Konie czystej krwi arabskiej

Wojenka szacun, że w ogole tam pojechaliście! Ta juniorka to jego staly jezdziec?

kontestacja
Ja mogę poopowiadać o pierwszych wspólnych startach i objeżdżaniu araba ze strachami 😉

Sivrite ja traktowałam ZT jak przygotowanie do "większych" zawodów
Wojenka   on the desert you can't remember your name
18 lutego 2017 11:20
Raz na nim jechała i pamiętam, że pytałam się, że coś mi nie pasowało w tempie. I wtedy okazało się, że musiała czekać na grupę jeźdźców bo nie chciała jechać sama  😵
Moim zdaniem powinna jeździć póki co max. do 80 km i się uczyć.

Siodła nie było gdzie położyć, bo kolejka do ważenia przypominała sardynki w puszce. Jakbyś na chwilę odpuściła, to by Cię tam zadeptali.

Co do polskich rajdów, nie będę się wypowiadać.

A sport dla wariatów, bo kto normalny będzie jechał na koniu od 6:30 do 21:30? Albo dojeżdżasz 21:40, a tu zamknięta bramka vet. Strzelić sobie w głowę można 🙂
Nie mówiąc o tym, jaki to wysiłek, dla koni, jeźdźców, teamu.
Pustynia do piekło.

Epikea, to prawda. President Cup nie kończą nawet fantastyczni zawodnicy na świetnych koniach.
Zobaczyć wyhodowanego i wychowanego przez siebie konia na pustyni to było wspaniałe uczucie.
Raz na nim jechała i pamiętam, że pytałam się, że coś mi nie pasowało w tempie. I wtedy okazało się, że musiała czekać na grupę jeźdźców bo nie chciała jechać sama  😵

Aaa, pamiętam coś takiego z Twojego FB. Myślałam, że jej wtedy zabronili jechać samej. Oo Weird. Chyba bardzo chcą, żeby odnosiła sukcesy, skoro pakują ją na zrobionego konia, z którym sobie nie radzi...

A sport dla wariatów, bo kto normalny będzie jechał na koniu od 6:30 do 21:30? Albo dojeżdżasz 21:40, a tu zamknięta bramka vet. Strzelić sobie w głowę można 🙂


No nie mów, że ktoś tak dojechał. : D
Oż kurde, sprawdziłam i rzeczywiście dwie Włoszki mają eliminację Out of Time na piątej pętli. Oo

Tam wszędzie jest taki bałagan, czy tylko w europejskich teamach? : D Trener nie sprawdził ważności paszportu, koń, który miał szansę powalczyć, ale posadzili na niego nieprzygotowane dziewczę, team włoski, który nie potrafi pomnożyć tempa przez dystans i odpuścić koniom ze dwie bramki wcześniej, jak już wiedzą, że nie zdążą.
Trochę na wariackich papierach. : D Trzymam kciuki za następny jego start. : )
Wojenka   on the desert you can't remember your name
18 lutego 2017 11:39
Każdemu się zdarzają wpadki. Już jestem ciekawa wyników prób dopingowych i ile koni wyleci, bo nie spełniały warunków rajdu (w Emiratach to się zdarza bardzo często, że np. koń nie ma kwalifikacji, albo jest za młody, a mimo to go puszczają).
Mnie przeraża, ile koni zostało wyeliminowanych za kulawiznę jeszcze przed startem... 14 koni, którymi ktoś chciał się ścigać, a były kulawe zanim w ogóle się rajd zaczął... Kolejne 26 po pierwszych 40 kilometrach. Ciekawe, ile z nich było po prostu rażąco nieprzygotowanych na taki dystans/tempo.
Epikea, bardzo chętnie poczytam. Każda wskazówka jest dla mnie na miarę złota 😉
Orientuje się ktoś czy czy w Polsce jest dostępne mrożone nasienie ogiera Pilot?
Wojenka
Gratulacje, a zdjęcia - bajka 🙂
Wojenka   on the desert you can't remember your name
21 lutego 2017 11:11
Dziękuję, myślę, że to dopiero początek...  🙂
A może szuka ktoś konia do dzierżawy do startu w rajdach? 
Halo halo  ❗
co tu taka cisza  ❓
Halo halo  ❗
co tu taka cisza  ❓


Sezon się zbliża, wszyscy trenują. : D
Albo się rozstają.  😉
maluda znalazłaś dzierżawcę?
Nie.
u nas porodziło się to co się miało porodzić, trwają prace nad kolejnym rocznikiem 😉
Wojenka   on the desert you can't remember your name
20 marca 2017 20:19
Znaczy się ogurek pracuje  🤣
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
20 marca 2017 20:44
Wojenka: ten twój arabek to jak pączek wyglądał na tle wychudzonych kościstych.  🙂

Czemu te konie mają tak mocne wędzidła? One ciągle chcą iść na maksa do przodu? Nawet mając w nogach te -dziesiąt kilometrów?
Czemu te konie mają tak mocne wędzidła? One ciągle chcą iść na maksa do przodu? Nawet mając w nogach te -dziesiąt kilometrów?


Niektóre tak. Podobno najlepsze to te, którym po 120 nadal palma bije i nadal ciągną. : P Taką plotę słyszałam. : )

Z polskich arabów w tę sobotę wystartował Zohar z Beatą Dzikowską w Crown Prince Endurance Cup CEN** 119 kilometrów w Dubaju. Ukończyli na 92. miejscu. : )

EDIT: Z ciekawostek  - 189 eliminacji, 134 pary ukończyły. 323 pary na starcie. Zwycięzca ostatnią pętlę (18 kilometrów) przejechał w tempie... 36,73 km/h. Takie sobie Emiraty.
Wojenka   on the desert you can't remember your name
20 marca 2017 21:58
ElaPe, zgadza się, chłopak wyglądał bardzo dobrze 🙂
Co do wędzideł, to rzeczywiście te konie potrafią mocno ciągnąć, dlatego lepiej mieć na czym je przytrzymać.

A ja szukam na stronie FEI wyników prób dopingowych i za cholerę nie mogę znaleźć  🙄
ElaPe   Radosne Galopy Sp. z o.o.
20 marca 2017 22:20
Dzięki.  Niesamowite te konie są.
no w tym sporcie to chyba racje bytu ma tylko taki koń, który chce biec, obojetnie co by się nie działo i jak nie jest zmęczony... w końcu slynny, wg Koranu, test Mahometa (z tego co pamietam... xD) polegał na tym, że nie pojono koni x dni, a następnie, po umożliwieniu im dojscia do wodopokoju zagrano w trąby sygnał do walki - te klacze, które zamiast pobiec do wody, przybiegły do Mahometa i były gotowe do wielogodzinnego biegu i pomocy człowiekowi w bitwie, zostały słynnymi założycielkami rasy. I każdy kto araba miał ten wie, jaki jest to dozgonnie oddany koń 🙂
vissenna   Turecki niewolnik
21 marca 2017 17:56
Wojenka trochę szkoda tego całego zachodu przy transporcie. Leciałam kiedyś z końmi do Kataru i wiem jaki jest stres przy tego typu transporcie.

Na filmiku widać, że dziewczynka jeździ bardzo przeciętnie, konie wstrzymuje stając w strzemionach i ciągnąc za wędzidło. Takie mocowanie się z koniem wpływa na szybką utratę sił i u konia i u jeźdźca...  🙁
Na filmiku widać, że dziewczynka jeździ bardzo przeciętnie, konie wstrzymuje stając w strzemionach i ciągnąc za wędzidło. Takie mocowanie się z koniem wpływa na szybką utratę sił i u konia i u jeźdźca...  🙁


Jest to dla niej najwygodniejsze rozwiązanie, sama tak wstrzymuję konia po kilkunastu kilometrach, a co dopiero po 30-40... Jeśli koń był dla niej za mocny, to nie można się dziwić, że starała się sobie uprościć robotę. Wystarczy spojrzeć na tę cygankę (o ile mogę to kiełzno jeszcze nazwać cyganką, gdy działa i potylicą i nachrapnikiem?). Podejrzewam, że ona już po prostu nie miała siły go wstrzymywać i po prostu musiała sobie pomagać własnym ciężarem. Takie dystanse to nie jest tylko wysiłek dla konia, jeźdźcy też sobie muszą radzić. Z tego powodu nie jest to dyscyplina, w której jeźdźcy pięknie wyglądają - bo pięknie wyglądając nie ujedziesz takiego dystansu, albo dojedziesz, zsiądziesz z konia i udasz się prosto do fizjoterapeuty. Jeśli Cię zanieść nie będą musieli. : P

Myślę też, że do Emmy nie można mieć pretensji. Dziewczyna ma 17 lat, w dodatku Wojenka pisała, że już w trakcie poprzedniego startu przyznawała, że sobie z nim nie radzi. Skoro właściciel i trener zdecydowali, by pokazać ich jako para, to sami sobie są winni, że koń się zagotował.

Fender
, to w Koranie są takie piękne historyjki? : D Muszę ją gdzieś znaleźć całość. : D


Fender
, to w Koranie są takie piękne historyjki? : D Muszę ją gdzieś znaleźć całość. : D


ponoć tak 😀 doczytałam to chyba w książce p. Treli 😉
vissenna   Turecki niewolnik
21 marca 2017 18:57
Ze względu na mój zawód czytałam Koran dwukrotnie. Polski przekład i angielski.
Stworzenie konia w Koranie było opisane tak:
Zanim Bóg ukończył wielkie dzieło stworzenia i ulepił z gliny człowieka, zwrócił się do wiatru południowego słowami: uczynię z ciebie stworzenie, w które włożę potęgę i chwałę moich przyjaciół, a poniżenie nieprzyjaciół moich. Wiatr odpowiedział: - Stwórz.  I wtedy wziął Bóg garść wiatru i stworzył zeń konia. - Ja ciebie stwarzam koniem i nazywam arabskim. Przywiązuję dobro i szczęście do kosmyka twojej grzywy nad czołem. Bogate łupy będą zdobyte na twoim grzbiecie, a moc będzie z tobą, gdziekolwiek byś się znalazł.

Koran też jasno mówi o szacunku do koni. Zakazuje bicia ich, kastrowania ogierów i zabijania źrebiąt.

Przypowieść o Mahomecie i pięciu klaczach to legenda arabska, nie ma o tym słowa w Koranie. Dała za to początek wskazówkom hodowlanym (można też powiedzieć szkole) Al Khamsa, czyli hodowli w oparciu o czystość pięciu linii pochodzących o wspomnianych wyżej pięciu klaczy.

Również nie z Koranu a z hadisu (Hadisy tworzą sunnę – najważniejsze po Koranie źródło muzułmańskiego prawa szariatu), można wyczytać o ulubionym koniu Proroka Mahometa - Buraku (Al-Burak).
Visenna, to o stworzeniu znałam. : P

Koran też jasno mówi o szacunku do koni. Zakazuje bicia ich, kastrowania ogierów i zabijania źrebiąt.


To widać czczą Koran wybiórczo, zapominając o nim, gdy w grę wchodzi duża kasa. Pomijając już fakt, że ścigają się w większości wałachy, to ich trening jak i starty są mordęgą. I to mordęgą na potęgę, niespotykaną w żadnym innym kraju lub dyscyplinie jeździeckiej. Wojenka mi o tym kiedyś napomknęła i jak się wczytałam w temat, to mi się słabo zrobiło, że w ogóle chcę startować w tym sporcie. Więc Koran Koranem, a traktowanie koni żyje własnym życiem.
vissenna   Turecki niewolnik
21 marca 2017 19:19
Więc Koran Koranem, a traktowanie koni żyje własnym życiem.


No niestety, tak to już jest, że święta księga obojętnie jakiej religii to tylko sugestia i ludzie traktują ją wybiórczo i przymykają oko na to z czym im niewygodnie...  🤔
Wojenka   on the desert you can't remember your name
21 marca 2017 19:21
visenna, na szczęście koń ma złoty charakter i bardzo dobrze znosi transport i zmiany miejsca. Był wyluzowany jakby trawę jarał 😉

Jazda dziewczynki była fatalna, miałam ochotę ją zsadzić i dokończyć za nią ten rajd.
Inna sprawa, że 160 km to już naprawdę piekło i nawet doświadczeni zawodnicy po tym dystansie mówią, że nigdy więcej! Po czym jadą na następne zawody 😉

Co do Koranu i postępowania Arabów, to jest to wszystko jedna wielka hipokryzja. Mają wytłumaczenie i furtkę na wszystko.
vissenna   Turecki niewolnik
21 marca 2017 19:33
Ciężko mi się wypowiadać co do postępowania Arabów w świetle nauk Koranu. Arabów znam kilku tylko i to mieszkających w Turcji. Turcja krajem arabskim nie jest i za powiedzenie o Turku, że jest Arabem można dostać w zęby. Również (przynajmniej narazie) kraj ten jest krajem świeckim, więc religia swoje a życie swoje. Co prawda ja mieszkam w najbardziej postępowym mieście w TR ale ciężko tu spotkać kogoś, kto jest silnie wierzący albo praktykujący.

W Turcji konie się ceni, nie zauważyłam, by były (przynajmniej w świadomości właściciela) źle traktowane.

O rajdach sporo się nasłuchałam w Katarze i powiem szczerze, że zimno mi się zrobiło nawet przy 40 stopniach jakie wtedy tam były... No, ale jak ktoś ma furę pieniędzy to myśli, że może konia potraktować jak "jednorazowego użytku", bo w stajni czekają kolejne trenowane przez pracowników... A jak można jeszcze ugrać z tego kasę i prestiż to już się większości ludzi tam myślenie wyłącza. I to niestety powszechna arabska mentalność... 🙁
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się