Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

maleństwo   I'll love you till the end of time...
14 grudnia 2018 14:55
Lotnaa, jejuuuuu, jakie piękne zdjęcia. Cudna Sarka i jednak inna niż Hanka.

nerechta, byli u nas teraz na weekend znajomi, syn w wieku Kaliny i drugi w brzuchu na maj - i też są mocno przerażeni, co to będzie i co narobili, aczkolwiek z poczuciem "robimy dobrze, tak trza" 😉
W ogóle fajna sprawa, ja się z tym kolegą znam od urodzenia, a nasze dzieci dzieli 12 dni od siebie. Z drugim rzutem już się nie zagraliśmy 😀
Lotnaa   I'm lovin it! :)
14 grudnia 2018 15:18
Dziękuję w imieniu Sarki!  :kwiatek:

nerechta, a little bit too late!  🤣
Ale spoko, będzie dobrze. Iga jest aniołkiem, jeśli ja przeżyłam bunt 2,5 latka z maleństwem, to i Ty dasz radę.
TRATATA, okolice Gizycka. Folwark Bielskie.

Dziewczyny, jak tu pięknie wszędzie!! Jestesmy dzis jedynymi gośćmi, dziciaki w raju 🙂
pewnie ze damy rade, przeciez chcielismy...  👀  🤣
Pociesza i podnosi mnie na duchu fakt, ze bardzo "uroslismy" jako para, mamy o dziwo jakos tak wiecej cierpliwosci i wyrozumialosci dla siebie w domowych tematach. I to ze w ogole nieporownywalnie wiecej rozmawiamy w tej ciazy o naszych uczuciach, obawach itd, ze on teraz naprawde widzi co sie dzieje i rozumie jak ja sie mam w tej ciazy fizycznie i psychicznie, wspiera bardzo, troszczy sie itp sprawia ze teraz naprawde sie czuje jak w jednej druzynie. Ogolnie na pewno bardzo pomaga fakt, ze jestesmy w calkiem innym miejscu zyciowo, mieszkaniowo, finansowo, duzo stresu nam odpadlo. Mam nadzieje ze bedziemy lepiej wspolpracowac i ze bede miala w sobie wiecej zdrowego egoizmu 😉
Mysle ze bedzie dobrze, chociaz Iga zaczyna pokazywac rogi troche. Bede sie w razie czego Lotnaa zwracac do Ciebie o wsparcie  😁

Dzion czekamy na fotorelacje! Rzyg brzmi jak niezla rozrywka  😁

Powiem wam, ze to jest szokujace jak te wasze dzieci szybko rosna! Jak ten czas mija! Jeny, przeciez dopiero co gadalysmy o kompletowaniu wyprawek i porodach, a tu juz 2,3,4 mce mijaja! Zaraz sama bede rodzic...  👀
TRATATA   Chcesz zmienić świat? -zacznij od siebie!
14 grudnia 2018 18:43
Toć to moje strony 🙂 tylko ja bardziej na zachód od Giżycka mieszkam.
Ja mleko mrożę w specjalnych woreczkach.

Wracając do tematu prezentów to ja kupiłam wczoraj Michałowi muzyczne centrum aktywności o takie:

https://www.smyk.com/catalog/product/view/id/306117/s/smily-play-muzyczne-centrum-aktywnosci/

Fajnie się tym bawi🙂

Sprzedałam Zoche na weekend więc nadrobiam wątek  😎
Mundialowa Kubuś boski ale jaka z Ciebie sexy mama!  😀iabeł:
Scottie miałam ten sam 'problem' z Zosią. Jak wysyłałam jej foty dziadkom zza granicy albo prowadziliśmy wideo rozmowy to wydawała się być dużo większa niż w realu. Mocno się zdziwili jak zobaczyli na żywo tego okruszka. Ostatnie foto rozczulaaaa  💘
Lotnaa jaka Sarka już duża! Do kogo podobna? Piękne zdjęcia, jak z reklamy  😍 jesteś dzielna babka!  :kwiatek:
Dzionka już wczoraj się zakochałam w wizji Waszego wyjazdu. I nie o wyjazd chodzi sam w sobie ale, że kominek, rodzina i to wino grzane bez pardonu "bo dzieci". Ogólnie to pozytywnie mnie zaskoczyłaś w tej dyskusji. Ja wiedziałam, że jesteś równa babka ale, fajne jest to, że się nie silisz na poprawność polityczną. Uwielbiam Cię, za tą szczerość  😉
gunia92 mundialowa Lotnaa cudowne te wasze dzieciątka, no i mnie też to zadziwia jak one szybko rosną  😜

Mnie coś dzisiaj zaczyna rozkładać, gardło pobolewa, katar coraz gorszy, mam nadzieję, że dziecka nie zarażę...
A tak poza tym to u nas cały czas gorsze noce i nie mam pomysłu o co chodzi.
A dajcie spokoj, dzisiaj w nocy 4 razy wstawalam do Igi... i obudzila sie 6.20.. maz wybral sie radosnie do pracy dzisiaj, na szczescie do 14 tylko...
Lotnaa   I'm lovin it! :)
15 grudnia 2018 11:52
Falletta, Szalona, dzięki!

Dziewczyny, chwalę się! Pojechałam dziś po drugim karmieniu w góry (Sara była kochana tej nocy), a kiedy wlazilam na górę, dostawałam od męża foty z uśmiechniętymi dzieciakami i Hanką karmiącą Sarę z butelki  😍
Ja prawie płuca wypaliłam, ale psychicznie czuję się jak nowonarodzona. Nie było mnie 5h a po powrocie zastałam Sarkę w super nastroju.
Nie wiem, czy mój mąż wie, co sobie właśnie zrobił  🤣
Lotnaa extra! Tak trzymaj!  🏇 a męża nie szkoduj, od tego też jest  🤣
A ja znowu trochę posłodze (pewnie mnie już nienawidzicie za to) Lila już druga noc mi przespała bez pobudek + je o 6 i idzie spać dalej do 8  🤣 Ale jestem wyspana  😀iabeł:
Ale żeby była równowaga w przyrodzie zaliczyliśmy już 2 razy mega płacz przez 40minut w ciągu 2 tygodni  .Płacze tak głośno i tak przeraźliwie że ja płacze razem z nią i nic ką nie uspokaja .Wypłacze się usnie ,po przebudzeniu znowu uśmiechnięte dziecko. Wykluczam brzuszek, gorączkę itp.co to może być? Kolejny skok?

No i zdjęcie z tatą (też takie mamy) 💘
Dziękuję za wszystkie odpowiedzi dotyczące przechowywania mleka. :kwiatek: Spróbuję z woreczkami. Nie zamierzam przechowywać mleka długo, raczej chodzi o to, że w tym tygodniu miałam wyjścia dość często i odciągając mleko następnego dnia nie mogłam sobie poradzić z nawałem, a było jeszcze za wcześnie, żeby odciągnąć i trzymać w lodówce do następnego wyjścia. Tak zamroziłabym i problem z głowy. No nic, spróbujemy. 🙂

falletta, oj weź, dziękuję. 😡 :kwiatek: Zdjęcie specjalnie tak wykadrowane (Kahlan widziała całe :hihi🙂, żeby nie było widać ciążowego brzucha. 😀

Lotnaa, super! Widziałam foto na fejsie - od razu inny, radosny, spełniony człowiek! 💘

U nas dziś też była chyba najgorsza noc. Młody do północy nie dawał się uspokoić żadnym sposobem, po północy dał się ogarnąć na tyle, by przystawić go do cyca. Jadł z przerwami do 1, ale ja musiałam nad nim wisieć, bo tylko w takiej pozycji łaskawie jadł. Ręce i kręgosłup mi odpadały, ale w końcu zasnął. Ale nie na długo... Przed 3 zaczął stękać, jęczeć, do tego machał wszystkimi odnóżami przez sen, ale gdy tylko wstawałam do niego - magicznie się uspokajał. 😵 Po 4 wybudziłam go, nakarmiłam, padł. Ledwo zasnęłam, a od 6 powtórka z rozrywki... O 8 wymiękłam, wstałam, jego wrzuciłam do bujaka, żeby na szybko zrobić sobie kawę. Siadam z tą kawą obok niego - śpi. 😵 Ogarnęłam się i o 10 uciekłam do fryzjera. A że fryzjerce odpadła klientka po mnie, to bez wyrzutów sumienia spędziłam w salonie ponad 4 godziny. 😅 Matka wróciła do domu wypoczęta, zrelaksowana, a zastała wesołe, rozgadane dziecko. 😍
Falletta, ojej, wez, jak mi miło 😀 dzieki laska! I pokazuj Zosieńke, dawno jej nie widzialam 🙂!

Lotnaa, bosko!! Ja tez chce na narty!!

Gunia, ale słodycz 😍 żadna moja córka nie dawała sie tak polozyc, ani na mnie ani na Witku ;(

Tak czytam o tych Waszych wyjściach przy dzieciaczkach paromiesiecznych i jednak potwierdza mi sie, ze moje wczesne macierzyństwo nie było normalne 😉 ale cieszę sie Waszym szczęściem i wspolczuje masakrycznych nocek, to chyba juz akurat za mną!

Wrzucę fotki z domu, tutaj musiałabym zmniejszać i w ogole, wiec za duzo zachodu 🙂
U nas dziś pierwszy w tym roku kulig za psami 🏇 😜
Ale było zabawy!
Dziewczyny, a ja tak od czape I zupełnie nie na temat. Mianowicie PIES. Marzy nam się psiak, jednak nie jesteśmy stricte ukierunkowanie na konkretną rasę, wciąż szukamy. Chciałabym psa większego, umiarkowanie aktywnego, rasy takiej, która raczej lubi dzieci i nie morduje koni  😀 powiedzcie proszę jakie psiaki macie  🙂 a dzieciaki wasze wszystkie przeurocze!!

Lotnaa, tych nart to Ci okrutnie zazdroszczę...  😍
My mamy dwa brytany 😎 adoptowane 3 lata temu, były odebrane z pseudohodowli.




Hihihi 😉
Lotnaa   I'm lovin it! :)
17 grudnia 2018 19:54
RaDag, ło matulu! To musi być najsłodsze zdjęcie, jakie widziałam od wieków!  😍 😍 😍

Ale zazdroszczę waszym dzieciaczkom dzieciństwa z psami, super sprawa!
ash   Sukces jest koloru blond....
17 grudnia 2018 20:52
warta2009, ja sobie nie wyobrażam dzieciństwa bez obecności zwierząt. Mój syn wychowuje się z dużym 40kg psem no i 2 końmi wiec ma stały dostęp do czworonogów i widzę bardzo pozytywny wpływ zwierzaków


U nas dwa rude do kolan - fiński pies na niedźwiedzie i mini rodezjan ridgeback oraz suka owczarka niemieckiego o usposobieniu krowy (z tymi rasami to oczywiście żart, tylko ON jest prawdopodobnie rasowa). Wszystkie adoptowane. Myślę że wszystko zależy od tego, czy umie się psa ułożyć.
warta2009 u nas "rodzeństwo" składa się z Lilki 1,5roku, Granta (parson russell terrier) 3lata i Orisa (owczarek australijski) 6m-cy. Jak dla mnie Lilka z Orikiem to podobny poziom, a Grant to starszy zrównoważony brat. Ogólnie bardzo polecam, o ile nie przeszkadza Ci że dziecko będzie biegało od okna do drzwi i szczekało z psami jak ktoś idzie :P

Jako dziecko wychowywane bez żadnych zwierząt od początku wiedziałam, że przenigdy nie zrobię tego swojemu dziecku. Aktualnie nasze "rodzeństwo" to też trójpak - Kuba - dwa miesiące, Cola - rok i trzy miesiące oraz Brandy - 2,5 roku.





RaDag, to zdjęcie ocieka słodyczą! 😍

ash, zdjęcie ze spaceru z psem mnie urzekło. Cudownie razem wyglądają! 🙂

krysiex213, Twoje "rodzeństwo" niezmiennie uwielbiam. 😍 Moje psy na podobnym etapie rozwoju - Cola to jeszcze głupiutki dzieciak, Brandy typowa starsza siostra (zwłaszcza w stosunku do Kuby), a Kuba... Kuba jeszcze nie wie, jak fajne dzieciństwo z psami go czeka. 😉
U mnie dxiecko plus 2...nr 3 w drodze 🙂 siersc, piasek, snieg, błoto.....milosc, szacunek, troska, odpowiedzialność, zabawa - dla mnie oczywistość ze w domu psy być musza 🙂
sienka, gratulacje  😉 🤣

krysiex Milan szczekał przy płocie razem z psami tak gdzieś od 3 do 5 r.z. 😅 Potem zaczął wołać dzień dobry do każdego człowieka, który przechodził drogą, co spotykało się z chyba jeszcze większym zdziwieniem, niż szczekanie (bo przechodzą tu spacerkiem tylko i wyłącznie niedzielni przyjezdni z miasta weekendowi spacerowicze, którzy nie umieją mówić "dzień dobry"  🙄 Miejscowi przejeżdżają autami.
My dziś też (mimo kataru) pierwszy raz na "sankach", udawalismy że jest śnieg hehe. Tyłek szpica fińskiego w tle  🏇
Sienka, ej no wlasnie, co u Was w drodze??

Ja sobie z kolei nie wyobrazam teraz miec psa. Ponad moje siły ;( moze za pare lat, bardzo bym chciała i zawsze mialam co najmniej jednego psa naraz...
maleństwo   I'll love you till the end of time...
18 grudnia 2018 07:35
Sienka, jaki psiak będzie?

U nas też 1 + 2,dwa adopciaki że schroniska, jeden dłużej niż Kalina, drugi od zeszłego roku. I powiem tak, jest super, ale mieliśmy ogromne szczęście trafić na psy z super stosunkiem do ludzi. Zwłaszcza starsza, bo mała potrafi powarczec na dzieci znajomych.
Z dzieckiem i psami ciężej, ale ja nie umiem nie mieć psa...

A, wrzucę moją z sesji z przedszkola.

Pochwale się jak już będzie, bo jakby się coś miało wysypać to będzie mi smutno i zle 😉
Dzionka, nie wyobrażam sobie przy dziecku psa w mieszkaniu. Tj wyobrażam, ale to mega trudne organizacyjnie. W domu robię spacer w tych godzinach które mi pasują, a pozostałe wypuszczania do ogrodu na siku są niezależne od dziecka - i tak to jest do zrobienia. Poza tym jednorazowo na spacer biorę jednego psa narazie (chyba ze jadę na plaże albo jesteśmy razem z M) bo Aniela koniecznie musi prowadzić psa na smyczy wiec chodzimy na podwójnej 😉 i puszczamy ze smyczy kilka razy podczas spaceru bo to był duży punkt zapalny...a teraz już sama chce puszczac, ładnie przywołuje..no ale jest trochę roboty nie powiem 😉
A tak biorac dwa musiałabym pewnie brać dziecię w nosidło za każdym razem, nie? To byłoby dla mnie dość upierdliwe. Do zrobienia, ale upierdliwe. Doceniam dom 🙂
W domu jest zdecydowanie łatwiej. U nas problemem nie jest sam spacer z dwoma psami i dzieckiem w wózku tylko to, że z psami wielu rzeczy nie mogę załatwić po drodze, a nie mam w zwyczaju przywiązywać ich pod sklepem. Niestety przez to zazwyczaj chodzę ba dwie tury. Biorę małego, załatwiamy zakupy itd. Wjeżdżamy na górę do mieszkania, zostawiam graty, biorę psy i idziemy na drugą rundę po łące. Jest to trochę upierdliwe, ale ja po pierwsze nue wyobrażam sobie nie mieć zwierzaka w domu a po drugie widzę, że dzuecko i psy to super połączenie🙂
ja psa nigdy nie mialam, bo my bardziej kociarze (koty zawsze byly i teraz sa dwa), Radek za to psiarz i bardzo mu brakuje i szkoda mu ze Iga psa nie ma. Z racji pracy zdarzaja sie zwierzaki "do wziecia" i raz bylam juz o krok od wziecia psa (ON), kompletnie sie zakochalam i serce mowilo jedno, ale glowa drugie - tak jak Dzion w mieszkaniu, z dzieckiem, z drugim wtedy jeszcze w planach tego kompletnie nie widzialam, poza tym jeszcze byla troche niepewna a ja doswiadczenia z psami w domu nie mam. Nie dalabym rady, wiem ze mimo deklaracji meza to jednak ja bylabym odpowiedzialna za cala gromade w wiekszym stopniu... nie, ponad moje sily.

Jesli ktos chcialby pieknego husky 6mcy (wymaga rehabilitacji ale fundacja ja oplaci) to zapraszam na pw 🙂
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się