odchów źrebiąt gdzie? miejsca godne uwagi

Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
04 września 2013 22:14
JolantaG, i tak Ci zaraz ElaPe powie, że jesteś degeneratem 😀 A mamuteq poprawi, że nie masz aspiracji 😀
Averis   Czarny charakter
04 września 2013 22:21
I jeszcze odnośnie do trzymania konia w Warszawie:

[img][/img]
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
04 września 2013 22:23
tak Strzyga, i ma ciocię w Wermachcie 🤔wirek:

jak nie wiesz o czym mowa to po co bredzisz jak w malignie
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
04 września 2013 22:31
ElaPe, bo to już kolejny wątek w którym powtarzasz,ze masz rodzinę na wsi i tam nikomu się nie opłaca. Zief, zief.

Averis - pójdę chyba sobie drugi odcinek na dobranoc obejrzeć 😀
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
04 września 2013 22:38
no powtarzam. A pozostali to potwierdzają.  Że obecnie na wsi palcem się nie opłaca ruszyć tak de facto, a co dopiero jakieś źrebaki brać se na łeb.

JolantaG, i tak Ci zaraz ElaPe powie, że jesteś degeneratem 😀 A mamuteq poprawi, że nie masz aspiracji 😀


Co do aspiracji, większych mniejszych, to ja zawsze wychodze z takiego załozenia, że gdyby nie tacy "bez aspiracji" - to Ci z aspiracjami nie mieli by co do garnka włożyć. Jakby nie ciemnogród bez aspiracji to półeczki w sklepach z żywnością świeciłyby pustkami. A ludzie z miast nie mieli by własnych koni, bo w domu by ich nie trzymali.
Dlatego jak czytam teksty typu szukam pensjonatu jak najtaniej, ale warunki full wypas, a potem, że ów właściciel ma większe aspiracje niz wywalanie kup od własnego konia - niech to robi ten któremu za to płaci 2 zł dniówką, to mi sie wnętrzności wywracają.
ElaPe siedzę na wsi od kilkunastu, jak nie więcej lat... Od 10 pracuję u największego w kraju producenta nawozów wieloskładnikowych... Napiszę tylko tyle, ze dobrze zorganizowane średnie i duże gospodarstwa nie narzekają. Gdyby się nie opłacało właściciele nie mieliby nowych samochodów i maszyn na prawdę z górnej półki... Coraz mniej na wsiach Ursusów, coraz więcej John Deere , Ferguson'ów, czy Lamborgini... Coraz więcej maszyn zastępujących ludzkie ręce - świadczy o tym choćby fakt, że zachodniopomorscy rolnicy w większości nie robią już siana i słomy w kostkach, a w belach... Do tego dopłaty, kredyty preferencyjne, możliwość wykupu dzierżawionej od ANR ziemi w dobrych cenach, KRUS...
Oczywiście produkcja rolna to nie jest "bułka z masłem" a bardzo ciężka praca. Wiele zależy od pogody - jedno gradobicie i po plonach 🙁 Mimo to gospodarstwa nadal prosperują i pracują. A to że narzekają - który z Polaków nie narzeka? Generalnie chyba w naszym kraju nic się nie opłaca i najlepiej położyć sie i "kipnąć" ;-)
o rane , ilekroć jadę taksówką to zawsze słyszę narzekania taksiarza jak to mu się nie opłaca pracowac. He, he to takie Polskie -nasze.
A wracając do rolnictwa, no cóz chłopi przyzwyczaili sie w latach 70 do 90-tch ,że i z małych paro hektarowych gospodarstw dobrze się zyje. Posiadał jedną lub dwie krówki, trzy swiniaczki pare kurek i żyło mu się nie najgorzej a tu...teraz figa. Żeby zarobic na krówkach trzeba miec spore stadko i spełniac wymagania unijne co do sposoby i chowu krów i składowania mleka itp. Swniek trzech tez już się nie opłąca trzymac. Nie wiem jak jest w innych regionach Polski ale na mazowszu jest całe mnóśtwo bardzo rozdrobnionych gospodarstw. Bardzo często ludzie mają do 10 h ziemi i biadolą ,że nic im się nie opłaca. I rzeczywsicie mają 8 czy 10 ha nic mu się nie opłąca. Najwyższy czas aby naprawdę to zrozumieli i aby dosżło do scalania gruntów.

ps- no i śmieszy mnie gdy widzą chłopinę mającego coś koło hektara pola zasianego  zbożem jak czeka na kombajn. Bez kombajna to już ani rusz. Przyjezdza kombajn i nawet zawrócic na tym poletku nie może a ile zboża przy okazji się marnuje. No ale jest kombajn.
Gaga
Bo inaczej jest na zachodzie, gdzie gospodarstwa są duże
Na wschodzie i w centrum jest dramat. Nie dość, że małe to pokawałkowane. U nas większość ludzi sobie radzi uprawiając truskawki/maliny, sadząc sady czy zakładając tunele foliowe. Ale trzeba naprawdę być zaradnym, a wielu ludzi takich nie jest woli usiąść i narzekać 🙁
Ale to już OT
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
05 września 2013 09:38
na przykład tacy hodowcy konia z jakimi mamy do czynienia w wątku o pomocy dla 30 arabów http://voltopiry.pl/forum/index.php/topic,92239.0.html

gdyby zamiast tej swojej hodowli wziął konie na pensjonat to na pewno by nie był w takiej sytuacji że musi dziadować po ludziach i błagać co łaska. Ale nie ludzie muszą "swoje" mieć bo swoje to swoje.

W żaden sposób 2 letni koń za 3000 zł nie pokryje jakichkolwiek kosztów, a taki np. koń na pensjonacie w ciągu 2 lat po dajmy na to 400 zeta dałby mu ni mniej nie więcej tylko 9600 zeta.
W żaden sposób 2 letni koń za 3000 zł nie pokryje jakichkolwiek kosztów, a taki np. koń na pensjonacie w ciągu 2 lat po dajmy na to 400 zeta dałby mu ni mniej nie więcej tylko 9600 zeta.


Ela, 9600 zł to tylko w przypadku kiedy koń na hotelu jest gumowym kucykiem pony 😀 A ja się osobiście nie spotkałam żeby ktoś takowego lokował w stajni🙂
Natomiast faktycznie, ze 2400 chłop by miał na czysto po dwóch latach🙂

taaaa.. o ile ktoś by wstawił do niego konia. Jest mnóstwo pensjonatów, mnóstwo ogloszeń o wolnych miejscach i ..nic. Aby pensjonat dobrze funkcjonował ważna jest lokalizacja, dojazd, infrastruktura itp itd.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
05 września 2013 09:58
no nie wiem ale mi po przemnożeniu wychodzi że 12 mies x 2 lata x 400 zł = 9600 zł

za 2 letniego konia swojej hodowli nikt nigdy mu takiej kwoty by nie zapłacił - a taki koń tyle samo by zeżarł i tyle samo wymagał chodzenia co ten pensjonatowy i jeszcze by miał wydatki a to odrobaczanie a to kowal itd

No ale jak widać hodowcy nie kierują się prostymi wyliczeniami wpływów i wydatków tylko jakimiś mrzonkami. 


taaaa.. o ile ktoś by wstawił do niego konia. Jest mnóstwo pensjonatów, mnóstwo ogloszeń o wolnych miejscach i ..nic. Aby pensjonat dobrze funkcjonował ważna jest lokalizacja, dojazd, infrastruktura itp itd.


no i znów w kółko Macieju gadka o tym jak to nic się nie opłaca jak to źle a tak niedobrze ogólny pesymizm. Zawsze coś na nie się znajdzie. Więc lepiej żeby se te niesprzedawalne szkapiny rozmnażał.

Są konie do odchowania czy emeryci - tego typu działalność nie wymaga ani dobrej lokalizacji ani infrastruktury.

Elu, zysk to jest wtedy, jak się od przychodu odejmie koszty więc od tych 9600 musisz koszty odjąć, bo tylko taki gumowy kucyk nie generuje kosztów (tłumaczę, bo chyba nie złapałaś).

"Są konie do odchowania czy emeryci - tego typu działalność nie wymaga ani dobrej lokalizacji ani infrastruktury."

Zaufania wielkiego wymaga, bo na odchowanie i emeryturę nie wysyła się konia do kogoś, komu zaufać nie można. A ten Pan od arabów chyba na takiego nie wygląda.

Chyba chodzi o sytuację, w której pensjonatowy koń zastępuje własnego prywatnego. Koszty utrzymania te same wiec 9600 może być traktowane jako zysk.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
05 września 2013 10:14
Chyba chodzi o sytuację, w której pensjonatowy koń zastępuje własnego prywatnego. Koszty utrzymania te same wiec 9600 może być traktowane jako zysk.


dokładne tak.
Zadam (pewnie strasznie głupie ) pytanie:
- odchów źrebiąt (rozumiem, że odsadków ) to jest wtedy, kiedy tam, gdzie się urodzi, brak pastwisk?
Czyli latem? Czy się oddaje gdzieś małego na 2-3 lata? Kupuje się/ma się własne źrebię i oddaje, żeby biegał?
Czy co? Pytam, bo u nas oczywiście jest na miejscu a inni oddają tylko na wypas na lato.
Jak to jest? Serio nie wiem.
zapraszam z dalszą dyskusją o wsi tu http://re-volta.pl/forum/index.php/topic,92293.0.html
Tania, są sytuacje kiedy ktoś zaźrebia swoją jedyną klacz stojącą w pensjonacie (lub taką zaźrebioną kupuje) i odsadka sprzedaje. Kupiec może postawić odsada w pensjonacie z infrastrukturą ale pytanie po co? Na co mu karuzela i hala skoro nie ma innych dzieciaków i miejsca do biegania?
Jak się kupuje odsada z hodowli to też nie zawsze można go na miejscu przez 2-3 lata przetrzymać. Może nie być warunków (właściciel musi zrobić miejsce na nowe) a może być i hodowla kiepska - mało to kupców działających pod wpływem emocji? Bo koń w syfie stoi i tak patrzy, że ratować go trzeba?
Mając zwykły pensjonat (w mieście lub jego okolicach) też bym za źrebaka wołała normalną (z jakimś upustem) cenę - równie dobrze w tym samym boksie mogłabym postawić dorosłego konia, korzystającego z infrastruktury stajni.
Taniu najlepiej, kiedy źrebiec dorasta w grupie rówieśniczej. Ma się z kim bawić i psocić...
Nie wszędzie takie grupy są - dlatego niektóre hodowle proponują odchów źrebiąt jako dodatkowych dochód. Źrebce stojaną jczęściej w biegalniach (nei boksach) i większość czasu spędzają na pastwiskach.
[quote author=_Gaga link=topic=92239.msg1867631#msg1867631 date=1378375383]
Taniu najlepiej, kiedy źrebiec dorasta w grupie rówieśniczej. Ma się z kim bawić i psocić...
Nie wszędzie takie grupy są - dlatego niektóre hodowle proponują odchów źrebiąt jako dodatkowych dochód. Źrebce stojaną jczęściej w biegalniach (nei boksach) i większość czasu spędzają na pastwiskach.
[/quote]
Dziękuję bardzo.  :kwiatek:
OT: u nas Pan Tinker został wychowawcą młodzieży. Ogierki rozrabiały już za bardzo. I ja się nie mogłam napatrzeć jak stary wielki włochacz objął nad nimi władzę. Pilnuje, zagania. "Klapsy" rozdał raz, kiedy młodzież usiłowała dokonać na nim zbiorowego gwałtu. Klapsy symboliczne, nie groźne.Teraz mówią do niego Proszę Pana . Fajne.
Taniu: jest dokładnie tak, jak pisze Gaga. Ja na przykład - nie mam żadnych szans trzymać naszych dwóch odsadków u siebie. Nie podzielę stada na zimę - mam tylko jedną wiatę, a zresztą - co to za "stado" z dwóch młodych koni..? Ani się ogrzać wzajem, ani zasnąć spokojnie (wiedząc, że ktoś inny ze stada czuwa...). Zresztą, zima nie zima - nie umiem sobie wyobrazić takiego systemu ogrodzeń, aby dało się u nas utrzymać dwa stada i zapobiec ich zmieszaniu się...

No i - byłoby to zdecydowanie nie w porządku w stosunku do młodych (a są bardzo fajni jak na razie...). Ich prawidłowy dalszy rozwój zdecydowanie wymaga jak najliczniejszego i jak najlepszego towarzystwa. Jedyne rozsądne rozwiązanie, to wstawić ich gdzieś, gdzie będą mogły biegać z lepszymi od siebie. Co w tym przypadku nie pozostawia wiele wyboru - tylko folbluty mogą być szybsze...

Tyle, że nie mam najbledszego pojęcia, jak ja za to zapłacę..? Ewentualnie mógłbym oddać jednego w zamian za odchowanie drugiego..?
mamuteq   .:Iść za marzeniem i znowu iść za marzeniem... :.
05 września 2013 16:25
Otoz, pomorze dwor Warblewo - odchow odsadow 250zl.
Cdn.
na stronie internetowej tego dworu nie ma ani słowa o odsadach. Jest napisane odchów koni- 250 zł
W galerii nie ma ani jednego zdjęcia, na którym jest jakikolwiek źrebak

widzę, że na siłę próbujesz nam udowodnić że... co - że da się?
na pewno gdzieś da się
tylko potem nie płacz na forum
[quote author=Złota link=topic=92239.msg1868192#msg1868192 date=1378415219]
tylko potem nie płacz na forum
[/quote]
Historia kołem się toczy. Tylko koni żal, kolejnych  😵
Akurat Warblewo to moja przyjaciółka - na dzień dzisiejszy cena to 350 lub 300 pln (dokładnie nie pamiętam, a nie będę jej zawracać gitary) w cenę wchodzi siano/sianokiszonka, ścielenie, pastwiska, podstawowa opieka - dodatkowe pasze i zabiegi (kowal, odrobaczenia itp. w gestii właściciela)
Z tego co wiem to 300zł jest z kowalem 🙂
To może dla starych klientów, bo ostatnio rozmawiałyśmy to mieli podnosić podstawową cenę na 350
To i tak brzmi jak bajka. Siano, słoma , pasza, kowal, odrobaczanie, pastwiska itp za 350 złotych no i jeszcze opieka.
Właśnie rozmawiałam - 350 podstawowa stawka bez dodatków.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się