Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

robakt   Liczy się jutro.
27 maja 2017 15:14
Ja dzisiaj muszę się trzymać jedzeniowo na 5. Jak na razie były płatki kukurydziane z mlekiem, barszcz ukraiński i banan. Wpadnie jeszcze brzoskwinia, jogurt z musli i sałatka z dwóch pomidorów i cebuli... Żebym wytrzymała.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
27 maja 2017 15:44
Jezu, mam drugi dzien kryzys, tak mi sie chce jesc, tak mi sie chce czekolady, że zaraz zwariuje.
robakt   Liczy się jutro.
27 maja 2017 15:53
JARA tak właśnie wyglądal mój tydzień : jeść, jeść i jeszcze raz jeść. Tak mi teraz burczy w brzuchu...
Kajaki zrobione. Do tego część trasy pod prąd, żeby poczuć jakiś wysiłek. 🙂



busch, może chodziło o Orsalit? Takie o smaku "malin" czy innych owoców są dla mnie ohydne. Pijałam z okazji upałów neutralne. Nie za dobre, ale bez wstrętnego chemicznego posmaku. http://www.orsalit.pl/O_produkcie/Orsalit Teraz póki co raczej wystarcza wersja domowa (cytryna, pomarańcza, woda, sól). Ale z proszkiem mniej zamieszania – rozpuścić, wypić, zapomnieć.
27.05

sanna-4+  tunrida-3  jara-5 efeemeryda-4  Ramires-4 robakt-4
..................
Uuuu...widzę, że słaby dzień miałyśmy.  😉  Mnie pokonały kajaki. Spaliłam na nich chyba więcej niż liczyłam, za mało jadłam za dnia i wieczorem zgłodniałam. A jak już zaczęły wpadać pestki słonecznika, to poszły i ciastka i kiełbaska. Ciężko mi się liczy taki duży wysiłek fizyczny.
no nic.... dziś powalczę o uczciwą 5.


Przyjechalam wczoraj do domu i poza tym co sobie zaplanowalam wpadl grill, ale jadlam prawie tylko kurczaka

Z 71,5 na 64,7 😀 jest dobrze!
U mnie mimo wpadek też dobrze. Zrobiony porządny trening.
Myślę, że chyba uwalczyłam już ciało na tyle, że mogę zacząć rzucać palenie. Pewno za jakiś tydzień zacznę. Oj..będzie się działo.
Jak się ponapinam to wyglądam jakoś tak. Bardzo mi się podoba i mogłoby tak zostać, ale przez to rzucanie palenia będę tyła. No nic....  co ma być to będzie.






Ja się muszę zważyć jutro rano w domu i zaraz potem na siłowni żeby wiedzieć o ile moja waga przekłamuje dokładnie, bo rano twierdzi że ważę 56,4 kg.  😂 może nie liczy jednej ręki czy coś.
Dzisiaj odpoczynek od spinningu, jadę w końcu na konie po tatuażowej przerwie.
5 km na rolkach zrobione  🏇 od razu się człowiek lepiej czuje.
Może się w końcu zmotywuje i zaczne ćwiczyć w tygodniu rano  😜
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
28 maja 2017 08:47
Ja wczoraj bylam na wzmacnianiu, a następnie zostałam na zajęciach, które nazywają się "zdrowy kręgosłup". Miały być lajtowe zajęcia wzmacniajace plecy, lekko rozciągające z małymi elementami pilatesu. Okazało się, ze takie lajtowe nie były, bo jestem sztywna jak struna, nierozciagnieta i z zerowa elastycznością, nieruchoma w stawach.

Mielismy zrobić deskę, a następnie stope postawic tuz obok dloni i zejsc na przedramiona. Z lewą nogą schodze nisko, z prawa nie ma opcji. Koniecznej muszę zacząć chodzić na ten pilates.
Stopa tuż koło dłoni? I zejść na calutkie przedramiona? Siedzę z kotem w ogródku, spróbowałam, zrobiłam. Ale nie czuję rozciąganiakoło kręgosłupa, tylko od wewnątrz uda.
busch Gastrolit! Wlasnie sączę - 0 smaku 😉

tunrida bo to nie jest cwiczenie na kregoslup, tylko na 'otwarcie' stawow biodrowych, co swoja droga jest tez dobre dla biegaczy. Mysle ze to bylo na zajeciach jary jako element rozciagania po prostu

Smaże sie na sloncu, zjadlam na sniadanie magnuma double (super zdrowo), ale zamierzam sie dzisiaj zmiescic w kcal z dobrym makro a wieczorem pobiegac dookola jeziora, wiec bedzie ok
Ooo... No to mam otwarte stawy biodrowe.  😁
Ja po treningu, po owsiance, siedzę z kotemw ogródku i przez telefon przepytuję syna z inicjatyw rządowych ochrony środowiska na świecie. 😉 Jak mąż wróci, pakujemy tyłki na rowery.
Chyba otwarcie stawów biodrowych, rozciągnięcie okolicznych mięśni jest powiązane z dolnym kręgosłupem. Ja miewam bóle okolic lędźwi i zwykle wtedy rozciągam się mniej więcej tak:


tylko ugiętą nogę daję trochę do przodu i schodzę z tułowiem do podłogi

albo tak:


I to mi zdecydowanie pomga (plus leżenie na plecach i skręty przeróżne).

Spuchłam, oj spuchłam wczoraj rano! W piątek poszłam na ściankę po przerwie z powodu zęba, wypiłam małe piwko i obwody i waga poszły momentalnie w górę! Wczoraj za to 75 km rowerem, po drodze jak na mnie mało przyjemności jedzeniowych więc bilans powinien być dobry.
Myślę że spuchłaś nie od małego piwa, ale od tych km na rowerze. 🙂
Edit... Sorki, doczytałam, że spuchłaś już przed rowerem.
Kurna....gdzie ten mąż? Ja chcę na rower!
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
28 maja 2017 10:55
Stopa tuż koło dłoni? I zejść na calutkie przedramiona? Siedzę z kotem w ogródku, spróbowałam, zrobiłam. Ale nie czuję rozciąganiakoło kręgosłupa, tylko od wewnątrz uda.


Tak, rzeczywiście czuć jak ciągną mięśnie ud, mnie za to ścięgna pachwinowe. I taka pozycja dokładne jak pisze Ramires otwiera stawy biodrowe, który pomaga tym razem tak ja pisze Magda na dolny odcinek kręgosłupa. Czyli idealne ćwiczenie dla takich biurw jak ja, które siedzą 8h za biurkiem 😁
tunrida, chyba od ścianki najprędzej spuchłam 😉 dziś powtórka pewnie  😍 Na śniadanie wszamałam naleśniki dziś więc muszę się dalej pilnować. Nakupiłam wczoraj warzyw, owoce się zaczynają, po raz kolejny dotarło do mnie że niezdrowe jedzenie jest... niezdrowe 😉 jest moc!  😁
JARA, jak Twój smartband? 🙂

ja jestem trochę obrażona na garmina... nie dość, że nie mogę zmienić trwale jednostek to jeszcze np ostatnio podczas jazdy samochodem (ok 200km) "dorzucił" mi ok 1000 kroków... :/ jadę dziś do sklepu i będę reklamować...
Tunrida, zerkniesz na swój rower co to jest?  :kwiatek:
Merida Big Nine.  Tylko ważne, żeby na większych kołach, bo jest i taki na mniejszych i jest do bani. I kolor czerwony, bo czerwony ma 1 ząb na zębatce więcej i jest super. A był jakiś zielony, który miał niby  o 1 ząb mniej na zębatce, a efekt w jeździe był dużo gorszy!

Właśnie wróciliśmy po 45 km. Zjarałam sobie ramiona.
Dzięki  :kwiatek:
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
28 maja 2017 21:14
U mnie dzis 1, w końcu musialo sie to stac, ale nie nazarlam sie pod korek.
robakt   Liczy się jutro.
28 maja 2017 21:24
U mnie 2, było dobrze, ale się zje****...
28.05

sanna-5=  tunrida-4  jara-1 efeemeryda-5-  Ramires-?  robakt-2
............................

No nic. Dziś jest nowy dzień i nowa walka. Mnie pokonał znów zbyt duży wysiłek.  Za duży wysiłek to za duże żarcie. A jak już zacznę jeść, to ciężko się opanować.
Weekendowa aktywność czyli festiwal "w nogach"
piątek - 16 tys. kroków, 11,3 km i 26 pokonanych w górę pięter, spalonych 2660 kcal
sobota - 27,5 tys. kroków (!!!), 19,6 km, 50 pięter (!!!), 3100 kcal
niedziela - 19,5 tys. kroków, 14 km i 24 piętra, 2200 kcal

Jedzenie po japońsku czyli jako tako. Raczej po prostu nie jadłam, szczególnie w sobotę.

Na wadze... - 0,9 kg... 🙁
Ubiegane 10 km. Tym razem w lesie. W lesie jestem wolniejsza. A dziś w ogóle ciężko mi się biegło. Wychodzi zmęczenie materiału. Ale dałam radę.  🙂
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
29 maja 2017 08:01
JARA, jak Twój smartband? 🙂

ja jestem trochę obrażona na garmina... nie dość, że nie mogę zmienić trwale jednostek to jeszcze np ostatnio podczas jazdy samochodem (ok 200km) "dorzucił" mi ok 1000 kroków... :/ jadę dziś do sklepu i będę reklamować...



Słuchaj ja wczoraj zrobiłam 3000 kroków leżąc w łóżku i oglądając Wikingów  😎 taka aktywność to mi się podoba  😂
Dziś przeszłam 500m do auta i kawałek z auta do sklepu i pokazuje mi, że zrobiłam 1350 kroków i pokonałam niemal 1km. Także nie wierzę w to co pokazuje, bardzo fałszuje pomiary. Robię codziennie ok 20km piechotą po mieście z Endomondo i wiem jak w nogach czuć te kilometry 😉

Poza tym jestem zadowolona, bo pokazuje mi, że ktoś dzwoni albo pisze  😉
U mnie 4 za wczoraj, zapomnialam wyslac.
Pobiegalam w upale, ale jedzenie srednio, wiec pewnie wyszlam na 0

Btw troche nie rozumiem tych wyliczen. Ja biegne w godzine 10km i spalam jakies 800kcal (to srednia z roznych kalkularotow dla biegaczy) a Ascaia  przez caly dzien przehdzie prawie 20km i ma spalone 3000kcal? Troche mocno niewiarygodne sie to wydaje
Według mnie zasadniczo wszystko zgadza. Tak jak pisałam wcześniej +300 kroków to raczej norma przy wszelkich urządzeniach i taki błąd przyjmuję. Co jakiś czas włączam GPS, więc mam później podgląd trasy na mapach google - więc kilometry się zgadzają. Nie zauważyłam, żeby nabijał mi kroki kiedy siedzę, ale aż z ciekawości będę to bardziej kontrolować. Ze spalaniem kalorii też według mnie liczy całkiem uczciwe - widać, że różnicuje np. w zależności od tętna i tempa. (Ramires, nie wyczuwam co uważasz za niewiarygodne, ale przypominam o czymś takim jak PPM).
Jedyne co, to czasem mam wrażenie, że źle zlicza pokonane piętra. Tak jakby nie notował tych pokonanych na szybko, kiedy wbiegasz po schodach. Ale to już kompletny bajer, więc się tym błędem nie przejmuję.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się