rozmowy o niczym

No już rozpoczęłam 🙂
Daj znać jak będziesz iść do zoo, wpadnij tam do nas na pawilon 🙂

Ja jestem coraz bardziej zachwycona robotą  😍
Jak sobie myslę, że rozważałam pójscie do jakiegoś korpo, to ojej, no teraz widzę, że nieee, ja jednak musze pracować ze zwierzaczkami 🙂
dzisiaj poznałam nasze okapi i nosorożce, bo to też mój dział, także poznaje pomału co jest gdzie, co tam sie robi, czym karmi, itp. okapi są takie cudowneeeee.
Moje zwierzaczki też są fajowe, kozy miniaturowe są cudaczne, jak one sie bawią fajnie.... a jakie mądre są, szczególnie do wymyślania jak uciec z padoku i coś napsocić :P i osły Poitou, jeeej są mega. Oślica wprawdzie już jest starsza i schorowana, ale kochana jest. Ogier młodszy i psotnik z niego jak nie wiem 😉 tylko sie czai jak zrobić coś jego zdaniem zabawnego, typu ukraść grabki czy szczotkę  😁 dzisiaj jak go czysciłam to sie dziwiłam, że gdzie szczotka, którą odłożyłam sobie obok, a dopiero potem sie zorientowałam, że musiał ją podniesć i rzucić w inne miejsce :P a potem uznał, że fajnie będzie jak to on spróbuje mnie nią wyczyścić :P

Praca jest wymagająca fizycznie, ale mimo wszystko jest lżej, niż być np stajennym w stajni. Najgorsze są poranki, wtedy sie trzeba streszczac, żeby posprzątać bo od 9 już ludzie przychodzą do zoo. Ale są też przerwy, momenty na odpsapnięcie, odwiedzenie innych, co tam u nich w pawilonach, pomaga się też innym działom jak np trzeba złapać jakies zwierze, żeby wet zbadal czy żeby przetransportować je na inny wybieg. No i jest czas na porobienie coś ze zwierzakami, które sie ma pod opieką. Także jest fajnie 🙂 latem jest ponoć ciężej, bo wtedy sie zaczyna o 6ej i wiecej czasu sie spędza nad pilnowaniem, żeby zwiedzajacy np nie karmili czymś zwierzaków, itp A są wtedy dzikie tłumy.... Wiosną z kolei rodzą się mlode, czekam na to, jak nam się urodzą źrebaczki, kózki i owieczki 🙂
Oczywiście zoo no to zoo, dużo rzeczy jest jakich jest, w sensie że to jednak dzikie zwierzęta w niewoli, na pewno wolały by byc na wolności... Ale cieszy mnie, że cały czas tam się coś zmienia na plus, że urozmaica się padoki i pracuje sie z tymi zwierzakami, że robi się różne rzeczy, żeby urozmaicic im żywot, ot choćby zabawki nawet dla słoni czy żyraf, kiedyś tego nie było...że sie kładzie nacisk na opieke nad przydzielonymi zwierzakami, że widać że mają one więź z opiekunami, że ogólnie dba się o to, żeby im było jak najlepiej. Zespół jest super, przynajmniej póki co, każdy pomocny, każdy chętnie dzieli się wiedzą, nikt nie patrzy bykiem jak człowiek pyta, tylko każdy chętnie wszystko wyjaśni, opowie. I widać, że ci ludzie chętnie wstają do tej roboty, że lubia to, że lubią swoje zwierzaki, fajnie to widzieć 🙂
No to ile osób gryzło paznokcie, że forum nie działa?
Ja teraz wchodzę w zasadzie raz dziennie, bo a to praca a to stajnia, kiedyś spać trzeba, czasem z kimś się spotkać. Więc wracam dzisiaj z pracy do domu, mam chwilę, żeby przysiąść i poczytać zaległości z około doby, a tu nie działczy. Nie miałam co ze sobą zrobić. 😜
jett   success is the best revenge
06 października 2018 20:06
branka , woow!! dołączam do grona zazdraszczających!!  😍 i czekam na takie typowe historie z życia codziennego zoo, tak od strony pracownika a nie zwiedzającego  🙂 brzmi to prawie jak praca marzeń 😀

Hafki pozdrawiają  😉

Grubasy jeszcze nie wiedzą co je czeka, mam sie zamiar wziąć za nie hehe. A osiołka poklikać, zeby strzelal gole do bramki, w końcu imię Zidane zobowiazuje 😀
branka  Gratulacje, ciekawa robota. Napisz jak to jest u was ze struganiem kopyt, jak byłam ostatnio (ok 8 lat temu) w ZOO warszawskim i patrzyłam na przerośnięte, poobłupywane, całe w ochwatowych obrączkach kopyta u wszystkich zebr, to był to taki raczej smutny widok, wybieg też można byłoby urządzić im ciekawiej niewielkim kosztem, Mam nadzieję, że we Wrocławiu jest lepiej - i że w Warszawie też się od tamtego czasu poprawiło - a może ktoś widział ostatnio i napisze 🙂
efeemeryda   no fate but what we make.
08 października 2018 08:03
branka na pewno dam znać !  😅
btw może wiesz coś od kuchni, kiedy ruszy budowa nowego wybiegu dla człekokształtnych ? zoo jest naprawdę ładne, zwierzęta mają dobrze, ale u szympansów jest tragicznie  🙁
Lżejsze życie osłów na Santorini strasznie to wygląda, ciekawe czy naprawdę wszyscy będą przestrzegać nowych zasad 🙁
branka na pewno dam znać !  😅
btw może wiesz coś od kuchni, kiedy ruszy budowa nowego wybiegu dla człekokształtnych ? zoo jest naprawdę ładne, zwierzęta mają dobrze, ale u szympansów jest tragicznie  🙁


Nie wiem, ale moge się dowiedzieć, na pewno jest w planach wybieg dla goryli w najbliższym czasie. Póki co kończą wybieg dla wilków i dla wydr. Mi do szympansów aż ciężko iść, raz ostatnio byłam i biedne są 🙁 chociaż mają tam bardzo fajną i troskliwą opiekunkę. Ale tak siedzą za kratami.... mi się zawsze smutno robi jak widze człokokształtne w niewoli, jak dla mnie w ogóle nie powinny być trzymane w ogrodach zoologicznych....  wiele zwierzaków ma już naprawdę fajnie we Wroclawiu, ale dalej są takie, gdzie jest mocno średnio 🙁 konie chociażby... chociaż widzę, że np bawią się i pomimo małej przestrzeni potrafią tam przyszaleć (haffki szczególnie, ogier - Silver jest super ojcem i sie fajowo bawi ze swoim synem 🙂 musze ich kiedyś nagrać) - ale szkoda, że nie mogą się rozpędzić, pogalopować normalnie... mogą tylko jak są na zapleczu, tam są większe padoki i rotacyjnie tam kuce wychodzą, ale głównie siedzą tam te co są na oprowadzanki, żeby odpoczywać od ludzi.

Co do strugania to na razie robi wet, a ja póki co chce te konie poogarniać, bo połowa nie daje nóg, niektóre nie dają się kantarować, nie chodza na uwiązie itd. Jak będa grzeczne i wychowane, to będę próbować przejąć od weta ich struganie 😉 póki co szkoda się szarpać...  wiele z tych kucy, pomimo że ludzie tam chodza codziennie to jednak jest pół dzikich....

Moim ulubionym zwierzakiem póki co jest Rybka - źrebak szetlandzki, który nie dość że wygląda jak pluszak to i zachowuje się jak pluszak 😀 uwielbia się drapać, przytulać, misiać, jest taka kochana 😍 zaczynam dzień od buziaczków z nią 😀

PS Pierwszy raz dziś widziałam jak samice panter mglistych leżały koło siebie 🙂 zadomowiły się chyba już dziewczyny, bo wcześniej ciężko je było ujrzeć na wybiegu, głównie siedziały w środku pomimo otwartego wyjścia. Przechodzę koło ich wybiegu wiele razy dziennie, bo tuż obok jest nasza szatnia, także zawsze lukam czy są. One stosunkowo niedwno przyjechały ze Szwecji i jak to koty, początkowo były zestresowane w nowym miejscu, ale najwyraźniej od kilku dni się zaczęły już czuć swobodnie 🙂
KLIK

Jak już wrzucam zdjęcia:
Przekupuję żyrafę, Rafiego - ma rozwalony zginacz więc chwilowo kibluje w boksie. Żyrafy są nieufne do obcych, więc trzeba trochę czasu, żeby np zjadły coś z ręki, na szczęście Rafi mnie szybko zaakceptował 🙂


I Filipek z Dziecińca (dwa dni temu dali nam też drugiego osła, Pegaza - choć mówimy na niego Antoś 😀 - póki co nie puszczamy ich razem, zapoznają się przez drzwi boksu, pierwszego dnia do siebie startowali i sie baliśmy czy sobie coś któryś sie zrobi, ale dziś sie już bawili przez ogrodzenie więc myślę, że za 2-3 dni będzie można ich razem puszczać, Docelowo Pegaz trafi na wybieg Sahara, a Filipek jest na sprzedaż, szkoda będzie jak pojedzie, bo fajny jest, ale jak trafi dobrze, to się będę cieszyć).
KLIK

Edit: jeszcze tak Wam powiem, że byłam pewna obaw jak ja się przestawię, bo dotychczas pracowałam popołudniami i wieczorami (czasem tylko w weekendy na rano), chodziłam spać róznie ale zwykle 1-3 w nocy, wstawałam sobie 9-10 ale i nieraz spałam do 12ej. A tu nagle praca na 7mą (latem na 6stą). I o dziwo, poza pierwszym dniem, kiedy się nie wyspałam nie mam problemu - chodze spac wcześnie, wstaje tak, że się nie spóźniam, ogarniam sobie jedzenie do pracy, chętnie tam idę. wiadomo, pewnie za np rok będzie ciężej, bo nie będzie tylu emocji, że tyle nowych zwierzaków róznych fajnych, itp. Ale z drugiej strony... patrząc po innych pracownikach - nawet gośc, z którym jestem na dziale, pracuje tam od 20-kilku lat i mówi, że dalej chętnie wstaje....dalej go jara tak jak i mnie, że sobie idąc do szatni możemy popatrzeć na pantery czy jak np bawią sie zebry. Różnorodność gatunków w zoo jest tak ogromna i ciągle coś sie dzieje, że ciężko być znudzonym. Ja jestem dopiero drugi tydzień, a już tyle się działo... ot choćby coś noge złamało, trzeba było złapać, zawieźć do weta, w gips włożyć, po 2 dniach zwierzątkow sobie gips zdjęło więc powtórka z rozrywki... codziennie coś się przydarza nowego, oczywiście w tym właśnie np sytuacje jak urazy i choroby zwierząt, ale i i takie jak np dzisiaj, że nam capki kilku gatunków kóz postanowiły przebić ogrodzenie do wybiegu barana i ogiera szetladzkiego (baran i koń póki co chodza razem, bo z klaczami sa łączone tylko na rozród, a tak to dotrzymują sobie towarzystwa na padokach na zapleczu -  swoją drogą lubią się, choć baran rządzi 😉 ) :P

Ogromne zdjęcia.
Mam tak samo, nie lubię chodzić we Wroc do człekokształtnych, bo zawsze po tym doła załapuje. Siedzą jakby wyrok dożywocia dostały. Tam był kiedyś jeszcze w pierwszej klatce od lewej orangutan, ale nie widziałam go ostatnio. Nie wiem czy jeszcze żyje, czy co to się z nim stało.
Jęsli go ni ema to albo nie zyje albo wywieziony do innego ogrodu bo na zapleczu żadnych małp nie ma. W końcu pewnie im to przebudują, skoro w planach na następną inwestycje są goryle. Dla mnie to byłoby lepiej, żeby tych goryli w ogóle nie było, no ale byc będą, miejmy nadzieję, że wybieg będzie fajny, teraz te nowe to projektują porządne i tak, że te zwierzaki mogą się m.in schować i mieć swięty spokój, więc pewnie źle nie będą miały, tam na czełkokształtnych zresztą pracują odpowiedzialni, troskliwi ludzie.
To tak jak np te wybiegi panter - rzadko je widać, bo mogą się skryć, mogą sobie wejść do srodka itd. Ludzie czasem narzekają, że aa zwierząt nie widać, ale jak dla mnie to jest ok, bo też bez przesady w tym zoo jest tyle gatunków, tyle pawilonów, że to że jakiegoś zwierzaka nie widać, to nie koniec świata, są inne, zawsze coś tam wylezie na widok 😉 ludzie to oczekują że wszystko zobaczą i marudza, ale taki jest też urok zoo, że raz coś zobaczysz raz nie, tak powinno moim zdaniem byc, że jak chcesz coś bardzo zobaczyć, co lubi się kryć, no to musisz tam posiedzieć i poczekać, w końcu wylezie na widok :P a możesz mieć pecha i tak czy tak nie wylezie, nawet jak posiedzisz kilka godzin :P ale widzę, że są tacy goście w zoo, co regularnie przycodzą i właśnie np na jeden wybieg i 'polują' np na fajne fotki.
efeemeryda   no fate but what we make.
10 października 2018 20:17
Orangutan od dawna nie żyje  😕
Żal. U człekokształtnych zawsze smutno
Jej, powiem Wam, że będąc ostatnio z przyjaciółką po wieloletniej przerwie również byłam zafrapowana co się stało z orangutanem! Bo zawsze siedział w środku, w pierwszej klatce bodajże na lewo a ostatnio go nie było. Jako dziecko bywałam tam stosunkowo często, po tej przerwie niewiele już pamiętałam ale widok tego orangutana tak wrył mi się w pamięć, że mogę go przywołać nawet teraz i widzę go wyraźnie. Zawsze wydawał mi się smutny i nie lubiłam tam chodzić. Będąc niedawno byłam zachwycona zmianami, tylko właśnie widząc szympansy było mi głupio i wstyd... wszystkie prawie siedziały koło budki/jaskini? gdzie mogły się schować, widać było, że są znudzone i poirytowane ludźmi. Mam nadzieję, że w ich wypadku też coś się zmieni na plus i fajnie, że planowana jest inwestycja. One najbardziej tego potrzebują. A goryle będą? Bo teraz chyba nie ma? Czy już są? Kiedyś nie było i ostatnio chyba też nie widziałam
Serio w tym zoo sa jeszcze klatki? 👀 W sensie klatki-klatki, nie sensowne powierzchniowo wybiegi etc? Zeby nie bylo, w zoo w Polsce bylam caly jeden raz, kolo 2002, i wspominam to dosc makabrycznie, no ale powiedzmy ze malo aktualne informacje mam i zakladalam, ze jednak klatki to juz przeszlosc.

Chociaz ta sensownosc powierzchni to tez moje utopijne marzenie 🙁 zoo w Rotterdamie np pod tym wzgledem wypada bardzo tak se - zamkniete w miescie, jeszcze z wiaduktami kolejowymi w srodku, wiec sporo zwierzakow czeka na dozywocie i potem nie ma planu na trzymanie tych gatunkow w ogole, tak polecialy rok temu wilki i tak niedlugo poleca lwy. A te co sa... no roznie to znosza. Nowe wybiegi sa nawet ok, tyle ze co jakis czas cos poleci na ten nieszczesny wiadukt i na tory. I potem siec kolejowa w polowie kraju stoi, bo pandy czerwone albo makaki wyszly na spacer 😉
kokosnuss, są klatki, tzn nie wiem jak je sobie wyobrażasz bo nie chodzi mi o większą wersję tych domowych dla chomików - takich już (chyba?) nie ma. Z tego co pamiętam to poprzedni włodarze zoo oberwali między innymi za trzymanie niedźwiedzi w takich, że się ledwo tam mieściły
Niektóre zwierzęta są w takich dużych klatkach lub akwariach, ale ciężko tego uniknąć. Trudno zrobić wszystkim zwierzakom wybiegi - ale też te małe gatunki, jak np. gryzonie nie wydają się szczególnie cierpieć z tego powodu - mniejszą przestrzeń łatwiej jest im urozmaicić i mają gdzie biegać, wspinać się etc. Niektóre małpy mają tam naprawdę super - jeden z gatunków (nie pamiętam jak się nazywa) ma rozwieszone liny między drzewami nad płynącą (czy stojącą?) przez zoo rzeczką - i naprawdę miło aż je było obserwować, jak za pomocą rąk niczym w filmie dla dzieci przełażą sobie w jedną i drugą stronę, huśtając się, skacząc na drzewa etc.
Jedyne miejsce gdzie mi było smutno to właśnie szympansy no i jednak ptaków mi też było trochę szkoda
vanille, dla mnie klatka to niekoniecznie takie ustrojstwo dla swinek morskich 😉 tylko wlasnie to, co widzialam te nascie lat temu - nieduze (w stosunku do wielkosci gatunku) pomieszczenie wewnatrz i do tego jakas przestrzen zewnetrzna o podobniej wielkosci, w wykonaniu betonowa podmurowka plus okratowanie. Powiedzmy ze wtedy zapadly mi w pamiec duze kotowate na przestrzeni nie wiekszej od mojego mieszkania. O, i kajmany w jakims bidnym akwarium, cos jak balia na swiateczne karpie (ktorych btw tez mi cholernie szkoda zawsze 🙁 )

Ze sie klatek etc nie da uniknac to wiem, no i dzieki temu niektore wrazliwsze zwierzatki (np te nocne malpiatki z Madagaskaru, nazwy nie pamietam) maja klatki zaciemnione i wygluszone, zeby nie stresowaly sie zwiedzajacymi. Na ten przyklad akurat ptaki w Blijdorpie maja przyzwoicie, bo nie ma klatek tylko namioty, kazdy wielkosci solidnej hali jezdzieckiej i sporo od takiej hali wyzszy, no nawet wieksze ptaszory jak sepy czy marabuty moga rozprostowac skrzydla. Male ssaki jak surykatki, pieski preriowe czy walabie tez maja fajnie ogarniete wybiegi. Za to duze ssaki... no IMO takie srodmiejskie zoo tak czy srak powinni zamknac i ewentualnie przeniesc, po prostu przestrzen planowana jako ok dla tych gatunkow w 19tym wieku jak na wspolczesne standardy juz bynajmniej ok sie nie wydaje.

Lepiej jest z reguly w tych zoo posrodku niczego 😉 jak nasze Arnhem cz Emmen, gdzie dziela na ekosystemy, maja strefy wielogatunkowego "safari" i przestrzeni jakby wiecej.
Świnki morskie mają domek i wybieg z królikami na dziecincu, obecnie są na zapleczu, nie jest tak, że siedzą w małej klatce jak w mieszkaniu niektorzy trzymają.

Kotowate obecnie mają raczej fajnie, mają spore wybiegi, zadrzewione, zazielenione, z możliwością wspinania się itd.

Człekokształne niby mają wybieg itd, ale dla mnie ogólnie idea trzymania ich w ogrodach jest kiepska... szczególnie właśnie szympansów.

Te kózki i owieczki, którymi się zajmują mają małe boksy... aczkolwiek wypuszcamy je codziennie, rotacyjnie raz jedne, raz inne, a osły rano jak sprzątamy itd, bo je niestety trzeba pilnować, żeby np sobie nie wyskoczyły za ogrodzenie, bo są skoczne a tam jest niski płot... tak samo zresztą niektóre kozy, nie można ich np zostawić na noc. Na noc sie zostawia te co wiadomo, że nie uciekną (czyi różne owce). Kozy wychodzą tylko w dzień.
efeemeryda   no fate but what we make.
12 października 2018 17:24
Ale kozy w dzień przy zwiedzających wychodzą? Kiedyś pamietam, ze tak było, ze biegały luzem pomiędzy zwiedzającymi, a od zeszłego roku co nie poszłam to były w boksach ;(
Przy zwiedzających kozy/owce wychodzą od ok 10:30 do 14:30. (a od 7 do 10 chodza osły lub konie - jeśli jakieś są na dziecińcu). I w tych godzinach powinno zawsze coś łazić, jak nie łazi, to pewnie w jakichś wyjątkowych sytuacjach, że pracownicy są odwołani do czegoś innego i nie mają jak się rozdwoić, żeby być jednocześnie na swoim dziale....
I potem coś zawsze puszcza duzurny na noc (wszystko to, co nie może wychodzić w dzień, bo ma za duże rogi, wiec jest niebezpieczne dla zwiedzajacych - jak np racki - super miłe owieczki, ale jednak z duzymi rogami....).
Bo my pracujemy do 15ej i nie lubimy zostawiac zwierząt bez opieki, bo niestety ludzie potrafią robić strasznie niefajne rzeczy... jak dopiero 2tyg pracuje a już widziałam mase przykrych zachowań zwiedzajacych... więc jak idziemy juz do szatni, to je chowamy, dla ich włąsnego dobra. Zimą ponoć mozna zawsze coś zostawić, bo mało ludzi chodzi, ale teraz jest znowu ciepło więc walą tłumy, no i niestety, ganiają te biedne kózki i owieczki, szczególnie dzieci za przyzwoleniem rodziców i te zwierzaki po prostu mają dość jak my nie pilnujemy, żeby ludzie tego nie robili..... Mi i tak nie jestesmy tam na okrągło jak coś puszczamy, bo mamy inne obowiązki, ale zaglądamy często i gonimy tych co odwalają manianę.... dzisiaj nawet było tak, że puściliśmy młodziutkie capki kóz karowatych i te po 2 godzinach położyły się pod boksem, miały dosyć, chciały do środka i trzeba j ebyło wpuscić.... bo akurat była masa wycieczek z krzyczącymi i bieagającymi za nimi dziećmi... a niestety dorośli, zamiast pouczyć dzieci to kręcą filmiki, jak ich pociechy ganiają kozy.... takie np owce kameruńskie sobie dużo lepiej z tym radzą,dorosłe kozy karłowate też, bo jak mają dosyć to ie nastawią nogami, ale te młodziutkie  capki - jak są tłumy, to szybko mają dosyć 🙁

To jest ogólnie ogromny problem w ZOO - zwiedzający.... Np jak mamy przywożoną zielonkę, to bywa, że znika w oczach, bo ludzie jak widzą, że leży trawa luzem, to ją biorą i karmią nią zwierzęta... trzeba ciągle chodzić i upominać i mierzyć się potem ze skargami, jak np jakiś rodzic sie oburzy, że nie pozwalamy jego dziecku brać zielonki i roznoscić nie wiadomo gdzie i karmić zwierząt, które np nie są na zielonce.... ja na razie ni emiałam skargi na siebie, ale pewnie się doczekam, bo to częste - ludzie sa roszczeniowi, nie respektują tabliczek 'nie karmic zwierząt' albo w przypadku jednego z osłow tabliczki że 'gryzie'. Dają i tak a potem sie skarżą, że np cos ugryzło.... nie respektują też tabliczek 'przejscia nie ma' i przechodzą przez płot albo np jak dzisiaj, jakas pani nas zwymyślała, że czemu ona ma iśc na około i że co to ma być, że tu przejścia nie ma.... zwiedzajacy potrafią też np wlać coca-colę świniom do koryta z wodą itd.... teraz to już ponoć jest luz i zaczyna się pora roku, gdzie przychodzą ludzie co są zainteresowani zwierzętami i bardziej myślący - ale latem to ponoć nasza praca głównie polega na bronieniu zwierząt przed zwiedzajacymi, bo wtedy przychodza ludzie z przypadku, kompletnie bez świadomości... mi to się jeszcze chce np tłumaczyć im czemu np nie wolno dokarmiać byle czym, czy opowiedzieć coś o naszych zwierzkaach jak ktoś podchodzi i pyta, ale widzę że starszym pracownikom sie już nie chce - ale pewnie dlatego, że jak mają milion takich sytuacji w roku, to już mają tego dośc...
branka a może założysz osobny wątek o życiu codziennym ZOO ? takim widzianym ,,od kuchni,, , wielu to ciekawi  🙂
Nie wiem na ile mogę pisać tak naprawdę, bo niby obowiązuje mnie jakas tam poufnośc itp 😉
Takie rzeczy to akurat myślę, że mogę jak to wygląda na Dziecińcu (na rancho gdzie sa konie jest zresztą to samo, dziś np złapałam dzieciaki co karmiły kuca po ochwacie chlebkiem.... albo które wyciągały siano z miejsca, gdzie dało się je wyciągnąć i rozsypywały po całej okolicy... a potem ja to musze zamiatać :P). Niektóre dzieciaki są fajne, pytają a np 'a czemu pani czyści kopyta', a 'co konie jedzą', albo 'a jak one piją z poidła' - to im pokaże jak działa poidło i się cieszą. Ale niektóre np mają dziwne zapędy jak uderzyć konia w pysk.... masakra 🙁 i to co mnie mierzi to ci niereagujący rodzice na takie zachowania... i oburzający się, że sie zwróci uwagę.... 🙁 w takim zoo jest pelen przegląd społeczeństwa.. ilu jest fajncyh ludzi, fajncych rodzin, fajnych dzieci, ale tez i ilu takich, co sa kompletnie bezmyślni, roszczeniowi i traktujący cię jak śmiecia, bo śmiesz im coś powiedzieć, a przecież jesteś ich zdaniem od sprzątania gówien.

Dlatego cieszy mnie póki co każda sensowna wycieczka, gdzie np panie zaim wpuszczą dzieci to im opowiadają o zwierzątkach, mówią że nie wolno ich ganiać, bo to żywe, czujace istoty itp. A jednocześnie 5 min potem potrafi być wycieczka gdzie panie opiekunki same se zachowują nieodpowiednio, więc jak one mają dac przykład dzieciom? Mi tam sie mio wszystko chce póki co ludzi edukować, zakładam że m in taka jest funkcja ZOO i takiego Dziecińca... i mnie cieszy jeśłi chociaż jedna osoba coś tam załapie, że to może nie o to chodzi, żeby biegać za owcą, tylko uszanować to, że ona chce odejść...
albo jak sa ludzie co sie interesują tym, że np konia czyścimy i zadają różne pytania, m in o to jak wygląda nasza praca, co sie robi przy koniach itp - to jest fajne, jeśli widac że wynika z ciekawości, że ludzie faktycznie coś się chcą dowiedzieć.

Dla mnie póki co najtrdniejsze są 'łapanki' zwierząt - jak np trzeba coś złapać i przytrzymać dla weta. Na dziecińcu to ok, prosto jak są w boksach, ale te kopytne co są na padokach? np różne jeleniowate, lamy (czy torbacze, które też są na naszym dziale....) itp - chce się tego nauczyć, ale tam trzeba mieć dużo wyczucia i być sprytnym i szybkim, w odpowiednim momencie się rzucic, żeby złapac i musi byc zgrany, ufajacy sobie zespół. Ja na razie tylko oglądam jak to robią.... dzisiaj nawet w boksie miałam problem owce złapać.... to trzeba odpowiednio zrobić, żeby sie siać paniki, a po prostu złapać i przytrzymać spokojnie. Z końmi pracuję póki co, żeby nie trzeba było ich tak łapać, bo niektóre sa pół dzikie, wiec i  ich łapanie tak wygląda jak dzikich zwierząt :P bo jak widzą kantar to wieją, heh. No ale się nauczą 😉  pomału, po kolei je ogarnę 😉 ale chciałabym umieć złapac i inne gatunki 😉
efeemeryda   no fate but what we make.
13 października 2018 09:44
branka a w niedziele tez są kozy luzem w tych godzinach? Bo właśnie się jutro zamierzam wybrać i nie wiem ile złotówek wziąć na karmę z automatu  😂
Powinny być, w każdym razie celuj między 10:30 a 14 🙂
efeemeryda   no fate but what we make.
14 października 2018 13:53
branka składam reklamacje  😀 ! Wszystkie kozy w boksach, a byłam przed 13  🙁
Widziałam jakaś dziewczynę przy koniach, niestety nie wiedziałam czy to Ty czy nie, wiec się nie pchałam 😉  :kwiatek:
Nie, ja mam wolne. To ich jutro opiepszę, czemu nic nie puścili. O ile nie zrobił już tego ktoś z przełożonych, bo powinny chodzić w tych godzinach zawsze... 😉
efeemeryda   no fate but what we make.
14 października 2018 15:07
To ja będę teraz chodzic, sprawdzać i donosić  🍴
Kocham kózki  😍
Uchwyciłam tez wreszcie panterę śnieżna, niesamowita jest  😍
Ona lubi spać tam przy szybie, czasem sie bawi łapą i zaczepia ludzi przez szybę :P
Samca mglistej jeszcze nie widzialam, on wychodzi na zewnątrz ponoć dopiero wieczorem, samice za to coraz częściej śpią na drzewach w dzien, choc też aktywniejsze są nocą 😉 jak to koty....
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
15 października 2018 10:06
branka, sprawdzałaś czy żyrafie też pachną chrapeczki? :P
Pytaliscie o wybiegi dla goryli i szymansów: https://gazetawroclawska.pl/do-zoo-we-wroclawiu-wroca-goryle-tak-bedzie-wygladal-ich-nowy-dom-wizualizacje/ar/13597234  Wo, to jszcze 3 lata do konća inwestycji. Widzę, że częściowo mój dział bedzie przebudowany z tej okazji.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się