Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

aa ok  🙂

moje dzieci zdecydowanie nie robily kleksow, teraz bym chetnie wyprobowala wielo i zaluje ze sprzedalam.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
17 czerwca 2019 16:36
D+A, ja się wtrącę, chociaż z dziećmi nie mam nic wspólnego - kupiłam takie coś
https://sklep.pokusa.org/pl/p/GreenLine-BugSpray-naturalny-olejek-na-kleszcze-150-ml/446
ja wiem że to dla piesków, ale ja tego głównie używam, a pocę się jak świnia, i nie wracam pogryziona ze spacerów. Psa jak mi się uda spryskać to też nie przynosi dziadostwo. Nie tłuści ubrań ani futerka. Tylko trochę wali octem. Można przetestować, wiem, że niektórzy też stosują u dzieci jak biorą na psi spacer 😉
Bizon   Lach bez konia- jak ciało bez duszy.
17 czerwca 2019 19:40
Przypomniało mi się w temacie prania pieluszek, jak mój teść prał pieluchy po moim mężu jednak instrukcje nie były jasne, i włożył biedaczek do Frani pieluchy z zawartością. Podobno się nie doprały.  😉
Scottie   Cicha obserwatorka
17 czerwca 2019 21:09
Kaarina, co do tetry, to dokup jeszcze z 10- uwierz, że się przydadzą 😉 Ja mam chyba ze 30 tych gorszego gatunku, pralka z rzeczami dziecka chodzi co 2 dzień, a mi ich ciagle było mało. One się przydają dosłownie do wszystkiego- do podłożenia pod główkę w łóżeczku/łóżku/gdziekolwiek gdzie chcesz odlozyc dziecko, przy ulewaniu, odbijaniu, karmieniu (podkładałam między policzek a poduszkę do karmienia), jako wkładki do biustonosza w przypadku nadprodukcji mleka, do wycierania mokrej pupy przy zmianie pampersa, przy kąpieli- jako „mata” antypoślizgowa do wanienki czy jako myjka, do położenia na przewijaku pod dzieckiem i tak mogłabym wymieniać 😉
Dzięki dziewczyny. Będę testować.

Z tetrą to zależy. Ja mam ze 20-30 pieluszek. Najwięcej używałam ich przez pierwsze 3 miesiące jak mały trochę ulewał. Teraz praktycznie ich nie używam. Tzn cały czas mam jedną przy sobie do wytarcia buźki, ale używam jej bardzo mało. Kiedyś szło kilka dziennie. No ale fakt. Zastosowań tetra ma bardzo dużo, więc warto sobie kilkanaście kupić.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
17 czerwca 2019 21:26
Laski jak to jest z tą nadprodukcją pierwszego mleka w szpitalu?
Ja kompletnie tego nie ogarniam i jestem kompletnym laikiem jeśli chodzi o laktację.

Ale na jednym z filmów ,,mamylamy" prowadząca ,,sprzedała" jeden patent i zastanawiam się ile w tym prawdy.
Otóż po pierwszym karmieniu miała nawał pokarmu, który ściągnęła laktatorem i kazała mężowi zamrozić.
Po paru tygodniach kiedy jej synek przechodził jakąś  infekcję - odmroziła tą pierwszą ,,siarę" i niby to był świetny wspomagacz w chorobie.
Ile w tym prawdy?  🤔
zabeczka17, jeśli chcesz mieć mleka za dużo, żeby móc odciągać na czarną godzinę, to tak, można odciągać laktatorem. A jak chcesz tylko kp, to lepiej zostawić regulację dziecku. Przy nawale, jak dziecko nie daje rady opróżnić piersi, to najlepiej ściągnąć tylko minimalnie do uczucia ulgi, zimne okłady, kapusta itd. Jak sciagniesz laktatorem "do sucha" to stymulujesz piersi do większej produkcji (niż dziecko potrzebuje.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
17 czerwca 2019 21:37
No tak, ale mi chodzi głównie o tą pierwsza siarę. Czy ona przy nadprodukcji i pierwszym nawale zamrożona spełnia swoje funkcje po jakimś czasie? Jeśli tak to po jakim i czy faktycznie pomaga w tych pierwszych infekcjach?
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
17 czerwca 2019 21:48
Nawał nie bedzie raczej z siary tylko juz z mleka. Siara to pierwsze dwa dni i jest jej jeszcze ilościowo mało. Zeby był nawał to najcześciej potrzeba paru dni conajmniej.

Najlepiej karm ile wlezie, a laktator zostaw na sytuacje niefizjologiczna 🙂 i nie mysl za duzo na zapas 😉
Mnie się wydaje, że siara to jest tylko kilka godzin, a nawał zwykle po kilku dniach jest, wtedy już jest mleko. Mleko cały czas zawiera przeciwciała, więc jeśli się karmi piersią i zdarzy się infekcja u dzidzi, to ona jest cały czas wspierana przez kp. Dodatkowo skład mleka zmienia się optymalnie wraz z wiekiem dziecka, więc nie wiem, czy jest sens mrozić siarę, która przeznaczona jest dla świeżego noworoda..
A, i nie zapominajmy, że mrożenie i późniejsze podgrzewanie w mniejszym lub większym stopniu zabija przeciwciała.
dea   primum non nocere
17 czerwca 2019 22:04
Dodatkowo np. moja gwiazda absolutnie oprotestowała picie rozmrożonego mleka. Jeszcze świeże jakoś szło, rozmrożone niestety całe poszło w kanał. Szkoda jednak 😉 więc zgadzam się z przedmówczyniami, na tym etapie nie warto zapasów robić. Sprawdzisz jak będzie, kiedy już do domu wrócicie.

Przy infekcji najlepiej robi dojenie bezpośrednie, z tej prostej przyczyny, że masz aktualny kontakt z tym samym zarazkiem i świeże przeciwciała w dużej ilości przeciwko niemu 🙂
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
17 czerwca 2019 22:26
Bardzo dziękuję za odpowiedzi  :kwiatek: Trochę temat mi się rozjaśnia chociaż nie ukrywam jeszcze duuuzo do nauki.
No dobra. Mały niepoczekal do środy. Wody mi odeszły i czekam na cesarkę. Proszę o kciuki 🙂
Horsiaa kciuki są!! Wszystko będzie dobrze!
ash   Sukces jest koloru blond....
18 czerwca 2019 06:46
Horsiaa, kciuki!!!! Głowa do góry, zaraz będziesz miała synka przy sobie a cc po rozpoczętej akcji porodowej tez jest spoko 😉
Horsiaa, kciuki! Wszystko będzie dobrze! :kwiatek:

A u nas kolejne zapalenie piersi z pierwszym przebitym zębem... dobijcie mnie. 😵
Horsiaa mi się zaczęło normalnie, cesarka i tak była planowana bo położenie pośladkowy. Dla dziecia to nawet dobrze bo organizm dostał sygnał ze opuszczamy ten lokal. Kciuki 😉
zabeczka17, przeciwciała są cały czas w mleku, chronią też matkę (piersi), w siarze są być może stężone bo nie ma w niej jeszcze tak dużo składników odżywczych po prostu dlatego że dzidziuś jeszcze nie potrzebuje. Powoli pozbywa się dopiero wód płodowych, które ma w brzuszku. Ja bym te pierwsze chwile jednak zostawiła fizjologi, jeżeli on potrzebuje tych przeciwciał to właśnie wtedy w szpitalu gdzie stężenie różnego dziadostwa jest bardzo wysokie, jeżeli sciagniesz to laktatorem do mrożenia, to może nie dostanie tego co potrzeba a piersi rusza już z produkcją normalnego mleka? Nie wiem. Inna sprawa, że nie ma co przesadzać z rolą tych przeciwciał. Dzieci piersiowe są tylko trochę bardziej odporne w pierwszych mesiącach o ile dobrze pamiętam bo te przeciwciała to są te z błon śluzowcyh głównie w klasie IgA, powlekają śluzówki. Prawdziwa odporność jest z transfuzji z twojej krwi właśnie teraz, w klasie IgG i to jest główny czynnik chroniący dzidziusie przed ciężko odchorowaną infekcją w pierszych 3 a nawet 6 miesiącach życia.
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
18 czerwca 2019 09:52
Horsiaa mocno kciuki trzymam  😅
bobek dziękuję za info  :kwiatek:
Bizon   Lach bez konia- jak ciało bez duszy.
18 czerwca 2019 10:31
No dobra. Mały niepoczekal do środy. Wody mi odeszły i czekam na cesarkę. Proszę o kciuki 🙂

:przytul:
Horsiaa kciuki są!
maleństwo   I'll love you till the end of time...
18 czerwca 2019 11:11
Horsiaa, kciuki, go girl!
Horsiaa, kciuki! i dużo sił dla Ciebie.
Horsiaa, Trzymam kciuki!

Dziewczyny, co myślicie o przypadku mojego siostrzeńca  - dzieciak ma równo 2 lata i nie mówi nic. Tym bym się jeszcze nie przejmowała, ale on nie wydaje w ogóle żadnych dźwięków, nie naśladuje, no nic. Jedyny dźwięk jaki wydaje to krzyk i płacz. No i jeszcze na wszystko co chce to stęka "e-e". Wszystko słyszy i rozumie co się do niego mówi. Ale ta mowa.. To już więcej moja 2-miesięczna córka gaworzy niż on 🙂  Ma jeszcze czas?
ash   Sukces jest koloru blond....
18 czerwca 2019 13:12
Madness, nie, nie ma czasu. Konsultacja u nerologopedy/logopedy i audiologa jest wskazana. Im szybciej tym lepiej
Horsiaa, kciuki 🙂
dea   primum non nocere
18 czerwca 2019 16:45
Skonsultować trzeba, ale znam dwóch chłopaków, którzy nic nie mówili do drugiego roku życia, a nawet dłużej. Sama się niepokoiłam (cicho 😉) bardziej niż rodzice (jeden to mój bratanek), ale młody w wieku trzech lat zaczął nawijać pełnymi zdaniami i teraz nie ma dnia bez historii udanej walki z ogromnym pająkiem 🤣 drugi teraz ostrożnie zaczyna gadać, będzie miał trzy lata. Odbył już pielgrzymkę po diagnozach w kierunku autyzmu, nic nie potwierdzili. Tak że nie jest powiedziane, że to nienormalne. Sprawdzić warto.
Madness, ta, właśnie warto sprawdzić ale nie warto się stresować od razu. U nas w rodzinie trzy przypadki długo nie mówiące. Najlepszy hit z kuzynką, która nie raczyła przemówić jakoś tak do 2,5 roku, jak zaczęła mówić to od razu zdaniami podrzędnie złożonymi 😀
Madness według mnie, ma jeszcze czas, znam wiele dzieci (głównie chłopców) które zaczęły mówić późno (okolice 3 lat). Za to jak ruszyli, to zdaniami właśnie i często mówili ładniej niż rówieśnicy którzy zaczęli się odzywać wcześniej 😉
Ale oczywiście jeśli rodziców będzie to mocno niepokoić, to mogą się dla spokoju ducha skonsultować 🙂
Horsiaa, Trzymam kciuki!

Dziewczyny, co myślicie o przypadku mojego siostrzeńca  - dzieciak ma równo 2 lata i nie mówi nic. Tym bym się jeszcze nie przejmowała, ale on nie wydaje w ogóle żadnych dźwięków, nie naśladuje, no nic. Jedyny dźwięk jaki wydaje to krzyk i płacz. No i jeszcze na wszystko co chce to stęka "e-e". Wszystko słyszy i rozumie co się do niego mówi. Ale ta mowa.. To już więcej moja 2-miesięczna córka gaworzy niż on 🙂  Ma jeszcze czas?

Po co czekać? U mojego bratanka po 2,5 roku wykryto podśluzówkowy rozszczep podniebienia (niewidoczny przy zwyklym badaniu, dopiero foniatra kamerką zobaczył). Gdyby zdiagnozowali go wczesniej to wcześniej by go zoperowali i nie  miał by problemów najpierw z opóźnieniem mowy, a teraz jako 6 latek nadal z mową nie do końca prawidłową.
Nie bagatelizujcie tego, bo mozna ignorancją zrobić dziecku krzywdę. Te kilka wizyt u specjalistów takich jak neurologopeda, foniatra, laryngolog to nie jest majątek.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się