ogródek na balkonie / parapecie

To milion pińcset krzaczków 😉 Oczywiście, że za ciasno, ale jak je przesadzać skoro rozwijały się jak szalone, a teraz kwitną? Wolę nie ruszać niż teraz im zaszkodzić zmianą warunków.
Nie wiem do końca jak to działa, ale nie mając totalnie ręki do roślin, wychodzi mi, że im mniej się trzymam reguł tym lepiej się roślinki mają. 😉 😉 😉
amnestria   no excuses ;)
18 maja 2017 09:45
Łaaa truskawki! 👍


Ascaia, kupiłam i posadziłam! Mam jeszcze rozkminy co z tują zrobić, muszę poczytać jak to dobrze posadzić, żeby skrzynka nie uległa zniszczeniu, a drzewko nie uschło
Moon   #kulistyzajebisty
18 maja 2017 09:53
A mi w tym roku jakoś nie po drodze do ziół i truskawek  🤔wirek: Muszę do skrzynek wiszacych kupić pelargonie i chyba styknie.
I póki co u mnie bratki królują - oszalały w ciągu kilku tych ciepłych dni rozwinęły mi się tak, że prawie eksplodują mi z doniczek!  😜



A kupowałam malutkie pojedyncze pędziki, w dodatku lekko przyklapłe, bo wiozłam je w nagrzanym bagażniku z OBI :P
amnestria, zdjęcia?! 😀 Truskawkom się należy respect naprawdę 😉 bo przetrwały zimę na balkonie w sumie niewielkiej doniczce. (a róża i jeżyna jednak nie przetrwały 🙁 )
Moon, jejciu jak ładnie i katalogowo. Matulu jak Wam zazdroszczę zmysłu estetycznego. I te bratki... tak mi smutno, że kolejny rok temat bratków kończy się tylko na marzeniach. Może w  końcu za rok...
No i obfociłam. Przy okazji odkryłam pierwszą w tym roku inwazję mszyc :/ Pozbierałam i wytłukłam, wypryskałam preparatem przeciwmszycowym i będę kontrolować. Jak ktoś zna skuteczny sposób na te szkodniki to chętnie przyjmę...







selfie z pomocnicą 😉  💘



i wstrętne szkodniki...

Ty masz tam całą porządną działkę obsadzoną. 😀 Kapitalnie!
Ktoś wymyśli dlaczego u mnie jeden truskawkowy kwiatek różowy?
dea   primum non nocere
18 maja 2017 21:20
Ascaia - bo mu się taki gen zaplątał, nie tylko groszek ma kolorowe kwiatki. Inaczej mówiąc: mutant! gmo! spal przed zjedzeniem! 😉

magda - niesamowite masz te truskawy i poziomki! Nie wiem czy u nas na targanym wiatrami południowym balkonie dadzą radę, ale chyba spróbuję choć jedną skrzynkę. Jak one na wiatry reagują? chować np. za inną skrzynką czy mogę spróbować wystawić? Jakaś sugestia gdzie w Trójmieście sadzonki w dobrej formie zdobyć?  :kwiatek: dobrze pamiętam, że podlewasz humusem? to ten dżdżownicowy nawóz? a ziemia jakaś specjalna? chyba we wszystkich glebach teraz mieszanka z nawozami jest... czy to wykluczone pod jadalne rośliny czy na start ujdzie?

Pozdrawia balkonrolnik amator, a balkon ma cały albo i niecały metr kwadratowy  😎 Pomidory jeszcze oglądają świat zza szyby, ale rosną. Będzie pewnie bazylia i szczypiorek, bo to sprawdzone i się udawało, pod pomidorki sypnę rukoli. Mam górne skrzynki na balustradzie jeszcze, gdzie królowały wcześniej moje ukochane million bells (drobne petunie kaskadowe), ale właśnie się waham czy nie zastąpić ich truskawkami/poziomkami...
dea, nie strasz. 😉 😉 😉
Poka, poka foty! 🙂

dea   primum non nocere
18 maja 2017 21:27
Jeszcze nie ma czego, chyba że znajdę z poprzednich lat. Nie urządzam żadnego kącika, bo miejsca zero, same doniczki - i to po wewnętrznej stronie balustrady, bo jak były na zewnątrz to za dużo petów wyciągałam i resztek żarcia (chyba dla mew). Niech żyją wieżowce!

A co do genu, to pewnie nie wpływa na nic poza kolorem kwiatka. Masz oryginała. Smacznego 🙂
dea, u mnie też wiatry 😉 teraz to na parterze mieszkam więc może i mniej, ale wcześniej to miałam niezły przeciąg (spać czasem nie mogłam jak mocniej wiało bo wszystko w moje okno szło - odgłosy jak z horroru). W zeszłym roku ta wielka ulewa też zalała mi poziomki i truskawki (nie miałam dziurek w skrzynkach!) - wodę wylałam, dziury porobiłam i żyją. Także to są dość odporne roślinki. Kupuję dwa rodzaje ziemi - na dno taką słabszą a na wierzch jakąś lepszą z mikroorganizmami. Ta słabsza jest czasem tak słabej jakości że żal mi ją sypać gdziekolwiek, więc jak coś to ta z mikroorganizmami na pewno będzie lepszym wydatkiem. Szczerze mówiąc na nawozy itp nie zwracam uwagi. Hummus ten w butelce, najzwyklejszy. Nie wiem czy on cokolwiek daje 😉 ale koszt niewielki. Sadzonki to chyba najlepsze na zielonym rynku dorwałam. Z truskawki (to już był krzaczek nie taka mała sadzonka) kupionej rok temu mam teraz te kilkanaście krzaczków bo sobie odnogi do ziemi wsadzałam i wszystko się ładnie ukorzeniło. Poziomki niby sama wysiewam, ale zdecydowanie lepiej rosną te kupione. Nie wiem kiedy oni je wysiewają i co robią, ale moje tegoroczne poziomki od ponad miesiąca mają po ok 1 cm wysokości 😉 a na rynku kupisz już krzaczki wyglądające jak poziomki. W drugiej części sezonu powinny owocować.
Ja się generalnie nie znam i eksperymentuję sobie 😀 koszt niewielki a frajda jest 🙂 Jedynie te cholerne mszyce mnie zniechęcają nieco, bo nie znalazłam na nie sposobu by się ich pozbyć raz a dobrze.
dea   primum non nocere
19 maja 2017 22:28
Nie widziałam ziemi z mikroorganizmami - co to za cudo, gdzie tego szukać? W marketach się obracam i tam tylko nawozy mineralne ewentualnie dodawane. Jako słabą ziemię to mam zeszłoroczną... sprzed dwóch lat spod pomidorów 😉 powinna dać radę. Na wierzch bym sypnęła coś lepszego, ciekawe brzmi ta "zaszczepiona". Pomidorom też bym coś dodała, a niedługo już chyba będę wysadzać moją hodowlę, bo zaczynają wyglądać elegancko.
Zielony rynek to gdzieś we wrzeszczu? Coś kojarzę, ale nie dokładnie.
Na mszyce stosowałam atak biedronkami. Zbierałam trochę owadzików do pudełka i robiłam desant aliantów na roślinki. Broń biologiczna. Parę razy wcześnie złapane mi ogarnęły inwazję obcych i poleciały sobie.
Zielony rynek to Przymorze. Ziemię kupuje w leclercu
dea   primum non nocere
20 maja 2017 06:41
Dzięki! Jadę na zakupy 🙂
Ja ziemię szczepię mikroorganizmami sama, takimi cosiami klik. To znaczy robię to po raz pierwszy w tym roku (i w domu, i w ogródku), zobaczymy, jak pójdzie. Chociaż to zawsze tyle czynników, że może nie być łatwo ocenić 😉

Nie mam balkonu, ale pokaże groszki, co z parapetu wyszły do skrzyni na dworze. Dziś im jeszcze dosadzałam nasturcje i groszek pachnący. To znaczy namoczone-ruszone nasiona, zobaczymy, czy wylezą. Niby ciepło, ale ma być przerwa w skwarach, więc może się uda bez codziennego doglądania.
dziewczyny, co na mega słoneczny balkon? poludniowo - zachodnia strona...
wszystko mi w lecie usycha/przekwita bardzo szybko - miałam zawsze dzwonki i hederę - hedera dawała radę, choć z czasem padała. A dzwonki bez ciągłego podlewania przekwitały szybko i zdychały...

Marzą mi się surfinie i może rododendrony? I hortensje? Ma to sens?
Swoją drogą - rododendrony niby trujące - boję się, że coś zwieje na balkony niżej, do dzieci czy coś... i będzie kłopot - czy mam schizę i dzieci nie jedzą kwiatków z balkonu? 😉
Moon   #kulistyzajebisty
28 maja 2017 18:34
Anaa, też mam słoneczny balkon. Rok temu miałam surfinie i dawały radę, ale musiałam pamiętać by je codziennie podlewać. No i mieszkając na V piętrze, musialam skrzynki ściągać przy wiatrach czy większych burzach, więc były deko upierdliwe. Teraz mam póki co bratki, ale w przyszłym tygodniu chce wsadzić do skrzynek pelargonie - są podobne o wiele mniej wymagające 😉
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
28 maja 2017 18:36
Anaa, jak przeszklony, to rolety. Moja mama tak ma i kwiaty dają radę. Nawet jodła się trzyma i wypuszcza pędy.
Lanka_Cathar, przeszklone co - balkon? nie jest przeszklony - mam zwykłe metalowe barierki...
Moon, hmmm... spróbuję chyba z tymi surfiniami... pelargonii nie lubię 🙁
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
28 maja 2017 20:22
Tak, chodziło mi o przeszklony balkon. To masz jeszcze opcję rozwieszenia takiego żagla ogrodowego. Cienia trochę daje, ale musiałabyś pokombinować do czego go przymocować.
dea   primum non nocere
28 maja 2017 20:38
Petunie kaskadowe kochają światło i lepiej od surfinii znoszą wiatry. Tylko trzeba codziennie lać, sporo nawozu też i wyglądają jak kule kwiatów. W tym roku jakieś wyjątkowo rachityczne dorwałam w tesco, ale może się rozwiną jeszcze. Mój balkon południowy, siódme piętro i nad samym morzem, na górce. Nie może być bardziej 🤣
Poza tym pomidory od wczoraj w docelowych skrzynkach. Zaraz idę lać ogródek 🙂 Tylko po poziomki nie mam kiedy się wybrać 🙁
dea, dobra wiadomość! 😀
Lanka_Cathar, hmmm... no zobaczymy 🙂 będę kombinować 🙂
Dopiero zaczęłam z tym eksperymentować - i to na zewnątrz, nie balkonowo-parapetowo – ale może i na balkonie by się sprawdziło?

Póki co moje zielsko wiejskie może liczyć raczej na weekendowe moczenie, a pod ziemią zaraz piasek, więc woda i parowała, i  przeciekała w dół. O jakość gleby próbuję się jakoś powoli troszczyć, a z góry zaczęłam robienie siankowej kołderki. I naprawdę jest duża różnica. Deszczówka i woda z podlewania przenikają do ziemi (nie wiem, pewnie mżawka by wyschła zanim przenikła, ale z taką to raczej nie mamy do czynienia). Natomiast słońce nie wysusza tak szybko.

Siano można wiadomo skąd, ale ja użyłam wysuszonej trawy z koszenia trawnika. Tyko odczekałam tyle, żeby nie było już żadnego życia, które by się zechciało samowolnie odrodzić na grządce.

Ziółka z poziomkami: https://goo.gl/photos/ovX3JH8jgiiDKXWa8
Poziomki i bazylia: https://goo.gl/photos/vRNfnoccDzLnZY1z6
Aksamitka pionierka: https://goo.gl/photos/GhqSCq3MxhAM7uR49
Groszek: https://goo.gl/photos/LyvgsTG5PDTFJGGh7
Nasturcje w nogach groszku: https://goo.gl/photos/Xc99zAeoGCa642tm8
Zaczynałam od tekturek – też się sprawdzały, ale chciałam dosiać nasturcji i groszku pachnącego, więc jest, jak jest): https://goo.gl/photos/2oD7FVeujqHQd3WZA


A, mam jeszcze eksperyment z pogranicza – czyli wild strawberries gone wild 😉 To już zupełnie nieparapetowo.
dea   primum non nocere
29 maja 2017 06:01
Nawet fajnie to wygląda z tym sianem 🙂
To ja też pokażę mój kąt balkonowy. Dzisiaj przyjechał narożnik rattanowy....tylko kto mi go wniesie na 3-cie piętro....



Krysiex fajnie wygląda Twój balkon! Tak komfortowo 🙂 Co to za leżaki? Właśnie się rozglądam za czymś wygodnym do siedzenia, ale żeby można było złożyć, w razie potrzeby.
Zapraszający 🙂

dea, są też jakieś fachowe mulcze, ale nie testowałam. Można by coś takiego, gdyby ktoś chciał mniej rustykalnie 😉
Ja wczoraj na swój południowo-zachodni balkon kupiłam thunbergię- jak co roku. Uwielbiam te kwiaty. Podlewać faktycznie trzeba codziennie, w duże upały (czytaj: dzisiaj) na pewno ze dwa razy, ale jest prześliczna. Zawsze mam pomarańczową. No i moja druga "choroba" czyli kochająca słońce bugenwilla.
Mój ogródek po raz kolejny się powiększył  😂 Niedługo nam ktoś zapuka i zażąda opłaty za nielegalne uprawy  😂
Kupiliśmy jeszcze kolejne 2 skrzynki, po czym znaleźliśmy na śmietniku ładne, niezniszczone doniczki. Zgarnęłam je. Teraz wygląda to tak:



Mała podłużna skrzynka to lubczyk, w kwadratowej jarmuż, w dużej jasnobrązowej marchewka (jakaś taka śmieszna krótka), w zielonych fasola karłowata i pomidory. Na regale poupychane - kolendra, jarmuż, poziomki, na górze tegoroczny wysiew poziomek i najmniejszy z zeszłorocznych krzaczków. Po prawej w okrągłych doniczkach 2 papryki i 2 mięty (straszaki na mszyce 😉 ). Naokoło poziomki, truskawki, w rogu schowana borówka i choinka.







Póki co odpukać 😉 mszyc nie widać, wszystko rośnie szybciej lub wolniej, ale rośnie. Na zdjęciach nie widać jeszcze parapetu, na którym jest jeszcze trochę sadzonek poziomek, trawa i owies dla kotów i koperek.
Marzę o domu z ogrodem!!! albo przynajmniej o działce...
O boże...ale ty tego tam masz. Zostaw trochę wolnego miejsca dla siebie  😉
Dla kotów miejsce jeszcze jest, my tyle żeby podlać też dajemy radę wejść 😉

Zapomniałam podrzucić link - powstała grupa zrzeszająca ludzi uprawiających rośliny jadalne na balkonach 🙂 https://www.facebook.com/groups/SlonecznyBalkonGrupa/
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się