Yoga - przygotowania, ćwiczenia, wszystko o

Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
27 sierpnia 2009 00:21
Ostatnio naszła mnie ochota na uczęszczanie na zajęcia jogi. Poczytałam co nieco i powiem szczerze, że bardzo mi się to spodobało. A że ja antysportowa jestem (no wyjątkiem jest jeździectwo i pływanie) to dla mnie taka forma ruchu byłaby w porządku.

Ktoś uczęszczał? Jakie wrażenia? Na co zwracać uwagę przy wyborze miejsca zajęć?

W Łodzi znalazłam coś takiego - http://www.yoga.net.pl/ i wydaje się całkiem w porządku.

Czy przed rozpoczęciem takich zajęć trzeba odpowiednio się przygotować?
joga jest super! przygotowac sie? nie nalezy jesc 2-3h przed, wziac wygodny stroj i tyle 🙂
miejsce na moj gust najlepiej wyprobowac. zajsc w kilka miejsc i wybrac najlepsze.
ja zwracam uwage by nauczyciel kazdego traktowal maksymalnie indywidualnie, nie zmuszal, dawal zadania indywidualnie gdy ktos czuje ze nie moze, nie zmuszal do niczego.
jak sie zdecydujesz i bedziesz regularnie chodzic to warto kupic dobra mate -duzo wiekszy komfort na lepszej przyczepnosci 😉
Notarialna twierdzisz, że jesteś antysportowa? To ja nie wiem, czy Ci się joga spodoba. To nie są ot takie ćwiczenia, i pozostawanie przez kilkanaście sekund w tej samej pozycji bez wysiłku i zastanowienia. Wręcz przeciwnie, w każdej sekundzie pracujesz. Ale dopóki sama nie spróbujesz, nie zrozumiesz 😉
Witam,
może znacie godne polecenia miejsce w Warszawie dla początkujących - tylko, że z odpowiednim "duchowym" podejściem? a nie jako kolejny fitness...
Będę wdzięczna za odpowiedź🙂

Pozdrawiam

Palinkaa
Haha 😀  Temat for mi 🙂😉 Zapraszam najpierw na stronkę mojej szkoły www.barfusstempel.de  Tutaj pracuję, uczę się i nauczam innych. Zapraszam, jeśli wam będzie po drodze 😉 Mogę zrobic nawet zajęcia po polsku 😀

Jak się przygotowac na jogę? To co pisała Magda- luźny strój, pusty żołądek, pijemy przed zajęciami,a w trakcie już nie. Poza tym psychicznie- odpowiednie nastawienie, czyli chęci poznania czegos nowego. I tyle. Yoga, to nie fitness. Zajęcia są tak zbudowane,zeby odpowiednio obudzic i przygotowac ciało do kolejnych pozycji.

W dobie coraz szerszego (na szczęscie!) dostępu do różnych rodzajów jogi trzeba się zastanowic,czego się chce. Ja praktykuję vinyasa flow yogę, której w PL nie ma (ale będzie  :cool🙂, a która polega na płynnym wykonywaniu poszczególnych asan i krótkim czasie trwania w kazdej z nich. Dodatkowo przez cały czas trwania praktyki stosuje się odpowiednie techniki oddechowe i metody pobudzenia/zatrzymania energii subtelnych w ciele. Bardzo podobna do Vinyasa Flow jest Ashtanga Yoga, która z kolei w PL jest, ale są to dwie różne bajki, choc obie jogi są dynamiczne i po kazdych zajęciach ma się mokre absolutnie wszystkie częsci garderoby.

Jeśli chodzi o jogę statyczną, to w PL króluje przede wszystkim Yiengar Yoga. I w 99% przypadków, jeśli idzie się u nas na zajecia, to trafia się właśnie na taką yogę. Mozecie zapomniec tutaj o nauczaniu duchowosci i typowo jogowym podejsciu do praktyki. Ilu znam nauczycieli tej metody (a wierzcie mi wieeeelu znam), tyle o klimatycznych zajęciach możecie zapomniec. Nie mówię, ze metoda jest zła, tylko, ze nauczyciele w PL rozwinęli jakies chore techniki nauczania w taki "suchy" sposób. Sam mistrz- twórca ma zupełnie inne podejscie do sprawy.

Centrum w Łodzi- uczy tam moja znajoma Angie Święc i całkiem chwali to miejsce. Ja sama nie byłam- nie potrafię ocenic.

W Warszawie klimatyczna joga.. eh..chyba zapomnij :/ Na zachodzie chociaz udają,ze nauczają duchowosci, a u nas nawet nie udają  😎 Niemniej jednak jakiegos linka mogę podrzucic

http://www.jogaklub.pl/onas.htm

I na zakończenie mała inspiracja w moim wykonaniu



Pozdro!

PS Jak macie jeszcze jakies pytania, to chętnie odpowiem.
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
27 sierpnia 2009 11:25
Szepcik Ale mi właśnie o to chodzi by połączyć przyjemne z pożytecznym. Jako, że ponoć joga wyszczupla i poprawia ogólną kondycję to ja się piszę na to 🙂. Domyślam się, że to nie jest bezczynne leżenie, ale też praca nad mięśniami 😉

Pandurska Czy Hatha Yoga dla kręgosłupa będzie miała jakiś wpływ na wady postawy (w moim przypadku skrzywienie w części lędźwiowej kręgosłupa i skrzywienie ramion w lewo)?
To wszystko zależy od tego, na jaką jogę się zapiszesz. Możesz iśc na terapeutycznego Yiengara i powiedziec,ze masz problem z tym i tym i będą cie pilnowac prawie z batem w ręku.

Generalnie tak czy siak cała sylwetka ulega wzmocnieniu. W miarę praktyki nauczysz się tak rozmawiac z własnym cialem, ze różnice między jego stronami zanikną. Tylko to musi potrwac. Nie oczekuj mega efektów po kilku zajęciach, nawet po kilku miesiącach. Twoje ciało musi się przyzwyczaic do nowego.Często jest tak,ze zanim będzie zupełnie dobrze, trzeba trochę przecierpiec i ponarzekac 😉


Swoją drogą Hatha Yoga, to Jioga Ciała, na którą składa się praktyka Asan, Pranajam itd tylko w różnej formie- dynamicznej, lub statycznej.

Za jakis czas będe miała dla Was malą niespodziankę. W odpowiedzi na zapotrzebowanie wielu zainteresowanych wrzucę kilka fimów na YT z praktyką. Jestem w fazie przygotowywania materiału. Jakby co, to podlinkuję.
Pandurka! 🙂 ja chyba znam ten 1% Yiengara ktory jest cieply i pozytywny i z ktorego zajec moglam nie wychodzic i mogly sie nei konczyc! choc teraz mam 'na oku' nauczyciela z wielkim stazem, uczy sivanandy. wprawdzie jakiestam male ale mam do niego, ale jak bede miec mozliwosci to do niego po nauki pojde!
to raz.
dwa to ja mam pytanie  😎 kiedy mnie odwiedzisz?  😀
a trzy to jak cos wyszykujesz to linkuj i to koniecznie!  😎
pozdrawiam 🙂

p.s.
zaczynam odkladac na wczasy jogowe na przyszly rok. tym razem nie odpuszcze chocby sie walilo i palilo. o.
Magdo, jesli myslimy o tych samych zajęciach 😉) to to nie jest, nie był i nie będzie Yiengar 😉

A kogo tyś znalazła od Sivanandy i to zaawansowanego w naszym pięknym kraju??😉

Narazie na wyjazdy się nie zbiera, bo mam kupę pracy tutaj. Jest szansa,ze przyjadę z warsztatami do PL, ale nie znam jeszcze szczegółów. Jakby co, to będę informowac na bierząco moich wiernych voltowiczów!
Pandurska koniecznie daj linki, jak już coś powstanie
A co powiesz o tym miejscu? http://www.jogacentrum.pl/
Szepcik, wiem co to za szkoła. Założycielka jest dośc znana. Notabene Kraków, to wręcz zagłębie Yiengara. Sama nie uczęszczałam na zajęcia, bo mnie ta metoda interesuje w niewielkim aspekcie. Jeśli Tobie się podoba, to korzystaj oczywiście. Ja mowie tylko,ze to nie jest jedyna joga na świecie, tak jak się w PL powszechnie sądzi 😉
Bardziej mi chodziło o to, czy to właśnie tak jak mówisz w miarę znane i dobre miejsce, i czy warto tam chodzić, czy szukać czegoś innego 😉 dzięki 😉
Pandurska, a możesz polecić jakąś lekturę dla początkujących? coś na wstęp, właśnie o oddechu, skupieniu etc. byłabym wdzięczna😉
Hmm, tak się zastanawiam. Jak dla mnie podstawowa ksiązka- do tej pory nie pobita "Joga. Przewodnik dla poczatkujących i znawców". Bardzo dobra jest też "Joga Emocjonalna", której tytuł na początku mnie zraził, ale po przeczytaniu stwierdzam,ze jest jedną z lepszych pozycji na naszym rynku.
a mi właśnie przeszkadza podejście do jogi jako do zestawu tylko ćwiczeń fizycznych, a szczególnie u nas w Warszawie jest to nagminne...ale cóż zrobić - trzeba będzie poszukać wśród tych szkół, które są🙂

Pozdrawiam
Myślę,ze nie tylko tobie przeszkadza, bo widziałam wieeelu zszokowanych ludzi z "popularnych" szkół jogi, które przyjeżdżało  na wakacje z jogą u mojej nauczycielki, u której zajęcia wyglądają juz zupełnie inaczej. Joga to nie fitness, tylko niektórzy muszą to zrozumiec.
A o szkole Jogi w Lublinie ktoś słyszał? Tylko takiej dobrej, sprawdzonej, bo znaleźć w necie pierwsze z brzegu adresy potrafię 😁
morwa   gdyby nie ten balonik...
28 sierpnia 2009 19:07
Ja w Warszawie chodziłam na początku do "Strefy jogi" przy metrze Wilanowska. Było to malutkie studio, przez co bardzo przyjazne i "ciepłe".  Bardzo mi się tam podobało, właśnie ze względu na tą kameralność. Niestety pochodziłam tam tylko parę miesięcy i dziewczyny musiały zamknąć interes.
Potem poszłam do centrum Adama Bielewicza i przeżyłam niezły szok. Zupełnie inne klimaty! Stwierdziłam, że to zdecydowanie nie dla mnie - wychodziłam jeden karnet i się zmyłam. Chociaż myślę, że się kiedyś spróbuję się jeszcze przejść na zajęcia viniasy do Przemka Nadolnego.
Ostatnio chodzę tutaj (znaczy w chwili obecnej nie chodzę, bo musiałam sobie zrobić przerwę).
Jak mi się przerwa skończy, na pewno podskoczę do studia, które podlinkowała Pandruska. Wygląda zachęcająco.
Niestety o jodze jako takiej pojęcie mam niewielkie (a właściwie żadne) i nie umiem zweryfikować np. czy to czego mnie uczą ma ręce i nogi. Na jakie zajęcia chodzę wybieram na podstawie tego, jak się po nich czuję.

A np. na jednych zajęciach pani prowadząca zastrzegała, żeby podczas praktyki nie oddychać inaczej niż naturalnym, "codziennym" oddechem. Dowiedziałam się, że "kombinowanie" podczas praktyki z oddechem może prowadzić do problemów psychicznych. Pani powoływała się na dwa znane przez siebie przypadki, kiedy to osoby "cudujące" z oddechem podczas jogi trafiły do szpitala psychiatrycznego. Szczerze mówiąc na tą wiadomość zrobiłam tak  😲
dempsey   fiat voluntas Tua
29 sierpnia 2009 00:11
nie praktykuje ale znam zalozycieli Pracowni Asan i moge polecic z czystym sercem
www.pracowniaasan.pl, w liceum na Raszynskiej w Wwie
Morwa, chodzisz do moich dobrych koleżanek na Ashtangę (ruda i blond- siostry). Dziewuchy spoko, ale z całym szacunkiem dla tego, co robią nie są w stanie przekazac treści duchowych (a tak nam się w tą stronę wątek rozwinął 😉). Polecam za to warsztaty z Basią Lipska, bo do tej szkoły przyjeżdża i ją nadzoruje.
Do Przemka Nadolnego też polecam iśc- spoko koles. Ale on nie prowadzi Vinyasy, tylko tradycyjną Ashtangę (w PL jeszcze nie rozgraniczają tego pojęcia niestety). Nie wiem gdzie i jak teraz uczy, ale jeśli wy -Warszawiacy macie ochotę na prawdziwą jogę i prawdziwą vinyasę, to odszukajcie Radka Rychlika. Wczesniej uczył w podlinkowanej przeze mnie szkole, ale chyba ich drogi się rozeszły.

Jeszcze co do oddechu. Zgadza się, ze można wylądowac w szpitalu, jeśli nieumiejętnie wykonuje się Pranajamy. Są to spordyczne przypadki i wynikają z ogromnej nadgorliwości, ale wierzcie mi,ze wszystkim nauczycielom na kursach tłuką do łba, zeby tak mówic. Częsciowo się z tym zgadzam, bo wielu dziwnych ludzi widziałam i mogłabym ich o ekstrema podejrzewac  😲 Sama wiem, do czego może prowadzic świadoma i kontrolowana praca z oddechem i bandhami ("zamknięciami" energetycznymi)- w tej chwili jestem w stanie regulowac to,czy mam okres,czy nie 😉

Jeszcze dwa linki ode mnie- jeden artykuł pisałam ja, do drugiego udzielałam wywiadu. Możecie zobaczyc, jakie mam podejście do jogi 🙂

http://www.ekayoga.pl/index.php/hyde-park/dlaczego-joga/187-dlaczego-joga-karolina-marciniak

http://www.wrozka.com.pl/view/page/id/2196

Pozdrówki!!
Magdo, jesli myslimy o tych samych zajęciach 😉) to to nie jest, nie był i nie będzie Yiengar 😉

A kogo tyś znalazła od Sivanandy i to zaawansowanego w naszym pięknym kraju??😉

Narazie na wyjazdy się nie zbiera, bo mam kupę pracy tutaj. Jest szansa,ze przyjadę z warsztatami do PL, ale nie znam jeszcze szczegółów. Jakby co, to będę informowac na bierząco moich wiernych voltowiczów!


pisalam o zajeciach w trojmiescie, http://jogaananda.pl/
a to drugie to w osrodku http://fujisan.pl/index2.php
wyciągam temat

czy ktos jest w stanie mi zobrazowac wszystkie rodzaje i odgałęzienia jogi?


Pandurska, jeszcze w czasach jak pod avatarem mialas "pingwin-jogin" bardzo mnie fascynowałaś🙂
Ja mogę opisac 😉 Pod ogólnym pojęciem joga rozumiemy ogólną filozofię, która swój początek miała w starożytnych pismach hinduskich (Wedach). Następnie cała nauka dzieli się na kilka odłamów filozoficznych zajmujących się różnymi "dziedzinami" jogi- od nurtów czysto filozoficznych, po metydację, az w końcu to, co ludzie zachodu zwykli nazywac dzisiaj jogą, czyli Hatha Yoga (Yoga ciała, fizyczna, Ha-tha to nazwy "słonecznej" i "księżycowej" natury człowieka, dwóch jakości tak jakby, które "yoga"(jednoczyc) jednoczy;scala człowieka jako jednostkę na wszystkich poziomach- od fizycznego po duchowe).

Sama hatha yoga przeszła ogromne zmiany w ostatnich czasach. Począwszy od lat 50 ubiegłego stulecia wielu mędrców/nauczycieli tradycyjnych linii Hinduskich przywędrowalo głównie do USA (i kazdy z nich mówi,ze to on przywiózł jogę na zachód 🙂😉) ). Żeby było dokładniej i nie po łebkach, Naukę hatha Yogi okresla się jako ścieżkę ośmiostopniowego rozwoju. Zeby przejsc na następny "level", trzeba osiągnąc wszystkie poprzednie. I tak do oświecenia, które jest celem jogi prowadzą takie "jakości"
1.zakazy
2.nakazy moralne
3. asana (cwiczenia ciała)
4.pranajama (oddech)
5. koncentracja (pratyahara)
6. skierowanie zmysłów do wewnątrz (dharana)
7.dhyana (medytacja)
8.samadhi (oświecenie, lub jak kto woli nie tak bardzo wyświechtane słowo- samospełnienie, odczuwanie pełni).


Wszystkie nurty jogi fizycznej- hatha jogi mają na celu Samadhi. Każda "odmiana" ,"szkoła" jogi wypracowała sobie różne metody pracy z ciałem, oddechem itd i stąd różne nazwy. Generalnie mozemy tutaj rozróżnic 2 podstawowe grupy

1.joga statyczna
2.joga dynamiczna

1) charakteryzuje się długimi czasami trwania w asanach(pozycjach). Niektóre szkoły kłada ogromny nacisk na precyzję , moim zdaniem az do przesady (osławiona i nie wiadomo czemu uznawana za jedyną w PL Yoga wg Iyengara), lub rozluznienie i odczuwanie przepływu Prany (energi) (Np. Sivananda Yoga).

2. w PL reprezentowana tylko przez Ashtanga Vinyasa Yogę, gdzie cwiczy się bardzo trudne serie asan połączone z cwiczeniami oddechowymi i stosowaniem "zamknięc energetycznych" tzw Bandh . Tutaj na zajęcia chodzi się z ręcznikiem i zapasową parą ubran, bo wychodzi się absolutnie mokrym 😉

Ja praktykuję, nauczam Prana Vinyasa Yogi (www.shivarea.com na przykład- założycielka metody, mój Guru 😉 ). Różnica jest taka, ze nie ma tutaj z góry narzuconych sewencji asan. Jest to mniej restrykcyjna metoda, bardziej przystosowana dla wszystkich (w Ashtandze przejscie przez pierwszą serię asan jest dla wielu osób po prostu niemozliwe fizycznie), aczkolwiek wymaga od nauczyciela ogromnej wiedzy i przygotowania.

W USA rozwinęło się bardzo, bardzo wiele nurtów. Własciwie kazdy nauczyciel rozwinął i opatentował swój sposób nauczania (wiadomo, jak to w USa 😉 ) i kazdy ma osobną nazwę. Najbardziej popularne nazwy "nurtów", to Jivamukti Yoga, Anusara Yoga, Power Yoga, Vinyasa Yoga.. nie wpada mi nic więcej.

Dzięki temu,ze jestem w Niemczech mam kontakt z elitą światowych nauczycieli, bo moja szkoła zaprasza wielu i mogę uczestniczyc sama w wielu warsztatach. W Polsce ludzie mają takie okropne klapki na oczach,ze mi się nie chce wierzyc 🙁( Smutne.. Smutne, jak sobie myślę o ludziach skrępowanych paskami, zawieszonych na linach i bóg wie czym na jodze Iyengara nie mających pojęcia, ze zeby pratykowac wystarczy... praktykowac 😉) Podąrzyc za oddechem i dac ciału wolnośc!



Uff..ale litania..ale na zamówienie!!


Jakby ktos był zainteresowany skorzystac z mojego doswiadczenia na polu dresiarstwo przełożone na jogę, bzw. jezdziectwo i jak można się wspomóc jogą, to jestem otwarta na propozycje nauczania na warsztatach, wyjazdach 😉

Pozdro!!

dzieki!!!  :kwiatek:

rozjasnilo mi sie wiele podstawowych kwestii.

Chodzę sobię raz w tygodniu na cwiczenia (heh, z braku czasu 3 tygodnie nie bylam) asan, ale brakuje mi tej filozofii... a na razie wlasnie wchłaniania wiedzy.

Takie warsztaty to naprawde fajna rzecz by byla, ale jak to w polsce- ludzie mimo chęci i tak nie dadzą rady sie zjednoczyc by cos takiego zorganizowac (nie wiem, w genach mamy to zapisane?)

Tak btw, ile trzeba "umieć" i rozumieć by jakiekolwiek warsztaty, wyjazdy itd mialy sens?
Ja właśnie lubię jogę ze względu na ruch, doznania fizyczne, które powodują, że wewnętrznie medytuje i po zajęciach czuję się jakbym wróciła z podrózy, rozpręzona, skoncentrowana bez wysiłku. Miałam do czynienia tylko z Yangara joga, ale w Szczecinie trafiłam na nauczyciela, który odbywał swoją wielką duchową podróż...przynosił misy, grał, był fantastyczny i nienachalny.

W bydgoszczy chodziłam do Roberta Spicy, który wybrał jogę jako drogę swojego życia. Myślę, że on może nauczyć duchowej jogi, ale to nie jest z tym nachalny i raczej uważa żeby nie wchodzić w czyjeś przkonania ze sowją ideologią. Ja jestem ogólnie mało uduchowiona i wcale się na to nie sile, ale u niego czuję się bezpiecznie. Czas chyba wysłupłać tę godzinę w tygodniu, na słuchanie o tym, że chce widzieć nasze kolana jeśli myslimy o jodze poważnie.

Seksta   brumby drover !
10 listopada 2009 08:36
Od miesiąca uczęszczam na jogę.
W wiekszosci szkol pierwsze zajecia sa bezplatne, mozesz sprawdzic czy Ci sie spodoba czy nie.
Poza wygodnym strojem i nienapelnionym zoladkiem nic wiecej nie potrzebujesz 😉
Ile trzeba umiec.. to zależy na jakie warsztaty jedziesz. Są takie dla zaawansowanych, są i dla poczatkujących. Dla zaawansowanych odbywają się głównie jako czesc kursów nauczycielskich.

Myślę,ze nie ma reguły na to, czy "jest sens" jezdzic. Zawsze, ale to zawsze jest sens! Z kazdego wyjazdu mozna cos wynieśc, a gdybym organizowała kurs typowy dla jeźdźców, to byłby dostosowany do potrzeb.

Zresztą kazda lekcja jest dopasowana do ludzi. Niemal na kazdych zajęciach mam tak,ze przygotuje sobie to, to i to, a grupa przyjdzie wymieszana i moje plany biorą w łeb 😉) I tu się zaczyna najtrudniejsza działka dla nauczyciela- na szybko trzeba plany zmodyfikowac 😉 To bardzo podobne doświadczenie, jak w przypadku jazdy konnej- czasami mamy z koniem gorszy dzien , prawda?🙂 i plany biorą w łeb 😉

I wiecie co jest najważniejsze w całym nauczaniu jogi- właśnie to,zeby zachowac zdrowy rozsądek i umiec się dostosowac. Są grupy, którym mozna 'sprzedac" więcej treści filozoficznych, są takie, które potrzebują bardziej fizycznych doznan. Ja- nauczyciel mam byc tylko drogowskazem na drodze, którą ludzie podążają sami. Nie mogę się narzucac ze swoimi poglądami, tylko proponowac niektóre rozwiązania. Czy ktos je wykorzysta, czy nie, to juz jego sprawa.


W kwestii warsztatu, to byłabym w stanie zorganizowac taki wyjazd sama. Powiedzmy tydzien gdzies tam. Niestety byłby to warsztat typowo jogowy (dopasowany pod konie oczywiscie), bo nie mam znajomosci na tyle,zeby połączyc to z jazdą, a to jest moim marzeniem. powiedzmy poranna praktyka jogi plus praktyczne zastosowanie cwiczen na popołudniowej jezdzie.. heh.. Jak ktos jednak podchwyci temat, to dajcie znac. Kto wie.. w życiu spotkalo mnie juz tyle zbiegów okoliczności, że nic mnie nie dziwi 😉


Pozdrawiam jogowo!

PS Mam nadzieję, ze juz w następnym tygodniu ruszy kanał Barfusstempel na YT, gdzie będzie można sobie trochę podpatrzec, jak uczymy i co robimy 😉
Witam,
Pandurska - wysłałam PW🙂

Pozdrawiam

Palinkaa
a ja mam jogę jako jeden z przedmiotów na studiach 🙂
powiem tak - nie myślałam, że jestem aż tak sztywna, bez kondycji i nie myślałam, że to tak męczące 🙂
super jest
Mam pytanie odnośnie poduszek medytacyjnych (zafu)
Czy te o wypełnieniu z łuski gryczanej się dobrze sprawują?

Znalazłam np takie:
http://www.jogasklep.pl/?216,pomaranczowa-poduszka-zafu
http://www.noweklimaty.com/sklep/product_info.php?products_id=50

ale i dużo droższe, z wypełnieniem syntetycznym
http://www.zenstyle.pl/index.php?akcja=opis&iKatId=7&iProdId=19



jaka różnica jest w ich użytkowaniu?
którą byście wybrały?

Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się