Języki obce, nauka języków

Miyako   聞こえる昨日の叫びが。
15 lipca 2012 11:15
Od października wybieram się na japoński.  😅
Wcześniej sama się uczyłam, ale zrezygnowałam.  Gramatyka jest prosta, pismo też da się szybko załapać.  Bardziej bałam się o wymowę.  Dlatego sobie odpuściłam. 😉
Angielski znam na średnio zaawansowanym poziomie, dużo rozumiem, nie mam problemu z tłumaczeniami.  Gorzej jak ma rozmawiać, jedna wielka blokada.

W szkole próbowali nam wcisnąć rosyjski, ale po jednych zajęciach nam odpuścili  😁 i całe szczęście dali niemiecki.  Chociaż z tego języka dużo pozapominałam.  🙄
W planach jest jeszcze koreański i chiński. 😀
Naboo, naprawde? troche zazdroszcze 🙂
ja mowie po angielsku i niderlandzku, po niemiecku sie dogadam, ucze sie francuskiego i wloskiego. chcialabym jeszcze portugalski, ale chyba dobe musialabym wydluzyc o jakies 12 godzin 🙂

madmaddie Ile takie kurs kosztuje i ile lekcji obejmuje?  🙂

a ja sie dostalam na anglistyke i iberystyke + na studiach bede miec jeszcze francuski (lub jakis inny jezyk, ale chcialabym kontynuowac franc po liceum), takze bedzie bardzo jezykowo, tak sie ciesze  😜
madmaddie   Życie to jednak strata jest
15 lipca 2012 20:39
Lenna, nie pamietam w tej chwili, ale chyba ok 35zl, na razie zamowilam ksiazke z podstawami, jak je opanuje to pojde dalej. Finski w ogole jest raczej malo popularny i wybor materialow nie powala.
kujka   new better life mode: on
16 lipca 2012 08:52
Miyako, wow. no powiem Ci ze nawet na wydziale orientalistycznym nie spotkalam nikogo kto by znal japonski koreanski i chinski (biegle). wiec trzymam kciuki i zycze powodzenia 😉
Miyako   聞こえる昨日の叫びが。
16 lipca 2012 10:17
Tylko nie wszystkie naraz  😉 Wolę stopniowo, żeby się nie zaplątać  😁
Miyako, o kurka, zazdroszcze 🙂 Tez kiedys chcialam nauczyc sie japonskiego, znam podstawowe zwroty itp, ale nie mam czasu na powtarzanie. 🤔 Bardzo lubie, jak ten jezyk "brzmi", jest dla mnie bardzo przyjemny dla ucha. Poza tym, ciekawi mnie ten kraj i jego kultura. Marzy mi sie przejsc sie alejka otoczona przez sakury 😉
Miyako, Wow, nieźle! Ambitnie 😀 Powodzenia zatem 🙂

madmaddie, no, ta znajoma mówiła identycznie. Materiałów naprawdę niewiele. Ale takie stacjonarne kursy chyba są organizowane?
kujka   new better life mode: on
16 lipca 2012 11:30
a anglojezyczne materialy? jakies teach yourself itd?
sa nawet kanaly na youtube, (anglojezyczne) jak ktos bardzo, bardzo chce sie nauczyc 😉
madmaddie   Życie to jednak strata jest
16 lipca 2012 14:03
Sankaritarina, ja kursow stacjonarnych w okolicy nie znalazłam, powinny byc jakies w Krakowie i Wawie. W szkole jezykowej u nas jest tylko norweski, szwedzki mam w szkole 😉

Edit: nawet ta ksiazka przyjdzie pozniej niz reszta zamowienia, problem z dostepnoscia 🤣
Jako,że jestem Niemką to niemiecki znam biegle. Poza niemieckim znam biegle angielski.
Hiszpański-komunikatywnie,dogadam się w miarę możliwości,czas wrócić do nauki tego języka
czeski-średnio-zaawansowany ,dosyć prosty i fajny język 🙂 no i Polski przede wszystkim.
no i rosyjski-dogadać się dogadam,ale nie napiszę😀
Chciałabym się strasznie uczyć japońskiego...uwielbiam ten język!
Czy znacie może jakieś porządne i sprawdzone kursy językowe e-learningowe? Zależałoby mi na j.francuskim. Jestem na poziomie mniej więcej A2/B1.

Próbowałam znaleźć sobie tutora/korepetytora na żywo, ale po kilku próbach jestem dość załamana efektami 🙁  Może coś robię źle? O coś nie pytam przed zajęciami? Jakieś tipsy jak szukać dobrego nauczyciela języka?
http://eskk.pl/kurs-wloski-poczatkujacy

Miał ktoś może któryś z tych kursów i mógłby się podzielić opinią? Zastanawiam się nad ewentualnym kupnem zamiast zapisania się na kurs do szkoły i rozważam plusy i minusy. Trochę boję się, że mi braknie motywacji do nauki samodzielnej  🤣
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
03 listopada 2012 18:11
Ogryzek - a dlaczego nie "wskazówki"?
arivle   Rudy to nie kolor, to styl życia!
03 listopada 2012 22:56
Ale fajny watek 😅
Ja mówię biegle po angielsku, po hiszpańsku w stopniu srednio zaawansowanym. Czasy w większości znam, gramatyka nie jest dla mnie problemem, tylko słownictwa troche brakuje co nieco przeszkadza w mówieniu, ale krótko się uczę hiszpańskiego bo dopiero rok- regularnie. Wczesniej też miałam hiszpański w szkole, ale potem rok przerwy i zero używania jezyka- a to się niestety zapomina.
Mam chrapkę na inne języki, ale czas nie pozwala no i nie wiem od czego zacząć. Może włoski? Podobny do hiszpańskiego to i w miarę łatwo powonno być 😉
Chciałabym pomóc moim rodzicom w nauce angielskiego od podstaw. Oboje mają po 50 lat, bystre umysły 😉. Chcą podróżować po świecie, a bez angielskiego ani rusz. Nie mam pojęcia jak się za to zabrać, na kurs nie mogą iść, bo nie mają czasu. Miał ktoś taką sytuację? Może jakaś książka + ćwiczenia na płytce, czy coś w tym stylu. Nie wiem nawet od czego zacząć.
Sama angielski znam nieźle, piszę z niego rozszerzoną maturę.
Ankers, polecam płytę B. Pawlikowskiej z serii "Blondynka na językach", jest do tego zdaje się też książka.
Ja sobie właśnie ćwiczę francuski z tą płytą - są takie życiowo użyteczne zwroty, dla podróżnika bardzo fajna propozycja. Dla mnie dodatkowo fajne jest to, że mogę sobie pogadać do płytki jeżdżąc autkiem, czyli nie potrzebuję wygospodarowywać na to dodatkowego czasu.
O, wygląda fajnie. Właśnie chodzi o takie praktyczne zwroty. Dziękuję :kwiatek:
slojma   I was born with a silver spoon!
21 lutego 2013 09:10
A ja rozpoczęłam swoją swoją przygodę z językiem chińskim. I powiem wam szczerze, że po kilku lekcjach naprawdę podoba mi się ten jeżyk. Jest ciężki zwłaszcza opanowanie 3 tonu ale dam radę. Obecnie jestem na etapie poszukiwania jakiegoś chińczyka na skype do wspólnej nauki. Mój nauczyciel rewelacyjny sam spędził rok w Chinach więc dużo ciekawych informacji mi przekazuje.
kujka   new better life mode: on
21 lutego 2013 09:15
slojma, mysle ze bez problemu znajdziesz Chinczyka chetnego na barter: Ty jego polskiego, on Ciebie chinskiego 🙂
slojma   I was born with a silver spoon!
21 lutego 2013 09:19
kujka - właśnie to nie jest proste słyszałam, że łatwo można znaleźć ale nie wiem kompletnie jak szukać 🙄 Jestem trochę zagubiona. Mój chłopak jest chińczykiem ale i on i jego rodzice urodzili się w Londynie więc bardziej czuje się Anglikiem. Jednakże mówi po chińsku chociaż tak jak się kiedyś sam przyznał naukę języka porzucił jak był w wieku szkolnym bo było to dla niego za trudne. Nie chcę mu się przyznać, że się uczę i robię to dla siebie, a naprawdę chiński bardzo mi się spodobał.
kujka   new better life mode: on
21 lutego 2013 09:30
slojma, hmm moge zapytac jednej klientki, czy by na takie skypowe douczki sie pisala. Ona juz calkiem niezle mowi po polsku i nie udalo mi sie znalezc grupy jezykowej na jej poziomie, wiec w sumei moze by ja cos takiego zainteresowalo. Jak bys byla chetna, to podrzuc mi swoj nr na PW 🙂
Kurczę ja powinnam wrócić do swojego chińskiego, ciągle brak czasu stoi na przeszkodzie... Ale teraz jak wywiozłam konia to może wreszcie się zmotywuję. Miałam fajną nauczycielkę, Chinkę, przez te 2 lata (jeeej kiedy to było) sporo się nauczyłam, umiałam czytać proste teksty i w jakimś tam stopniu się dogadywałam. Generalnie język trudny, trzeba duuużo samozaparcia. Gramatyka dość prosta, wymowa - mega ciężka 😉
slojma   I was born with a silver spoon!
21 lutego 2013 20:53
Ja nie mam problemu właśnie z wymową oprócz 3 tonu który też mi już dużo lepiej idzie. Pisanie dla mnie czarna magia, ale codziennie ćwiczę, więc jest już dużo lepiej niż na początku. A nauka jak dla mnie dość prosta. To takie moje odczucia może z racji tego, że nie miałam nigdy problemów z nauką języków i w zasadzie bardzo szybko łapię słownictwo. Moja siostra ma męża Węgra i mimo, iż jakoś specjalnie się nie uczę potrafię się dogadać w prostych kwestiach mimo, iż węgierski mega ciężki język.
Ja troszkę z innej beczki:
Czy jest tu jakiś maniak językowy, który uczy się 3 języków na raz? ( jeden z nich na poziomie C1, drugi A1 plus, trzeci od zera..)
Jestem w takiej sytuacji od nowego semestru i zastanawiam się czy ma to jakikolwiek sens.
slojma, widzisz, a ja pisanie szybciej zaskoczyłam 🙂 i na początku też mi się wydawało łatwo, ale im dalej w las... chyba marna nie byłam bo dostałam propozycję po paru mc nauki do wyjechania na kurs językowy za free na Tajwan, ale logistycznie nie dałam rady ogarnąć.

Ech, wróciłabym do tego, zainspirowałaś mnie 😀
Lenna, ja jestem na pierwszym roku lingwistyki stosowanej język włoski z hiszpańskim(oba od zera), dodatkowo nieustannie pielęgnuję angielski(w zeszłym roku pisałam maturę rozszerzoną), napoczęłam trochę turecki - aczkolwiek to tylko od czasu do czasu z nejtivem  😁. Hiszpański kocham miłością absolutną i bezkrytyczną, włoski trochę mniej - miałam moment, że chciałam koniecznie przenieść się na samą filologię hiszpańską na inny uniwersytet, bo okropnie mieszały mi się te 2 języki, jednak perspektywa bycia bardziej atrakcyjną na rynku pracy z 3 językami zwyciężyła.
Feno

Nawet nie wiesz jak Ci tej lingwistyki zazdroszczę!  😜 Nie rozumiem, dlaczego w Krakowie tego kierunku nie ma  🙇
U mnie podobnie, z tym, że ja studiuję fil.angielską, włoski zaczęłam 3 miesiące temu  i bardzo mi się podoba (chcę jechać na Erazmusa do Włoch), od tego semestru dochodzi mi jeszcze hiszpański (którego uczyłam się w gimnazjum, ale nic nie pamiętam...)
Pocieszyłaś mnie swoim postem, wychodzi na to, że się da i co więcej, że się opłaca 😀

Chętnie bym się jeszcze uczyła francuskiego i czeskiego, ale te dwa sobie zostawię na emeryturę... 😁

Lenna, mój brat ciągnął na trzech językach, ja powiedziałam, że nie mam zamiaru się uczyć niem ( w gim miałam hiszp).
Wyjechaliśmy do Danii i zaczęliśmy uczyć się duńskiego 'po duńsku', kontynuacja angielskiego i niemiecki- od zera, w dodatku po duńsku. My byliśmy jakby 'zmuszeni', ale uważam że jak się chce to można 😉 . Osobiście nie narzekam, mam zamiar robić coś w stronę duńskiego.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się