Depresja.

Melduje się. W przyszłym tygodniu wychodzę. Pobyt w klinice uświadomił mi, ze nie jestem sama na tym świecie. Już nie mam myśli samobójczych, aczkolwiek ogromny strach przed przyszłością pozostał. Bardzo możliwe ze zakończy to mój prawie 13 letni związek. Nie wiem, czy żałuje, ze będę sama. Wiem, ze zyskałam przyjaciół... ze powinnam dać radę. Mam nadzieje. Chce tego. Muszę dać sobie tylko czas. Mam obok siebie ludzi, dla których jestem ważna. To dobre uczucie.
dodzilla, dobrze czytać, że idziesz do przodu.
Bardzo, bardzo mocno trzymam za Ciebie kciuki!
Cieszę się, bo też się martwiłam o Ciebie. Przytulam, pozdrawiam i trzymam kciuki za to co przed Tobą.  🙂 Nie strać teraz kontaktu z ludźmi, nie strać kontaktu z lekarzem. Da się pokonać te demony.  🙂
Aż mi trochę szkoda, ze wychodzę 😉 Polubiłam tą względną wolność(tak, tak, klinika zamknięta i wolność) i dlatego mam teraz rozterki nad życiem prywatnym. Zobaczymy. Mam dobre prochy i zapas fajek, powinnam dać radę... a jak nie, to MAM PRAWO prosić o pomoc i mam prawo dać sobie pomóc. Nie muszę wszystkiego robić sama. Mój przyjaciel pomógł mi napisać piękne Bewerbung i wczoraj zostałam zaproszona na rozmowę kwalifikacyjna na Ausbildung, wiec cel sobie postawiłam. W końcu zacznę robić coś dla siebie a nie dla innych, bo to mnie tak wykończyło. Dawanie i nie dostawanie nic (lub mało) w zamian... Co tez doprowadziło do totalnego zamknięcia się ze swoimi problemami w sobie, stawianie sobie coraz większych wymagań, coraz więcej zajęć, pracy, domu... byle by tylko uciec od myśli. Pomagało, ale mimo, ze te myśli nie były wyraźne, klarowne, to w podświadomości cały czas siedziały aż doprowadziły do tego ze chciałam zrobić ogromne głupstwo. Powinnam była już wcześniej się zgłosić do kliniki, bo to, ile mi to dało, to nic nigdy w życiu nie pozwoliło mi tyle odkryć w sobie, w funkcjonowaniu umysłu i jak to wszystko wpływa na mój organizm. Zobaczymy, jak z ta wiedza poradzę sobie w praktyce 😉
busch   Mad god's blessing.
19 maja 2018 23:04
dodzilla, super, gratuluję walki o siebie i trzymam kciuki :kwiatek:
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
20 maja 2018 09:00
dodzilla, brawo! Taki wlasnie jest cel, trzymam za Ciebie kciuki, zeby wszystko sie ułożyło.
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
20 maja 2018 09:53
dodzilla, dobrze, że jesteś 🙂.

Może miałabyś kiedyś czas i ochotę opisać, jak to u Ciebie było z leczeniem.
Początek był dramatyczny, miałam wrażenie, że w ogóle nie wierzyłaś, że cokolwiek się zmieni.
Czy to były same leki?
Może komuś, kto totalnie wątpi w sens leczenia, Twoja historia pomoże...
madmaddie   Życie to jednak strata jest
20 maja 2018 11:42
[quote author=ms_konik link=topic=9502.msg2784480#msg2784480 date=1526737724]


Zrobiłam sobie z ciekawości ten test Becka i wyszło mi 4. 



A mi wyszło właśnie 26. Te pytania są dość tendencyjne i nie trudno zgadnąć jaki będzie wynik. Fajnie byłoby zrobić coś z mniej oczywistymi odpowiedziami, takimi "ukrytymi"  👀
[/quote]

ja ten test robiłam kilka razy na przestrzeni dłuższego czasu i wynik zawsze był poważny. Uważam, że takie pytania są pomocne. Sama nie wiedziałam, co się ze mną dzieje. I tak, trafiłam do psychiatry, który nie zadał mi takich, wyszłam z tym, że nic mi nie jest poważnego, ale wartoby odwiedzić psychologa. Poszłam do innego jakiś czas później, wyciągnął ze mnie co się ze mną dzieje na zasadzie "czy czuje się pani jakby to i to i to, czy ma pani takie i takie myśli", dostałam leki, które mi pomogły. Teraz umiem opowiedzieć jak się czuję - do pewnego stopnia, to też wpływa korzystnie na moje relacje, bo jak jednak trochę lecę w dół, to jestem w stanie bliskim osobom wytłumaczyć dlaczego i czego potrzebuję. Ale wtedy, przed leczeniem, to był za duży wysiłek.

dodzilla, cieszę się, że lepiej. Trzymam mocno za Ciebie kciuki  :kwiatek:
dodzilla, suuper, you go girl!
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
20 maja 2018 17:56
madmaddie chodzi mi o sposób formułowania pytań /odpowiedzi, który jest ogromnie tendencyjny. Zrobiłam ten test na dwóch stronach - na pierwszej wyszło mi 26 punktów i ostrzeżenie "wysoka depresja",  na drugiej 29 punktów i tylko "umiarkowana".  Pytania te same, ale sformułowane w inny sposób. Na przykład pytanie "czy inni ludzie interesują Cię mniej niż kiedyś?" - no nie umiem odpowiedzieć bo interesują mnie tak samo, czyli wcale.
To tylko test. Do tego nie uzywany przez psychiatrów do diagnostyki. Diagnozuje się podczas rozmowy. Zamiast pytania " czy inni ludzie interesują cię mniej niż kiedyś", które to pytanie nie jest tendecyjne, a po prostu nie do końca sprecyzowane.
Powinno brzmieć. 1) czy miałaś jakieś zajęcia, zainteresowania? Jeśli tak, to czy nnadal lubisz robić coś co sprawia ci przyjemność? Czy już rzeczy które sprawiły ci kiedyś przyjemność przestały ją sprawiać? 2) czy masz znajomych? Lubiłaś sie z nimi spotykać? Jak to wygląda teraz? Masz ochotę się spotykać z nimi, czy raczej unikasz teraz znajomych ? Dlaczego ich unikasz? To dopiero będzie precyzjnie zadane pytanie.

Nikt tego testu nie używa do diagnostyki. Diagnozuje się rozmową, bo wtedy o wszystko można dopytać, uściślić.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
20 maja 2018 18:17
Jasne, to zrozumiałe, szkoda tylko, że nadal zdarzają się takie przykre sytuacje, jak opisała madmaddie - że była u psychiatry, i nie zadał jej takich pytań  🙁
Moze zadał inne, nie musiał takich. Może ogólnie rozmowa im się nie kleiła, mało powiedziała. A może był głupi, a może mu się nie chciało. Ja też zadaję nieco inne pytania. A najczęściej pacjent sam mówi i wystarczy dopytać, doprecyzować, wyjaśnić pewne sprawy.
Zamiast zarzutu " nie zadał takich pytań", zarzuciłabym mu pewno " nie przyłożył sie do diagnozy".
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
20 maja 2018 18:32
Ja nic nie zarzucam, bo mnie tam nie było. Ale nie wydaje mi się, by ktoś idąc na wizytę oczekiwał TYCH SAMYCH pytań. Ja to zrozumiałam jako ogólny brak pytań o aktualne samopoczucie.
A to ja zrozumiałam jako zarzut, że nie zadał TAKICH pytań. Ok..może ja źle zrozumiałam.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
20 maja 2018 19:13
Nie nie, no coś Ty  :kwiatek: :kwiatek:

Z resztą.. miałam kiedyś sytuację kiedy bliska osoba zadzwoniła z płaczem "psychiatra nie chce mi pomóc, już nikt nie jest w stanie mi pomóc!!". Myślę sobie "jakiś koszmar". Co się okazało? Psychiatra przypisał lek i zalecił udanie się do psychoterapeuty po pomoc. To było lata temu, ale do dziś żałuję, że nie wiedziałam wtedy tyle co teraz jeśli chodzi o zasady pomocy psychologicznej i psychiatrycznej, bo może udałoby się uniknąć późniejszych tragedii.
Już się cieszyłam, że wszystko idzie dobrze, ale 3 dzień mam doły, płaczę bez powodu. Do tego w niedziele zasłabłam, wyniki mam jakieś kiepskie, dziś znowu robiłam, teraz siedzę w siniakach, bo pobierali z 3 miejsc, by napełnić 5 fiolek i całą strzykawkę. Do dupy z tym wszystkim.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
22 maja 2018 12:35
ja ten test traktowałam stricte orientacyjnie - skoro przez dłuższy czas wynik wychodzi bardzo zły, to chyba znak, że coś się dzieje.

Z psychiatrą o którym pisałam, tak jak tunrida napisała, rozmowa się nie kleiła. Ale ja generalnie jestem taką osobą, że każde słowo obracam kilka razy i nie umiem mówić o tym jak się czuję. A wtedy już w ogóle nie wiedziałam co się ze mną działo. Potrzebuję dokładnych pytań na które można krótko i zwięźle odpowiedzieć. Dlatego myślę, że zabanglało dopiero wtedy, gdy trafiłam do młodego lekarza, któremu się jeszcze chce 😉
O matko, ale dyskusję wywołałam moją odpowiedzią o teście 🙂 Ja za 1 razem miałam 47 pkt i na tyle się czułam. Przy drugiej wizycie miałam 39. Kolejna wizyta dopiero w lipcu.
Ja w teście becka mam zawsze jakis tragiczny wynik, wskazujacy na cieżką depresje, ale to tylko test 😉 mój psycholog na ostatniej sesji powiedział, że nie widzi obecnie u mnie depresji, że mam jeszcze jakieś nierozwiązane konflikty i w zasadzie tyle. A spytałam go o to właśnie dlatego, że zrobiłąm sobie internetowy test i wyszedł mi mega niski wynik :P
Byłam u lekarza. Wizyta trwała... godzinę  😲 Pani doktor zrobiła na mnie super wrażenie.
Dostałam lek (symestical) z dokładną instrukcją dawkowania i ewentualnego zwiększania dawki.
Ale po przeczytaniu ulotki (taka jestem dziwna, że zawsze czytam) mam wątpliwość. Piszą o ostrożności przy tendencji do krwawień. Ostatnio nic mi się nie działo, ale lata miałam wydłużony czas krwawienia i krzepnięcia i nawet na mini dawkę zwykłej aspiryny reagowałam widowiskowym krwotokiem z nosa. No i teraz nie wiem czy brać i obserwować czy zapisać się na kolejną wizytę i dopytać i ewentualnie coś innego dostać.
No i jak ktoś brał - jak rzeczywiście jest z prowadzeniem samochodu - ja bez tego nie dam rady żyć, muszę jeździć.
A jakbym jeszcze wiedziała czy mogę wypić piwko - akurat kilka spotkań mi się kroi w najbliższych tygodniach.
Uczciwie powiem, Tunrida liczę na twoje podpowiedzi - nie o leczenie tylko takie podpowiedzi "skonsultuj z farmaceutą".
Ale jak ktoś coś wie, albo brał i się dowiadywał to też będę wdzięczna za rady.


SzalonaBibi, bardzo się cieszę, mam nadzieję, że po leku będzie lepiej 🙂
SzalonaBibi, ja nie przeczytałam ulotki. AAAA wróć! przeczytałam zbyt późno. A tylko dlatego, że nigdy żadnych skutków ubocznych nie miałam, okaz zdrowia. Potem przypadkowo sobie poczytałam, a tam było cos w stylu, że lek może wywoływać wykwity skórne i owrzodzenie całego ciała (no coś w ten deseń). No i cery do tej pory nie mogę doprowadzić do porządku. Zadzwon do lekarza i zapytaj lepiej.
SzalonaBibi- to jest preparat escitalopramu. Lek jeden z delikatniejszych, najnowszych. Ale skuteczny. BARDZO go lubię i zlecam go bardzo dużo w przypadku kiedy nie ma naprawdę poważnnej depresji. Humor poprawia po ok 3 -4 tygodniach, ale bardzo szybko, bo już po kilku dniach brania, daje przyjemne uczucie obojętności na wszelkieg rodzaju problemy. Co pozwala pacjentowi odpocząc psychicznie, odsapnąć.
- Jest lekiem, ktory baaaardzo rzadko wywołuje jakieś działania niepożądane!! A już na pewno nie skłonności do krwawień. Jesli już, to dolegliwości żołądkowo- jelitowe a i to na samym początku i ustępują szybko.Czaaasami zawroty głowy. Moi chorzy toleruja lek znakomicie, a zlecam go naprawdę dużo. Od niego zaczynam i ewentualnie przechozę na silniejsze.
- Możesz przy nim się napić. Nie powinno się pić, ale jeśli lek łykniesz rano, a będziesz pic piwo wieczorem nic się nie stanie. Tylko uważaj, bo możesz miec skłonnośc  do tego, by szybko się nawalić. Jesli wiesz, że impreza konkretniejsza, radziłabym leku ran o tego dnia nie brać. Nic ci się nie stanie. Lek i tak we krwi utrzymuje się ok 2 tygodnie, więc ominięcie jednej dawki nie zaburzy leczenia depresji.
- Samochód możesz prowadzić, ale początki mogą być nieco trudne. Przez pierwsze kilka dni, po połkięciu tabletki, możesz czuć się NIECO oszołomiona i to uczucie powinno szybko zniknąć. A po kilku dniach zupełnie ustąpić. Po prostu organizm musi się "przyzywczaić" do leku. Ale prowadzenie samochodu, obsługiwanie maszyn nie jest przeciwwsakzane.
- sama dałam go mężowi i sama kilkanaście dni łykałam, kiedy mieliśmy problemy. Tylko ja wybieram inny generyk, do którego mam zaufanie. Bo czasami generyki mogą się nieco różnić w tolerancji. Np po Mozarinie ludzie miewają luźne stolce! Ja lubię zlecać Escitil. Symesticalu nie uzywałam. Ale jeśli lek jest "czysty" i dobrze robiony, to powinien działac identycznie jak "mój" escitil . No i ja jednak zalecam branie przez kilka pierwszych dni połówki tabletki. Tak, by przyzwyczaic organizm do leku.
- dostałaś bezpieczny lek. I skuteczny. Choć wcale nie silny. I świetna lekarka, skoro poświęciła ci pelną godzinę!!! Taki powinien być standrad (niestety tak nie jest) Więc ciesz się, że dobrze trafilaś. I korzystaj.
I POWODZENIA
Dzięki bardzo, tunrida  :kwiatek:
Biorę zatem i patrzę jak zareaguję.
Wizyta była prywatna. Okazało się, że w moim mega wypasionym pakiecie z medicovera mam trzy wizyty w roku. Jakby trzeba było więcej to dam radę.
Czyli jak biorę Bioxetin 2 tabletki dziennie, to też mogę dziś nie wziąć tabletek i wieczorem napić się delikatnie?? (idę na konkretniejszą imprezę).
efeemeryda   no fate but what we make.
26 maja 2018 11:14
Cierpienie
wiem, że nie wolno, ale ja biore i napić się zdarzy i nic się nie dzieje  😉
wiem, wiem nie powinnam się tym chwalić...
Po prostu trzeba być przygotowanym na to, że alkohol bardziej zadziała i nie pić za dużo. Można się jakoś źle poczuć. Ale się nie umrze.
Bo tak na 100÷ to mogą pić tylko ci, którzy są na citalopramie.
No to dzięki, bo rozmyślałam o dzisiejszym dniu, a wypić coś bym wypiła, oczywiście z głową.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się