Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

Ok, to wrzucam zdjęcia,  co mi tam 😉



Najbardziej chciałabym zmniejszyć ilość tłuszczu na  brzuchu i odzyskać rysy twarzy,  bo zrobił mi się z niej nalany ziemniak.
Ja też, ja też bym chciała dołączyć! Teraz akurat jestem poza domem, ale jutro wrzucę fotki i stan kilogramowy. Spróbowałam sama, ale jednak bez bata się nie obejdzie 😡
Od jutra start.
Obrazić sobie proszę rozsądne śniadanie i zaczynamy.
🏇 🏇 🏇
Kurczę, ja chętnie ale z ocenami się boję, bo ja dawałam ciała z wysyłaniem. Spróbuję, jak będę dawać tyłka z wysyłaniem to zostanę tylko przy zdjęciach i pisaniu.

Dzisiaj zrobię zdjęcie.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
20 maja 2019 07:35
ja się nie będę meldować z ocenami, bo na mnie taki system kompletnie nie działa, ale pracuję ciężko i mam nadzieję, że za niedługo pochwalę się super porównaniem 🙂
Ja też kolejny raz podejmuję próbę. Zdjęcia nie wstawię, nie mogę na takie patrzeć. Ważę 62, chciałabym 54, 56 będzie już dobrze. Planuję powoli ale skutecznie. Żeby zrzucić muszę się konkretnie poruszać więc cała reszta zrobi się "przy okazji". No i zamierzam walczyć z przesuszoną skórą i regularnie ją smarować - to chyba też się wpisuje w wątek?
Dobra, to ja teraz. Ostatnio schudłam, nie było to w planie i nie było to do końca zdrowe, po prostu jadłam na minusie praktycznie codziennie. Z moich wymarzonych mięśni też niewiele zostało, bo też nie mają z czego się budować. Nie czuję się z tym dobrze. Moim celem jest:
-jeść codziennie 4 posiłki minimum
-codziennie lub prawie codziennie joga
-chciałabym zacząć ćwiczyć mocniej ale najpierw muszę rzetelnie spełnić punkt pierwszy, bo boję się, że schudnę jeszcze bardziej.
-pić więcej wody

Foty zaraz porobię, a póki co:


A co do weekendu to w sobotę i w niedzielę byłam w terenie, więc wysiłek był, ale za to całe dnie byłam poza domem więc z jedzeniem znowu rozwalone. Ale było fajnie

vanille, Ty kruszyno! No cóż, ja lubię filigranowość, więc mi się tam podobasz  😉

Ja mam straszne wahania wagi, 0 ruchu oprócz koni, ale na ostatniej jeździe dostałam takiej zadyszki i braku tchu, że nie mogłam oddychać.
Mam straszne bóle stawowo-mięśniowe. Senność, 0 sfokusowania, plątanina myśli, lęki i tak koszmarne natręctwo myśli, że nie śpię po nocach  🤔

Ciężko mi będzie wrócić na właściwe tory.
Wczoraj wieczorem dostałam rozpiskę dietowo-treningową. 😀 Także po pracy do tego na spokojnie przysiądę, ogarnę, co muszę kupić i od jutra lecę z koksem. 😅

Pierwsze 4 tygodnie bez cheata, matko i córko. 😵 🤣
Dzis rano wstałam w bojowym nastroju i przygotowałam pudełka do pracy.Śniadanie owsianka z malinami,drugie śniadanie jabłko,kawa,potem cały pomidor,ogórek z naleśnikiem z pieczarkami,teraz talerz jarzynowej.więc jest ok..jem co trzy godziny,tylko wody muszę pić więcej..jeśli chodzi o stan wyjściowy to 64 kg .. 😡 ze zdjęciami sylwetki chyba się nie przemoge. :zemdlal
edit.Jak wrzucić zdjecie z telefonu??
Pomoże mi ktoś rozszyfrować jedną rzecz w tej rozpisce? Czuje, że to jakaś prosta rzecz i mi głupio zadzwonić i zapytać. 😂
Dawaj, tez miałam diete od Sylwii, może będę wiedziała 😉
Meise, dzięki. W zeszłym roku też +/- tyle ważyłam ale była pewna różnica. Wtedy jadłam dość dużo i mądrze a spadek wagi był spowodowany chodzeniem na siłownie kilka razy w tygodniu i paleniem przyjętych kalorii. Teraz po prostu schudłam bo do d*** jem. I czuję te braki, jestem bardziej zmęczona niż normalnie, paznokcie mi się popsuły etc. Ale biorę się za siebie!
Dzisiaj zjadłam 4 posiłki jak planowałam. Ostatnio strasznie obrzydza mnie mięso. Nigdy nie byłam wielkim fanem, ale na takiego fileta czasem miałam ogromną ochotę. Teraz mnie brzydzi. Ale mimo to w ramach dostarczenia sobie trochę rzeczy, których ostatnimi czasy dostarczałam sobie za mało, zjadłam dwa kawałki kuraka. Jutro niech będzie przynajmniej tak dobrze jak dzisiaj!
Foty zrobię rano bo dziś już nie mam siły się prężyć przed aparatem 😁
Ja właśnie wróciłam z pracy, znowu dziś wcześnie wstaję, bo muszę porządnie pouczyć się do zaległego kolokwium. Jak już je zdam to zadbam o prawidłowy sen.
Przez to koło odpuściłam wczorajszy cross. Ale nie ma tego złego, jakieś 15 km na rowerze i ponad 10 tys kroków zrobione. Zjadłam rogalika z zaprzyjaźnionej piekarni ale na bank jestem dalej na deficycie. Jest dobrze. Startuję z +/- 69 kg.
20.05    tunrida-5,  andzia1-4,  DeJotka-4,  maiiaF-5,  SzalonaBibi-4,  nopebow-4,  infantil-4
Ja zapomniałam wysłać, wczoraj na 5
U mnie wczoraj na 4, bo jedzeniowo było bardzo ok (udało się 5 posiłków! a moim planem jest minimum 4, więc nieźle się rozłożył ten dzień) ale zabrakło trochę aktywności, planowałam więcej. Nie mniej, dobry start, miło do Was dziewczyny tu wrócić  🙂

Mi głównie chodzi o trzymanie jedzenia (min. 4 posiłki dziennie, regularne odstępy, wyrównanie kaloryczności posiłków i tak dalej) i o powrót do aktywności, czyli powrót na rurkę, powrót do porannego rozciągania i podtrzymanie roweru i chodzenia.
Chciałabym odzyskać trochę mięśni, które straciłam przez ostatnie 2,5 miesiąca. Jak się odważę na wstawienie zdjęć całej sylwetki, to wrzucę. Will see  😉
U mnie sprawa prosta. Nie żreć! Treningi 3 w tygodniu. I tylko ciało od pasa w górę. Na razie biegać nie planuję. Za bardzo jaram się swoimi chudymi udami.
Jeśli zrzucę tłuszcz, którego nabrałam to pewno wrócę do biegania bo bardzo to lubię. Ale nie teraz. Nie chcę ocierać się udem o udo w jeansach.
Tak więc mam łatwo. Po prostu nie żreć!
Pierwszy dzień zgodny z rozpiską prawie za mną. Został mi jeszcze jeden posiłek, który powinnam była zjeść w pierwszej połowie dnia, ale miałam tak rozregulowany dzień robotą, że no tak wyszło. Ale wszystko zgodnie z rozpiską i odpowiednią gramaturą. Nawet pierwszy raz w życiu usmażyłam kurczaka. 😂 Może nawet polubię to gotowanie, kiedyś. 😉 Trochę jestem zagubiona, bo do tej pory raczej jadłam mocno przypadkowe rzeczy, które były pod ręką i w zasadzie w kółko to samo. A wczoraj na zakupach to aż się zmęczyłam tym myśleniem i szukaniem. 🤣 Teraz tez kminię co i jak, co mogę z czym zamienić, żeby każdy posiłek był inny. Ale w sumie nawet mi się podoba, mam nadzieję, że to nie jest tylko entuzjazm nowicjusza. Jedyne za czym już zdążyłam zatęsknić, to prawilne latte z krowim mlekiem. 🙁 Póki co testuję migdałowe, takie roślinne mleka też mogę podgrzać normalnie w mikforali i spienić? 👀
Dziewczyny, była któraś z Was pod opiekę poradni chorób metabolicznych?
Co (np. jakie badania) warto mieć w ręku podczas pierwszej wizyty?
Jak widać zapomniałam o ocenie, więc naprawdę się do tego nie nadaję, przepraszam  😁

Wczoraj oceniam na 4, dzisiaj się poprawiłam na 5, mam nadzieję, że nie skaszanię. Jutro jadę w trasę do Niemiec na wizyty fizjo, najgorsze jest to, że z moim mężem. Nie zrozumcie mnie źle, uwielbiam z nim jeździć bo mamy czas pogadać jak nigdy, ale on w trasie uwielbia się zatrzymać w McDonaldzie. Wezmę jakieś jedzenie na drogę i postaram się oprzeć pokusie ...

A pogoda dzisiaj na piwo.... Ale nie skaszanię :P
Tabelka działa. Gdyby nie ona to bym się dziś nażarła. Nie nażarłam się! I nawet zmusiłam się do jakichś brzuszków. To nic, że robię 1/8 tego co kiedyś.  😁 ważne że zrobiłam.
Niech moc będzie z nami!
Ja wczoraj na 5, a dziś będzie 4, bo miałam ćwiczyć solidniej a zakwasy z niedzieli pozwoliły mi tylko na lekkie rozciąganie 🤣 Dodatkowo zamiast jednej kolacji wpadło małe piwko wliczone w makra, ale jednak 😡
Ja też dziś kończę dzień i to na 5! Muszę się znowu wbić w ćwiczeniowy rytm, ale dotarłam dziś na crossa mimo ogromnego deszczu. Staram się też zapisywać w aplikacji co jem i znowu zauważyłam, że nie dobijam białka  🙄 Do tego samych kalorii trochę mało, muszę się pilnować.
21.05 tunrida- 5,  andzia1- 4,  maiiaF- 4,. fin- 3+, SzalonaBibi- 5,. infantil- 5,. Vanille- 5
U mnie wczoraj kiepsko. Mnóstwo chodzenia, więc ruch na plus, kroków zrobiłam dużo, ale niestety zaliczyłam jedzeniową wpadkę przed południem 🤬 Potem już było ok. Dzisiaj mam w planie poćwiczyć po pracy, więc proszę o kopa w zadek wieczorem!
U mnie wczoraj piątka, bo jedzeniowo wyszło mi super (4 posiłki w dobrych odstępach czasu) i aktywność była w porządku - mega dużo się nachodziłam.
Dziś zaczęłam dzień porządną owsianką i już zrobiłam 2,5 km na nogach, więc zapowiada się równie dobry, piątkowy dzień  😉
zapowiada się równie dobry, piątkowy dzień  😉


Autentycznie wpadłam w panikę, że jak to piątek, jak to możliwe, bo przecież tyle rzeczy nieogarniętych a tu już weekend  🤔 tak to jest jak człowiek się wyśpi pierwszy raz od dwóch tygodni 😂

Zaraz odpalam ćwiczenia, prysznic i do pracy, nic konkretnego dziś nie zrobię 🤔 ale liczę na to, że przynajmniej jedzenie zdążę ogarnąć.
Wczoraj miałam tak intensywny dzień w pracy i poza nią, że jak tylko wróciłam do domu to padłam I nic nie wysłałam.  5 bo obyło się bez wpadek z jedzeniem i mimo braku konkretnych ćwiczeń nabiłam kilometry - krokomierz wskazywał 12 tys. kroków zanim padła mi bateria w telefonie.
maiiaF ha, przepraszam! Nie chciałam siać zamętu  😀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się