Co mnie wkurza w jeździectwie?

[quote author=_Gaga link=topic=885.msg2648604#msg2648604 date=1486922644]
drabcio, w pensjonacie, w którym stoję - konie nie mają na pastwiskach zimą siana (moje mają, ale mają osobne pastwisko). I ani nie marzną, ani nie chorują... 🤔 (generalnie, bo koni w stajni ok 40).
[/quote]

Oczywiście nakładają się na to inne czynniki, osobiście wolę dmuchać na zimne (:hihi🙂 i zapewnić siano (dokupić) żeby jednak sobie same radziły z termoregulacją
Moja znajoma która również trzyma konie na dworze jak skończy się siano idzie z worem na łąki i trawę zrywa ;p Rozrzuca im jeszcze,,fanty,, np garść owsa, jabłka, marchewki, co kto lubi  🤣
jak koń całą jesień stoi na dworze min. 8 godzin i ma normalną własną, zimową sierść, to nic mu sie nie stanie od postania kilka godzin na dworze zimą, nawet bez siana, no chyba że serio jest śnieżyca, -20st. C, wiatr i jeszcze nie wiadomo co 🙂 akurat ostatnio może i jest zimno, ale nie wieje, słońce zza chmur wychodzi, nie ma tragedii.
Sam/a wiesz jak bywa raz ciepło a raz wieje tutaj tak że z koniem ledwo do stajni dojdziesz.. 😉
Ja dzisiaj zauważyłam ciekawą sytuację, wiało jak cholera, konie na padoku z sianem, boksy(stajnia angielska) z siankiem otwarte a konie zamiast powchodzić do boksów spały sobie za stajnią bo zauważyły, że tam przecież nie wieje :p
Moje też tak robią, nie idą do wiaty tylko pod betonowy płot i odpoczywają.
Moje tez drzemia na stojąco 🙂 ale jak nie drzemia to wsuwaja sianko. Ja akurat chowam na noc, ale co do derkowania to bez derek chca wracac wyraznie szybciej 😉
Ja mam w stajni przekrój padokowy to mogę się wypowiedzieć - u mnie dużo osób nie puszcza koni w sezonie zimowym. Konie generalnie są spokojne, nie rozwalają nic z boksach, w zachowaniu nic się nie zmieniło w porównaniu z wiosną/latem jak wychodzą.Takich koni mamy jakieś 10 są to konie prywatne więc właściciele decydują o wypuszczaniu /wpuszczaniu. Fakt na padoku jest ślisko - 2 konie nam się podbiły biegając. Reszta wychodzi, ale konie szczerze mówiąc średnio chcą stać po zmroku. Mój np sam wraca sobie do boksu jak się ściemni mimo ze siano jest na padoku. Więc chyba są po prostu różne konie , ja u tych stojących nie zauważyłam żadnych oznak depresji / zdenerwowania/energii nadmiernej. Ja swojego wypuszczam jak najdłużej się da i też jestem za jak najdłuższym jednak czasem padokowania, bo mój rzeczywiście świruje jak nie wychodzi - głównie odbija mu się to na kontaktach w czasie jazdy z innymi końmi - jak miał kontuzję to później strasznie szczurzył się i chciał podgryzać mijające go konie.


Co do szkółek - może moja jest dziwna bo dziś mieliśmy nawet fizjoterapeute wzywanego 100 km do koni rekreacyjnych a kowal co 6 tygodni jak w zegarku, dentysta, sprzęt każdy koń ma pod siebie  👀
I to was wkurza w jeździectwie? A sio do własnej przydomowej stajni! 😉 Moje też się chowają na noc, i śpią blisko siebie mimo że ciepło i o mrozach już zapominamy.

hipcio007, tak powinno być. Dziwne to jest uznać że koń w boksie się hibernuje i nic nie potrzebuje.
Sankaritarina, a do której sytuacji się odnosisz?

Tak, to Lardii.

lardia,
A to trochę inna sytuacja - jak mówisz, że ów jegomość jeździ 4 razy w tygodniu, z czego skacze po przerwie, nic go nie obchodzi i jeszcze wychciewa weterynaryjne usługi "po znajomości".
Po prostu nie generalizowałabym aż tak bardzo, bo każda sytuacja jest indywidualna.
żeby nie było - moje konie wychodzą, tylko też wszędzie ktoś mógłby się przyczepić. Są stajnie, gdzie konie spędzają całe dnie na padokach - a wyglądają (konie, nie padoki) jak chude szkapy, po 15 drepczą przy bramce, bo chcą zejść, a tu ni, "bo muszą być na dworze!"; a są też konie, które nie wychodzą, a mają się jak pączki w maśle, bo zapewnia się im sensowny ruch 7 razy w tygodniu (a czasem i 2 razy dziennie jeśli stajnia ma karuzelę).
Ja bym chciała, żeby wszystkie konie świata zawsze biegały po pastwiskach, ale jak się zetknęłam z różnymi sytuacjami, to po prostu stwierdziłam, że czasem nie ma się co upierać.
a mnie wkurza to że mój koń NIE CHCE przebywać na dworze.
utrzymanie jej pół godziny na padoku to wyzwanie. i uprzedzając pytanie- są inne konie (w stajni z około 20 sztuk zostaje może z 5),nawet siano jej nie utrzyma na dworze.  Przez pierwsze 5 minut jest w miarę ok, a potem zaczyna się kombinowanie jak by tu się ewakuować. Kiedy już jej się uda zwiać to biegnie prosto do boksu.
Nie wiem czy lepiej jej w boksie czy ma ze sobą jakiś problem ale wcześniej od urodzenia chodziła od świtu do nocy ze stadem na łąkach przez 2,5 roku, później przez rok była tylko z jedną kobyłą ale cały czas na dworze, po przyjeździe do stajni pensjonatowej przez rok bez problemów wychodziła a potem zaczęły się cyrki.
sotniax no to pytanie jest proste - co się zmieniło po roku?
A ma na swojej kwaterze konia do towarzystwa czy wszystkie na indywidualnych kwaterach?
Sotniax, czy natezenie swiatla, deszcz lub wiatr maja znaczenie? Kon kolezanki tez uciekal z dworu do boksu i byly to problemy neurologiczne. Cos w stylu head shaking.
[quote author=Murat-Gazon link=topic=885.msg2648739#msg2648739 date=1486972415]
sotniax no to pytanie jest proste - co się zmieniło po roku?
[/quote]

zmieniło się tyle że zaczeła prać się ze wszystkimi końmi. nie to że one ją zaczepiały- zaczepiały na początku kiedy była wrzucona do stada, z czasem jednak zaczeła się stawiać i teraz sama generuje problemy w stadzie- zaczepia, prowokuje a jak dojdzie do kopytoczynów to nie  odpuści pierwsza.
Dlatego zrezygnowałam z puszczania w stadzie.
na kwaterę wychodzi albo sama (obok ma zawsze konie- przez "płot" czyli kotnakt cielesny mają) albo z jedyną kobyłą ze stada którą akceptuje i nie atakuje.
bez względu na to czy sama czy z koniem to po 10,15minutach zaczyna kombinować.
sotniax a skład stada w międzyczasie się nie zmienił?
A nie bierzecie pod uwagę że są równe końskie typy osobowości? Są konie też które potrzebują odpocząć u siebie w boksie i tam lepiej się czują. Tak samo jak konie różnie reagują, ja np wiem że mój koń nie mógłby być chowany w trybie 24/h bo potrzebuje pobyć "sam ze sobą" u siebie. Sam decyduje kiedy wrócić z pastwiska i np teraz po koło 3-4 godzinach wraca do siebie bo tam nic go nie rozprasza i ma spokój , a na padoku ciągle jest czymś zainteresowany - taki typ 😉 A znałam swojego czasu też konie który nie lubił wychodzić na padok - a zdrowy był jak ryba - on wolał siedzieć w boksie ewentualnie przejść się po stajni i generalnie być wśród ludzi gdzie coś się dzieje 😉 i tak sobie obserwował , a zamknięcie go padoku po 30 minutach kończyło się właśnie ucieczką.  Także moim zdaniem warto poznać upodobania swojego konia - ja nie zmuszam do siedzenia na dworze - sam sobie generuje ten czas i wychodzi to wszystkim na zdrowie bo koń zdrowy, spokojny i szczęśliwy , nie chorował nigdy, a przez 3 lata zakulał może raz .

Są też konie które sobie obserwuje i widzę jak destrukcyjny wpływ ma na nie brak padoków - mamy w stajni dwie sportowe klacze chodzące regularnie w sezonie P i N klasę. Obydwie tej samej zawodniczki. Konie nie chodzą na padok , trenują 3-4 razy w tygodniu, chodzą do karuzeli a na padok jedynie w czasie wiosny-lata raz na tydzień na 10-30 minut. Te konie absolutnie nie dogadują się z innymi końmi, wiecznie są zdenerwowane, kopią w boksy i są bardzo trudne w obejściu - prowadzenie ich na uwiązie to dla mnie koszmar i walka o życie - już przy wejściu na halę koń zaatakował przednimi kopytami. Ale to są konie prywatne i cóż, taka prawda nie mam prawa zwrócić uwagi , a jestem pewna że konie po tygodniu stałyby się o wiele milsze. Zaniedbań tu też nie ma - konie zdrowe, pięknie wyglądają, duże czyste boksy, specjalna pasza dobrana więc chyba ktoś by mnie wyśmiał za takie zgłoszenie 🙂

Obserwuje też konie które własnie stoją od października do marca i nie ma to wpływu na ich osobowość , aktywność. Wiosną - latem chodzą co drugi dzień na padok wymiennie z treningiem. Takie same w obejściu, grzeczne, jezdne.
hipcio007, masz rację, ale koń zawsze pozostanie koniem 😉 Każdy potrzebuje towarzystwa innych koni oraz codziennego ruchu, w tym również swobodnego. Jeśli koń ucieka z padoku coś jest nie tak (jakieś problemu zdrowotne, za zimno/ciepło, robale gryzą, nuda),
A nie bierzecie pod uwagę że są równe końskie typy osobowości? ) A znałam swojego czasu też konie który nie lubił wychodzić na padok - a zdrowy był jak ryba - on wolał siedzieć w boksie ewentualnie przejść się po stajni i generalnie być wśród ludzi gdzie coś się dzieje 😉 i tak sobie obserwował , a zamknięcie go padoku po 30 minutach kończyło się właśnie ucieczką. 



no właśnie moje kobyła jest takim typem- który woli być z człowiekiem tam gdzie się coś dzieje- żeby podejść, wygłaskać, pogadać, jeśli jestem z nią na wybiegu to jest wszystko ok ale kurcze nie będę z nią siedzieć tam pół dnia :P Moje oddalenie się skutkuje najczęściej tym że zaczyna próbować zwiać mimo towarzystwa innych koni.
Być może jest to związane z tym że jest ze mną od urodzenia, nie zna za bardzo innych ludzi, jeżdżona tylko przeze mnie i tylko ja się nią zajmuje na codzień (no oczywiście oprócz właściciela stajni który ścieli czy karmi ale nic poza tym) Takie moje gdybanie, może tą "nierozłącznością" zrobiłam jej krzywdę, jestem u niej dwa razy dziennie bo stajnia blisko więc spędzamy ze sobą bardzo dużo czasu w ciągu każdego dnia.
Dodam jeszcze  że jest śłepa na jedno oko ale od dobrych dwóch lat, więc nie sądzę żeby to miało wpływ na sytuację.
hipcio007, masz rację, ale koń zawsze pozostanie koniem 😉 Każdy potrzebuje towarzystwa innych koni oraz codziennego ruchu, w tym również swobodnego. Jeśli koń ucieka z padoku coś jest nie tak (jakieś problemu zdrowotne, za zimno/ciepło, robale gryzą, nuda),



Może i nuda, ale co poradzić na nudę dla konia oprócz pastwiska , siana i innych koni? 😎  Konie zawsze pozostaną końmi i ruch jest im potrzebny owszem, ale są osobniki którym też potrzebny jest spokój u siebie i na 24/h się nie nadają. Jeśli mój po 6-7 godzinach się nudzi i chcę wrócić do siebie to mu pozwalam, potem może sobie iść jeszcze jak chcę.
hipcio007, ja w ogóle fanką 24h na 7 nie jestem 😉 Chodzi mi o to że normalny koń powinien chcieć spędzić te kilka godzin na pastwisku. Mój obecnie bardzo chętnie wychodzi na dwór, ale równie chętnie wraca do domu 😉 Jak pojechał na wakacje, to od 15 już stał pod bramką i czekał. Bo za długo. Więc doskonale rozumiem że nie każdemu dogodzisz tym samym 😀
hipcio007, masz rację, ale koń który lubi siedzieć w stajni, jeśli ma ją otwartą a pod nią wybieg, na pełen wybór i upodobania nie są przeszkodą. Ale to kwestia dostępności takich warunków.
sotniax, też dumałam kiedyś nad tym. Aż do momentu gdy jakiś wariat ukradł mi konia. Koń mu uciekł przy pierwszej próbie wskoczenia mu na grzbiet. Podobnie ponoć (relacja innych którzy to widzieli) nie chciał dać się wyprowadzić i zerwał się dwukrotnie. No ale przecież nie będę zapraszała po kilka osób tygodniowo by koń do nich nawykał, na wypadek gdybym za 15 lat postanowiła go sprzedać.
sotniax, czy Twoja kobyła wychowywala się w stadzie? Miala towarzystwo rowiesnikow, aby bawic sie, uczyc, wychowywac? Często konie, ktore były tego pozbwione, ktorym czlowiek robil z jedyne 'stado', maja pozniej problem z odnalezieniem sie w grupie koni bo zwyczajnie 'nie mowia po konsku,' nie rozumieja sygnałów dawanych przez inne konie, przez co nieraz obrywaja od nich niepotrzebnie, a stado wywołuje u nich agresję lub lęk.
Cytując:
Nie wiem czy lepiej jej w boksie czy ma ze sobą jakiś problem ale wcześniej od urodzenia chodziła od świtu do nocy ze stadem na łąkach przez 2,5 roku, później przez rok była tylko z jedną kobyłą ale cały czas na dworze, po przyjeździe do stajni pensjonatowej przez rok bez problemów wychodziła a potem zaczęły się cyrki.

sotniax, czy Twoja kobyła wychowywala się w stadzie? Miala towarzystwo rowiesnikow, aby bawic sie, uczyc, wychowywac? Często konie, ktore były tego pozbwione, ktorym czlowiek robil z jedyne 'stado', maja pozniej problem z odnalezieniem sie w grupie koni bo zwyczajnie 'nie mowia po konsku,' nie rozumieja sygnałów dawanych przez inne konie, przez co nieraz obrywaja od nich niepotrzebnie, a stado wywołuje u nich agresję lub lęk.


Do 2,5roku życiu  chodziła przy matce ze stadem, miała jednego "brata" w podobnym wieku który też był w stadzie ze swoją matką,do tego kilka klaczy, dwa kucyki - tak wyglądało jej dzieciństwo. wyprowadzane na łąki rano, zbierane wieczorem. później przez rok była koniem do towarzystwa- z racji drobnej budowy nie chciałam w wieku 3 lat brać się za robotę a dać jej jeszcze rok dzieciństwa. po roku w wieku 3,5 lat trafiła do docelowej stajni pensjonatowej.
lardia ale bez przesady, konie wychodzą. Moze nie regularnie i na cały dzien ale mają możliwość pobiegania na padoku, hali. Moze o to sie obraził.  😉


Bardzo roznie jest z tym padokowaniem. Moj teraz nie wychodzi na długo ale wydaje mi sie, ze mu to wystarcza. Pobawi sie 20min a potem stoi i wypatruje kiedy go zabiorą. W lato, jesień jak miał możliwość wychodzenia na cały dzien to o godzinie 13-14 albo wyskakiwał z padoku i wracał do stajni albo rozwalał pastuch i po galopadach ze swoim kolegą po okolicznych łąkach wracał do stajni. Wiec odpuściłam. W tym roku oddałam go na super bujne łąki zeby miał dobrze. Stał całą dobę. Nigdy mi tak nie zmarniał...
Misskiedis   Jeździj nocą, baw się i krzycz na całe gardło!
17 lutego 2017 10:59
Wkurza mnie że przez głupotę człowieka zwierzęta cierpią. Wczoraj na niestrzeżonym przejeździe kolejowym kierowca wiozący konia nie zatrzymał się i pociąg uderzył w przyczepkę. To serio nie jest sytuacja nie do uniknięcia 🙄 http://swiatkoni.pl/news/12210,smierc-konia-na-torach.html
Sonkowa dobrze wiesz jak jest...

Wypadek straszny, przez glupote kierowcy zginal zwierzak, i to fundacyjny... ludzie nie myślą.
Fundacyjny?
Fundacyjny?



"Dawid Fabjański z  Fundacji Animal Rescue Poland powiedział nam, że właścicielem przewożonego w przyczepie konia była Fundacja Centaurus". Więc tak, to w Fundacji go tak załatwili... Ja wiem, że w Fundacjach wiele rzeczy trzeba robić po kosztach, ale może nie rękoma idiotów. : /
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się