Re-Voltowicze ZA granicą: pensjonaty, zwyczaje, niecodzienności...

ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
17 listopada 2017 23:01
[quote author=Na_biegunach link=topic=823.msg2731044#msg2731044 date=1510954432]
ElaPe, zrób od razu z przyłożoną metrówką 😀 Ciekawa rzecz, chociaż mi się bardziej podoba węższa wersja.
[/quote]

Z przodu mierzona od dolnej krawędzi paska spódnica mierzy 84 cm, a z tyłu jest jakieś 3 cm dłuższa
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
19 listopada 2017 13:12
Czy ktoś z UK jest blisko do Prestatyn, Denbighshire albo Pickering, North Yorks?
Chyba nie... Trzy dziewczyn z okolic Londynu, ja między Birmingham a Bristolem, wiec tak z 3h od pierwszej Twojej lokacji...
MajaK   Tina 2000-2013
19 listopada 2017 20:52
Przepraszam za lekkie odbiegnięcie od głównego tematu:
Na niezliczonych stoiskach z dosłownie wszystkim wypatrzyłyśmy takie oto dziwo:
Spódnica jeździecka
Z przodu jest dwustronny suwak, można tak oto ją podwijać.
Spódnice robi babka z Alaski, która opowiadała, że firmę założyła 1,5 roku temu. Spódnice robione są na Alasce, szyją je lokalne kobiety które, jak podkreślała, są wyznania prawosławnego. Spódnice te są wykonane z różnych materiałów, w tym z grubego materiału wełnianego, są też wersje z olejaka.
Na ich stronie są piękne zdjęcia jak się te spódnice na koniu prezentują i nie tylko


Ja tę stronę śledzę od wiosny, plus jeszcze jedną stronę bodajże z Niemiec.
Powoli dojrzewam do zrobienia wełnianej (pewnie jak zimno mnie dopadnie) i przeciwdeszczowej. Na razie z kilku wersji z tych stron powstał mój projekt (z braku większej ilosci materiału) spódnicy rozciętej przód-tył, z grubego polaru. Zakładana normalnie na bryczesy.
Testuję od miesiąca i mogę powiedziec jedno - rewelacja!
Nareszcie rozwiazał się problem zimnych lub mokrych ud - to najbardziej newralgiczne miejsce zima nie do ogrzania podczas jazdy. Przy wersji bez rozcięcia na pewno siodło nie będzie mokło  😉

Także to już nie tylko za granicą takie spódnice  😀
A czemu nie chcecie zanabyć długich czapsów?
MajaK   Tina 2000-2013
19 listopada 2017 21:38
A czemu nie chcecie zanabyć długich czapsów?

To do mnie pytanie?
Myślałam nad czapsami kilka lat temu. Ale jak konia zabrakło to myśl się rozwiała.
Wiosną znalazłam zdjęcie pani na belgu w takiej kiecce polarowej, podrążyłam temat, poznajdywałam strony i stwierdziłam, że to jest to! Inny styl, klimat no i to jest spódnica, w której codziennie można jeździć konno! Nie tylko w damskim siodle  😀
[quote author=Na_biegunach link=topic=823.msg2731354#msg2731354 date=1511097137]
Czy ktoś z UK jest blisko do Prestatyn, Denbighshire albo Pickering, North Yorks?
[/quote]

A czego konkretnie potrzebujesz? Nie ma mnie tam, ale mam tam znajomych.
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
21 listopada 2017 15:59
MajaK - też ciekawa ta twoja spódnica.

Tak wygląda spódnica jeździecka Arctic Horse po jej rozłożeniu (ona jest wycięta z jednego kawałka, polarowa podszewka też, nie ma żadnych szwów)


Przód





Przód z wywiniętymi połami - widoczne paski elastyczne na uda




Poły po wywinięciu można podpiąć - przydatne jak się coś z ziemi robi w stajni czy przy koniu



Tył. Tylnia część paska jest z gumką.

Do dziewczyn pracujacych w UK.
Jak to wyglada ze strony prawnej? Mozna tak po prostu przekroczyc granice i znalezc jakakolwiek prace i juz? Nie mowie tu juz nawet o pracy przy koniach. Czy jako obcokrajowiec nie trzeba zadnej papierologii odwalac?
Przepraszam za tak banalne pytanie ale Francja jednak nie dla mnie i planujemy przeniesc sie na wyspe. 🙇
Bylabym bardzo wdzieczna za podstawowe rady z czym sie UK je.  :kwiatek:
Mozna przyjechac i zaczac, ale trzeba wyrobic numer ubezpieczenia. Mozna to zrobic po dostaniu pracy, a na pewno po przyjezdzie bo trzeba miec adres.
Ja powinnam dostac moj NI maks do jutra i jakos nie ma listu.... 😤
Czy ktoś może jest zorientowany na rynku końskiej pracy na południu UK? Aktywnie wertuje strony z ogłoszeniami na fejsie, tak samo na yardandgroom.com a także założyłam profil na polecanej przez Was stronie thegroomslist.com. Czasem sobie myślę, że bez doświadczenia to szukanie na próżno. Każdy pracodawca wymaga "very experienced" a jeśli już ktoś jest zainteresowany to praca za "michę" i kieszonkowe.
Wybaczcie, że wylewam żale, na pewno ten temat był już poruszany ale zastanawiam się czy nie lepiej poszukać pracy dla normalnych ludzi.
A rozmawiałaś z dziewczynami z the grooms list? Jeżeli nie masz doświadczenia w pracy z końmi jako pracy = zaabianie pieniedzy, na pewno masz doswiadczenie z opieka nad koniem, może pomagałaś w jakiejs stajni jako wolontariusz albo luzakowalas znajomym na zawodach? Takie małe rzeczy też się liczą! Zwłaszcza jeżeli nie masz innego doświadczenia.
Zawodniczka WKKW która wynajmuje część farmy na której pracuje szuka nianio luzaczki (ka) na sezon 2018:

https://www.facebook.com/lucy.jackson.5492/posts/10159649259940274

A nóż widelec kogoś to zainteresuje. Wydaje się bardzo fair i ma super luzaczki 🙂.
Info dla luzaków szukających pracy w DE 😀 Możliwe że będę  szukać na swoje zastępstwo  do pracy w stajni ujezdzeniowej. Obowiązki to szykowanie koni, lonzowanie, wyprowadzanie na karuzele i padoki. Bez karmienia i sprzatania boksow. Super atmosfera, młody team. Znajomość ang. lub niem. w przynajmniej podstawowym zakresie (Ale ja się nauczyłam w locie) sa też dwie polki na miejscu. Fajne miejsce żeby zacząć przygodę z ambitniejszym luzakowaniem.
Drodzy Zagraniczni! Wszystkim Wam od zawsze zazdroszczę odwagi  👍 marzy mi się Nowa Zelandia, wywiało tam może kogoś z re-volty?
🙂
marzy mi się Nowa Zelandia, wywiało tam może kogoś z re-volty?
🙂

O wow! Nie wiadomo mi o nikim, ale jak już tam dotrzesz, to obowiązkowo zdawaj relację i wstawiaj foty!
A ja znowu ozłocę pracodawców 😉
Moje szefowe ustanowiły kolejny, przefajny zwyczaj, dopieszczający pracowników- kalendarze adwentowe. W tym roku mój TŻ otrzymał takowy z 24rema przeróżnymi rodzajami piw, po jednym na każdy adwentowy wieczór 😁, a ja ze zdrowymi, wegańskimi przysmakami 😅
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
04 grudnia 2017 19:38
paa: czyli idealni pracodawcy jednak istnieją 🙂
Dziewczyny, może akurat wam się obiło o uszy jakieś ogłoszenie o luzakowaniu w Skandynawii? Preferuję skoki, aczkolwiek ujeżdżeniową stajnią również nie pogardzę.
Widziałam ostatnio na fejsbuku na pewno w Danii i w Norwegii - obie skokowe. W Szwecji zawsze Magic Park Stables szukają, piękna stajnia, świetne konie i bardzo profesjonalni właściciele ale coś dziwne że w kółko kogoś szukają...
flygirl w Danii kilku znajomych szuka luzaka - stajnie skokowe, odezwij się na priv  🤣

update moich przygód - właśnie pakując się do Polski na krótkie wakacje zauważyłam, że braknie mi prawa jazdy w portfelu.. To oznacza, że przejechałam pół europy co najmniej dwa razy w nieświadomości  😲  ostatnio kiedy pamiętam, że trzymałam je w ręku to chyba 2 miesiące temu..  😵
Zorilla na jakiejś grupie? Bo mi się tak losowo pokazują te ogłoszenia, popatrzę może bardziej uważnie. Przeglądnęłam Yardandgroom, znalazłam jakieś 3 nawet fajnie wyglądające ogłoszenia. Jak się zbiorę, to napiszę coś tam dzisiaj.
Weerka poszło pw. :kwiatek:

Chyba w końcu powoli dojrzałam do decyzji, żeby jednak znowu wyjechać, szybciej niż planowałam.
Kwiatki z brytyjskich ogłoszeń... Koń do huntingu skacze przez sznurek i metalową bramkę:




Przez myśl by mi nie przeszło stawiać koniowi takie wynalazki, ale co ja tam wiem 😉.
Zdaje mi się że metalowe bramki to absolutnie nic dziwnego wedle tutejszysz standarów...
Chociaż chyba nie nadejdzie dzień kiedy mnie przestaną moi szefowie zadziwiać, takich teorii i pomysłów na każdy temat to w zyciu nie słysałam.  😵

Flygirl na tych standardowych grupach, głównie chyba "grooms jobs, replay here" jakos tak to sie nazywa :P
Zorilla, dobrze pamiętam, że jesteś w stajni huntingowej?

A to jest fota z Irlandii i coś takiego jest tam nazywane dobrą zabawą 😵.
czeggra1, ale ludzie robia tak tez na wlasnym koniach?
Bo niestety jestem w stanie zrozumiec, czemu obrzydliwie pozbawieni empatii i wyobrazni ludzie uznaja cos takiego za fun, jak jest adrenalina, a jak sie kon polamie to oj tam, not my problem 🙄 😤 natomiast w przypadku prywatnych koni to chociaz hajsu nie szkoda? 👀

W ogole caly przemysl huntingowy jakos mi sie gryzie z brytyjskim zamilowaniem do health & safety, no ale tradycja pewnie wiec nie przegadasz
Taaa jestem. A tego co wiem to nawet inni ludzie z "huntu" uważają ich za szaleńców, wiec mozesz sobie wyobrazić poziom oderwania od rzeczywistości...

Z tego co wiem to sporo koni ginie podczas "polowań". Ale wiekszosć z tych ludzi ma ich z 7-8 i kupe hajsu więc jeden w tą czy tamtą to co za różnica... W anglii to jednak zabawa "wyższych sfer", z tego co wiem w Irlandii jest to tańsze i bardziej dostępne, ale tez bardziej "szalone".

Dla mnie wygląda to pięknie, ale 1. nie rozumiem jak można być tak pozbawionym rozsądku żeby skakać 50% z tych przeszkód które oni skaczą, 2. idea ścigania lisa i zabijania go... no wydaje mi sie ze w 21 wieku są lepsze sposoby na kontrolę liczebności gatunku niż to.... 3. wszystko jest tak potwornie BRUDNE. Może to pięknie wygląda na zdjęciach, ale w rzeczywistości jest BRUDNO. Wszędzie błoto, sprzęt wygląda jak po wojnie, tragiczne koniowozy, całe ubrania brudne... No dramat. Ale oczywiście jak wszędzie - są ludzie mądrzy i durni którzy się tym zajmują. Ja obawiam się trafiłam do tej drugiej grupy  🤔.
Zorilla, jestem podobnego zdania co Ty. To tylko ładnie wygląda na zdjęciach i to nie na wszystkich. W UK jest zabronione polowanie na żywego lisa, ale nie wszyscy ten zakaz przestrzegają... Ot taka tradycyjna wyspiarska zabawa, a że są bezmyślnymi tradycjonalistami to kultywują.
Do cholery jasnej w tych czasach polowanie na lisa to czyste barbarzyństwo w końcu ...

kokosnuss, w UK i (w szczególności) w Irlandii tańszego konia często nie szanuje się. Zawsze można wymienić. Brzmi strasznie - wiem. Pogłowie koni w UK i w Irlandii jest duuuuużo większe niż u nas. Utrzymanie konia może być dużo tańsze. Konie irlandzkie, czy tutejsze coby świetnie wykorzystują paszę. Pasza zresztą jest w zasadzie 2x tańsza niż u nas. Klimat pozwala na trzymanie koni w systemie bezstajennym - na łączce. Łąki są dobre, bo gleba jest żyzna. Siano w związku z tym też jest świetnej jakości. Bardzo dużo jest tanich koni bez rejestrowanego pochodzenia, tinkerow, kudłatych cobów, różnych wynalazków. Dużo jest też taniutkich folblutów po wyścigach. Łatwo kupić, łatwo utrzymać i łatwo wymienić.
W UK jest ogromny przekrój w społeczeństwie jeździeckim: od dziczy kudłatej do największych nazwisk jeździeckich.

Edit. „Wymienić” czyli kupić za parę funtów nowego, a starego, uszkodzonego... cóż tutaj ludzie ochoczo polują i posiadają strzelby. Nie chcą ponosić dodatkowych kosztów eutanazji, ani nie pali im się do płacenia za leczenie.

czeggra wydaje mi się że teraz nie ma bana na polowanie na lisa. psy nie mogą go zabić - trzeba go zastrzelić. Ale "ścigać" go można? I norowanie chyba jest zabronione? Nie, nie wiem, szczerze mówiąc to nei sądze zeby sami zainteresowani wiedzieli :P. Każdy mówi co innego jak się pytam...
Z tego co ja wiem to to co opisujesz jest sposobem na obejście zakazu. Straszne i obrzydliwe.
Ostatnimi czasy miałam nieprzyjemność napatrzyć się na “pracę” z koniem miłośniczki huntingu. 2 uśpione konie w ciągu niespełna roku. Niby kocha,  ale użytkuje przewlekle chore. Poza tym poziom umiejętności i świadomości jeździeckiej marniutki. Zimą hunting na nieprzygotowanym, chorym koniu, a latem showing na tłustym, pozaplatanym, nabłyszczonym i kulawym. 
Znam też takich miłośników huntingu, którzy jeżdżą bardzo dobrze, mają zadbane i ujeżdżone konie. Korzystają z przygotowanych tras i przeszkód. Psy idą za tropem biegaczy, a nie lisa. Nikt tak naprawdę nie poluje tylko się bawi. Można robić to rozsądniej i bezpieczniej jak ktoś lubi taką zabawę.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się