Kącik WEGE :-)

Lotnaa   I'm lovin it! :)
18 listopada 2019 09:57
madmaddie, z całym "szacunkiem" dla Twojego guru, szkodliwość pestycydów to nie jest "pic na wodę".
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC3945755/
https://cutt.ly/ueJCIj5

Fajnie by było wierzyć, że rolnictwem zajmują się mądrzy ludzie, którzy mają na celu produkcję zdrowej żywności. Widziałam kiedyś na BBC reportaż o rolnictwie w Hiszpanii - zatrudniani są tam zazwyczaj biedni imigranci, ilość chemii na jaką są narażeni przy opryskach, które muszą wykonywać, jest przerażająca. Nie wyglądało to, jakby ktokolwiek to kontrolował.
Dzięki za podpowiedzi  🏇

Mleko owsiane może w owsiance będzie zjadliwe ? Próbowałam samo, nie wiem jaka firma, ale serio zmielona trawa  😁  wyczaiłam chyba na ErVegan super przepis na owsiankę z pastą tahini, taka chałwowa będzie  😍  do tego słonecznik, orzechy i będzie petarda tak coś myślę 😀
madmaddie   Życie to jednak strata jest
18 listopada 2019 10:08
Lotna, artykuł dotyczy USA
edit:
dobra, inaczej. z punktu widzenia dietetyki nie ma sensu płacić 2x więcej za 15% więcej składników odżywczych, z których sporo jest bardzo wrażliwych np na temperaturę. Rolnictwo ekologiczne nie jest w swoim założeniu ukierunkowane na to, żeby żywność była super ekstra, to bardziej ogólne zasady. Proszę nie odnosić się do USA bo tam przepisy są duuużo bardziej liberalne w zakresie żywności.
Produkcja ekologiczna jest ogólnym systemem zarządzania gospodarstwem i produkcji żywności, łączącym najkorzystniejsze dla środowiska praktyki, wysoki stopień różnorodności biologicznej, ochronę zasobów naturalnych, stosowanie wysokich standardów dotyczących dobrostanu zwierząt i metodę produkcji odpowiadającą wymaganiom niektórych konsumentów preferujących wyroby wytwarzane przy użyciu substancji naturalnych i naturalnych procesów. Ekologiczna metoda produkcji pełni zatem podwójną funkcję społeczną: z jednej strony dostarcza towarów na specyficzny rynek kształtowany przez popyt na produkty ekologiczne, a z drugiej strony jest działaniem w interesie publicznym, ponieważ przyczynia się do ochrony środowiska, dobrostanu zwierząt i rozwoju obszarów wiejskich.
jakby co, to nie z bloga Parola, bo zostawmy już chłopa, tylko z rozporządzenia europejskiego
https://eur-lex.europa.eu/legal-content/PL/TXT/HTML/?uri=CELEX:32007R0834&from=EN

To nie jest też tak, że jedząc sobie legitną marchewkę z biedry się trujemy, bo no zywność musi spełniać jakieś normy. Przekroczenie ich, jak można sobie poszukać w UOKiK, dotyczy głównie wyrobów takich jak wędliny, przetwory rybne, czy inne przetworzone produkty. Ponieważ jesteśmy w wątku wege, przypadek różowiutkiej wędlinki i pięknego mięseczka odrzucam.
Ku uwadze jeszcze:

c)
nieekologiczne składniki rolne mogą być stosowane wyłącznie, jeżeli zostały dopuszczone do stosowania w produkcji ekologicznej zgodnie z art. 21 lub gdy stosowane są na podstawie czasowego zezwolenia wydanego przez państwo członkowskie;


A, I tu:
https://www.totylkoteoria.pl/2018/05/rolnictwo-ekologiczne-pestycydy.html

Podsumowując:
eko ma sens jak se je zrobimy we własnym ogródku
madmaddie kosci to nie tylko wapn jesli o diete chodzi, dwa, ze nabial wcale nie jest tak bogaty w wapn, trzy, nadmierne spozycie nabialu wrecz odwapnia kosci. To nie jest raczej jakas wiedza tajemna.
Soja - nie chodzi (tez) o GMO (fakt osobny temat), ale o sposob uprawy. Gdzie sie uprawia soje? 55% upraw jest wlasnie w USA. Jesli myslisz ze to taki cud miod no to ... no ja wole nie 🙂

Ogolnie rzecz biorac polecam poprzegladac sobie bloga pepsi eliot/noemi demi, laska ma naprawde olbrzymia wiedze i zwraca uwage na rzeczy o ktorych by sie nie pomyslalo.

kolebka na pewno w jedzeniu mleko smakuje lepie 🙂 Takze spokojnie kombinuj! Wlasnie sezam/tahini jest mega zrodlem wapnia.
madmaddie   Życie to jednak strata jest
18 listopada 2019 11:15
no ja wiem, że to nie tylko wapń, ale weganie przeważnie mają mniejszą gęstość kości niż mięsożercy.* Przy produktach będących źródłami wapnia (czy czegokolwiek) trzeba wziąć pod uwagę biodostępność, bo np. szpinak ma mnóstwo wapnia o fatalnej biodostępności, brukselka ma lepszą biodostępność niż wapń z mleka krowiego, ale ma go dużo mniej, i tak dalej i tak dalej. Generalnie trzeba zjeść bardzo dużo roślin żeby pokryć zapotrzebowanie na wapń, bo potrzebujemy go naprawdę dużo - to nie tylko kości ale i biochemicznie dla organizmu bardzo ważny pierwiastek.
Generalnie, można, ale trzeba uważnie, dokładnie i mocno przyłożyć się do diety i wziąć pod uwagę kwestię przyswajania się wapnia. A mleko sojowe jest prawie tak samo dobrym źródłem wapnia jak mleko krowie, na praktycznie tym samym poziomie przyswajania się. Poza tym, jest fortyfikowane też w witaminę D i B12, które też są dla kości bardzo ważne.

*ostatnio jakaś wege influencerka bardzo płakała jak się okazało że ma kości w fatalnym stanie.
warzywa nie, orzechy, chia sa bardzo, bardzo bogate w wapn.
Wiesz co no ja nie jestem przekonana. Zobacz ilu ludzi na "normalnej" diecie ma osteoporoze. Moze wlasnie przez nadmiar nabialu - stasi ludzie mysla ze jest taki dobry wiec jedza duzo, do tego mieso i zakwaszony organizm gwarantowany a co za tym idzie kosci musza sie odwapnic zeby organizm jakos sobie z tym poradzil.

Mysle ze niekoniecznie trzeba pic fortyfikowane mleka (zwlaszcza jesli sklad naprawde sredni a tak wlasnie jest w przypadku fortyfikowanych napojow), a stosowac dobre suplementy (np solgar).

I co moim zdaniem jest przesadzone w kwestii wege to to przykladanie sie do diety - naprawde malo ludzi jedzacych tradycyjnie przyglada sie temu co i jak je a diete maja zazwyczaj uboga w porownaniu do roslinozercow. W ich przypadku nikt nie martwi sie o niedobory a mysle ze maja ku temu wiecej powodow, wege to juz jakas straszna historia, bilansowanie i inne cuda. Trzeba jesc roznorodnie, chociaz tutaj rzuca mi sie od razu na mysl to jak duzo dzieci ma kompletnie okrojony repertuar zywieniowy (nie ze rodzice nie chca ale same dzieci) - np rosol i czekoladowe grzeski (moj kuzyn 😀 ) i mimo wszystko wyrosl na zdrowego byka. Mi sie wydaje ze za duzo troche urban legends i "wydajemisie". Ale to oczywiscie moje wydajemisie bo generalnie malo przejmuje sie takimi rzeczami... 🙂
madmaddie   Życie to jednak strata jest
18 listopada 2019 12:15
Ja to tylko tu zostawię:
http://kasiagandor.com/2017/03/dieta-alkaliczna-czy-jedzenie-kwasu-czyni-cie-skwaszonym/
Teoria, zgodnie z którą to, co jemy, może w jakikolwiek sposób wpływać na pH naszej krwi, stoi w opozycji do niemal wszystkiego, co wiemy o ludzkiej fizjologii. Po pierwsze, nie ma czegoś takiego jak pH całego organizmu. Inne jest pH w cytoplazmie, inny jest odczyn krwi, limfy i płynu pozakomórkowego w różnych częściach ciała. Nawet organella i elementy składowe wewnątrz komórek dość drastycznie różnią się pH między sobą – lizosomy są na przykład kwaśne, a mitochondria – zasadowe. DNA ma odczyn kwasowy, a część białek – zasadowy. Sok żołądkowy ma skrajnie niskie pH, ale już po przejściu do początkowego odcinka jelita cienkiego jest natychmiast neutralizowany przez trzustkę, która wydziela wodorowęglany zobojętniające treść pokarmową.
Lotnaa skroc link, bo rozjechalas cale forum :kwiatek:

Generalnie uzycie glifosatu w US to ciekawy temat (jak i reszta produkcji rolnej tamze 🤣 ) bo jak najbardziej sa legitne badania na temat jego szkodliwosci (jak np. kancerogenne dzialanie czy powiazania z chorobami neurodegeneracyjnymi). Tyle ze bada sie bezposrednia (i z reguly dlugotrwala) ekspozycje na herbicydy u zwierzat laboratoryjnych. W EU normy sa bardziej restrykcyjne, wiec ewentualne ryzyko to raczej sama praca przy opryskach.

Personalnie mnie soja opryskana w standardach EU az tak mnie bulwersuje. Czasem jem. Acz nie zachwyca na tyle, zeby zachecac nieprzekonanych.

zakwaszony organizm gwarantowany

Ale ze serio...? 🤔wirek:

kolebka, owsiane IMO jest dla hardkorow :p osobiscie lubie migdalowe albo te nieszczesna soje wlasnie.

madmaddie u nas wszystkie wege "mleka" sa fortyfikowane, nie tylko sojowe 👀

Btw bedac od lat wege wyhodowalam sobie elegancka nietoletancje laktozy  i wychodzi mi dieta coraz bardziej weganska. Nigdy w zyciu nie wygladalam i nie czulam sie lepiej, fizycznie i psychicznie 😀 acz nie jest to raczej zasluga sqmej diety 😉 
Jeszcze a propos śniadań – i wcześniejszych rozmyślań, co zrobić z fafuły z pieczonej dyni – można sobie zrobić dyniową owsiankę. W Jadłonomii, widzę, opcja z tarciem. Ja na lenia – biorę trochę masy (świeżej lub rozmrożonej), dolewam "mleka", coś tam dorzucam, przyprawiam. A jak się podgrzeje, bliżej końca gotowania dodaję wypełniacz (płatki owsiane, jaglane, amarantus, co się trafi).
madmaddie   Życie to jednak strata jest
18 listopada 2019 12:42
o, tak, też tak robię. I cynamon cejloński do tego, cudo  😜


kokosnuss tu tylko część jest fortyfikowana, bo jest moda na krótkie, naturalne składy, więc to sama woda i trochę cukru. Ryżowe IMO też spoko smakuje.
edit: nie zamierzam nikogo namawiać do soi, tylko to po prostu nie jest żadna trucizna. Białko sojowe ma naprawdę spoko aminogram (jako jedyne roślinne solo z tego co wiem), więc wydaje mi się, że nie trzeba go wyrzucać z diety, zwłaszcza że w mleku jest jej ile, 8%?
Noooo... wiem, skrot myslowy. Dieta nie wplynie na ph krwi ok, ale wplynie na prace watroby czy nerek. Czyli na stan organizmu.

Wracajac - sa badania, ktore pokazuja ze duza podaz nabialu i bialka zwierzecego pogarsza stan kosci. Jak ktos jest ciekawy to mozna sobie pogrzebac.

kokosnuss czyzby milosc? 😁 Przyznaje ze u mnie jest podobnie - ze wzgledu na dzieciaki musialam odciac nabial i po dluzszym czasie kiedy zjadlam cos serowego nie bylo mi fajnie. Nauczylam sie zyc bez nabialu, teraz zastepowanie go nie jest takie trudne. Czasem cos jeszcze pozre, jakas pizze czy cos, ale szczerze to rzeczywiscie lepiej sie czuje bez nabialu.

madmaddie no pewnie ze nie trzeba, ale jesli juz to lepiej wybrac organiczne po prostu 🙂
madmaddie   Życie to jednak strata jest
18 listopada 2019 17:29
"Osoby, które swoją dietę opierają jedynie na tłuszczach roślinnych, owocach, warzywach i pełnoziarnistym pieczywie, częściej zapadają na choroby nowotworowe, cierpią na alergie oraz zaburzenia psychiczne, takie jak depresja czy nerwica – dowiedli naukowcy z Uniwersytetu Medycznego w Graz w Austrii.
Badacze przeprowadzili rozbudowaną ankietę wśród 1320 mięsożerców, wegetarian, wegan, „wyznawców” mięsa i osób, które ograniczały w diecie produkty zwierzęcego pochodzenia. Naukowcy zapytali o zwyczaje żywieniowe osoby w różnym wieku, o różnej rasie, prowadzące różny tryb życia i mające zróżnicowany status ekonomiczny.

Zarówno wegetarianie, jak i weganie oraz osoby ograniczające mięso wykazywały mniejszą odporność na stres niż badani, którzy nie rezygnowali z produktów pochodzenia zwierzęcego. Ponadto rzadziej wykonywali oni badania kontrolne, chodzili do lekarza i poddawali się szczepieniom. - Nasze studia pokazały, że wegetarianie są de facto mniej zdrowi, częściej chorują na nowotwory, alergie i dotykają ich zaburzenia psychiczne, a także prowadzą niezdrowy tryb życia – konkludują autorzy badania.
Mimo udokumentowania swoich badań, austriaccy naukowcy spotkali się z oskarżeniem, jakoby, uderzając w dietę wegetariańską, reklamowali przemysł mięsny. - Już zdystansowaliśmy się od tych pomówień. Uważamy, że wynikają one z błędnej interpretacji naszych badań – mówi koordynatorka projektu epidemiolożka Nathalie Burkert. - Dowiedliśmy, że wegetarianie częściej cierpią na takie schorzenia, jak astma, a także na raka i choroby psychiczne, ale nie możemy stwierdzić, co jest tego przyczyną – dodaje."

" Od dawna mówi się o tym, że dieta roślinna to najlepszy i najzdrowszy sposób odżywiania – zarówno dla ciała, jak i mózgu. Najnowsze badania sugerują jednak, że może nie być tak różowo, a wegetarianizm może być powiązany z występowaniem depresji. Co prawda trzeba zrobić w tej sprawie więcej testów (dotychczas przebadano tylko mężczyzn), ale badacze z Uniwersytetu w Bristolu oraz brytyjskiego instytutu zdrowia twierdzą, że nie ma mowy o pomyłce.

Naukowcy skorzystali z danych prawie 10 tysięcy Brytyjczyków. Liczba wegan i wegetarian nie była w tej grupie wysoka – zaledwie 350 osób. Wśród nich występował jednak znacznie wyższy współczynnik zachorowań na depresję, niż u osób, które w ankietach wpisały, że jedzą mięso. Nawet po uporządkowaniu danych i wyłączeniu potencjalnie mylących zmiennych (historia choroby w rodzinie, liczba dzieci, sytuacja zawodowa itd.), powiązanie diety roślinnej i depresji było nadal widoczne.

Jakie mogą być tego powody? Badacze łączą swoje wyniki z niskim poziomem witamin (np. B12), minerałów i kwasów tłuszczowych (omega-3), których często brakuje weganom i wegetarianom, a które są kluczowe do poprawnego neurologicznego działania organizmu. To samo może dotyczyć poziomu żelaza i cynku. Autorzy raportu sugerują także, że wegetarianie i weganie spożywają więcej kwasów omega-6, które przyczyniają się do zaburzeń depresyjnych i lękowych, a także estrogenów roślinnych, szczególnie jeśli ich dieta jest bogata w soję. Nie bez znaczenia jest również ryzyko spożycia większej ilości pestycydów."
W kwestii wapnia przyznam sie, ze dopiero dieta ulozona przez profesjonalistke uzmyslowila mi, jak duzo powinno go byc w mojej diecie i z automatu zrewidowalam tez to, co zjada moja wege-corka. Jednak tu i tam bylo tego wapnia za malo, ale pomimo tego moje kosci i zeby mialy sie swietnie. Pewnie wchlanialnosc wapnia to tez cecha osobnicza... Jesli ktos zwraca uwage na ilosc kcal spozywanych w ciagu dnia (jak ja), to polecam zamiast futrowania kolejnej lyzki tahini, maku, czy innych, zakup wysokowapniowej wody mineralnej. U mnie w DE sa na szczescie takie i wypicie 1l dziennie obstawia prawie cala potrzebna dawke i...ma 0 kcal  😍

Osobiscie nie mam problemu z soja- wrecz przeciwnie. Tak jak madmaddie uwazam po rewizji z dietetyczka, ze ma b. dobry aminogram i czesto gosci na naszym stole w domu. Jedyne, czego nie trawi (doslownie!) moj organizm, to mleko sojowe. Bardzo lubie smak, chetnie bym takie pila zamiast owsianego lub migdalowego, ale..... No wlasnie, od wielu, wielu lat mam po nim takie rewolucje trawienne, ze odpuscilam. W kwestii opryskow soji, to mozna zakupic odpowiednia z certyfikatami ekologicznymi. Jestem wierna kilku markom, u ktorych mozna szczegolowo przesledzic skad maja ta swoja soje na np. granulat czy tofu. Absolutnie wszystkie produkuja w Europie! Z dostepnych mi informacji wynika, ze soja transportowana z obu Ameryk znajduje zastosowanie glownie w hodowli zwierzat i nie uzywa sie jej do produkcji zywnosci na duza skale.


Z zaciekawieniem przeczytalam wasze wypowiedzi dot. wplywu diet roslinnych/wege na stan psychiczny. Przychylam sie chyba najbardziej do wypowiedzi tunridy odnosnie zlozonosci schorzen depresyjnych. No jednak lekko mnie smieszy sprowadzanie calego tematu do sposobu odzywiania. Ze tak wtrace zupelnie niereprezentatywny przyklad mojego wlasnego ojca, ktory zywi sie...niemalze samym miesem (Lotnaa raczej moze podac sobie reke z twoim mezem  😀 ) i ma taka depreche i stany nerwicowe od lat, ze....hoho.. Dziadek wpedzil sie podobna dieta w ostra postac cukrzycy... I tak dalej i tak dalej.

Uwazam, ze nie ma diety idealnej dla wszystkich. Mi, mojemu mezowi i 4-letniej corce b. sluzy bycie wege. No wlasnie, ale juz nie wegan, choc z przyczyn ideologicznych bym chciala, ale nie bylo to korzystne dla mojego zdrowia. Warto dac sie poprowadzic w swoim wyborze przez jakis czas dietetykowi i nauczyc sie mimo czytania z roznych "mundrych" zrodel nowych rzeczy. Juz sama wieksza niz przecietna aktywnosc fizyczna  MA WPLYW na zapotrzebowanie organizmu, ktore trzeba jakos ogarnac. W moim przypadku mialam wlasnie braki w aminogramie plus kilka mineralow, choc myslalam, ze jestem juz  taka wyedukowana. Takze od siebie polecam konsultacje i schowanie dumy w kieszen  😀 Swoja droga taka sama strategie widzialabym dla osob wszystkojedzacych, bo faktycznie jedzenie miesa nie usprawiedliwia w zaden sposob bledow dietetycznych.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
19 listopada 2019 11:00
Pandurska, ja już nie chcę wchodzić w dyskusję, a Twojemu Tacie życzę zdrowia  :kwiatek:

A powiedz mi, taki wapń z wody jest dobrze wchłaniany? Może to głupie pytanie, ale nie mam pojęcia  😡 Pytam, bo mamy koszmarnie twardą wodę i przynajmniej taki mógłby być tego plus, że kości byłyby "zadbane" 😉

PS. A ta cukrzyca w kontekście "samego mięsa" to pierwsze słyszę.
Dzięki za podpowiedzi  🏇

Mleko owsiane może w owsiance będzie zjadliwe ? Próbowałam samo, nie wiem jaka firma, ale serio zmielona trawa  😁   wyczaiłam chyba na ErVegan super przepis na owsiankę z pastą tahini, taka chałwowa będzie  😍  do tego słonecznik, orzechy i będzie petarda tak coś myślę 😀


Kolebka, a nie przejdzie Ci owsianka na wodzie? Wiem, ze nie kazdy lubi, ale ja np. wole na wodzie niz na mleku roslinnym, bo tez smakuje mi jak konski mesz 😡 Ja zawsze pakuje sobie duzo dodatkow i jest git.
ashtray  nie przejdzie, smakuje cienizną 😀 no jak taka cienka zupa na wodzie, fuj fuj. Mleko musi być! A dobry mesz jest dobry przecież, na jelitka  😂  (btw próbowałaś meszu  👀 )
madmaddie   Życie to jednak strata jest
19 listopada 2019 13:46
kolebka, ja w pracy, z racji braku roślinnego mleka, zalewałam płatki owsiane górskie i dodatki gorącą wodą i zostawiałam pod przykryciem. Wtedy smakują. Jak ugotujesz na wodzie, to fujka.
Cienizna i wyglada jak smutna breja, ale pakuje tyle dodatkow, ze mi to przeszkadza. A razem z platkami owsianymi zawsze obowiazkowo siemie lniane i chia.
Haha 😀 Nie, ale wyobrazam sobie ze tak smakuje- troche owsa, troche mleka, ktore pachnie jak trawokulki, siemie lniane, troche suszonych owocow, miod, jakies orzechy. No mesz jak nic 😜

Ja tez zalewam, a nie gotuje.
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
19 listopada 2019 13:51
Jak się dobrze ugotuje, żeby nie było lejące, to nie jest cienizna. Można dodać banana i wtedy już w ogóle luksus.
dea   primum non nocere
19 listopada 2019 13:52
Pandurska podzielisz się jeszcze jakimiś wnioskami z konsultacji diety wege? :kwiatek: wapń głównie/tylko z wody ustawiłaś? Co jeszcze wyszło "krótko"?
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
19 listopada 2019 15:11
lotnaa twarda woda jest super do picia 🙂 gorzej dla czajnika😉 jaki macie skład wody? Mozesz sobie potem przeliczyć wg potrzeb organizmu, ale pamiętaj ze ta woda nigdy nie dorówna butelce Contrex 😉

My teraz mamy bardzo twarda wodę i super mi smakuje i do picia jest super. Gorzej z wyglądem szyby od prysznica  🙇

Jak mój syn był na diecie bez nabiału a był jeszcze bardzo maly to mleko dawałam mu czyste owsiane bio z 120 mg/L wapna i na tym spoko dało sie Muesli zjeść. I pil wodę wlasnie z bardzo wysoka zawartością wapna.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
19 listopada 2019 15:18
Gienia, czajnik średnio co 3 dni musimy octem traktować  🤣
Ale woda jest przepyszna.
Lotnaa Co do wapnia, to takie dostalam zalecenie od lekarki bedac w ciazy te kilka lat temu i szczerze mowiac nie weryfikowalam specjalnie informacji. Kiedys mignal mi ten temat na jakims weganskim blogu, ale znowu- nie weryfikowalam. Ale to zrobie z checia, bo masz swieta racje.
Co do cukrzycy i miesa. Ofkors nie ma korelacji! Tzn. nie sadze, zeby byla, bo uwazam, ze poza czynnikami srodowiskowymi plus odzywianie nadrzedna role w kwestiach depresji, chorob cywilizacyjnych i innych bedacych tu przytaczane przede wszystkim glowna role odgrywa genetyka. A poniewaz jestem zagorzala wyznawczynia psychosomatyki i jeszcze bardziej odjechanych, nieweryfikowalnych naukowo teorii, to do kompletu stawialabym na nie. Ale to ja i chodzilo mi tylko o pokazanie faktu, ze na kazdy przyklad znajdzie sie inny obalajacy lub potwierdzajacy nasze tezy.

dea Chetnie sie podziele, choc zaznaczam, ze kwestia niedoborowosci diety i generalnie tzn. bledy zywieniowe wyszly przez przypadek, gdyz moj cel byl taki, jak chyba wszystkich osob udajacych sie do dietetyka- schudnac, co tez uczynilam zwalajac na dzien dzisiejszy 13 kg. Zagadka dla mnie byl fakt, ze prowadzac aktywny tryb zycia, uwazajac na jedzenie nie moglam sie pozybyc balastu. Poza faktem, ze jadlam ZBYT MALO (!) i dogadzajac sobie nieswiadomie po ciezszych treningowo dniach weglowodanymi prostymi, to wlasnie przy formach mojej aktywnosci w diecie mialam na malo roznego bialka. Za duzo posilkow w rodzaju kasza- warzywa z dwoma fasolkami 😉 gdzie proporcje powinny byc odwrotne. Potem wapn wlasnie i wszystkie  mineraly, ktore latwo wychodza z potem podczas cwiczen. O dziwo pani nr 1, potem nr 2 nie przyczepila sie do zelaza i B12, bo na nie az za bardzo zwracalam uwage.  Wracajac do wapnia, to dostarczam go sobie po pierwsze z woda, dwa to zielone warzywa glownie w smoothie, trzy to nabial (jem tylko b. ser i jogurt naturalny), tofu, fasole i na ostatnim miejscu pestki, orzechy, bo to jednak tluszcz (wiem dobry, ale jednak!), na ktory jeszcze troche uwazam.

kolebka Tez jestem zdania, ze musisz wyprobowac rozne mleka. Jak bylam na mocno okrojonym, bezglutenowym weganie lata temu, to moja ulubiona owsianka byla taka na wodzie z dodatkiem lyzki mleka kokosowego z puchy  😜

Teodora Patent z dynia jest genialny i jutro wrzuce dynie wlasnie do piekarnika! Nie doczytalam tylko, czy ty to jakos porcjujesz do mrozenia? Jesli tak, to jakiej wielkosci porcje sprawdzaja sie w praktyce?
madmaddie   Życie to jednak strata jest
19 listopada 2019 19:27
Pandurska, ja wrzucam do blendera i taki mus mrożę w porcjach szklanka/pół szklanki. Do pankejków i owsianek mam połówki na dwa razy, do wypieków całe - wypieki jedzą wszyscy, więc robię więcej. Nie jestem fanką dyni generalnie, ale upieczona i zblendowana w blenderze wysokoobrotowym jest fantastyczna (i tylko 26kcal na 100g <3)

A co do śniadań - chyba Teodora kiedyś, wieki temu wrzucała pomysł na kaszę gryczaną - wieczorem podgotowuję tak w 3/4 wody, wrzucam daktyle, nasiona nie robiące gluta/orzechy, rano dolewam mleka i podgrzewam. Fantastyczne <3 daktyli wystarczy troszkę, bo przez noc wszystko przechodzi słodkością. Niepalona jest tak bardzo dobra, ale palona to dopiero petarda smakowa (choć mniej wartościowa, wiem 😉 )  😜
ash   Sukces jest koloru blond....
19 listopada 2019 19:47
Owsianka na mleku migdałowym czy owsianym jest przepyszna. Dodaje banana, żurawinę albo prażone jabłka i jest meeeega śniadanie.

Głupie pytanie- czym zastąpić masło w wypiekach? Chodzi mi o ciasta kruche gdzie trzeba z przepisu dać zimne masło w formie stałej.

madmaddie   Życie to jednak strata jest
19 listopada 2019 20:17
Wegańską margaryną (Są już w zwykłych marketach) albo olejem kokosowym, z tym że ten drugi jest bardziej niezdrowy
madmaddie Dziex! Ja akurat dynie przeuwielbiam. A juz taka upieczona hokkaido z ziolami, to po prostu...ah! Ile mi dasz, tyle zjem  😍

ash Ja robie z olejem kokosowym. Weganskiej margaryny nie kupowalam chyba nigdy w zyciu, jako ze nie mam przekonania do wszelakich utwardzaczy w nich zawartych.
Gienia-Pigwa   Vice-Ambasador KAV w Dojczlandii, dawniej pigwa :P
19 listopada 2019 20:49
Pandurska Reform-Margarine nie jest utwardzana.
Gienia ,gdzie kupujesz? Ja najbardziej znam Alsan.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się