nasze małe przeżuwacze :)

strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
18 lipca 2014 11:02
tylko że ten boks nie jest w miejscu gdzie teraz są konie a 100 m dalej  🙁

Czyli nie musi być boks zamknięty, wiata wystarczy? Ufff  🙂 no w sumie logiczne, jak będzie jej zimno to wejdzie pod daszek  😉


Kozy są wybredne i marnują siano niesamowicie  😁


podobnie jak moje konie, lubią deptać po sianie, rozgrzebywać i jeszcze na nie sr*ć...  😜
Jak coś to miej jakiś kubraczek pod ręką. Po kozie odrazu widać kiedy jej zimno. Taka się smutna robi. A w tej kamizelce zasuwa jak szalona 😀
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
18 lipca 2014 11:14
to jeszcze tylko jedna sprawa i kończę męczyć  😎

co z ogrodzeniem? Mam siatkę i pastucha, jednak prąd jest na wysokości ok. 140-150...
Teraz sobie myślę, że mogłaby włożyć rogi między oczka i uszkodzić i siebie i siatkę  🤔
Ja ogólnie to bym polecała bez rogów, dla bezpieczenstwa konia. U mnie z 3 stron jest siatka z jednej pastuch... moje są prądoodporne. Ja dotknę i mnie kopnie, a ją dostawie, a ona dalej bedzie żreć 🤔 dlatego nasz ogródek jest w kiepskim stanie, a kwiaty regularnie są przycinane 😀
Moje kozy łażą całym światem 24h/dobę, 365 dni w roku. Nigdy ich nie zamykam, nigdy nie ograniczam. Pić chodzą do koni, z końmi jedzą siano, jak konie brykają, to kozy spierdzielają, bo zazwyczaj są obiektem ganiania. Jeżeli chodzi o karmienie owsem, to faktycznie tak się nauczyły, że obojętnie na jakiej wysokości jest koński żłób, to podlezą, odgonią i wyżrą. A konie nie moje, właściciele karmią i żarcie kupują, więc chociaż kozy się za darmo najedzą  😀iabeł: Łazi to to wszędzie, trzeba uważać na jakieś meble wystawione chwilowo na dwór, bo wlezą, zalęgną się, obszczają, obsrają i mebel do wyrzucenia. Jeżeli im zimno, albo za bardzo pada, to same się chowają. W zimę wychodzą, ale tylko po to, żeby zaczerpnąć świeżego powietrza. Mam w stodole końskie boksy i kozie dodatkowo w tym boksie zrobiłam namiot, wyścielony czymś ciepłym, bo widać było, że marzła. W lato, w czasie upałów zazwyczaj siedzą sobie w stodole i wychodzą wieczorem albo na noc i pasą się ile się da.
Co do jedzenia, to można by rzec, że człowiek kupując kozę, myśli, że w reszcie pozbędzie się z podwórka chwastów, pokrzyw, krzaków i innego bardziewia. Błąd, to to zje wszystko, oprócz tego, czego się się spodziewaliśmy.
Wszelkiego rodzaju prądy, taśmy i ogrodzenia nie są dla tych bestii przeszkodą. W ogródku, ze względu na brak warzyw w tym roku, pozwoliłam się mojej bandzie popanoszyć, bo i tak nauczyły się podnosić plastikową siatkę do góry i przełazić. Do domu się to to pcha niesamowicie i jeszcze bezczelnie potrafi otworzyć chlebak czy szuflady i wyżreć wszystko, co tylko się tam znajduje. Całe szczęście lodówki jeszcze się nie nauczyły otwierać  😁 A co do taśm z prądem? Jest prąd, a koza bierze sobie taśmę między rogi i się drapie  😵

Szkudniki to są niesamowite, ale za to tak wdzięczne i miłe, że pomimo tego, że włażą wszędzie, o 6 rano drą się pod domem wołając na dojenie i to drą się prawie tak, jak by je ktoś co najmniej zarzynał, srają gdzie się da, to nie pozbyła bym się tej bandy nigdy w życiu. A towarzystwem dla koni też są świetnym, bo łażą za nimi krok w krok. Za nami potrafią iść do sklepu.
strzemionko   w poszukiwaniu szczęścia przemierzamy cały LAS ;)
18 lipca 2014 14:26
no właśnie słyszałam, że kozy niszczą, obżerają drzewka i inne takie. Ale tam gdzie jest miejsce dla koni mogą robić co chcą, są drzewa ale nie będzie przeszkadzało nam, że będą obgryzione.

Teraz największą przeszkodą jest to ogrodzenie bo przecież nie przywiąże kozy na łańcuch, jak to dużo razy na wsi widywałam. A i zagrody specjalnej bym robić nie chciała bo nie o to mi chodzi.


Nie wiedziałam, że jest tyle ras kóz, wydawało mi się, że koza to koza, a tu rzeczywiście różnice widać 😉 patrzyłam tu


Zaczęłam szukać i w moich okolicach parę ogłoszeń jest
[url=http://olx.pl/oferta/kozki-CID757-ID61sgp.html#6b7ca3f1b1]tu[/url] są bezrogie, niestety nie ma zdjęcia
[url=http://olx.pl/oferta/kozy-mleczne-CID757-ID6a5fB.html#6b7ca3f1b1]tu[/url] takie, w różnym wieku
[url=http://olx.pl/oferta/kuzka-mloda-CID757-ID6hwWd.html#6b7ca3f1b1] tu z kolei trzymiesięczna[/url] (a ogłoszenie super  :hihi🙂

Ogólnie jeśli ktoś chciałby mi pomóc to tutaj jest spis ogłoszeń w moim rejonie. Prosiłabym o wskazówkę, którą wybrać  :kwiatek:
A ja mam takie pytanie. Kiedy pierwszy raz odrobaczyć młodą kózkę ? Dalia ma już 3 miesiące a jest taka jak matka  😲  fakt, ze czasem dostaną coś ekstra do jedzenia typu Dodson czy Pavo, ale ta rośnie jak na sterydach  🤣
A.   master of sarcasm :]
18 lipca 2014 21:58
TheWunia my odrobaczamy po raz pierwszy w wieku 2-2,5 miesięcy w zależności od wagi.

strzemionko ja bym Ci zaproponowała moją hodowlę, ale wykoty na 2015 mam juz wszystkie zarezerwowane  😁
Kochane pomocy ! Moja dorosła koza w ciągu jednego dnia dostała takiego mleka że cycki są jak napompowane.  Jej dziecko ma 4 miesiące i zdarza się że ciągnie. My jej nie doimy.  Skąd to mleko ? Trzeba od nowa ściągać mleko ? Boję się że dostanie zapalenia.
A.   master of sarcasm :]
28 lipca 2014 17:39
Czteromiesięczne koźlę powinno juz dawno być odsadzone od matki! To jest powód. Koźlę odsadź, kozę zasuszaj, nie ma innego wyjścia, przy czym ogranicz zielonkę i nie karm żadnym ziarnem, najlepiej postaw na samym sianie.
Jak przeprowadzić odsadzenie ? Bo boksy mogą mieć oddzielne, ale wybieg mają wspólny. Wypuszczać na zmiane ? Po jakim czasie można na nowo połączyć. One się zapłaczą jak je rozdziele  😉
A.   master of sarcasm :]
28 lipca 2014 21:22
Jak nie odsadzisz to po pierwsze młode będzie wiecznie ssało, a po drugie - jako że ssać już nie powinno od co najmniej ponad miesiąca - będzie mieć namiar wapnia w organiźmie, a co za tym idzie słabsze kości i krótszy żywot.
Poszło priv 🙂
A.   master of sarcasm :]
28 lipca 2014 22:58
Odpisane  😀
Pytanie za 100 punktów  :kwiatek:
Czy bezrożny koziołek może pokryć bezrożną kozę?  😉
Bo mocno sprzeczne informacje mam i zgłupiałam  🙄

Pochwalę się a co! powiększyło mi się stado  😅 mam już 4 kozy  😅
Ircia   Olsztyn Różnowo
09 sierpnia 2014 10:14
kasiulkaa25 a niby dlaczego nie może? 😉 Miałam kozę rogatą pokrytą bezrożnym capem i urodziła bliźniaki jedno z rogami a drugie bez.
Dwie pozostałe kozy [bezrożne] też były pokryte tym samym capem i małe były też bezrożne, więc chyba lepiej żeby małe były bez rogów  😉
W tym roku z tego co wiem moje dwie  kozy będa kryte capem rogatym, a one nie maja rogów i też różnie może wyjść co do młodych  🙂
Bo coś mi chłop na wsi w głowie namieszał... że młode mogą okazać się bezpłodne  🤔
Poczytałam trochę na ten temat... skrajne opinie są  🤔

Mam swojego koziołka, oprócz niego dwie kozy niespokrewnione z nim w żaden sposób, jedna rogów nie posiada, co dało mi przez tego chłopa do myślenia  🤔wirek:

Koziołek bezrożny urodził się ze związku bezrożnej kozy z rogatym capem  😉
A.   master of sarcasm :]
18 sierpnia 2014 23:12
Bo coś mi chłop na wsi w głowie namieszał... że młode mogą okazać się bezpłodne  🤔
Poczytałam trochę na ten temat... skrajne opinie są  🤔


Dwie bezroźne moga dać pezpłodne potomstwo, tak jest oficjalnie, chociaz mój wet się ze mna kłócił, bo miał bezrożne (pollen) saaneny, ale nie wiem ile generacji  😁
potrzebuję dwóch kóz. słyszałam, że są "miniaturki", jak je rozpoznać? czy rogi można jakoś ucinać/szlifować czy tylko bezrożne jako gatunek wchodzą w grę?
A.   master of sarcasm :]
20 sierpnia 2014 20:08
Wygooglaj sobie "pygmy goat" albo "nigerian dwarf goat". Rogów się nie obcina w żadnym wypadku, ponieważ spowoduje to silne krwawienie, które ciężko zatamować. Wypala się zalażki rogów w wieku poniżej miesiąca zycia (dekornizacja).

edit: dlaczego napisałam ZALĄŻKI rogów przez "Ą" a poprawiło mi automatycznie na "ON", co jest błędem???!!!!!
A.,  a czy jeśli u małej kozy nie ma widocznych rogów to oznacza, że już nie wyrosną?

o np u tych: http://olx.pl/oferta/kozy-CID757-ID6HZ2D.html#9fc993f0ed

będą "rożne czy bezrożne" ?
A.   master of sarcasm :]
20 sierpnia 2014 21:01
Zobaczylam zdjęcia, rogi nie wyrosną bo te koźlęta sa dekornizowane 😉
A.,  a jak to poznać? znalazłam trochę interesujących mnie zwierzątek, które na fotkach rogów nie mają, ale nie umiem określić czy są zdekornikowane ( 😂 )

generalnie obojętne mi czy capek czy kózka, mają być maskotkami, więc nie mam żadnych wymogów poza niską ceną i brakiem rogów 😉
A. ja też się podłączę do pytania. Po czym poznałaś, ze te koźlęta były dekornizowane?
A.   master of sarcasm :]
20 sierpnia 2014 21:37
Po ułozeniu sierści na łebkach.
[quote author=kasiulkaa25 link=topic=83100.msg2157900#msg2157900 date=1407705532]
Bo coś mi chłop na wsi w głowie namieszał... że młode mogą okazać się bezpłodne  🤔
Poczytałam trochę na ten temat... skrajne opinie są  🤔


Dwie bezroźne moga dać pezpłodne potomstwo, tak jest oficjalnie, chociaz mój wet się ze mna kłócił, bo miał bezrożne (pollen) saaneny, ale nie wiem ile generacji  😁
[/quote]
Moje właśnie są saaneńskie, sztuk 3 z tego jedna "obca" która w planach ma być pokryta koziołkiem... tym bez rogów  🙄
No i nie wiem co robić  🤔  nie chcę eksperymentować "ponad wszystko" bo zależy mi na dobrym potomstwie.

Isabelle jest różnica między capkiem a kózką  😁 w zapachu  🤣
Ircia   Olsztyn Różnowo
21 sierpnia 2014 06:54
Isabelle koziołka nie radzę brać, nawet młody to z czasem będzie po prostu śmierdział  🙄  można capka wykastrować, ale i tak czuć.
A.   master of sarcasm :]
21 sierpnia 2014 19:48
Kozły nie śmierdzą, przynajmniej te rasowe. Wydzielają specyficzny zapaszek, ale czuć go dopiero przy bezpośrednim zbliżeniu. Smrodem bym tego nie nazwała bynajmniej  😉
Isabelle koziołka nie radzę brać, nawet młody to z czasem będzie po prostu śmierdział  🙄  można capka wykastrować, ale i tak czuć.


Młody będzie bardzo śmierdział. Wiem coś o tym, bo przedwczoraj przyszło do mnie z lasu sześć młodych, zdrowych, na oko 7-8 miesięcznych capków. Nie wiem skąd się wzięły, nie wiem do kogo mogą należeć, są bez kolczyków. Po prostu ot tak sobie z lasu wylazły i przykleiły się do moich kóz. Na razie siedzą zamknięte w obórce i czekają aż znajdzie się właściciel. Smrodu jest co nie miara  😵 Moje trzy panny oblegają obórkę i dobijają się do kawalerów. Na szczęście żaden moich panienek nie zdążył dopaść, a jeżeli by to zrobił, to była by bieda. Te, które przylazły to zwykłe "kundle",a moje laski są w listopadzie pisane innemu, temu samemu co Irci.

Czy ktoś się orientuje czy w okolicach gminy Łukta, pow. Ostródzki, nie uciekły nikomu koziołki? Wszystkie szaro-czarne, przeplatane białym, a jeden charakterystyczny - czarny z białym czubkiem pyska. Udostępniłam już wieści na facebooku, ale na razie żadnego odzewu.
Są już u mnie drugi dzień i szczerze, to bardzo mi to nie w smak. Moje kozy się denerwują, koziołki strasznie śmierdzą, a dodatkowo trzeba się nimi zająć. Z jednej strony żałuję, że je wyłapaliśmy, bo wzięłam sobie tylko problem na głowę. Ale z drugiej strony, gdybyśmy tego nie zrobili, to nie wiadomo gdzie by dalej polazły i właściciel mógł by ich tak szybko nie znaleźć, albo by się plątały za moimi kozami i pokryły.

Jeszcze małe wieści z mojego stada. Grube i mocno wyczuwalne "coś" na wymieniu mojej kozy, nie doczekało weterynarza. Zwykła reakcja na ukąszenie czegoś. Zeszło zanim weterynarz zdążył w końcu przyjechać.
A.   master of sarcasm :]
23 sierpnia 2014 21:18
Macie pecha ze śmiedzielami, bo moje kozły są dosłownie 3 metry od okna naszej sypialni, a ja śpię przy oknie zawsze otwartym 😁 Wogóle nie waniajet, chociaż kozy zaczęły wchodzić w ruję i chłopaki zaczynają swirować.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się