Syndrom Head Shaking

Poczytaj Przepisy Ujeżdżeniowe na 2009 rok.
A czy mogę się podłączyć z pytaniem laika, bo nigdy wcześniej nie zgłębiałam się w syndrom HS i nigdy tez nie spotkałam takiego konia.

Jak odróżnić to od zwykłego "odmachiwania" głowy, gdy po prostu delikwentowi lata coś przed nosem?
Lub od konia  źle jeżdżonego?

Jak się ten syndrom ujawnia, diagnozuje?

NIe jest to bynajmniej post Quoniary czy złośliwy. Po prostu jeszcze się z nim nie spotkałam (albo nie wiem że się spotkałam)
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
20 maja 2009 17:41
Laguno przeczytaj sobie na poprzendiej stronie posty moje i Zery opisujące najbardziej charakterystyczne objawy występujące u naszych koni.

Koń z HS będzie tak samo machał wzięty na lonżę na kantarze jak pod siodłem, objawy ustąpią jak się wejdzie z nim na halę. Charakterystyczna jest również sezonowość występowania objawów (najawiększe nasilenie na wiosnę, praktycznie zupełny bra objawów w zimie).

Parę linków przedstawiających dobrze problem:
http://caballo.com.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=74&Itemid=69

I po angielsku:
http://www.jadwin.net/horse/
http://www.ivis.org/proceedings/AAEP/1997/Madigan2.pdf
http://headshakingsyndrome.com/index_preview.html

Znalazłam trochę filmów na You Tube. Widzę, że mam szczęście, że Grom to cholerstwo nie męczy na hali i w stajni.







Koniczka Czy HS występuje też gdy koń się pasie? Są z tego powodu kłopoty z "wyżywieniem"?
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
21 maja 2009 09:41
Przeważnie konie mocniej machają jak sie przemieszczaja. Ale jak widać po filmikach wszystko zależy od stopnia schorzenia u danego konia. Ale ja puszczam konia na padok zamaskowanego, bo uważam że to nie fair wobec konia, żeby zakładać mu maskę na jazdę, żeby lepiej sie jeździło, a na padoku niech się sam meczy.
KuCuNiO   Dressurponyreiter
21 maja 2009 13:00
Co do much to mogą być one przyczyną HS. U mojego kuca tak jest - macha tylko i tylko wtedy gdy coś dotknie jego głowy (pyłek, kropla wody, mucha, piasek,liść...cokolwiek). Np. wczoraj jeździłam przy dużym słońcu iupale, ale nic prawie nie latało w powietrzu i nie machał głową zbyt mocno więc to zależy od przypadku.
HS moze być spowodowany przez wiele czynników:-)
Czy konia to boli?
Nie boli, ale jest niesamowicie męczące. W końcu to nieustający i gwałtowny ruch mięśni. Poza tym sama przyczyna jest męcząca, konie rzucają głowami, bo coś im ciągle przeszkadza. Chwilami może być niebezpieczne, ponieważ niektóre konie próbują otrzeć pyskiem o przednie nogi - może to doprowadzić do bardzo niemiłego upadku.

Ja też ponawiam prośbę o pisanie maili. Planowaliśmy startować trochę w tym sezonie, ale jeśli zbojkotują maski, to nie będziemy mieli na to żadnych szans  🙄
Tu piszą,że to neuralgia-czyli boli.
http://caballo.com.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=74&Itemid=69

Na czym więc polega Headshaking?

Uważa się, że głównym z czynników wywołujących wyżej opisane objawy jest światło słoneczne. Przewlekłe rzucanie głową jest wynikiem bólu!!! a nie znużenia czy nieposłuszeństwa konia! Pierwotny ból może powstawać w wielu miejscach głowy: okolicach uszu, zębów, zatok głowy, kręgach szyjnych, worków powietrznych. W międzyczasie udowodniono, że pierwotną przyczyną bólu jest schorzenie nerwu trójdzielnego.

  Jak widać na zdjęciu, jest on jako największy nerw twarzowy odpowiedzialny za unerwienie praktyczne całego obszaru głowy, stąd bolesność wszystkich wymienionych okolic. Jest również odpowiedzialny za odbieranie bodźców przez nozdrza, unerwia czuciowo jamę nosową.

Schorzenie można więc porównać do neuralgii nerwu trójdzielnego występującej u ludzi. Trzeba zaznaczyć, że taki koń permanentnie odczuwa ból! W początkowym stadium może być to dyskomfort związany z podrażnieniem danej okolicy i jej np swędzeniem, prędzej czy później jednak świąd przechodzi w ból o różnym nasileniu. Co jednak taki koń odczuwa jest niemożliwe do odgadnięcia, można sobie jedynie wyobrazić, że obydwie sytuacje nie są dla niego przyjemne.


Może PZJ powinien ustalić przy pomocy swojej komisji weterynaryjnej jak to z tym bólem jest naprawdę i zakazać startów takim koniom ? Startów czyli i treningów.
Tak sobie czytam ten wątek i wydaje mi się pełen sprzeczności.
Jak całe rozważania o tym syndromie.

caroline   siwek złotogrzywek :)
21 maja 2009 16:13
Może PZJ powinien ustalić przy pomocy swojej komisji weterynaryjnej jak to z tym bólem jest naprawdę i zakazać startów takim koniom ? Startów czyli i treningów.
Tak sobie czytam ten wątek i wydaje mi się pełen sprzeczności.

dlaczego zakazywać uzytkowania takich koni??
skoro czują się dobrze JEŚLI mają maseczke załozoną?
skoro przez pół roku (sezon halowy) czują się absolutnie doskonale?

tymczasem aktualnie decyzja (tudzież jej brak) w sprawie stosowania maseczek powoduje to, ze konie, które mogą w komfortowych warunkach trenować, startować mogłyby jedynie w warunkach daleko mniej komfortowych. bo ktos ma widzimisie :/

KuCuNiO   Dressurponyreiter
21 maja 2009 16:33
Po przeczytaniu tego artykułu zaczynam się zastanawiać czy mój kuc rzeczywiście ma HS, bo:
*jeśli już trzepie głową to tylko w "środku" wiosny i jesieni - czyli wtedy kiedy spadają z drzew różne pyłki, liście itp.
*mogę spokojnie jeździć w upał, kiedy słońce mocno świeci na niezacienionym placu
*rzuca głową tylko wtedy gdy coś dotknie jego łba, a dokładnej okolic chrap - mucha, pyłek, deszcz...
*zdecydowanie na padoku nie unika słońca, stoi sobie gdzie mu się podoba i raczej nie w cieniu

Ogólnie mam wrażenie, że od 2 lat mu się bardzo poprawiło, bo pamiętam, że najgorzej było w 2006 roku. Teraz owszem, czasami jest to kłopotliwe, ale  nie na tyle, że nie da się pracować z tym koniem - nie jeżdżę w masce. Jeśli jest dzień kiedy w powietrzu jest duzo fruwających pyłków i much to jeżdżę na hali.
Poza tym u mnie jesli ten problem występuje to tylko na początku jazdy - przy rozprężeniu. Wtedy kuc sobie czasami prycha, kicha a potem przy konkretniejszej pracy mu się to nie zdarza. Dlatego też ten problem nie dotyczy go na zawodach - chyba, ze coś wyjątkowo pyli..

Już nic nie wiem...:-P
Tu piszą,że to neuralgia-czyli boli.

Przepraszam, ale bredzisz. Czy tiki nerwowe, bolą? Nie. A jakby nie patrzył też jest to neurologia.

Czy na prawdę uważasz, że ostry ból pokonała by zwykła siateczka na nos? Bo mi się nie wydaje...
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
21 maja 2009 19:05
Taniu czy myślisz, że jeździłabym i startowała na koniu, którego coś boli wiedząc o tym? W momencie kiedy Grom jest zamaskowany zachowuje się zupełnie normalnie. Nawet patrząc po tym jak się zachowywał bez maski nie sądzę, żeby go coś bolało. Raczej odnoszę wrażnie, że on odczuwa wtedy nieprzyjemne świerzbienie w okolicy chrap.
Taniu czy myślisz, że jeździłabym i startowała na koniu, którego coś boli wiedząc o tym? W momencie kiedy Grom jest zamaskowany zachowuje się zupełnie normalnie. Nawet patrząc po tym jak się zachowywał bez maski nie sądzę, żeby go coś bolało. Raczej odnoszę wrażnie, że on odczuwa wtedy nieprzyjemne świerzbienie w okolicy chrap.

Nie myślę w ogóle o nikim osobiście.Poprostu się głośno zastanawiam.Przeczytałam kilka stron o tym syndromie i nadal mam mieszane uczucia. Znam konia z takimi objawami,lubię go i wolałbym,żeby nie okazało się,że jego życie było pasmem cierpień.
[quote author=T&N link=topic=5464.msg258092#msg258092 date=1242929079]
Tu piszą,że to neuralgia-czyli boli.

Przepraszam, ale bredzisz. Czy tiki nerwowe, bolą? Nie. A jakby nie patrzył też jest to neurologia.

Czy na prawdę uważasz, że ostry ból pokonała by zwykła siateczka na nos? Bo mi się nie wydaje...
[/quote]
Bardzo proszę,daruj sobie nieuprzejmy ton . Troszkę się chyba zapominasz.
Neuralgia to nerwoból a co to neurologia -to sobie poczytaj sama.
A co się Tobie wydaje -nie wnosi niczego dla mnie ważnego.
edit
Jednak uważa, że ważniejsze jest to, co mi się wydaję, niż Twoje dywagacje. Mój koń cierpi na ten syndrom od 4 lat i uwierz mi - nie cierpi katuszy z bólu. Nigdy nie pozwoliłabym na to, żeby cokolwiek go bolało, tylko dlatego, że ja mam ochotę sobie powozić się na zawody.

Nie chciałam być niemiła, ale do szalu doprowadzają mnie takie teksty. Albo głupie komentarze pt "naczytały się o syndromach i wymyślają sobie jakieś bzdury, bo maseczka modnie wygląda".
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
21 maja 2009 19:49
Taniu ciężko ustalić dokładnie co odczuwa koń z HS, ale te konie, które widziałam na moje oko nie wykazywały oznak bólowych. Na pewno nie jest to przyjemne uczucie, ale trzeba po prostu poszukać czegoś co koniowi pomaga. Jeśli po zastosowaniu maseczki objawy ustępują to na mój gust maseczka powoduje zniesienie tego nieprzyjemnego odczucia, bo nie sądzę żeby w innym wypadku koń przestał machać. Największym problemem z HS jest to, że nie wiadomo co powoduje to schorzenie, przez co również nie wiadomo jak to leczyć. Niestety z tego co czytałam niektórym koniom nie udaje się pomóc.
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
21 maja 2009 19:50
Z tego co czytam,to w większości wypowiadają się tu dresiaże...którzy raczej nie galopują tempem więcej niż 350 m/min,ale może jednak pomożecie obiektywnie zdiagnozować kobyłę,bo my sami już zgłupieliśmy - czy to jest syndrom HS czy jednak nie.

jesienią i całą zimę nie było problemu - bo pracowała na hali.
w krosie jest tygrysem i nie ma czasu myśleć o trzepaniu głową.
natomiast w parkurze,jeżeli jest już większy dystans pomiędzy dwoma przeszkodami i tempo jest "przez nóżkę" czasami zaczyna się trzepanie głową...tak samo podczas roboty ujeżdżeniowej...ostatnio podczas konkursowego czworoboku...zaczęliśmy wiązać pewne fakty ze sobą,konkretna pogoda,nasłonecznienie,muchy i pyłki....czy to może być HSS?
właścicielka konia mówi ,że rok temu było to samo, ale jak przyjechali do nas do stajni w sierpniu ub. to niczego nie było widać, dopiero teraz po wyjściu z hali
pokazały się te objawy.



Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
21 maja 2009 19:53
Sezonowość występowania objawów i to, że występują przy określonych warunkach pogodowych mogłoby wskazywać na HS. Mogłabyś opisac jak wygląda to trzepanie głową? Zerknij sobie też na filmiki, które wcześniej wkleiłam i porównaj z tym co kobyła robi.
Wydaję mi się, że może być to jakaś łagodna jego forma. Na Winku strach było szybciej galopować, bo tak jak wspomniałam wcześniej, czasami razem z machnięciem głową zarzucał przednimi nogami, co było po prostu niebezpieczne. Nie było znaczenia czy pojechaliśmy w teren czy jeździliśmy na ujeżdżalni.
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
21 maja 2009 20:11
Koniczka - no właśnie filmiki oglądałam i wygląda to bardzo podobnie.

jest jeszcze tak,że koń prowadzony na kontakcie i nagle w ułamku sekundy cofa się,ucieka od ręki tylko po to,by w kolejnym ułamku o tą rękę uderzyć...kiedy jest pilnowana i ręka jest szybsza od niej - tzn. cofnie się zanim ona zdąży się schować - demonstruje swoją wściekłość machając nogą...idzie stepem - potrafi się zatrzymać i zacząć machać nogami,to samo w kłusie....to co prawda dzieje się sporadycznie,ale nie ma jakiejś głębszej przyczyny,która obiektywnie da się ustalić oprócz właśnie HS.... takie budzące wręcz sadystyczne myśli w jeźdźcu zachowanie....sporadczyne,ale jednak bardzo frustrujące.
Z tego co zaobserwowałam, kiedy jeszcze nie wpadliśmy na tak proste wytłumaczenie jak maseczka, koń nidgy nie reagował na przytrzymanie. Machanie jest niezależne od niego i jak jeździec nie przytrzymywałby ręką, nic to nie daje.
Wydaje mi się, że najprostszym sposobem będzie krótka jazda na kantarze, albo pół jazdy na powietrzu, a pól na hali.
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
21 maja 2009 20:28
chyba się nie zrozumiałyśmy!gdyby przytrzymanie mogłoby cokolwiek pomóc, to wystarczyło by założyć czarną wodzę i by było po problemie, a nie jest. napisałam o bardzo szybkiej ręce, którą potrafi być szybsza niż uderzenie szczęki w wędzidło.
na hakamore bez zmian, z tym że wtedy "ręka" nie ma sumienia być tak czujną 😉
To faktycznie, źle się wczytałam  😉
Jak na haku to samo, to zwiększa się prawdopodobieństwo HS niestety  🙄
Ktoś   Dum pugnas, victor es...
21 maja 2009 20:42
może uda mi się wyciąć fragment czworoboku z ostatnich zawodów,kiedy zaczęła to robić.wkleję wtedy filmik i będzie obrazowo widać o czym piszę. anyway - dzięki.spróbujemy przebrać kobyłę w maskę.

ale chciałabym wrócić jeszcze do swojego pierwszego pytania - czy przy tempie krosowym,powyżej 400 m/min,nie ma żadnego trzepania głową - jest parcie w rękę tak jak trzeba,jest skupiona,czujna i chętna do współpracy,czy to wyklucza HS?
Taniu ciężko ustalić dokładnie co odczuwa koń z HS, ale te konie, które widziałam na moje oko nie wykazywały oznak bólowych. Na pewno nie jest to przyjemne uczucie, ale trzeba po prostu poszukać czegoś co koniowi pomaga. Jeśli po zastosowaniu maseczki objawy ustępują to na mój gust maseczka powoduje zniesienie tego nieprzyjemnego odczucia, bo nie sądzę żeby w innym wypadku koń przestał machać. Największym problemem z HS jest to, że nie wiadomo co powoduje to schorzenie, przez co również nie wiadomo jak to leczyć. Niestety z tego co czytałam niektórym koniom nie udaje się pomóc.

Mnie tylko właśnie o to szło- o tezy postawione w linkowanym w tej dyskusji artykule.Odważne i takie pewne a jednocześnie sprzeczne.
Też uważam,że żadna maseczka nie uleczy uszkodzonego nerwu i wolę myśleć,że nie boli.
A uwaga o PZJ i zakazie też była w kontekście arytkułu.
Na starej volcie w wątku o HS ktoś pisał o podawaniu leków przeciwuczuleniowych i coś o specjalnych paszach stosowanych przy zaburzeniach hormonalnych, ale nie umiem tego odnaleźć- czy ktoś mógły pomóc?
U nas maska na nos powoduje jeszcze większy sprzeciw  🙁
Cholera, już się ucieszyłam, bo w tym roku jeszcze nie pokazywał, ale od ostatnich zawodów zaczęło się..
Taniu Kurczę, mimo iż nie jestem weterynarzem to jako posiadaczka konia z HS'em i jego uważną obserwatorką mam kilka spostrzeżeń, na temat owej - rzekomej - bolesności.

Mój koń jest koniem o bardzo silnym charakterze, w zasadzie do niczego nie można go zmusić siłą, gdyż już za młodu poznał swoją siłę. Piszę o tym, ponieważ to jest pryzmat przez jaki na niego patrzę.

Mój koń podczas objawów HS:
-potakuje łbem, podszarpuje, rolluje się
-oblizuje wargi
-czasem robi wymachy przednich kończyn
-parska
Robi to tylko podczas słonecznych dni. W zasadzie bez względu na porę roku, jednak wiadomo, że zimą gro czasu spędza się na hali lub rusza konia przy sztucznym świetle...bo po pracy.

Dlaczego zakładam zatem, że nie odczuwa bólu?
Wydaje mi się, że mój obolały koń (którego nie sposób do niczego przymusić...)
-nie pozwalałby mi dotykać obolałych chrap lub oczu/powiek
-nie drapałby się, w bolące go miejsca z taką lubością i tak dokładnie
-nie wkładałby mi obolałego łba/oczu/chrap pod ramiona czy nie opierałby ich na mojej klatce piersiowej
-nie uspokajałby się tak szybko przy w/w
Dlatego wydaje mi się, że podłoże tego jest bardziej natury irytującej, niż bolesnej. Że to bardziej "swędzi" i "łaskocze" niż boli. Koń jest żywy, radosny, skory do zabaw, tylko drapie się więcej. Ma doskonały humor i jest w dobrej formie. Je, pije, nie jest osowiały nawet po jeździe czy po zejściu z padoku.

Myślę, że gdyby odczuwał ból, nie wyciągnęłabym go ze stajni. A nawet jakby mi się to udało, to zawsze mógłby mnie zawlec do stajni. A tyle siły ma na 100% Nawet na padok nie zmusiłabym go wyjść, bo pomyślmy...w stajni mamy:
-cień
-siano
-wodę
-paszę
-kumpli za ścianą
Na zewnątrz źródło bólu?  🤔

Ponadto, w zeszłym roku/dwa lata temu koń mój wykazywał tylko objawy uszkodzenia nerwu - prawdopodobnie uszkodzonego przez chorobę, lub trepanację czaszki związaną z jej leczeniem - w maseczce na chrapy uspokajał się momentalnie, przestawał wykazywać jakiekolwiek objawy. Po zdjęciu maseczki objawy nie powracały "piorunem" tylko nasilały się, nasilały aż koń zaczynał się machać. To może być dowód albo że ból stawał się coraz silniejszy, ale na przykład też dowód na to, że odczuwał swędzenie, coraz bardziej go to irytowało, a kiedy już nie mógł się skoncentrować na robocie, za wszelką cenę chciał się podrapać lub zniwelować skutki swędzenia/podrażnienia. Jak człowiek, którego kręci w nosie... ale nie może kichnąć, lub się podrapać, bo coś go trzyma za ręce, lub bo ma je zajęte.

W tym roku niestety doszły jeszcze objawy lekkiego światłowstrętu, ale podobno - statystycznie - najwięcej cierpi i najmocniej konie w okolicy 10 roku życia. Nie wiedzieć czemu... mój koń właśnie skończył 9 lat, mam nadzieję zatem, że teraz z każdym sezonem objawy będą coraz słabsze.

Przepraszam za tą epopeję, ale to taki "pamiętnik właścicielki konia cierpiącego na HS" a może "w pogoni za rozumem?" 😉

Mam nadzieję, że dobrnęłaś Taniu ze mną do końca i spojrzysz na problem HS'a także z mojego punktu widzenia  😡
Koniczka   Latam, gadam, pełny serwis! :D
21 maja 2009 22:52
Ktoś filmik to dobry pomysł. Ciężko tak na odległość coś powiedzieć, bo różne czynniki u różnych koni wywołują napady HS (np. światło, pyłki, wiatr) jak również różne konie różnią się trochę w okazywaniu irytacji. Najbardziej charakterystyczne i występujące chyba w każdym wypadku są te machnięcia w płaszczyźnie pionowej wyglądające bardziej na tik nerwowy niż na świadome działanie konia. Może kobyłka ma HS na chwilę obecną w na tyle niewielkim stopniu, że w sytuacjach naprawdę tego wymagających jest w stanie się skoncentrować? Jeśli macie od kogo w stajni pożyczyć to na pewno warto przetestować.

Bombal ja testowałam mieszanę ziołową D&H Stroppy Gelding, ale niestety mimo początkowej nadziei, że jest poprawa nie dały one spodziewanych efektów. A próbowałaś maski na oczy?

Sierra zmartwię Cię - Kucyk ma 12 lat, pierwsze objawy miał w wieku lat 8 i niestety to była równia pochyła. Teraz nie jestem w stanie ocenić czy się pogorszyło czy zostało na tym samym poziomie, bo staram się żeby koń nie przebywał na dworze niezamaskowany, ale poprawy nie widać.



Dobrnęłam - bardzo dokładny i staranny opis.
A patrzyłam pod kątem tego:
Parę linków przedstawiających dobrze problem:
http://caballo.com.pl/index.php?option=com_content&task=view&id=74&Itemid=69

zamieszczonego przez Ciebie:
Schorzenie można więc porównać do neuralgii nerwu trójdzielnego występującej u ludzi. Trzeba zaznaczyć, że taki koń permanentnie odczuwa ból!
Niejako poleciłaś ten artykuł,no to go przeczytałam. I tyle.
Nic osobistego.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się