Kąpanie koni

guli, sa konie, ktore wrecz wymaga tak czestego stosowania wody, uwierz - wiem co mowie 😉

Tak jak opisywalam wiele postow wyzej, na moim koniu pojawia sie cos wiecej niz zwykla zaklejka...
caroline   siwek złotogrzywek :)
20 sierpnia 2009 11:10
A  mnie dziwi Twoje zdziwienie 🙂

Jaki jest cel mycia konia co 2- 3 dni i to nawet zimą?
Chyba, że ma w stajni solarium .

Ale nadal nie rozumiem  takiej konieczności ,

(...)
Powiem gorszą herezję- ja konia bardzo rzadko nawet czyszczę.
Tylko w okresie błotnistym, zmiany sierści i przed jazdą, ale jeżdżę rzadko.

(...)
Co do stawów i zimnej wody.
Gdyby porównywać  do ludzi, to zimna woda jest czymś, co bardzo źle wpływa na  chore stawy.
Ciepło daje ulgę obolałym stawom , są wtedy bardziej ruchome.
Na zdrowe pewnie nie szkodzi.


po 1. mój koń jest myty nawet codziennie - pracował, spocił sie, zmywamy z niego pot.
nie uzywam do tego detergentów, tylko ciepłej wody.
detergentów uzywam najwyżej raz na kilka tygodni, nie widzę takiej potrzeby częściej.
wiele osób, ktore myje konie bardzo często wlasnie tak robi.
wiadomym jest ze czeste uzywanie szamponów/mydeł/etc może powodować wysuszenie skóry, zmatowienie włosa, etc., plus ile z tego szmaponu pozostaje niespłukane - i może podrażnic skórę.

po 2. ano własnie - rzadko jezdzisz, rzadko czyszcisz, rzadko myjesz. nie to co wielu z nas - nasze konei chodza pod siodłęm 5-6 razy w tygodniu, niejednokrotnie są to ciężkie treningi.
brudnego na jazdę nie wezmiemy, spoconego do boksu nie wstawimy. logiczne.

po 3. otóż to.
Gillian   four letter word
20 sierpnia 2009 11:13
no własnie, my tu rozmawiamy o tym, że zimna woda jest be a jak przy tym wszystkie wypada krioterapia? 🙂 przecież stosuje się ją na stawy, przy zapaleniach, zzsk, urazach, skręceniach.
Proszę trzymać sie wątku i nie obrażac się wzajemnie!
no własnie, my tu rozmawiamy o tym, że zimna woda jest be a jak przy tym wszystkie wypada krioterapia? 🙂 przecież stosuje się ją na stawy, przy zapaleniach, zzsk, urazach, skręceniach.


Krioterapia to krótkotrwałe  przebywanie chorego narządu w temperaturze -170 st ? - o ile dobrze  pamiętam cyfry.
Bo może to jest - 70.
Ale to i tak coś zupełnie innego niż woda z kranu. 🙂

.
Gillian   four letter word
20 sierpnia 2009 11:20
nadmuch parą azotu to około - 35 stopni przez kilka minut 🙂 jesli chodzi o miejscową.
opolanka   psychologiem przez przeszkody
20 sierpnia 2009 11:25
ja konia w calosci kąpie rzadko, jak jest ciepło to po terningu spłukuje szyje i zaklejki pod siodłem (oczywiscie nie od razu po jeździe). Nie kąpie konia w szamponach częściej niż dwa razy w roku bo nie widze takiej potrzeby.
Czuję się wywołana do tablicy 😁
Pracowałam parę dobrych lat w dużych stajniach sportowych w Danii, Holandii.
Nigdzie nie myliśmy koni zimną wodą!
W przypadku stanów zapalnych ścięgien lub stawów stosowane były coldpacki. Po intensywnych treningach chłodzące glinki.
W żadnej stajni nie było polewania nóg zimną wodą. Zawsze letnią.
Zimna woda pewnie nie zaszkodzi koniowi ze zdrowymi nogami
ale bardzo źle wpływa na stawy ze stanami zwyrodnieniowymi i na nogi starszych koni.
caroline   siwek złotogrzywek :)
20 sierpnia 2009 11:28
ale bardzo źle wpływa na stawy ze stanami zwyrodnieniowymi i na nogi starszych koni.

czekałam aż ktoś to wprost napisze.
dorcysia, czuj się ulubioną ciotką Gniadego Grubasa - daruje mu te "polewki" 🙂 niech ma coś chłopak z zycia 😉
nadmuch parą azotu to około - 35 stopni przez kilka minut 🙂 jesli chodzi o miejscową.


Komory mają chyba temperaturę niższą 🙂

Natomiast zimna woda z kranu latem ma tem. ok + 18 st.
Przy temperaturze powietrza np  35 st , to znaczna różnica , więc dla wielu organizmów trudny szok termiczny.
Dlatego jest to tak niezdrowe  np dla nerek, czy mocno rozgrzanych mięśni- np po jeździe.
Nawet dla nóg zdrowych, bo może prowadzić do problemów ze stawami w dalszych latach.

Mam tego konia od lutego i myty był... 1,5 raza. Teraz mam akurat koński szampon ale wcześniej np do ogona który częściej szoruję używałam Babino rumiankowego.
Poprzedniego konia wyleczyłam z wycierania ogona i z nadmiernego łupieżu zwykłym, ludzkim Nizoralem. I stan skóry na pewno się nie pogorszył a polepszył!
Za to rany czyścić można szarym mydłem bo jest tak delikatne że krzywdy nie zrobi.
opolanka   psychologiem przez przeszkody
20 sierpnia 2009 12:42
co rozumiecie przez nogi "starszych" koni?
Co robić w zamian?

A to, że zimną wodą sie konia nie myje, jest raczej oczywiste 😉 Ja konia myję i spłukuję wodą odstaną i nagrzaną słońcem w wiaderkach.
Mój wet powiedział mi że jeżeli chce się kąpać konia z tzw szlaufa z którego wylewa się zimna woda, to musi się to odbywać w zacienionym miejscu ale gdy na polu jest dość gorąco. Kiedy taka kąpiel się zakończy, trzeba schować konia do boksu(i uważać żeby nie było przeciągu) błędem jest wypuszczanie go na dwór żeby wysechł do słońca.Powiem że tak robiłam i nigdy nie miałam problemu z maciejem, nigdy nie chorował.
zmień weta, albo zapros go na duże zawody WKKW i zobacz jak serwisuje się konia który skończył kros...naprawdę warto.
wrotki - rozmawiajmy realnie o koniu który wychodzi z boksu i do niego wraca a nie przebiegł maraton... to spora różnica jeżeli nie zauważyłeś.
Odwiedzałam niedawno Pana,który posiada trzy siwe konie. Jeden już biały jak mleko.
W stajni nie ma bieżącej wody tylko studnia z kołowrotem .
I konie są / a byłam tam nie pierwszy raz/ idealnie czyste.
Idealnie. I na wybiegi wychodzą nie na cały dzień.
Pan przetrząsa obornik ,wynosi kupy i dościela.
Przed jazdą i po bierze wiaderko wody ze studni ,troszkę zimą dolewa z czajnika -szmatkę,gąbeczkę i myje punktowo placki. Wodą poprostu lub przeciera mydłem i znów wodą.
W tym co pozostanie w wiaderku płucze ogon,psika anysklejaczem . Poczeka chwilkę,przeczyści szczotkami i już.
Ja konia myję latem bo obie to lubimy. Trwa krócej niż czyszczenie.
Ale jeśli ktoś myć nie może czy nie chce to można a nawet wypada miec konia czystego z grubsza.
Wyłącznie mydło malarskie!!! A dlaczego, na pewno większość z Was się zorientuje! Polecam i pozdrawiam!
Ja się nie orientuję.

Ja kąpię. Zimną wodą, jak jest w granicach 30 stopni na dworze. Plus zabójcze detergenty, ostatnio head&shoulders  😀iabeł: W tym roku tylko 3 razy co prawda, ale to z braku czasu 🙂 Kobył zadowolony. Natomiast nigdy nie zlewam nóg po jedzie, chyba, że jest błoto.
a możesz mi napisać dlaczego? no bo ja muszę się przyznać ,że zawsze studzę bezpośrednio po jeździe, a po naprawdę mocnej robocie, wręcz zawijam lodem.
Ja kąpie z szamponem tak raz na  tygodnie. Tylko latem. Zimą ewentualnie pzrecieram wilgotna chusteczka dla dzieci. Jak jest okazja to codziennie po jeździe, jesli kon juz odetchnie i "wystygnie" to spłukuje zimna wodą. Staram sie nie lać za bardzo po grzbiecie, ale tak , dla ochłody, zawsze spłukuje nogi, brzuch czy klatke. Teraz kiedys jest tak duzo robali i meszek to codziennie praktycznie myje okolice puzdra, bo pełno tam tego jest :/
a możesz mi napisać dlaczego? no bo ja muszę się przyznać ,że zawsze studzę bezpośrednio po jeździe, a po naprawdę mocnej robocie, wręcz zawijam lodem.

Mogę ja? Mogę ja?
Bo tak naprawdę nie ma to uzasadnienia medycznego wcale. 🤣
A pokemon to Pani Doktor i to wie.
Schładzanie jest na obrzęki .
Czyli koniom po treningu pomaga takim już lekko nadpsutym -owszem.
No i pełni rolę mycia antygrudowego.
I tyle. Nie wzmacnia ścięgien ani ani. To przesąd.
My jesteśmy rekreacja, kobył to nawet się na jeździe nie spoci czasem. Kobył młody (sześcioletni), zdrowy, na razie się "ujeżdżamy", dużo kłusa, mało galopu, nie widzę potrzeby chłodzenia.
Gdy miałam konia z opojami to faktycznie była zawsze woda, jakiś EPF.
Edit
Się nam razem napisało.
dziwne Taniu to co piszesz...przeciez nawet "ludzki" sport studzi. przecież najmniejsza praca powoduje mikrowstrząsy i mikrourazy które warto szybko pozamykać po pracy...tak dla profilaktyki i uniknięcia późniejszych obrzęków właśnie.
EPF? was ist das?
Wrotki, ale idąc dalej Twoim śladem, trzeba by po jeździe całego konia chłodzić, bo przecież, owszem na nogach dźwiga, ale pracuje także grzebitem, zadem, a czasem jeszcze szyją i głową. Wsiadamy na siodło, trzepiemy tyłkiem po plecach, też powstają mikrowstrząsy i mikrourazy które warto szybko pozamykać po pracy...tak dla profilaktyki i uniknięcia późniejszych obrzęków właśnie.

No to plecy też trza lać moim zdaniem.

EPF wcierka chłodząca z Equistro.
twój wniosek to zupełnie nie "mój ślad" , bo studzenie mięśni nie ma sensu, bo wiele większym zagrożeniem jest ich zakwaszenie niż mikrourazy mechaniczne, które zapewne też są- lepiej wypłukać mięśnie z kwasu niż je wystudzić...kwestia zdrowego kompromisu, wyboru mniejszego zła.
dziwne Taniu to co piszesz...przeciez nawet "ludzki" sport studzi. przecież najmniejsza praca powoduje mikrowstrząsy i mikrourazy które warto szybko pozamykać po pracy...tak dla profilaktyki i uniknięcia późniejszych obrzęków właśnie.

No to tak piszę jak i Ty,o mikrourazach czyli koniu "nadpsutym" -określenie żartobliwe -jeśli niestosowne przepraszam. Ale jak czytam,że lanie zimną wodą wzmacnia ścięgna i jednoczesnie patrzę na MŚ w Berlinie gdzie najwytrzymalsze w bieganiu są ludy pustynne to śmiać mi się chce.
Oczywiście po treningu pomoże czy woda czy glinka .
Ale miśkowi co chodzi dwa razy na tydzień to ani ani.
Lanie wody wzmacnia na przykład no... bambus wzmacnia czy papirus.
Gdy miałam konia z opojami to faktycznie była zawsze woda, jakiś EPF.


To ja już nic nie rozumiem. Skoro mam konia z opojami (poważnymi) to chłodzić wodą po jeździe czy nie, waszym zdaniem? Pomimo, że jest to zimna woda z węża, ew. zimna rzeczka z naturalnym prądem...?  🤔

BTW Ja swojego konia kąpie z użyciem szamponu raz-dwa razy do roku, specjalnym dla koni. Nie myje konia po każdej jeździe (w sezonie letnim ofkors) , zmywam konia gdy mocno się spoci/spieni i chce uniknąć skorupy na sierści. Latem - ponieważ poci się mocno z natury i taki jego urok 😉 -  zmywam go niemal po co drugiej jeździe i po każdym terenie. Chodzi i żyje.








no tak, to juz wiem Taniu skąd nieporozumienie, rzadko mam do czynienia z jeździeckim folklorem (no moze poza R-V).
przecież to jasne,że jak już wszystko wystudzone i  "pozamykane" to wtedy trzeba odżywić , czyli rozgrzać na przykład...studzimy doraźnie i w pewnym celu przecież.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się