"Dzikie mięso"

dea   primum non nocere
01 listopada 2018 17:38
ushia, nadmanganian budził takie pragnienia w mojej pani profesor od technologii postaci leku, ale może przekażę jej, że się myliła 😎 I zważ, że napisałam wcześniej że proszki stosowane na rany muszą być jałowe. Dlatego ja miałam jodoform od weta dzielony w osobnych opakowankach.

Szczerze mówiąc, to nawet mając sama ranę z dzikim mięsem nie posypałabym sobie ani jodoformu, ani nadmanganianu bezpośrednio na ranę, nawet jakby miało się goić miesiąc. Ale mam za niski próg bólu 😉

Nie widziałam tego wcześniej, ale się cieszę, że autorka posta nie jest ostatnio aktywna na forum. Zgroza, że chyba studia jakieś biologiczne/medyczne, bo nawaliła farmazonów, że głowa boli...

W temacie dzikiego mięsa u nas rewelacyjnie spisała się maść Kocha. Na tę zrogowaciałą bliznę niestety nie mam wizji.
Pepolec, nie miałam na myśli, że to jest gruda, tylko czy jak u konia KonieAMI w okolicy tej zmiany nie pojawia się częściej gruda, bo to fantastyczne miejsce do rozwoju bakterii i jednoczesnych urazów tych wystających kawałków.


Grudy tam o dziwo nie było.
Dzięki, spróbuję z maścia i dam znać za jakiś czas
zembria   Nowe forum, nowy avatar.
01 listopada 2018 19:30
A ja bym chyba pogadała z wetem na temat wycięcia tego. Myślę, że to potencjalne miejsce gdzie ciągle będzie się coś działo, a to mechaniczne uszkodzenia, a to miejsce gdzie mogą się "zagnieździć" bakterie, a to miejsce sztywne wpływające na ruch konia... no nie wiem, chyba lepiej to ciachnąć i wygoić jeszcze raz na "gładko".
hej, chcialabym odswiezyc watek. po dwoch tygodniach od urazu mam u konia taki klopot:
https://drive.google.com/open?id=1IOh1CDrTHAAD5bV4IbEyn-QBym-f4Nvl

wyglada mi na to, ze rana w tak ruchliwym miejscu jest caly czas drazniona.. czy ktos ma doswiadczenie z gojeniem takich ran? szukam podpowiedzi :-(
Generalnie są dwie opcje: albo opatrunek na odleżyny albo jodofrom (proszek).
Bardzo dobrze na takie rany działa cynamon - trzeba zasypywać mielonym proszkiem.
dorkadorka, zastosuj wonder dust, działa cuda i nie pozwala bujać ziarninie.
dziekuje bardzo za podpowiedzi  :kwiatek:

czy przy myciu rany jest sens drapac i doprowadzac do ja krwawienia? wet tak polecala na poczatku..
zostawiacie takie rany odkryte czy z bandazem pod opatrunkiem uciskowym?
dorkadorka, najtańszy i najprostszy sposób, to nadmanganian potasu bezpośrednio na lekko otwartą ranę. Na to opatunek uciskowy aby ziarnina nie bujała i tak z 3 - 4 dni. Potem co 3-4 dni tylko nadmanganian do zamknięcia rany i ustania ziarninowania.
bardzo dziekuje za wszystkie podpowiedzi  :kwiatek: czy ktos z grona ma doswiadczenie z bandazami, kompresami nasaczonymi miodem manuka? probowalyscie tego na rany?
Tak. Czysty miód Manuka na ranę uratował nogę źrebakowi. A było widać kości z każdej strony. Stosowany był tylko miód.
nie wiem czy potrzebny jest konkretnie miód manuka bo znajoma z Ukrainy dużo opowiadała ze u nich bardzo czesto na rany stosuje sie zwykły pszczeli miód.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się