stawanie dęba, końskie bunty itp. niesubordynacje...

Nasz - anioł jak bylo takie lodowisko że wypuscic się nie dało mimo chodzenia na spacery jazd karuzel lonz etc zaczął zachowywać się jak diabeł, kazdy pretekst dobry zeby pokwiczec, bryknac i poskakać w miejscu gdzie kon przez dwa lata może łącznie raz bryknal. Zaczął też okrutnie się ploszyc - linia światła na hali,inny kon mahajacy głową , generalnie rzeczy które miał gdzies normalnie.  Po pierwszym dniu wypuszczenia z innym koniem - jak ręką odjal..
hipcio, na hale polecam nauszniki jak wieje. Ja mam konia super wypłocha i on po prostu nie jest w stanie znieść "chodzącej" hali na wietrze. Ubieramy nauszniki wyciszające, nie raz jeszcze watę jak naprawdę hala daje czadu. Jest dużo lepiej.

Co do wyprowadzania na padok, ja bym przez jakiś czas po prostu chodziła albo na uwiązie z łańcuszkiem, albo zwykłym uwiązem w pysku albo na kolcu, żeby się zwierzak nauczył, że pod żadnym pozorem nie uskutecznia się cyrków przy człowieku.

Jeśli chodzi o zachowanie do innych koni, to niestety tu musisz pilnować. Z mojego doświadczenia jak koń jest na kontakcie, zajęty pracą, w łydkach prowadzony to się zachowuje cywilizowanie.
[quote author=_Gaga link=topic=7002.msg2621398#msg2621398 date=1480576000]
hipcio, częściowo sama sobie odpowiedziałaś na pytanie. Ile koń przebywał na pastwisku latem - a ile przebywa aktualnie? Jeśli różnica jest duża, to tu tkwi problem zwierzaka. Założyłabym derkę , wypuściłabym na padok i tyle - część problemów powinna ustąpić.
Ponadto przeanalizowałabym dietę - może jest w niej jednak za dużo energii
I przyzwyczaiłabym konia do hali tak, aby ją lubił. Swoje diabły wypuszczałam na halę luzem aby się przyzwyczajały. W wietrzne i deszczowe dni (hala namiotowa, zatem głośna) dostawały na hali trochę siana - w najgłośniejszym narożniku. I się nauczyły spokoju 🙂

[/quote]


No w lecie wiadomo całe dnie do 21-22 siedział na padoku od rana z przerwą na pracę tylko, teraz do tej godziny nie ma możliwości siedzieć. Tak właśnie w tym upatruje zmiany jego charakterku , ale ostatnio wypuściłam po tych deszczowych dniach i od razu zgubiona podkowa bo podłoże "wsysa" , a on z tych co jak wychodzą to biegają najpierw, brykają i szaleją. Na hale wypuszczałam luzem wcześniej zanim zaczęliśmy jeździć - chociaż moje wypuszczenie wygląda tak że  stoję a koń stoi obok mnie i się nie rusza , odejdę to zaraz podchodzi i stoi , sam z siebie do ruchu nie jest skory 😉 Lonżowaliśmy się też na hali wcześniej jak padało  wiec myślałam że koń jako tako przygotowany do pracy

Dodatkowo te padoki to też nie taka prosta sprawa ostatnio - kilka razy po wypuszczeniu koń przeskakuje i wraca sobie sam do boksu  🤔 zdarzyło się to już kilka razy , ostatnio po 10 minutach wrócił do siebie. Patrzyłam nawet czy jakiś spraw w stadzie swoim tam nie ma - ale wygląda na okey, przyjazne stosunki z innymi końmi. Myślisz że jak ucieka to zaprowadzać znów do skutku?Bo boje się też ze uzna to za rozrywkę i będzie się to powtarzać za każdym razem.  Płot jest wysoki, jest pastuch ale koń sobie nic z tego nie robi i skaczę, a że skoczkiem jest dobrym to żaden problem dla niego.

Zastanawiam się właśnie nad tymi nausznikami wyciszającymi, bo największym problemem jest ten wiatr , czy one naprawdę coś dają czy to tylko taki pic na wodę?
Witam. Mam pytanie odnosnie zachowania konia bo calkiem tego nie rozumiem.
Kon kupiony miesiac temu mam z nim problem na jezdzie otoz przy wyciaganiu klusa czy przy probie zagalopowania kon staje sie bardzo nerwowy i kladzie uszy Po sobie. czesto podejmuje proby wymuszenia zakonczenia treningu
Poprzez stawanie w rogu w ktorym ujezdzalnia laczy sie z Padokiem i na ktorym znajduja sie inne konie .
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] Dublowanie wątków
A.kajca   Immortality, victory and fame
03 grudnia 2016 18:49
No i czego tu nie rozumiesz?
Co tu do rozumienia - koń ciągnie do innych koni zgodnie z instynktem. Ty nie umiesz temu zapobiec
Trener by pomógł, nie Internety...
Jakieś ferie się zaczęły?
Oczywiście ze ciągnie do koni to nic nowego. Chodzi o to ze nie mozna go za nic z tej pozycji ruszyć ani prośba ani groźba. Wiem ze jest to prawdopodobnie problem z hierarchia  koń ma mnie gdzies.
gosiaopti, nie ferie, tylko Livia chyba na Cavaliadzie 😉

Megi8722, powtórzę jak mantrę: potrzebujesz trenera. Nie hierarchii, nie magicznych pomarańczowych bacików i zaklęć na okrągłym penie, tylko , czekaj postaram się dokładniej: T R E N E R A !
Megi ustaw konia na pomoce, reaguj natychmiast na próby niesubordynacji, wymagaj od konia posłuszeństwa i wykonywania twoich poleceń. Jeśli tego nie potrafisz zainwestuj w trenera, bo szkoda ciebie i konia...
Oczywiście ze ciągnie do koni to nic nowego. Chodzi o to ze nie mozna go za nic z tej pozycji ruszyć ani prośba ani groźba. Wiem ze jest to prawdopodobnie problem z hierarchia  koń ma mnie gdzies.


Jeśli masz tego typu problem to jedynym rozwiązaniem jest trener .... 🤔

To jest albo jakaś podstawowa niesubordynacja albo problem zdrowotny choć naprawdę z opisu wygląda jakbyś sobie po prostu z tym koniem nie radziła. Jeśli nie radzisz sobie z tak podstawową rzeczą, to naprawdę nie powinnaś jeździć sama bo to tylko pogłębi problem. Takich problemów nikt za Ciebie przez internet nie rozwiąże.
witam 🙂 moja kobyłka w trakcie jedzenia, stresu albo przy czynnościach pielęgnacyjnych ma zwyczaj stania na 3 lub w ekstremalnych sytuacjach na 2! nogach (podpiera je po przekątnej - to akurat w trakcie spoczynku kiedy odciąża sobie jedną z tylnych kończyn i stoi sobie zrelaksowana). podejrzewam że jest to wyuczone, bo noga jest podciągana maksymalnie wysoko, utrzymuje ją sobie tak do kilku minut, a potem po prostu zmienia na drugą. podnosi tak tylko przednie nogi i nie ma w tym jakiejś reguły czy to akurat lewa czy prawa. jest to arabka po wyścigach i jest łykawa. czy spotkał się ktoś z takim nawykiem? niektóre konie mają tendencje do ,,dziwactw" czy to raczej wina człowieka i ktoś coś z nią za bardzo przekombinował? a może uczy się tego konie w jakimś celu a potem wymknęło spod kontroli? (ale nie bardzo wiem po co ktoś miałby stosować u konia trzymanie jednej nogi w powietrzu)
Rudzik   wolę brzydkiego konia, niż piękną sukienkę
13 grudnia 2016 06:52
Nika moja klacz podnosi przednią nogę (jakby podawała łapę) w sytuacjach stresowych, np. karmienie, wychodzenie na padok, kiedy żebrze o mesz. Kolejnym etapem po podnoszeniu nogi (jeśli czynnik stresogenny nie zostanie usunięty) jest grzebanie. Myślę, że to taki narów, wyuczone zachowanie, bo klacz przebadana na wszystkie sposoby i oprócz copd nic jej nie dolega.
Nika ja znałam konia, który tak robił i pokazywał w ten sposób ból wynikający ze zwyrodnień w stawach przednich nóg..
Wow... czy Wy czasami nie dorabiacie dziwnych teorii do narowów?
Jeden z moich koni grzebie przy jedzeniu oraz podnosi przednią nogę w sytuacjach stresowych, często "tupie" nią. Uspokaja się, gdy przy nim stoję i głaszczę... Nikt go tego nie uczył. Dzieciństwo spędził w stadzie na łące. Żaden inny koń w mojej stajni nigdy tak nie robił. Zwyrodnień nie ma...

Jedyne co, to łykawego badałabym pod kątem wrzodów i na karb problemów tego typu składałabym te nietypowe zachowania..
Moja klacz grzebała i podnosiła przednią nogę po kolce, kiedy po głodówce dostawała mesz. Od razu po wejściu z miską do boksu radości nie było końca i dopóki nie wylizała wszystkiego ze żłobu to noga "chodziła" cały czas  🤣
Normalnie takie sytuacje się nie zdarzają - je bez wydziwiania.
o to troszkę mnie uspokoiłyście 😀 robi to odkąd ją mam i raczej się tym nie przejmowałam dopóki mi wczoraj znajoma uwagi nie zwróciła że coś z koniem jest nie tak. badania miała robione standardowe przy kupnie w zeszłym roku, a nogę najwidoczniej już wcześniej podnosiła. Z łykaniem to też wrzody podejrzewałam i słusznie, bo odkąd jest w chowie wolnowybiegowym z ciągłym dostępem do pokarmu to zdecydowanie mniej łyka, dopiero ostatnio sobie przypomniała jak ją pod wiatą przy bardzo kiepskiej pogodzie zamknęłam. widać łykanie w tej chwili jest już tylko objawem nudy ewentualnie stresem jak się inny koń ,,krzywo popatrzy". ale to dobrze wiedzieć że inne konie też tak mają, bo osobiście to pierwszy raz się z takim zachowaniem spotkałam 🙂 dziękuję za rozwianie wątpliwości
Koń lat 13, bez żadnych kontuzji do tej pory, sprawdzany pod kątem dopasowania siodła, weterynarz nie stwierdził żadnych zmian w obrębie kręgosłupa. Czy chodzi 1raz w tyg czy mniej razy, sytuacja jest ta sama. Na lonży nie ma problemu koń płynnie przechodzi stęp-kłus-galop. Natomiast pod jeźdzcem przejście z kłusa do galopu praktycznie jest awykonalne, koń podrzuca przodem, dwa takty przyspiesza, próbuje wyciągać kłus jak tylko sie da, zatrzymuje się i staje się niespokojny, jeżeli użyje bata w czasie jazdy uda sie pare razy zagalopować lecz w towarzystwie baranów i sytuacja robi się niebezpieczna. Zagalopuje tylko gdy jest zwrócony w stronę stajni, i tutaj też dwa faule maxymalnie zrobi i przechodzi do stój. Koń całe życie chodził i chodzi w gumowym wędzidle, ogólnie jest skory do pracy, bardzo chętnie pracuje w kłusie + cavaletti, problem pojawia się przy przejściu do galopu. Dodam jeszcze tylko, że w terenie nie ma problemu z zagalopowaniem. Proszę o jakąś poradę, ewentualnie nad czym bym mogła z nią popracować i w którym kierunku iść.  :kwiatek:
Nirvanka, na szybko: Koń ma mieć dobrze opanowane dostępne przejścia. Dobrze. Poprawnie, od zadu. Koń ma Reagować na pomoce - bez zbędnej zwłoki, poprawnie - "słuchać" co "mówi" jeździec. Tego można nauczyć i bez galopu.
Skoro kłus ok - warto nauczyć ustępowania zadu po przekątnej i na kole - wtedy łatwiej o równoważenie i swobodę zadu potrzebną do poprawnego zagalopowania. No i - trzeba nauczyć zagalopowania pod jeźdźcem.
A jak z galopem po skoku?

Jeśli chodzi o check-listę to jeszcze spojrzeć na nogi, czy koń się np. nie uderza w galopie.

Oczywiście można też odpowiedzieć, że trzeba nauczyć się jeździć i (oddzielnie) uczyć konia.
Gaga no ale sama przyznasz, że co innego grzebanie nogą czy chwilowe podnoszenie jej, a co innego podnoszenie na maksa z podciąganiem i trzymanie jej tak dłuższą chwilę..
Nirvanka, koń który chodzi "1 raz w tygodniu czy mniej razy" nie będzie dobrze ujeżdżonym i reagującym koniem. Człowiek też do szkoły chodzi 5 dni w tygodniu, nie raz w tygodniu lub mniej...
Nirvanka, Tylko Ty jeździsz? Możesz pokazać jakiś film lub zdjęcia? Ja obstawiam słabą równowagę konia + błędy jeźdźca.
Julie- Mogę Ci podesłać priv ?
_Gaga- Zgadzam się, natomiast Koń jest koniem chodzącym nieregularnie, raz jest to dwa razy w tygodniu, raz trzy, a raz chodzi tylko na lonży, to zależy od warunków pogodowych( nie mamy hali) i czasu.
Nikt mnie nie goni, chciałabym żeby chodziła poprawnie w trzech chodach, drugi koń też między innymi przeze mnie jeżdzony nie ma problemu z zagalopowaniem. Została zwrócona uwaga na równowagę, bardzo możliwe, kobyła lepiej i chętniej chodzi na lewo niż na prawo

halo- Dzięki za odpowiedź, od jakiegoś czasu nie skakałam, odpuściłam skoki, najpierw chciałam poćwiczyć te przejście do galopu, więc nie pamiętam jak jest z galopem po skoku pod jeźdzcem, natomiast jak skacze luzem to nie zauważyłam żeby traciła równowagę
Nirvanka, Jasne. 😀
A jak długo masz konia i czy ktoś oprócz Ciebie wsiada lub ma na was oko?
Moon   #kulistyzajebisty
22 grudnia 2016 07:35
LatentPony, i jak tam na placu boju? 😉
LatentPony   Pretty Little Pony :)
22 grudnia 2016 10:09
Moon, fajnie że pytasz 🙂 Na razie działamy sobie w domu, mamy kolejne postępy, jeździmy już sami w tereny bez buntów.
Ostatnio koń zaczął robić lotne nad cavaletką co było dla niego wcześniej naprawdę trudnym ćwiczeniem  💘 do tej pory koń zamiast lotnej wywalał barana do góry, poprawiał zadkiem i robił półpiruet w powietrzu, a przy tym wszytkim... i tak nie zmieniał nogi  😵 doszłyśmy z trenerką do wniosku, że to widocznie nie jest jeszcze jego czas, że prawdopodobnie jest jeszcze za mało posadzony na zadzie aby wykonać to ćwiczenie. Dałyśmy mu 1,5 miesiąca przerwy od prób wykonania lotnych, pracowałyśmy w tym czasie nad innymi rzeczami.
I w zeszłym tygodniu mój koń zaczął robić lotne na obie strony  😍 jestem z niego mega dumna.

Obecnie zbieram kasę na wyjazd na weekend, jak tylko mi się uda odłożyć parę groszy to jedziemy gdziekolwiek aby go objeździć w nowym miejscu i pierwszego dnia wsiada pani trener. Ciekawa jestem co zrobi jak koń stwierdzi "nie bo nie!".





LatentPony /gratuluje wygladacie super i fajnie sie slucha, że ktos chce inwestowac w dalsza prace z koniem  😀
LatentPony   Pretty Little Pony :)
22 grudnia 2016 11:27
anil22, mam tylko jego 🙂 To zawsze będzie moje oczko w głowie i mój najlepszy kucyk na świecie, więc wiem, że nigdy nie będę żałować tej inwestycji. Zwłaszcza, że jeżdżąc na innych koniach widzę, jak bardzo procentują mi regularne treningi na myszatym. Posiadanie upartego, myślącego prymitywa ma ten plus, że ja po prostu muszę nauczyć się dobrze siedzieć i poprawnie działać pomocami, bo inaczej kucyk stwierdza "pier****, nie robię, spadaj matka!". Zwłaszcza ostatnie jazdy na trudnej kobyłce, lubiącej sobie bryknąć ot tak utwierdziły mnie w przekonaniu, że myszaty nauczył mnie już w pewnym stopniu wyczucia. Sama czułam kiedy przytrzymać, kiedy wysłać ją do przodu, moje ciało automatycznie dopasowało się do niej i... jeździ mi się na niej rewelacyjnie pomimo tego, że koń ma w stajni opinię niemalże mordercy 😀 Dlatego wiem, że warto inwestować, nawet w "prymitywa bez perspektyw", ponieważ każdy koń uczy czegoś nowego i uważam, że żadna inwestycja w sensowne treningi nie jest stracona.
Moon   #kulistyzajebisty
22 grudnia 2016 11:28
LatentPony, no i super! Trzymam kciuki, by jegomość nie narobił siary 😉
I ok, jak piszesz, bywa mendą, ale na fotach wygląda (-cie - oboje!) bardzo fajnie!

No i coś w tym jest, że trudny koń przekazuje najwięcej... Też twierdzę, że Heniek mnie sporo nauczył, mimo że był gniadą gnidą :P
Wow zimą w krótkim rekawku? 😀
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się