szczepienia

Grypa tym się różni, że przechodzi się ją ciężej i że po niej właśnie mogą być powikłania pod postacią ciężko się leczących infekcji dróg oddechowych. ( zedytowałam, bo dałam plamę, pomyliłam z anginą)
Kieedyś, na studiach, pamiętam jak mi mówili, że są badania, że jeśli nadkazisz prawdzwą grypę i dorobisz się zapalenia płuc, to po latach ludzie mają dużo większą skłonność do raka płuc.

A jak nie będziesz dbała o zwykłe przeziębienie, to się najwyżej nadkazisz bakteriami i skończy się antybiotykiem, bo pojawią się bakterie i zaczną schodzić z gardła na oskrzela czy płuca.

ps- naleśnika w ogóle nie zdiagnozujesz na 100% czy zdrowy. Żeby mieć większą pewność, że naleśnikowi nic nie jest trzeba by wiedzieć, że : w domu nikt nie chorował ostatnio, naleśnik nie miał kontaktu z nikim kto chorował. I najlepiej by było, żeby naleśnik nie płakał. Bo jak płacze to..albo ma zwykłą kolkę, albo "ten typ tak ma", albo..właśnie zaczyna mu się jakaś infekcja/choroba i coś go boli, ma jakiś dyskomfort, a jest za wcześnie i nie ma uchwytnych objawów choroby.
Ciężka sprawa tak naprawdę.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
12 lutego 2015 13:00
Dzięki :kwiatek:
[s]Ale kiedy się zorientować, że to coś więcej niż przeziębienie? Sama do lekarza chodzę raz na ruski rok, jak coś złapię(co też się rzadko zdarza) to potrzyma 2-3 dni i znika.[/s]
Sama sobie odpowiedziałam 😵
slojma   I was born with a silver spoon!
12 lutego 2015 13:01
Ja nie szczepie bo zwyczajnie sie boje o dziecko.  Po wlasnym szczepieniu gdzie jestem osoba dorosla czuje sie podle to co z takim dzieciaczkiem? Ono nie powie ci ze cos jest nie tak to ty sie domyslasz  gdy zaczyna czesciej plakac etc.
Kahlan, czy widziałaś, żeby któraś z nas obrażała matkę, która napisała, że idzie z dzieckiem na szczepienie? Ja nigdy nic takiego nie przeczytałam. Co najwyżej odpowiedzi na zadane o szczepionki pytania, a potem się temat rozlewał.



odniosę się tylko do tego i będę omijać wątek, żeby przez was przedwcześnie nie urodzić. 😁

a czy ty widziałaś, żeby któraś z nas obrażała matkę, która nie szczepi dziecka? często gęsto z każdej strony barykady szły tak zjadliwe odpowiedzi, że aż niedobrze się robiło i te objawy nie były związane z ciążą. 😁

no nic, zmykam. mam nadzieję, że dyskusja zrobi się konstruktywna. :kwiatek:
CzarownicaSa, o powikłaniach to każda choroba ma inne, i dlatego każdą szczepionkę należy rozważać osobno choroba vs szczepionka.

Przeziębienie jest z wychłodzenia, przewiania grypa z wirusa. Grypa atakuje z nienacka wysoką gorączką. Najczęściej wystarczy wyleżeć.
Strzyga, twoje zachowanie jest żenujące.


To było niepotrzebne ale juz wyjaśnione. Założyłam, ze Strzyga wie, ze Bolo Zduski przestał słyszeć po szczepieniu.

A czy ktoś mi moze wyjaśnić jakie to ma znaczenie dla występowania NOPow, to czy dziecko jest zdrowe czy nie? Jeżeli szczepionka jest żywa to rozumiem, ze zakłada sie, ze organizm nie poradzi sobie z dwoma patogenami ale jeżeli szczepionka jest martwa, to tego problemu nie ma. Co do badania, u mnie zawsze dokładnie badają ale lekkie przeziębienie nie jest u nas przecuwskazaniem, ani kontakt z jakaś zaraza.

Czarownica, no nie wiem jak miałabym porównywać co sie bardziej opłaca z bardzo wielu powodów ale najprostszy jest taki, ze zgłoszone Powikłania są rzadko przez lekarZy przyjmowane wiec na pewno ich liczba jest zaniżona.

Alveaner, ale jak rodzice nieszczepiacy narażają inne dzieci? Przecież jak szczepione to bezpieczne.
zduśka, moi rodzice szczepią sie na grypę prawie co roku i nie chorują.
Ciekawe czy jakby Twoje dziecko polezalo miesiąc na zakaźnym mając ospe i różyczkę, to byś tak samo mowila...


To akurat żaden dowód, bo ja się nie szczepię, moja rodzina też i też nie chorujemy. Moja mama jest pielęgniarką w szpitalu dziecięcym, ogólnie jest za szczepieniami, ale też tak jak ja uważa, że ten kalendarz szczepień powinien  być trochę zmieniony i szczepienie na grypę obie uważamy za bezsens kompletny 😉 Szczepienie na ospę tez.
Grypa jest bardzo zmiennym wirusem.

Ja np. nie rozumiem jednego, dlaczego nie ma wyboru i nie można szczepić oddzielnie na każdą chorobę, tylko trzeba ten 3w1 MMR. Moim zdaniem optymalne byłoby zaszczepienie dziecka przeciwko odrze, świnkę przechodziłam i jakoś nic mi nie jest, więc to szczepienie też uważam za bezsens, a na różyczkę szczepić dzieciaki w starszym wieku, które nie przechorowały (np. w wieku 10lat).
Kiedyś była szczepionka tylko na odrę, dlaczego jej nadal nie ma? Gdzieś czytałam, że będzie zalecana szczepionka 4w1 czyli to samo plus ospa... no błagam, po co szczepienie na ospę? Ja po przechorowaniu mam taką odporność, że raczej ponowne zachorowanie jest niemożliwe, a nie wiem czy szczepienie dałoby taką odporność na tego wirusa.

A brak podstawowego badania klinicznego i wywiadu to już jest jakiś skandal, my nawet psa z lekkim zaczerwienieniem gardła nie szczepiliśmy.... a objawów klinicznych nie miał. Zawsze pada od lek weta pytanie o reakcję po poprzednim szczepieniu, o tym czego się można spodziewać w dniu szczepienia, kiedy należy niezwłocznie przyjechać do lecznicy...
Cudny wątek dla kogoś, kto by prowadził badania nad językiem. Czasem jedno dodane słowo, które nie zmienia sensu merytorycznego, powoduje, że wypowiedź robi się agresywna. Niekoniecznie celowo. Ale nie będę wyciągać konkretów, bo już dość tu kontrowersji  :kwiatek:

A co do tematu... To jest rzeczywiście trudne przez kłopoty z informacją. Miejscami jest jej za mało (patrz - prawdopodobne niedoszacowanie NOP-ów), miejscami jest jej dużo, tyle że nieprzebranej (patrz badania vege-testem, którego skuteczność nie została - chyba - potwierdzona innymi metodami). A czasem te informacje są sprzeczne - jak w tych zestawieniach ilość zachorowań / ilość zejść na daną chorobę / wprowadzenie szczepień / inne zmiany w środowisku. Jedni widzą takie związki, inni odwrotne.

W wątku wege rodziców przewinął się związek SM i szczepień. Akurat uwagę zwróciłam 😉 Z tego co wiem, to jest tak: nie ma póki co pewności, skąd się bierze SM - a skoro nie ma pewności, to trudno z pewnik uznać jego związek ze szczepieniami. To jest choroba, która zazwyczaj ma okresy pogorszeń (rzuty) i wyciszenia (remisji). Plus ujawnia się najczęściej u młodych dorosłych. Czyli było OK, było OK- a nagle: bum! Jeśli SM nie jest wywoływane przez szczepienia, ale szczepienia mogą wywołać rzut, to można dostać pierwszego właśnie po szczepieniu (nie: zachorować, ale: dostać pierwszego rzutu.) Tylko chyba nie udowodniono związku. Było najpierw jakieś badanie na tak, inne tego nie potwierdziły.

Temat wybitnie niszowy, ale chciałam jakoś uwagę zwrócić, że to są wszystko skomplikowane sprawy. Nie wystarczy rzucić hasła "szczepienia mają w skutkach ubocznych stwardnienie rozsiane". Pewnie każdy drobny elemencik tej szczepionkowej zagwozdki należałoby tu rozbierać na części pierwsze. Kto mówi, co mówi, czy inne badania potwierdzają, zaprzeczają itd. A tu zwykły człowiek ma tak ograniczoną wiedzę...
U mnie z kolei moja mama się co roku szczepiła na grypę i chorowała każdego roku. W końcu przestała 3 lata temu i od tego czasu nie miała grypy. Dowód żaden bo za mała próba, ale w jej przypadku w każdym razie szczepienie nie podziałało 😉
Ja się nigdy na grypę nie szczepiłam - i nie chorowałam na nią od wielu lat. Za to dużo chorowałam jako dziecko a grypę jak i przechorowałam te choroby, na które byłam szczepiona. Odkąd zaczęłam przebywać całymi dniami w stajni odporność mi wzrosła i poważniejsze choroby na szczęście trzymają się z dala ode mnie.
Różne są historie, ja różyczkę przechodziłam dwa razy - czyli naturalnie nabyta odporność też potrafi zawieść.
Cricetidae, Ty przechodziłaś świnkę i nic Ci nie jest, ale np. dorośli mężczyźni, którzy nie przechodzili i się zarażą mogą to w najgorszym przypadku przepłacić bezpłodnością. Więc nie wiem, czy to szczepienie jest takie bez sensu 😉

EDIT:
bobek, widzę, że Twój argument: "ale jak rodzice nieszczepiacy narażają inne dzieci? Przecież jak szczepione to bezpieczne." wiecznie żywy. Chyba już kiedyś o tym dyskutowałyśmy w innym wątku ale w takim razie też się powtórzę. Wszystkim, którzy również mają takie zdanie polecam z zapoznaniem się z pojęciem 'odporności zbiorowej'. Nie wszystkie dzieci mogą być szczepione (ze względu na swój stan zdrowia, wrodzoną obniżoną odporność etc) i fakt, że większość społeczeństwa jest wyszczepiona chroni także je przed chorobami zakaźnymi. W przypadku kiedy każdy sam sobie zacznie decydować, na co dziecko szczepić a na co nie, odporność zbiorowa przestaje istnieć. Chyba nie muszę mówić czym to dalej grozi. No ale o tym jeszcze usłyszymy - jestem pewna, jak dalej będzie utrzymywał się ten trend bycia super eco i alternatywną. Wtedy będzie płacz i zgrzytanie zębów
Teodora, skoro nie wiadomo skąd się bierze SM to dlaczego jest to wpisane jako możliwy NOP w jednej ze szczepionek? Przepisałam z ulotki.

CzarownicaSa, porównanie dla MMR

PRZEBIEG STANDARDOWY ODRY I POWSZECHNE DOLEGLIWOŚCI, KTÓRE MOGĄ BYĆ Z NIĄ ZWIĄZANE:
– podwyższona temperatura,
– wysypka,
– ból głowy, zawroty głowy
– wymioty,
– biegunka,
– czasowo pogorszone samopoczucie,
– czasowy ból gardła.

MOŻLIWE POWIKŁANIA PO ODRZE:
– zapalenie płuc (na skutek poodrowej infekcji bakteryjnej)
– zapalenie ucha środkowego
– zapalenie mięśnia sercowego
– zapalenie mózgu
– podostre stwardniające zapalenie mózgu (najgroźniejsze z powikłań, prowadzące do stopniowej degeneracji mózgu i śmierci, jednak zdarza się bardzo rzadko)

MOŻLIWE TRWAŁE BĄDŹ POWAŻNE POWIKŁANIA PO SZCZEPIONCE MMR (odra, świnka, różyczka) – informacje z ulotek szczepionek i prac naukowych:
– zapalenie tkanki tłuszczowej,
– odra atypowa,
– utrzymująca się przez długi czas gorączka,
– skłonność do omdleń,
– bóle głowy (nie znikające),
– zawroty głowy (nie znikające),
– nerwowość (nie znikająca),
– układowe zapalenie naczyń krwionośnych,
– zapalenie trzustki,
– biegunka, wymioty,
– świnka [nagminne zapalenie przyusznic],
– nudności,
– cukrzyca,
– alergia,
– astma,
– obniżona odporność,
– trombocytopenia [spadek liczby trombocytów, czyli płytek krwi, które odpowiadają za krzepliwość krwi],
– ITP [idiopathic trombocytopenic purpura – choroba krwi, która może doprowadzić do ciężkich krwotoków],
– miejscowa limfadenopatia [powiększenia węzłów chłonnych na skutek stymulacji antygenowej],
– leukocytoza [zwiększona liczby krwinek białych, często jej obraz towarzyszy białaczkom],
– anafilaksja,
– zapalenia stawów [związane z wirusem różyczki],
– ból stawów,
– mięśniobóle,
– zapalenie mózgu,
– encefalopatia [w obecnym użyciu w medycynie: najczęściej wieloczynnikowe zapalenie mózgu o charakterze degeneracyjnym],
– odra obejmująca zapalenie ciała i mózgu,
– podostre stwardniające zapalenie mózgu (SSPE) – dokładnie takie, które może wystąpić, lecz rzadko, na skutek samej odry,
– syndrom Guillaina-Barrégo [przebiega podobnie do stwardnienia zanikowego bocznego, może doprowadzić do pełnego paraliżu i śmierci na skutek porażenia mięśni odpowiadających za oddychanie]
– ostre rozsiane zapalenie mózgu i rdzenia [ADEM],
– ataki drgawek,
– padaczka,
– konwulsje,
– zapalenie nerwów obwodowych,
– polineuropatia [zespół uszkodzenia nerwów obwodowych],
– uszkodzenie nerwu okoruchowego [może doprowadzić do zeza i nieprawidłowego ustawienia gałki ocznej],
– parestezja [tzw. czucie opaczne, najczęściej mrowienie, drętwienie],
– aseptyczne zapalenie opon mózgowych i mózgowo-rdzeniowych,
– zapalenie płuc,
– zapalenie tkanki płucnej,
– syndrom Stevensa-Johnsona [choroba polega na zagrażającym życiu oddzielaniu się poszczególnych warstw skóry od ciała],
– rumień wielopostaciowy,
– pokrzywka,
– wysypka odropodobna,
– świąd,
– głuchota spowodowana infekcją nerwu słuchowego,
– zapalenie ucha środkowego,
– zapalenie siatkówki,
– zapalenie nerwu wzrokowego (ze ślepotą włącznie),
– zapalenie wewnątrzczaszkowej części nerwu wzrokowego [często jest pierwszym sygnałem pojawiania się stwardnienia rozsianego],
– zapalenie spojówek,
– zapalenie najądrza,
– zapalenie jąder,
–śmierć.
Powikłania stwierdzane przez rodziców i pojedynczych antyszczepionkowych lekarzy:
– cofnięcie się dziecka w rozwoju
– zanik mowy,
– problemy z koncentracją,
– liczne zaburzenia behawioralne,
– nadmierne pobudzenie (kiedyś określane mianem ADHD),
– zespół Aspergera,
– autyzm.

Statystyki zachorowań na odrę, powikłań
bera7, a jaka jest częstość tych powikłań (i po odchorowaniu i po szczepieniu)? Bo co prawda lista po szczepieniu jest bardziej imponująca, ale to jeszcze o niczym nie świadczy.
vanille, statystyki zachorowań i powikłań po chorobie są w linku. NOP po MMR w statystykach to fikcja, bo w PL jest problem ze zgłaszaniem powikłań, do tego stopnia, że rodzice chodzą do gabinetów wyposażeni jak adwokaci w akty prawne i straszą prokuraturą.
Pierwsza szafirowa napisała, że u niej przyjęto zgłoszenie bez zająknięcia.
Teodora, skoro nie wiadomo skąd się bierze SM to dlaczego jest to wpisane jako możliwy NOP w jednej ze szczepionek? Przepisałam z ulotki.Ze strachu przed prawnikami? Bo lista powstała po tym badaniu, które widziało związek szczepienie-rzut, i albo inne badania (które tego nie podtrzymały) pojawiły się później, albo układający listę i tak woleli zostać po bezpiecznej stronie?

A przyczyna SM jest nieznana, serio-serio.

Co do listy skutków ubocznych - często widzę, że leki mają podaną statystykę (czy coś się zdarza raz na 10, 100, 1000 przypadków). Co prawda jak najbardziej rozumiem problem z rejestrowaniem NOP-ów (niezależnie od wątku o tym słyszałam), ale może gdzie indziej ktoś to lepiej pozbierał do kupy? Żeby nie było jak z tą kobietą od apapu (?), która prawie zmarła po nim od powikłań.
Nie mogłam się powstrzymać.

Polopiryna
- działania niepożądane:

Zaburzenia żołądka i jelit:
niestrawność, zgaga, uczucie pełności w nadbrzuszu, nudności, wymioty, brak łaknienia, bóle brzucha,
krwawienia z przewodu pokarmowego, uszkodzenie błony śluzowej żołądka, uczynnienie choroby
wrzodowej, perforacje.
Owrzodzenie żołądka występuje u 15% pacjentów długotrwale przyjmujących kwas
acetylosalicylowy.

Zaburzenia wątroby i dróg żółciowych:
ogniskowa martwica komórek wątrobowych, tkliwość i powiększenie wątroby, szczególnie u
pacjentów z młodzieńczym reumatoidalnym zapaleniem stawów, układowym toczniem
rumieniowatym, gorączką reumatyczną lub chorobą wątroby
; przemijające zwiększenie aktywności
aminotransferaz w surowicy krwi, fosfatazy alkalicznej oraz stężenia bilirubiny

Zaburzenia układu nerwowego:
szumy uszne (zazwyczaj jako objaw przedawkowania), zaburzenia słuchu, zawroty głowy

Zaburzenia nerek i dróg moczowych:
białkomocz, obecność leukocytów i erytrocytów w moczu, martwica brodawek nerkowych,
śródmiąższowe zapalenie nerek.

Zaburzenia serca:
niewydolność serca.

Zaburzenia naczyniowe:
nadciśnienie.

Zaburzenia krwi i układu chłonnego:
małopłytkowość (zmniejszenie liczby płytek krwi), niedokrwistość wskutek mikrokrwawień
z przewodu pokarmowego, niedokrwistość hemolityczna u pacjentów z niedoborem dehydrogenazy
glukozo-6-fosforanowej, leukopenia (zmniejszenie liczby leukocytów we krwi), agranulocytoza (brak
granulocytów we krwi), eozynopenia (zmniejszenie liczby eozynofili we krwi), zwiększone ryzyko
krwawień, wydłużenie czasu krwawienia i (lub) wydłużenie czasu protrombinowego.

Zaburzenia układu immunologicznego:
Reakcje nadwrażliwości: wysypka, pokrzywka, obrzęk naczynioruchowy (opuchnięcie twarzy, języka
i tchawicy, które powodują zaburzenia oddychania), skurcz oskrzeli. W przypadku ich wystąpienia
należy natychmiast poinformować lekarza
tunrida, i dlatego jak każdy lek należy ją stosować z rozwagą. Ja nie brałam polopiryny od kilku lat. Wolę czosnek i herbatę z sokiem malinowym 😉.

Ktoś pytał o osłabianie odporności przez szczepionki, znalazłam coś takiego:
Fragment książki rosyjskiego lekarza, która wkrótce zostanie wydana Polsce: "Na uwagę zasługuje też inna obserwacja. Zazwyczaj mówi się nam, że szczepionka to niejako mała, niemal niezauważalna choroba przebyta bez widocznych i odczuwalnych skutków dla organizmu, podczas gdy prawdziwa choroba może mieć katastrofalne konsekwencje. I dlatego radzi się nam wybrać tę małą chorobę. Nie będę teraz przytaczać nieskończonej ilości obserwacji ciężkich chorób i zgonów po szczepionkach, lecz powołam się jedynie na badania laboratoryjne witaminy A, o której teraz mówimy. W dwóch grupach ludzi – zaszczepionych monoszczepionką przeciw odrze i szczepionką MMR zbadano poziom witaminy A. U obu grup gwałtownie spadł on w 9–14 dniu po szczepieniu. W grupie zaszczepionych MMR zaczął wzrastać po 30–42 dniach (Yabin S.S., The effect of live measles vaccines on serum vitamin A levels in healthy children w: „Acta paediatrica Japonica”, 1998 Aug; 40, s. 345–349).
Dalszy los witaminy zarówno w grupie, która otrzymała monoszczepionkę, jak i w grupie zaszczepionej MMR (czy wrócił w ogóle do poprzedniego poziomu, a jeśli tak, to w jakim czasie) jest nieznany – badanie nie miało na celu ustalenie tego faktu. Innymi słowy – szczepionka prowadzi do wyczerpania zapasów witaminy A, tak potrzebnej ludzkiemu organizmowi. Obserwację tę potwierdza inne badanie dokonane przez japoński zespół autorów: przez rok (tyle trwał eksperyment) u dzieci zaszczepionych na odrę nie mógł powrócić wyjściowy poziom interferonu – substancji odpowiadającej za naszą odporność nie tylko na choroby infekcyjne, lecz również nowotworowe (Nakayama et al., Long-term regulation of interferon production by lymphocytes from children inoculated with live measles virus vaccine w: 7 „Journal of Infectious Diseases”, 1988 Dec; 158(6), s.1386–1390).
Czy można więc dziwić się wypowiedziom rodziców, którzy twierdzą, że od momentu zaszczepienia dziecko już nigdy nie było zdrowe?"
Aleksander Kotok, "Bezlitosna immunizacja. Prawda o szczepionkach."
bera7, sorry, linku nie zauważyłam. 😁 Szkoda, że nie ma żadnych liczb jeśli chodzi o powikłania poszczepienne - tak to nie ma co porównywać.
Ja jestem zwolennikiem szczepień (choć nie uważam, że trzeba się szczepić na wszystko. nie uważam też, że nasz kalendarz szczepień jest idealny).
Wszystko może mieć jakieś działania niepożądane - wystarczy otworzyć pierwsze lepsze opakowanie leków - nawet tych najniewinniejszych. Mimo wszystko jak dzieci chorują, to większość mam daje syropy na kaszel, tabletki na ból gardła etc... chociaż lista możliwych skutków ubocznych też jest długa i dramatyczna. Podobnie jest z zabiegami chirurgicznymi - nawet przed usunięciem migdałów trzeba wysłuchać kilkuminutowej litanii, co może pójść nie tak. Czasem te skutki niepożądane są tak dziwne, że sami lekarze nie wiedzą, skąd się wzięły - np. podczas wstawiania endoprotezy biodra można stracić wzrok... nigdy nikt ze znajomych mi lekarzy tego nie widział, nigdy nikt o tym nawet nie słyszał, ale tak jest w formularzu (jak widać kiedyś komuś musiało się coś takiego przydarzyć). A pacjenci po usłyszeniu czegoś takiego robią oczy jak 5złotówki i zaczynają się bać (czemu się nie dziwie). No ale takie jest prawo - trzeba poinformować o wszystkich, najbardziej nawet niemożliwych skutkach danej procedury medycznej.
Trzeba po prostu znaleźć złoty środek i zastanowić się, co jest dla nas lepsze i co może przynieść nam większe korzyści. No i nie dać się zwariować...

EDIT:
A tym wszystkim, którzy uważają szczepienia za zło tak od początku do końca, polecam zapoznanie się z historią choroby Heinego Medina.
vanille, dla mnie złotym środkiem jest jak najmniej ingerencji i w mały organizm. Odsunięcie możliwie daleko w czasie wszelkiego śmieciowego jedzenia i zahartowanie dziecka na ile to możliwe w pierwszych latach jego życia. Mam nadzieję, że im później zacznie korzystać i mniej będzie tego tym większa szansa na zdrowie. Co z tego wyjdzie to zobaczymy 😉
Może wkleić na początku wątku, że dyskusja zaczęła się tu, [url=http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,96101.msg2275779.html#msg2275779]od podlinkowania komiksu antyantyszczepionkowego[/url]?
Dużo argumentów z obu stron padło, może nie warto wszystkiego pisać jeszcze raz. Kolejne kilkanaście stron wątku było głównie o szczepieniach.
bera7, oczywiście życzę Twoim dzieciom jak najlepiej, przede wszystkim dużo zdrowia. Też jestem minimalistą w kwestiach medycznych. Sama w życiu chyba raz brałam antybiotyk (szczerze to nawet nie jestem pewna), nie zażywam nawet leków na ból głowy. W ogóle ciężko mi powiedzieć kiedy ostatni raz cokolwiek brałam.
Jako dzieciak na przeziębienie dostawałam syrop z cebuli i miodu.
Mimo to doceniam wynalazek jakim są szczepienia. Doceniam też ludzi myślących i nie dających się wciskać bezmyślnie w schematy, dlatego chętnie czytam i chętnie dyskutuję. Póki co jednak widzę zdecydowanie więcej zalet w szczepieniu dzieci.
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
12 lutego 2015 14:55
Teodora. Jak znajdę chwile i usiądę do laptopa to wkleję w swój post to co podlinkowałaś  :kwiatek:
vanille, zapomniałam o tej śwince (mama mi zawsze truła, że chłopcy mogą być przez nią bezpłodni) ale i tak wtedy warto szczepić tylko chłopców, prawda?  Czy trzeba też dziewczynki? I też niekoniecznie tak wcześnie, czy nie można tego szczepienia wprowadzić w późniejszych latach życia? Odporność poszczepienna w dorosłym życiu nie będzie trwała dłużej?

Nie znam się na szczepieniach ludzi, wiem tylko, że lekarze ludzcy nie potrafią wyjaśnić pacjentom dlaczego warto szczepić/nie szczepić i na co. Nie uczą tego na studiach? Nas cisnął profesor z tych szczepień, ale myślę, ze ten temat w weterynarii jest dużo łatwiejszy do ogarnięcia no i w ogóle nie ma co porównywać ludzi do zwierzaków.
bera 7 nie bierz tego za atak na Ciebie :kwiatek: po prostu wklejasz materiały, stąd moje zainteresowanie nimi🙂

Fragment książki rosyjskiego lekarza, która wkrótce zostanie wydana Polsce Kogo???
Nie będę teraz przytaczać nieskończonej ilości obserwacji ciężkich chorób i zgonów po szczepionkach, lecz powołam się jedynie na badania laboratoryjne witaminy A, o której teraz mówimy. To zdanie znaczy tyle: nie mam dowodów na szkodliwość szczepień, ale używając słów: nieskończenie wiele, cieżkie choroby i zgon, nikt nie zauważy.
W dwóch grupach ludzi – zaszczepionych monoszczepionką przeciw odrze i szczepionką MMR zbadano poziom witaminy A. U obu grup gwałtownie spadł on w 9–14 dniu po szczepieniu. W grupie zaszczepionych MMR zaczął wzrastać po 30–42 dniach (Yabin S.S., The effect of live measles vaccines on serum vitamin A levels in healthy children w: „Acta paediatrica Japonica”, 1998 Aug; 40, s. 345–349).Dalszy los witaminy (...)jest nieznany Po pierwsze nie wiemy co to za badanie w gole, ale ważniejsze dalej. Poziom witaminy spadł w obu grupach, czy wzrósł w pierwszej już nie wiadomo. Wiadomo, że zaczął wzrastać u "MMRowców". Co się stało dalej nie wiadomo, bo dalej czytamy, że nie tego tyczyło się badanie. Czego więc pytam???

Czy można więc dziwić się wypowiedziom rodziców, którzy twierdzą, że od momentu zaszczepienia dziecko już nigdy nie było zdrowe?"
Hmmm, rodzicom nie. Dostrzeganie, często nieistniejących związków przyczynowo-skutkowych jest naturalną ludzką "przypadłością". Natomiast bazowanie na tym i wpędzanie zatroskanych rodziców w poczuce winy i strach o własne dzieci to zwyczajne szujstwo!
vanille, zapomniałam o tej śwince (mama mi zawsze truła, że chłopcy mogą być przez nią bezpłodni) ale i tak wtedy warto szczepić tylko chłopców, prawda? Czy trzeba też dziewczynki?
Ale dziewczynka może zarazić chłopca.
Wtrace sie a propos swinki - przechodzilam jako dosc spore dziecko. Mialam chyba 12 lat? czy moze 11, cos kolo tego. Podobno male dzieci przechodza lzej, jednakowoz...
Najgorszemu wrogowi nie zycze.
Potworny bol slinianek, szczeki, calej glowy w konsekwencji, nie mozna jesc, mowic, ziewac, plakalam z bolu. Do tego wysoka goraczka przez 2 tygodnie, lezalam jak kloda. Skonczylo sie podejrzeniami o powiklanie w postaci zapalenia opon mozgowych.
Na szczescie jakos z tego wyszlam, ale nie - to nie jest taka ot sobie choroba jak nie wiem, przeziebienie.
Co przezyla moja mama majac prawie sztywne dziecko, nie mogace jesc, pic i zwiajjace sie z bolu to nawet nie wspomne.

Najgorsze jest to, ze ludzie nie maja pojecia o wiekszosci chorob na ktore szczepimy - no bo dzieki zbiorowej odpornosci - rzadko kiedy wystepuja. Szczepionek nie wymyslano na katar, tylko na infekcje, ktore byly smiertelnie grozne, ale dziesiatkowaly ludnosc. Szkoda, ze czesto o tym zapominamy.
zduśka   Zbrodnia, kara, grzech. .. litr wina
12 lutego 2015 15:29
faith mojej fryzjerki córka miała świnkę poszczepienną, która skończyła się zapaleniom opon mózgowych...
Więc w tym przypadku szczepienie jej nie zabezpieczyło. Oczywiście lekarze w szpitalu stwierdzili, że to się zdarza.

Szkoda, że nie ma badań, które by potrafiły stwierdzić u kogo tego typu reakcje mogą wystąpić..
Cricetidae, Ty przechodziłaś świnkę i nic Ci nie jest, ale np. dorośli mężczyźni, którzy nie przechodzili i się zarażą mogą to w najgorszym przypadku przepłacić bezpłodnością. Więc nie wiem, czy to szczepienie jest takie bez sensu 😉

EDIT:
bobek, widzę, że Twój argument: "ale jak rodzice nieszczepiacy narażają inne dzieci? Przecież jak szczepione to bezpieczne." wiecznie żywy. Chyba już kiedyś o tym dyskutowałyśmy w innym wątku ale w takim razie też się powtórzę. Wszystkim, którzy również mają takie zdanie polecam z zapoznaniem się z pojęciem 'odporności zbiorowej'. Nie wszystkie dzieci mogą być szczepione (ze względu na swój stan zdrowia, wrodzoną obniżoną odporność etc) i fakt, że większość społeczeństwa jest wyszczepiona chroni także je przed chorobami zakaźnymi. W przypadku kiedy każdy sam sobie zacznie decydować, na co dziecko szczepić a na co nie, odporność zbiorowa przestaje istnieć. Chyba nie muszę mówić czym to dalej grozi. No ale o tym jeszcze usłyszymy - jestem pewna, jak dalej będzie utrzymywał się ten trend bycia super eco i alternatywną. Wtedy będzie płacz i zgrzytanie zębów


Tak i ja chciałam ci wtedy odpisać ale nie zdążyłam wiec cieszę sie ze temat wraca. Po pierwsze uważam za niemoralne narażanie czyjegoś zdrowia i życia aby potencjalnie uratować czyjeś. Rachuneknprawdopodobienstwa, czy opłacalność nie ma tu nic do rzeczy bo nie mozna porównywać wartości żyć poszczególnych osób. Nie ma to rownież sensu w ujęciu prawnym. Jest np wyrok ze prezydent RP nie moze zestrzelić porwanego samolotu pasażerskiego nawet jeżeli miałby być użyty do ataku na większe miasto, właśnie dlatego ze żyć nie mozna tez wazyc w sensie prawnym.

Co zaś sie tyczy samego systemu, dopuszcza sie w nim szczepienie żywa szczepionka na gruźlicę w pierwszej dobie życia, dla dziecka z obniżona odpornością takie szczepienie moze sie skończyć śmiercią. Oczywiscie u kilkugodzinnego noworodka nie da sie wykluczyć problemów z odpornością wiec taki jest paradoks, ze z jednej strony chcemy wyszczepuc jak najwiecej żeby ochronić słabych, a z drugiej strony narażamy ich na zagrożenie juz pierwszego dnia życia. Drugi raki paradoks to szczepienie np żywa szczepionka polio. W ten sposób wprowadzamy groźny dla osób z osłabiona odpornością patogen do środowiska potencjalnie od tego patogenu wolnego.
Teodora, a jak chłopiec zaszczepiony to co za problem? 🙂
Grypa to szczególne szczepienie, raz, ze inna klasa przeciwciał jest pobudzana niż przy naturalnym zakażeniu, a dwa- wirusów grypy jest tyle, ze trafić w środowisku na szczepionkowego to szczęście😉 Ale gdybym bardzo ciężko przechodziła grypę albo miała inny dobry powód pewnie zaszczepiłabym się.


Po pierwsze nie wiemy co to za badanie w gole, ale ważniejsze dalej. Poziom witaminy spadł w obu grupach, czy wzrósł w pierwszej już nie wiadomo. Wiadomo, że zaczął wzrastać u "MMRowców". Co się stało dalej nie wiadomo, bo dalej czytamy, że nie tego tyczyło się badanie. Czego więc pytam???
stawiam (ale bez dowodów naukowych na poparcie tezy), że wit A zużyła się, po szczepieniu zawsze są jakieś minimalne zmiany miejscowe, regeneracja, wolne rodniki trzeba zneutralizować, a szczepionka jak najbardziej może przyczynic się do ich powstawania.

Najgorsze jest to, ze ludzie nie maja pojecia o wiekszosci chorob na ktore szczepimy - no bo dzieki zbiorowej odpornosci - rzadko kiedy wystepuja. Szczepionek nie wymyslano na katar, tylko na infekcje, ktore byly smiertelnie grozne, ale dziesiatkowaly ludnosc. Szkoda, ze czesto o tym zapominamy.
Żeby się z Tobą zgodzić, trzeba wierzyć, ze szczepienia działają, a niektórzy w to nie wierzą😉


Hmmm, rodzicom nie. Dostrzeganie, często nieistniejących związków przyczynowo-skutkowych jest naturalną ludzką "przypadłością".
Gdzieś czytałam porównanie, coś w styu:
jest milion ciężarnych, wiemy, ze statystycznie w 3msc poroni powiedzmy 10%, szczepienie ma miejscie na pocz 3 miesiąca. Ile kobiet poroniło po szczepieniu, nie mając z tym związku?😉
Oczywiście to nie argument pro-szczepionkowy, ale możliwe sa zbiegi okoliczności, możliwe, ze delikatne obniżenie odporności po szczepieniu ujawnia coś, co i tak by wyszło.

Szkoda, że nie ma badań, które by potrafiły stwierdzić u kogo tego typu reakcje mogą wystąpić..
jak takie badanie miałoby wyglądać? Myślę, ze jeżei dziecko jest ogólnie zdrowe ton nikt nie bada go jakos specjalnie, gdyby wszystkie dzieci przebadac bardzo dokładnie przed szczepieniem mogłoby okazać się, ze niektóre mają jakieś niewielkie niedociągnięcia natury, albo rozwija się u nich choroba. Nie wiem czy to wykonalne na duża skalę bo badanie takie to coś więcej niż zwykła morfologia.

Co zaś sie tyczy samego systemu, dopuszcza sie w nim szczepienie żywa szczepionka na gruźlicę w pierwszej dobie życia, dla dziecka z obniżona odpornością takie szczepienie moze sie skończyć śmiercią. Oczywiscie u kilkugodzinnego noworodka nie da sie wykluczyć problemów z odpornością wiec taki jest paradoks, ze z jednej strony chcemy wyszczepuc jak najwiecej żeby ochronić słabych, a z drugiej strony narażamy ich na zagrożenie juz pierwszego dnia życia. Drugi raki paradoks to szczepienie np żywa szczepionka polio. W ten sposób wprowadzamy groźny dla osób z osłabiona odpornością patogen do środowiska potencjalnie od tego patogenu wolnego
przy braku wcześniejszego kontaktu z antygenem odpowiedx jest silniejsza, a szczepienie skuteczniejsze., Inna kwestia czy warto, czy mniejsza odporność poszczepienna, ale mniejsze ryzyko NOP-u nie byłoby akurat w tym wypadku korzystniejsze.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się