Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

Atea, łap: https://dietetykanienazarty.pl/b/jak-schudnac-5-kg-bez-placenia-pseudo-trenerowi

Świetny jest ten art.

Ja mam ten problem, że mam za dużą aktywność, a że nie lubię dużych posiłków to kompensuje sobie słodyczami. Jednak wiem,  że to droga do nikąd i ze zdrowiem nie ma nic wspólnego. Naturalnie jestem wagi lekkiej i raczej oscyluje wokół niższych wartości BMI ale nijak to się ma do przykładnego trybu życia i czuję,  że w się dobije. Czas się na wiosnę ogarnąć.

Ja najlepsze efekty miałam praktycznie nie ćwicząc na diecie NW (-10 kg) poszło od ręki,  teraz ciężko by mi było bo jednak treningów nie mam lekkich (taniec i konie) i generalnie tylko na tych węglowodanach żyje, ale może uda się cokolwiek chociaż zmienić na lepsze  😉
Potrzebuje kupić znajomej krokomierz 🙂 Ale najlepiej taki malutki, co się w kieszeni spodni zmieści lub w torebce (i wiadomo, że nadal będzie liczyć kroki  👀 )
Musi być dość tani (w rozsądnej cenie może lepiej brzmi :P ) inaczej będzie "foch" 🤔 Polecicie coś?
Sportowe zegarki, Mi Band itd odpadają, bo do pracy nie może mieć takich wynalazków na rękach
busch   Mad god's blessing.
18 lutego 2020 17:07
Piaffallo, może w takim razie po prostu apka na telefon? No chyba że to był pomysł na prezent i nie masz innego, to są też krokomierze przypinane do paska, koleżanka może schować pod bluzę czy coś.

Ja wracam do aktywności po choróbsku stulecia (40 stopni gorączki przez 3 dni, potem kolejne 2 dni "normalna" gorączka, generalnie 9 dni wyjęte z życiorysu). Aż nie mogę uwierzyć jak mnie to osłabiło, na siłce już robiłam przysiady z 30 kg+ w tempie, a teraz po chorobie zrobiłam 10 przysiadów z 8 kg i miałam zakwasy 🤣. Nadal mam odrywający się kaszel i katar, więc boję się iść na siłownię. Dziś pierwszy raz się spociłam (wcześniej dwa razy tak lekko ćwiczyłam, że nawet mi tętno nie przekroczyło 110 ud/min), poćwiczyłam 30 min z rozgrzewką, trzymam kciuki żeby to nie było za dużo 🤣. Dywanówki są nudne ale nie mam wyboru 😀. Strasznie mi szkoda mojego progresu...
Ja też jestem po wyjeździe, podziębiłam się i teraz boję się to rozdmuchać, więc trochę zluzowałam. Mimo lekkiego przeziębienia czuję się, jakby walec po mnie przejechał, więc wolę przeczekać.

Kalorie liczę, więc mam nadzieję, że nie dobiję przez to kilogramów.
busch trenerzy zawsze mówili, że lepiej chorobę przeleżeć niż się forsować i przez to wydłużać okres leczenia 😉

Też myślałam nad apką... ale to starsza osoba więc nie wiem ile komórka zniesie :P jaką być polecała?
edit: Aplikacja musi działać offline 👀
busch   Mad god's blessing.
18 lutego 2020 20:31
Ja już jestem po chorobie... Teoretycznie. 9 dni leżałam w łóżku, teraz to są jakieś niedobitki objawów. Nie chcę czekać aż minie wszystko, bo to pewnie potrwałoby w sumie ze 3 tygodnie. Jestem podobno w kwiecie wieku, więc nie wyobrażam sobie tyle pauzować  😜

Co do apek, nie pomogę bo wiem tylko że są  😉
madmaddie   Życie to jednak strata jest
18 lutego 2020 21:14
Ja mam po prostu Samsung health. Działa sobie w tle i liczy kroki.
Ale Mi Band to taka pastylka wkładana w opaskę, więc jak najbardziej można ją wyjąć i zmieścić do kieszeni.
Tylko nie wiem, czy liczy kroki jeśli nie jest na ręce.
tereska, nie liczy, aby liczyć kroki musisz ruszać ręką. No i ma czujnik pod spodem, który musi dotykać ciała.
Zgadzam się, wszystkie infekcje lepiej wyleżeć jeden dzień za długo niż za krótko 😉

Ja we wtorek czułam się słabo, ale myślałam, że pogoda, niewyspanie itp  poszłam na basen (chodzę na zajęcia Aqua Jump - trampoliny we wodzie  😍  SUPER!), a potem do sauny się wygrzać. Wracam do domu, już mnie jakieś dreszcze łapią, nie wiadomo co... Myślałam, że może po saunie. Wieczorem już zimno na maksa, a ledwo 38 stopni na termometrze - zasypiałam w dresie, pod kołdrą i dwoma kocami  🙇  a w nocy z kolei obudziłam się cała upocona, z temperaturą 39.5  🙇
No i finalnie siedzę sobie do końca tygodnia na L4 z pseudogrypą...

Podobno sauna aktywuje wirusy w organizmie, spotkaliście się z czymś takim ?
Jakieś domowe patenty na odporność? :kwiatek:
madmaddie   Życie to jednak strata jest
13 marca 2020 07:44
-zdrowa dieta - w szczególności świeże warzywa i owoce
- mikstura miód, kurkuma (szczypta, żeby się dało wypić) zostawiona na noc zalana zimną wodą, wypita rano
- ten artykuł:
https://dietetykanienazarty.pl/b/suplementy-poprawiajace-odpornosc-o-50-procent
Latissimus myslę, że nic odkrywczego.... sen, dobre jedzenie, unikanie chorych ludzi 😉 ja np. śpię min.8h na dobę, bo wtedy funkcjonuję dobrze i nic mnie nie łapie. Jem owoce i warzywa, staram się z 4x w tygodniu zrobić trening (ostatnio to było 5x, wiec w tym tygodniu 3x bo czuję się zmęczona), bo ruch stymuluje nasz układ odpornościowy.
Nie przegrzewać się, jak widzę ludzi przy 15 stopniach ubranych w grube kurtki puchowe to mi pot cieknie po plecach  😁

Poza tym wit.D3, cynk; jak mnie coś bierze, to zaparzam sobie świeży imbir z cytryną i miodem albo z sokiem malinowym. Rozgrzewa lepiej niz wszystkie theraflu  😜
Zawieszam treningi, odchudzanie i wszelkie diety. Zawsze przy redukcji mam obniżoną odporność.
Trudno- przytyję. Będę się o to martwić potem.
Wam radzę: nie być na redukcji kalorycznej, wysypiać się, nie stresować i łykać witaminy z mikro i makroelementami ( my, ostro trenujący i dietujący często mamy niedobory jeśli się nie suplementujemy)
A ja chyba wracam do gry. Wagę niby trzymam, raz kilo w jedna, raz w druga, ale ogólnie spoko. Za to moja kondycja to jest DRAMAT. Siła i elastyczność spoko, bo coś tam sobie na dywanie poćwiczę, jogę robię regularnie. Ale wytrzymałość ZERO. Poszłam na pierwszy w tym roku rower i myślałam, ze umrę. Zrobiłam 1/4 swojej normalnej trasy i myślałam, ze zdechnę. Na szczęście coś mi zaczęło piszczeć w rowerze wiec i tak musiałam wrócić do domu 😂 dzisiaj ogarniam rower i jutro znów atakuje. Bo jestem załamana!
No ja właśnie też chyba powoli wracam. Infekcja mi minęła i też mam dość. Od 2 dni już się sprężem i próbuję coś z sobą zrobić.
No to róbmy póki jest motywacja 😀 ja od dawna cierpię na brak typowego cardio ale do biegania póki co nie wrócę. Ale rower mam nadzieje zagości w moim grafiku na stałe. Dzisiaj siadam i robię sobie jakaś rozpiskę aktywności i bede sie jej trzymać choćby skaly s.... bo jestem zażenowana swoją forma!
A ja już wiem dlaczego doszło u mnie do uszkodzenia łąkotki przyśrodkowej w kolanie podczas biegania.
Ponieważ bolały mnie zaczynające się halluksy, zaczęłam dzięki wam podejrzewać, że mam płaskostopie poprzeczne. I poszłam do lekarza który robi wkładki.
Przebadano mnie dokumentnie i tak:
- halluks to efekt końcowy
- początek jest w kręgosłupie! Poza skoliozą, o której wiedziałam, okazało się, że mam zniesione zarówno kyfoze piersiową, zniesioną lordozę lędźwiową i coś nie tak z kością miedniczną ( nie tak ustawiona przód- tył i jeszcze krzywa w osi) .  Doktor kazał mi robić różne ruchy i testy i stwierdził, że "dziwnie i nietypowo jestem pokrzywiona i widać, że sobie ćwiczę i możliwe, że sama się doprowadziłam do tego efektu końcowego" Mówi, że spłaszczenie kyfozy piersiowej mogło mi się zrobić od nadmiaru ćwiczeń na klatę.
- mam kolana do środka, zwłaszcza lewe!!
- stopy za bardzo na wewnętrznej stronie

Te dwa ostatnie elementy powodują, że podczas biegania za duże przeciążenia szły na przyśrodkową łąkotkę i stąd jej zwyrodnienie.

Dostałam wkładki do butów dobrane dla mnie i zalecenia fizjoterapeurty. Oprócz prostowania mnie ( na ile się da w tym wieku) mam z nim omówic swój plan treningowy który wykonuję. Bo trzeba się temu dobrze przyjrzeć.
Fajnie, ze znasz przyczynę. Szkoda, ze wcześniej nie udało sie tego odkryć bo może udałoby sie nie dopuścić do takich zniszczeń. No ale nie ma co płakać nad rozlanym mlekiem. Mam nadzieje, ze uda sie Ciebie jeszcze jakoś w miarę wyprostować i znaleźć odpowiednia formę treningu.
Ja jutro zamierzam wstać skoro świt i iść na rower póki nie będzie ludzi
[quote author=tunrida link=topic=89332.msg2917132#msg2917132 date=1584538629]
A ja już wiem dlaczego doszło u mnie do uszkodzenia łąkotki przyśrodkowej w kolanie podczas biegania.
Ponieważ bolały mnie zaczynające się halluksy, zaczęłam dzięki wam podejrzewać, że mam płaskostopie poprzeczne. I poszłam do lekarza który robi wkładki.
Przebadano mnie dokumentnie i tak:
- halluks to efekt końcowy
- początek jest w kręgosłupie! Poza skoliozą, o której wiedziałam, okazało się, że mam zniesione zarówno kyfoze piersiową, zniesioną lordozę lędźwiową i coś nie tak z kością miedniczną ( nie tak ustawiona przód- tył i jeszcze krzywa w osi) .  Doktor kazał mi robić różne ruchy i testy i stwierdził, że "dziwnie i nietypowo jestem pokrzywiona i widać, że sobie ćwiczę i możliwe, że sama się doprowadziłam do tego efektu końcowego" Mówi, że spłaszczenie kyfozy piersiowej mogło mi się zrobić od nadmiaru ćwiczeń na klatę.
- mam kolana do środka, zwłaszcza lewe!!
- stopy za bardzo na wewnętrznej stronie
Jeśli chcesz ćwiczyć z Chodakowską, to można wykupić za 19 zł ( jakoś tak...) wejście na jej stronę ze wszystkimi treningami.
"Beactive tv."
Jeśli chcesz ćwiczyć z Chodakowską, to można wykupić za 19 zł ( jakoś tak...) wejście na jej stronę ze wszystkimi treningami.
"Beactive tv."

W jakim sensie poblokowane? Jakiś czas temu włączałam skalpel na yt i wszystko działa. Poza tym są inne fajne kanały z ćwiczeniami. Chyba, ze chodzi o wysyp osób ćwiczących i jakieś zamulanie strony 😀
Ona wypuściła bardzo wiele treningów. I te nowe chyba już nie są dostępne bez opłaty.
Ona wypuściła bardzo wiele treningów. I te nowe chyba już nie są dostępne bez opłaty.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
19 marca 2020 08:38
FitnessBlender jest o niebo lepszy od Chody😉
Na Instagramie są różni trenerzy. Teraz ponieważ wszyscy siedzą w domach, to trenerzy organizują raz dziennie u siebie na instastory "live" podczas którego można z nimi ćwiczyć.

Moja nowa mentorka to burn_it_by_niedobylska
Uważam że jest spoko.
Ma też swój kanał na YouTube z filmikami instruktażowymi oraz treningowymi. Są też takie bez wymaganego sprzętu
Polecam Jillian Michaels - pasuje mi jej styl prowadzenia.

Na razie nie tyję. Wręcz odwrotne, codziennie mam nieco mniej na wadze, a spodnie robią się coraz luźniejsze.
A jeszcze nie wróciłam do codziennych ćwiczeń, bo wynajduję sobie coraz inne robótki domowe. Nie odstawiłam słodkiego, tylko tak jak do tej pory - do porannej kawy kromka z domowym dżemem, do popołudniowej kawy herbatnik czy pasek czekolady. Nie jem mniej, jem tak samo.
Mój organizm jest jednak wybitnie popieprzony.  🤣 🤣 🤣
Ascaia, No to super! Oby tak dalej 😀
wypróbuje tych trenerów bo juz mi sie nudzi robienie ciagle tego samego a szukać mi sie nie chce trochę 😀
To i ja się przywitam w wątku. Od marca zeszłego roku minus 20 kg, jeszcze trochę przede mną 😉
Fajne, darmowe treningi na yt ma Monika Kołakowska. Głównie cardio i interwały, ale ćwiczenia z minibandami, czy hantlami. Równie fajne z minibandami ma Ania Zaremba, ale ona ma bardzo mało gotowych treningów, raczej przykłady ćwiczeń, do samodzielnego poskładania.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się