Yoga - przygotowania, ćwiczenia, wszystko o

busch   Mad god's blessing.
07 stycznia 2010 22:08
Pierwszy to urodzeniowa dysplazja bioder i co za tym poszło za luźne więzadła w obu! rzepkach w kolanach.
Możesz rozwinąć? Też miałam urodzeniową dysplazję obu bioder (rodzinna wada genetyczna) ale mama stosowała jakieś specjalne ćwiczenia, sposoby zawijania itd., obecnie ze strony bioder trudno mi doszukiwać się jakichkolwiek objawów. Może czasem boli gdy leżę na boku i tę nogę 'od zewnątrz' będę trzymać tak, by kolano dotykało, na czym leżę (ktokolwiek mnie zrozumiał?  🙄 ). Nigdy też nie miałam problemów z rzepką, za słabymi więzadłami itd.

Jeszcze tak odnośnie ograniczeń. Też mam dyskopatię i z jej powodu ograniczyłam schylanie się do minimum. Z tego powodu nie ćwiczę na w-fie : po rozgrzewce ze skłonami i innych takich przyjemnostkach musiałam biegać do masażysty. Bez pomocy specjalisty najpierw zaczynało boleć (całą dobę), potem boleć coraz mocniej, wreszcie bolało nawet przy podnoszeniu wyżej nóg.  Ciekawa jestem, czy można w jakikolwiek sposób dostosować jogę do mnie - w końcu wyeliminowanie z praktyki wszelkich skłonów to radykalne posunięcie.
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
07 stycznia 2010 22:19
Według lekarzy (nie pamiętam szczegółów, bo miałam wtedy 6 lat, a resztę znam z opowiadań) mam za luźne więzadła o jakieś 1- 1,5 cm 🤔wirek: i dlatego też rzepka przeskakuje mi przy złym ustawieniu nogi przy chodzeniu (ostatnio przez to cholerstwo zwichnęłam właśnie nogę i wypierdzieliłam się w największe błoto :emot4: ). Musiałam mieć to operacyjnie skrócone i włożone w gips, który pomógł zrosnąć się tkankom naruszonym podczas operacji.
Podobno to też jest podyktowane wadą genetyczną, która objawiła się dopiero u mnie. Z tego co widzę w rodzinie tylko ja mam takie problemy ze zdrowiem stawów skokowych. Dodatkowo niski wzrost 'urodzeniowy' był podejrzeniem o tą chorobę, co do któregoś roku życia się rośnie, a potem przykurczem zostaje. Badań było od cholery, panika i w ogóle horror ponoć był. W Korczaku na wyciągu leżałam 3 tygodnie, zaraz mnie wsadzili w ten wyciąg po diagnozie, która do dzisiaj mnie dobija. Niedobór wzrostu połączony ze zmianami dysplatycznymi w biodrach + znaczna lordoza.
Dzieki temu, ze rzepka mi przeskakuje garbię się, chodzę jakbym na 'kiblu siedziała' i ogólnie jak wyprostuję kolano rzepka ta od razu ucieka. W wakacje będę miała prawdopodobnie roboną tą nogę przez mojego doktora specjalistę od nóg. Tyle, ze dopchać sie do niego nie mogę.

A nieska zostałam do dzisiaj bo mam niecałe 150 cm  😵

Znam to wszystko z obowieści. na PW moge ci podrzucić kilka zdjęć gdzie to wszystko widać :/ nie chcę w tak przyjemnym temacie psuć atmosfery 🙂
busch   Mad god's blessing.
07 stycznia 2010 22:34
Samo wypadanie rzepki jest mi znane z opowieści koleżanki chorującej na to samo - współczuję takiego koszmaru...  😫
Zastanowiło mnie tylko to zdanie
Pierwszy to urodzeniowa dysplazja bioder i co za tym poszło za luźne więzadła w obu! rzepkach w kolanach.
które wskazuje związek przyczynowo-skutkowy pomiędzy dysplazją bioder (którą miałam), a zbyt luźnymi więzadłami (które są u mnie w porządku). I dlatego zaciekawiłam się, czy te dwie przypadłości są jakoś ze sobą związane - czego po sobie nie zauważam.

U mnie genetyczna urodzeniowa dysplazja pojawiła się dopiero u mnie i moich dwóch sióstr, mama i tata byli zdrowi, podobnie kuzyni i kuzynki z obu stron 🤔wirek:
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
07 stycznia 2010 22:37
Nie jest to przyjemne, fakt. Latanie po lekarzach również. Ale coraz częściej spotykam się z opinią u rodzinnych, zeby młodzi chodzili właśnie na jogę, stretching czy lekkie cwiczenia rozciągające, ale nie obciążające kręgosłupa.

Właśnie właśnie. Jak się ma stretching na jodze? Byłam raz, ale szczerze powiedziawszy nie podobało mi się. 😉
Na początku jest trochę rozciągania się, ale nie na chama, tylko poprzez stopniowe dochodzenie do pełnej asany. Główna zasada jest taka, żeby nie robić nic na siłę i wbrew swojemu ciału, ono samo będzie dawało Ci znaki, czy można jeszcze trochę.
kolejne super zajęcia, techniki oddechowe dziwnowate takie
zajęcia mijają jak z bicza strzelił

a co do maty, nie namysliłam sie, ale na razie zainwestuje w jakąkolwiek, jak będę chodzić dłuzej kupię lepszą  - w lidlu za tydzień maja być tanie http://www.lidl.pl/pl/home.nsf/pages/c.o.20100118.p.Mata_do_cwiczen
nie edytuję celowo, kupilam mate z lidla, nie jest taka jak "profi' ale myslę ze warta tych 22 zł
No prosze nawet lidl sie wzial za maty 😀 W tesco tez byly w takie ludziki smieszne. Wiele ludzi je mialo, ale tak jak mowilam, na dynamiczna joge to one sie w ogole nie nadaja🙂

A na moim podworku calkiem fajne wiesci. Mamy taki naplyw poczatkujacych osob, ze mi sala peka w szwach. I jest tak kolosalna roznica miedzy tymi, co juz troche chodza, a nowicjuszami, ze efekty jogi widac golym okiem 🙂 A poza tym udalo nam sie zaprosic takiego nauczyciela z USA na warsztaty, ze nie moge sie nadziwic i nacieszyc!!! Koles ktorego podziwialam i ogladalam na dvd rozwinie mate w tym samym miejscu, gdzie ja rozwijam swoja uczac innych..kurde..ciesze sie!

I jakos tak wypadlo, ze akurat w moje urodziny przyjedzie dwojka nauczycieli  do nas nawarsztaty , ktorzy sa ostatnio rozchwytywani w calych Niemczech. Workshop nosi nazwe Night Flow i bedzie polaczeniem vinyasa yogi, swiatla, no i muzyki. Mozna porownac to z duchowa dyskoteka 🙂😉 no oczywiscie bez przesady.  Kocham moja prace 🙂😉))
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
21 stycznia 2010 21:48
Ja jutro lub w sobotę pedze do lidla i kupuję 💃
Pandurska, no to cudne urodziny będą!
Mi się na tyle spodobało ze cwiczę jeszcze w domu razem z "zone club", choc wiadomo ze to nie to samo ale czuje niedosyt po 2 razach w tygodniu
Sznurka to ja ci polecam jeszcze www.yogatoday.com. raz w tygodniu, jak sie zalogujesz, jest darmowa, fajna lekcja.kiedys bylo w ogole za darmo, no ale widac kryzys dotknal wszystkich 🙂😉  Najwazniejsze, zeby chciec cos robic, a jak sie chce, to sposob zawsze sie znajdzie 🙂
no a po pewnym czasie to sie wchodzi na mate i samo wszystko przychodzi 😉
poszlabym se na joge ale kasy silne zero.. coz.. a jak nie chodze nigdzie to i w domu sama nie umim
Magdo, to skorzystaj z linka, ktory dalam wyzej, serio! akurat jest fajna lekcja z anusara jogi wrzucona.przyjemna 🙂
kochane mam dylemat
w szkole do ktorej chodzę po zajęciach poczatkujących - trwają miesiac mozna przejśc do grupy zaawansowanej albo powtorzyc kurs poczatkujący
grupa zaawansowana ma zajęcia 5 razy w tyg, początkująca 2, przy czym zajęcia zaawansowane trwaja po 1,5 godziny - początkujaca grupa ma jedne 1,5 godziny a drugie godzinne

z jednej strony czuję ze 2 razy w tyg dla mnie mało, chciałabym częściej, z drugiej strony mam obawy ze nie podolam na zajęciach zaawansowanych  - kobieta prowadzaca zajecia mowila ze tam są juz trudniejsze asany, ze dłuzej się jest w pozycjach, ze są asany odwrócone

Pytałam jak lepiej - dowiedzialam sie ze jak się czuję
no i stoję przed dylematem...
Lo jejku, ale baba wymyslila 🙂😉 5 razy w tyg...hmm.. Sznurka, pisz sie. Zobacz co i jak. Zazwyczaj te "zaawansowane" zajecia wcale nie sa az takie straszne,jak na to nazwa wskazuje. Tak naprawde, to i tak podstawy, tylko trzeba bylo jakos kurs ochrzcic! Asany odwrocone, to nie tylko stanie na glowie, ale tez swieca, rozne warianty wlasnie swiecy przy scianie itp. Bedzie dobrze!!
Dziwi mnie tylko forma kursu, no ale co nauczyciel, to obyczaj🙂

Do mnie na zajecia wczoraj przyszla Amerykanka- tancerka i od jakiegos czasu joginka..Kurde.. zacznie taka baletnica praktykowac joge i moze zrobic takie rzeczy, o ktorych ja moge zapomniec 🙂😉 Dla mnie rewela🙂😉
Pandurska, tak i ja zrobie zatem!
BTW ostatnio przygotowywalismy sie do swiecy, rozciągalismy sie przy drabinkach no i przypomniały mi się rozciągania przy drązku, z czasów baletowych
często na jodze myslę sobie ze jest mi łatwiej zrozumiec co to znaczy zrotowac udo i podwinąc kosc  ogonową;]
celowo nie edytuje

zobaczcie jakie deborah szyje cudne pokrowce na matę do jogi!



Pandurska poszłam na zajęcia zaawansowane i ledwo nadążam 🤣 jej jak tam szybko idzie, costam 1, costam 2, pies taki, pies śmaki a ja z jęzorem na brodzie patrzę co to i jak to sie robi 😵 a jak trzeba było zrobić połksiezyc to umarłam 🤣
chciałabym zacząć ćwiczyć jogę w domu.od czego zacząć? proszę o rady.
Moze na poczatek od kupienia dobrej ksiazki o jodze. Przewijaly sie tytuly tutaj. Najpierw poczytaj, bo to wazne, a pozniej radze zakup DVD o jodze. Wyszla w sumie ciekawa polska pozycja "Joga dla poczatkujacych", ktora krok po kroku wyjasnia niektore pozycje.

Ale tak naprawde radze ci chociaz od czasu do czasu kontakt z nauczycielem, bo niechcacy mozna zrobic sobie krzywde, choc i to nie jest regula.

sznurka fajne pokrowce! Sa jakies inne wzory?I za ile? Moze bysmy wspolprace z deborah nawiazali...hmm
Pandurska, pewnie wszystkie o jakie deb poprosisz!
Ja po zerwanym więzadle przerwałam jogowanie ale liczę na to że na jesien wrócę!
Uuu, ale chyba nie przez joge co? Mozesz smialo probowac. Skonsultuj sie z nauczycielem i wio! Nie ma na co czekac 🙂

Przemysle z tymi pokrowcami. Zobaczymy, jak sie interes dalej rozkreci. Szkoda, ze w PL nie ma zadnej przyzwoitej firmy robiacej fajne ciuchy do jogi. W USA jest tego cale mnostwo, ale nie zawsze sie oplaca importowac, bo ceny sa wysokie. Na przyklad taka fajna marka :

http://www.hardtailforever.com/

albo w ogole taki sklep: http://www.yoga-clothing.com/product_list.asp?s_cid=122

W Polsce niestety kroluja dresy i chinskie Tshirty 🙁
Pandurska, nie, przez inhalowanie konia;]
Byłam w gipsie, bark sie jeszcze czasem odzywa. Ale mam w głowie powrót.

A ciuchy faktycznie fajne!
morwa   gdyby nie ten balonik...
28 lipca 2010 21:38
O jak miło - wątek wypłyną 🙂

Ja sama się zaskoczyłam i dalej praktykuję. Popadłam już chyba wręcz w uzależnienie 🙂

Ciuchy fajne. U nas to rzeczywiście niezbyt wielki wybór. Ale mi się dobrze ćwiczy w zwykłych, bawełnianych ciuszkach - może nie w t-shirty i dresy - ale jakiś bawełniany topik i alladynki czy coś getropodobnego dają radę 😉

I pytanie mam - czy ktoś wie gdzie dostać ten bawełniany dywanik na matę? Szukam, szukam i nic. W sklepach jogowych brak. Podobno w sklepach ze sprzętem turystycznym bywają, ale nie mogę trafić.
i wróciłam na zajecia, znów początkujące
ależ mi tego brakowało!
i forumową lhp wyciągnęłam!

morwa po co ten dywanik?
Scottie   Cicha obserwatorka
07 września 2010 17:00
I ja też mam zamiar od października zacząć ćwiczyć jogę. Jakoś specjalnie muszę się przygotowywać na zajęcia (po południu)? W co się ubrać?
Nie jesc 3-4 godziny przed zajeciami. Ubranie zalezy od stylu jogi na jaki idziesz- normalnie, sportowo na hatha yoge (joge iyengara tez), na dynamiczna zdecydowanie tak jak na jogging 😀

PS Mamy tutaj na forum jakas Stelle z Warszawy, ktora chodzi na joge do "Jogi Zoliborz" i jezdzi ujezdzenie???
morwa   gdyby nie ten balonik...
07 września 2010 19:45
Sznurka super, że znowu ćwiczysz!

Ja właśnie wróciłam z ashtangi.
Dywanik udało się w końcu zdobyć - nawet taki przyjechany z Indii 😉
A potrzebowałam bo jak się spocę, to niestety nieźle się ślizgam. A szczególnie w mostkach to niezbyt fajne uczucie się nagle zacząć rozjeżdżać.
morwa do kogo chodzisz na Ashtange?  Ja sie do dywanikow nigdy nie przekonalam i nei przekonam. Dla mnie to tylko chwyt marketingowy ashtangowego swiatka. Lepsze sa reczniki do jogi takie dodatkowe na mate. W PL nie ma jeszcze, ale polecam zamowic zza granicy.

A poza tym dobra mata sie nie slizga. Moj typ nr 1 ostatnio , to amerykanskie maty Jade. Mozna robic 1 i 2 serie razem wziete i ani reka ani noga nie drgna 🙂
morwa   gdyby nie ten balonik...
07 września 2010 20:06
O widzisz - a mi dywanik bardo podpasował. Jak dla mnie fajnie trzyma - oczywiście "na mokro". Na pewno są maty, które same z siebie dobrze trzymają, ale ja niestety takiej nie mam 😉 A ręcznika nie widziałam - brzmi ciekawie.

Chodzę cały czas do Astanga Joga Studio Ewy Jaros.
O. Ewe znam ze slyszenia, ale to dobra nauczycielka. U niej ucza tez dwie siostry, ktore za to bardzo dobrze juz znam- Marta i Agata (moze do nich chodzisz🙂😉 ). Fajnie sie to studio rozwinelo ostatnimi czasy!
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się