Wszystko o wspinaniu: skałki, taternictwo, sprzęt, topo, ludzie, kursy etc.

No akurat znam gro osób ze Szczecina, którzy jeżdżą na weekend 😉 Ichnie KW zresztą bardzo prężnie działa. No, ale wiesz - przedłużony weekend czy coś. Ja zanim zachorowałam (teraz już nie mogę się tak forsować) to jeździłam z Wawy na 1 dzień często 😉 Moi znajomi dalej tak śmigają 😀

Ale generalnie to polecam, granióweczkę bym na Twoim miejscu zrobiła (na taternickim też się je robi, to nie tylko stricte wspinanie), żeby zobaczyć czo to te Tatry 😀 Bo to nie Sokoły 😉 Podejście wyczerpujące, niby granit, ale krucho jak skur***, ekspozycja, wiecznie kiepska pogoda. No najpiękniejsze te Tatry są 😀
Lotnaa   I'm lovin it! :)
25 lipca 2017 14:27
Dla mnie też wspinanie wspinaniem, ale jednak co góry to góry, poczucie przestrzeni i wysokości są nie do podrobienia  😍

Co do mojego kursu, to może coś się uda na koniec sierpnia, co będzie od nas wymagało stania na uszach, by pogodzić wszystko z wyjazdem do PL. No ale trudno, raz się żyje i mocno mi zależy. 
Kurde walcz! :kwiatek: :kwiatek: Będę mocno trzymać kciuki (poproszę o to samo w rewanżu :kwiatek: 😉)
Lotnaa   I'm lovin it! :)
25 lipca 2017 14:36
Dzięki!!!  :kwiatek: A Ty kiedy zaczynasz? U mnie trochę lipa, bo ten kurs miał być po to, by trochę jednak wyżej połazić. A tu koniec sierpnia, później 2 tyg w PL. No trudno, jak to się mówi, co się odwlecze...
W piątek 😲 Tzn wspinanie w sobotę, ale w piątek już jest spotkanie organizacyjne na Taborze.
A ja jeszcze po sklepach jeżdżę i kupuję brakujące rzeczy. Buty wspinaczkowe nie wróciły jeszcze z podklejenia (a chciałam je jeszcze na nogi założyć przed), a te które mam na panel są za ciasne i nie ma opcji, żebym wytrzymała w nich cały dzień. Nie mam skarpetek do trekkingu, koszulek nie wiem czy nie mam za mało. No masakra 😀
Lotnaa   I'm lovin it! :)
25 lipca 2017 14:47
Dasz radę, spoko! Ja dziś dostałam spodnie trekkingowe, które szły od 12 lipca(chociaż chyba z UK)  🤔wirek:  A skarpetki merino na amazonie upolowałam. No ale teraz to znów mam sporo czasu, żeby się ogarnąć.
amnestria, daj znać jak idzie! 🙂

Wróciłam dziś z trzeciego już w tym roku wypadu w skały 😀 Tym razem tylko weekend. Dużo ludzi, pogoda re-we-la-cja! Może nie zrobiłam jakichś szałowych przejść, ale V+ kolejną poprowadziłam w bardzo dobrym stylu, a VI- z blokami 🙂 Jest nad czym pracować 🙂 Weekend wypadkowy, w sobotę jakąś dziewczynę pakowali mi na oczach na nosze - chyba ostro poturbowana, bo cała pobandażowana, sztywna i bardzo obolała. W niedzielę tuż koło nas koleś odpadł, raczej nie stało mu się nic wielce poważnego, ale przerażające jest to, jak beznadziejnie ludzie asekurują... Koleś odpadł spod wpinki(!) a przeleciał chyba ze 4(!!!) wpinki w dół, mimo że nie miał wielkiego luzu i nie było dużej różnicy wagi między nim a asekurującym. Do tego zatrzymał się dosłownie(!!!) 10 cm nad głową przerażonej kursantki, która była nad wpinką i mocno trzęsła się ze strachu. Potem widziałam jeszcze (chyba) kurs, gdzie asekurujący ręce trzymał dotykając kubka, często w górze. Koleś, który skończył drogą usiadł na skale i się przewiązał - nie widziałam by zakładał auto, czy cokolwiek. W sumie po co... Drugi poleciał z liną za nogą że by go odwróciło gdyby nie to że był w kominie. Instruktor natomiast (HIT!) wchodził ni to na żywca ni to asekurując się... podczepił się repem do liny, którą asekurowany był kursant idący z dołem. Wyobrażacie to sobie w ogóle? Gdyby odpadł, to nie dość że rep (jednokrotnie owinięty) to jednak słabe zabezpieczenie, to jeszcze by ściągnął swojego kursanta  🤔 totalna abstrakcja... siedziałam i patrzyłam co oni wyczyniają...
Laski, ale wyrypa. Ja pitolę, jak oni nami orają 🤔 😁
Opiszę więcej jak wrócę - na razie mamy zrobionego Orłowskiego na Mnichu i Żabią Lalkę. Jutro Cubryna w planach, a ja już marzę o powrocie do pracy i odpoczynku 😁
Lotnaa   I'm lovin it! :)
31 lipca 2017 21:12
amnestia, ale zazdro! Ja podziwiam foty na fb (tzn z poprzednich kursów), szacun!!! Trzymaj się dzielnie, odpoczniesz w przyszłym życiu  🤣

magda, o kurcze, nieźle 🤣 Uważaj tam na siebie!

Kurcze, byłam wczoraj w górach i niemal dostałam kamieniami. Usłyszałam świst przypominający jakby spadające pociski, i zanim się zorientowałam wylądowały tuż koło mnie, zostawiając w ziemi spore dziury  🙄 Skuliłam się i na szczęście przestały lecieć, ale uciekałam stamtąd bardzo szybko. Kask jeszcze miałam, ale równie dobrze mogłam już go zdjąć. Strasznie to przerażające było, ściana nade mną 250 metrów, więc nawet mały kamyczek nabiera innego znaczenia.

Foty:
https://www.facebook.com/media/set/?set=a.10156205573594240.1073741886.560544239&type=1&l=4204dd3a5c
amnestria, jak kurs?! 😀

Ja znów na weekend w skałach byłam  😜 tym razem bez sukcesów 😉 trochę się źle czułam i nastawiłam się na lajtowy wyjazd w związku z czym wedkowałam VI i VI.1 i umieram dziś  😂 palce zdarte, mięśnie zmęczone. Mam 2 tygodnie na zagojenie skóry, zrzucenie kg (hahaha) i odpoczynek. Za 2 tygodnie wybieram się znów - na tydzień  💃 a potem prawdopodobnie do Zakopca na festiwal filmów górskich i warsztaty 'poruszanie się w terenie eksponowanym z elementami wspinaczki' oraz 'Wycofywanie się ze ścian bez stałych stanowisk zjazdowych' (o ile mnie zapisali w końcu bo jakiś bałagan mają w biurze...).
magda wyrypiaście. Nie znajduję innego słowa. Nie przeżyłam do tej pory chyba, nic tak męczącego.
Kilkugodzinne podejścia w trudnym, kruchym, eksponowanym terenie (I-II), potem kilka godzin wspinania, a potem powrót znów trudnym terenem.

Zrobione zostały: Orłowski na Mnichu, Grań Żabiej Lalki, Hobrzański na Cubrynie (który dostał nową wycenę 😀 najprawdopodobniej był obryw i zamiast np. wyciągu za III to jest IV+, a zamiast V- jest V+), absolutnie przecudna Motyka na Zamarłej. Nie udało się Skłodowskiego zrobić na Kopie Spadowej, bo poleciałam na 3 wyciągu za VI-. Od razu uprzedzam, nic mi nie jest, ale i tak zabrał mnie TOPR stamtąd. Wyglądało groźnie, a skończyło sie na stłuczeniach.
Szalona 😀 Ja poznałam teraz ludków z klubu wysokogórskiego i zapewne się będę z nimi integrować 😉 ponoć jest opcja z nimi w Tatry na wspin też skoczyć. A że jeżdżą niemal co tydzień w skały to mam potencjalnie z kim jeździć i jak się integrować 😀
Szalona to nie wiem. Instruktor stwierdził, że powinnam dać radę. No, ale nie dałam. Jestem totalnie teraz psychicznie zablokowana, jeszcze nie wiem co z tym wspinaniem będzie. Ale szczegóły to na pw albo fb, bo nie ma się czym chwalić 🙁 😉
Lotnaa   I'm lovin it! :)
07 sierpnia 2017 12:51
amnestia, no właśnie, jak się psychicznie czujesz? Będziesz mieć blokadę? Bo rozumiem, że "na konia po upadku" już nie wsiadłaś, kurcze, nie zazdroszczę  :przytul:

Ja w sobotę zaliczyłam jeden z moich piękniejszych górskich dni. Nocka w samochodzie (raczej kilka godzin), niemiłosierne korki, 1850m podejście (i, co gorsze, zejścia  🙄 ), ale cudnie było. Najwyższa górka so far, piękne koziorożce, które zawsze chciałam zobaczyć, grań marzenie, po prostu  😍
Tylko strasznie żałuję, że nie możemy teraz w takie miejsca jeździć razem z mężem, ale cóż, jeszcze kilkanaście lat i też damy radę...







Psychicznie czuję się fatalnie 😉 We wrześniu mam iść ponoć znowu na Skłodowskiego, zmierzyć się z demonem. No nie wiem...
Ale Piotrek mi napisał maila, że
Ludzie spadają ale czasami się podnoszą mądrzejsi o ten locik 🙂.
Wbiłem tam wczoraj haka na wysokości podudzia tak ze teraz grozi ci tylko obsunięcie 🙂


W ogóle mam mega wsparcie, bo rozeszła się szybko informacja o moim wypadku. Nie wiem czy mi to pomaga, wolałabym, że nikt nie wiedział 🙄 Na drogę nie wróciłam, za duże ryzyko, a zdrowotnie (mimo że nic się nie stało, ale jednak - mam kołnierz) musze się ogarnąć.


Edit: Lotnaa ten koziorożec i ta fota jest tak orgazmiczna, że ja nie mam słów 😍 😍
Lotnaa   I'm lovin it! :)
07 sierpnia 2017 13:38
amnestria, trzymam za Ciebie kciuki, Ty twardzielka jesteś, będzie dobrze!

A co do koziorożca, to to był naprawdę magiczny moment. 7 rano, chmury, góry, on i ja. Stał tam, patrzył się na mnie i pozwolił mi podejść naprawdę blisko. Takie "a dream come true" w najlepszym wydaniu 🙂
Zdecydowanie! Coś pięknego, tyle w tym ujęciu magii..! 😍

Dzięki kochana za wsparcie :kwiatek: :kwiatek: Rozmawiałam też z Kwiato (który jest sportowym wspinaczem i nie popiera taternictwa 😁 ), że jak tylko będę gotowa to będzie ze mną pracował, nad tym bym się przełamała.

Tu na II wyciągu Skłodowskiego (V+)
Lotnaa piękne, a drugie to już wogóle  😍
PRAWIE się podciągnęłam na drążku  💃 prawie, bo lekko podskoczyłam. Z nachwytu i z podchwytu podobnie. Jaram się  😜

Lotna, czaderska fota z kozicą!
jedziesz mala, codziennie po troche i bedziesz sadzic w dziesiatkach za jakis czas  😀
Ale pociesze Cie, ze Konrad tez za cholere 3 razy sie nie podciagnie 🙂
Laski chwalę się, bo się cieszę jak idiotka 😀 Kupiłam CAŁY szpej na tradowe drogi 😀 😜 😍 Nie mogę się doczekać aż przyjdzie 😍

W weekend byłam w Sokolikach, i o ile pierwszy dzień był dramatyczny (nie umiałam wyjść ponad pierwszą wpinkę, płakałam chyba pół godziny, ostatecznie odpuściłam; potem na jakiejś IV+ wzięłam 100 bloków) to drugi dzień jak gdyby nigdy nic. Kusiły mnie VI-tki (zwłaszcza, że na wędkę były dla mnie proste dość), ale bałam się, ze przegnę - w końcu pojechałam się odblokować. Więc robiłam sobie V+ bez żadnych problemów. Może nie idę tak pewnie jak przed wypadkiem, ale i tak jest postęp.

Jutro chcę poprosić Kwiata, żebyśmy polatali trochę. Bo wyjść nad wpinkę już wychodzę, ale dalej bardzo bardzo nie chcę polecieć. Muszę oswoić trochę ten strach.

Lotnaa, już wyjechana czy jeszcze?? To chyba jakoś soon? 👀
amnestria, czekam na listę 😉 Ja już spakowana, jutro rano wyjazd 😀 także do zobaczenia 😀
No, no! Do zobaczenia w sobotę! 😀 Ps. wysłałam Ci na fb :kwiatek:
bedziecie w weekend w Sokolach??  😎
Będziecie 😀
Jeśli się pogoda nie spierniczy to tak, my jedziemy 🙂 Tylko na 2 dni, więc raczej odpuścimy jeśli miałoby padać. Ale póki co prognozy są optymistyczne 😅


Miałam wczoraj trening na panelu i ej! Po tych skałach było dużo, dużo lepiej! Proste prowadzenia + sporo VI.1 na wędkę (nie puścił mnie Kwiatek, nie pozwalał mi z dołem 😀 ) i te które ostatnio sprawiały mi trudność poszły jak po maśle. Ale tak mega, mega bez problemów 🤔 😲 Aż mi dziwnie! 😁


Przyszedł mój szpej! Jest piękny 💘 Ale jeden friend jakiś dziwny, odsyłam go i niech wymienią. Nie znam się, ale jakoś dziwnie pracuje. Za drogie toto, żebym miała ryzykować, że jest "zepsuty" 😉 Początkowo miałam pytać producenta czy tak ma być, ale olewam - chcę wymienić i już 😁

Magda, jak w sokolikach? Spinasz się już czy jeszcze w drodze?

Lotnaa, hej! Co u Ciebie? Kiedy kurs?
Lotnaa   I'm lovin it! :)
23 sierpnia 2017 16:30
amnestia, świetnie, że się tak "odbudowałaś" - i to jak szybko!

Z kursu właśnie wróciłam, był z Twoim instruktorem z lodospadów 😉 Wkurzał mnie czasem niesamowicie, ale ogólnie było fajnie. Relację zdam za kilka dni, bo o 3-4 rano jedziemy do PL, a wszystko w proszku.
Z Januszem?? 😲 Ja go kocham miłością wielką, ale jest specyficzny 😁 czekam na relację!!
Lotnaa   I'm lovin it! :)
23 sierpnia 2017 21:13
Z Januszem  🤣 Pierwszego dnia płakał jak dziecko, że deszcz pada i musi 3h w deszczu iść do schronu, później pakował się PONAD GODZINĘ przy aucie, kiedy my już od poprzedniego dnia byliśmy zwarci, gotowi i spakowani... W ogóle pierwszy dzień niemal calutki zmarnowaliśmy, bo on ruszał się jak mucha w smole. Ale później przyspieszył i było fajnie  😉
Siedzę w sokolikach i jest wyśmienicie. Zrobiłam rój Hektora ładnie, na wędkę VI.1 machnęłam. Ekipa fajna tylko śpiochy z nich 😉 ale wspinam się z ulubionym kolegą i nawet na wędkę pozwolił iść więc jest dobrze. Jutro chyba na jastrzębią pójdziemy, mam płytę do odhaczenia 😉 ma być rewelacyjny warun 😀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się