Włosomaniaczki, czyli walka o piękną grzywę (świadoma pielęgnacja)

Hej dziewczyny. Oznajmiam wszem i wobec, ze przeszlam calkowicie na jasna strone mocy i mam nadzieje, ze pozostane po niej do konca moich dni. Moj entuzjazm jest chwilowo ogromny, ale....zobaczymy, czy brutalna rzeczywistosc go nie zweryfikuje. Juz pisze w czym rzecz. Na karku mam lat raptem 35, ale  jestem skazana na farbowanie wlosow od...uwaga prawie 20 lat. Serio! Tak bardzo wczesnie osiwialam 🙁 I nie, nie chodzilo tu o pojedyncze wloski, ale o niemalze 100% siwych, noworosnacych wlosow. Mozecie sobie wyobrazac glupie docinki dzieciakow, kiedy ledwo konczylam podstawowke...  🙄

Moja babcia, prababcia i mama tez tak mialy, wiec zakladalismy wszyscy, ze to genetycznie. Nikt wtedy nie robil jakichs szczegolnych badan. Zreszta co kogo obchodzila sluzbe zdrowia 16-latka z siwym wlosem...Moze dzisiaj mialabym jakies inne szanse na zachamowanie procesu degeneracji. Teraz jestem madrzejsza, ale teraz jest tez juz po ptokach.

Przechodzac do meritum. Mozecie sobie wyobrazic stan moich wlosow skazanych na chemie srednio, co 2-3 tydzien, bo tylko to dawalo zadowalajace rezultaty.Serio rozwazalam juz nawet zakup peruki, bo mialam dosc. Moje wlosy byly ostatnio w takim stanie, ze ah...szkoda w ogole gadac. Od kilku lat stosowalam ofkors lagodne szampony, dobre odzywki itd. Mam swoje ukochane produkty, ktore jako tako mi te wlosy ogarnialy, ale jednak  to farbowanie... Pare dni temu dalam szanse prawdziwej, proszkowej hennie (kupilam Sattve), bo moje wczesniejsze proby przerzucenia sie na lagodniejsze farby gotowe (chyba Sante?) okazaly sie katastrofa. Musze przyznac, ze jestem zachwycona efektem! Zrobilam hennowanie dwuetapowe, tak jak zalecala rudowlosa pani z youtuba i chyba to jest to. Mam nadzieje, ze henna nie bedzie puszczac zbyt szybko z odrostow....Wlosy mam przefantastyczne i chcialabym pozostac przy ziolowej koloryzacji.

Macie jakies doswiadczenia w tej kwestii? Tzn. w kwestii wymywania sie, siwuchow itd.?

efeemeryda   no fate but what we make.
02 lipca 2020 10:15
ja nie mam siwych ale henna mi się w ogóle nie wymywa (nawet z rozjaśnianych wcześniej włosów), jeśli już to tylko ciemnieje 🙂 Siwiejąca koleżanka też używa i wszystko ładnie chwyta, ale ona ma raczej pojedyncze włosy  :kwiatek:
busch   Mad god's blessing.
02 lipca 2020 12:29
Pandurska, ja używałam casii która podobno jest "bezbarwną henną" ale uzyskany efekt złotych refleksów, wręcz rozjaśnienia, pozostał na zawsze. Absolutnie brak typowego dla chemii "wypłukania", wręcz przeciwnie, mam wrażenie że cassia się utlenia z czasem i efekt kolorystyczny jest coraz widoczniejszy wraz z upływem czasu.

Z siwymi włosami nie pomogę bo nie mam takich doświadczeń. Za to mam naturalnie bardzo cienkie włoski (to genetyczne, moja mama, babcia i siostra mamy podobną objętość włosów) i bardzo się utożsamiam z półżartem-półserio myśleniem o kupieniu sobie peruki 🤣. Jeśli mam być absolutnie szczera, to od zrealizowania tego pomysłu odstraszyła mnie świadomość że pewnie nie będzie chciało mi się codziennie odpowiednio stylizować tej peruki, nawet wstyd przed docinkami innych to dla mnie nie byłby problem  😁
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
02 lipca 2020 13:29
busch, u Ciebie rozjaśnił, ale ogólnie na kwaśnych włosach nie polecam eksperymentować z ziołami, bo widziałam dużo przykrych historii 😀 dlatego ja niestety rozjaśniam w salonie.
busch, te lepsze peruki (tylko też odpowiednio drogie niestety, czyli rzędu nawet ponad tysiąca zł) zachowują się jak normalne włosy, więc specjalnie stylizować nie ma co. Gorzej z praniem tego :P Ale też nie robisz tego codziennie.
No i teraz peruki są bardzo modne, więc wydaje mi się, że nie ma takiego ostracyzmu. Zwłaszcza, że dobrze założona i przyklejona jest nie do zobaczenia :P
busch   Mad god's blessing.
02 lipca 2020 22:38
budyń, ja właśnie o tym zakładaniu i przyklejaniu myślałam razem ze stylizacją... jakoś tak założyłam że będę na to zbyt leniwa. Nie wykluczam że w pewnym momencie jednak stracę cierpliwość do swoich piórek i jednak obczaję temat peruk 🤣

Strzyga, co to są kwaśne włosy? Nigdy nie słyszałam tego określenia  😀
Pandurska, mi tez siwki zaczęły wyłazić w gimnazjum i u mnie to tez genetyczne. Moja babcia miała gorzej, bo miała włosy kruczoczarne wiec było to dużo mocniej widać. W wieku lat 18 była praktycznie siwa. U mnie aż tak nie było. Swój kolor mam mysi brąz i pojedyncze siwki ogarniałam szamponem garnier do włosów brązowych, z dodatkiem henny. To wystarczyło ale potem ten szampon wycofali. Zaczęłam wiec farbować chemicznie w wieku lat 25 a moje słabe z natury włosy nie znosiły tego niestety zbyt dobrze, podobnie jak skóra głowy. Obecnie Siwków mam chyba więcej (cieżko powiedzieć bo dawno nie widziałam dłuższego fragmentu bez farby/henny). Henna pokrywa bardzo dobrze. Co prawda cześć trochę "swieci", tzn pozostają jaśniejsze ale moim zdaniem to plus henny, bo całość wyglada naturalnie a nie jak jednorodny hełm. Hennuje od pół roku i bardzo polecam. Robię odrost raz na 3 tygodnie. Mogłabym rzadziej ale po prostu lubię włosy po ziołach wiec praktykuje to w ramach włosingu
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
02 lipca 2020 23:11
busch, zapytaj mojego telefonu 😀 chodziło mi o jasne włosy, o co chodziło jemu? 😀

Dziewczyny, dziekuje wam za wszystkie odpowiedzi. To bardzo budujace, co piszecie w kwestii wymywania sie henny. Wyczytalam na ktorejs grupie FB, ze bardzo duzo zalezy od rodzaju henny. Tylko niestety wiele osob mialo srednie doswiadczenia z firma Sattva, z ktorej kupilam sobie az trzy opakowania henny. No zobaczymy.. Musze sie zorientowac, co da sie kupic w DE i zrobic ewentualnie jakies zapasy, jak bede w Polsce.

vanilleDziekuje ci bardzo, bardzo za tego posta! Zdradzisz, czy tez farbujesz sie dwuetapowo? Czy w przyplywie lenistwa/braku czasu traktujesz wlosy tylko raz? ALbo jeszcze lepiej, czy robisz same odrosty? Farbowanie raz na 3 tyg. brzmi naprawde ok i wlasciwie odpowiada czestotliwosci mojego dotychczasowego traktowania wlosow chemia.
efeemeryda   no fate but what we make.
03 lipca 2020 10:20
Panduraska sattva nie jest taka zła, dla mnie była najmniej ruda i najbardziej zbrązowiała, może to być zarówno plus jak i minus  🙂
Wydaje mi się, że lepiej robić całe włosy niż odrosty, henna odżywia, pogrubia i sprawia, że włosy są „fajne”.
Jeśli się dokopiesz do moich postów sprzed kilku lat to zobaczysz jaka miałam masakrę na głowie, z włosów do pasa zostały mi jakieś sianowate strzępki do ramion  👿 😵 wszystko się wykruszyło przez farbowanie u fryzjera. Obecnie dzięki hennie mam znowu włosy do pasa, w dodatku gęste i piękne  😂
Pandurska, napisz do Agnieszki Niedzialek - jest zalozycielka grupy Wlosing na facebooku i prowadzi kanal wwwlosy na yoububie. Jest tez wlascicielka sklepu napieknewlosy.pl i tam sama informuje, ze mozna smialo do niej pisac po porade (to ta twoja 'ruda Pani z yoububa 🙂😉.
efeemeryda Dzieki za wskazowke!Bede ofkors grzebac. Co do Sattvy i brazowienia,to tak!Ja b.celuje w sredni brazik.To moj naturalny kolor i bardzo mi lezy. Takze ciesze sie z twojej odpowiedzi.

honey Tak tez zrobie i napisze do Agnieszki.Chyba faktycznie dobrze byloby zwrocic sie do fachowca.
efeemeryda   no fate but what we make.
03 lipca 2020 12:52
Panduraska i przede wszystkim nie bój się, jeśli nie pierwszy raz farbujesz i nie boisz się rudości to uważam, że nie ma prawa Ci się stać nic złego, włosy na pewno nie ucierpią, mogą być tylko lepsze  :kwiatek:

Początkowo zaczęłam używać henny żeby rzadziej chodzić do fryzjera, stanęło na tym ze już nigdy nie wrocilam na fotel fryzjera i zwykła farbę  😍
Pandurska, ja robię jeden etap, kładę tylko hennę z jakimiś dodatkami, czasem mieszam z Cassia a czasem bez. Zależy jak mi sie uwidzi 😀 obecnie najczęściej robię sam odrost, czasem jak mi zostanie tyle henny, ze nie warto mrozić a szkoda wyrzucić to mieszam z odżywka i na godzinę przed końcem kładę sobie glossa na długość. Nie chce robić całości zbyt często czysta henna bo nie chce miec zbyt ciemnych, ten który mam teraz mi odpowiada. Same odrosty robi sie latwo. Na początku sie stresowałam ze mi wyjdzie nierówno, ze będzie widać jakaś "granice" gdzie była henna a gdzie nie ale nic takiego nie ma miejsca. Kiedyś zajmowało mi to dużo czasu, teraz zwykle w piątek przed praca mieszam, wieczorem kładę. Zmywam przed snem lub jak położę bardzo późno to po prostu idę z tym spać. Nie jest to dla mnie w żaden sposób uciążliwe. Bardzo lubię to robić. Wcześniej jak miałam farbować chemia to byłam chora i przesuwałam do momentu aż zaczynało to wyglądać na tyle zle, ze sie motywowałam. Jakbys miała jakieś pytania to śmiało
vanille Dziex, dziex! Napisz mi jeszcze, jaki masz  mniej wiecej teraz kolor? Ja kupilam dwie Sattvy- taka czysta lawson z jakims tam zakwaszaczem i to dalam na pierwsza warstwe poznym wieczorem i potem zmylam. Na tych juz pofarbowanych chemicznie wlosach wyszedl mi pieeeekny rudawy polysk, a siwuchy zlapalo. Potem rano zrobilam same siwkowe odrosty Sattva Dark Brown i je pieknie stonowalo. W konsekwencji mam dosc rowny kolor, ale szczerze mowiac nie mam na to szczegolnego nakretu. Wazne, zeby nie byly siwe! A jak moge sobie potraktowac czesciej odrosty, to ....wow!

No wlasnie, nakretu nie mam, ale mam w miare krecone wlosy i znalazlam jeszcze inna grupe FB, ktora zajmuje sie wydobywaniem skretu  😍 😍 To jest fantastyczne, ze po tylu latach ogolnego narzekactwa na krecone wlosy zrobila sie na nie moda  😍 😍
Btw. jak spisz w hennie, to spisz w folii/czapce?

efeemeryda Naprawde ciesze sie z twojej opinii i mam nadzieje na piekniejsze wlosy. Wiesz, ze od lat nie chodze za bardzo do fryzjera wlasnie przez to, ze musze sie za kazdym razem nasluchac nt. suchosci moich wlosow? I kazdy fryzjer chce mi uwalic od razu przynajmniej polowe dlugosci... A ja tak nie chcem 🙁

Zrobie sobie jutro zacny wlosing i wstawie wam fotke, jak prezentuje sie sytuacja wyjsciowa. Ciekawam efektow za jakis czas!
Ja nie mam mocnego skretu, ale jednak takie fale 2b to sie z tego da wygniesc.
Tez zawsze musialam sie nasluchac, ze takie suche i zniszczone, natomiast dwa miesiace temu je ogolilam i odrastaja tez zniszczone :P A tak serio, to nawet takie krotkie pyrtki musze po prostu traktowac jak fale/krecone, bo inaczej wygladam jak spuszony szop.

Jezeli mowisz o grupie Curly Girl, to mega polecam - odkrycie dekady 🙂
Pandurska, tylko pamiętaj, ze mieszanki typu Dark Brown zawierają juz zapewne indygo i trzeba miec to na względzie chcąc np rozjaśniać włosy. Ale fajnie, ze jesteś zadowolona. Ja mam kolor cieżko powiedzieć jaki - określiłabym go jako typowy kolor po kilku warstwach henny 😀 w pełnym słońcu rudawy, w jasnych omieszczeniach czerwonawe refleksy, w ciemnych pomieszczeniach ciemniejszy brąz 😀 pózniej może uda mi sie trzasnąć jakaś fotkę to Ci wstawię.
Ja na hennę nakładam worek foliowy i to opatulam turbanem, takim decathlonowym. Moje mieszanki robię dość gęste i wówczas nic mi nie spływa. Zwykle kładę ręcznik pro forma na poduszkę ale spałam tez bez i nic nie umazalam
vanilleI know o dark hennie. Tylko akurat absolutnie nie mam w planach rozjasniania. Chce miec to, co mam i moc tym pokryc siwe wlosy. No i zeby juz mi nic ponadprogramowo nie wypadalo.

honey Ale, ze jak to odrastaja ci zniszczone? 🙁 Patrzylam w tabelki i moj typ skretu, to takie solidne 2c z tendencja do 3a, jak sie postaram. Przez lata wypracowalam sobie swoje patenty na podkrecanie moich lokow, ale na tej fantastycznej grupie widzialam nowe produkty, ktorych jeszcze nie wyprobowalam  😍
Pandurska, nie nie odrastaja zniszczone, ale wygladaja tak bez stylizacji, glownie przez wilgotny klimat. Mam puch i mat na pierwszy rzut oka, ale jak je pogniote i uzyje stylizatora, to zaczyna to wygladac zupelnie inaczej 🙂
No dobra, przedstawiam efekty mojej henny:



I jeszcze stajling lokowy, ale szczerze mowiac wlosy nie bardzo mi chwycily dzisiaj. Moze przesadzilam z olejem na noc...

Gillian   four letter word
05 lipca 2020 08:53
Pięknie  💘
Chcę też spróbować z nakładaniem ziół. Kolor, który chcę uzyskać wymaga połączenia henny z indygo. Ale naczytałam się, że indygo nie da się rozjaśnić. I ja jestem pewna w stu procentach, że chcę mieć ciemny brąz, zastanawiam się tylko, czy nie byłoby może lepiej na pierwszy raz nałożyć coś bez indygo i zobaczyć w ogóle jak moje włosy reagują na zioła. Moje naturalne to ciemny blond z mocną tendencją do przypadkowego rozjaśniania się od słońca, więc całość mam w różnych odcieniach tego blondu. Ale nie wiem, jak nałożę hennę albo gotową mieszankę, np. sattvę ciemny blond, to mi przyciemni moje włosy czy nic się w ogóle nie zadzieje? Im więcej czytam, tym mniej wiem i wszystko wydaje się strasznie skomplikowane. 😵
flygirl, a jaka dokładnie reakcje na zioła włosów chcesz sprawdzic? Jedyna pewna rzecz to to, ze na pewno nie rozjaśni Ci włosów. Wspomniana mieszanka oparta jest o cassie w głównej mierze, ja widać przede wszystkim na bardzo jasnych włosach. Być może na ciemniejszych będzie widać jakiś ciepły refleks ale różnie bywa przy różnych włosach i rożnej jakości ziołach wiec po jednym razie z Cassia może nie być widać nic. Nie wiem ile tam jest lawsonii - wiec jak to przy mieszankach efekt jak dla mnie niepewny. Zakładam, ze jest jej tam niewiele i nie będziesz po tym ruda ale szczerze mówiąc nie wiem bo nie korzystam w ogóle z mieszanek. Użycie tej mieszanki w zasadzie niewiele Ci powie jeśli Twoim celem jest indygo. Indygo to troszkę bardziej kapryśne zioło, bardzo możliwe, ze na początku będzie Ci sie wypłukiwać i jeśli np. Będziesz robić dwuetapowo to będą Ci przebijać rudosci. Indygo potrEbuje zwykle czasu żeby "siąść", trzeba kilka razy je nałożyć ale jak juz siądzie to na amen. Napisz dokładniej co budzi Twoje wątpliwości
Największe wątpliwości to mam z tym, że skończę z zielonymi włosami. 🤣 Gdzieś na blogu wyczytałam, że indygo nie powinno się nakładać na rozjaśniane włosy i tu nie wiem, czy to chodzi o takie rozjaśniane chemicznie tylko i wyłącznie? Czy na takie naturalnie rozjaśniające się też lepiej nie. No i może byłoby lepiej najpierw wyrównać mój naturalny kolor, a dopiero potem kłaść mieszankę z indygo? 🤔 Dość długo farbowałam chemicznie i wiecznie miałam włosy w co najmniej trzech odcieniach, bo mam zupełnie inne włosy na różnych długościach, zarówno pod względem koloru, jak i samej struktury.
flygirl, jasne, ze chodzi o włosy rozjasniane chemicznie 😀 co do wyrównywania koloru to cieżko powiedzieć nie widząc jakie masz włosy. Ogólnie przy hennowaniu dwuetapowym ten pierwszy etap w postaci czystej henny wyrówna trochę ten kolor. Ale jeśli różnica jest ogromna No to zioła mogą jej całkiem nie przykryć, zwłaszcza po jednym razie
Mam ogromną różnicę między kolorem u nasady, a kolorem na końcówkach, takie naturalne i niechciane ombre. 😁 Ale chyba zaryzykuję i spróbuję nałożyć od razu brąz, ale tak jak radzą, jednak jaśniejszy niż chciałabym docelowy. I też zobaczę, jak moje włosy zareagują, bo niezbyt im ufam i nie mam pojęcia, czego się po nich spodziewać. Chciałam coś nałożyć już przed wyjazdem 1 sierpnia, ale nie wiem, czy jestem gotowa do aż takiego ryzyka. 🤣 A z drugiej strony mój naturalny kolor popsuje mi zdjęcia z wakacji, nie cierpię go. 😂 Ciężkie dylematy życiowe, nie ma co. Idę dalej czytać i się dokształcać, może na coś konkretnego się w końcu zdecyduję, dzięki. :kwiatek:
flygirl, jak coś to pisz. Powiem z autopsji, ze nie ma co sie bać. Jeżeli jesteś przekonana do tego, ze nie będziesz rozjaśniać włosów to nie ma powodu do strachu przed indygo. Ja przygotowywałam sie do pierwszej henny chyba z rok (mentalnie) i 3 miesiące tak merytorycznie. Strasznie sie bałam, jak nakladalam po raz pierwszy to mi serce waliło jak na egzaminie ustnym (serio!). Koszmarnie sie bałam ze mi wyjdzie jakaś zarowa. Ze nierówno. Ze plamy. Miałam odrost ze 3-4cm (mysi brąz) a na długości ciemny. Po ostatnim chemicznym farbowaniu miałam plamy - użyłam innej farby niż zwykle i zle mi chwyciła. Na początku było widać trochę ta różnice ale pózniej wszystko sie wyrównało. Nie bój sie. Z ziołami można kombinować. Nawet jak nie będzie do końca idealnie to możesz w zasadzie od razu nakładać kolejna warstwę. Można położyć indygo np na sam odrost albo same końce jeśli wyjdą jaśniejsze. Będzie dobrze! Ja tez sie bałam i tez sie gubiłam ale nie ma powodu do obaw. Człowiek najlepiej sie uczy przez praktykę. Jedyne co mogę polecić żeby trochę zminimalizować strach to zacząć od jaśniejszych kolorow. Ciemniej zawsze można zrobić 🙂
madmaddie   Życie to jednak strata jest
09 lipca 2020 08:59
Wtrącę się w hennowanie 😉
czy gdzieś stacjonarnie znajdę produkty Stapiz? Konkretnie w Katowicach
vanille chyba się zdecyduję na zmieszanie henny i indygo w proporcjach 50:50 i zamówiłam, ale teraz się zestresowałam, że mi te opakowania 100 g każde nie wystarczą. 🤣 Niby nie mam jakiejś porażającej ilości włosów, no ale krótkie jednak też nie są.

Ile wy zużyłyście gramów na swoje?
flygirl, wystarczy na pewno, chyba, ze masz włosy do kolan 😁 ja na początku zuzywalam po Ok 80g henny na włosy do łopatek. Nie wiem czy one tak "Piły" to błoto czy ja je nieekonomiczne nakladalam ale teraz wystarczy mi mniej. Rzadko juz teraz robię na cała długość ale jeśli robię to mieszczę sie w Ok 60g, na odrost wystarczy mi 30g. Dodaje tez innych ziół wiec to zwiększa troszkę gramature mieszanki. Nie używałam indygo ale pamiętaj, ze ono nie lubi kwaśnego środowiska wiec nie odstawiaj go z henna. Z tego co pamietam indygo nie musi odstać albo jeśli musi to krótko, wiec mieszaj dopiero przed nałożeniem. A jeśli masz czas to rób dwuetapowo, indygo można nakładać w zasadzie od razu po hennie. W każdym razie nie ma co sie obawiać zanadto, ja sie strasznie stresowałam a w sumie nie było powodu. A jakiej firmy zamawiałas?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się