Włosomaniaczki, czyli walka o piękną grzywę (świadoma pielęgnacja)

Strzyga, ja tez mam przetłuszczające sie włosy, w dodatku cienkie wiec szybko to po nich widac. Kiedyś myłam codziennie, od jakiegoś czasu myje co dwa dni choć na drugi dzień nie czuje sie juz mega komfortowo z tym co mam na głowie. Ale i tak jest dużo lepiej, włosy i skóra głowy przywykła, ze nie ma codziennie detergentu. Ale wciąż z zazdrością patrzę na takie osoby jak np moja mama, która myje włosy tylko dlatego, ze czuje, ze są juz brudne. A nie dlatego, ze wyglądają na tluste. Nigdy u mojej mamy nie widziałam tłustych włosów, może nie myć 5 dni i dalej wyglądają tak samo
Kaarina, ja tez sie nacięłam na bielende, czarna rzepa i skrzyp polny - tez w zielonej butelce. W zasadzie jak juz splukiwalam to czulam, ze włosy są dalej tluste. Zaraz po myciu wyglądały chyba gorzej niż przed. Pierwszy raz trafiłam taki szampon. Użyłam może ze 3-4 razy i stoi bo nadaje sie tylko na jakieś mycie pielęgnacyjne gdzie nie bede musiała po nim wychodzić z domu 😀


Oooo dobrze wiedzieć, że nie tylko ja tak miałam. To był koszmar... Trochę pomogło mycie 2 razy, ale i tak żeby czuć się lepiej brałam kroplę innego szamponu, aby ten zmyć/zamyć. Był wydajny, to chyba jedyny plus, bo myjąc podwójnie starczył na 5-6 miesięcy, ale co z tego, jak musiałam używać 2 szampony na raz do jednego mycia  🙄
macbeth, szkoda, bo ma fajny skład, fajnie sie go dozuje bo ma butelkę z dozownikiem, spoko sie pieni No ale nie myje włosów 😂 ja tez próbowałam myć dwa razy, próbowałam chwile trzymać go na głowie etc ale skutek niewielki. Dla osób takich jak moja mama, czyli nie maja w ogóle tłustych włosów to może sie nadaje ale poza tym to średnio 😀
Spróbuje może Twojej metody żeby go z czymś mieszać. Bo szkoda żeby stał
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
07 maja 2020 10:58
vanille, zawsze można wykorzystać do golenia, mycia rąk czy podłogi 😀

Ja tez mam KOSZMARNIE cienkie wlosy, więc nawet już nie próbuje przedłużać ich świeżości, bo nigdy nic nie ciała. W ogóle na moje włosy nic nie działa, żeby był jakiś efekt wow. Tylko patrze potem na wlosingową grupę i posty „świadomą pielęgnacje stosuje od 2 godzin, miałam mega zniszczone włosy, a teraz chcą mnie na modelkę reklam szamponów” i się wtedy wściekam.
Strzyga, Hahaha, znam to. Niektórzy w ogóle tylko myją włosy czymkolwiek, nie stosują odzywek i wyglądają super. Ja bym mogła wcierać złoto a efektu spektakularnego i tak by nie było 😂 widzę jakiś tam wpływ tej pielęgnacji bo sie pozbyłam puchu albo go przynajmniej zredukowałam ale jak to mówią z g.... bata nie ukrecisz 😀
Starych albo nietrafionych kosmetyków używam do różnych rzeczy, głównie do mycia powierzchni wszelakich. Ale ten szampon jeszcze na mnie "patrzy" bo naprawdę skład ma dobry i szkoda mi go do mycia wanny 😀 spróbuje mieszać ale jak sie nie uda to podzieli los innych bezużytecznych kosmetyków
Strzyga czy na tej grupie o, której piszesz są posty tylko o naturalnej pielęgnacji czy chemia również? Mam włosy mocno rozjaśniane i nie mogę sobie pozwolić na total natural w pielęgnacji. Chętnie bym sobie poczytała o różnych specyfikach i metodach. Przyznam, że przemycam się czasem na grupy dla fryzjerów, tylko po to żeby wywęszyć jakich kosmetyków używają do efektów "jak z salonu" 😁
mils   ig: milen.ju
07 maja 2020 11:29
faletta niby grupa Włosing to głównie świadoma pielęgnacja, ale widuję tam posty dziewczyn, które włosy farbują. Poza tym, tam najczęściej jest bez hejtu, a na pewno nie takiego, że ktoś Ci będzie robił wywód jaka jesteś okropna dla włosów. 😁 Inna sprawa, że rozjaśniane włosy też da się w miarę miło traktować i na tej grupie na pewno się dowiesz czegoś ciekawego i działającego. 😀
Mils dzięki!  :kwiatek: może coś nowego dla siebie tam wyłuskam  🙂
madmaddie   Życie to jednak strata jest
07 maja 2020 12:11
Strzyga, ja nawet przestałam już mieć nadzieję, że moje włosy będą kiedyś olśniewające. Po prostu zmieniam kosmetyki często i używam delikatnych, bo czy się przejmuję, czy nie, czy robię jakieś zabiegi, czy nie, efekt jest praktycznie taki sam. Henna z orientany była fajna, bo piękny, głęboki kolor mi zrobiła, ale teraz i tak siedzę w domu, to nie wydaję kasy bez potrzeby  🤣
madmaddie, ja po hennie tez mam lepsze włosy. Grubsze i po samym spłukaniu mega sie błyszczą, ale ten efekt nie jest trwały niestety u mnie. Ale hennuje co 3 tygodnie dla koloru wiec przynajmniej co 3 tygodnie mam fajniejsze włosy 😀 No i jest duża zmiana jeśli chodzi o nowy przyrost. Chemia farbowałam ostatni raz w listopadzie i jak poszłam w lutym do fryzjera to babka była w szoku, bo te kilka cm od głowy to włosy jak zupełnie innej osoby. Pytała, czy zaczęłam brać jakieś suple jakiś czas temu albo czy robiłam jakiś zabieg na włosy bo różnica widoczna nawet dla mnie. No ale wciąż są to cienkie włosy ze skłonnością do przetłuszczania, tylko nie tak zniszczone jak na długości 😀
busch   Mad god's blessing.
07 maja 2020 13:17
Ja nie mam efektu wow po niczym bo mam też mega cienkie włosy, w dodatku to raczej genetyczne, wystarczy spojrzeć na moją rodzinę żeby stracić wszelką nadzieję na zagęszczenie. Na pewno metoda CG spowodowała że się znacząco poprawił mój "bad hair day". Średnie dni też są na 100% lepsze niż przed CG. Mam kręcone włosy, więc wydobywanie skrętu powoduje że wyglądają na gęstsze niż są 🤣.

Też na bardzo szybko przetłuszczające się włosy mi nic nie pomaga, mam teorię że po prostu na cienkich włosach dużo szybciej widać sebum niż jakbym miała porządną grzywę. Na pewno stosowanie tylko łagodnych myjadeł rzadko i mycia odżywką na co dzień pomogło w poprawieniu wygladu włosów ale nie na szybkość przetłuszczania się. Wyglądają ok 1 dzień, dwa dni mogę przeciągnąć i jakoś wyglądać tylko jak użyje suchy szampon.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
07 maja 2020 13:22
vanille, ja już od dawna nie farbuję chemicznie. Henną pogłębiałam naturalny kolor w ciemniejszym odcieniu. Ile ja się najadłam tabsów, napiłam różnych dziwnych mikstur (chyba na początku włosomaniactwa popularne było picie drożdży, masakra, w liceum byłam :P), to moje. Revalid był ekstra, jedyny faktycznie skuteczny.
Ale najlepsze rezultaty mam teraz, bo od grudnia zniknęło źródło mojego chronicznego stresu, czyli ciulata praca. I włosy pięknie mi odrastają i są silniejsze, grubsze. Diety wcale nie mam lepszej, żadnych drogich kosmetyków nie stosuję. Zajadów też nie mam, a również walczyłam z nimi na milion sposobów.

Myję codziennie i już dawno nie traktuję tego jako coś złego. Tylko muszę mieć kilka szamponów i odżywek, bo jak stosuję cały czas to samo, to włosy się robią kiepskie. I tyle no, taki mój los.
busch, ja tez mam lekko kręcone włosy o czym dowiedziałam sie w listopadzie. Tzn nigdy nie miałam tafli prostych włosów, wiedziałam, ze jak wgniote piankę to mi sie podkręca ale myślałam, ze to po prostu wynik łatwości włosów do stylizacji. Poszłam w wydobycie skrętu i jest lepiej, bo nie mam puchu ale jest tez pewien minusik w moim przypadku. Kiedyś czesalam włosy na sucho, wyglądały oczywiście na przyniszczone i przypuszone ale miewałam lepsze dni. Nigdy nie było włosów prostych jak druty i wspomnianej tafli ale bywaly spoko dni. A teraz jak zaczęłam wydobywać ten skręt i włosy poczuły, ze mogą sie kręcić to juz nie ma opcji pójścia na łatwiznę. Gdybym chciała teraz tak jak kiedyś miec lenia i rozczesać sobie włosy to bym wyglądała jak pieczarka (próbowałam 😀 ). W lutym pocieniowalam włosy i te krótsze po rozczesaniu robią ten tragiczny efekt 😀 mam wiec totalnego bana na szczotkę, z wyjątkiem dni kiedy nakładam hennę i potrzebuje miec je dobrze rozczesanie na mokro żeby mi sie łatwiej nakładało
Ja tez mam KOSZMARNIE cienkie wlosy, więc nawet już nie próbuje przedłużać ich świeżości, bo nigdy nic nie ciała. W ogóle na moje włosy nic nie działa, żeby był jakiś efekt wow. Tylko patrze potem na wlosingową grupę i posty „świadomą pielęgnacje stosuje od 2 godzin, miałam mega zniszczone włosy, a teraz chcą mnie na modelkę reklam szamponów” i się wtedy wściekam.


Tak bardzo tak XD Z moich loków najlepszy skręt wydobywa suszenie "na sitko" - good hair day murowany, ale musiałabym wstawać o 4😲0, żeby zdążyć przed pracą. Nope. Tak poza tym - co bym nie robiła, jakiej metody nie stosowała, wyglądają tak samo. Więc mi się odechciało. Zamiast OMO najczęściej jest OM, znaczącej różnicy w kondycji włosów brak...
A tu na lokowej grupie post dziewczyny, która z siana po np. 2 miesiącach ma gęste kręcioły. Wrrr XD
busch   Mad god's blessing.
07 maja 2020 20:40
vanille, coś o tym wiem, nie czesałam włosów od ponad roku 🤣. W ogóle nie tęsknię, przed CG mi się koszmarnie plątały/kołtuniły i musiałam codziennie się z nimi szarpać po myciu, a teraz kompletnie nie mam tego problemu, mechanizm tego wszystkiego to dla mnie nadal czysta magia 😀. Według mnie to właśnie loczki bardzo ułatwiają pójście na łatwiznę, ja nie układam swoich włosów w ogóle. Po prostu jak się ułożą, takie są. Zamysłem jest artystyczny nieład, więc w ogóle nie trzeba się spuszczać nad tym, który loczek odstaje w jaką stronę 😀

Achaja, mam podobnie, moje włosy wyglądają najlepiej kiedy się suszą w totalnie naturalny sposób, wtedy są takie fajne dosyć luźne rurki. Tylko wcale mi się nie uśmiecha wstawać o 4 w nocy, żeby mi włosy wyschły przed pracą, więc zamiast tego myję je wieczorem. Po spaniu na lokach widzę, że już nie są takie zdefiniowane, no ale idealne loki nie są dla mnie aż tyle warte 😀. Z drugiej strony spanie na lokach daje lepsze efekty niż suszenie suszarką czy w turbanie... 😉
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
07 maja 2020 22:03
Moje lecą to lecą i mogę je wcierać kwiatem paproci zebranym w noc świętojańską przez dziewice. Przestają lecieć, potem znów lecą no  i zawsze wyglądają tak samo. Już mnie to nawet nie złości, tylko smuci.


busch, tak, pod tym względem to mega wygoda. Moim zdaniem nie widać też tak przetłuszczenia. Tzn ja i tak je widzę ale jednak nie jest tak oczywiste jak wtedy, gdy rozczesywałam włosy i otrzymywałam typowego śledzia 😀 Ale u mnie też jest ten problem, że ja mam włosy bardzo nieregularnie kręcone. Najbardziej kręci mi się wierzchnia warstwa. Od spodu za to mam dość gładkie włosy. Jeśli te włosy mi się przez noc rozprostują to takie potargane i nieuczesane wyglądają źle. A znowu jak je rozczesze, to mam na wierzchu pocieniowane, kręcone włosy i od spodu proste włosy do łopatek. Wygląda to śmiesznie, wówczas więc związuję i tak sobie radzę z tym problemem. Na początku tej przygody nawet jakbym rozczesała wszystko to bym miała puch ale taki normalny, lekko odstający od głowy. Teraz jak spróbowałam rozczesać tak z ciekawości (pierwszy raz od listopada 😀 ) to byłam człowiek pieczarka. Ale i tak lubię to, że nie są takie poukładane, dużo prościej było mi np. zejść z farby na hennę. Włosy na długości jednak mają ciut inny kolor i gdybym miała taflę to na bank byłoby widać granicę kolorów. A tak to nic nie widać 😀

Strzyga, no niestety taki już nasz los. Najbardziej denerwuje efekt niewspółmierny do włożonej pracy. Ale ja zaczęłam czerpać przyjemność z włosingu więc nawet jeśli nie ma efektu wow to chociaż się mogę odstresować nacierając je jakimś pachnącym dziadostwem  😁
Moje lecą to lecą i mogę je wcierać kwiatem paproci zebranym w noc świętojańską przez dziewice. Przestają lecieć, potem znów lecą no  i zawsze wyglądają tak samo. Już mnie to nawet nie złości, tylko smuci.




A może coś hormonalnie nie gra?
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
07 maja 2020 22:48
Jasmine, nie, wszystko idealnie 😀 Endokrynolog powiedział "zalecam mniej stresu". Nie dało się na to wykupić recepty 🙁
A myślicie, że włosy nagle ni stąd ni zowąd mogą stwierdzić, że chcą się kręcić? 🤔 Całe życie miałam proste druty, teraz jak się wzięłam porządniej za tą odpowiednią pielęgnację, to mam jakiś nieogarnięty puch. Nigdy mi się tak nie puszyły, wypróbowałam już wszystkie możliwości PEH, myć OMO i OM, odzywki na skalp, tylko na długość we wszelkich konfiguracjach, zero różnicy nawet na moment. 😵 Moje włosy ogólnie mają swoje zdanie, ułożyć ich nie da rady, bo wrócą do swojego standardowego ułożenia, niezależnie co na nie użyje, będą wyglądały tak samo, no ogólnie ciężki temat. Ale ten puch mnie doprowadza do rozpaczy. Przy skórze głowy są już ideolo, miękkie, błyszczące, gładkie, im dalej w dół tym gorzej. Przyszło mi do głowy, żeby spróbować może CG po tym, jak widziałam na grupie Włosing metamorfozy i włosy dziewczyn "przed" wyglądały identycznie jak moje teraz. Tylko ciężko mi uwierzyć, że po 27 latach bycia drutami, one nagle stwierdziły, że będą się kręcić. 🤔wirek: Ale chyba i tak spróbuję, bo co mi zaszkodzi, najwyżej nie zareagują, jak zwykle. 😁
flygirl, możesz spróbować wziąć jakikolwiek żel i wgnieść go sobie po OMO. Zobaczysz jaki będzie efekt. Nie wiem kiedy jakoś mocniej zaczęłaś dbać o włosy i jaką krzywdę robiłaś im wcześniej. Moim zdaniem np. w moim przypadku duży wpływ na skręt ma fakt, że moje włosy są po prostu zniszczone. Zawsze były bardzo podatne na stylizacje ale jak patrzę na fotki sprzed 10-15 lat to nie miałam puchu albo przynajmniej nie aż taki. Wydaje mi się, że u mnie bardzo duży wpływ na kondycję włosów miało farbowanie i te włosy, które były wystawione na najwięcej czynników uszkadzających kręcą mi się najmocniej. Ale widzę już od góry, że są zupełnie inne. Ta część, która mi wyrosła po rozpoczęciu pielęgnacji i zakończeniu farbowania chemicznego jest naprawdę inna na pierwszy rzut oka, zwłaszcza gdy włosy są jeszcze wilgotne i były rozczesane. Kilka cm od góry gładkie, błyszczące, a dość nagle zaczyna się właśnie taki napuszony nieogar. Dlatego moim zdaniem stopień zniszczenia włosów może wpływać na to, że włosy wcześniej proste zaczynają się kręcić. Ale to moja teoria, nie czytałam o tym nigdy i nie próbowałam szukać info na ten temat.
Ja już dość długo nie używam tych "złych" silikonów i mam maski/odżywki polecane na grupach. Ale faktem jest, że włosy farbowałam długo i na różne kolory. Teraz czekam aż mi w całości odrosną moje własne, bo chcę nałożyć hennę, ale końcówki nadal mam wypłowiało rude. No w każdym razie taką mniej więcej pielęgnację mam dość długo, a nieogarnięty puch robi mi się od niedawna, jednocześnie te włosy, co mam na górze są w coraz lepszym stanie, więc chyba całkiem źle tego wszystkiego nie robię. 🤔 Ogólnie ja swoich włosów nie jestem w stanie zrozumieć i żyłka mi pęka, jak widzę na grupie dziewczyny, które zaczęły dbać o włosy bardziej miesiąc temu i mają spektakularne efekty. 😵 Mimo wszystko sądzę, że idę w dobrym kierunku, bo i końcówki przestały mi się rozdwajać, włosów mam deko więcej niż zawsze i są też grubsze i odporne na wszelkie czynniki zewnętrzne, pt. kask na głowie przez 8h dziennie. Tylko ten puch nieszczęsny no. Teraz chodzę codziennie w dobieranym warkoczu, wczoraj po dłuuugim czasie go rozpuściłam i włosy miałam z lekka poskręcane i bez puchu, to właśnie mi dało do myślenia, że może jednak powinnam iść w tą stronę. Przyszło mi też do głowy przestać je całkowicie czesać, chociaż nie robię tego często, max dwa razy dziennie, ale częściej to tylko raz, rano. I nie wiem też, czy częstotliwości mycia nie zmienić. Ogólnie one mi się nie przetłuszczają ani trochę, mogę ich nie myć tydzień a pewnie i dłużej i będą wyglądać tak samo. Teraz je myję dwa razy w tygodniu, ale no nie wiem, może powinnam częściej jednak, żeby na nie kłaść więcej tych dociążających kosmetyków. 🤔 Napisałabym post na tej włosingowej grupie, ale się wstydzę. 😂
busch   Mad god's blessing.
08 maja 2020 17:23
flygirl, maski/odżywki polecane na grupach niekoniecznie są zgodne z CG, tam jest dużo osób na OMO które stosują "niedozwolone" w CG składniki. Miałam już eksperyment nieczesania włosów przed zaadaptowaniem 100% CG i skończyło się na kilku dredach, więc nie polecam 😁. Mi po przejściu na 100% CG zaprzestanie czesania przyszło całkowicie naturalnie, bo włosy kompletnie przestały się plątać bez SLS-ów, więc czesanie ich było po prostu w dosyć oczywisty sposób bez sensu.

Wg mnie to że końcówki przestały Ci się rozdwajać oznacza że masz coś w pielęgnacji oblepiającego jak woski czy silikony, włos jest martwy, więc jak miałaby się rozdwojona końcówka z powrotem skleić? No chyba że masz na myśli że ścięłaś te rozdwojone końcówki i się na nowo nie rozdwoiły? Ogólnie nie twierdzę że silikony są ZUE, chodzi bardziej o to że CG to spójna metoda, w tym sensie że eliminujesz silne detergenty żeby nie niszczyły delikatnych kręconych włosów, więc nie możesz zostawić w pielęgnacji składników możliwych do usunięcia tylko silnymi detergentami - skończy się stopniowym nabudowywaniem się tych silikonów czy wosków i jeszcze gorszym efektem.

Co do mycia częściej nie pomogę za bardzo. Na pewno mi by bardzo pasowało rzadsze mycie głowy i kombinowałabym jak to utrzymać skoro się nie przetłuszczają, jednak to musi być mega wygodne i ekonomiczne 🤣.
Ale ja nie stosowałam do tej pory nic zgodnego z CG, więc nie mam jak mieć zgodnych z tym odżywek. 🙂 Mam takie, które ogólnie są polecane w plikach, nie wchodziłam nigdy w pliki o pielęgnacji CG, dopiero teraz sobie poczytam i zobaczę, co tam radzą.

Oczywiście, że mam na myśli, że nowe końcówki się nie rozdwajają, przecież sklejanie zniszczonych to byłby bezsens, zamiast je po prostu ściąć. 🤣 A kiedyś miałam z tym duży problem, caaały czas miałam porozdwajane, musiałam niemal co chwilę podcinać, teraz mogłabym bardzo rzadko, ale podcinam, bo końcówki tak czy siak lubią się wysuszyć za bardzo i takie mi niepotrzebne plus chcę jak najszybciej pozbyć się tej resztki pofarbowanych włosów.

No takie rzadkie mycie jest niby wygodne, ale mam jakieś takie niejasne przeczucie, że skoro chodzę w kasku codziennie po tyle godzin, to może jednak wypadałoby tą skórę głowy i włosy na górze częściej czymś wzmacniać, żeby mi się zaraz nie zaczęły psuć, skoro już rosną ładne. Ciężki temat. 😀
vanille mam dokładnie takie same włosy chyba. Od kąd świadomie pielęgnuje to od góry są gładkie i błyszczące, a od pewnego momentu pusz, susz i siano. Odżywki sporo dają, aaale to nie tak że mam potem super sypkie, lśniące włosy z reklamy. Nie ten typ włosa niestety. Zawsze zazdrościłam koleżankom, które miały cienkie, sypkie i błyszczące włosy, których w ogóle nie musiały układać, psikać lakierem czy co tam jeszcze robić.

Na rozdwojone końcówki polecam olejek z Isany. Sumiennie nakładany codziennie rano przez parę miesięcy sprawił, że praktycznie w ogóle nie mam rozdwojonych końcówek, gdzie wcześniej rozdwajały się na milion części. U fryzjera też nie byłam już wieki i dalej są w świetnym stanie. Preparat za grosze, a u mnie zdziałał cuda.
A ktory dokladnie olejek?
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
10 maja 2020 10:37
Kaarina, tylko chce zaznaczyć, że nie ma opcji, żeby rozdwojone końcówki się scaliły 🙂 mogą wizualnie lepiej wyglada, ale dalej będą rozdwojone 🙂

Ten: https://tiny.pl/7tgtt

Strzyga tak, masz rację. Ja go zaczęłam używać tuż po podcięciu włosów, kiedy końce były ładne. I dzięki niemu ten stan się utrzymuje.
Kaarina, No to witam w piekle Haha ;D u mnie dochodzi do tego dziwny fakt, ze od spodu mam proste i gładkie włosy, naprawdę ładne sie zrobiły jak zaczęłam je pielęgnować. A wierzch pokręcony i z tendencja do puchu. Dziwna sprawa ale jak sobie zgarne te wierzchnie włosy w kitkę czy koczka a resztę zostawiam rozpuszczona to wyglądam jakbym miała ładne gładkie włosy 😁
Hahha też tak robię  🤣 Te z zewnątrz są bardziej narażone na uszkodzenia i dlatego tak się dzieje. Super gładkie na całej głowie mam tylko po wyjściu od fryzjera niestety.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się