Zabawki dla koni (piłki, likity itp.)

Ada   harder. better. faster. stronger.
11 czerwca 2009 17:04
Zainteresowałam się tym tematem w skutek rozmowy użytkowników w innym dziale.

Proponujecie piłki do fitnessu jako zabawki dla koni.
A co się dzieje z taką piłką, gdy koń o wadze ok. 500kg na nią wskoczy ?
W przypadku niektórych piłek może dojść do niebezpiecznej sytuacji ?

W 53 sek. filmiku pokazuje jak koń przetacza się przez piłkę, to jeszcze źrebak ale co w przypadku dorosłego swoje ważącego konia ?




I jeszcze tak ogólnie, jakie jest wasze zdanie nt. zabawy konia z piłką ? (na padoku)
Pursat   Абсолют чистой крови
11 czerwca 2009 17:12
Z piłkami nie miałam do czynienia, ale likit wisiał u Posmana w boksie i... kurzył się. Koń w ogóle nie był tym zainteresowany, nawet mu pod pysk podstawiałam, żeby polizał, ale wąchał przez chwilę i nie chciał. Wiszącego olewał totalnie. 😉 A łakomczuchem jest niesamowitym. 😎
Moj ma likita powieszonego. Lizac nie bardzo lize. Za to sie nim chetnie bawi. Podgryza, buja, uderza, podrzuca, drapie sie o niego.
Z piłkami nie miałam doczynienia, likit zamierzam przetestować a póki co z braku laku w boksie siwego zawieszam butelke 2l napełnioną wodą w ramach 'zabawki'. Nie ma dnia żeby jej tam nie memłał i tym sposobem średnio raz na 2 miesiące musze butelke wymieniać bo jest cała podziurawiona, pozgniatana, powykręcana i pozbawiona korka  🤣 ale on to gryzoń wybitny jest  😁
Pursat   Абсолют чистой крови
11 czerwca 2009 17:27
Poiso nawet bawić się nie chciał. Ale może on jakiś inny jest. 😁
Ruda_H   Istanbul elinden öper
11 czerwca 2009 17:28
Ada, producenci najczęściej podają max. wagę z jaką można użytkować piłkę przy tych dużych 65, 75 cm jest to przeważnie 400 kg. Takiej dużej mój koń jeszcze nie miał, bawił się mniejszą i nie miał ochoty na nią skakać tylko kopać - nie wiem jakby się zachował ale ryzyko pęknięcia zawsze jest.
Doskonałą zabawką dla koniucha jest jolly ball 🙂 Została specjalnie zaprojektowana dla koni, przy czym jest mniejsza od tradycyjnej piłki do fitnessu, zatem odpada jakiekolwiek zagrożenie na wypadek gdyby koń na nią naskoczył. Koniuchy bawią sie nią przepociesznie, choć zauważyłam ze raczej młodziaki. Starszego nie widziałam 🙂 Tak czy inaczej tu masz linka do anglojęzycznej strony, ze zdjęciem i informacjami: http://www.drsfostersmith.com/product/prod_display.cfm?pcatid=16272  
🙂
Duże piłki to takie raczej zabawki "pod opieką dorosłego". Chociaż kiedyś zostawiliśmy koniom piłkę na łąkach, przetrwała 😉
Dorosłym koniom też się zdarza nimi bawić, choć nie widziałam prób wskakiwania na - raczej popychanie nogami, głową.
Dorzucę jeszcze jednego entuzjastę piłek - dorosłego. Na żywo nie widziałam aż takich brewerii 🙂


Uszatą piłkę kiedyś Teo miał w boksie, ale jakoś nie wzbudziła entuzjazmu. Może trzeba ją będzie bardziej jako zabawkę do interakcji z człowiekiem wykorzystać, nie jako ozdobę salonu 😉
z moich obserwacji wynika, że większość koni wiszącymi piłkami w boksach się pobawiło na chwilę i szybko się znudziły. Likity były bardziej interesujące, ale nie u wszystkich i nie zawsze. Filmik z Atomicem już kiedyś widziałam i po jego obejrzeniu stwierdziłam, że kupuję mojemu koniowi piłkę na padok 😉 Na razie trzeba zebrać fundusze na jakąś "końską" i wytrzymałą bo znając talent mojego zwierza, zdąży popsuć w try-miga [jak wszystko co znajdzie się w zasięgu jego pysia np. wisząca na wieszaku kurtka/lonża, nieopatrznie zostawiona szczotka... ]
Pursat, pewnie Posman z racji swojej achałtekińcowatości pewnie jest zbyt dumny na takie zabawy ;-)
z pilkami tez nie mialam do czynienia ale butelka z owsem czy musli w srodku to swietna zabawa dla mojego kopytnego 🙂
a Likit znika srednio w 2 dni. najpierw mialam Tongue Twistera. twisterowal i lizal non stop:P niestety wklady mega drogie wiec wymienilam na Holdera i rzadziej kupuje wklady. ale wcina tylko Likita, USG juz nie ruszy
moja tez nie rusza USG a Likita zjada w pol godziny 🙂
Pursat   Абсолют чистой крови
11 czerwca 2009 19:16
Teodora, super filmik. 😀

Sankarita, też o tym pomyślałam. 😉 Na pustyni przecież nie mają takich bajerów. 😁
Te zabawki wszystkie są dobre dla koni które dużo stoją w boksie, koń który całymi dniami chodzi sobie po pastwisku, wracając jedyne o czym marzy to napić się, po memłać siana albo słomy i iść w kimono.

To wynik moich obserwacji z wielu stajni, faktem jest że koń który dużo czasu spędza w stajni, faktycznie ma bardzo wiele pomysłów więc dla niego to dobre rozwiązanie.
U mojego gryzonia mała końska piłka przetrwała w boksie 3 dni, teraz wiszą jej zwłoki i jutro muszę to usunąc...
Gillian   four letter word
11 czerwca 2009 20:38
Kudłatemu zjedzenie likita zajmuje średnio dwie godziny 🙂 a kocha to całym serduszkiem 😀
A ja się własnie przymierzam do kupienia takiej piłki do fitnessu dlaq moich znudzonych padokiem bab. Tylko własnie wacham się jaką średnicę kupić najlepiej.
A czy wogóle jakiś sklep jeździecki w Polsce ma w swojej ofercie podobne piłki dla koni? Bo jakoś tylko te boksowe zabawki znajduję.
Lanka_Cathar   Farewell to the King...
11 czerwca 2009 21:37
U Rudej w boksie wisi piłka, bo dziewczę tka od czasu do czasu, więc dobra "pańcia" pożyczyła od innego niezainteresowanego zabawką kopytnego piłkę i... zero reakcji. Jak raz puknęła o to łbem, to się wystraszyła, teraz nawet nie zauważa.
ushia   It's a kind o'magic
11 czerwca 2009 21:44
ulubiona zabawka moich koni to opony - nosza je w paszczy, rzucaja, wyrywaja sobie
najfajniejsza zabawa to wyrzucic opone gora za ogrodzenie i przyciagnac z powrotem dolem - jak im za daleko spadnie sa przepociesznie oburzone

ale ja mam duzo arabow, a to pomyslowe stworki sa 😉
Co do opon.
Pamietam jednego delikwenta, ktory strasznie lubil sie zabawiac oponami. Silny duzy kon.
Nie zapomne jak pewnego razu opona zamiast do przodu poleciala do gory i lekko w tyl. Ulamki sekund (odskoczyl) zadecydowaly o tym, ze ten wielki kawal gumy nie spadl mu na kregoslup.
o ile mnie pamięć nie zawodzi to Sznurka miała taką fajną różową wielką piłke z której chyba sie marchewki wysypywały czy coś takiego 👀
ja dzisiaj zauważyłam że Mołda lubi ganiać za piłkami  😀
jak zobaczyła że kuzynce wyleciała z rąk, to galopem za nią pobiegła, rzyciłam piłkę-ona za nią, ale nie chciałam kuzynce zepsuć jak by Młoda czasem nadepnęła (mały piłka)

muszę kupić jaką taką fitnesową  🤣
hehe... ulubionymi zabawkami mojego to wszystko co nie jest do jedzenia a wisi bądź stoi w zasięgu jego pyska. 😁 Raz zostawiłam skórzaną kurtałkę na wieszaku, poszłam do siodlarni 4 m dalej, wracam po sekundzie a tu koń z kurtką w paszczy, trzepiący sobie tą kurtką w te i wewte z miną "patrz co ja mam!". W dokładnie ten sam sposób potrafi zabawić się szczotką z długim włosiem, uwiązem, lonżą, workiem, stojakiem na siodło, krzesłem, samym siodłem.... [z tym, że trzy ostatnie tylko przewraca i próbuje gryźć].... Ta piłka to chyba będzie dobry pomysł. 😁
fruity_jelly, nie myli
mam tą rozową - kucyk dostał ją w spadku i  kula nią po boksie po ziemi
tu jeszcze nowiutka

mam boredom breaker z likitami - ostatnio wisi na padoku
miałam kiedys tez piłkę z USG do boksu ale Holda nie lubiła jej

z duzych piłek mam




brakuje mi jeszcze takiej 100 cm do zabaw z siodła
ale powoli powoli
Najlepszą zabawką jaka może byc dla koni, którymi się opiekuję są... derki 😁

Nie można ich na chwilę zostawic w pobliżu, bo zaraz zostaną tylko strzępy. Procedura jest taka, że rzucają je na podłogę, przytrzymują kopytem, a pyskiem rozdzierają. W ogóle pozostawienie jakiejkolwiek szmatki na odległośc końskiego pyska kończy się tak samo.
Do tej pory jedynym bezpiecznym miejscem dla derki było pozostawienie jej na koniu, chociaż ostatnio jeden z nich nauczył się ją rozwalac właśnie, gdy jest na nim. Niech to szlag 👿

Za to mój kolega kiedyś opowiadał, że kiedy pracował w stajni wyścigowej, znał folbluta o osobliwym sposobie umilania sobie czasu. Otóż podobno w stajni było mnóstwo gołębi. Siadały sobie często na końskich boksach. Teraz wyobraźcie sobie, że ów koń  robił wtedy sybkie "hyc" - odgryzał gołębiom głowy i połykał!!! 😲 Mój kolega podobno 3 - 4 razy w tygodniu sprzątał gołębiego bezgłowego trupa z boksu 🤔
zabeczka17   Lead with Ur Heart and Ur Horse will follow
12 czerwca 2009 17:31
A moja ma gdzieś piłkę, zero zainteresowania tymi wiszącymi  sprawami. Na padoku też nie za bardzo chce się tym bawić  Nie zwraca na to uwagi.  🙁 Inne konie tak samo. Nie chcą żadnych dodatków.
Te zabawki wszystkie są dobre dla koni które dużo stoją w boksie, koń który całymi dniami chodzi sobie po pastwisku, wracając jedyne o czym marzy to napić się, po memłać siana albo słomy i iść w kimono.

To wynik moich obserwacji z wielu stajni, faktem jest że koń który dużo czasu spędza w stajni, faktycznie ma bardzo wiele pomysłów więc dla niego to dobre rozwiązanie.



moj kon stoi od rana do wieczora na pastwisku (jak jest pogoda) a Likit i tak znika w 2-3 dni. to jest lykawiec wiec zawsze sobie zajecie znajdzie zamiast isc w kime ;]
O fajnie ze ten temat powstał 🙂 Jedna z moich kobyłek ma likid w boksie i raczej nie zwraca na niego uwagi zaś jej źrebak ciągle się nim bawi i obgryza go. Przynajmniej jemu się podoba 😉

Właśnie ostatnio zastanawiam się nad kupnem takiej dużej piłki do Fitnesu o średnicy 100cm lub troszkę mniejszą.  Boje się trochę czy ta piłka przetrwa takie zabawy i czy sobie konie krzywdy nie zrobią. Piłka byłaby dla kuców więc nie jakiś mega ciężar. Zawsze to jakieś urozmaicenie na padoku.
Ja kupiłam rok temu piłkę do fitnesu, chyba 60 cm. Była całkiem fajna, przetrwała dzień lub dwa. Stwierdziłam z koleżanką, że zagramy nią w siatkę. Nie wiem, na co trafiła, może pechowa ostra gałązka, ale był tylko huk i strzępy 😉.
Pursat   Абсолют чистой крови
20 czerwca 2009 09:35
Tekińce jednak się bawią 😁

















🤣
super zabawowy stwór
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się