odchów źrebiąt gdzie? miejsca godne uwagi

Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
01 września 2013 15:28
Wydaje mi się, że dla każdego normalnego człowieka ta kwota jest jednak śmieszna 😀 280 to ja na utrzymanie mojego kota, który waży 4 kg, wydaję.

Chce Was spytać jak liczyć miesięczne utrzymanie klaczy w pensjonacie, która ma źrebaczka? Wiadomo klacz jest w cenie jak inne dorosłe konie w stajni ale jak liczyć małego, który narazie tylko podjada mamie ze źłoba. Ale kwestia tygodnia, dwóch jak będzie musiał dostać swoją porcję i to porządną. Myślę o tym okresie do odsadzenia.


Ja przyjełam w pensjonat do siebie klacz źrebną 3 miesiace, hanowerka, za 450 zł i powiadam nigdy więcej. Po odliczeniu wszystkiego zostało mi z 10 zł za miesiac łażenia koło konia, doglądania po nocach i samodzielnego odebrania porodu.
Po wyźrebieniu podniosłam sie na 500 zł, co nie spotkało sie z entuzjazmem właściciela i z tegoż wzgledu konie stały jeszcze u mnie tylko miesiac, a i tak ten miesiac wyszedł mi grubo ponad 500 zł, dołożyłam ze swojej kieszeni do cudzego konia. Takiego konia brudasa w życiu nie miałam, dwie kostki słomy i to takie naprawde solidne to było czasem mało na dzień. Nigdy więcej za takie pieniądze.
Moja roczniaczka w nocy zjada kostkę siana, a w ciągu dnia 12-14 h siedzi na pastwisku (takim, na którym się nie tylko wietrzy ale je prawie non-stop).
W ten sposób je więcej niż dorosłe klacze (nieźrebne, niepracujące) 😉
Ale mnie nic nie zdziwi. Kiedyś sprzedawaliśmy źrebaki i odebrałam kilka telefonów w stylu, a czy taki źrebaczek na samej trawce wyrośnie? Bez komentarza.
Hmm, no cóż - ja bardzo miło pamiętam SK Stubno (w likwidacji): nasz Dar wlkp po powrocie stamtąd nie wiedział, że konie mogą jeść coś innego niż trawa, siano i owies i nie bardzo chciał wejść do boksu - a wyrósł aż miło i był (wtedy bynajmniej...) koniem aż do przesady zrównoważonym. Nie wiem w ogóle o co Wam chodzi z tymi "specjalnymi paszami"..?

SK Krasne też było niezłe - inna rzecz, że takie "ziółko" jak Margire wszędzie by się rozpuściła jak dziadowski bicz, za dobra jest w owijaniu ludzi wokół kopytka...
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
01 września 2013 19:09
Nie wiem w ogóle o co Wam chodzi z tymi "specjalnymi paszami"..?

no co, producenci pasz muszą gdzieś upłynnić swój towar, szczególnie tym uświadomionym przez nich paszowo

Od wieków wiadomo że źrebak bez specjalistyczej paszy, w tym specjalistycznego mleka w proszku, nie urośnie wcale
mamuteq   .:Iść za marzeniem i znowu iść za marzeniem... :.
01 września 2013 19:12
nie wiem jkobus czy dobrze Cie zrozumialam ale ja nie uważam że za jeżeli drożej znaczy lepiej, czasami można upatrzyc coś tańszego a u hobbysty 🙂 ja mam czas i mogę sobie pozwolić na szukanie. A slyszalam jak dawac konie na odchow to nie do stajni Panstwowych bo wlasnie tam konie sa niedopilnowane, poobijane itp , oczywiscie nie mowie o wszystkich.. tak wiec JESLI SZUKAC NA ODCHÓW  to szukac hobbyste ktory z sercem podejdzie do zrebola, patrzy na jakość a nie na ilosc.

Od wieków wiadomo że źrebak bez specjalistyczej paszy, w tym specjalistycznego mleka w proszku, nie urośnie wcale

wiadomo skąd są kuce, gdzie tam inna rasa toż to koń niedożywiony  😀  🤦

fakt łatwiej opchnąć konia za którego nawinie się makaron na uszy że chowany w stajni Panstwowej gdziewiadomo odchow drogi (nie znaczy lepszy), mnie zycie nauczylo drogie nie znaczy lepsze.

p.s kurde juz nie ma opcji usun  😲 sory za post pod postem
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] Brak edycji - post pod postem
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
01 września 2013 19:15
no właśnie. Kuce to źrebaki koni co specjalistycznych pasz ani mleka w proszku nie dostawały 😁
Mam dokładnie przeciwne zdanie. To, czego potrzebuje odsadek to towarzystwo możliwie jak najliczniejszej młodzieży w zbliżonym wieku, jak największa przestrzeń, po której całe to towarzystwo może zapier...ać (podpowiadam pod stołem, że im większa przestrzeń, tym mniej "ran wojennych"...) i święty spokój.

SK Stubno (w likwidacji) było idealne, bo step tam, że okiem sokolim nie zmierzysz, a pracowników do wszystkich koni było sztuk jeden na zmianie. Choćby był najbardziej zdegenerowanym sadystą (a nie był - bardzo miło panów wspominam), to fizycznie nie dałby rady wszystkim zrobić krzywdy!
ja sobie nie wyobrażam odchowu źrebiąt na samej trawie teraz- u nas- przy takich pastwiskach jakie mamy...
czasami wypalone przez słońce, potem zalane. Zamiast sianych ziółek wyrastają miejscami bagienne badyle

niestety prawda jest taka, że witaminy trzeba dostarczyć  w treściwych

Kiedyś tez miałam klacze ze źrebiętami w pensjonacie. I również jak podniosłam bardzo nieznacznie cenę - spotkałam się ze zniesmaczeniem ze strony właścicielki. Przecież taki źrebaczek to nic nie potrzebuje... nie szkodzi, że po miesiącu sam je z własnego źłobka i jest nauczony wiązania do jedzenia, ma założony kantarek i zdejmowany po powrocie do stajni, że wychodzi na lince a nie jest wypędzany na urrra z boksu, że jakim cudem można wejść do matki i maluch nie zabija się o ściany na widok człowieka- ba sam przychodzi... na pastwisku również🙂na zawołanie.

Dla niektórych osób to absolutnie naturalne zachowanie konia, myślą, że małe się rodzą z takimi umiejętnościami🙂

Dla niektórych takie umiejętności są niepotrzebne. Szkoda czasu, kasy ... tyle, że potem przy byle zamieszaniu wychowanie malucha bardzo się przydaje.


mamuteq   .:Iść za marzeniem i znowu iść za marzeniem... :.
01 września 2013 19:21
no właśnie. Kuce to źrebaki koni co specjalistycznych pasz ani mleka w proszku nie dostawały 😁

😂  🥂 nie ma to jak dobra reklama i ludziom robi pranie mozgu, pewnie 2 wieki temu na swiecie byly  same kuce,  wymyslmy jak to mozliwe ze od tak dawna istnieje rasa arabska, co oni do tej paszy dorzycali? arab potrafi oszukac ewolucje  🤔 hmmm do granulatu dorzucali najpewniej trawe  😀
Jkobus ja uwazam ze zrebak wybiegany to szczesliwy, a czy dzikus? zalezy od cech osobnika. Moze sie nie znam, bo kon zrownowazony dzikusem nigdy nie bedzie. A i dzikusa da sie okiełznac. Wolę dzikusa z odpowiednio rozwinietym kośćcem i mięśniem niż niewyrośniętego "niedorozwoja", sory.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
01 września 2013 19:26
noo, araby pustynne jak sama nazwa wskazuje miały od urodzenia do dyspozycji niezmierzone połacie bujnych i żyznych pastwisk

mamuteq   .:Iść za marzeniem i znowu iść za marzeniem... :.
01 września 2013 19:28
noo, araby pustynne jak sama nazwa wskazuje miały od urodzenia do dyspozycji niezmierzone połacie bujnych i żyznych pastwisk



ooOOO  👍  kurde rozkminiłyśmy w wątku o woj. Świętokrzyskim sekret Arabów, może opatentujemy ?  😅
Nie rozumiem Waszego toku myślenia? Czyżbyście uważali że koń, który mało przebywa z ludźmi, a dużo z innymi końmi - jest DZIKI..?

To prawie jak nasi sąsiedzi ze wsi, którzy jakiś tydzień czy dwa tygodnie temu nas odwiedzili i głaskali nasze koni. No tak - usłyszałem - one takie łaskawe, bo Jacek nic innego nie robi, tylko chodzi za nimi i głaszcze...

Co jest oczywiście gówno prawdą.  Dzisiaj, jako że Dzień Święty, a poza tym deszcz padał i nie dało się rżnąć drewna, to nawet zdążyłem na jedną kobyłę wsiąść (i zmoknąć...), a poza tym, byliśmy u naszego stada ho, ho - całe dwa razy na pastwisku (nie licząc pór pojenia i karmienia, które są w ciągu doby trzy). Teraz zostały wygonione na pastwisko i zobaczę je ponownie o 6.00 rano. I wcale nie mam zamiaru nikogo głaskać!

Tymczasem Ela zaświadczy, bo była, a kto nie był, tego zapraszam, niech sam zobaczy - czy nasze konie zachowują się jak dzikusy..?
mamuteq   .:Iść za marzeniem i znowu iść za marzeniem... :.
01 września 2013 19:31
Jkobus ciiiiii tu chodzi DROGO TO DOBRZE, lans rządzi światem  🙄
ogromne piaszczyste wybiegi. A odkąd wiadomo arab najpiekniejszym koniem świata pomimo braku granulatow i kombinacji.
Na starość zrobiłam sie zrzęda  🤔wirek:
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
01 września 2013 19:34
...i w ogóle w dawnych czasach czyli jakieś od 20 lat wstecz, kiedy to nie było w Polsce powszechnie dostępnych pasz specjalistycznych dla źrebiąt, wszystkie źrebaki wychowywane bez dostępu do tych pasz były pokrzywione, chorowite i nie nadające się do użytkowania.,


Tak JKobus twoje konidła to dzikusy, wprost nie mogłam się pozbyć namolnego źrebola pci męskiej, co to się drapania domagał, a do tego dziki ogier-tatuś bezustannie atakował 😉

mamuteq   .:Iść za marzeniem i znowu iść za marzeniem... :.
01 września 2013 19:37


Tak JKobus twoje konidła to dzikusy, wprost nie mogłam się pozbyć namolnego źrebola pci męskiej, co to się drapania domagał, a do tego dziki ogier-tatuś bezustannie atakował 😉



ela może specjalnie na twoj przyjazd jaśka dostały  🏇
jkobus w Nowielicach nadal klacze ze źrebiętami i młodzież chodzą po ogromnych (co ważne) pastwiskach , bez super - hiper dodatków i mają się dobrze. Tylko pokaż mi proszę zwykły, prywatny pensjonat dla koni z takimi pastwiskami. Nie twierdzę, że nie ma - są , ale jest ich na prawdę niewiele niestety 🙁

Co do "dzikusowania" oczywiście , że koni nie trzeba codziennie głaskać i "niuniać", ale z drugiej strony jak w ogóle nie ma z nimi kontaktu, to potem kłopot czy na myjce, czy przy kowalu czy weterynarzu... Odsad powinien umieć chodzić na uwiązie, podawać nogi i znosić w miarę wiązanie. Ponadto ma się bawić, biegać i wcinać - najczęściej siano, bo zasadniczo konie odsadza się jesienią, (te urodzone w I kwartale) lub zimą (urodzone w II). Sam zapewne wiesz, że młode konie kupowane bezpośrednio z SK często była to "dzicz totalna" - ciężko było kantar założyć, a gdzie im do stania przy werkowaniu? I nijak nie były to konie agresywne - zwyczajnie nienauczone... Jak się wzięło takiego 2,5 - 3 letniego to dopiero kłopot, bo wielkie, silne jak cholera i panikujące na widok węża z wodą... Stąd wg mnie warto młode konie przyuczać do zabiegów pielęgnacyjnych - w żaden sposób nie oznacza to postawienia takiego młodziaka "za kuloodporną szybką", kąpania codziennie w super - szamponie i karmienia paszą za 300 zł/worek 10 kg...
nie przesadzałabym tak w drugą stronę...

jak mam się obcym zrebakiem zajmować, to moja praca kosztuje. ale jeśli mam go u siebie, to koszt spada. i spokojnie konia dorosłego za 300 zł zimą utrzymam, (owies, słoma, całodobowe siano, wysłodki, witaminy, marchew) bez specjalistycznych pasz. ale do obcego konia już jakieś amortyzacje, prądy, wody muszę wliczyć, przy małm własnym przydomowym stadku to nie jest bardzo obciążające.

dla mnie podstawowym wymogiem są PASTWISKA. duże, bujne, całodobowe, a już bajecznie jeśli w pagórkowatym regionie polski; oraz stawka rówieśnicza, żeby wzajemnie się ganiały i budowały. jeśli pastwiska są bujne i dobre to bym zupełnie odpuściła witaminy, a zimą bym dawała tylko marchew, jabłka i ewentualnie witaminy w formie granulatu, samodzielne, bez treściwego, jeśli nie potrzeba. ale zapewne każdy źreb inny i inne jego wymagania...

może zamiast stwierdzenia, że źrebaka trzeba futrowac specyfikami wystarczy stwierdzenie, że niezbędne są duże, porządne pastwiska?

mamuteq aleś się uczepiła. dla mnie cena, którą jesteś w stanie zaoferować za odchów jest absurdalnie śmieszna. a stwierdzenia, ze do hobbysty co w jakość idzie to taniej będzie są wręcz obrzydliwe. bo jak ktoś kocha konie to powienien gówna z namaszczeniem i radością sprzątać i całować w rączkę, że na źrebie zarobił 30 zł miesięcznie?

jak mam zarobić na mojej robocie (chociażby nauka prowadzenia na uwiązie, dawania nóg itp, poza tym mały szkodnik częściej lubi sobie ogrodzenia poniszczyć 😉 )30 zł miesiecznie to wolę mieć spokój i olać, bo nawet na papierosy wypalone w trakcie wywalania gnoju mi nie starczy.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
01 września 2013 19:47
za taką czy nawet niższą cenę oferował pensjonat w formie bezstajennego chowu hodowca W. Majewski ze Zgorzelca kilka lat temu
a ja właśnie, wracając do tych klaczy ze źrebolami w pensjonacie, chciałabym uniknąć sytuacji nie dania pojeść małemu. Aż miło patrzeć jak uczy się jeść owies, po ziarenku zaczyna, bardzo się skupia przy tym. Dam mu z ochotą tyle ile będzie potrzebował ale właśnie trzeba tak zrobić żeby wyjść na swoje albo przynajmniej nie stracić.

Tak jak już ktoś wspomniał kwota połowy pensjonatu, którą pobiera się za dużego konia będzie chyba ok.
Taa, z tym że w 2009 roku za 1 t owsa płaciłam 300 zł z dowozem... w roku 2012 850 zł/t
Koszt siana podobnie wzrósł... Koszt paliwa wzrósł w tym okresie 2 krotnie...
zatem o czym mowa?

cloud dotychczas nie spotkałam się z tym, aby za sysaka ktoś brał połowę ceny pensjonatu. Jakieś dodatki niewielkie tak, ale 50% nie... 
Moze sie nie znam, bo kon zrownowazony dzikusem nigdy nie bedzie.

Nie stwierdzałabym tego tak kategorycznie. 🙄
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
01 września 2013 19:59
Osobiście nie uważam, żeby pasze były koniecznie potrzebne (wiele zależy od samego konia), ale nie rozumiem dlaczego normalna cena pensjonatu nazywana jest "drogą". Trzeba mniej sprzątać? Mniej ścielić? Rzadziej karmić? Mniej wody się zużywa? Prądu? No czego kurcze jest mniej (poza objętością konia), że młodziaki powinny mieć tańszy pensjonat od dorosłych koni?
😂 Kurczak nic się nie znasz
mniej depczą ujeżdżalnię  🤣 🤣 🤣 🤣
Kurczak   Huculskie (nie)szczęście
01 września 2013 20:03
No tak, w końcu kopyta mniejsze 😉
280zl jest ok. to jest MINIMALNY koszt utrzymania konia w malej, przydomowej stajni. koszt. czyli bez zarobku. oraz bez duzych porcji siana i slomy. mi wychodzilo 300 od konia (bez paszy tresciwej). wiec ok, moze ktos znajdzie kogos, kto charytatywnie, z pasji odchowa mu zrebaczka 😎
Kwestia ceny za odchów źrebięcia to zupełnie osobny problem. Miałem przez pewien czas pensjonat, co prawda z dorosłymi końmi i: dziękuję bardzo - NIGDY WIĘCEJ! Fakt, że tamta zima była przynajmniej o tyle przewidywalna, że wiedziałem z góry, iż siano kupię. Ale po zakupieniu tego siana zostawało nam... na piwo..? Albo i minus wychodził?

A trudno, żebym kokosów żądał za "pensjonat pod chmurką"!

To jest zadziwiające: NIC się nie opłaca! Kompletnie NIC! Hodowla się nie opłaca, bo ceny koni tak marne (o ile ktoś w ogóle raczy łaskawie kupić...), że na stanówkę się nie zarobi. Pensjonat, podejrzewam, też się nie opłaca: jak bym poczynił inwestycje usprawiedliwiające podniesienie ceny - to jakie miałbym długi do spłacenia..?
mamuteq   .:Iść za marzeniem i znowu iść za marzeniem... :.
02 września 2013 06:13
troche inaczej to wyglada jak ktos ma swoje siano, owies itd. a 300 stowki zostaja w rece.
Miejsce juz znalazlam, niewiele drozej ale u znanego hodowcy i wraz z opieka wiec dziekuję za uwage  🥂
Koszt zrobienia własnego siana jest minimalnie niższy niż cena jego zakupu. A bywa i odwrotnie...
troche inaczej to wyglada jak ktos ma swoje siano, owies itd. a 300 stowki zostaja w rece.


Czyli własne siano i owies są za darmo?  😲 Nie trzeba ich kosić, suszyć, przewracać, kostkować/balować, etc.?
Nie trzeba nawozić i siać?
I nie ma wówczas żadnaj amortyzacji, o której wspomniałam. I prądu i wody i kosztu pracownika?
Super - dotychczas zawsze wydawało mi się, że taki producent rolny musi zainwestować aby zarobić... dzięki za uświadomienie  🤣
😂 Nic tylko kupić ze 30 ha ziemi , otworzyc pensjonat na 10 koni i kosić po 7 000 zł co miesiąc bez żadnych kosztów

Edit:
Koszt zrobienia własnego siana jest minimalnie niższy niż cena jego zakupu. A bywa i odwrotnie...

dokładnie. W dodatku własnego nie można "reklamować" (w znaczeniu złożyć reklamacji na jakość) - kupione można...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się