"Rodzinne obiadki" - jak to uatrakcyjnić?

W 10000% zgadzam się z Gagą. Jak się rodzina straci, to nagle zacznie brakować takich "zjazdów".... Albo przynajmniej jak się straci ta część rodziny, z którą zjazdy były najmilsze.

Jasnowata, Niestety, to trzeba "przetrawić" i wytrzymać. Możesz pomagać przy noszeniu talerzy, myciu ich [dziadkowie pochwalą jaką mają pracowitą wnuczkę 😉], a potem możesz się stracić na mały spacer, jeśli na serio nie umiesz tego wytrzymać...
My rodzinnie często gramy w planszówki i inne gry - na początku ciężko było się do tego przyzwyczaić, bo było to coś nowego, ale szybko chwyciliśmy bakcyla 😉 Najpierw były standardy typu chińczyk, scrabble, monopoly (zrobiło furorę 😉 ), a potem zaczęliśmy odkrywać świat gier karcianych, a potem kości (nawet sobie nie wyobrażacie ile różnych gier polega na rzucaniu kostkami!!). Nawet babcię wzięło, bardzo lubi właśnie w tysiąca w kości grać 😉 Ale gry to bardziej z rodziną mojego brata - jeśli chodzi o wujków i posiadówy typu wigilia itd. to robimy sobie konkursy na jedzenie - np. każdy robi inną potrawę i potem typujemy najlepsze ciasto, najlepsze danie mięsne, najlepszą sałatkę i jest wielkie głosowanie, no i potem wygrany zbiera laury i puchnie z dumy 😉 Na wigilię zawsze mamy śpiewanie kolęd - młodsza część rodzinki nieszczególnie zadowolona, ale przynajmniej ma potem bekę z zawodzących starszych i też się przyjęło 😉 Przy świętach z prezentami obdarowany musi jakoś na siebie założyć wszystkie prezenty i w nich paradować i wszyscy robią mu głupie zdjęcia. Jak już naprawdę nie mamy pomysłów to wyciąga się jakiś odjechany, zapomniany przez wszystkich alkohol i robimy masową degustację no i oczywiście przyznajemy punkty w zależności od tego, jak się trunek spodoba. Kiedy robi się nudno przechodzimy na wspominki ale nie typu "za prl-u to było..." tylko "a pamiętacie jak wujek zdzisiek przypalił sobie rękaw nad świeczką..." i zawsze wyciaga się jakieś kompromitujące śmieszne historie i wszyscy ryją ze śmiechu 😉 ewentualnie babcia opowiada o zyciu na wsi, co też da się przeżyć :P U drugiej babci jest gorzej i też króluje tv, ale staram się jakieś tematy wyciagnąć, które babcia lubi i wtedy przynajmniej ona gada, a ja jakoś wytrzymam 😉 Ewentualnie kupuję jakiś prezent, na którego temat można coś powiedzieć, np. ostatnio kupiłam jakąs herbatę z różnych ziół i przez godzinę był temat o ziołach leczniczych, które na co i gdzie rośnie, całkiem ciekawe 🙂 Albo coś do ubrania i mówię, żeby babcia od razu ubrała i np. jej podpowiadam co można do tego dokupić żeby pasowało - czas leci, a babcia zadowolona, że jest w centrum uwagi 🙂
No i spacerki - z rodziną brata cały czas gdzieś jeździmy, czasem blisko np. do sąsiedniego miasta, a czasem daleko, nawet do 300 km, ot tak, bo ładna pogoda 🙂 I zwiedzanko... czasem mi się nie chce jechać, ale nigdy nie żałuję, bo zawsze można coś ciekawego zobaczyć, warto zaplanować jakąś wycieczkę z atrakcjami i przekonać rodzinę, że gdzieś całkiem blisko jest coś interesującego 🙂
cieciorka   kocioł bałkański
24 października 2011 12:14
Jasnowata, może odwiedź babcię sama, posiedź z nią, pogadaj, zabierz na spacer i sama spędź z nią czas. masz daleko do rodziny, dasz rade sama pojechać?
spotkania rodzinne, jeśli relacje są dobre to wspaniała inicjatywa. gorzej, jeśli wyglądają tak, jak opisujesz. poszukaj sojusznika w rodzinie, powiedz, że doceniasz spotkania, ale nie rozumiesz ich formy. że gapienie się w telewizor nie integruje cię z rodziną, a czujesz, że coraz gorzej ich znasz. że jesteś młodą, aktywną osobą i masz swoje plany, chcesz się spotkać ze znajomymi lub pouczyć (w ostateczności na zjazdy bierz książkę i zajmij się sobą).
Prawda jest taka, że żeby spędzać czas, po prostu będąc koło siebie, czuć się komfortowo i nie mieć przy tym wrażenia traconego czasu i nudy trzeba czuć ze sobą dużą zażyłość. na siłę się jej nie wypacuje.
miałam podobny problem z ojcem, ktory spotkania ze mną wyobrażał sobie w ten sposób: przyjdę, pomogę przy obiedzie, siądę z jego rodziną, zjemy, tata pozmywa, ja posiedzę na kanapie, jak tata skończy zmywać, to zajmie się sobą a ja dalej siedzę na kanapie. nie miałam tam swojego kąta, żeby chociaż poczytać, więc kiedy kładłam już z nudów głowę na oparciu to tata przychodząc obok, najpierw pytał, czy się dobrze czuje, a potem zirytowany już upominał, żebym się nie pokładała. chciał, żeby czas spędzony u niego był dla mnie tym samym, co czas spędzony u siebie. tego się wprowadzić nie dało. na szczęście tata zrozumiał, w prawdzie po rozmowie z autorytetem w roli mediatora i się dostosował. ja wiem, że dla niego dużo znaczy, bym odwiedziła go i zjadła z jego rodziną obiad więc czasami wpadam, ale zjem, pogadam, pomogę i wychodzę, albo wcześniej ustalamy, czym zajmiemy się po jedzeniu.
halo ma przekorny, ale bardzo dobry sposób. na swoje, lub mamy urodziny sama od a-z przygotuj imprezę, przeszkol domowników o zakazie używania RTV (łatwiej im będzie ustąpić jeśli to będzie twoje święto), przygotuj pełny posiłek, zaproś gości na obiad np na godzinę 17 (nie zależnie od tego, czy przyjdą o 14 czy o 17 wyjdą o tej samej godzinie, więc tak skracasz ich pobyt), jeśli będzie ładna pogoda zjedzcie zupę i idzcie na spacer, jeśli to miesiące letnie można iść po obu daniach, nawet wieczorem.
przy zapraszaniu uprzedź o nowej formule, żeby byli przygotowani i nastawieni, możesz nadać jakąś nazwę imprezie, np rodzinka muminka i żeby nawiązać do tej nazwy na stole postaw np obrazem muminka. imprezę z tematem przewodnim łatwiej ci będzie sprzedać jako coś nowego.
przygotuj gry planszowe dla wielu osób, zrób dowcipną prezentację o całej rodzinie i twoim pomyśle na spędzaniu czasu razem oraz powodach. możesz zrobić pokaz zdjęć z wakacji. proponuję również gry integracyjne:
-przygotuj kartki z nazwiskami sławnych osób i naklej ludziom na czoło i niech pytając się nawzajem dowiadują, kim są, albo szukają partnerów, mogą być też zwierzakami.
-zrób quiz o rodzinie, ciekawe, czy wszyscy pamiętają datę urodzin wujka i drugie imię babci. napisz kilka zdań o każdym zaproszonym i niech zgadują o kogo chodzi.
-podziel rodzinkę na pary, zadawaj pytania, najpierw jednej stronie o partnera i potem drugiej stronie. potem porównanie odpowiedzi.
daj starszym czas żeby pogadali o swoich tematach. np zrób kawę i przeproś towarzystwo, że trochę pozmywasz, bo chciałabyś skończyć przed nocą- oddal się. rodzinie pozazdrościć, że chcą się ze sobą widywać- widać mają o czym gadać i czują taką potrzebę. poświęcili ci już uwagę, uczestniczyli w twoim programie i czas im dać czas dla siebie. to nie chodzi o to, że nie jesteś wystarczająco dorosła- u mnie wygląda to tak, że jedno pokolenie chce rozmawiać ze sobą i już.
koniecznie podziękuj, że uczestniczyli w zabawach, powiedz, że chciałaś w ten sposób pokazać jak można ze sobą spędzać czas i urozmaicić spotkania. dodaj, że rodzina jest dla ciebie ważna i zależy ci na więziach, ale formuła spotkań sprzyja wyłącznie integracji starszego pokolenia a ty też chciałabyś uczestniczyć w życiu rodzinnym i brać w nim udział, bo póki co- na zjazdach wyłącznie się nudzisz- tak, możesz to powiedzieć. jak wrócisz z tego zmywania przysiądź się do kogoś, kto nie uczestniczy w dyskusji i zapytaj o zdrowie itp, możesz nawet zgarnąć taką ciocię czy dziadka na bok czy do siebie, a jeśli rozmowa się nie klei to opowiedz o swoim koniu, pokarz zdjęcia.
rozpisałam się, taki mam pomysł na rozwiązanie- daj znać jak wyszło, jeśli wykorzystasz. pamiętaj, że ważny jest twój udział w zmianie, bo to ty czujesz potrzebę jej wprowadzenia i nikt nie zrobi tego za ciebie- no bo po co, skoro im pasuje, po drugie szczeniacko jest wymagać od innych, by się dostosowali, zwłaszcza jeśli nie bardzo wiedzą o co chodzi. a tak na dodatek pokażesz że na prawdę ci na nich zależy i pokarzesz że jesteś partnerem do rozmów o życiu rodzinnym.
Uff, przeczytałam wszystko 🙂

Tomek, a wiesz, że ugryzłam się w język, z jednej strony szkoda, że tak późno, a z drugiej ulżyło mi. Zwłaszcza, że przez pół dnia tłumiłam w sobie złość, a jestem bardzo nerwową osobą i z wielkim trudem chowam w sobie emocje. Babcia w zasadzie jest po mojej stronie, ale jakby jej "się już nie chciało", więc nie zmienia takiego stanu rzeczy.

może odwiedź babcię sama, posiedź z nią, pogadaj, zabierz na spacer i sama spędź z nią czas. masz daleko do rodziny, dasz rade sama pojechać?

Bywam u niej często jak również pomieszkuję przy każdej okazji. Ona mieszka w Lublinie, ja w Puławach, czyli ok. 50km.

Dzięki za wszystkie pomysły, na pewno większość wykorzystam, bardzo mi się podobają, mam nadzieję, że rodzina tez będzie zadowolona. W grudniu będzie prawdziwa okazja do organizacji takiego zjazdu, bo będę miała 18tkę 😉 Wcześniej na pewno też coś zorganizuję jak znów nas babcia zaprosi.
U nas nie ma jakiegoś ciśnienia na tego typu uroczystościach...
Pewnie dlatego, że obchodzimy je tylko w kręgu najbliższej rodziny bez żadnych ciotek, wujków i innej siódmej wody po kisielu.
Z rodzeństwem i ich połówkami mamy podobny 'ciężki' żart, który rodzice jakoś tolerują i sami się uśmiechają pod nosem...
W Wigilie zamiast kolęd słuchamy 'idą święta idą święta w rzeźni kwiczą już zwierzęta', i wszystko jest na luzie i bez spinki...
Jak już się 'nasiedzimy' przy stole to później są 'zajęcia w podgrupach' i każdy robi co chce i może dołączyć do dowolnej 'grupy':P
Ale moja rodzina jest dość specyficzna i mamy, że tak powiem bardzo 'koleżeńskie' relacje...
Dawniej należałam do takiej wielkiej familii.
Nałogowo zbierali się przy każdej okazji.
Ponieważ było tam wiele osób ze wsi - miałam prosto.
W kącie wygłaszałam pogadanki dla rolników o hodowli i leczeniu drobiu.
A z książek wiem, że amerykanki to szyły takie kołdry ze skrawków.
Może to ?
My na Wigilię obowiązkowo zbieramy się mniej więcej w 12 osób u dziadków przy stole. Nie ma żadnej telewizji, żadnych gier, a mimo to jest całkiem ciekawie. 😉 Rozmawiamy, śpiewamy kolędy, mimo że niektórym ( :icon_redface🙂 słoń na ucho nadepnął. Pamiętam, jak raz (z tym że to na weselu) babcia z wujkiem się trochę popili i śpiewali "Szła dzieweczka do laseczka" na jakąś wzięta z kosmosu melodię. 🤣 Ogólnie jest fajnie, chociaż ja i siostra zawsze trochę pojemy, trochę pogadamy z wujkiem wetem i od razu do psów. 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się