Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

JARA, ah, no u nas smogu nie ma, może stąd inne podejście 😉 mi właśnie wyrabiał mięśnie, ale nie takie jak trzeba 😉 zdecydowanie lepiej w każdym względzie (oprócz kwestii pogodowej i jeżdżenia po ciemku) sprawdzał się u mnie zwykły rower.
Ja chudne przy areobowych, bieznia i rowerek wlasnie. Musze isc/jechac ze stala predkoscia.
Na normalnym rowerze tego nie zrobie, mieszkam w gorzystym terenie i mam interwaly - pod gore i umieram, a potem z gorki i nie pedaluje. Po takich jazdach waga rosnie.
Na silownie nie bedzie kasy, mam mozliwosc miec ktores z "pedalnych" urzadzen w domu. No to nic, podumam sama i cos wybiore
wistra, no to też zależy jaki ten rowerek. Bo jak masz możliwość wywalić kasę na porządny sprzęt, to jeszcze ok, ale jak nie, to ja bym wolała właśnie gazelkę np. A steppery to już w ogóle można tanio dorwać, jak się znudzi to nie szkoda kasy przynajmniej.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
21 lutego 2017 09:39
Wistra dawaj trampolinę sobie kup, jest super! Ja się zakochałam!
ja oczywiście rano nie wstałam 😉 well...

ale żarcie zrobione i czeka na zjedzenie, piję poranne smoothie - żywieniowo będzie ok😉
Hej 🙂
Ja tu nowa ale chętnie dołączę 🙂 Mój cel to 65kg 🙂 Obecnie ważę 87 i już 10kg za mną 🙂
majek   zwykle sobie żartuję
21 lutego 2017 14:03
o Juli, to mamy podobny cel i aktualna wage. O tym, co bylo wole nie wspominac.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
21 lutego 2017 14:11
Hej 🙂
Ja tu nowa ale chętnie dołączę 🙂 Mój cel to 65kg 🙂 Obecnie ważę 87 i już 10kg za mną 🙂


O to jesteśmy na jednym etapie!
A ja się przyznam, że fajki mnie ciągną. 2 dni temu popaliłam sobie i to było cuuuudowne uczucie. Wczoraj- ani jednego. A dziś...znów pękłam i kupiłam paczkę. To jest jakaś masakryczna masakra z tymi fajkami. Wiem wszystko co należy wiedzieć. I co z tego? Ku****** mać.
Jutro zacznę łykać Tabex.
Napisałam tu o tym, bo może jak się publicznie przyznam, to się ogarnę. Nie po to zaliczyłam głupiego raka i nie po to przytyłam tyle kilo,  żeby znów do tego wracać. Ku***mać.

Dieta super. I co z tego?  🤔  co za dno  🤔
Laski, jakbym się zmusiła do biegania... to ile razy w tygodniu i po ile czasu na początek? Nie dam rady dłużej niż kilka minut truchtać na pewno.
Póki co 2-3 razy w tygodniu chodzę na wspin i 1-2 (chciałabym 2-3) na jogę. Nie chcę tych aktywności rzucać, ewentualnie spróbować coś dodać, a bieganie zajmuje stosunkowo mało czasu. Więc może mimo że nie lubię to bym się spróbowała przemóc.
tyle ile dasz radę, żeby nie umrzeć i się nie zniechęcić. Marszobiegi sobie zastosuj. Najlepiej dla chudnięcia to by było 45 minut, ale zdaję sobie sprawę, że możesz się zniechęcić, narobić sobie zakwasów, bólów stawów, przeziębić się. Nie ma lekko. 🙂  Dobrym wprowadzeniem do biegów jest orbitrek lub bieżnia na siłowni, no ale to trzeba by iśc na siłownię.
Jeśli chcesz, spróbuj w realu, ale powolutku i na spokojnie. Nie ma żadnych wytycznych, wszystko zależy od człowieka, kondycji itd.  Chodzi o to, by się zmęczyć, by tętno było podwyższone. Najlepiej byłoby sprawdzić sobie jakie się ma tętno aerobowe i "biegać" z pulsometrem, żeby mieć panowanie nad tym. Ale całkiem dobrze można sobie radzić i bez tych bajerów. Masz czuć że się meczysz. Musisz sobie sama wyczuć jak bardzo jesteś w stanie być zmęczona. Bo nie chodzi o to, by "umrzeć" po 5 minutach i już. Dla chudnięcia lepiej nie umrzeć i wytrzymać te 30-45 minut.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
21 lutego 2017 14:41
Magda jak ja zaczynałam to robiłam takie pseudo-interwały. Na początek zarzuciłam sobie bodajże 1-2 min biegu i 3 minuty marszu, znów 1-2min biegu i 3 marszu(ale takiego porządnego marszu, nieomal na granicy truchtu) przez jakieś 20-30 minut. Później stopniowo co tydzień zmieniałam proporcje(3min biegu, 2 marszu, 4min biegu 1 marszu) aż doszłam do momentu, gdy mogłam opuścić marsz i pociągnąć 20-30 minut biegu. U mnie trwało to długo, bo jakiś miesiąc-dwa, ale moja kondycja była zdechła 😉
Teraz wracając zaczęłam od razu od 20 minut biegu, stopniowo pewnie będę co tydzień zwiększać o te kilka minut. Tylko ja w ogóle nie patrzyłam na odległości)nie zwracałam uwagi czy biegnę 3 czy 5km) a jedynie na długość trwania biegu.
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
21 lutego 2017 14:48
Jakbym tak łatwo rzuciła żarcie jak rzuciłam palenie te ponad 5 lat temu to bym była jak szprycha, ale się nie da 😁


magda, poszukaj sobie w necie jest kilka metod biegania np metoda Gallowaya 😉

Ja za to bym chciała zacząć chodzić na jogę, ale nie wiem od czego zacząć i czy grubi ludzie mogą chodzić  🤣
Ja palenie rzuciłam z dnia na dzień z półtorej paczki do zera, a z żarciem coś mi słabo szło do tej pory  😵
JARA, [url=https://www.google.cz/search?q=fat+people+doing+yoga&espv=2&biw=974&bih=490&tbm=isch&tbo=u&source=univ&sa=X&ved=0ahUKEwjproSjuaHSAhXObZoKHTwKDioQsAQIGw]tu sobie popatrz by się zmotywować [/url]😉 KAŻDY może chodzić na jogę. I nie musisz być rozciągnięta zanim zaczniesz. Ani ciut ciut.
Juli, majek, ja startowałam z niewiele mniejszej wagi, cel pierwszy to było 65 kg. Ale jak zobaczyłam że ważę tyle a jeszcze jest kilka miejsc zalanych tłuszczykiem to mam nowy cel. 58 kg i będę szczęśliwa.
Jara- idz! Tak samo z rurami to dziala. Kazdy moze zaczac. Po to idziesz na zajecia, zeby sie wlasnie rozciagnac, wyrobic sile itd.
Wistra dawaj trampolinę sobie kup, jest super! Ja się zakochałam!



Będę skakać z kotami  🤣
Poważnie, da się na tym jakoś ćwiczyć?
Wichurkowa   Never say never...
21 lutego 2017 20:19
Wistra ja osobiście jestem na NIE! na te wszystkie zajęcia fitness, ale trampoliny jako jedyne pokochałam miłością wielką!  Szczerze polecam!  Przyjemne lanie się potu po dupie  😁
Normalnie muszę się zainteresować  😜
Ja kompletnie nierowerkowa jestem. Jedyna bieżnia mi podchodzi i zaraz potem się wytrzęsam na tych "cząchaczach". Lubię myśleć, że to coś daje  😂

Dzisiaj dzień na 6! I żeby mi kurde jutro waga pokazała coś ciekawego!

Ja dziś dzień na 4.
Na 5 będzie, jak będę ćwiczyć w koncu  😉
Żeby Wam nie było smutno, że ja tak ciągle na 5 to dziś 3  😀iabeł: Nadrobiłam ten światowy dzień pizzy  🏇 😁
smartini   fb & insta: dokłaczone
21 lutego 2017 21:32
Ja dzisiaj kanapka z kurczakiem i kiełkami (nie moja ale 'sprawdzona' 3🙂 ), lunch duży shake banan-masło orzechowe-jagody-mleko, trochę orzechów a na kolację twarożek, pomidory z oliwą z oliwek i makrela (tak tak, wszystko w biegu i na stresie/adrenalinie więc zdecydowanie za mało) ale - wciskam tłuszcze 😁 marnie i to idzie a na pewno mam niedobór w diecie (objawy wypisz wymaluj)
Najgorzej, że mam ochotę za wszystko to, co tych tłuszczów ma jak kot napłakał -_- i bądź tu człowieku mądry, muszę zrobić smalec kokosowy i chyba łyżkami będę jeść 😂 kalkulatory mi powiedziały, że 56g dziennie powinnam ich zjadać ...

co do trampolin - chyba jestem wyjątkiem, gdzieś tam wyjść ze znajomymi na godzinę mogę do parku trampolinowego (poskakać do piankowego basenu) ale tak na dłuższą metę w ogóle mnie to nie kręci
JARA   Dumny posiadacz Nietzschego
21 lutego 2017 22:00





Fitnes na trampolinach to zupełnie inna bajka niz park trampolinowy, zupełnie inaczej sie cwiczy, nie skacze sie w górę tylko nogi odrywaja się i machamy rekoma 😉
Na trampolinach i da dżampowac, ale i pod deske sie nada i do brzuszkow i kazdych innych cwiczen 😉
smartini   fb & insta: dokłaczone
21 lutego 2017 22:10
JARA, ja i tak nie mogę tak cwiczyc, pol godziny w parku trampolinowym robiac salta to za duzo dla mojej łydki, taki fitnessowy trening moglabym od razu z kulami w rekach konczyc 😉 ale i tak watpie czy by mi podpasowalo, sama istota skakania mi nie odpowiada ale ja wybredny czlowiek jestem :P
Poki co moim fitnessem jest stres, adrenalina i jeszcze wiecej syresu 😁
wistra, rower stacjonarny jest taki se. Ja mam swoją ukochana czarną strzałę podpiętą do trenażera całą zimę i mega ciężko jest się zmusić do ujeżdżenia tych kilometrów bez jakiegoś większego sensu. Tu mnie trochę ratują aplikacje na trenażer i ściganie się z innymi ludźmi, ale jak trafię na naprawdę mocną grupę, której w żaden sposób nie jestem w stanie nadgonić, to się lekko zniechęcam (zależy od dnia, jak mam power to staram się pedałować razem z nimi, jak nie to robię sobie interwały w międzyczasie bez większej spinki o miejsce). Ale na pewno dobrze dopasowany, wyregulowany rower z cyklistą który wie jak używać przerzutek nie sprawia, że uda są grubsze. Popatrz na zawodowych kolarzy, czy któryś z nich ma grube uda?
Ja sobie dziś odpuszczam i zobaczę, co dalej. Jaki sens się katować, liczyć, pilnować, jak i tak waga stoi i tylko waha się +/-1kg. Cały czas się trzymałam pięknie, żadnych większych wpadek. Spróbuję się dostać do mojej pani dr, zapytam co o tym sądzi.
szesnasty

baffinka-3  bera7-5  cierpienie-4 aniaagre-?  flygirl-?   safie-4  majek-4  maiiaF-4+  magda-5  Anaa-5  galop-5 sanna-5+  mils-5  budyń-? jara-5  tunrida-4  lacuna-4+
............
Wczoraj tylko 4, ale mieliśmy wieczorem gości przez wiele godzin i tak wyszło. Ale dziś nadrobię i postaram się mieć 6.
Waga stoi 🙁

Przynajmniej nie przytyłam...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się