Depresja.

Nescaaa, robiłaś test ciążowy?

smartini, o, super pomysł! Sonkowa, jest szansa, żeby Twój chłopak się na to zdecydował?
Nie, ale to byłoby dopiero z 14 dni od stosunku, a do tego byłam 3 dni temu u ginekologa, pani Dr robiła mi USG więc raczej zobaczyłaby coś, jakbym była w ciąży na jajnikach, a nie było nawet dominującego pęcherzyka.

Dodatkowo rzuciłam palenie, mija już 2 tygodnie odkąd nie biorę Desmoxanu ( brałam go tylko połowę czasu ), ale to raczej nie wygląda na zespół odstawienia nikotyny.
fin Dokładnie. Ja tez bym się chyba wściekała. Nawet z bezsilności , z tego jak ja się czasami zwracam. I z jednej strony to rozumiem a z drugiej jest mi tak złe jak to się dzieje.
Na razie chce sama iść na terapie (czekam na miejsce poki co) i może jak mi będzie lepiej to jakoś łatwiej będzie. Rozmawialiśmy również wstępnie o tym żeby on poszedł do lekarza żeby popytać o wszystko i może by mu to rozjaśnił. Ja rozumiem to, ze on musi wyjechać i cieszę się, ze jedzie odwiedzić rodziców ale przychodzi wieczór i wpadam w histerie bo nie mogę wytrzymać sama ze sobą. On jest naaaaprawde wyrozumiały i na bardzo dużo rzeczy przymyka oko ale ma serio trudny charakter i jest uparty jak osioł (jak ja). Wiec czasami jest ciężko  🤣 ale na przykład teraz sobie siedzi obok mnie , oglądamy film i jestem najspokojniejsza na świecie , zaraz zrobię obiad i jest super. A wczoraj spędzając dzień sama latałam jak nienormalna i zdążyłam wszystkich zaatakować bez problemu...  😵
Sonkowa znam to uczucie, kiedy nie możesz wytrzymać we mieszkaniu, w którym jesteś i tak ciągle jeździsz z jednego miejsca w drugie (z psem!) Ja też mam napady paniki, że jestem sama. Też mi niewiele w pewnym momencie brakowało, żeby zacząć robić awantury o to, że ja jestem sama a on idzie z kolegami się spotkać albo idzie na próbę. Tylko, że przecież to normalne. Ja bym się wkurzała, gdyby ktoś mnie się o to czepiał. Mi pomaga, gdy się tak gotuję powiedzieć na głos te rzeczy, które mam w głowie ale jak jestem sama. Jak słyszę jakie to okropne to to działa jak kubeł zimnej wody.
Becia23   Permanent verbal diarrhoea
12 grudnia 2019 20:48
Nie, ale to byłoby dopiero z 14 dni od stosunku, a do tego byłam 3 dni temu u ginekologa, pani Dr robiła mi USG więc raczej zobaczyłaby coś, jakbym była w ciąży na jajnikach, a nie było nawet dominującego pęcherzyka.

Dodatkowo rzuciłam palenie, mija już 2 tygodnie odkąd nie biorę Desmoxanu ( brałam go tylko połowę czasu ), ale to raczej nie wygląda na zespół odstawienia nikotyny.


Na USG czesto nic nie widac az do 5-6tyg chyba.
Dzisiejsze testy ciazowe niby od drugiego tyg wykrywaja ciaze. IMO powtorz test ciazowy za tydzien-dwa.

Na papierze niby brzmi troche jak ciaza, ale mdlosci to sie raczej w okolicy 4-6 tygodnia pojawiaja, nie wczesniej. Ale. Nie wykluczaj, bo ja od bardzo wczesnego okresu mialam uczucie dziwnego zamulenia i mgly mozgowej.
Z tym ze tabletka po wszystkie te objawy tez moze powodowac, rowniez mdlosci.
Moje objawy, które zaczęły się po Escapelle to ciągłe niewyspanie, mimo, że śpię po 6 - 7 h. Jestem bardzo zdołowana, nic mi się nie chce, nie mogę się skoncentrować, dodatkowo mam co jakiś czas wrażenie jakby ktoś mnie "resetował", jakbym na ułamek sekundy się wyłączała i wracała, a do tego uczucie mdłości w żołądku.
Nie mam problemów z apetytem, spokojnie mogę zasnąć i wstać z łóżka. Kiedyś brałam tą tabletkę z 4 lata temu i nie miałam takich objawów.



raz brałam setki lat temu tabletkę "po" ... i to była masakra straszna - jazdy, zmulenie, mdłości, psychicznie dół, euforia i dół itd.
Więc takie mogą byc skutki - to że brałaś kiedys tam i nic nie było - o niczym nie świadczy... teraz może jesteś starsza masz inny poziom hormonów, inne zdrowie inny dzień cyklu i poziom swoich hormonów. Niestety ta tabletka działa na psyche bardzo (wg mnie)
Będzie dobrze... 🏇
Dwa razy brałam i jakbym witaminę C połknęła. Sprawa chyba indywidualna.
fin, tylko ze ja pisalam w odpowiedzi na "K. na moja histerie, placz reaguje zloscia". Ergo nic o wyzywaniu czy mowieniu krzywdzacych rzeczy :kwiatek: Partner reagujacy na placz czy atak paniki zloscia to IMO ogromna czerwona flaga. A tak jak Sonkowa to opisuje w pozniejszych postach - to nie mnie oceniac :kwiatek:  Na pewno wspolna konsultacja czy terapia to dobry pomysl, zeby w takich kryzysowych momentach dalej umiec sie komunikowac.

Zeby sie wpisac w klimat watku 🤣 to wlasnie zaliczylam swoj pierwszy kompuls od nie pamietam kiedy. Hej moje zaburzenia odzywiania, fajnie was znowu widziec! I jeszcze inne schizy, bo zostalam wieczorem sama, a wczesniej bylam z ludzmi na miescie i byl alkohol. Etap atakow paniki i kursowania miedzy mieszkaniami mam szczesliwie za soba, niemniej obecnie jest duzo gorzej niz myslalam, ze znowu bedzie, bo po dramacie jakim byl okres kwiecien-sierpien to nawet zaczelo sie ukladac.

Tyle ze ja za pare tygodni i tak zostaje sama. I raczej nie widze opcji, zeby obecny zwiazek sie z tego powodu nie rozpadl 🙁 Przez co mam takie dupiate obnizenie nastroju i nic mi sie nie chce. W porywach siedziec w stajni i patrzec, jak moj kon je siano.
Spotkaliście się kiedyś z udawaniem depresji? Nie wiedziałam, ze jest to możliwe nawet. A jednak wczoraj usłyszałam "jestem cięta jak ktoś mi mówi, że ma depresje, bo znałam jedną dziewczynę co miała, a ona była po prostu leniwa". Wmurowało mnie, bo myślałam, że tak się nie da.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
18 grudnia 2019 11:14
Muchozol tak, wydaje mi się, że jest to powszechne zjawisko. Chyba tylko nie używałabym słowa "udawanie", po prostu niektórzy nadużywają tego terminu, a wszelkie własne niedociągnięcia, opóźnienia czy niekompetencje lubią zrzucać na czynniki od nich niezależne. Łatwiej powiedzieć "mam depresję" niż "nie umiem sobie z tym poradzić" - myślę, że część tych osób naprawdę wierzy, że ma depresję, tylko diagnozę opiera na artykułach z internetu a nie zasięga fachowej pomocy lekarskiej. Brak złamanej nogi szybko wyjdzie na jaw, a depresji nikt nie zakwestionuje  😉
smarcik zapomniałam dodać - tu mowa o osobie zdiagnozowanej przez lekarza (nie mnie, mi się oberwało rykoszetem). Ponoć udawała, a lekarz dal się nabrać. Bo to było pierwsze pytanie - czy depresja zdiagnozowana przez internet czy przez lekarza psychiatrę. I było, że przez psychiatrę.
A co to za problem zrobić z siebie umęczonego przed lekarzem. Naopowiadać jakie to się ma olbrzymie problemy, poudawać smutnego , spowolniałego przez chwilę. I jeszcze na koniec wyjść ze zwolnieniem.
A iluż osadzonych w zakładach karnych udaje najróżniejsze zaburzenia? Iluż twierdzi, że "ma głosy"? Ilu schizofreników którzy mają ochotę sobie "odpocząć" od domu idzie do szpitala zgłaszając najróżniejsze objawy, które wiedzą jak zgłaszać, by nie zostać odpisanym?
Psychiatrom bardzo, bardzo dużo daje, poza samym badaniem pacjenta, wywiad zebrany od bliskich osób! I bardzo dużo daje obserwacja chorego w oddziale.
Natomiast podczas takiego badania ambulatoryjnego w poradni, stosunkowo łatwo jest oszukać lekarza, jeśli pacjent wie jak to zrobić.
tunrida dzięki za wyjaśnienie 🙂. Po prostu myślałam, że psychiatra może przejrzeć sztuczki drugiej osoby. Ale to nie jasnowidz w sumie 🙂.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
18 grudnia 2019 17:28
Muchozol aaa to nie złapałam, że o to pytasz! 🙂 w każdym razie - a może osoba, która to do Ciebie powiedziała, wcale nie miała racji? Może jej nie lubi itp? Bo to stwierdzenie "jestem cięta" jakoś tak niemiło brzmi.
No nie. Nie jasnowidz i nie wróżka.  😉 Wiadomo, że im dłużej trwa badanie, tym łatwiej choremu oszukującemu popełniać błędy w zachowaniu, które nie współgrają z wypowiadaną treścią. I które nasuwają wątpliwości co do prawdziwości wypowiadanych treści. I pewno gdyby badanie trwało kilka godzin, to więcej można by zaobserwować niż podczas badania które trwa 20-30 minut. A że życie jest życiem i badanie czasami trwa jeszcze krócej, to i łatwo naściemniać psychiatrze.
Wszystko się świetnie koryguje właśnie w trakcie obserwacji pacjenta. I w oddziale jest dużo czasu, by sobie takich obserwacji dokonać, podczas różnych sytuacji w ciągu dnia, w których chory się znajduje. Dodatkowo mamy psychologa ze swoimi różnorakimi testami, które często są bardzo pomocne, bo po to zostały wynalezione. Są też skale oceniające prawdomówność.
Podczas rozmowy w gabinecie, gdzie za drzwiami jest kolejka i wchodzi jeden za drugim, prawie, że taśmowo....no cóż...
Jeśli ktoś kłamie w sposób mało udolny, to się czerwona lampka zapala. Jasne. A lata doświadczenia zawodowego się przydają. Ale jeśli ktoś jest odpowiednio przygotowany ( a teraz w dobie internetu nie jest to problemem) to można psychiatrę spokojnie nabrać. Zwłaszcza, że teoretycznie jesteśmy nastawieni, by "ratować, pomagać" osoby cierpiące, a nie by podejrzewać każdego kto wchodzi o niecne zamiary.
Jest to też jeden z powodów, dla których nie każdy psychiatra nadaje się do pracy w zakładzie karnym. Idąc tam z nastawieniem "pomagać, pomagać"- bardzo szybko nas oszukają. Gdyż większość tam zgromadzonych chce po prostu "poćpać sobie leki" albo coś ugrać i uzyskać dla siebie pozytywnego. Tam mniejszość jest naprawdę cierpiących, większość ściemnia mniej lub bardziej.
I w zakładzie karnym praca psychiatry różni się bardzo od pracy w zwykłym gabinecie.
oj...bom się rozpisała....spadam
Ja straciłam całkiem apetyt. Dziś wypiłam dwie kawy i zjadłam jedno kaki... Biorę od mca seronil. Jestem potwornie spięta, ból pleców mnie wykańcza. Mam stany, że doznaję napadów lękowych i kołacze mi serce. Kiedy ten lek zacznie w końcu działać...

Jak mogę się odstresować? Jestem permanentnie spięta jak plandeka na żuku, mam miliony negatywnych projekcji na minutę. Polecacie coś, co mogę stosować równolegle na rozluźnienie?
madmaddie   Życie to jednak strata jest
18 grudnia 2019 18:21
Meise, ja mam w takim celu Coaxil dodatkowo do fluoksetyny i u mnie się sprawdza
Dzięki, za niedługo mam wizytę, zapytam o to lekarza  :kwiatek:
Popieram, w moim oddziale (kardiologia) Coaxil podawany niespokojnym pacjentom zdecydowanie ich uspokaja, wycisza. Z tym, że to lek p/depresyjny i podajemy go regularnie. A doraźnie p/lękowo fajnie działa hydroksyzyna. Zmniejsza niepokój i lęk. edit: Z tym, że czasem może spowodować nadmierną senność. Także jeśli będziesz się konsultować z lekarzem, koniecznie spytaj go o zdanie. On najlepiej będzie wiedział, co będzie najlepsze dla Ciebie :kwiatek:.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
18 grudnia 2019 20:43
No mi się znacząco komfort życia poprawił odkąd mam ten Coaxil włączony. Wcześniej różnie bywało, ale ja mam taką wrodzoną nerwowość.
Ej, ale to strasznie okrutne rozmawiac o czyjejs rzekomej depresji nie znajac nawet polprawdy dotyczacej tej osoby. Nie kazdy placze, nie dba o higiene, badz zaniedbuje prace. Przynajmniej nie na kazdym kroku.
Znam z autopsji 🙂 przypadek, kiedy mozna byc odbieranym jako jeden z wiekszych smieszkow i mega pracowita osoba, a w srodku byc calkowicie martwym, takze tego.
smarcik na pewno nie lubi, bo to wprost powiedziała. A nie lubi bo oszukała udając depresję. Kto zdiagnozował udawanie? Osoba, która mi to powiedziała.
tunrida dziękuję za wyczerpującą odpowiedź :kwiatek:. Tu żaden ZK nie wchodzi w grę. Psychiatra, jakaś dziewczyna ponoć udająca i tyle.
honey ale ja nie obgaduję konkretnej osoby mającej rzekomą depresję. Bo nawet nie wiem kto to jest, poza tym że jest kobietą i że była na pewnym kierunku studiów (nawet nie wiem ile lat).
Ot sytuacja wyglądała tak:
Spotkałam się z X w celu omówienia problemu. Od słowa do słowa wyszło, że wg X powinnam się więcej spotykać z Y, bo by mnie czegoś nauczyła. Stwierdziłam, że lepiej nie bo nie jesteśmy w super stosunkach. A X, że myślała że jesteśmy bo gadamy z Y i o co chodzi.
Mówię, że jak sama wie choruję na depresję, a Y nie uznaje istnienia tej choroby. Y powiedziała mi kilka niemiłych słów na temat depresji oraz swoimi fochami i moją naiwnością straciłam kilkaset złotych. Cała ta sytuacja ciągnąc się kilka miesięcy spowodowała, że wpadłam w gorsze bagno, dostałam silniejsze leki, od jednego się uzależniłam i powoli z tego wychodzę. Na co X stwierdziła, że powinnam zrozumieć Y że mnie tak potraktowała, bo i ją i Y pewna dziewczyna oszukała, że ma depresję a była leniwa. Zapytałam skąd wie, że nie była naprawdę chora. No to ewidentnie udawała.
I tyle wiem o osobie z rzekomą depresją. Serio sama bym chętnie wysłuchała jej wersji, bo Y jest osobą kontrowersyjną.
Niestety ludzie lubią oceniać, często nie do końca świadomi że mogą kogoś zranić.
Można udawać depresję, można również zachowywać pozory jej wyleczenia.
10 lat temu Kolega już "wychodził" z depresji, wrócił do pracy, wszystko niby ok. Po pracy zrobił zakupy, poszedł do domu, posprzątał i się powiesił...
mitery, maddie, dzięki  🙂  :kwiatek: ja właśnie się zbieram do lekarza, okazało się, że wizyta w kalendarzu zapisana na dziś. Powiem, co mnie dręczy (ból pleców najbardziej. I libido - 1000).
Libido to po sertralinie.
yegua prawda. A tyle się mówi o tym, że depresja ma różne oblicza i ludzie często robią maski.
Bardzo współczuję i przeraża mnie to jak on musiał cierpieć.
Od Y jeszcze usłyszałam, że powinnam zmienić lekarza skoro w ciągu 5 lat mnie nie wyleczył (i nie wyleczy, bo przysadki mi magicznie nie naprawi, jakoś tak podejrzewam, że inny lekarz też nie ma takuch mocy 😉) oraz, że wcale nie mam depresji, bo w depresji nie ma agresji (u mnie się pojawia jak już czuję się przyparta do muru, nie wiem co robić to jest jeszcze odruch walki, częste w urzędach).
Muchozol, dziękuję.
Mimo, że rada o zmianie lekarza wypłynęła od nieprzychylnej osoby, to może być dobrą radą.
Inny lekarz może spojrzeć na dotychczasowe leczenie z nieco innej strony.
yegua mam do swojej lekarki naprawdę olbrzymie zaufanie i nie wiem gdzie znajdę lepszego lekarza, więc nie chce zmieniać. Poza tym chrzestny mojego męża jest psychiatrą i nie ma do leczenia najmniejszych zastrzeżeń.
Raz przyszłam do niej zapłakana i poprosiłam o wizytę (było naprawdę źle), można też mieć wizyty prywatne, więc mówię, żeby mnie dopisała - nie chciała wziąć pieniędzy. I kolejne wizyty miałam tez bezpłatne, pomimo, że przychodziłam co tydzień. Przyznała się tez do błędu w zapisaniu mi leku, który przedawkowałam - ona mi zastrzegała z 5 razy, że max 3 tabletki na tydzień, ja brałam sporo więcej. A zawsze byłam rozsądnym pacjentem, teraz mi "odbiło".
Czy ktoś pił może kava kava?
a czo to ?  🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się