Wszystko o wspinaniu: skałki, taternictwo, sprzęt, topo, ludzie, kursy etc.

Lotnaa   I'm lovin it! :)
16 kwietnia 2018 13:27
Laski, pospamujcie weekendowymi fotami bo wiem, że buszowałyście.
smarcik i magda?

Ja znów minimalistycznie, 45 min od domu plus niecałe 2h na szczyt. Czasu nie ma, chłop się buntuje  🤔

Nie mam czym spamować, tamtych fot nie będę tu wrzucać 😉 Jak kogoś nie mam na fejsie to może mi wysłać prośbę o dołączenie :P
Tym razem pojechałam się głównie relaksować. Na sobotnie popołudnie miałam kogoś z netu umówionego, ale 2 osoby żeby zobaczyć czy ogarniają. Dotarłam na tyle późno, że zdążyłam jedną drogę przewędkować (miałam w zeszłym roku problem w cruxie i chciałam rozkminić na spokojnie jak to przejść). W sumie dobrze wyszło, bo jeden z chłopaków dość mało ogarnięty niestety. Na niedzielę miał mój znajomy przyjechać, ale zapowiadali deszcz na poniedziałek więc przedzwonił czy będę mieć się z kim wspinać, bo jak tak to on by wolał nie przyjeżdżać na jeden dzień jednak. W 5 minut kogoś znalazłam, wesoła historia 😉 Mianowicie stałam rozmawiałam na kempingu ze znajomymi, podchodzi do mnie jakiś kolo obejmuje mnie mówiąc 'żono moja...' a ja na to 'yyy o czymś nie wiem...? ale czekaj, chcesz mnie zabrać na wspin jutro?' - zapytałam jeszcze znajomą czy mogę iść z tymi ludźmi w skały, powiedziała idź koniecznie, są super, więc się umówiłam 😀 nakarmili, w skały zabrali, na trada poszliśmy  😅 było super ekstra, chociaż tylko 2 wyciągi i potem jedną sportową drogę znów przewędkowałam dla rozkminienia co i jak 🙂 Kontakt nowy zapisany, mogę się do nich dołączać na trady a może i w Tatry się uda  💃
Zrobiliśmy w zespole trójkowym Sosnę na Jastrzębiej Turni - bardzo przyjemna droga z jednym zaskakującym, trudnym miejscem 🙂 dobrze jest widoczna na focie poniżej, dość ewidentna linia, bardziej po lewej.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
17 kwietnia 2018 08:34
magda ejjj ja chcę foty! Jak Cię znaleźć na fb?  👀


U mnie było typowo turystycznie  😉 Znalazłam moje miejsce na ziemi w Międzygórzu - z cudownymi ludźmi i jeszcze lepszymi widokami i już wiem, gdzie będę spędzać zimy  😍 Chyba na jakiś czas pożegnam się z częstymi wypadami w Bieszczady, bo jednak dla początkującego skiturowca okolice Śnieżnika to raj na ziemi  💘

Wyjechaliśmy z Warszawy o 2 w nocy, o 7 byliśmy na szlaku - 22 km, pełno śniegu  💘

W niedzielę w drodze powrotnej zrobiliśmy szybki turystyczny trip na Szczeliniec Wielki, bo wstyd się przyznać, ale nigdy nie byłam  😡 I tu już nie było tak fajnie, bo niestety pełno niedzielnych pseudoturystów i wszechobecny syf  🤔 Śmieci, butelki po piwie porozrzucane dosłownie wszędzie, nie wspominając o zapachu ludzkich odchodów  🙁 Nigdy więcej turystycznych miejsc. Kilka osób się wspinało - reakcje pseudoturystów na widok wspinaczy były momentami tak żenujące, że można by napisać książkę na ten temat. Dlatego jak wspinanie, to też tylko w rejonach nieatrakcyjnych turystycznie  😂

Wrzucę jakieś fotki jak się ich doczekam  😉
magda nie pie%^&*ol i wrzucaj foty 😁 I pochwal sie nowym mezem  🤣

smarcik to mega pechowo jesli o Szczeliniec chodzi, bo ja uwielbiam te tereny i sam Szczeliniec jest fantastyczny (wegan zarcie w schronisku u gory tez rzadzi). Ludzi sporo fakt, ale nigdy na takie "okolicznosci przyrody" mimo srodka sezonu nie trafilismy. Duzo jest dookola pieknych szlakow na ktorych ludu zero, takze moze nastepnym razem bedzie okazja naprawic zniesmaczenie 🙂
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
17 kwietnia 2018 17:21
nerechta właśnie moi rodzice mówią że w wakacje też było super. Może właśnie w tym problem, że jest przed sezonem i będą musieli posprzątać teren po całej zimie?  Szkoda, że Polacy mają taką mentalność, że trzeba po nich sprzątać  🙁
Ja tym razem nad morzem 😍

W skały pewnie dopiero w maju, bo teraz czeka mnie juesej 😀 🏇 💃 Ale i tak mam wspinaczkową przerwę, ze względu na pieska, a teraz w sumie się pochorowałam (nad tym morzem zresztą :icon_rolleyes🙂 i to jakoś tak solidnie, że w tym tygodniu pewnie nie dam rady skoczyć na panel. Sekcja mi rusza po majówce, więc wrócę do regularnego wspinania, w czerwcu jak warunki już pozwolą to chcemy powspinać się w Tatrach. Mój chłop ma trochę maratonów, więc mam zamiar podziałać w różnych zespołach 😁

Miałam chwilę takiego uczucia zazdrości, że siedzę na tyłku i nic nie robię (mimo, że to nieprawda, bo przecież ciągle gdzieś jeżdżę, jeżdżę konno, ćwiczę z psem itp.), ale ostatnio staram się zmienić myślenie i doceniać "slow life" i mam wrażenie, że dopiero teraz zaczynam się czuć szczęśliwa 😀 Jedyne co faktycznie mi się marzy to mieć góry bliżej. To jest coś co na pewno chcę zmienić.

Swoją drogą, kto był na Stokówce? Korci mnie, zeby tam jechać. Nie mam żadnego topo 🙁


Magda, więcej szczegółów!!! 😀 Też chcę wiedzieć kim jest Pan Mąż 😎
Załamałam się wczoraj i znów odechciało mi się jechać... Chodziłam tylko z dołem, VI nowej której nie znam nie było opcji bym zrobiła, bałam się panicznie. Inną, znaną mi też nie zrobiłam, dołożyłam coś. Na koniec poszłam na prostą VI na pionie i w połowie zaczęłam iść po wszystkim bo nie miałam sił  😕 przecież to nie ma sensu, ja nic nie wejdę w tej Słowenii  😕 Podejścia w Sokolikach mnie wykończyły totalnie, teraz na wspinie sił totalnie brak mimo że byłam wypoczęta... Dotychczas wytrzymałość była moją najmocniejszą stroną, a teraz nic  😕
magda, na litość! Teraz Cię ochrzanię 😀iabeł: Bywa tak, że pojawiają się gorsze dni i nic w tym dziwnego. Gdyby wszyscy mieli tylko zwyżkę formy to byśmy samych mistrzów mieli. Raz do przodu, potem parę kroków do tyłu. Przecież to praca na żywym organizmie - masz prawo  mieć czasem mniej siły, bardziej się bać, nie umieć zrobić czegoś co wcześniej robiłaś, zbułować się już na pierwszej drodze, a znanej i lubianej nie móc przejść. To jest normalne w treningu, więc na Boga - uspokój się 🤬 :kwiatek: :kwiatek: 😀

Jedna jaskółka wiosny nie czyni - to się przekłada prawie na każdy aspekt życia 😉

W Słowenii będzie super!


Edit: a my dziś już na sto pro się zdecydowaliśmy, jedziemy do Iranu na wakacje (albo jesień musimy to rozkminić). Zagros nie chce mi wyjść z głowy 😍 Zmartwiłam się tylko, że Supergan na blogu pisze, że komfort śpiwora do 0 to tak słabo :/ nie bardzo mam ochotę kupować kolejny śpiwór, a dopychać też nie chcę 🙄
amnestria,  :kwiatek: przyznam że miałam wczoraj kryzys i tylko dlatego że byłam z kumplem a nie z kimś z bliższych znajomych to się nie popłakałam (trzymałam fason że tak powiem). Dziś już nieco lepiej, choć dokucza mi bark z kolei. Do wyjazdu pójdę pewnie tylko raz na wspin, może jak wypocznę to będzie lepiej.

Do śpiwora możesz dokupić wkładkę podnoszącą komfort termiczny. Zależy jak bardzo jesteś zmarźlakiem, ale zawsze można się jeszcze doubierać i od biedy w puchówce spać 😉
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
21 kwietnia 2018 06:07
amnestria na jak długo chcecie jechać? Supergan pisał, że szedł 73 dni i zastanawiam się, czy np zwykły wyjazd na dwa tygodnie wystarczy, czy jednak należy wygospodarować więcej czasu  🙂
Ale on przeszedł cały łańcuch 😉 nam wystarczy maleńka część 🙂 byle było dziko, myślę że damy radę 😉
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
21 kwietnia 2018 20:41
No dlatego pytam 🙂 czy warto jechać mając dwa tygodnie urlopu łącznie z przelotem 🙂 czy jednak to za mało. W tym roku i tak nie ruszymy się nigdzie dalej niż na weekend, ale może kiedyś..  😉
Nie wiem 😁 ale ze mnie słaby planista, preferuję spontan i przygodę, wystarczy mi tylko mieć bilety resztę się dorobi na bieżąco 😀
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
22 kwietnia 2018 18:41
Zatem czekam na relację po!  😜
Lotnaa   I'm lovin it! :)
22 kwietnia 2018 21:04
amnestia, tylko pamiętaj, że to Iran, więc weź to pod uwagę przy planowaniu "spontany" 😉

Byliśmy dziś w skałkach. Udało mi się zrobić tylko jedną drogę, 5+/6- na wędkę. Nawet fajnie, biorąc pod uwagę, że na szóstkach to mój T nieźle się napocił. Robiłam ją przy akompaniamencie przeraźliwego "maaammmaaa!!!!", więc raczej szybko się wspinałam 🤣 Ale zdałam sobie sprawę, jak bardzo za tym tęsknię i jaka to frajda. Szkoda, że moje dziecko ma niekończącą się mamozę.





Ale, że co, że Iran? 👀 Nie byłam nigdy, ale raczej słyszę, że to bezpieczny kraj, pełen pomocnych ludzi (przekazywali mi tę wiedzę ludzie chodzący duuużo po górach).
Byliśmy już w tylu dzikich miejscach bez żadnego planu, że serio, nie mam żadnych obaw 😉 Zastanawiamy się czy kupować bilety powrotne, wtedy będzie łatwiej trochę zarządzać tą podróżą.

Najhardkorowsze zresztą póki co chyba były ukraińskie Gorgany (a jechaliśmy tam wtedy, gdy zestrzelili samolot i generalnie zaczynał się konflikt), bo je przechodziliśmy nocą i mieliśmy trochę nadprogramowych przygód 😉 Mam takie podejrzenie, że NYC może być gorsze jak ten Iran 😉
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
23 kwietnia 2018 10:16
No Iran generalnie jest mocno zaangażowany w kwestie syryjskie, z jednej strony ma Irak, z drugiej Afganistan.. zdecydowanie nie można powiedzieć, żeby tam było w jakikolwiek sposób bezpiecznie  😉 Tylko tak na dobrą sprawę, to gdzie teraz jest bezpiecznie?  🙂

Lotnaa cudne zdjęcia!  😍
No to zupełnie co innego można przeczytać we wszystkich relacjach w necie (i to z tego roku nawet...) 😉 Owszem trzeba się stosować do pewnych reguł, ale nie jestem tak pesymistycznie nastawiona. Zresztą spójrzcie co się dzieje w zachodniej Europie, momentami mam wrażenie, że jest gorzej niż tam 😉 Blisko granicy z Afganistanem i tak nie zamierzaliśmy być
Ja też słyszałam, że Iran wcale nie jest niebezpieczny. Jeden z moich znajomych nawet tam mieszkał (ma dziewczynę Irankę) i jest zachwycony krajem. Co prawda on po górach nie bardzo chodzi, no ale coś tam ogólnie o sytuacji wie 😀
Lotnaa   I'm lovin it! :)
23 kwietnia 2018 20:17
smarcik,  :kwiatek:

amnestia, mnie chodziło raczej o kwestie kulturowe. No i Łukasz gdzieś pisał, że go trochę służby bezpieczeństwa maglowały, więc wiesz, klimaty Severskiego i te sprawy 😉
Co tu taka cisza? Nikt nic ciekawego w majowkę nie robił? :kwiatek:

My byliśmy z chłopem na Słowacji w Górach Choczańskich, trochę pojeździliśmy na rowerach i H. zaliczył górski debiut 😀 Miało być lekko, łatwo i przyjemnie od dolinki do dolinki, a wyszło 9 godzin marszu i dwa szczyty zdobyte po podejściu takim terenem:



Do tego wszystkiego dopadło nas urwanie chmury z gradobiciem, ale że głupi ma zawsze szczęście, to akurat trafiło nas w takim momencie, że mieliśmy się gdzie schować 😀
H. powiedział, że on już ze mną w góry nie idzie, ale ja tak samo marudziłam, jak podjeżdżaliśmy rowerami pod kolejną górę 😀 



Od piątku grzecznie wracam na ściankę, a już za niecałe trzy tygodnie kilka dni w Bieszczadach 😍
amnestria   no excuses ;)
08 maja 2018 13:11
To raczej trzeba magdę pytać, chyba tylko ona wspinała 😀

Ja miałam wrócić na sekcję od dziś, ale mam takiego jet laga, że nie ma szans. Więc czwarteczek. Muszę szybko wrócić do formy, bo na czerwiec umówiłam się z przyjaciółmi na tatrzańskie wspinanko, liczę że w następny weekend pojadę w skały gdzieś...
Lotnaa   I'm lovin it! :)
08 maja 2018 21:42
Noo, magda robiła życiówki na Słowenii. Takiej to dobrze.

Ja w piątek zaliczyłam na ściance dwie drogi w trudnościach nie większych niż 5+, po czym nastąpił zgon  🙄 No masakra, jak jestem słaba, rączki jak flaczki, najmniejsze przewieszenia sprawiają mi problemy. Przybyło mi już ponad 7 kg i chyba powoli czas, by odpuścić.

W niedzielę byliśmy ze znajomymi na ferratce, już na podejściu prawie płuca wyplułam  🤣 Ono robili D/E, ja C, później miałam niedosyt i próbowałam dziabnąć to E, ale znów brakło siły. A szarpać ze sobą to ja się już nie mogę. Cóż, wrócę do tego kiedyś, mam nadzieję, że wcześniej, niż za 10 lat  🤔




Zrobiłam jedną życiówkę i tyle. Jeden dzień rzetelnego wspinania, reszta taka sobie. Słowenia piękna, z rejonów polecam Kotecnik - świetny, klimatyczny kemping z domowym żarciem (śniadanie chyba 2 EUR! a absolutnie wszystko domowej roboty), fajne i zróżnicowane drogi od III w górę, dla każdego coś by się znalazło. Drugi rejon fajny to Osp - póki co chyba najciekawsze wspinanie jakiego spróbowałam. Szkoda tylko że weszłam tam aż jedną drogę z dołem... i to nie całą i do tego 3 inne na wędkę. Ale drogi mega, szczerze polecam i warto jechać już jak się robi VI. Pozostałe rejony słabiutkie - nieciekawe, wyślizgane (choć mniej niż Jura) i często niebezpieczne, bo straszna kruszyzna i ogólnie parchy (odwiedziłam: Vipava, Vipavska Bela, Cerni Kal).
Poza tym wyjazd ciężki. Wiedziałam na co się piszę, ale nie sądziłam że nie będę mieć z kim się wspinać  🤔 ani razu się nie styrałam, na wielowyciągi najpiew wszyscy chcieli a potem nikt nie poszedł... eh... Ostatniego dnia miałam nawet jak się wspinać i z kim itd ale z kolei dostałam wiadomość, że babcia zmarła, więc nawet 4 z dołem nie byłam w stanie przejść i wpełzłam chyba ze 3 piątki na wędkę tylko po to by nie siedzieć bezczynnie i nie myśleć...
Teraz może uda się na weekend w Sokoły skoczyć, za dwa tygodnie Jura pewnie, a moooże też za trzy tygodnie, ale to znów ekipa podobna jak na Słowenii więc tu już się bardzo poważnie będę zastanawiać czy warto.
majek   zwykle sobie żartuję
10 maja 2018 08:29
Lotnaa   I'm lovin it! :)
13 maja 2018 20:41
Ja jeszcze troszkę walczę, co prawda nie wspinaczkowo, ale staram się uciekać choć na chwilę w góry. W sobotę zabrałam kumpelę na małą ferratę, jakoś to mnie męczy o wiele mniej niż podchodzenie pod górę na nogach. Brzuch się z uprzęży wylewa, ale przemilczmy  🤣








Magda, a Ty gdzie byłaś w weekend? Bo widziałam foto na fb, ale nie wiem, skąd.
Jura... Dolina Wiercicy i Olsztyn tym razem. Miałam zamiar powalczyć ostro, ale warun słaby 😉 mianowicie rejony obfite w drogi o trudnościąch VI.2-VI.3, a jak drogi prostsze to obite tak, że latać nie wolno, chyba że ze stanowiska. Z drugiej wpinki nawet robiąc z pasa leci się do ziemi, z trzeciej często podobnie. Skały po 15 metrów, a wpinki 3-4, z czego pierwsza już wysoko mocno. Znacznie mocniejsi koledzy to samo stwierdzili, choć trudniejsze drogi lepiej obite. Chciałam nawet jedną VI.2 na wędkę spróbować, ale kolejka była i nie dało się. Powalczyłam na jakichś marnych V, na wędkę VI+ i VI.1. Na IV nawet do 1 wpinki nie doszłam bo wyślizg a ring na 5 metrze +/-  😂
Za dwa tygodnie znów Jura, ale pojedziemy w prostsze rejony 🙂
Za to utwierdziłam się w przekonaniu że nie lubię się wspinać z babami  😂 koleżanka partnerka takimi fochami strzelała że miałam chęć ją odstrzelić i uciec  😵 najpierw marudziła że chce w skały po czym w skałach siedziała sfochowana i nie chciała się wspinać  🙄 najpierw stwierdziła że by sobie zjazd powtórzyła po czym jak wszystko przygotowałam to powiedziała że bez sensu za dużo czasu i odpuśćmy  :emot4: i tak co chwilę... Następny wyjazd też z nią, więc muszę się nastawić na cierpliwość i walkę z psychą bo nie należy do osób którym ufam w 100% w asekuracji...
Za to kupiłam w Trafo nowe spodnie i jestem w nich zakochana  😂 są piękne i mega wygodne 😀
amnestria   no excuses ;)
14 maja 2018 10:03
Magda, graty! Pięknie ciśniesz!

Kurde, my mieliśmy jechać w następny weekend, a tu wszędzie deszcz widzę. Oby się nie sprawdziły te prognozy!


Edit: Girls, która była w podkieleckich skałkach? :kwiatek:
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
17 maja 2018 06:17
Byłam wczoraj na spotkaniu z Dariuszem Załuskim, notabene moim sąsiadem. Pogadaliśmy o ostatniej wyprawie na K2 z jego perspektywy, i w sumie fajnie sobie to wszystko rozjaśnić i odseparować od medialnych bzdur. Do tego cudne zdjęcia i filmy. Myślałam że pół Warszawy się zleci, a było raptem 15 osób, rewelacja  😍
smarcik, ekstra, napisz coś więcej 🙂

amnestria, na Jurze byłam w Mirowie, Rzędkach, Olsztynie (tylko Boniek) i Dolinie Wiercicy. Dwa pierwsze miejsca były jak na Jurę ok, dwa pozostałe za trudne dla mnie. Wyślizg wszędzie oczywiście.

Mi się transport na przyszły weekend wysypał :/ mam nadzieję że coś ogarniemy jeszcze... Chociaż jak widzę ilość osób jaka ma jechać to znów mi się odechciewa 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się