Wszystko o wspinaniu: skałki, taternictwo, sprzęt, topo, ludzie, kursy etc.

amnestria, jutro wybieram się na sekcję, powiedziałam trenerce że będę więc nie mam wyjścia  🤣 W czwartek raczej nie będzie zajęć, więc znów lipa, szczególnie że już coś innego co mnie interesuje wynalazłam więc nawet sama nie wiem czy pójdę. A w skałach planowałam być w weekend ten co wczoraj był, ale miałam sajgon w robocie i masę innych zajęć więc odpuściłam. Jakbym miała formę to bym pewnie pocisnęła a tak... na szczęście w sokołach zlewa ponoć była 😉 Wybieram się za to 27.06 do 1.07 jeśli urlop dostanę  🙄 generalnie w robocie jakaś spina jest ostatnio i nie wiem czy cokolwiek dostanę a z drugiej strony jest ciśnienie na odbieranie nadgodzin itd  🤔wirek:

Tak poza tym to w sobotę poszłam na balderową sobotę (takie towarzystkie cykliczne 'zawody' u nas na pakerni) i... porobiłam baldy trudniejsze niż zwykle  😲 więc może jednak powinnam chodzić tak nieregularnie skoro mi lepiej poszło po kolejnej małej przerwie  😂
Magda, to super! :kwiatek: A za baldy gratulacje! 🏇 Niezmiennie podziwiam. Ja na razie czuję, że max do 1m mogę walczyć 😁 😁
Też się boję walczyć wyżej 😀 ale trenerka była i paczała i jakoś tak się spięłam 😉
amnestria, i tak podziwiam!
Polog po niczym/mikrochwycikach i badziewiu jakims przerasta mnie poki co psychicznie kompletnie, nawet jak to tylko baldowa droga 😁 a co dopiero w skalach.

A z palcami to wszystko 🤣 Jak kretynsko by to nie brzmialo, boli mnie cala powierzchnia skory palcow, nawet przy samym polozeniu dloni na chwyt, zwisanie z giga klamy jest przez to duzo bardziej bolesne niz jakies krawadkowe i dziurkowe chwyciki. No i opuszki mam wyslizgane na gladko, takie okraglutkie przetarcia, ktorych nawet magnezja sie nie trzyma, ze o chwytach nie wspomne. Jeszcze do kompletu ostatnio mi palce zaczely dretwiec, takie mrowki glownie w malym i serdecznym, costam pobolewac.  Na zywo dostalam zalecenie, zeby zrobic sobie resta, a przynajmniej wspinac sie mniej niz moje stale 3-4 razy w tygodniu, a ja glupia jestem i uparta i ciezko mi odpuscic 🤣

Mam wrazenie, ze troche kwestia mojego chcenia za duzo i za szybko.
Klamy generalnie orają palce, jakkolwiek są to świetne chwyty to ja osobiście po 3 treningu w tygodniu szukam oblaków 😁 😁

Natomiast, jeśli ktoś zalecia Ci resta to skorzystaj. Nic nie wskórasz (nomen-omen) jak będziesz się szarpać z obolałami palcami. Poprowadzisz coś hardego? Zrobisz trudnego balda? Order Ci dadzą? Igrzyska uciekną? 😉 Prawda jest taka, że jak sobie poważnie coś uszkodzisz to będziesz miała z głowy wspinanie na pół roku. Musisz nauczyć się odpuszczać, zakładam, że kilka dni odpoczynku zrobi robotę. A siła nie spadnie, nie bój się. W międzyczasie możesz robić trening na brzuch np. A dokręcaniem śruby to możesz sprawić, że nie pojedziesz na obóz wspinaczkowy 😉

Ból nie jest po to, żeby go ignorować. I jestem ostatnią osobą, która Ci powie, że jak ledwo coś zaczyna boleć to trzeba restować. Nie - czasem musi, tak się przecież wzmacniamy 😉 Mnie w Grecji zaczęła dość istotnie boleć ręka, ale nie zrestowałam i jeszcze życiówkę trzasnęłam. Ale byłam gotowa w każdej chwili odpuścić. Tzn przyjęłam, że po takim czasie, prawie codziennego wspinu, już może coś się odzywać. Okazało się mało poważne, bo przeszło po 1 dniu. Ale gdyby bolało dłużej/bardziej byłam gotowa przestać się wspinać CAŁKOWICIE. A na wyjeździe to trochę żal odpuszczać.

Więc na Twoim miejscu PORZĄDNIE bym zrestowała teraz. Wspinasz się dość krótko, a dość mocno sobie dowalasz 😉 Poddajesz Twoje ciało nowej aktywności fizycznej i to dość intensywnie. Uważaj na siebie, szkoda byłoby się uszkodzić.
kokosnuss, oprócz resta i odpuszczenia trochę! spróbuj rozmasować ręce. Są pierścienie do masażu palców - mi to pomaga. Dłonie można drugą ręką albo piłką rozmasować. Plus maść na opuszki. Ale przede wszystkim to się nie katuj... Wiem że łatwo powiedzieć i znam to, ale ciało musi się zaadoptować do wysiłku, nie przeskoczysz.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
17 czerwca 2019 15:24
kokosnuss przede wszystkim Twój krótki staż wspinaczkowy sprawia, że Twoje palce są jeszcze relatywnie słabe (zwłaszcza, że z tego co piszesz jesteś mega silnym przekozakiem  😀). I te palce po prostu nie nadążają (i nie nadążą, jeśli będziesz je tak katować). Niestety bardzo łatwo uszkodzić troczki w ten sposób, a wtedy dłuższa przerwa od wspinania gwarantowana 🙁

Niestety palce wymagają bardzo długiego treningu.. I robienie treningu 2x częściej nie sprawi, że wzmocnią się 2x szybciej.

Uważaj na siebie!  :kwiatek:
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
25 czerwca 2019 21:47
Znowu post pod postem, ale.. Czy ktoś tu się w ogóle jeszcze wspina?  👀 bo straszna cisza w wątku. No chyba, że wspinacie się tak intensywnie, że nie ma czasu pisać  😀


U mnie niestety kicha, mam tak intensywny naukowo okres, że wpada mi właśnie drugi tydzień, w którym jestem na ścianie tylko raz   🤔 myślę o wypadzie w skały w sobotę ale przyznam, że po weekendowej wyprawie w góry średnio mogę patrzecć na samochód  🤔wirek:  😁
smarcik, ja dochodze do siebie po wspinowym weekendzie w Ardenach, fajnie bylo 😀  Fotki moge wrzucic jakies, ale slabe mam, a te ze mna to w ogole gdzies u kogos na telefonie poki co :P

Niestety harda cyfra sie nie moge pochwalic, bo to znowu miejscowki glownie z prehistorycznym topo 🙄 i te rzekome 5 wycenianie 40-50 lat temu to zdecydowanie nie jest 5, nawet koksy z naszej ekipy co normalnie 7a/b prowadza, na niektorych z tych rzekomych piatek do drugiej wpinki nie mogli dojsc 😂 Generalnie wyslizg jak cholera (wapien) i drogi takie dosc schizowe, bo lekko pologie plyty z plytkimi rysami + troche dziurek, stopy raczej na tarcie glownie, no czesto taki gasiennicowy wspin po niczym 😉 Jedna taka fajna droga mi pykla w sobote, ale potem popsulam sobie palce u stop (plywac nam sie zachcialo, bo upal byl niemozebny a skaly nad woda, a ze rzeka kamienista i nurt jak cholera.... 😁 ) i w niedziele to juz grane bylo wedkowanie piatek (takich tru prostych 5, nie tych historycznych 😉 ).

Tak to restuje do weekendu raczej, nie mam palcow, moje nogi to dramat, no generalnie blisko temu do kontuzji juz, wiec macie racje, nie warto :kwiatek:
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
26 czerwca 2019 07:26
Pokaż fotki!  💘

Dobrze, że zdecydowałaś się odpocząć, nie ma sensu ryzykować  🙂
Miałam jechać w sokoły a znów nie jadę bo sobie zrobiłam dziurę w dłoni  🙄 Takie coś jak się robi po odcisku, tylko sporo większe i na środku dłoni  😵 Zastanawiałam się jeszcze nad górami, ale odpuszczam ze względów finansowych... Także dla odmiany minimum tydzień odpoczynku od wspinania  🙄 Mam nadzieję że ta moja kiepska passa się skończy i w końcu wrócę do jako takiej formy! Póki co nie chce mi się nawet jeździć w skały bo walka o życie na V mnie nie bawi...
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
26 czerwca 2019 07:54
magda kurcze, Ty to masz jakiegoś pecha z tymi urazami 🙁 zdrówka!

Ja się wspinam cały czas 🏇 Chodzę na sekcje, jeżdżę w skały, forma i moc jest 😀
Lotnaa   I'm lovin it! :)
27 czerwca 2019 09:43
amnestia, Ty to lepiej dawaj foty i relację z Twojej wyprawy, gdzie bliższe spotkania z mućkami miałaś  😜
To chyba nie do mnie? 👀
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
27 czerwca 2019 11:09
Przyznaję się bez bicia, krowy były moje  😉
Ej i jednak Gorgany w weekend? Nie zajechało Was? Czy byliście na przedłużonym weekendzie? 🙂 Nie śledzę fejsa za bardzo i dopiero teraz zajrzałam :kwiatek:
Prosze, sa biedafotki 😉

Z soboty Rochers de Sy i widok na Ourthe, to te skaly bez topo de facto 😁 😉 bo ani sie obicie nijak nie zgadza, ani te nieszczesne wyceny sprzed pol wieku. Ale w tej czesci skaly mi pykly ze dwie takie trudniejsze drogi - na oko koksow to i tak dalej 5+ raczej 😂 - ale mega spoko mi sie tam wspinalo i chetnie wrocimy.





I niedzielne Hotton, zdjecie z googla bo IMO duzo lepiej oddaje rzeczywistosc niz te, co mam 😉



W tym kominie i na filarach zrobilismy chyba wszystko, co sie dalo, bo to takie mile drogi dla leszczy 🙂 no i po lewej moja najambitniejsza wstawka z weekendu - ta plyta, gdzie widac pare szczelin i dziurek - oficjalnie to chyba 6a bylo? niestety tez wyslizg nie z tej ziemi, stopienki takie zadne i oj latane bylo 😂

Za to zdalam egzaminy i nie musze pisac poprawek, ktore mi kolidowaly z wyjazdem do Austrii, takze jade juz na 100% i jaram sie mocno 😀 Kumpel mowil, ze wyceny w Otzalu przy tych belgijskich to bez porownania, nic tylko zyciowki przywozic :P wiec ciekawa jestem bardzo 👀
Lotnaa   I'm lovin it! :)
28 czerwca 2019 16:24
Przepraszam dziewczyny, co chwilę mam jakieś zaćmienia, szczególnie w tym wątku  😡

smarcik, tak czy inaczej czekam!!
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
28 czerwca 2019 20:31
Już się melduję  🙂 wykorzystaliśmy czwartkowe Boże Ciało - wyjechaliśmy w czwartek rano, wróciliśmy w niedzielę w nocy. Ale wersja light, bez spiny, z noclegiem w hotelu a nie pod namiotem, bo pojechaliśmy przede wszystkim obczaić możliwości turowania w zimie. Możliwości są ogromne, więc jeśli tylko śnieg pozwoli to wracam tam za kilka miesięcy na dłużej  💘 może w przyszłym roku w lecie uda się wyskoczyć np na tydzień z namiotem, żeby zobaczyć tę najdzikszą część.

Droga w tamtą stronę super, nie licząc pięciu chłopków z kałachami, którzy usilnie próbowali wyciągnąć od nas łapówkę 😉 powrót już niestety nie tak przyjemny, bo staliśmy na przejściu ponad 3 godziny. Sam wyjazd był rewelacyjny, przeżyłam chyba więcej przygód niż na wszystkich moich wyjazdach łącznie  😂 No może przesadzam, ale naprawdę uwielbiam Ukrainę i bardzo polecam  💘
Lotnaa   I'm lovin it! :)
13 lipca 2019 09:12
smarcik,  planujecie skitoury w tych rejonach? Musi być bardzo dziko zimą  😀

Dziewczyny, w okolicach 22-24 będziemy potencjalnie w Sokolikach i/lub w okolicach. Może ktoś z was planuje jakiś wypad? Magda? nerechta?
20-22 planuję być. Byłam też tydzień temu, było cudownie, choć wspinaczkowo poziom mam jak baaardzo początkująca osoba i głównie wędkowałam. Ale musiałam od nowa nauczyć się skały, spędziłam cudownie czas, poznałam znów nowych ludków, spotkałam maaasę znajomych 🙂 Teraz też nic wielkiego nie planuję, w sobotę będzie koncert Cybula w 9upie więc pewnie będzie tłum (https://www.facebook.com/CybulTheRockStar/). Ale liczę na to że wszyscy wcześnie zejdą ze skał imprezować i wtedy coś sobie wejdę 😉
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
13 lipca 2019 13:31
Lotnaa tak, o ile będzie śnieg to będziemy śmigać  🏇

Dziś miała być jura, ale wszyscy trąbią, że pada. Może jutro się uda.

Szkoda, że sokoliki tak daleko, bo też bym chętnie wpadła na revoltowe spotkanie  😜
A ja wlasnie wrocilam z Austrii i omujbosze, ale zajebiscie bylo 😜

Tak w skrocie to widze spory progres, i technicznie i silowo (mam miesnie, jupi! :P). Niestety dalej pipa ze mnie na prowadzeniu nieznanych drog w skale :/ bo wpinki tak daleko i chwyty takie niewidoczne 😁 wiec 5c os robie na luzie ale na 6a juz nie wyjde   🙄

Na wedke w skale to i jedno 6b siadlo, i co z tego jak bym tam umarla a nie to poprowadzila 😂

Tyle dobrze ze mi blokada zeszla chociaz na panelu. I na panelu to jakies dzikie cyfry porobione (6b+ w prowadzeniu  👀 ), drogi w dachu (tak, mozna poleciec do gory nogami jak sie nie ogarnia 🤣 ) no cuda panie 😁 😉

No nic, za 2 tygodnie Ardeny, potem jakis Dojczland i sprobuje do PL tez skoczyc. Dzisiaj baldy 😀 trzeba korzystac poki jest moc :P
Lotnaa   I'm lovin it! :)
14 lipca 2019 10:25
magda, to będziemy w kontakcie, my jeszcze nic nie mamy pewnego nagranego, raczej luźne plany.

kokosnuss, wymiatasz!  😜
A gdzie dokładnie w Austrii byłaś?
Lotnaa, Oetzal. Oberried, Noesslach, Soelden, Niederthai z miejsc, ktore pamietam 🙂 no i panel to Kletterturn Imst, tez mega.

Z dzisiejszych baldow - w koncu sie przestalam bac :O zero spiny, i mi wchodza problemy 2 cyfry wyzej. Na przewiechy nie mam sily (6ty dzien wspinu w tym tygodniu 😉 ), ze dwie zrobilam 😁 ale pologie krawadki siadaly az milo.

Btw. moje odkrycie to ze duzo, duzo lepiej sie wspinam jak prowadze. Jak juz mnie oduczyli strachu przed lataniem 😉 to serio inna rozmowa. Wiec mam w planach odstawic wedkowanie i zobaczyc, co sie podzieje 👀
A ja właśnie wróciłam z jury, 4 dni powspinane. Trąbili o słabej pogodzie w weekend, a w sobotę przestało kropić przed 12, także od 12 do późna w skałach a niedziela od rana pięknie. Dawno mnie w skałach nie było więc nie miałam w ogóle ciśnienia na trudne drogi, wpadło parę VI i VI+ flashem i jestem zadowolona. No i wreszcie zrobiłam Ufoki RP. Niby V+, ale wszyscy dają sporo więcej. Mimo tego, że poprzednio się wstawiałam i nie wchodziło bez bloku/lotów w okolicach 3ciej wpiny to dobrze Ufoki zapamiętałam, powtórzyłam i poszło. Fajna droga, niby prosta, a bez patentów nie przejdzie. No i niby nie siłowa, a z pleców trzeba się porządnie strzelić nad wpiną.
Faaaajnie było, dziwnie mi się teraz wstaje i nie idzie prosto w skały. Panel jutro też mnie nie cieszy. Za tydzień albo najdalej za dwa planuję Stokówkę 🙂
Lotnaa   I'm lovin it! :)
15 lipca 2019 14:53
Wszyscy się wspinają, a ja tylko jeżdżę palcem po mapie  😂

Dziewczyny,  poleciłybyście mi na cito raki półautomatyczna? Grivel?
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
15 lipca 2019 15:05
Black Diamond serac clip 😉 użytkuję od lat do turystyki i drytoolingu i polecam! Ale oczywiście wszystko zależy od tego jak dane raki współpracują z konkretnymi butami 😉
Lotnaa   I'm lovin it! :)
15 lipca 2019 15:20
Oo, w ogóle mi się wcześniej w oczy nie rzuciły, a cena też do przełknięcia. I o 20 gram lżejsze niz grivel  🤣

amnestia, a jaki jest Twój typ?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się