Od stajni do stajni, czyli przemyślenia i rozterki pensjonariusza-tułacza

Ale to jest fakt, najlepiej się stoi tam, gdzie jest nam po drodze z wizją jeździectwa & "koniarstwa", którą ma właściciel pensjonatu....


Najprawdziwsza prawda!

Dlatego serce mi łka, że nie mogę trafić na taką stajnię, jaką ma LSW.
W ofercie jest wypuszczanie koni na wybiegi albo od śniadania do obiadu albo od obiadu do kolacji.

A jest możliwość wypuszczania konia na padok 2 razy dziennie i dostępu do siana na padoku u was?
Lov   all my life is changin' every day.
03 grudnia 2019 17:57
Sankaritarina, jestem podobnego zdania co Ty. Nie lubię być tym "namolnym" klientem 😁 Moje chodzą bez ochraniaczy, i na padok, i na karuzelę. Derek też nie każę zmieniać, kupuję zawsze padokowe, więc nawet jak się wytarzają w lekkim błotku, to żyją 😉 Samej by mi się nie chciało tych derek przebierać, a co dopiero jak jest 20 czy więcej koni. To wolę, żeby ten czas stajenny poświęcił na dojrzenie w boksach, czy czysto itp.

W niedzielę z lekkim bólem zmieniłam pensjonat, bo w poprzednim na halę dopiero teraz zaczęły być jakiekolwiek wizje. I jestem szczerze zadziwiona, bo pierwszy raz spotkałam się ze stajnią typowo sportową, gdzie konie dostają 3 razy dziennie siano 😉
Lov, No to piąteczka, koleżanko 😉 😁 Pasze też długo dawałam sama... albo domawiałam się z innymi pensjonariuszami... W sumie w ostatnim pensjonacie właścicielka karmiła dodatkami zakupionymi przez pensjonariuszy i faktycznie te konie to dostawały, więc złego słowa nie mogę powiedzieć.

Oto ja - mistrzyni przeprowadzek - też zmieniłam ostatnio pensjonat. Na sport-stajnię. Tylko mój koń jest kompletnie nieproblematyczny... bez przypadłości typu "nie może wychodzic z klaczami, wałachami, podkutymi końmi, siwymi końmi, gniadymi końmi, a do prowadzenia pani kij weźmie".
Jest hala! I brak milionów kilometrów do stajni. UFF.
Lov   all my life is changin' every day.
03 grudnia 2019 20:55
Sankaritarina, z paszą to ja nadal wiaderka szykuję, jak zresztą wszyscy 😁
Ja to jestem chyba za kochana, jak to czytam, bo zmieniam derki, zakładam kalosze, derki nawet zanoszę do suszenia jak są mokre po padoku, pilnuje wszystkim kowala... chyba czas wyhodować zimne serce  🤣 właścicielka jednego konia, który u mnie stoi od 1,5 roku pojawiła się dwa razy. Miałam go nie ruszać, ale jak zaczął sobie deptać po ogonie to nawet spa zrobiłam.

I tutaj jest mój problem - mam małą stajnię (27 kompletów kopyt, w tym 10 koni pensjonatowych + 1 źrebak i 3 szetlandy, 1 źrebak i 12 własnych), robię przy tym wszystkim sama osobiście (od karmienia przez sprzątanie, wypuszczanie, zamykanie itd). Niestety, jestem w każdego konia za bardzo zaangażowana i nie umiem przyjąć polityki "nasz klient nasz pan" kiedy widzę, że ktoś robi coś totalnie źle (np. golenie konia do zera i puszczanie go w plandece na padok przy tej temp, koń zjadający własne odchody w boksie i zero reakcji na moją prośbę o zakup witamin, koń z ropiejącą dziurą nad okiem i niewyzwanie weta).

Nie umiem przejść obojętnie koło nieswoich koni, kiedy wiem, że coś jest nie tak.  👀

A co do dyskusji o sianie... ja nie daję siana oporowo. Po pierwsze, jest coraz większy problem z dobrym sianem przez pogodę, po drugie nie mam swojego i muszę kupować, po trzecie, nie widzę takiej potrzeby. Kiedy uruchamiałam stajnię "po przerwie" wpadłam w szał dawania wszystkiego po kokardę - i słomy i siana. Nie zrozumcie mnie źle, to nie jest tak, że teraz daję za mało czy oszczędzam. Tyle tylko, że po kilku tygodniach sprzątania zadeptanego, zgnojonego siana i boksu którego nie szło doprowadzić do ładu bo wszystko było zmiksowane z toną słomy plus jeden prawie-ochwat (na szczęście mój haflinger na własne moje życzenie) doszłam do wniosku, że trzeba podchodzić do sprawy bardziej racjonalnie. Każdemu wg zapotrzebowania i tyle, dla jednych oznacza to mniej, dla innych więcej. Szportiwne wiadomo, dostają siana full, ale wszystkie niziołki? Troty i wydzielona porcyjka. I tak są za grube  🤣


Seczuanowa, gdzie Ty jesteś, bo ja chcę do Ciebie  😍 😍 A raczej mój koń do Twojej stajni 🙂
Przez okres 9,5 roku zmienialiśmy stajnie 5 razy... W aktualnej, koń ma balot siana pod boksem, dodatkowo duża siatka z koniczyną zawieszona w boksie.  Treściwego dostaje solidną porcje.  Puszczany na padok codziennie, no chyba, że pogoda jest naprawdę kiepska to stoją w boksach. Boksy sprzątane codziennie.  Fakt jest to stajnia kameralna, na parę koni, ujeżdzalnia w sumie dostępna wiosną i latem. Teraz jest tam wielkie błoto. Mi osobiście to nie przeszkadza, na konia wsiadam raz na parę miesięcy  😡
Poprzednie stajnie cóż, dramat  😵  Porcja siana tyle co dla kucyka ( koń 180cm). Gnój wywalany tak, że wiecznie strzałki leczyłam. Z wypuszczaniem też wiecznie cyrki były, kontuzje na padoku.... W ostatniej się nabawił alergii.  Siano które dorzuciłam na noc, po moim wyjściu ze stajni zostało wyjęte z boksu.
W aktualne stajni, Arni w końcu wygląda jak koń. W każdej poprzedniej, słyszałam opinie "ten koń ma taki typ urody/budowy" nie przytyje.
desire   Druhu nieoceniony...
07 grudnia 2019 08:36
Mnie rozwala to, że właściciele pensjonatów są w stanie opie#$€lić swojego klienta za prośbe o wypuszczanie koni wcześniej niż o 13😲0.... I pogrozic, ze jak nie pasuje to koń będzie stał na padoku od 9 do 21 sam, skoro nie pasuje... 😵 🤔
A mnie zastanawia jakie godziny pracy i ile w dni tygodniu mają pracownicy zatrudnieni w pensjonatach? Bo każdy pensjonariusz wymaga czegoś innego, właściciel ma też swój system, a pośrodku tego jest pracownik, który musi to wszystko zrobić i mieć jeszcze czas na jedzenie i może jakieś życie poza stajnią...
U nas (7 koni) stajenny rano przychodzi karmi konie, potem wypuszcza i ogarnia boksy. Resztą już my się zajmujemy, szykowaniem jedzenia, wpuszczaniem i wieczornym karmieniem.
desire   Druhu nieoceniony...
07 grudnia 2019 14:12
flygirl, co innego jest w molochach, co innego w kameralnych stajniach. 😉 jak jest kameralna stajnia na zalozmy 6 koni, bez hali ale z pastwiskami to kazdy pensjonariusz oczekuje samej podstawy podstaw - karmienia, wypuszczania na jak najdluzej i czystosci. W jednej duuzej stajni widzialam nawet osoby, ktore tylko wypuszczaja konie, derkuja i zawijają i są tylko od tego. 😉
No w małych stajniach to wiadomo, inaczej. Ale to mam rozumieć, że wszyscy, którzy zmieniali x razy stajnie lub są niezadowoleni z jakiegoś powodu z aktualnej, stoją tylko w małych stajniach? Ja naprawdę z ciekawości chciałabym wiedzieć, jak wygląda dzień pracownika w dużej stajni, bo znam od środka tylko dwie w Polsce i w obu stajenni pracują od rana do nocy, z jakąś mikro przerwą. I szczerze mówiąc nigdy nie zwracałam na to uwagi, ale że teraz luzakuję i moja szefowa ma również pensjonat, to już się na to patrzy inaczej. Mimo, że ja osobiście mało robię dla pensjonariuszy, raczej jestem z boku, ale i tak potrafią krwi napsuć. 😉
desire   Druhu nieoceniony...
07 grudnia 2019 15:39
flygirl, ja stalam tylko w malych stajniach na przyklad, bo koń emeryt, nie byla mi potrzebna stajnia z infrastrukturą. Przeprowadzilam sie tylko 3 razy w ciagu 7 lat posiadania konia.


Jeszcze tak od siebie dodam, że prawie wszystkie te stajnie były dopiero co otwarte na pensjonat, nie bylo duzo koni i nie było oszczednosci na żarciu, słomie, było czysto i konie wypuszczane jak konie, a nie chomiki. Niestety, w wiekszosci stajni (małych!) sie psuje, gdy pare pensjonariuszy zacznie utwierdzac w przekonywaniu wlascicieli, ze konie grube (no to nie trzeba dawac tyle siana, bo pani x tak powiedziala), ze im zimno, wiec nie trzeba wypuszczac na caly dzien tylko 2 godziny, ze po co tyle scielic, skoro codziennie sie sprzata. I z naprawde mega fajnej stajni potrafi sie zrobic mega lipa, a konie obrzydzic. Ktoś na revolcie kiedyś napisał, że nowe stajnie chwali sie dopiero po 2 zimach działania, to święta prawda.
Nawiązując do wypowiedzi desire to ja się spotkałam z właścicielami koni, którzy byli niezadowoleni że koń dostaje dużo siana bo ma brzuch  🙄 . Niestety jak ktoś chce aby koń dostawał mało siana bo ma brzuch  to nie u mnie w stajni. Miałam też przypadek kiedy pewna osoba nalegała abym zaorała łąki i zasiała nową trawę bo koń ma problem z kopytami od chwastów.
Co do stajni przydomowych i tych większych to ja zawsze powtarzam że nigdy duża stajnia nie będzie miała takiej opieki jak przydomowa gdzie jest kilka koni i nie wynika to z niechęci pracowników czy właścicieli do pracy tylko zwyczajnie jest trudniej ogarnąć więcej koni od A do Z i wymaga to dużo więcej czasu. Ja mam u siebie 5 koni momentami jest 7 i wiem ile to wymaga pracy i czasu. Jeśli ktoś ogarnia to sam, dzień w dzień to przy większej ilości koni szybko skapituluje, nie będzie robił nic jak tylko siedział w stajni siedem dni w tygodniu przez okrągły rok. Wszyscy zawsze się dziwią dlaczego mam tylko tyle koni, a no wolę mieć miej, zapewnić wszystkim dobrą opiekę i mieć czas w ciągu dnia dla siebie.
Aleks   Never underestimate the possibility for things to improve in ways you cannot yet imagine - Karen Rohlf
07 grudnia 2019 16:26
kaloe Amen
W mniejszej stajni nie ma problemu z  odrobaczaniem. Każdy koń odrobaczany jest tą samą substancją, w jednym czasie. W większych to albo za małe dawki albo byle czym. Albo i wcale...
W poprzedniej stajni pod koniec był nawet problem z wieczornym przyjazdem do stajni tzn o godz 18.  Wcześniej nie dawałam rady bo praca, studia. 
[quote author=fabapi link=topic=67681.msg2900498#msg2900498 date=1575077775]
W ofercie jest wypuszczanie koni na wybiegi albo od śniadania do obiadu albo od obiadu do kolacji.

A jest możliwość wypuszczania konia na padok 2 razy dziennie i dostępu do siana na padoku u was?
[/quote]

Z wypuszczaniem dwa razy dziennie nie ma problemu (dodatkowa opłata)
Jeśli ktoś chce mieć na padoku siano to może sobie tam zainstalować paśnik albo siatkę i samodzielnie to napełniać. Nie podejmuję się pilnowania żeby było ile trzeba i żeby nie gniło - a jak nie mam przekonania że zrobię coś dobrze - to nie robię
Część osób sobie to ogarnia w ramach samopomocy i ten system działa. Siano jest do dyspozycji bez ograniczeń

Pracownicy pracują na dwie zmiany: ranną i popołudniową. Co drugi weekend mają wolne. Mają również urlopy i przerwy śniadaniowe Jeśli zdarzają się nadgodziny (sianokosy, zawody) to są płatne dodatkowo. Wszyscy są zatrudnieni na umowę o pracę poza "odrabiającymi" część pensjonatu za pomoc w stajni lub pracującymi np. w weekendy po kilka godzin

Tak jak ktoś napisał: w dużej stajni nigdy nie będą konie tak dopieszczonej jak w małej. Z drugiej strony nie spotkałam małej stajni z dużą halą, dużym placem do jazdy, dużą karuzelą, lonżownikiem itp. Spotkałam się za to parę razy z oszczędzaniem na paszy i absolutnym nieszanowaniem wcześniejszych ustaleń. Wszystko zależy od ludzi.
Całą zimę bez siana na pastwisku??
Do ilu koni stajnia jest mała, od ilu duża? Serio pytam.
[quote author=_Gaga link=topic=67681.msg2901567#msg2901567 date=1575793328]
Do ilu koni stajnia jest mała, od ilu duża? Serio pytam.
[/quote]
O to samo chciałam zapytać.
Całą zimę bez siana na pastwisku??


Śniadanko przed padokiem, 4 godziny na padoku, obiad (2 godziny) i znowu 3-5 godzin na padoku w zależności od pogody a potem kolacja.
Siano/sianokiszonka i słoma do oporu.
Zapewniam Was że koń spokojnie przeżyje bez jedzenia nawet 6 godzin

[quote author=_Gaga link=topic=67681.msg2901567#msg2901567 date=1575793328]
Do ilu koni stajnia jest mała, od ilu duża? Serio pytam.
[/quote]

Dla mnie powyżej 20 koni to już duża stajnia
desire   Druhu nieoceniony...
08 grudnia 2019 10:41
Dla mnie do 10 koni to mała stajnia/przydomówka.
Duża do 25. Powyzej to moloch. 😉
(nie zgryzliwie, nie mam nic do ostatnich 🙂 )
Dla mnie powyżej 10 koni to jest już duża stajnia. Z doświadczenia wiem że aby konie miały opiekę na tip top to trzeba jednego człowieka na 5 koni. Jeśli w stajni są takie konie jak u mnie, czyli specjalnej troski to nie ma mowy aby było więcej koni na jednego człowieka no chyba że ktoś lubi od rana do wieczora siedem dni w tygodniu przez cały rok siedzieć w stajni i nie mieć prywatnego życia.
falabi, spokojnie przeżyje ... i czasami nabawi się wrzodów. Leczenie owszem płaci właściciel konia. Nie wyobrażam sobie konia trzymać w stajni, gdzie konie stoją o suchym pysku pół dnia na padoku - bub płacić krocze i codziennie sobie konia karmić sianem sama.

Dla mnie też mała stajnia to tak do 10 koni. Ze dwa razy stałam w stajniach 30+ i to już robił się niezły chaos.
BASZNIA   mleczna i deserowa
08 grudnia 2019 11:17
W sumie żadnych komentarzy nie mam, bo za dużo by pisać.
Chciałam tylko zupełnie dla siebie zauważyć, że mam molocha 😀, i ogarniam go sama z mężem.
W sumie żadnych komentarzy nie mam, bo za dużo by pisać.
Chciałam tylko zupełnie dla siebie zauważyć, że mam molocha 😀, i ogarniam go sama z mężem.

A ile macie koni i ile czasu dziennie zajmuje wam praca przy nich?
BASZNIA   mleczna i deserowa
08 grudnia 2019 11:24
Powyżej 25.
Nie wiem. Zaczynamy ok 6-7, kończymy po 21. Z przerwami.
Nie wiem. Nigdy się nie zastanawiałam, ile godzin.
Powyżej 25.
Nie wiem. Zaczynamy ok 6-7, kończymy po 21. Z przerwami.
Nie wiem. Nigdy się nie zastanawiałam, ile godzin.

Czyli w zasadzie można powiedzieć że cały dzień?
BASZNIA   mleczna i deserowa
08 grudnia 2019 11:31
Nie cytuj postu powyżej.
Tak, cały dzień jestem w pracy. Ale nie pracuję cały dzień.
Teraz np siedzę w domu z dziećmi na kawie. Muszę potem wyjść koło 13. Potem przed 16. Potem wieczorem.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się