"Pornografia"?

Ja też nigdy nie rozmawiam i nie podtrzymuję rozmowy. Z uśmiechem odpowiadam na pytanie i idę w swoją stronę. 😉
trzynastka   In love with the ordinary
22 lipca 2009 19:56
Staram się ale znajdują się tacy co ida obok dalej zagadując ...
W kolejce w sklepie nie policzę ile razy opuszczałam swoje miejsce i znowu szłam na koniec, bo czułam sie niekomfortowo z facetem wiszącym mi nad ramieniem sepleniącym coś do mnie..  😲
Dla mnie najgorsze jest załatwianie rodzinnych spraw z gadaniem i wyciem na cały autobus/ tramwaj.
Człowiek mimo woli przysłuchuje się temu wszystkiemu. Ostatnio miałam taką sytuację i już miałam im powiedzieć, żeby swoje sprawy załatwiali w domu, a nie w publicznych miejscach. i to sprawy dość osobiste :/


Autobus odjedzie razem ze słyszanymi sekretami, czy wynurzeniami - nie zostaje po nich ślad.

A co dzieje się na forach publicznych  ? 🤔

O wszystkim bez żadnej żenady -o rodzinie , o randkach , innych sprawach osobistych.
I wszystko zostaje do czytania przez każdego i przez cały czas istnienia forum.
To nie pornografia, tylko swoisty  ekshibicjonizm psychiczny. 😵
Wystarczy wejść na NK i wiesz już wszystko co chcesz o kazdym gdzie jest co robi co kupił ile ma dzieci ile ma żon, mężów, czy ma psa gdzie mieszka co wczoraj robił... jakie ma płytki w łazience, jakie szafki w pokoju. Dziwi mnie to szczerze mówiąc bo każdy podobno chce wiecznie pozostać anonimowy, ba oburza się gdy ktoś coś o nim wie więcej.
Słyszałam kiedyś opinię, że im ktoś ma ciekawsze życie, tym więcej je pokazuje na portalach typu NK  🤔wirek:
Mi się wydaje, że jest wręcz odwrotnie...
Dzisiaj w stajni, jak czyściłam konia, przyszła jakaś babcia z wnuczką (dziecko na jazdę na kucyka) i zaczęła mi opowiadać o żylakach 🤔 Zaczęło się chyba od tego, że nałożyłam ochraniacze kobyle, a ona powiedziała, że też sobie takie kupi - na swoje nogi. Nic nie odpowiedziałam, a ona sama się rozgadała 🙄
No czasem nie ma jak uciec. Jesteś "u Cioci na imieninach" a tu pomiędzy wódką a zakąską zaczyna się rozmowa o zaletach lewatywy- ups! Oczyszczania Organizmu stroną gdzie słońce nie dochodzi.
Gdzie się robi,za ile itd.


noz jakbym slyszala rozmowy przy obiedzie w mojej rodzince.. ciotka moja byla pielegniarka anestezjologiczna i co sie spoznila na obiad to opowiadala co to ciekawego dzis robili na stole.. FUUUUJ...........

pozatym jedno mi na mysl przychodzi:
stereotypy.. a mianowicie: masz lat x-powinnas juz miec chlopaka. masz juz chlopaka, to kiedy slub. potem kiedy dziecko, drugie dziecko, moze trzecie. jak jest trzecie to juz wspolczucie bo az tak duzo.. itd itp
pomiedzy tymi pytaniami (wyrazajacymi troske, a jakze..) wykpiwanie wszystkiego co nie miesci sie w normie.
coz.
ja chyba jakas niedzisiejsza i w ogole dziwna bo mnie i starsze i mlodsze pokolenie przeraza..
przed chwila np kolega z pracy probowal mi wlezc z butami w moje sprawy 'dlaczego tu pracuje a nie znajde sobie lepszej pracy'. moglabym to samo powiedziec, ale -szkoda pradu 🙂
hehe a moja babcia pytająca mnie głośno przy rodzince, czy już dostałam pierwszy okres, i ciocia, także przy gościach, na cały stół posuwa do mnie, czy byłam już u ginekologa?... 😁
Szczególnie przy wigilii czy innych spotkaniach światecznych, kiedy rodzina jest cała w komplecie, babcie lubują sie w dyskusjach na temat chorób- wyliczają swoje dolegliwości, narzekają na lekarzy etc. Ja temu się nie przysłuchuję, bo po co, ale niektórzy się trochę oburzają (np. mój wujek czy mama),że są święta, a babcie smęcą 🙂
I to jest to, czego NIENAWIDZĘ!!! Pytania zupełnie mi obcych cioć i wujków o moje prywatne życie. Rozumiem, bliższa rodzina, dziadkowie, babcie, bliższe ciotki, z którymi kontakt zawsze był i będzie, to są osoby, którym samemu opowiada się, że mam fajnego chłopaka. Albo kobietom w najbliższej rodzinie, o jakichś naszych problemach - to ok, wszystkie jesteśmy kobietami, bliskimi sobie.
Ale ludzie, których widzę raz do roku? - i to góra, bo nie mam do nich ani siły, ani cierpliwości, i najczęściej się wykręcam od wizyt. Jutro mnie to niestety czeka, bo babcia jest Anna i będzie rodzina na imieniny. W dodatku znając życie, będą o 8 rano - razem z wujkiem zbokiem, który ostatnio proponował, że mi plecy umyje, bo przyszedł tak wcześnie, że jeszcze pod prysznicem byłam  🍴
Za każdym razem pada pytanie, czy mam chłopaka. Odpowiadam, że pięciu.
Jak akurat mam, i mamie się wyrwie, że tak, mam, to zaraz pytania o ślub. Odpowiadam, że ślub mi niepotrzebny i takie tam - już tylko i wyłącznie po to, żeby ich zbulwersować i zatkać im buzie.
Kiedyś jakaś tam ciotka powiedziała, że chłopaka to zaraz trzeba zaobrączkować, bo ucieknie. Poszło jej w pięty i spiekła buraka jak odparowałam, że mężczyzna ma być ze mną z miłości, a nie dlatego, że go zmuszę do tego.
Może moje odpowiedzi są chamskie, ale czy oni przypadkiem nie naruszają jakichś granic, pytając mnie o osobiste sprawy? Też już jestem dorosła, i mogłabym spytać: "A wujek sypia jeszcze z ciocią? Staje jeszcze wujkowi?"  😂 ale tak nie zrobię, bo zwisa mi to i powiewa  😁 a poza tym, jakoś tak szanuję, że ludzie wolą zachować swoje osobiste sprawy tylko dla siebie...
Kiedyś czekałam na pytanie, czy jestem dziewicą, ale przecież to tacy religijni, zabobonni ludzie, że by im przez głowę nie przyszło, że można przed ślubem  😁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się