rozmowy o niczym

JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
24 grudnia 2018 10:09
U mnie w robocie nie działa ogrzewanie  😵 także siedzę w kapturze na głowie i kurtce na kolanach  😵



W całym biurowcu w pracy są 4 osoby, my w trójkę z jednego biura i chłopak z biura rachunkowego  🤣 aaa i pani w żabce  😉
Moje biurestwo najlepsze. Najpierw ogłosili. że pracujemy do 13, a potem, że cały dzień wolny.  Chwała decydentom  🙇
U mnie jest nas też z 3-4 osoby (na dobrze ponad stówę pracowników budynku). Na piętrze tylko ja i koleżanka graficzka.
Ogólnie kadrowa naszej instytucji zarządziła tzw. wolne za urlop (czyli odgórne "nie przychodzić do pracy", ale i tak z urlopu ściągają) 🤔wirek: Pewnie tak samo będzie w Sylwestra, ale akurat też będę musiała zajrzeć. Za to biorę urlop na czwartek i piątek i po Nowego Roku do Trzech Króli. Będę miała nieco roboty w domu, ale to prywatne zlecenia.
Ja byłam w pracy do 13. Ogólnie co roku pracuję w wigilię, pracowałam też w drugi dzień świąt przez poprzednie 2 lata. Lubię świąteczne zmiany, bo wtedy jest taka fajna, inna atmosfera. 😀 Nawet pierwotnie miałam wolne i dzisiaj i w Sylwestra, ale poprosiłam o pozwolenie na dzisiejsze przyjście. 🤣
Pamietam jak wiele lat temu był problem z ulozeniem listy w NPL-u. Nikt nie chciał brać dyżurów. ( A fakt że i ciężkie były, bo tłumy ciągnęły do NPL)  Rozwiązaliśmy  to tak, że zrobiliśmy między sobą zrzutkę dodatkowej kasy dla osób dyżurujących w święta. I tym sposbem, za dodatkową gotówkę, znaleźli się chętni. I to było ok, bo nikt nikogo nie przymuszał.
A potem upadło bo koledzy i koleżanki nie chcieli dokładać ze swoich pieniędzy. I znów by przepychanki i przymuszania.
Moim zdaniem, dodatkowa kasa za te wolne dni, załatwiła by sprawę w wielu sytuacjach.
Nas puścili wcześniej 🙂 tzn mieliśmy zrobic co mamy do zrobienia i mogliśmy iść. Wyszlam jakoś po 12 🙂  nadaliśmy sobie takie tempo pracy, że hoho :P ale wolałam porobic szybko i iść do domu 😉 dyżurni tylko do 14ej mieli siedzieć, bo prezez stwierdził, że zamkniemy wcześniej zoo 😉
Ciekawe czy kiedyś uda się wypracować rozsądny kompromis w temacie Sylwestra, petard, fajerwerków, potrzeb ludzi a potrzeb zwierząt.

Od kilku lat władze miast i miasteczek sukcesywnie rezygnują z pokazów sztucznych ogni w Sylwestra, przerzucając się ma pokazy laserowe. Z jednej strony cieszę się z tego, ale... Nie powiem - sama lubię popatrzeć na fajerwerki. Mam na myśli sam odbiór wizualny. Jednak lasery to nieco inna bajka.
Z trzech moich psów dla dwóch huki to koszmar. Ale! Tak naprawdę większy problem stanowią petardy rzucane na długo przed i długo po Sylwestrze.
Poza tym czytam i słucham jak na decyzje miejskie reaguje całkiem spora część społeczeństwa - od kulturalnych wpisów "szkoda, lubię patrzeć na sztuczne ognie" po sebixowe "jak tak to kupię trzy razy więcej materiałów w sklepie i będę strzelać przez miesiąc, tak żeby się wszystkie pieseczki posra..."

Ciekawe czy przeszłoby takie rozwiązanie:
- pełny zakaz sprzedaży petard hukowych i innych tego typu tylko hałasujących materiałów (zło! zło! i jeszcze raz zło!)
- zakaz sprzedaży detalicznej ogni sztucznych przy marketach, przez internet, itd
- wyznaczenie na Sylwestra miejsc do puszczania fajerwerków, tylko w określonym czasie, np. 22.30-00.30 - i tam by sobie stał stragan z fajerwerkami do kupienia na ten moment, z zakazem wynoszenia materiałów poza taką strefę, byłoby zabezpieczenie medyczne, nieduży miejski pokaz fajerwerki+lasery

Nie zabraniać całkowicie, dać szansę na obejrzenie sztucznych ogni, ale pod kontrolą, w zorganizowanych, przemyślanych warunkach.
Pierwszy uraz w pracy zaliczony, zwolnienie do 7ego stycznia :P
Na szczęście bez zlamana, bo tego sie balam.
branka, co się stało?
hehe, wchodziłam do świń i chciałam szybko je zamknąć w drugim pomieszczeniu, żeby móc u nich bezpiecznie posprzątać (knur jest agresywny, już mnie ugryzł 2 dni temu), więc chciałam być przezorna i z pośpiechu walnęłam z impetem ręką w metalową bramke :P głownie 4 palec uszkodziłam, ale nie jest złamany. Za to ma rozmiar kciuka u nogi  😁 kompres z altacetu teraz troche pomógł i obrzęk się pomału zmniejsza 🙂 boli jak cholera, no ale po prostu stłuczenie. Całe szczeście, że nie złamany, bo nie ruszam nim wcale i lekarz po pierwszych oględzinach mówił, że na bank jest pęknięcie, nasz wet w zoo tez tak mówił, ale rtg wyszło ok 🙂
branka, hahaha, dobra jesteś  :wysmiewacz22: Zdrowiej szybko!
No sie smialam bo tego samego dnia mnie np baran rogami walnął w kolano i nic sie nie stało, a jak sie uszkodzilam to sama o bramke  😁 mam talent :P
Jak noge kiedyś złamalam to wsiadając do autobusu, a wszyscy myśleli, że pewnie jakiś koń mnie poturbował :P

Swoją drogą jakie to miłe uczucie być na etacie i nie stresować się tym, że l4 - przy działaności l4 to brak zarobków, więc miałam zawsze problem a teraz zero stresu 😉 jedynie martwi mnie, że dalej tym palcem nie ruszam, przykurczył się, ale zadzwonie w poniedziałek do swojego fizjo po radę czy probować go rozruszac czy nie. Wydaje mi się, że powinnam ruszać skoro nie ma złamania, na pogotowiu kazali dac reke na temblak, zabandażować palce i nic nią nie robić, ale mi sie cos wydaje, że to nie jest dobrze tak unieruchomic..
Spóźniony o kilka dni Mdły Poniedziałek (Blue Monday 😉 ) w wersji Mdły  Tydzień. Żyć się nie chce, nic się nie chce, no może  ewentualnie płakać

branka, napisz, co tam u Ciebie w pracy. Może jakieś anegdotki z życia ZOO. Proszę
Spóźniony o kilka dni Mdły Poniedziałek (Blue Monday 😉 ) w wersji Mdły  Tydzień. Żyć się nie chce, nic się nie chce, no może  ewentualnie płakać


a już myślałam, że to tylko u mnie tak...
Choć mi się nie tyle chce płakać, co jestem zfrustrowana ludzką pazernością (i ma to związek z obecną aferą "leżakową", jak ja to określam).
Aczkolwiek, Ascaia, chyba w jednym gronie witam 😉
efeemeryda   no fate but what we make.
01 lutego 2019 07:58
branka
zapomniałam poskarzyć na SKANDALICZNE    😂 warunki w mini zoo! Dokładnie to nieczynny automat z karmą! Co ja miałam tym wszystkim kozom i owcom powiedzieć?  😜 😜 😜
branka
zapomniałam poskarzyć na SKANDALICZNE    😂 warunki w mini zoo! Dokładnie to nieczynny automat z karmą! Co ja miałam tym wszystkim kozom i owcom powiedzieć?  😜 😜 😜


Haha bardzo dobrze, one są i tak za grube 😀 żebyś Ty je rano słyszala jak się drą, że jakie to one biedne i głodne. Najgorsza jest czarna koza karłowata, taka co ma ułamanego jednego roga - słysze ją codziennie już z parkingu i potem jak wychodzę z szatni  😁 Patrza tak smutno na zwiedzających, że im nic nie dają....  😁 troche może sie odchudzą grubasy, ja już i tak im rano daje żarcia tylko tyle, co na smaka, poza jakimiś tam niektórymi jak kozy karpackie czy jakubki, które akurat potrzebują wiecej zjeść.
Napisz do mnie na priv to Ci dam mój numer, jak bedziesz następnym razem, to Ci dam troche granulatu 😉 dzisiaj prawie caly dzień biegały owce swiniarki po dziecińcu, ale one i tak by nie podeszły do zwiedzajacych, to strasznie płochliwe owce, jak wróciły do boksu to odsypiały potem 😉
A automaty juz chyba drugi tydzien nieczynne... dzisiaj mieli naprawiać to przyjechali, popatrzyli i pojechali  😂 ostatnio tak jest z każdą naprawą, bo część osób co na warsztatach pracuje jest na zwoleniach a jak na złośc wszystko sie zaczęło na raz psuc na każdym dziale :P

Ascaia - ja dzis rano miałam tone energii, ale mielismy jakis taki szalony dzień, że właśnie mi cała siadła i mam ochote przeleżeć reszte wieczoru, ale że wyjeżdzam rano, to mam pare rzeczy do ogarniecia, jak pranie, spakowanie się itp, i taaaak mi się nie chceeeee. Mogły by się moje koty nauczyć prać i prasować 😀

W zoo spoko, nie wiem czy mam jakieś anegdotki... Weekend był fajny, była spoko ekipa, o 7 rano w sobotę właczylismy sobie w szatni na cały regulator I love rock-n'roll, tak w ramach pobudki... ponoc nas było słychać na drugim koncu zoo  😂  potem zrobiliśmy disco żyrafom (one lubią jak jest muzyka wlączona 🙂 ), w niedziele nie miałam sił na nic, po śniadaniu jak usiadłam na fotelu to aż zasnełąm haha. Ale ja zawsze jestem senna po śniadanku, wchodzi człowiek do ciepłęgo po kilku godzinach wywalania gnoju na dworze, zje ciepły posiłek, no i by pospał :P na szczęście po przerwie już mamy lżejszą część dnia 🙂
Dzisiaj doczekalismy się wreszcie, że zrobili nam zasuwe u świń mangalic na Dziecińcu, bo knur jest agresywny i jak sie tam sprząta, to chcieliśmy je sobie móc zamknąć w jednym pomieszczeniu, żeby sprzątać drugie. Przy okazji zrobili nam okno i drzwi do nich od strony stodoły i zrobili to pięknie, możemy sobie patrzeć co porabiają w tym wewnętrznym boksie 🙂 bo jak tam wejdą i śpią, to ich nie było nigdy widać, a teraz my możemy popatrzeć, szkoda, że zwiedzajacy nie mogą, bo ostatnio im tam jakieś różne beczki ze smaczkami dajemy, choinki itp i robią z tym niezłą rozróbę :P lubię te świniaki, ale knur bywa bardzo nieprzyjemny, także fajnie, że wreszcie będzie można tam wejść bez stresu, że cie użre.

Ostatnio jakoś braki kadrowe na dziale, szukają dwóch osób na kopytne, mam nadzieję że kogos zatrudnią, bo momentami jest nas naprawdę za mało. Ale szukają silnych facetów a zgłaszają się póki co same dziewczyny... Ostatnio to nawet nie mam czasu przeczyścic koni czy sprawdzić im jak strzałki. Nie ma kiedy.. mam materiały na porobienie zabawek zwierzakom i też nie ma kiedy tego robić.

Moją ulubioną czynnością jest dalej rozpuszczanie żyraf, a to marchewka a to por, hehe. Lubię tez wymyślać różne zajęcia świniakom, rozpuszczać kózki, na zapleczu mamy takie 2 młode kózki burskie, są przecudaczne, jak sie zrobi cieplej to pójdą na dzieciniec. Kozy kurskie w ogóle są przemega, wprawdzie idą taranem na człowieka jak coś chcą, ale przylepy z nich ogromne 🙂 lubią np czesanie szczotką, drapanie i kochają wymuszać żarełko :P i totalnie nie respektują człowieka, może by im się przydało jakieś szkolenie naturalsowe  😂 ale są przy tym takie słodkie i towarzyskie, że człowiek nie ma serca się na nie gniewać za to ich rozpychanie się... hehe
desire   Druhu nieoceniony...
06 lutego 2019 13:09
edit: znalazłam bardziej odpowiedni wątek  😡
Uwibiam ten wątek wykorzystywać do marudzenia. Nie chce mi się !!!!! Robię. Powoli. Krok po kroku. Wtedy jakoś się wykonuje to co trzeba wykonać.
Ale jak mi się nie chce, to tylko ja wiem!
Chyba jestem królową z tekstem w nazwie " nie chce mi się".
Ja mam dzisiaj wolne i od rana jeszcze nie ubrałam się nawet, siedzę w piżamie  😁 mialąm jechać na zakupy itd, ale nie chce mi się. Pewnie się rusze gdzieś za godzine, bo sie zaczynam nudzić, ale no... dzień lenia. Potrzebowałam takiego dnia i jest bardzo przyjemny 😀

Edit: w końcu sie ruszylam i kupilam sobie 3 pary spodni, niedrogich, fajnych i to udało się, że w pierwszym sklepie do którego weszłam (nienawidzę przymierzać ciuchów i łazić po galeriach, wiec jak udaje sie zrobic szybkie zakupy, to jestem przeszcześliwa). I do tego koszulkę z kotkami  💘
branka, gdzie zrobiłaś zakupy ciuchowe?
Reserved, 3 pary spodni na promocji 🙂 mialam zamiar jezcze do Orsaya pojsc, ale jeden sklep to akurat na moje mozliwosci sklepowe  😁
Dzięki, moze i mi uda się wybrać.
desire   Druhu nieoceniony...
12 lutego 2019 14:53
wystawiłam siodło i... zadzwonił pan który sie zaczął wypytywać czy jeżdże konno, jak długo czy mu w czymśtam nie pomoge w związku z prezentacją do fizjoterapii?!.. podał się za jakiegoś rehabilitanta (imie), po numerze i imieniu wyszukałam gościa, ale nie wygląda na to, żeby z końmi miał coś wspólnego, zresztą jak chcesz kupić siodło to kupujesz, a nie gadasz przez telefon o d$%e maryni... dziwne.  🙄 ktoś też tak miał?  👀 😜
Do mnie kiedyś ktos dzwonił, żebym wzieła z nim udział w jakichś zawodach ala crossfit  😁 z mojego ogloszenia na revolcie mnie znalazl wlasnie i tez miał byc fizoterapeuta i tez nie moglam go wyszukać nigdzie. Jakie Ci podał dane? napisz na priv

desire   Druhu nieoceniony...
12 lutego 2019 19:46
branka, poszło pw.  :kwiatek:

btw. ostatnio nonstop jestem chora.  wczoraj wiało to i mnie przewiało, znowu. wszystko mnie boli, kaszle i mnie łamie. czuje sie, jak dziad.  🙁  choruje z przerwami od prawie pół roku.  🤔 dodatkowo tarczyca coś ostatnio, pcos + nonstop ból.  🍴
a! i po spaniu nie potrafie normalnie do łazienki zajść, bolą mnie stopy i ide jak pokraka.  🤔wirek:
Ja to bym już chciała wiosnę. Dzisiaj sie jakos mega szybko obrobiliśmy ze wszystkim i od przerwy sniadaniowej nie miałam co robic, wiec wypuscilam kozy (padł nam cap karłowaty wiec można wreszcie jakieś kózki przy zwiedzających wypuścic, Chociaz capa szkoda, fajny był i ładne kózki dawal 🙁 ). I przez 3 godziny siedziałam na pienku i ich pilnowałam i myślałam, że zamarznę, bo wialo jak cholera. Ale cieszyłam sie, że mogą pobiegać, bo dawno nie wychodziy z boksu, więc postanowiłam, że no dobra poświece się i pomarznę :P tfu tfu póki co sie dosc mocno uodporniłam zdrowotnie w tej pracy więc mam nadzieję, że przeziębienie mi nie groźne 🙂

efeemeryda jesli w weekend nie będzie padać to puszczę na bank kózki 😉 tak od 11 do 13-14ej na bank bedzie cos chodzić. tylko nie moze padać. One niestety źle znoszą deszcz, plus skaczą potem obłocone na zwiedzajacych i mamy skargi...
dea   primum non nocere
12 lutego 2019 21:19
Chyba idzie już wiosna, dziś widziałam u nas przy lotnisku dwa bociany 😉
Tak boćki się zlatują i konie linieją. ale jednak jeszcze pewnie będzie troche przymrozków itp. szczególnie że przez ostatnie lata to pogoda szaleje i nigdy nie wiadomo co i jak... ale czekam już na kwitnące kwiatki i liście na drzewach 🙂
dea   primum non nocere
12 lutego 2019 21:28
No, takiej zimy to ja już też mam dość. Młoda na sanki wyszła cały jeden raz. Konie tupią w... wiadomo czym. A po śniegu takie strzałki ładne są 😉
Noo, wieczne błoto, śnieg potem chwile pźniej deszcz i wszystko sie topi, takie nie wiadomo co.. choć i tak jak na Wrocław to w tym roku chociaz chwilami było biało.... ale wole wiosne niż takie coś. Plus w zoo zima jest średnia - dla nas jak dla nas, do przezycia, ale zwierzaki pozamykane, bo wielu za zimno, za mokro, przyjdzie wiosna to będą szalały na dworze 😍
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się