Sposoby oszczędzania

Zawsze najwiecej wydaje w "tanich" sklepach. funt tu, funt tam i nie ma.

moim sposobem na oszczedzanie jest "NIE WYDAWAC".

Na zakupy ide raz w tygodniu. z rzadka jak mi bardzo czegos zabraknie albo bardzo mam na cos ochote to ide po to i TYLKO po to (bo np. jak zapomne o plynie do naczyn to trudno tydzien nie zmywac  😁 )
poza tym wszystkie sklepy omijam szerokim lukiem - poza iTunes Store, w ktorym shopinguje duzo za czesto i przez to ciagle nie mam kasy.
Na imprezy nie chodze bo nie bawia mnie jakos szczegolnie, a szkoda forsy.

neistety, potem nadchodzi moj miesieczny moment "odreagowania" - jakis fajny koncert i w ten oto sposob kasy nie ma i niczego nie udaje sie oszczedzic.
Chociaz jak ludzie slysza co ja jem to troszke baranieja  😉 ale co poradzic, kazdy zyje na tyle, na ile ma kasy. a moja w tym roku zostala ucieta, w zwiazku z czym jem glownie makaron i sosy z torebki. Ale co mi tam, od tego sie nie umiera 😉 w kazdym razie nie od razu.
dragonnia   "Coś się kończy, coś się zaczyna..."
29 listopada 2009 17:01
[quote author=Tomek_J link=topic=8733.msg322342#msg322342 date=1251174641]
Jakie macie spsoby na oszczędzanie?

Kiedy zacząłem budowę domu, dostałem jako żartobliwy prezent świnkę-skarbonkę. Trick polegał na tym, że był na niej napis: "Tylko 5 zł !" Reguła oszczędzania polegała na tym, że KAŻDĄ posiadaną pięciozłotówkę wrzucałem do owej świnki (nierzadko cierpiąc, gdy np. pani w sklepie podczas płacenia wydała mi np. 4 pięciozłotówki) - ale zasada była zasadą. W ciągu roku uzbierało się 8 stówek, co było niemałym zaskoczeniem. Oczywiście świnka-skarbonka jest tu tylko narzędziem, dzięki któremu po prostu można sobie narzucić jakieś "reguły gry" i dyscyplinę.
[/quote]

Pomysł swietny, ja go tez wypróbuję. Może się uda?
dragonnia, ja wlasnie o tym samym napisalam na poprzedniej str (nie zauwazylam wpisu Tomka_J) i od 2 mcy mam juz 150 zl 😉
dragonnia   "Coś się kończy, coś się zaczyna..."
29 listopada 2009 22:10
Tylko czy u mnie to wyjdzie? Nie wiem, bo konsekwentna w finansach nie jestem. Pieniądze uciekaja ode mnie 😉
In.   tęczowy kucyk <3
29 listopada 2009 22:15
Ja co poniedziałek wrzucam 20% tego, co dostaję od rodziców na tydzień, czyli 40zł do skarbonki takiej nieotwieralnej i wszystkie gratisowe pieniądze (coś sprzedane, wygrana w totka, etc) też i w ciągu 3 tygodni jakieś 500zł się już uzbierało xD oby tak dalej, to już niedługo sobie w końcu aparacik kupię : D
dragonnia tez sie zastanawialam, czy dam rade 😉 ale zdecydowanie daje 😉
ostatnio poszlam z kumplem na kawe, wyciagnelam drobne i licze te 1 i 2zlotowki, a on do mnie: "przeciez masz 5zł", a ja: " ale 5tek nie wydaje" 😉 
do skarbonki takiej nieotwieralnej i wszystkie gratisowe pieniądze (coś sprzedane, wygrana w totka, etc) też i w ciągu 3 tygodni jakieś 500zł się już uzbierało


musisz często wygrywać w totka 😉
Ja odkładam wszystkie moniaki poniżej 1zł.
W przeciągu miesiąca uzbierało się już ponad 50 zł 😀
Wredny   po prostu; zły człowiek
02 grudnia 2009 00:12
Świetny sposób na oszczędzanie to rozwód. Roczne oszczędności sięgają 70 tyś.
Ostatnio liczyłam moje wydatki na życie (środki czystości +jedzenie). Miesięcznie ok 200zł. Zastanawiam się jak by tu jeszcze rachunki w domu zmniejszyć.
Szumka94   This opportunity comes once in a lifetime yo ! ♥
02 grudnia 2009 19:15
jak mam kupić moją czekoladę to z zadowoleniem wrzucam 5 zł do skarbonki.
To raczej na sposób wyleczenia się  z uzależnienia. 😂
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
11 grudnia 2009 15:59
Zaczełam odkładać metodą 'nie mniej niż 5 zl do skarbonki' i powiem wam, że bardzo skuteczna metoda 👍
W ciągu tygodnia uzbierałam ponad 180 zl  w 5 zl, 20 itp 😀 Zawsze powstrzymywał mnie cel na jaki odkładam i dzięki temu powstrzymuję się z wydawaniem na głupoty 😁

A dodam, że mam dosyć nietypową skarbonkę. Wzięłam tubę od Finlandii i ojciec mi zanitował ja oraz zrobił otwór na monety. Szalenie skuteczne, bo otworzyć możną poprzez ucięcie nitów tylko 😁
In.   tęczowy kucyk <3
11 grudnia 2009 16:18
Notarialna, mi mama z Gruzji przywiozła taką piękną glinianą bez "otwieracza" w kształcie wazonu... Aż żal trochę rozbijać... : ( Ale są takie w sklepach "ze wszystkim" puszki z dziurką, które tylko otwieraczem do konserw się otworzy ; )
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
11 grudnia 2009 16:20
Nie trzeba rozbijać 😉
Wystarczy, że od spodu, w dnie zrobi się otwór, bez niszczenia skarbonki. Potem można znowu zakleić 😉
In.   tęczowy kucyk <3
11 grudnia 2009 16:24
Ooo, nie pomyślałam : ) Ja się zastanawiałam, czy z "wazonu" miski nie zrobić, ale nie bardzo wiedziałam jak... Bo jak dna nie będzie, to Inusia będzie co miesiąc wyciągać pieniążki zamiast je zbierać 🏇
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
11 grudnia 2009 16:26
Do tego wystarczy zalepić to kitem szybkoschnącym 😁
Kiedyś miałam bardzo fajną glinianą skarbonkę '2 słonie' strzegłam jej jak oka w głowie, ale mój sp kot oczywiście musial wlexć tam gdzie nie mógł i mi rozwalił 😤
Sposób oszczędzania - mieszkać z dala od dużego miasta i 2km od najbliższego sklepu, wyjeżdżać zawsze benzynę do zera, w związku z czym nie ma się jak pojechać po zakupy 😀 Genialne!
Sposób drugi - nie jeść (co mi jakoś naturalnie wychodzi, ale nie polecam) 😉
Ja mam tak, że jak mam kasę na koncie to jest duuuże ryzyko, że ją wydam- wejdę do sklepu, zobaczę coś i siup. To samo w necie- na allegro jakiś ładny czaprak, jak kasa jest na koncie to przelewik i czaprak jest mój 😉
więc jak mam jakąś nadwyżkę na koncie to wypłacam, chowam głęboko w szufladzie i leży. Wtedy nie ma ryzyka, że tą kasę wydam. A jak jest jakiś nagły wypadek to zawsze jest te kilka stów odłożone w szufladzie i nie trzeba się zamartwiać. Dobrym sposobem dla mnie jest też właśnie odkładanie po kilka złotych dziennie, zaskakujące jak dużo można kasy w ten sposób odłożyć 🙂
Ja z kolei ostatnio szukam sposobu na dorobienie.... Rosną moje potrzeby finansowe, a wypłata jakoś nie :/ i myślałam ostatnio nad jakimś sposobem, żeby dorobić sobie chociaż te 200zł miesięcznie. Tylko w jaki sposób??
Averis   Czarny charakter
13 grudnia 2009 12:38
NAjlepszy sposób na oszczędzanie? Kupno konia  😁 Teraz zanim cos sobie kupie to  100 razy pomyślę, czy nie lepiej te pieniądze odłożyć na czarną godzinę, w razie gdyby konisko zaniemogło. Najczęściej działa  😎
Libella Mnie właśnie pieniądze na koncie skutecznie demotywują do zakupów, jakoś jak ich nie widzę w portfelu, to nie mam potrzeby wydawania 😉
A ja się właśnie strasznie zadłużyłam u chyba 3 czy 4 osób i powiedziałam sobie dość  😤 Teraz będzie miesiąc zaciskania pasa. Pomysł ze skarbonką i odkładaniem 5-10 zł dziennie wydaje mi się super!! Namówię chłopaka, żebyśmy oboje odkładali do tej skarbonki, co roku byśmy mieli sporą kasę  🙂 Mamo, jak ja nienawidzę mieć długów  🤔
podoba mi sie pomysł z odkładaniem 5 zł  🙂 chyba spróbuję  i zobacze co mi z tego wyjdzie
ciska uważaj, bo jak Ci wydają 45 PLN w 5 to boli... ale w ciągu dwóch tygodni mam 16 ''bolących serce'' 5 złotówek. 😅
Edytka   era Turbo-Seniora | Musicalowa Mafia
13 grudnia 2009 18:27
ja w tym roku znalazłam 3 sposoby oszczędzania:
1) unikam ebaya. wczesniej wygrywałam masę aukcji, niby wszystko kosztowało grosze, ale po zsumowaniu dawało niezłe kwoty. zatem ban na ebay, chyba ze naprawdę czegoś potrzebuję.
2) zostawiłam w Polsce 2 z 3 kart kredytowych.
3) zywność kupuję z dostawą do domu, na poczatku kazdego miesiaca. zamawiam duzo, tyle zeby starczylo na kolejne 30 dni. pozniej zakupow spozywczych prawie nie robię, chyba ze najdzie mnie nagle ochota na cos specjalnego.

czasami podobnie do Libelki wyplacam kasę i chowam w domu. wiem wtedy ze na pewno jej nie wydam, a konto z koleji zawsze mam wyczyszczone do 0 na koniec miesiaca, niezależnie jaka bym miala wplate na poczatku  😁
Gillian   four letter word
13 grudnia 2009 18:45
podoba mi sie pomysł z odkładaniem 5 zł  🙂 chyba spróbuję  i zobacze co mi z tego wyjdzie


chciałam wcielic ten plan w życie, ale upadł kiedy pani w spożywaczaku dała mi 30 zł w pięciozłotówkach  😵
muszę dopracowac element silnej woli  😁
hehe zobaczymy , mam nadzieje ze mi tak nie bedą ciagle wydawać reszty :P
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
13 grudnia 2009 18:58
Gillian, To mnie kiedyś wydała 50 zł. Wyobraź sobie jak wtedy serce boli 😁
A dokładniej wydała mi tak w sklepiku uczelnianym 😵
ja nie chowam do skarbonki niczego, bo mam chyba za słabą wolę...
ale za to rozpisuję swoje wydatki dość skrupulatnie. Wszystkie opłaty robię zaraz po wypłacie w robocie, patrze ile mi zostało i odejmuję od tego kwotę na życie (stałą i rozłożoną na 4 tygodnie, raz na tydzień za tą kwotę zakupy, nie ma prawa niczego zabraknąć bo i tak nie będzie za co dokupić, przynajmniej raz na miesiąc mam w to wliczony jakiś wypad na piwo, pizze czy cokolwiek innego). Z resztą jest różnie, jeśli w ogóle coś zostaje. Ale jeśli zostaje, robię przegląd szafy, sprawdzam czy nie ma jakiejś okazji do zrobienia prezentu i myślę czego potrzebujemy za wiekszą kasę. I zależnie od priorytetów: kupuję coś od razu albo oszczędzamy na coś większego. W związku z tym jakieś oszczędnosci wielkie na czarną godzinę prawie nie istnieją (ale też nie zarabiamy tyle, żeby mogły zaistnieć), ale staram się spełniać w zakresie tej kasy nasze potrzeby i marzenia;]
chciałam wcielic ten plan w życie, ale upadł kiedy pani w spożywaczaku dała mi 30 zł w pięciozłotówkach  😵
muszę dopracowac element silnej woli  😁


mi w kiosku pani ostatnio wydala 30 zl 5tkami.. ale dzielnie z zacisnietymi zebami wszystkie wrzucilam do skarbonki 😉 boli... bardzo boli... ale jak sobie pomysle, ze bede miala za jakis czas nie wiadomo ile, i np starczy na obiektyw, to WOW 😉

p.s. ja tych 5tek nie licze... 😉 policzylam raz, a teraz bede miala niespodzianke 😀
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
13 grudnia 2009 21:10
mery, Widzę, ze mamy wspólny cel 😁
ale uzbieranie tak 100 5tek wcale nie jest latwe 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się