Odznaki PZJ

Dementek   ,,On zmienił mnie..."
04 lutego 2017 21:29
Pierwszy i jedyny raz zdawałam SOJ 6 lat temu i był inny program. Ciężko było go przejechać na hali 20x40m- wtedy nie zdałam.
Teraz zdawałam egzamin w innej stajni i na ich stronie internetowej był stary program.
Ale byłam, okazało się, że obowiązuje nowy program i tym razem mi się udało, chociaż koni nie znałam, a parkur skakałam pierwszy raz od poprzedniego podejścia.
I nabrałam chęci do dalszego rozwoju.
Gratuluję. Powodzenia!
Mam pytanie dotyczące poprawki SOJ. Jest jakiś maksymalny czas na zdanie poprawki? Wiem że można podchodzić do poprawki po upływie 3 miesięcy od egzaminu właściwego, ale czy jest jakiś limit? 😉
Mam pytanie dotyczące poprawki SOJ. Jest jakiś maksymalny czas na zdanie poprawki? Wiem że można podchodzić do poprawki po upływie 3 miesięcy od egzaminu właściwego, ale czy jest jakiś limit? 😉


"Nie zaliczony egzamin lub jego część może być powtórnie zdawana nie wcześniej niż po upływie
trzech miesięcy, ale nie później niż po upływie jednego roku".

Rozumiem jednak, że czas jednego roku tyczy się niezaliczenia tylko jednej części egzaminu. Jeśli zaliczasz całość, to nikogo nie obchodzi, jak dawno oblałaś. Przynajmniej tak jest według mnie, ale numer telefonu do osoby wyznaczonej do udzielania informacji na temat odznak wisi na stronie PZJ i jest ogólnodostępny. Nie polecam prób samodzielnego interpretowania przepisów, bo są... debilnie napisane, jak z resztą widać. :P
Sivrite, ee a co w nich "debilnego"? 🤔
[quote author=_Gaga link=topic=62.msg2645732#msg2645732 date=1486366813]
Sivrite, ee a co w nich "debilnego"? 🤔
[/quote]

Nie chodzi mi o debilność samych przepisów, tylko ich złe opisane, pozostawiające bardzo duże pole do domysłu. Przez ostatni miesiąc przekopuję się przez nie na potrzeby rozpoczęcia startów i to jest... No masakracja. Często można zinterpretować je na trzy różne sposoby.

Jak choćby w tym zdaniu przytoczonym powyżej. Nie można zdawać całości egzaminu później niż po roku? Jak się połamałaś/nie miałaś konia/wyjechałaś, to "spierdzielaj, nie ma dla Ciebie miejsca w PZJ"? No raczej nie, podejrzewam, że całość można zdawać po jakimkolwiek czasie, tylko znowu ktoś napisał połowę wymaganych informacji.
Sivrite, hm moim zdaniem problemem jest raczej czytanie ze zrozumieniem 😉
Poza tym w WZJ można się przecież rejestrować bez żadnej odznaki, więc co ma piernik?
[quote author=_Gaga link=topic=62.msg2645896#msg2645896 date=1486380801]
Sivrite, hm moim zdaniem problemem jest raczej czytanie ze zrozumieniem 😉
Poza tym w WZJ można się przecież rejestrować bez żadnej odznaki, więc co ma piernik?
[/quote]

A co ma rejestrowanie się w WZJ do przepisów PZJ?
EDIT: Prawdopodobnie chodzi Ci o wspomniane "rozpoczęcie startów", co można zrobić z samą licencją WZJ. Tak, można, ale po pierwsze - regulaminy zawodów jak i dyscyplin są pisane przez PZJ, nie WZJ, a po drugie - nie mam zamiaru się ostać z ręką w nocniku, że coś zrobiłam źle, jak przyjdzie mi się mierzyć z PZJ-tem, dlatego staram się poznać też przepisy, które na razie mnie nie dotyczą. Więc nie rozumiem tej wzmianki o WZJ-tach.

O ile się nie mylę, jesteś sędzią. Wytłumacz mi, proszę, gdzie w przytoczonym zdaniu zaszwankowało mi czytanie ze zrozumieniem. Szczególnie, że wspomniałam, że co innego wynika mi z tego zdania, a co innego z moich podejrzeń.
Sivrite, zacznę od pytania skąd wzięłaś cytat?
Odznaki nie są domeną wszystkich sędziów (ja np ich nie sędziuje), zatem zajrzałam do przepisów i nie znalazłam cytowanego tekstu. Ja znalazłam coś takiego:
W  przypadku  niezaliczenia całego egzaminu lub którejś jego części, egzaminowany zgłasza się z kopią protokołu  na egzamin poprawkowy. przy zachowaniu okresu karencji - organizowany w najbliższym następnym terminie.  W  przypadku  zgłoszenia  się  na  egzamin  poprawkowy bez  kopii  protokołu
od  zdającego pobierana jest opłata w wysokości 30  PLN. Egzamin  poprawkowy  należy  zdać  nie  później  niż  w  ciągu  12  miesięcy.  Po  egzaminie poprawkowym kopia protokołu egzaminacyjnego pozostaje u organizatora tegoż egzaminu. Nie zdanie egzaminu poprawkowego powoduje konieczność rozpoczęcia całej procedury od nowa –zgłoszenie  na  listę  egzaminacyjną,  konieczność  ponownego  wniesienia  opłaty
30   PLN, obowiązek zdania całego egzaminu, itd.

Z czego wyraźnie wynika, że jeśli poprawia się cały egzamin w ciągu roku, to nie trzeba ponownie wnosić opłaty do PZJ (ponosi się jedynie opłaty organizacyjne). Po tym terminie obowiązuje kolejna opłata. To wszystko.
Ustęp jest z "Zasad Szkolenia PZJ" - Klik.

To również zauważyłam w trakcie tych kilku tygodni, coś, co powinno być w jednym miejscu, jest w innym. Przepisy są pomieszane i nie są klarowne dla zwykłego odbiorcy, a jak chcę zadzwonić i się upewnić u źródła, to udaje mi się po kilku dniach.

Gaga, obracasz się w tych przepisach, więc je znasz, ale one naprawdę nie są jasne dla osób chcących zacząć swoją przygodę ze startami. I nie mówię tylko o sobie, bo znam jeszcze 2 osoby z tym samym problemem.
Ja wiem, że gdzieś w odmętach strony internetowej są te najbardziej prawilne i aktualne, ale nawet działanie tej strony nie zachęca do korzystania z niej, a Google często wypluwa te nieaktualne. I jest w nich po prostu pierdzielnik, w dodatku często są niejasne. Może ja się na tykam na głównie takie, bo rajdy są traktowane po macoszemu, w dodatku nie mam kogo zapytać, więc sama muszę się wczytywać. Ale na takie właśnie kwiatki trafiam.
Sivrite, niestety nie znam wszystkich przepisów PZJ. Znam tylko dyscypliny, które sędziuję a i to muszę doczytywać (choćby dlatego, że się zmieniają). Odznak nie sędziuję.
A to, co ja cytowałam wzięłam dokładnie z tych samych przepisów. Ty wyciągnęłaś z kontekstu jedno zdanie, to wcale się nie dziwię że interpretować je można dowolnie. Przytoczę ponownie:
Ogólnie:
W  przypadku  niezaliczenia całego egzaminu lub którejś jego części, egzaminowany zgłasza się z kopią protokołu  na egzamin poprawkowy przy zachowaniu okresu karencji - organizowany w najbliższym następnym terminie.  W  przypadku  zgłoszenia  się  na  egzamin  poprawkowy bez  kopii  protokołu od  zdającego pobierana jest opłata w wysokości 30  PLN. Egzamin  poprawkowy  należy  zdać  nie  później  niż  w  ciągu  12  miesięcy.  Po  egzaminie poprawkowym kopia protokołu egzaminacyjnego pozostaje u organizatora tegoż egzaminu. Nie zdanie egzaminu poprawkowego powoduje konieczność rozpoczęcia całej procedury od nowa –zgłoszenie  na  listę  egzaminacyjną,  konieczność  ponownego  wniesienia  opłaty 30   PLN, obowiązek zdania całego egzaminu, itd.
Srebro:
Nie zaliczony egzamin lub jego część może być powtórnie zdawana nie wcześniej niż po upływie trzech miesięcy, ale nie później niż po upływie jednego roku.

Z czego wyraźnie wynika, że w przypadku nie zdania:
a) całego egzaminu - można podchodzić do kolejnego nie wcześniej niż po 3 miesiącach, a jeśli nie zda się go w ciągu roku od pierwszego egzaminu, to przepada opłata
b) części egzaminu - j.w., plus po roku trzeba zdawać całość od początku

Warto czytać również część ogólną Przepisów, nie tylko akapit dotyczący jednego rodzaju odznaki

Co do strony www PZJ - sorki, ale nie wiń za nią sędziów  🤔
Nie wiem, czy Cię pocieszy ale nowa strona FEI również jest intuicyjna prawie że jak BlackBerry  😁
[quote author=_Gaga link=topic=62.msg2645962#msg2645962 date=1486386159]
Co do strony www PZJ - sorki, ale nie wiń za nią sędziów  🤔
Nie wiem, czy Cię pocieszy ale nowa strona FEI również jest intuicyjna prawie że jak BlackBerry  😁
[/quote]

Ale przecież ja Cię w żadnym stopniu nie winię o nic. Ani o przepisy, ani o stronę, ani o cokolwiek innego. Próbujesz pomóc, to wszystko.
To był może niefortunny przykład, bo rzeczywiście dało się dość prosto znaleźć wytłumaczenie, ale spotkałam się już z kilkoma przepisami, które były nie do rozwikłania bez zapytania "kogoś z góry". Jeśli chcesz, to spróbuję ogarnąć jeszcze raz, co to były za kwiatki, w charakterze ciekawostek. Na dzień dzisiejszy pamiętam dwuletnie zagranie konia i spadek po tych dwóch latach o jedną klasę, ale niewytłumaczone, czy koń spada tylko do 1*, czy będzie leciał aż do P. Plus zagrywanie konia, jeśli pierwszy raz się nie uda z powodu kontuzji, nawet po zapytaniu telefonicznym zostałam poproszona o wysłanie maila, żeby Pani mogła to dokładnie sprawdzić, po czym dostałam odpowiedź, jakby w ogóle tego maila nie przeczytała...

A skoro jesteśmy w tym wątku, to też kwiatek z Odznaką - menedżer dyscypliny nie poinformował nas, że nie możemy być w Artemorze z tylko specjalistyczną Odznaką, bo ona jest w "dodatkowych informacjach", musi być dopisana do zwykłej. Ale to mnie Pani wyrzuciła, że powinnam wiedzieć...

W żaden sposób nie próbuję Ci nic wytknąć, swoją pracę wykonujesz dobrze i to nie wina radcy prawnego, że jest niezbędny, bo prawo jest zagmatwane. : P Z tym jest problem w większości polskich przepisów, nie tylko w PZJ-cie.

A nowa strona FEI to koszmarek, naprawdę. : D Nie wiem, co oni chcieli osiągnąć, ale to jest jakiś przerost formy nad treścią. No ładne to to, ale zanim się do czegoś dokopiesz, to skiśniesz. : D

Jak pisałam, jeśli Cię te debilizmy (bo nadal będę to tak nazywać) w przepisach interesują, to mogę znów je przejrzeć i zobaczyć, czego musiałam się dowiadywać na własną rękę. Ale to już w tym wątku offtop. : )

EDIT: A nie, mam jeszcze jeden kwiatek z odznakami!
Do otrzymania licencji III stopnia trzeba:

"1. posiadanie w karierze III klasy sportowej w rajdach
lub
2. zdanie egzaminu na srebrną rajdową odznakę jeździecką, który obejmuje dwukrotne ukończenie konkursu klasy P oraz egzamin teoretyczny
3. zdanie egzaminu na srebrną odznakę jeździecką PZJ oraz dwukrotne ukończenie konkursu klasy P"

Tyle, że żeby uzyskać III klasę sportową, musisz przejechać 2 razy P PLUS zdać srebrną rajdową lub zwykłą, więc dokładnie to, o czym mówi punkt 2 i 3. Tak więc no... Ja za pierwszym razem myślałam, że punkt 1 pozwala ominąć Odznaki, ale nie, to tylko takie niedopowiedzenie. : P
Sivrite, na rajdach się kompletnie nie znam a Ty w rajdach siedzisz raczej (co nie?)
Ale wierzę, że przepisy są zagmatwane i - niestety - bywa że czasami same sobie przeczą
Sędziuj wtedy wiedząc że białe jest czarne a właściwie to białe... (lub zielone 😉) )  😜

Wzięłam chyba Twoje słowa za bardzo do siebie, bo wielu zawodników / trenerów / rodziców / krewnych i znajomych królika atakuje sędziów (lub WZJ) za przepisy... a my jesteśmy jedynie od ich przestrzegania... :/
Tam wyżej dopisałam w EDIT-cie jeszcze jednego kwiatka. : P
Nieee, sędziego nigdy się nie czepiam. Raz jeden w życiu, na zawodach szermierczych, jako gówniara jeszcze, zwyzywałam sędziego. Ale chodziło o to, że sędziując moją walkę dwa razy zagapił się na swoją zawodniczkę, walczącą dwie plansze dalej. Mistrzostwa Mazowsza, walka o wejście do pierwszej czwórki. Straciłam dwa punkty, bo olewacko powiedział, że "przeprasza, nie widział". Przegrałam 14-15.
Nie mam Ci za złe, że nie znasz wszystkich przepisów przecież. : D Masz znać te, na które zrobiłaś uprawnienia i tyle. Ale też musisz trochę zrozumieć osoby zaczynające, którym ciężko jest się rozeznać, a PZJ nie pomaga. : P
Pretensje do sędziego nie wiem, po co, skoro to nie on ustala przepisy. To takie pytanie zatrudnionego sprzedawcy w sklepie "czemu tak drogo?".

EDIT: Na razie jeszcze nie mogę powiedzieć, że "siedzę w rajdach". Mam sporo wiedzy teoretycznej, długo się przygotowywałam, wiedzy praktycznej tyle, co z pracy z własnym koniem i opowieści zawodników, z których wyciągam jak najwięcej informacji. : P Mam jednak nadzieję, że za jakieś 2 lata będę już mogłam powiedzieć, że w nich "siedzę". Największą wiedzę mam jednak o nich i o wyścigach. Ale patrząc na to, co się odpierdziela w rajdach od paru miesięcy... Mogę nie dotrwać do końca zagrywki. : D
Sivrite, z tym, że licencja to nie klasa
Ludzie wiecznie to mylą. Uprawnienia 3 stopnia zwane potocznie licencją przyznawane są dożywotnio po spełnieniu określonych warunków (we wszystkich dyscyplinach jest to srebro, lub 3 klasa a 3 klasę możne było zdobyć bez odznaki przed wprowadzeniem odznak, znaczy dawno 😉)
Klasa jest przyznawana za dany sezon na podstawie wyników i służy chyba tylko statystyce 😉
[quote author=_Gaga link=topic=62.msg2645983#msg2645983 date=1486388727]
Sivrite, z tym, że licencja to nie klasa
Ludzie wiecznie to mylą. Uprawnienia 3 stopnia zwane potocznie licencją przyznawane są dożywotnio po spełnieniu określonych warunków (we wszystkich dyscyplinach jest to srebro, lub 3 klasa a 3 klasę możne było zdobyć bez odznaki przed wprowadzeniem odznak, znaczy dawno 😉)
Klasa jest przyznawana za dany sezon na podstawie wyników i służy chyba tylko statystyce 😉
[/quote]

Ja wiem, zdaję sobie z tego sprawę. : D Chodzi mi tylko o to, że żeby uzyskać uprawnienia III stopnia musisz albo przejechać dwie P-tki plus zrobić odznakę, albo zdobyć III klasę sportową, która jest przyznawana w rajdach za, również, dwie P-tki i odznakę. Rozumiesz? : P
Ja wiem, że uprawnienia to nie licencja, chodzi mi o to, że podali 2 sposoby zdobycia, a oba wymagają tego samego. W innych dyscyplinach, o ile dobrze pamiętam, ale głowy sobie uciąć nie dam, III klasę sportową można mieć bez odznaki i wtedy to ma sens. W tym wypadku nie. : P
Sivrite, jest dokładnie jak piszesz. Nie "i" tylko albo.
Nie kojarzysz po prostu, że są ludzie, którzy W Ogóle nie mają odznak, a jeśli byli zawodnikami w 2006 - klasy mogą zdobywać bez odznak.
Jeśli należysz do tych, których nie obowiązują odznaki - jedziesz 2 P. Jeśli należysz do "młodszych" - jedziesz 2 P i(!) zdajesz odznakę "ogólną" LUB jedynie egzamin teoretyczny. A nie trzeba studiować przepisów, wystarczy ciut wyobraźni czego wymaga zorganizowanie egzaminu, żeby zorientować się, że nikt nie zorganizuje takiego egzaminu (tylko teoria) inaczej niż przy okazji odznaki "ogólnej".
I dodam ci rzecz przykrą, możliwe, że niesłusznie.
Przepisy, ogólnie wszelkie przepisy, ogólnie są po to, żeby limitować osobników "ja chciem, tera, zara, jusz!!!"

_Gaga, co do strony FEI, to ma czytelną konstrukcję 🙁:
Jesteś biednym laikiem? Wypad!
Możesz nam się na coś przydać? Jakoś się odnajdziesz.
Jesteś oficjelem i grzecznie płacisz? Po co ci nasza strona, jako prawie bóg powinieneś wiedzieć Wszystko!

A strona PZJ to zwykły bałagan.
Nie kojarzysz po prostu, że są ludzie, którzy W Ogóle nie mają odznak, a jeśli byli zawodnikami w 2006 - klasy mogą zdobywać bez odznak.
Jeśli należysz do tych, których nie obowiązują odznaki - jedziesz 2 P. Jeśli należysz do "młodszych" - jedziesz 2 P i(!) zdajesz odznakę "ogólną" LUB jedynie egzamin teoretyczny.


Jak najbardziej kojarzę, że są tacy ludzie. Ale wtedy w przepisach pisze się "są tacy ludzie", a nie "masz dwie możliwości, ale druga jest taka sama, jak pierwsza". Już pisałam, że tak, DA SIĘ wyciągnąć z tych przepisów coś sensownego, ale nie powinnam w ogóle musieć tego wyciągać, powinny być po prostu klarowne.

A nie trzeba studiować przepisów, wystarczy ciut wyobraźni czego wymaga zorganizowanie egzaminu, żeby zorientować się, że nikt nie zorganizuje takiego egzaminu (tylko teoria) inaczej niż przy okazji odznaki "ogólnej".


To bardzo rozbudowaną masz tę wyobraźnię, ponieważ srebro rajdowe posiada tylko teorię. : )

EDIT: Przepisy, ogólnie wszelkie przepisy, ogólnie są po to, żeby limitować osobników "ja chciem, tera, zara, jusz!!!"


To bardzo ciekawe. : D Przepisy odnośnie eksportu i importu są po to, żeby zmniejszyć eksport i import? Przepisy odnośnie hodowli są po to, żeby nie zajmowało się nią pospólstwo? A przepisy odnośnie szkolnictwa dzieci są po to, żeby byle narwaniec nie wysyłał dzieci do szkoły? xD
Mylisz się, przepisy są po to, by wprowadzić pewne regulacje i powinny być dostępne i zrozumiałe dla każdego zainteresowanego. Nie wiem, chcesz się poczuć lepsza, że je poznałaś w całości? Bo "uprawiasz sport nie dla idiotów"? Tak to nie działa, niestety.
Dziś drugi raz podchodziłam do BOJ i niestety oblałam - brakło 0,1 punktu (drugi raz) z części skokowej. Miałam jedno wyłamanie - dobra, moja wina bo mogłam konia lepiej naprowadzić. A drugim błędem była zła noga po ostatniej przeszkodzie - przechodziłam do kłusa kilka razy i próbowałam zagalopować na poprawną nogę - bez skutku. To było już uznane za błąd rangi wyłamania 🙁 Czy ktoś miał podobny przypadek, że przez niewłaściwą nogę miał obniżone noty?
Dodam jeszcze, że zdawałam na obcym koniu.
Sivrite, tu się zgadzamy. Przepisy są po to, żeby regulować. Także zamierzenia skrajnych egoistów i tych bez krzty wyobraźni. Nie, nie ma wymogu zrozumiałości przepisów dla każdego. Idiota (kliniczny) ma pełne prawo nie rozumieć.
A gdy ktoś Nie Chce zrozumieć to też nie zrozumie.
Ty, najwyraźniej - Nie Chcesz. Skoro tego co piszę też nie rozumiesz. Przecież napisałam, że "tylko teoria" (srebro rajdowe). To ile chcesz zapłacić za egzamin, żeby wezwać sędziów tylko na teorię, wynająć pomieszczenia? Pokryj wszystkie koszta a zorganizuję ci egzamin nawet dla ciebie jednej.

patkahm, tak, brak umiejętności powodowania koniem, w tym uparte galopowanie ze złej nogi - uniemożliwia zaliczenie. A ustawiczne  przechodzenie do kłusa w czasie okrążenia, gdy na być galop Ciągły to też nie najlepszy pomysł. Jak wtedy sprawdzić czy na pewno potrafisz zatrzymać luźno galopującego konia?
Owszem, dobór konia do zdawania jest ważny. Nikt nie da rady zupełnie oddzielić jeźdźca od konia. Ocenia się Parę. w całym jeździectwie. Równie dobrze możesz nabyć klona: wyłamującego, nie galopującego z dobrej nogi - i wybrać się na parkury. OK, możesz. Ale dlaczego ktoś ma się podpisywać pod tym, że dorosłaś - jak nie dorosłaś (na danym koniu)?
Dziękuję za odpowiedź 🙂
LatentPony   Pretty Little Pony :)
18 lutego 2017 20:14
patkahm, ja brąz zdałam, ale srebro oblałam, według komisji też przez konia. Komisja do mnie miała uwagi takie, że mam zadartą piętę i brak luzu w nodze (z czego wynika zadarta pięta, wciąż walczę z nieusztywnianiem nogi, już od biodra, pracuję nad tym z trenerem). Problemem był koń (co opisywałam w wątku o buntach i niesubordynacjach). Mój protokół z odznaki śmiało można by było wstawić na jakieś końskie demotywatory.
Zacytuję:
- odmowa wjechania na czworobok (na szczęście sędziowie się zlitowali i pozwolili mi dobre 15 min walczyć z koniem aby objechać czworobok)
- bunt, cofanie, opór
- walka zamiast koła
- spłoszenie podczas żucia z ręki
- brak zatrzymania, spłoszenie (koń wymyślił, że się boi stolika sędziowskiego i przy nim odpalał zamiast się zatrzymać)

I jeszcze jakieś tam kwiatki były. Co zrobiłam? A no nic, wzięłam na klatę i w czerwcu jedziemy jeszcze raz. Nie mam zamiaru się poddać, wolę trenować z myślą, że dobry jeździec pojedzie na każdym koniu. Nie ma złych koni, są tylko niedostatecznie wyszkoleni jeźdźcy. Jeżeli wtedy sobie nie poradziłam, to oznaczało to dla mnie tylko tyle, że muszę się wziąć do roboty i trenować jeszcze więcej, czego efekty było widać już na naszych ostatnich zawodach.

Najśmieszniejsze jest to, że po przejeździe autentycznie kilka osób proponowało mi pożyczenie konia na następną odznakę. A ja uparcie odmówiłam, bo chcę nauczyć się jeździć na każdym koniu, a nie przewieźć tyłek na samograju.

Więc głowa do góry, nie szukać na siłę winy w ocenie sędziów, tylko zabrać się do treningów i sio na poprawkę 🙂
To z kolei z koniem na którym jechałam był problem z galopem na prawą nogę i reakcją na pomoce - śmiałam się dziś, że na mojej kobyłce jakbym musiała tak łydkę użyć to dawno by mnie już w siodle nie było i byłby ze strony konia foch na kilka dni 😉
Nie wiem co robiłam źle po tej przeszkodzie - obciążyłam prawe strzemię i dałam jeszcze sygnał łydkami że będzie galop na tą prawą nogę. Po przeszkodzie zorientowałam się, że jednak noga jest zła. Do zmiany wybrałam najbliższy narożnik - przejście do kłusa, odpowiednie wygięcie konia, sygnał dosiadem i łydkami. Galop na złą. Drugie, trzecie podejście.. strefa zatrzymania i noga dalej zła 🙁 Na rozgrzewce było podobnie
Też jestem zdania, że trzeba umieć jeździć na każdym koniu jakiego się dostanie, ale niestety będę musiała rozejrzeć się za jakimś "pewniakiem", bo sama opłacam sobie egzamin z pieniędzy, które zarobię na dawaniu korepetycji. Te dwa egzaminy już kosztowały mnie 310zł a kolejny to koszt 170zł i kolejne niezaliczenie nieźle nadszarpnie oszczędności jakie mam przeznaczone na studia  🤔
patkahm, ja w zasadzie rozumiem Twój problem w szczególności z kasą, ale dobranie konia pewniaka i nawet zdanie BOJ nie spowoduje, że będziesz w stanie zapanować nad pierwszym lepszym trudniejszym koniem. Ja bym się skupiła nad tym, aby być w stanie zagalopować z dobrej nogi na każdym koniu.
patkahm, napiszę ci co "mogłaś była" zrobić, żeby zaliczyć. Podjąć jedną(!) próbę zagalopowania przez kłus. Właściwie ustawić konia, wyraźnie wykonać zagalopowanie - z kłusa ćwiczebnego. Gdyby mimo poprawnego użycia pomocy koń by źle zagalopował - komisja by to zauważyła. Że ty zrobiłaś wszystko ok. I dalej powinnaś galopować choćby ze złej nogi, można pokręcić głową z niezadowoleniem - dając znać, że się Wie, że koń ze złej nogi galopuje. Powinnaś galopować, żeby Wykonać ostatnie zadanie i dać komisji szansę oceny sytuacji. Przy niewykonaniu ostatniego zadania komisja nie ma wyjścia - musi oblać.
A wiesz, widziałam już podobne akcje. Z tym, że jeźdźcy próbowali furt zmieniać nogi, nie rozróżniając, czy galop nastąpił z właściwej.
Zasadniczo warto pamiętać, że na parkurze najważniejszy jest rytm. I równowaga. I przytomność umysłu.
Lepiej zostanie oceniona osoba, która równo przegalopuje zakręt w kontrgalopie, wyraźnie świadoma, że nie wyszło, niż taka, która będzie próbować i próbować - utrudniając koniowi zadanie.
Przecież nawet na egzaminie licencyjnym jeden zakręt ze złej nogi to zaledwie jeden punkt.
Nie mogę znaleźć informacji na temtat brązowej odznaki rajdowej 🙄
Czy taka odznaka uprawnia tylko do startów w rajdach? Czy można startować też w innych dyscyplinach?
W przepisach dotyczących egzaminu piszą o zatrzymaniu, ruszeniu stępem, itd. czy jest tam jakiś program do przejechania, jeśli nie to na jakiej zasadzie jest to oceniane?
Może ktoś zdawał już taki egzamin i chciałby podzielić się odczuciami?
Nie mogę znaleźć informacji na temtat brązowej odznaki rajdowej 🙄
Czy taka odznaka uprawnia tylko do startów w rajdach? Czy można startować też w innych dyscyplinach?
W przepisach dotyczących egzaminu piszą o zatrzymaniu, ruszeniu stępem, itd. czy jest tam jakiś program do przejechania, jeśli nie to na jakiej zasadzie jest to oceniane?
Może ktoś zdawał już taki egzamin i chciałby podzielić się odczuciami?


Ja zdawałam, ale trochę na wariackich papierach. Jeśli chcesz jakieś info, to zapraszam na PW. : )
Uprawnia tylko do rajdów.
Nie, nie ma programu, wykonujesz polecenia egzaminatora.
Orientujecie się czy egzamin na Srebrną Odznakę można jechać na wielokrążku?
corralline, zasadniczo - nie. W praktyce, bywa, przechodzi wielokrążek z wodzami zapiętymi do dużego kółka.
halo dzięki  :kwiatek:
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się