Odchudzanie/rzeźbienie ciała- sprawozdania

smartini, konsultacja u dietetyczki była w celu ustalenia dobrze zbilansowanej diety, ale niekoniecznie pod kątem odchudzania. Dostałam wtedy rozpiskę, ile produktów z jakiej grupy powinnam zjadać dziennie by nie mieć żadnych niedoborów. Dieta była ułożona bez mięsa, oprócz ryb. Dlatego powinnam jeść kasze i strączki. Od konsultacji jem orzechy brazylijskie, przyjmuje witaminę B12, D3. Jem np dużo truskawek. Bez liczenia kalorii nie schudnę, a wagę kontroluję bo najbardziej zależy mi na zdrowiu i na zrzuceniu kilogramów-we wspinaczce waga ma znaczenie 🙂
busch   Mad god's blessing.
20 stycznia 2017 20:42
tunrida, ja też się cieszę przede wszystkim że już po, pamiętam jak pisałaś że z tarczycą to wszystko się nieśpiesznie odbywa, a wyobrażam sobie jak ciężko jest oczekiwać, wiedząc że coś tam 'rośnie'... Muszę też powiedzieć, że aż mnie zainspirowałaś do pójścia do lekarza i zbadania pewnych niepokojących rzeczy, co od jakiegoś czasu odkładałam 😉. Na szczęście nic mi nie jest. Ale widzisz - nawet nie ćwicząc i nie odchudzając się jesteś inspiracją :kwiatek:
Tunrida - ja widzę opuchliznę i rozumiem Cię doskonale  :kwiatek: Jednak dla nas najważniejsza jest Żywa, Zdrowa Tunrida, a do diety i ćwiczeń wrócisz nim się obejrzysz, w końcu kto jak nie Ty 🙂


Smartini - po tych zdjęciach jestem głodna, kolację zjadłam o 20😲0 :/  zostało mi pół batona białkowego, ale to po rowerku. Mega om om te zdjęcia


15 dzień na 5.
Na razie to jest mocno gównianie.
- wycięli wszystko i okazało się, że guzek to nie jest jedyne siedlisko komórek nowotworowych. Mam naciek na torebkę tarczycy. Czyli teraz miesiąc czekania na wyniki hist-patu, ale już mam jechać umawiać sobie termin na radiojod ( a liczyłam, że rak będzie tylko w tym guzku i że ta operacja to już koniec i że jest po wszystkim )  😕
- po operacji podobno udało się im zostawić mi przytarczyce ( hura) ale na razie kompletnie nie działają. Mam objawy tężyczki. Mam za mało wapnia i magnezu, mimo podawania mi końskich dawek. Np wczoraj dostałam dożylnie 7 gramów wapnia dożylnie i 4 gramy doustnie. Dla porównania tabletka wapnia musująca, jaką sobie kupujecie w sklepie to 300 mg. Magnezu też dostaję 4 tabletki na dobę. A objawy tężyczki i tak wracają. Właśnie czuję, jak mi zaczyna drętwieć ręka, a nie mogę jeszcze połknąć wapnia, bo dopiero połknęłam hormony tarczycy i muszę odczekać 2 godziny zanim wezmę wapń. A przy tężyczce oprócz drętwień mam pełnoobjawowe lęki, derealizację i inne gówniane odczucia psychiczne. Masakra. Walczę z tą tężyczką już teraz sama w domu.
- od tego toczenia wapnia w kroplówkach zrobił mi się stan zapalny żyły. Boli i dodatkowo dobija.
- mam być na diecie niskofosforanowej ( odpada cały nabiał !!! ryby, orzechy, liczne kasze, pieczywo ziarniste, wędliny, czekolada, wszelkie "gotowce" przetworzone! W zasadzie więcej odpada niż mi wolno. Wolno ziemniaki i tłuszcz i warzywa i po swojemu robione mięso)
- nadal jestem spuchnięta, coraz grubsza, niekształtna
- i dodatkowo coraz bardziej nieszczęśliwa z powodu nacieku na torebkę, czuję że mam dość

Miałam wam tego nie pisać, bo nie chcę teraz 4 stron "trzymaj się" i takich tam, bo macie wątek o odchudzaniu, ale no właśnie...to o czym pisała bush. Badajcie się dziewczyny, nie bagatelizujcie objawów. Wychodzi na to, że mój rak został wyłapany w ostatniej chwili, a i tak nie wiem czy nie wyjdzie że mam przerzuty do węzłów obwodowych. Kur*** mać.
BEZ OBJAWÓW był !!!!!!!!!!!!!
tunrida,  :przytul: w tej całej przegównianej sytuacji, pamiętaj że jesteś dla nas największym motywatorem! Zdrowiej! Ja w najbliższym czasie idę na badanie krwi. Planuję zbadać poziom witamin B12, D3, badanie w kierunku boreliozy i od gina mam na prolaktynę. Siedzę i się zastanawiam czy coś jeszcze zrobić, bo kłucie to u mnie trauma.
busch   Mad god's blessing.
21 stycznia 2017 09:37
tunrida, masakra.... ja trzymam za Ciebie kciuki i trzymać nie przestanę dopóki nie przeczytam że już możesz przerzucać żelastwem i biegać po bieżni :kwiatek:

Mnie tymczasem zassało w świat krav magi, ćwiczę tylko 3 razy w tygodniu teraz. Dwa razy właśnie mam trening krav magi, który trwa 1,5 godziny i jest wyczerpujący na każdy możliwy sposób - wytrzymałościowy, siłowy, koordynacyjny... 😉 No i trzeci raz staram się jakoś przy weekendzie poćwiczyć jakąś dywanówkę, typowo na poślady by to jest chyba jedyna niemasakrowana część ciała na krav madze 😀
Także polecam. Już sam fakt uczenia się samoobrony jest fajny, a do tego wg mnie to jest też bardzo dobry program treningowy 😀. Endomondo mi liczy 1000 kalorii za każdy taki trening 😁
tunrida Ku**a, co za g**o  😤 I 500 stron możemy Ci pisać - "trzymaj się" i "jesteś najdzielniejszą babą na świecie". Bo jesteś! Nie dawaj się, walcz, walcz. Tu się nie ma co czarować, przez jakiś czas będzie gównianie, ale wrócisz do nas z całą mocą, więc trzymaj się tak jak tylko ty potrafisz.

U mnie też kaszana, mi się wróciła torbiel na jajniku i muszę zarzucić ćwiczenia. Do szpitala już się nie dam wysłać, ale pewnie z tydzień leżenia mnie czeka. Oby tylko tyle, bo potem obóz zimowy mamy... No ale to pikuś. Się wyleczę znowu. I znowu wracać do wszystkiego po trochu będę. Jak mnie to wkurza! Wszystkie postanowienia noworoczne mogą się... jeśli nie jesteś zdrowy. Więc badajmy się, naprawdę. Egoistycznie o siebie dbajmy. Szkoda życia.
Tunrida,  :przytul: :przytul: Jesteś młoda, silna, wygrasz z tym cholerstwem na bank! Tylko głowa do góry i myśl pozytywnie!

Z tymi badaniami to różnie bywa.. Moja mama zmarła we wrześniu. Onkolog która ją prowadziła powiedziała jakoś na początku choroby, żebyśmy my jako córki zrobiły badania genetyczne (pomijam, że dwa lata leczyli ją lekarze na zapalenie płuc, a mama miała już raka płuc i w międzyczasie zawał..)
Jak mama odeszła to się dopiero za to wzięłam. I co? W przychodni lekarz w ogóle nie wiedział jakie skierowanie wypisać  🤔wirek: wygooglałam, napisał. Dzwonię na onkologię do stolicy zapisać się na badanie (wcześniej wysyłałam ankietę) i usłyszałam, że za mało osób w rodzinie na raka odeszło żebym mogła zrobić to badania.. To nic, że zmarła mama, jej tata, dwóch braci, siostra od wielu lat jest w remisji tego cholerstwa w piersiach, jej syn walczy z białaczką..
Cała ta jeb*na służba zdrowia nie ma pojęcia o leczeniu.. i całe to pierd*lenie o wczesnym wykrywaniu.. jak mam wykryć jak mi badań zrobić nie chcą? Chore to jest.. i tak człowiekowi zostaje żyć w takiej niepewności.. 🙁

Żeby w temacie wątku napisać.. Minął tydzień od kiedy sama sprzątam znów boksy (14 plus wiata) i tak mnie ostro bolą ramiona, ręce przy podnoszeniu do góry i kark.. chciałabym poćwiczyć dziś ale totalnie siły nie mam przez to.. Macie jakiś pomysł na rozbicie tych zakwasów??

smartini
, jak to wszystko apetycznie wygląda..  🤣 Ja to mam dwie lewe ręce w kuchni, coś tam ugotuję zjadliwego ale klasycznego, coś upiekę. Ale zupełnie nie mam zdolności do takich oryginalnych potraw. A lubię różne smaki.. Ale jak eksperymentowałam swego czasu to wszystko nadawało się do wyrzucenia  👿 Jedyne co to wprawiłam się w kuchnie bezmleczną i bezglutenową w zasadzie, bo dzieci mam alergiczne 🙁
busch   Mad god's blessing.
21 stycznia 2017 11:17
aniaagre, niestety tak to jest, państwowa służba zdrowia, a kasy i tak się wydaje cały wór jak coś się dzieje. Ja bym na Twoim miejscu zrobiła prywatnie, nawet gdybym się miała szarpnąć na kilkaset złotych... zdrowie jest bezcenne.
tak, taki mam plan tylko muszę się do tego zmobilizować..
majek   zwykle sobie żartuję
21 stycznia 2017 14:38
Tunrida trzymaj się  🙂
Wszystkie tutaj trzymamy za Ciebie kciuki.

Moja rura nie wypali niestety, wszystkie terminy zajęć są w dniach, które mi szalenie nie pasują, albo w godzinach dla pań siedzących w domu. Np 14😲0. No nic, za to kupiłam sobie rolki i już nawet dzisiaj jeździłam!
aniaagre w Warszawie te badania chciałaś zrobić? Bo ja zrobiłam bez problemu w Centrum Onkologii na Ursynowie, a w rodzinie mam "tylko" 2 przypadki nowotworu (akurat oba piersi)- mama mojego taty i siostra mojego taty. Badanie jest z krwi, na wynik czekałam długo (z 3 miesiące). Wyszło, że nie odziedziczyłam tego genu powodującego raka, jednak nie jest to żadną gwarancją, że na raka nie zachoruje (z innych powodów niż genetyka).
ja robiłam już kilka lat temu badania genetyczne w kierunku predyspozycji zachorowania na nowotwory na nfz.
Zakwalifikowano mnie na podstawie wywiadu dot historii zachorowań w rodzinie(nie trzeba było tego w żaden sposób udokumentowywać).
Coś się zmieniło? Może spróbuj, aniaagre, przejść się do innego centrum genetycznego mającego umowę z nfz?
ashtray, dokładnie tam, tam też moja mama się leczyła i z nią jeździłam na chemię. Kiedy robiłaś? Prywatnie czy na nfz? Jak to udało Ci się załatwić? Ja mogę i zapłacić, nie musi być na nfz.. buyaka jak się tam nie uda to poszukam innego miejsca..
Ale wiecie jak to jest. Z jednej strony chcę wiedzieć a z drugiej panicznie się boję..
Robiłam 1,5 roku temu mniej więcej. Robiłam na nfz, dostałam skierowanie od ginekologa, w którym mi napisał, że mam obciążenie rodzinne. Poszłam tam, zarejestrowałam, zapisałam. Na wizytę miałam tylko się przygotować z dat- kiedy zachorowały i kiedy zmarły. Wizyta to była rozmowa właśnie tylko o tym. Potem pobranie krwi w innym budynku (tym gdzie wszyscy chorzy). Po 3 miesiącach wyniki i przeanalizowanie ich w gabinecie z lekarzem.
Nie bój się. Lepiej wiedzieć. Zresztą to czy będziesz obciążona genetycznie jeszcze nie stwierdza, że tego raka będziesz miała. I na odwrót- jak nie bedziesz, to nie znaczy, że nie zachorujesz.
aniaagre, to nie Pani w rejestracji decyduje czy sie kwalifikujesz tylko lekarz genetyk. Z tego co wiem wystarczy jedno zachorowanie na raka piersi/jajnika przed 50 rż w bliskiej rodzinie, zeby zrobić to badanie. U mnie była siostra taty w wieku 29 lat + siostry dziadka. Jeśli Twoja siostra ma raka piersi i mama miała to powinnaś sie kwalifikować (szczególnie ze to badanie prywatnie kosztuje jakies 4 stówy). A nawet jeśli nie to powinnaś i tak moc umówić sie do genetyka i on zbiera wywiad i analizuje historie rodziny.
Wyszłam po 16 dniach ze szpitala.
Dieta lekkostrawna, przy niedoborze żelaza i potastu to: śniadanie 3 kromki chleba, 2 plasterki wędliny i łyżeczka masła, obiad: zupa jakaś warzywna, ziemniaki, mięso (pulpet itp), jakiś sos i buraczki/marchewka, a kolacja to powtórka ze śniadania.
Pomimo jedzenia sterydów, schudłam 4kg. Żelazo i potas oczywiście musiałam dostawać w kroplówkach, no bo jak mogłam się wspomóc z jedzenia?

No i zaczynam teraz batalie o siebie. Zdiagnozowano clostridium i crohna. Nie wolno mi jeść ciemnego pieczywa, generalnie mam ograniczyć rzeczy z błonnikiem...
Zabieram się za szukanie dietetyka, teraz to muszę o siebie zadbać.
Scottie   Cicha obserwatorka
21 stycznia 2017 19:14
tunrida, ja Ci powiem tylko tyle: zagryź zęby, przemęcz się chwilę ze złym wyglądem i póki co nawet nie myśl o bieżni czy siłowni. Organizm musi mieć szasnę walczyć z chorobą, dużo śpij i odpoczywaj. Jedz to, na co masz ochotę (ze zdrowym rozsądkiem oczywiście) i nie przejmuj się wyglądem. Ja wiem, że Ty to wiesz, ale wypoczynek i spokojna głowa, to serio połowa sukcesu w walce z rakiem. I jak wszystko już będzie dobrze, to wrócisz do nas.

wistra, trzymam kciuki za szybki spadek wagi i powrót do zdrowia!

Dziś rano się ważyłam- ciągle na wadze 1,5kg, ale czuję się dużo lepiej i wydaje mi się, że od talii w górę wyglądam całkiem nieźle. Gorzej jest z dołem :/ W lutym chcę się umówić z trenerem od tabaty na personalny- zobaczymy, czy mi się uda 🙂
smartini   fb & insta: dokłaczone
21 stycznia 2017 19:22
dziewczyny - zdrówka Wam wszystkim! Będzie dobrze, musi być 😉
Ja dzisiaj stwierdziłam, że przymierzę kieckę sprzed 2,5 roku. Nie bardzo wiem po co w ogóle ją zabrałam przy przeprowadzce bo jest zdecydowanie 'letnia' i na tyle elegancka, że nie wiem gdzie miałabym w niej iść (z wesela)
Ale jak już tak wisi a ja się szczupło czuję to czemu nie sprawdzić czy wejdę... bo naprawdę to była główna kwestia. Latem bałabym się przymierzać bo bym się pewnie nie zapięła i byłby płacz
W jakim szoku byłam, jak zastałam ją w takim stanie :O
[img]https://scontent-waw1-1.xx.fbcdn.net/v/t1.0-9/16114185_10206302363597056_742294261904974960_n.jpg?oh=c40fbfeab8bcc30a696c433858397c84&oe=591A90BC[/img]
to jest wcięcie w talii i jak kupowałam to leżała 'akurat' (dopasowana, ale boczek się tam nie wylewał). A teraz odstaje ze 2-3 cm z każdej strony i generalnie to jakbym miała gdzieś w niej iść to dopiero po wizycie u krawcowej *szok*
Dostałam konkretnego kopa motywacyjnego !!
na taką rozmowę z lekarzem w centrum onkologii to ja już mam wyznaczony termin :P dzwoniłam w listopadzie 2016 i mam wizytę w listopadzie 2016, więc może wtedy mi da skierowanie na te badania. Moja mama miała raka płuc, z przerzutami na tchawicę, dwa usuwane guzy w mózgu, tętniak i na koniec zaatakowało węzły chłonne. Ostatnie 2 tyg życia to były najcięższe jakie można sobie wyobrazić.. ale nie będę was szczegółami męczyć..

wistra   :przytul:

smartini,  😅 z przerabianiem poczekaj chwilę, żebyś nie musiała jej co chwilę zwężać przed latem :P swoją drogą ciekawie zapowiadający się kawałek sukienki.. możesz pokazać całość?

A ja dzisiaj się trzymałam, do czasu jak z dziećmi poszliśmy do dziadków.. i się najadłam słodyczy a teraz mam wyrzuty sumienia jak stąd do meksyku  🤬
smartini   fb & insta: dokłaczone
21 stycznia 2017 21:16
aniaagre, na razie nie planuję 😉 liczę, że uda mi sier do poznejr wiosny/lata osiągnąć to co zaplanowałam, wtedy będę mogła robić poprawkę 3🙂
Sorry za krerynskie foto, jeszcze się nie dorobilam dużego lustra w nowym mieszkaniu 😁 trzeba sobie bylo poradzić z tym nad zlewem
Tu nawet az tak nie widac ze wisi ale wisi. Za to jak sie zwezi 'pod pachami' to bedzie idealnie lezec bez stanika  😀iabeł: a to dla mnie rzadkość
wisi wisi i to jaka fajna jest 🙂
Tunrida przeczytaj sobie książkę "Jeszcze jeden oddech" Paula Kalanithi. Serio, serio
🙂
Tunrida, mocno trzymam kciuki, bedzie dobrze, musi byc!
Dostałam pozwolenie więc wrzucam  😉

Przygotowuję pracę naukową odnośnie zachowań żywieniowych.
Byłoby super jeśli chciałybyście odpowiedzieć na kilka pytań  :kwiatek:
https://goo.gl/forms/ziQbwU7XEyzhQmTi1
smartini   fb & insta: dokłaczone
23 stycznia 2017 10:47
Merka, poszło 😉 szkoda, że pytanie o to co decyduje o zakupie produktu nie jest wielokrotnego wyboru 😀
I ponadto chyba w 2 miejscach miałam ochotę zaznaczyć 2 odpowiedzi, bo odpowiedzi zależały od sytuacji w której aktualnie jestem jedząc. Ale zrobiona.
smartini   fb & insta: dokłaczone
23 stycznia 2017 10:54
tunrida, prawda, jeszcze w kilku też mnie kusilo zaznaczyć więcej ale w tym o produktach jakoś najbardziej mi tej opcji zabrakło (pewnie dlatego, że wybredna jestem :P)
Scottie   Cicha obserwatorka
23 stycznia 2017 11:39
Dostałam pozwolenie więc wrzucam  😉

Przygotowuję pracę naukową odnośnie zachowań żywieniowych.
Byłoby super jeśli chciałybyście odpowiedzieć na kilka pytań  :kwiatek:
https://goo.gl/forms/ziQbwU7XEyzhQmTi1


Poszło. Tyle, że kebaB piszę się z "B" na końcu.

Zaczęłam dziś 3 tydzień diety, na wadze 63,3 kg 🙂 Czyli ok. 1,7kg w dół w ciągu 2 tygodni.
Tunrida - ale my tu będziemy pisać
'trzymaj się" nawet i na 1000 stron, dodam że zwłaszcza w tym wątku, którego jesteś założycielką i od samego początku jesteś motywatorką wielu z nas.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się