Yoga - przygotowania, ćwiczenia, wszystko o

morwa   gdyby nie ten balonik...
08 września 2010 13:29
Marta i Agata pożegnały się z Ewą już jakiś czas temu. Załapałam się może ze dwa razy na zajęcia z Martą, ale to już sporo ponad rok temu było. Mysore prowadzi teraz głównie albo Ewa, albo Anita - obydwie bardzo lubię. A Studio rozwija się fajnie i są plany dalszego rozwoju 🙂
Do tej pory ćwiczyłam sama, ale myślę, że czas byłby się przejść na jakieś zajęcia, żeby skorygować błędy i wypaczenia. Gdzie warto w Warszawie?
Ha, mam swierze namiary dla Ciebie, Teo. Wyprobowane na wlasnej skorze 🙂 www.joga.waw.pl

Maja i statyczna i dynamiczna joge 🙂 Wlasnie otwieraja filie przy Politechnice. Polecam zwlaszcza Justyne (Iyengar), albo radka (dynamiczna joga).
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
08 września 2010 16:14
Ja sobie sama ostatnio cwicze troche, bo ciagle w rozjazdach jestem i nie mam nawet jak ogarnac czy szkola do ktorej chodzilam dalej dziala. Ale glownie sie rozciagam, bo zrost na sciegnie koszmarnie dokucza, do rehabilitanta dobrego u nas tez trzeba swoje wyczekac, a jak sie porozciagam to jakos egzystuje...
morwa   gdyby nie ten balonik...
08 września 2010 17:59
Też słyszałam dużo pozytywnego o tej szkole, którą podała Pandurska.
A jeżeli chodzi o Iyengar to słyszałam dobre opinie o Grześku Nieścierze i Arturze Filipowiczu. Sama nie byłam, ale planuję się wybrać i sprawdzić na własnej skórze.
do obeznanych w temacie
na czym polegaja te odmiany jogi?
tzn konkretnie chodzi o to, ze mam uszkodzony kregoslup, w zwiazku z tym nie moge szalec a chcialabym zaczac cwiczyc-ktoras odmiana jest bardziej/mniej bezpieczna w tym wypadku? czy pojsc na chybil trafil i po prostu powiedziec instruktorowi, ze nie moge pewnych rzeczy robic?
wybaczcie laickie pytanie 😡 😉
morwa, zaproponowałabym jakąś wspólną wyprawę, ale ja jestem szczawik, a Ty nie 🙁 (To znaczy wcale nie 🙁, żeś nieszczawik).
Politechnikę poranną rozważę (tylko ja nie studen/senior a praca popołudniowa).
morwa   gdyby nie ten balonik...
08 września 2010 21:09
Teodora ja się czuję zupełnie szczawikowato - a już zwłaszcza jeżeli chodzi o Iyengare. I tak planowałam się wybrać na zajęcia początkujące, żeby mi ktoś na spokojnie wyjaśnił jak używać tych wszystkich kostek, sznurków itp. bo nigdy z takimi cudami nie ćwiczyłam. Tylko u mnie wchodzą w grę tylko popołudnia dla odmiany.
Grzesiek Niescier jest tez the best! ON wie gdzie i dlaczego stawia sie np noge tak a nie inaczej🙂

A co do odmian jogi, kochana, poematy mozna  pisac. Najprosciej poszukac w internecie, bo w tej chwili jest mnostwo stylow. Jak masz problemy z kregoslupem, to idz na joge dla kregoslupa i tyle. Albo faktycznie na Yiengara do fajnego nauczyciela.


A ja w poniedzialek jade do Frankfurtu na taaaaaki workshop. Wymarzylam uczyc sie u tej babeczki juz tak dawno i sie spelnilo 🙂😉
Poza tym po tygodniu prania mozgu w PL znow mi trudno uczyc jogi po niemiecku🙂 DObrze, ze moje ludki sa wyrozumiale!
Ja sobie sama ostatnio cwicze troche, bo ciagle w rozjazdach jestem i nie mam nawet jak ogarnac czy szkola do ktorej chodzilam dalej dziala. Ale glownie sie rozciagam, bo zrost na sciegnie koszmarnie dokucza, do rehabilitanta dobrego u nas tez trzeba swoje wyczekac, a jak sie porozciagam to jakos egzystuje...


strzygus moze razem cos nowego poszukamy? bo tam bylo dobrze ale zbyt jednolicie za kazdym razem..
jak mi sie finanse wyprostuja to uderzam na poszukiwania!
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
11 września 2010 10:51
magda, jasne, za 2 tyg bede miala plan, wiec moge poszukac =)
morwa, to może chociaż na wstępne oględziny znajdziemy wspólny termin 🙂

A, właśnie na yogatoday.com jest fajna lekcja, pamiętam ją jeszcze sprzed jakiegoś czasu. Tzn. mi się podoba, taka do użytku własnego - propozycja 16 póz, potem sobie można wykorzystywać w miarę wolnego czasu.
Warto sie zalogowac na yogatoday. Jak mi brak zupelnie inspiracji na zajecia, to sobie wlaczam 🙂😉 Niestety od jakiegos czasu sa platni i maja tylko jedna lekcje darmowa w tygodniu. Chociaz w sumie duzo odcinkow mozna znalezc na YT.

A ja sie jutro bede uczyc od tej pani:    http://www.tweeyoga.com/  Notabene, to spelnia sie wlasnie moje marzenie poprzez ten workshop🙂
a ja dzis po prostu jestem przeszczęśliwa
stałam na głowie i było cudownie mimo traumy z W-Fu
Bo w yodze o to chodzi- o pokonywanie starych wzorcow i zastepowanie ich nowymi, zgodnymi z "prawami natury" . (chociaz niektorym stanie na glowie moze wydawac sie nienaturalne 🙂😉 ).
a jak jest z jogą i wagą?

jak chodziłam zimą to miałam wrażenie że nie rzeźbi ciała, nie zmienia wagi
teraz z kolei mam odczucia ze dzięki niej wyglądam lepiej
To zalezy z jaka joga. Kiedy chodzisz na Ashtange, Vinyase itp. to rzeczywiscie masz szanse schudnac zachowujac swoje nawyki zywieniowe. Przy statycznych odmianach niekoniecznie musi sie to stac. Z cala pewnoscia cialo jest bardziej sprezyste, miesnie zaczynaja nabierac ksztaltu itd, ale kalorii spalasz niestety niewiele.

Dla chcacych sie odchudzic polecam Bikram Yoge- praktykuje sie przy 42 st C , w wilgotnym pomieszczeniu, gdzie jest obowiazek wypicia 2 litrow wody podczas 90min zajec. Najczesciej kobitki praktykuja w bikini, a faceci w kapielowkach 🙂😉 Nie wiem, czy w PL jakakolwiek szkola oferuje takie zajecia, ale gdybyscie byli za granica, to mozna hmm.. skorzystac  👍
Pandurska, hmmm tak sie zastanawiam nad tym co mówisz
jak chodziłam na balet klasyczny - czyli w sumie statycznie przy drążku, powoli, rotacje  - widzę trochę analogię z iyengar, choć może lepiej powiem "czuję" to zdecydowanie ciało było bardziej niż po tańcu współczesnym gdzie niby to samo ale szybciej
Edytka   era Turbo-Seniora | Musicalowa Mafia
11 października 2010 19:29
Pandurska kojarzysz może jakąś szkołę godną polecenia w Amsterdamie? może spotkałaś sensownych instruktorów?

dawno temu (tzn z 8 lat temu) chodziłam na Iyengara yogę. miałam świetnych instruktorów, było trochę o duchowości, oddychaniu, ale przeszkadały mi te wszystkie paski, klocki, dopychanie. chciałabym zacząć znowu yogę, ale taką spokojniejszą, bez pośpieszania wszystkiego.

będę hiper-wdzięczna za pomoc  :kwiatek:
Edytka, ale fajnie że chcesz znów chodzić!
ja teraz wykupiłam karnet którego nie ma;]
Chodzę na dwie grupy początkujące, w sumie 4 razy w tygodniu!
Hoho, ale mi dalas zadanie 🙂😉 W Holandii nigdy nie bylam i nikogo stamtad nie znam. Ale pogooglam i popytam.

Sznurka gratulacje za determinacje! Super! Z joga jak z narkotykiem- jak sie zacznie, to sie chce wiecej.

A mi sie odnowila glupia kontuzja sprzed lat i to po najprostszej asanie i jestem babcia Karolina od tygodnia 🙁 musze szybko lizac rany, bo znowu warsztaty mnie czekaja niebawem. Jakby ktos chcial sie zamienic na noge, to chetnie przyjme  😎

ala edycja. Edytka wow, ale Amsterdam ma oferte. Zazdroszcze 🙂😉 Znalazlam mysle, ze fajna szkole. Maja rozne style i Anusara Yoge tez. To jest taki duchowy iyengar. Polecam Ci serdecznie, bo mialam okazje doswiadczyc i powaznie rozwazam dalsze szkolenie sie w ta strone. Tutaj stronka  http://www.delightyoga.nl/en/schedule.php 

A od serca radze ci poszukac sama, pochodzic na zajecia probne, ktore sa czesto za friko! Jak znajdziesz cos extra, to cie nawiedze z zazdrosci  🏇
Edytka   era Turbo-Seniora | Musicalowa Mafia
11 października 2010 21:06
Pandurska nie szukaj i nie trać na mnie czasu 😉 myślałam, że może kogoś poznałaś podczas workshopów, albo coś obiło Ci się o uszy.

sama na razie wygooglałam jedno miejsce http://www.yogagarden.nl/ i przy pomocy tłumacza doszłam do tego, że chyba mają to co mnie interesuje (z opisów przypasowały mi: Yin/Yang Vinyasana, Slow Flow Vinyasa, Yin yoga oraz Kundalini yoga). podjadę, zobaczę jak wygląda miejsce, jaka jest atmosfera i ludzie. jak zaobaczę klocki, linki i bóg wie co jeszcze to ucieknę.

Sznurka jakoś tak mnie zakuło w serduchu jak zobaczyłam w klubie fitness zajęcia yogi. generalnie yoga na siłowni to dla mnie straszne nieporozumienie, ale przypomniało mi się jak było mi lekko na duszy jak sama ćwiczyłam te kilka lat temu. było tak spokojnie, miałam wspaniałą koncentrację i czułam się 'lekko'. a teraz czuję, że znowu potrzebuję tego wewnętrznego spokoju 🙂
(juz nie mowiac o tym, że widziałam super ciuchy do yogi i natura zakupoholiczki się odezwała  :hihi🙂
Edytka gdzie i jakie ciuchy widzialas 🙂😉)  😵 W Dojczlandii mimo wszystko malo zachodnich marek. Jak znajdziesz cos fajnego, to linkuj koniecznie!!! Te style jogi o ktorych pisalas tez sa super.Sama w koncu ucze Vinyasa Flow/ power yogi 🙂 I bardzo chetnie Ci cos pomoge wyszukiwac, zeby nie bylo. W koncu, to poszerzanie horyzontow i moze cos dla siebie znajde- jakis workshop wlasnie czy co. Ah. Juz nie moge sie doczekac pierwszej relacji!
Edytka   era Turbo-Seniora | Musicalowa Mafia
11 października 2010 21:48
we wszystkich dużych firmach: od paru lat Nike i Stella McCartney for Adidas wypuszczają przecudne szmatki. a jak sie trafią wyprzedaże to można je dorwać w sensownych cenach.

Yoga Garden poki co najbardziej mi się podoba, ale 'googlam' jeszcze inne ośrodki.
znalazłam nawet jeden z Bikram, o której wcześniej pisalaś.
Pandurka, mam prosbe.. czy twoim zdaniem jesli mam zawroty glowy, sennosc i ogolne mocne oslabienie to jest sens isc gdzies na joge? nie ma u mnie miejsc z sesjami 'lagodnymi', nie mam zaufanego nauczyciela ktory by mnie znal...
chcialabym ale sie obawiam jednak..
magda, skad takie dolegliwości?

Edytka, ja chodzę na jogę "dla głowy" właśnie, doceniam jak pomaga i wiem z jakiej deprechy udało się zajęciom mnie wyciągnąć zimą
choć przyznam że efekt uboczny w postaci elastyczniejszego ciała tez jest fajny!
Pandurska, lewą? prawą? ja może na bark bym wymieniła;]
nie wiadomo za bardzo 🙁 mozliwe ze od stresu ale wydaje mi sie ze by to przeszlo szybciej.. wyniki wszystkie ok, a jakos nie chce przejsc..
Magda zdecydowanie i definitywne TAK dla jogi w Twoim przypadku. Mozesz na poczatku czuc zdwojony dyskomfort po zajeciach, ale przetrzymaj i zobaczysz ze bedzie lepiej. Jesli nie ma zadnej fizycznej przyczyny, a wyniki sa dobre (PS robilas test na ilosc hormonow tarczycy?? niedoczynnosc sie tak objawia!), to praktycznie na 100% podloze jest energetyczne i trzeba ruszyc zastoje. I to koniecznie, bo dlugotrwale zaburzenia w ciele eterycznym prowadza do chorob, a tego nie chcesz 🙂 Takze marsz na zajecia. Juz ci linkowalam kobietke, do ktorej mozesz pojsc!

sznurka prawa noga. lewej nie oddam 🙂😉 lewa da sie zalozyc za leb nawet w srodku nocy 🙂😉 btw ciesze sie ogromnie, ze tak odczuwasz pozytywne skutki jogi. Pamietaj tez, ze normalne jest, iz zdarza sie etap w praktyce, ze czujesz sie gorzej. Nie przestrasz sie go, gdyby nadszedl (nie musi, ale w 90% przypadkow nadchodzi w roznej formie) i cwicz dalej. Naprawde bardzo sie ciesze za Ciebie  😵

edytka Wlasnie wiem, ze te babeczki wypuszczaja dla duzych firm swoje kolekcje, ale u nas ich ni mo 🙁 Nawet Rainbeau Mars cos dla Adidasa robila, ale ni widu ni slychu niestety. Szczerze mowiac, to zdecydowanie wole tkaniny w stylu bambusowych wlokien, niz te nowoczesne oddychajace. Mam kilka koszulek i doslownie nienawidze w tym cwiczyc. Dziwacznie sie czuje. A w bambusach nawet jak musze po zajeciach wykrecac ciuchy, to mam komfort noszenia. Uwielbiam taka firme: http://www.manukalife.com/


Sciskam joginki!!
hormonow nie badala

no to poszukam cos i pojde!
Edytka   era Turbo-Seniora | Musicalowa Mafia
12 października 2010 10:59
Pandurska jakie fajne te ciuchy co podlinkowałaś!
a propos materiałów: ostatnio oglądałam koszulki Stelli z ekobawełny. nic sztucznego, klejącego czy lejącego. bardzo sympatyczne w dotyku. tylko rzeczywiście ciężko je dostać, ale zawsze można szukać na ebayu.

sprawdzę to centrum co podlinkowałaś.

a poki co licytuję na ebayu cudny pokrowiec na matę  🤣
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się