szczepienia

karolina_, pod warunkiem, ze byłyby zgłaszane. Praktyka pokazuje inaczej.

Gruźlica to choroba niedozywienia i braku higieny w dużej mierze. Nie ma co porównywać Ukrainy gdzie masa ludzi nie ma w domach nadal wody bieżącej i kanalizacji do bogatszej części Europy.

Na tym zresztą polega dobrowolność: każdemu wg potrzeb i za zgodą.
Ja nie porównuje, pisze o tym, ze choroby zakazne można latwo przywieźć. Gruzlica jest duzym problemem w niektórych krajach - raczej tych biednych dlatego niezbyt dochodowe jest rozwijanie szczepionki nowszej i lepszej niz prawie 100 letnie BCG. Co nie znaczy ze nie mozna tej choroby przywieźć do nogatszych krajów, ludzie obecnie naprawdę duzo podrozuja
karolina_, zupełnie co innego mam na myśli.  Mam niemal pewność,  że na dzień dzisiejszy mogę wejść w kontakt z gruźliliem i się nie zaraże. Mam silny organizm, jestem zdrowa i wiem jak dbać o higienę. Nie wierzę w zbiorową odporność,  wierzę w siłę zdrowego organizmu. Moje dziecko na gruźlicę nie było i nie będzie szczepione.
Bera 7, odpornosc może spaść w skutek roznych innych chorob czy chocby przemeczenia. Ale ja nie o tym. Zbiorowa odporność, poza tym ze nieszczepione dziecko nie ma sie od kogo zarazic pelni jeszcze jedna funkcje. Jesli osób potencjalnie mogacych latwo zachorowac jest niewiele i raczej bie maja ze soba kontaktu, to patogen (wirus czy baketria) ma mniejsze szanse zmutowac namnazajac sie w kolejnych osobach. I to sie tyczy ogolnie chorob zakaznych.

Gruzlica jest ciekawa... bo wg badan duzo osob jest zainfekowanych tylko infekcja sie nie rozwija bo wlasnie maja zdrowy uklad odpornościowy. Ale nie siedze az tak bardzo w temacie, musialabym doczytac


Lotnaa   I'm lovin it! :)
18 lipca 2018 07:40
Z tą gruźlicą to różnie bywa. Taka historia sprzed kilku lat: moja kuzynka, wówczas 28 lat, pracująca w szkole jako polonistka. Żadna tam biedota, normalna zdrowa dziewczyna, mieszkająca w bloku, a każdy weekend spędzająca u rodziców na wsi z czystym powietrzem. Jakoś jesienią zaczęły ją męczyć infekcje, lekarz wciąż leczył ją na zapalenie gardła, zapalanie krtani i innych oskrzeli - typowe "choroby zawodowe" dla osób pracujących głosem. W końcu, przy kolejnej takiej historii trafiła do innego lekarza, który zlecił RTG płuc. Okazało się, że ma gruźlicę  😲 Spędziła kilka tygodni w szpitalu, a tam okazało się, że oprócz typowych "dziadków" jest również kilka osób w "sile wieku". Więc nigdy nie wiadomo, kogo dopadnie.
A, żeby nie było - na gruźlicę była szczepiona  😉
Mój Didek jest jak na razie zaszepiony wyłącznie na gruźlicę, w wieku 3 miesięcy.
Bez sensu totalnie, ale jakoś tak wyszło. Miałam iść na wzwb, ale zwątpiłam.
Nie wiem co dalej. Boję się szczepić i boję się nie szczepić.
Julie, ja wzw trochę się obawiam. Higiena w szpitalach nadal pozostawia wiele do życzenia
Ja tez sie boje szczepic i boje sie nie szczepic. Dlatego szczepie, ale jak dzieci byly male to z opoznieniem kalendarza.

bera7, Zanim moj syn poszedl na badania do szpitala w NO, dostalam wezwanie na badanie, czy nie jest zarazony gronkowcem, ze wgledu na przebyte operacje w szpitalach w PL.
Naboo, w Polsce nie jest super, ale do chlewu w szpitalach w UK temu daleko. W sensie oni maja procedury dotyczace dezynfekcji itp, ale jest po prostu brudno.
Poza tym jesteśmy jednym z nielicznych krajów na świecie gdzie mamy obowiązek szczepień, brak systemu odszkodowań i pakiet napchany tyloma szczepionkami. Mam co prawda dane z 2013 roku, bo wówczas mnie temat najbardziej interesował, bo musiałam zdecydować na co i kiedy będę szczepić córkę.


Odkopie, bo akurat na moim podworku temat obowiazku szczepien jest bardzo goracy. O ile do szczepien w pierwszej dobie i calej struktury kalendarza szczepien w Polsce mozna miec zastrzezenia (btw bera7 jest jedna z rozsadniejszych dyskutantek "anty" w tym watku :kwiatek: ) o tyle mit Zachodu, gdzie szczepienia sa nieobowiazkowe i wszyscy sa zdrowi i szczesliwi to niestety mit, a rzeczywistosc bywa przykra.

Ogolna wyszczepialnosc dzieci w Holandii wynosi jakies 90%; jest to juz liczba alarmujaca - i m.in. z tego powodu Tweede Kamer rozwaza koniecznosc wprowadzenia obowiazku szczepien. Niemniej jak to ze statystykami bywa, te 90% w skali kraju nie przeklada sie rowno na wszystkie lokalne spolecznosci i tak w okolicach Hagi (Haaglanden) jest to ok. 92-97% a w holenderskim Pasie Biblijnym (na terenach gdzie ortodoksyjni protestanci stanowia wiekszosc mieszkancow) wyszczepialnosc jest rzedu 50-70%.

I tak mamy lokalna epidemie krztusca w gminie Barneveld klik Wiem, ze tlumacz google nie jest idealny, wiec ponizej mapa zachorowan w poszczegolnych gminach do porownania z [url=https://images.nrc.nl/8DJFZr2ZCd-Zj-kpzsEm4VSWxv4=/1920x/filters:no_upscale()/s3/static.nrc.nl/images/gn4/stripped/data32972317-e5fc2e.jpg]mapa % wyszczepialnosci w poszczegolnych gminach[/url]. Epidemie odry w gminach Pasa Biblijnego zdarzaja sie cyklicznie (poza wyspami Texel, ale tam sporo pomaga izolacja od reszty kraju), wiec czemu tyle osob zaklada, ze nie jest to realny scenariusz jesli dojdzie do analogicznego spadku wyszczepialnosci na wieksza skale, takze w Polsce? Dopoki mowimy o enklawie w zaszczepionej populacji epidemie nie rozchodza sie zbyt daleko, pozostaje zadac sobie pytanie jaka bylaby dynamika wydarzen, gdyby caly kraj byl na poziomie Pasa Biblijnego... a tamtejsze chorujace, nieszczepione dzieci tez maja uklady odpornosciowe i nawet nie chodza brudne i niedozywione 🙂
kokosnuss, dziękuję  🙂.

Jeśli chodzi o krztusiec to mnie ta choroba nie przeraża, jest uleczalną i bardziej niż na szczepienie dzieci stawialabym na edukację lekarzy by szybko rozpoznawać.  Wiele osób dorosłych choruje ale są błędnie diagnozowani. Sama szczepionka daje odporność na ok 3 lata a dorośli nie są doszczepiani więc wg mnie nie tędy droga. Zalecalabym tą szczepionkę dla osób astmatycznych i sercowców. Dla nich ta choroba jest największym zagrożeniem.
A śmiertelna może okazac się każda choroba.  Sąsiad w wieku 43 lat zmarł na zapalenie płuc.
dea   primum non nocere
29 lipca 2018 07:24
Przez jaki czas dziecko po mmr może wydalać wirusy? Macie jakieś źródła? Im bardziej wiarygodne tym lepiej. Dzięki  :kwiatek:
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
29 lipca 2018 09:18
Pamietam, jak szukałam ze do czterech tygodni. Chyba czytałam to na Robert Koch Institut ale nie jestem pewna. Ale przy mmr nie ma udowodnionych przypadków zarażenia innej osoby, to przy Rota czy ospie  trzeba uważać. No ale moze nie jestem na bieżąco...Juz nie pamietam całkiem, bo to było juz 1,5 roku temu jak szczepilam syna. A szczepilam go w 10 miesiącu zanim poszedł do żłobka. Bałam sie każdego szczepienia, ale jednak strach przed możliwa choroba był wiekszy. Po pierwszej mmrv gorączkował dość wysoko od piątego dnia. Po drugiej dawcę juz nie zareagował. Po meningo b i c miał stan podgorączkowy i widać było ze go teoche ścięło. Ale przy następnych dawkach meningo b juz było ok. Rota, pneumokoki i te 6 w 1 zniósł super. Na gruźlicę nie szczepilam bo w de nie szczepi sie. Wzwb dostał dopiero w szóstym tygodniu jakos. Tez nie szczepi sie po porodzie.

Ja nie zaszczepilabym jak w pl w pierwszej/ drugiej dobie. To jest za ryzykowne. W ogóle wzwb tak wcześnie to tylko przez syf w szpitalach jest. Zrzucanie odpowiedzialności na takie maluchy jest zaprawdę karygodne.
No i co antywacki. Nowe ogniska odry, ogłoszono epidemię i pech chce, że chorują nieszczepione.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
02 listopada 2018 07:57
pokemon, to poszczepienna. Szczepione dzieci je zaraziły 😀
Swoją drogą ciekawe czy rodzice nieszczepionych dzieci wiedzą o SSPE, którego śmiertelność wynosi 95%.
Nie wiem, dlaczego antywacki nie są w stanie zrozumieć odporności zbiorowej.
Podam taki przykład z mojego podwórka. Ja mam gabinet w grajdole, a co za tym idzie, szczepienia psów to luksus. Więc na porządku dziennym mam parwo. Niestety to parwo występuje też u psów szczpeionych, nawet nie byle jak, ale gównianymi szczepionkami. Natomiast znajomi w większych miastach parwo ze świecą szukają. Mają od czasu do czasu.
Morał z tego taki, że antywacki doprowadzą nas z powrotem do średniowiecza.
Są już przypadki z Piastowa.
Proepidemicy w akcji...
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
02 listopada 2018 12:30
pokemon, bo bardziej się boją tych promili odczynów poszczepiennych, niz epidemii.
Prawda jest taka, że żadne działanie na organizm z zewnątrz nie jest w 100% bezpieczne. Żadne leki ani procedury nie są w 100% bezpieczne i od żadnego lekarza nie usłyszy się podobnego stwierdzenia. Istnieją NOPy i nikt tego nie podważa. Ale dziwi mnie fakt, że ludzie bezwiednie i bez większych oporów sięgają po leki bez recepty, bo boli noga, głowa, brzuch, whatever, a mają obiekcję w kontekście szczepień. Umówmy się, że ból głowy, brzucha etc w większości codziennych przypadków sam przejdzie, a proszki łykamy wyłącznie dla własnego komfortu. A tutaj są opory, żeby podać coś, co ratuje życie i działania niepożądane są dużo rzadsze i dużo lżejsze niż po farmaceutykach. I naprawdę dziwi mnie, jak rodzice później obserwują dzieciaka jak pod lupą, bo po szczepieniu zakaszlało, zagorączkowało, było słabsze etc, jakby szukając argumentów na to, że szczepienia to jeden wielki shit... no sorry - w porównaniu z oglądaniem swojego dziecka w szpitalu czy TFU TFU na cmentarzu kilka dni osłabienia jest ŻADNYM problemem. Ale myślę, że przy obecnym trendzie już niedługo wiele osób będzie mogło niestety przekonać się o tym na własnej skórze.

Ostatnio czytałam o projekcie obywatelskim, że osoby, które nie zaszczepiły swoich dzieci ze względów światopoglądowych powinny pokrywać w 100% koszty ich późniejszego leczenia, jeśli zachorują na tą chorobę. Jestem w 100% za.
Dementek   ,,On zmienił mnie..."
04 listopada 2018 12:15
A ile osób urodzonych przed 2004r. poszło po drugą dawkę szczepionki przeciw odrze?
efeemeryda   no fate but what we make.
06 listopada 2018 11:45
jak jest obecnie z osobami dorosłymi ?
Bardzo boję się odry, a także innych chorób, które mogą wypłynąć, jak choćby gruźlica..
Na co dorosły, szczepiony w dzieciństwie człowiek powinien się teraz zaszczepić ?
efeemeryda, ja nie wiem czy powinni się doszczepiać ale pod znakiem zapytania stoi odporność na odrę i różyczkę wśród osób szczepionych w dzieciństwie. Np ci rodzice ze słynnej 6 osobowej rodziny spod Warszawy byli szczepieni w dzieciństwie i teraz przeszli odrę łagodnie ale tacy dorośli stanowią dziurę w zbiorowej odporności, więc zależy jakie masz podejście 😉 Co do gruźlicy, to nie szczepienia chronią ale higiena, zdrowy tryb życia, odpowiednie odżywienie, warunki zamieszkania itp. I nie będzie niczego takiego jak powrót gruźlicy bo gruźlica jest cały czas w PL, słabsi ciągle na nią zapadają i jest zawlekana głównie ze wschodu. Szczepienie natomiast chroni przed tymi najgorszymi formami gruźlicy: mózgu, kośći itd. Tak z ciekawostek dodam, że znajomi ze Szwajcarii weszli w kontakt z gruźlicą z Afryki i mieli okazję z tej okazji popytać lekarzy i oni twierdzą, że najgorsze do leczenia szczepy to są właśnie te z Europy Wschodniej, nie z Afryki czy Azji, czyli trzeba dbać o siebie, nie dopuszczać do spadku odporności itd.
efeemeryda   no fate but what we make.
06 listopada 2018 12:35
podejście mam takie, że wolę się zaszczepić niż być chora.
Co do gruźlicy ostatnie szczepienie pamiętam z podstawówki, więc odporność mam już chyba żadną.. wiem, że ona cały czas gdzieś jest, ale wolałabym sie uchornić, a jednak w pracy kontakt cały czas z róznymi ludzmi mam.
efeemeryda, no to mosz ze strony GIS:

"Przechorowanie odry daje trwałą odporność na całe życie.

Jeśli nie wiesz lub nie pamiętasz, czy chorowałeś lub byłeś szczepiony, to powinieneś:
zgłosić się do swojego lekarza,
zapytać lekarza o zasadność badania poziomu przeciwciał przeciwko odrze,
ewentualnie poddać się szczepieniu ochronnemu, po konsultacji
z lekarzem.
Osoby dorosłe zaszczepione jedną dawką szczepionki, w celu pełnego uodpornienia powinny przyjąć drugą,  przypominającą dawkę szczepionki.

Koszt zarówno badania, jak i szczepienia osoby powyżej 19 roku życia leży po stronie tej osoby."


W ogóle jeżeli chcesz się szczepić na inne rzeczy to najlepiej pójść tam gdzie się tym zajmują czyli poradni szczepień bo szczepień jest dużo i trzeba je odpowiednio rozplanować czy też związać z ryzykiem jakie ponosisz (które są naprawdę potrzebne, które najpierw itd). Z tym że nie słyszałam o doszczepianiu na gruźlicę. Nie ma szczepionki na samą odrę więc w komplecie dostajesz już różyczkę i świnię. No i jeżeli masz wysoki poziom przeciwciał to możesz źle znieść szczepienie więc lepiej nie planować przed ważnymi wydarzeniami tylko np przed weekendem.
efeemeryda   no fate but what we make.
06 listopada 2018 13:38
bobek
Masz całkowita racje, zamiast panikować na forum pójdę po prostu do lekarza, ale byłam i jestem ciekawa czy może ktoś już był i coś mu zostało doradzone  :kwiatek:
efeemeryda, no ja też jestem ciekawa, była tu kiedyś dyskusja taka. Duuuużo gadania o tym jak rodzice nieszczepiący są źli i jak rujnują odporność zbiorową ale jak zapytałam czy sami mają odporność to się dowiedziałam, że nie moja sprawa. Tak więc naprawde ciekawe jak tam z tym teraz.

Co do doświadczeń ze szczepieniem w wieku dorosłym, to brałam 4 zastrzyki/7 choróbek na jednej wizycie i nie miałam żadnych objawów ale były to (poza polio) raczej choroby z którymi nie miałam nigdy styczności bądź takie na które ta odporność szybko zanika i nie miałam żadnej reakcji. Natomiast podobno jeżeli się ma tę odporność to można ciężej przechodzić, im większa odporność tym gorzej, a jak się ma ogólnie zaburzoną odporność to odwrotnie można przejść poronnie choroby z żywych szczepionek czyli odrę, świnię i różyczkę. Trzeba też rozplanować je jakoś bo z tego co mi mówiono nie każde można łączyć ze sobą i przy niektórych konieczne są odstępy. No i kosztuje to kupe kasy.
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
13 lutego 2019 17:17
Stowarzyszenie Amerykańskich Lekarzy i Chirurgów zdecydowanie przeciwstawia się obowiązkowi szczepień. Warto wiedzieć dlaczego.
https://www.zerohedge.com/news/2019-03-06/association-american-physicians-surgeons-strongly-opposes-mandatory-vaccines
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się