Dzieci, ciąże & pogaduchy o wszystkim i o niczym

A propos, tekst mojej tesciowej: oddaj smoczka, bo dzieci/sasiadka/panie sie beda z ciebie smialy....no comment. A my "walczymy" bardzo ze smokiem, ale moje nadwrazliwe dziecko sobie znalazlo akurat w nim ogromnego pocieszacza w trudnych sytuacjach i jest d... 🙁 Tylko zawstdzaniem tego sie raczej nie zalatwi 🙁
Moim "ulubionym" tekstem jest oprocz "nie biegaj, bo sie przewrocisz", "brudne fuj nie dotykaj" na jedzenie, ktore mialo sekundowy kontakt z podloga. O negowaniu emocji nawet nie wspominam, bo to dla mnie porazka zabraniac malemu dziecku plakac, czy sie zloscic. Oj, zebralaby sie lista, ale tak, jak bylam mega przewrazliwiona na samym poczatku, tak teraz jakos po mnie splywa, tzn. nauczylam sie odpyskowywac i wewnetrznie akceptowac poglady innych na temat wychowania.
Pandurska, na fejsie jest taki fanpage wymagajace.pl czy jakos tak i ostatnio byl tekst o smoczku. U nas jest konsekwentne "smoczki spia w lozeczku" i Sara nie ma dostepu do smoka w czasie dnia i sie nie upomina. Na noc jej nie zabieram na razie, i tak fatalnie jej idzie zasypianie, wiec nie bede sobie i jej dokladac roboty. Kolejny etap to rezygnacja ze smoka na drzemke, bo tu pada w sekunde.

A co do negowania emocji, moj maz mnie ostatnio rozwalil  😀 bylismy ze znajomymi i dziecmi na takim plenerowm koncercie i pani mowila wprowadzenie - ze duszek jest smutny i co mozemy zrobic zeby przestal byc smutny? A moj W sie zglasza i mowi: ale smutek to emocja jak kazda inna, powinnismy duszkowi pozwolic pobyc smutnym, ma do tego prawo! Widownia wybuchla smiechem hihi
No jedzenie z podłogi mnie nie przeraża i płakać dzieciom pozwalam, o ile to płacz, a nie próba wymuszenia 😉 tylko ograniczam zapędy ninja 😉
Trochę wpadnę tu zmieniając temat,  ale czy poleca któraś z was jakieś strony /książki  o żywieniu w ciąży?  Najlepiej z przepisami. 
Generalnie przeraziło mnie to ilu rzeczy ponoć nie powinnam jeść z tego co było moimi częstymi posiłkami.  Teraz nie wiem co robić,  bo apetytu nie mam wcale,  a tego co ewentualnie chętnie bym zjadła jeść nie powinnam...  😵
Szalona
A czego nie powinnas jesc w sumie poza surowizna?
Lotnaa   I'm lovin it! :)
17 sierpnia 2017 12:58
Szalona, nie daj się zwariować, poczytaj w necie o podstawach, wywal surowe, sery dojrzewające, owoce morza i już. Suplementacja pewnie obowiązkowa, a poza tym regularnie i różnorodnie, nie ma co panikować.

Wy tu o "nie wolno", "uważaj"... Hania w sumie jest dość ostrożna, co nie przeszkadza jej oczywiście w zaliczaniu spektakularnych upadków i siniaków. Ale dziś spadła mi ze schodów  😕 Stałam tuż obok, zamykałam drzwi, ona była na szczycie, nagle jakoś straciła równowagę i poleciała z 5-6 w dół. Chyba nic jej się nie stało, mam wrażenie, że jest z gumy  🙄 , za to ja trzęsłam się w sobie dobre 15 minut. Masakra.
maleństwo   I'll love you till the end of time...
17 sierpnia 2017 13:05
Lotnaa, o rany, masakra. Obserwuj ją profilaktycznie...
Moja kaskaderem dziś kręciła się na takiej okrągłej karuzeli (wiecie, takie kółko na ziemi z poręczami) bez trzymanki, bo koleżanka lat 6 tak robiła... Stoczylysmy o to bój i skończyło się powrotem do domu, skoro dziecko twierdzi, że ona nie może się trzymać i musi bez trzymanki...
Szalona😉, dokładnie jak dziewczyny piszą - nie jedz surowego (ja uwielbiam tatar i sushi 🙁 ), a jeśli chodzi o sery pleśniowe, to większość sprzedawanych w Polsce jest robiona z pasteryzowanego mleka, wiec można. Czytaj etykiety, jak masz watpliwości. A jakie inne produkty masz na myśli? Może ja jestem czegoś nieświadoma i truje dziecko? 😉
Szalona😉, mogę tylko potwierdzić to, co dziewczyny piszą 🙂 Jedz wszystko, byle zdrowo unikaj tatara i tyle 😉

Odebrałam dziś wózek rok po roku 🙂 Prowadzi się extra. Tylko gondolka strasznie mała, nie wiem ile Helcia w niej pojeździ :/
maleństwo   I'll love you till the end of time...
17 sierpnia 2017 16:05
Dzionka, jak będzie gabarytów siostry, to trochę pewnie pojeździ 😉 Byle do wiosny.

Szalona, nie jedz sushi i tatara, mięso krój w rękawiczkach i na osobnej desce, myj porządnie owoce i warzywa (toksoplazmoza!) i już 🙂
Mnie najbardziej boli brak oscypka,  może śmieszne,  ale kanapki z samym oscypkiem to coś co zjem zawsze.  A co z wędzonymi rybami?  Albo tuńczykiem?  Jedyna sałatka jaką jem to ta z tuńczykiem..
W ogóle pojawił się problem,  bo ja jestem totalnie anty warzywna i muszę teraz wykombinować coś żeby jednak te warzywa jakoś do diety przemycić 🙄

Edit. Dzisiaj mam jakiś w ogóle dzień czarnych myśli więc jutro ogarnę pewnie i ten temat,  ale dziękuję za wskazówki  :kwiatek:
A tak w ogóle zaczynam 8 tydzień,  dzidzia ma prawie 1cm i pięknie jej bije serduszko  💘
Ja jadłam sushi i w pierwszej ciąży (wiele razy) i w tej się też zdarzyło (normalnie, z surową rybą).  😀iabeł: Nie należy jeść surowego mięsa, a ryby to ryby, a nie mięso. 😀
Poza tym przecież nie jest powiedziane, że sushi musi być z surową rybą. Może być z różnymi rzeczami grilowanymi, czy w tempurze.
A ryby wędzone jak najbardziej można jeść, tuńczyka też bym jadła, skoro lubisz, oscypek może by też Ci smakował w wersji podrabianej, czyli pasteryzowany...?
Ja jem sushi na tony, w obu ciążach. Tyle, że z jednej suszarni tylko, w której jem od ponad 10 lat pewnie regularnie.
W sumie fakt,  chyba te marketowe,  są z pasteryzowanego mleka  🙂 dzięki Julie,  czasem człowiek na proste rozwiązania nie wpada 😉
akurat ryby to najwieksze zrodlo metali ciezkich, sredni pomysl na zdrowa diete.
Duze ryby, np. tunczyk.
Dokładnie, jeśli już to tylko duże ryby morskie.
A z jedzenia wszystkich innych są same korzyści, stanowią fantastyczne źródło łatwo przyswajalnego białka, omega 3, witamin, jodu... Samo zdrowie.
Coś mi sie przypomniało zupełnie od czapy, bo aszhar mówiła o bólach głowy u Kuby i skojarzyło mi sie to z tym, ze miał uraz kręgosłupa szyjnego na trampolinie (czytałam artykuł ostrzegający przed ta zabawka i mi sie skojarzyło). Wiec warto o tym wspomnieć neurologowi, bo bóle głowy mogą być następstwem tego urazu (np. zmniejszenie którejś przestrzeni międzykręgowej - sama mam po upadku z konia i migreny tudzież rożnie trwające ostre, palące bóle głowy i szyi mam od tego czasu regularnie, zwłaszcza po długim lub jakimś krzywym spaniu lub siedzeniu z pochylona głowa).


Co do ryb, to wędzone ogólnie sa niezdrowe, mnie w ciąży całkiem do nich nie ciągnie.
CzarownicaSa   Prosiak statysta, który właściwie nie jest ważny.
18 sierpnia 2017 10:01
Kenna ale bóle u małego występowały chyba grubo przed wypadkiem, tak mi się wydaje 🤔
Wszystkie ryby zawieraja metale ciezkie, w roznym stezeniu owszem, ale wszystkie, i te morskie i slodkowodne.
https://qulinarna.com/2015/07/28/ryby-ktore-jesc-a-ktorych-unikac/

Kupilam swietna ksiazke "Zielone koktajle dla mam i dla dzieci" - ale super przepisy! Bede szalec 🙂
ashar, no właśnie, jak Kuba?

U nas etap "Siama!"
https://vimeo.com/230133538
🙂
Lotnaa   I'm lovin it! :)
18 sierpnia 2017 12:57
Dzionka, ale ona słodka (wiem wiem, powtarzam się 😉 ).

No i nadszedł ten dzień - za chwilę wyjeżdżam SAMA na 5 dni, po raz pierwszy od, mam wrażenie, dekady 😉 Trzymajcie kciuki za Hanulkę i moje cycki, co by gdzieś na lodowcu nie eksplodowały  🤣
Lotnaa, dziękujemy 🙂 O jaaa, 5 dni!!! Ale akcja 🙂 Chcesz niniejszym zakończyć kp? Ale sobie odpoczniesz, rewelacja. Bardzo Ci się należy. Będziesz pewnie pieruńsko tęsknić 🙂
Lotnaa   I'm lovin it! :)
18 sierpnia 2017 17:49
Kp pewnie się nie skończy, Hanula za duży cycoholik. Mam nadzieję, że przeżyje z tatą. Swoją drogą oni tez wybierają sie na 3 dni w góry. 🙂
Podsumowanie artykułu o rybach jest takie:
"Spożycie ryb niesie za sobą dużo więcej korzyści niż całkowite ich wyeliminowanie z diety." 🙂

Lotnaa, Należy Ci się "jak psu buda". 😀
Super, przywieź fajne foty ze szczytów!
Tylko sie wtrącę: 24 tydzien skończony, ciągniemy dalej!  🏇
kenna - wspaniale 😅oby do 38-go :kwiatek:
dea   primum non nocere
20 sierpnia 2017 21:59
maleństwo - wpadam z wyznaniem, jak na spotkaniu Anonimowych Cyckoholiczek - Grzdylla od 5 dni nie pije 😉 Tym samym pozostawiamy Wam bicie rekordów w zdajaniu matki na biegająco - u nas równe 3 lata :kwiatek:
Jeszcze dzień wcześniej nic nie planowałam - ale mnie tak jakoś wkurzyło domaganie się "piątego" na zaśnięcie, że w końcu uśpiłam kołysanką. Następnego dnia odpadła przy czytaniu Calineczki i tak jakoś leci, już prawie tydzień. Płaczu było bardzo mało, może z minuta na test, czy się nie ugnę - ale zasypałam propozycjami alternatywnymi i jedną sobie wybrała, milknąc 🙂
Ktoś jeszcze rodzi przede mną czy teraz moja kolej?  👀
Jeszcze 4 tygodnie, a ja już trochę wymiękam. Ciężkawo mi.
Śmiałam się ostatnio, że przydałby mi się taki balkonik do chodzenia jak dla starców. Podtrzymuję. Na razie mam pożyczone kijki od nordic walking do podpierania się i wstawania, a dziś wzięłam pod prysznic plastikowe schodki żeby usiąść. 😁

kenna,  Tak trzymać! 😀
maleństwo   I'll love you till the end of time...
21 sierpnia 2017 21:16
dea, Kalina od dwóch 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się