czy istnieje szansa na zmianę przepisow i starty bez wędzidła?

zanim zezwolą powinno środowisko zrobić pierwszy krok - są chętni startować bez ogłowi? to do dzieła! w formie pokazu czy ogólnopolskich towarzyskich zawodów - totalnie poza pzj'tem
szafirowa   inaczej- może być równie dobrze
21 grudnia 2008 12:20
moze to troche OT,ale kurcze- to nie mozna jechac sobie na kurs L1 z ogierem? na kurs wielkiej Karen R. tez nie? czyli rozumiem szeroko pojety 'naturals' nie uznaje ogierow?  why?

jeszcze korzystajac z okazji podpytam- czy na zwyklych regionalnych zawodach uj. w szalonej klasie L dopusciliby start w takim oglowiu? (dla mnie to troszke alternatywa do rezygnacji z wedzidla-bo niby jest,ale jego dzialanie jest minimalizowane):

szafirowa, właśnie o to chodzi.

Naturals jest tak naturalny, że ogierów nie przyjmuje? Dlaczego? Może ich instynkt jest jednak za silny dla sznurków? Warto byłoby zatem zastanowić się jaka jest podstawa do zmieniania klasycznych przepisów, skoro naturalne przepisy są bardziej niesprawiedliwe i nierówno traktują same konie...
ja uważam ze ogiera w obcym miejscu , przy grzejących sie klaczach i obcych koniach nie da sie utrzymać na sznurkach... never

mowie tu o ogierze ogierze a nie ciapie do potęgi aczkolwiek dla mnie ogier to zawsze ogier i nigdy nic nie wiadomo i zawsze jego instynkt może sie odezwać

czyli cały światopogląd tego porozumienia z koniem na sznurkach sie nie sprawdzi w takiej sytuacji choć by nie wiem jak pracowano z takim koniem soł  naturals nie jest złotym środkiem

zgadzam sie ze to jest spora nietolerancja ale ogierzy instynkt , zachowanie i to co im siedzi w głowach przerasta całą tą zabawe  choćby nie wiem co

ja juz widze oczami wyobraźni kursy naturalu z ogierami i ogólna masakrę

przyjmuje ale nie na poziomach 1-3
a jesli kogos interesuje czemu i czuje się z tym dyskryminowany to najlepiej zapytac na forum PNH
w sumie nie do konca rozumiem czemu watek na ten temat zszedł, zwłaszcza ze jest watek o naturalu
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
21 grudnia 2008 15:37
Szafirowa mogłabyś mieć problemy z wystartowaniem w takim ogłowiu, a już na pewno musiałabyś na każdych zawodach pytać o zgodę sędziego głównego, bo w ujeżdżeniu są dozwolone tylko nachrapniki kombinowany (w wersji szwedzki albo angielski), hanowerski i meksykański.
caroline   siwek złotogrzywek :)
21 grudnia 2008 20:08
w ujeżdżeniu są dozwolone tylko nachrapniki kombinowany (w wersji szwedzki albo angielski), hanowerski i meksykański.
gwoli ścisłości - jest jeszcze jeden nachrapnik, ktory dopuszcza FEI (LINK) 😉
sznurka, to dlaczego wątek naturalny chce wejść do klasyki? Jeśli chcesz wiedzieć dlaczego nie możesz jechać zawodów bez ogłowia, przeczytaj przepisy FEI

Tak samo jak nie można przyprowadzać ogierów na poziomy 1-3 tak nie można przyprowadzać na konkursy w skokach, w ujeżdżeniu koni bez ogłowia. Pewnie głównie dlatego, że parafrazując słowa ciski:
ogier to zawsze ogier
koń to tylko koń. Niezależnie od tego jaki by nie był fantastyczny i miśkowaty. Człowiek spada i koń jest już bez kontroli i nie ma jak go złapać i poskromić.

Im dłużej się zastanawiam nad problemem, tym bardziej wydaje mi się zupełnie niemożliwe, by przepisy kiedykolwiek zezwoliły na starty bez ogłowia.

Sznurka, ja wiem, że Tobie za każdym razem wydaje się, że ktoś na ten natural napada, ale tak nie jest w rzeczywistości. Prowadzę rzeczową, popartą argumentami dyskusję i zupełnie nie rozumiem dlaczego tok rozmowy nie może meandrować między klasyką a naturalem. Co w tym złego?
do tematu - po co?
Człowiek spada i koń jest już bez kontroli i nie ma jak go złapać i poskromić.

Mój koń jak spadałam zawsze stał nad mną i czekał..często z miną zdziwioną, raz nawet na ziemi siedziałam z ogłowiem w ręku a on bez nadal stał.

Ale wracając do tematu..znam chłopaka który startował bez wędzidła w skokach P-N.  🙂
caroline   siwek złotogrzywek :)
21 grudnia 2008 22:15
koń to tylko koń. Niezależnie od tego jaki by nie był fantastyczny i miśkowaty. Człowiek spada i koń jest już bez kontroli i nie ma jak go złapać i poskromić.
dla mnie to są dwie sprawy:
1. czlowiek spada z konia bez niczego na glowie - OK, trudniej toto zlapac
2. czlowiek spada z ogiera - zanim zlapia, moze probowac wskoczyc na mojego konia uszkadzajac moj kregoslup...
ale to chyba OT 😉

sznurka, to dlaczego wątek naturalny chce wejść do klasyki? Jeśli chcesz wiedzieć dlaczego nie możesz jechać zawodów bez ogłowia, przeczytaj przepisy FEI
tak sie teraz zastanawiam.
klasycy - oglowiowcy - maja swoj klub, swoja federacje. warunkiem uczestniczenia w ich konkursach jest (a) posiadanie oglowia oraz (b) akceptacja wedzidla.
dlaczego ONI maja zmieniac swoje przepisy, skoro ktos chcialby jechac ICH konkursy, ale konie tego ktosia nie akceptuja wedzidla? chyba to nie jest zgodne z zasadami gry dla pozostalych "klubowiczow"?

dlaczego zatem bezoglowiowcy nie zrobia wlasnej ligi, wlasnych konkursow i wlasnych zasad gry? dlaczego żądają zmiany zasad grupy jezdzcow, ktora ich nie interesuje?

i pytanie trzecie, wydaje mi sie, ze najwazniejsze: dlaczego w ogole bezoglowiowcy CHCĄ konkurowac i porownywac sie z oglowiowcami??

czy nie mozna poprzestac na pokojowym wspolistnieniu?
dlaczego naturalsi "wpychaja" sie klasykom w konkursy? dlaczego nie wpychaja sie westowcom? dlaczego westowcy nie wpychaja sie klasykom? a klasycy westowcom?

dlaczego i po co naturalsi dążą do konfrontacji? czy chca komus cos udowodnic? znowu pytanie: komu, po co i dlaczego?
nie no moment, caroline, sznurka zadała jedynie pytanie, nigdzie się nie wpychała i niczego nie żąda. To raz.

Dwa, że wkleiła link do filmu, gdzie występuje bynajmniej nie naturals. Więc nie należy zwalać odpowiedzialności na naturalsów.

Ale, trzeba zwrócić uwagę na fakt, że Kobiernik robiła małe show, pokaz, jazda bez ogłowia zupełnie poza konkursem, dla jaj. pokazać, że dobrze ujeżdżony koń skoczy nawet jeśli nie będzie miał nic na głowie. I sądzę, że takie były intencje. Nie by wtłoczyć w klasykę naturalny wątek.

Dokładnie tak samo zrobił Sałacki z Czcionką. Pokazał, że się da... ale to tylko tyle. To pokaz, nie rywalizacja sportowa.

Sport polega na rywalizacji w ramach przepisów i regulaminów. I kropka. Może niektóre zasady są przedawnione, martwe i niefunkcjonalne, ale jednak ten o ogłowiu wydaje mi się głęboko słuszny i dobrze przemyślany 🙂
caroline   siwek złotogrzywek :)
21 grudnia 2008 22:39
Sport polega na rywalizacji w ramach przepisów i regulaminów. I kropka. Może niektóre zasady są przedawnione, martwe i niefunkcjonalne, ale jednak ten o ogłowiu wydaje mi się głęboko słuszny i dobrze przemyślany 🙂

ja wiem o co zapytała sznurka 😉

ale idę o krok dalej - i dlatego pytam dlaczego naturalsi sie dopytują o tego rodzaju zmiany?

bo zrobienie szoła, to jedno. pojechanie czegoś dla zabawy, to drugie. ale demonstrowanie chęci uczestniczenia w sportowej rywalizacji... to juz cos innego. rywalizacja jest fair jeśli wszyscy musza sprostać tym samym zasadom. czy zatem naturalsom chodzi o zmianę przepisów (mowie o ujeżdżeniu) dopuszczającą starty na koniach, które nie są w stanie pokazać akceptacji wędzidła, czy tez chodzi im o globalna zmianę - żeby w ogóle cos takiego jak akceptacja wędzidła nie było oceniane?

bo aktualnie, to nie tylko nie spełniają wymagań sprzętowych, ale i jednego z celów szkolenia podlegającego ocenie...


i jeszcze raz sie powtórzę - "oglowiowcy" maja swoja federacje, swoje zasady, swój FEI. dlaczego naturalsi mieliby żądać zmian w tych przepisach, skoro nie spełniają - jakby to ująć - zasad przynależności do tego klubu?
dlaczego chcą konkurować na tych zasadach, równocześnie żądając ich miany?

a przede wszystkim - skąd w nurcie naturalnym pojawia sie chęć konkurowania??
Szczerze mówiąc nie wiem skąd takie podniecenie..koń ma sznurek wokół szyi który też służy jako pomoc, może nawet silnie niż wbrew pozorom wędzidło..nie którzy są bardzo odporni na działanie wędzidła w pysku..a sznurek wokół szyji jeszcze cieniutki może zrobić wrażenie..
caroline, ale czemu "naturalsi"? Przecież tu ciągle mowa o ludziach spoza nurtu NH (Sałacki, Kobiernik, nawet jakby chcieć Nevzorowa dorzucić do worka, to on zdecydowanie nie poczuwa się do naturalizmu). Jak się zastanawiam, kto by chciał brać udział w zawodach (nie używając kiełzna), to taką mam intuicję, że to właśnie nie-NH'owcy. Jak NH'owiec zechce startować, to mi się zdaje, że raczej przejdzie szkolenie podstawowe w swojej szkole, z etapu kantarkowania przejdzie na wędzidłowanie. I jeśli wystartuje, to sprzętem się przesadnie odróżniać nie będzie. (Ale to tylko zgadywanie, nie wiem, co komu chodzi po głowie.)

No i chyba przy rozmowie o ew. startach bezogłowiowców to zrozumiałe, że chodzi o skoki. Gdzie chyba nie akceptacja kiełzna jest kluczową sprawą, tylko szeroko rozumiana "skuteczność". Wydaje mi się, że większość osób z wątku się z tym zgadzała.

A tak swoją drogą... Kiedyś, jak ktoś coś tam przeskakiwał bez ogłowia, to się mówiło: ok, ale to pojedyncza przeszkoda. Przejechać tak parkur, to co innego. Teraz Kobiernik go przejechała. I mówi się: ok, ale to prosta L'ka, jechana powoli, pokażcie coś więcej. Ciekawe, kto teraz pokaże coś więcej i podniesie poprzeczkę.
caroline   siwek złotogrzywek :)
21 grudnia 2008 23:24
caroline, ale czemu "naturalsi"?
wybacz  :kwiatek: nie piję tutaj do NH, tylko do szeroko pojetych "bezwędzidłowców". i w taki sposob trzeba odczytywac to moje uzycie tego wyrazu.

a co do opisanej przez ciebie sciezki - gdyby tak bylo, to pozostaloby mi tylko pogratulować.
ale w tym kontekscie tym bardziej nie rozumiem pojawiających się żądań zmiany przepisów - skoro da sie dostosować do zasad... czy zatem takie żądania to proba tworzenia ścieżki na skróty?
zatem znowu pytanie po co i dlaczego?

A tak swoją drogą... Kiedyś, jak ktoś coś tam przeskakiwał bez ogłowia, to się mówiło: ok, ale to pojedyncza przeszkoda. Przejechać tak parkur, to co innego. Teraz Kobiernik go przejechała. I mówi się: ok, ale to prosta L'ka, jechana powoli, pokażcie coś więcej. Ciekawe, kto teraz pokaże coś więcej i podniesie poprzeczkę.

a ja sie zastanawiam - po co to cale udowadnianie  🤔wirek:
caroline, dobrze mówisz!

Dla mnie to kompletna bzdura... i szans z na zmianę z mojego punktu widzenia NIE MA.
Są przepisy co do sprzętu, ubioru. Samowolki nie ma, jeśli komuś nie pasuje - nikt nie zmusza naturalsów do startu z klasykami, więc dochodzenie o jakieś zmiany przepisów jest totalnie bez sensu.
  Zapewne wspinam się na trochę wyższy poziom uogólnienia tego wszystkiego i nikt się jeszcze w takie szczegóły nie zagłębiał, ale i tak pozwolę sobie zwrócić na coś uwagę  😉

  Podyskutowaliśmy sobie, wymieniliśmy poglądy, zdążyliśmy się nawet w pewnych momentach wymienić epitetami - generalnie taka forumowa norma. Podstawowy wniosek, że tak sobie spłycę, brzmiał: niech sobie jadą, ale w swojej osobnej klasie. Dużo osób zgłosiło nawet, że z miłą chęcią by na to rzuciło okiem. W powietrzu zawisło jednak podstawowe pytanie: no dobra, to kto i gdzie by coś takiego pojechał. Cisza

  Wychodzi na to, że osób będących w stanie z całą odpowiedzialnością zgłosić konia (przy okazji obgadać, czy istniałaby możliwość takiego startu), zapakować go do trailera, rozprężyć i pojechać konkurs jest w Polsce mało (i nie jest to żaden wpis oceniający metodę, coby mi nikt nie imputował później  😉 ). Stąd pomysł, by zorganizować wpierw "własne" bez kiełznowe zawody, jest trudny do przeprowadzenia. Trzeba by znaleźć ośrodek chętny coś takiego przeprowadzić. Trzeba by to zorganizować (sędziowie itd) - przy rozproszeniu potencjalnych chętnych trudno. Trzeba by wybrać termin i miejsce, które by pasowało wszystkim chętnym, bo jako że zawodników mało, to trzeba się liczyć z każdym. Ogólnie coby nie przedłużać sztucznie wywodu - to strasznie duży wysiłek, jak na to jaką bazą dysponują chętni na tego typu zawody i jak na samą ich ilość. Czy ten wysiłek by się opłacił? Wątpię. Czy udałoby się zrealizować więcej takich zawodów w skali roku? Też wątpię.

  Rozwiązanie problemu jest banalne. Przecież jest już w Polsce organizacja dysponująca odpowiednim zapleczem, odpowiednią ilością personelu, dużą ilością zawodów hippicznych w całym kraju. W porównaniu z organizowaniem zawodów własnym sumptem, mamy ogromne ułatwienie, z minimalnym wkładem własnym. Wszystkie bolączki organizowania własnych zawodów praktycznie znikają, jeżeli "bez kiełznowcy" będą mogli uczestniczyć w tych, organizowanych pod egidą PZJ-tu. Nie trzeba właściwie nic organizować, bo zajmie się tym zaprzęgnięta przy "normalnych" zawodach baza już istniejącego związku. Nie ma jednych, wychuchanych i zorganizowanych wielkim wysiłkiem, kameralnych bardziej spotkań, niż zawodów. Zamiast tego mamy dziesiątki imprez hippicznych, na terenie całego kraju. Nawet jeżeli popatrzymy pod kątem popularyzacji "bez kiełznowej" jazdy, to zysk nieporównanie większy, od organizowania "własnych" imprez. Same plusy.

  Uciekając od światka hippicznego, to tak było z Fandomem i konwentami fantastyki. Na początku fani literatury gościli "star warsowców", "karciankowów", fanów gier RPG, planszowych, strategicznych itd. Korzystali oni z już istniejącej bazy. Teraz mają już często własne konwenty itp.

  Nie to jest więc problemem, że zawodów nie ma. Problemem jest to, że zawodów wkoło nas jest multum, a my nie możemy na nich wystartować  🙂

  Gwoli wyjaśnienia - nie, nie mam za złe ludziom pragnącym podłączyć się do zawodów PZJotowskich i innych takich. W pełni rozumiem ich motywy- bo to najwygodniejsze i po prostu najlepsze dla nich rozwiązanie.
  Chciałem tylko zwrócić uwagę na to, że szukanie jakichś ideologicznych podtekstów z powodu starania o dostanie niejako "pod skrzydła" głównego nurtu, może zwyczajnie nie mieć sensu. Decydować o tym mogą jak najbardziej racjonalne, przyziemne, organizacyjne zgoła kwestie. A to dlaczego chcą startować na zawodach (bo rozumiem, że to niektórych nurtuje) to już inna sprawa, o której wypowiadać się nie chce, bo zalatuje mi to początkiem wojenki.
ale ja nie rozumiem takiego poczucia ze ktos sie komus gdzies wpycha
z luźnej dyskusji wychodzą herezje
cieszę sie równiez ze Teodora z Caroline wyjaśniły kwestię nadużywania w tym wątku słowa "naturals" bo to tez jakoś się tu wzięło z kosmosu mam wrażenie...

w toku tej dyskusji przypomniała mi się taka inicjatywa jak "Ekstremalny wyścig terenowy", tez brzmiało ciekawie, sporo osob chciało pojechać i zobaczyć a nie wypaliło
czyzby własnie z braku chętnych do startów?

Co do spadania i latania gołych koni, to nie raz i dwa jeździec spadając ściąga ogłowie i tez jakoś konia łapią 😉
caroline   siwek złotogrzywek :)
22 grudnia 2008 12:50
   Uciekając od światka hippicznego, to tak było z Fandomem i konwentami fantastyki. Na początku fani literatury gościli "star warsowców", "karciankowów", fanów gier RPG, planszowych, strategicznych itd. Korzystali oni z już istniejącej bazy. Teraz mają już często własne konwenty itp.
(...)
   Gwoli wyjaśnienia - nie, nie mam za złe ludziom pragnącym podłączyć się do zawodów PZJotowskich i innych takich. W pełni rozumiem ich motywy- bo to najwygodniejsze i po prostu najlepsze dla nich rozwiązanie.

zgadzam sie - jest to rozwiazanie najlatwiejsze.

niemniej jednak - dla mnie to jednak dwie rozne sprawy - "podpiac" sie do czegos i korzystac z cudzej organizacji czy struktur, a żądać zmiany zasad zeby laskawie zechcieli sie przylaczyc.


A to dlaczego chcą startować na zawodach (bo rozumiem, że to niektórych nurtuje) to już inna sprawa, o której wypowiadać się nie chce, bo zalatuje mi to początkiem wojenki.
a mnie to nurtuje, albowiem zawsze mi sie wydawalo, ze wszelkim nurtom nie-klasycznym chodzilo o kontakt z koniem, a nie o wspolzawodnictwo.

i dlatego - mimo ze uwazam, ze organizacyjnie jest to jak najbardziej wykonalne - mam takie watpliwosci i zadaje pytania. bo zwyczajnie nie rozumiem o co chodzi - po latach wbijanai klasykom do glow, ze jestesmy "be" bo "każemy" koniom cos robic, bo "skazujemy" je na udzial w zawodach, a to nie lezy w ich pokojowej naturze, że przedkladamy nasze sportowe ambicje nad milosc do zwierzecia...
a teraz jednak chca uczestniczyc w "naszych" zawodach 🤔wirek:


ale ja nie rozumiem takiego poczucia ze ktos sie komus gdzies wpycha
a jak nazwac to, ze przeciez:
(a) mozna PRZY OKAZJI klasycznych zawodow zrobic konkurencje dla bezwedzidlowych, lub
(b) mozna organizowac swoje wlasne bezwedzidlowe zawody
a tymczasem pytanie pada "czy i kiedy WY zmienicie przepisy, tak zeby mozna bylo startowac bez wedzidla"
chcecie sie z nami bawic - zasady na jakich my sie bawimy znacie. chcecie dolaczyc- zapraszamy, zasady sa takie same dla wszystkich.
tylko ktos tu by chcial, ale ma jakies ALE  🤔wirek:

druga sprawa - bo mnie to zastanawia - a dlaczego bezwedzidlowi sie tak do klasykow wpraszaja ze swoimi postulatami zmian w ich przepisach?
czemu westowcy nie żądają zmiany w przepisach klasykow, bo oni chca w siodle west ujezdzenie jechac?  😁
ba! jakby sie uprzec to westowcy mogliby chyba w skokach startowac, nie? alez mogliby nam naudowadniac, ze moga i ze sie da w TAKIM siodle  🤣


Co do spadania i latania gołych koni, to nie raz i dwa jeździec spadając ściąga ogłowie i tez jakoś konia łapią 😉

no wlasnie to samo mi sie przypomnialo  😁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się