NIEUCZCIWI RE-VOLTOWICZE

Behemotowa Dziękuję Ci.
Z tego co tu czytam to wszyscy mają adres stajni, zawodów, wszyscy mają dowody, natomiast nigdy nie spotkałam nikogo kto by w tej sprawie tutaj przyjechał, czy to ludzi z zewnątrz czy policji. Nie sledzę forum poza wątkami na 'końskich' które mnie interesują, jestem w min. trzech stajniach codziennie i nie wypytuje pensjonariuszy czy też moich klientów o ich prywatne życie ani skąd biorą pieniądze. Jeśli to błąd, to uwierzcie ze to ja za niego właśnie płace. Fizjoterapia to moja pasja, ale skoro robię coś złego to w takim razie zwalniam miejsce innym.
Pozdrawiam również użytkowniczke tajna1 która do dziś nie miała na tyle odwagi aby sie przedstawić. Może spróbuj na żywo..
desire   Druhu nieoceniony...
19 kwietnia 2018 15:52
Evson, no sorry ale policja to raczej do domu przyjeżdża, a nie na stajnie. 🤣
Martita   Martita & Orestes Company
19 kwietnia 2018 16:16
Evson W pełni rozumiem, ze nie wypytujesz klientów. Jednak czy uważasz, że po tym jak dowiedziałaś się czym dana osoba się zajmuje, ilu ludzi oszukała (i oszukuje nadal!) , świadczenie jej usług jest ok?
Rozumiem, że mogłaś nie wiedzieć kim Twój klient jest (chociaż ze sławą owej Pani to trudne ale oczywiście możliwe nie musi się fizjo legitymować). Moim zdaniem zrobisz sobie potężny strzał w kolano jeśli zdecydujesz się na dalszą współpracę z tą kobitą.  A fizjoterapeutów dużo.
Evson, no proszę, nie udawaj ... Chyba 90% ludzi na RV czy grupach sprzedażowych FB wie kim jest p. Pasoń. Nie mówimy tu o kimś, kto ukradł kopystkę ze sklepu czy 2 marchewki innemu pensjonariuszowi tylko o złodziejce, która od wielu lat okrada koniarzy. I mnie dziwi z jednej strony, że nikt się nie pofatygował osobiście porozmawiać z nią. Z drugiej strony co można poza nakrzyczeniem na nią?
Na dokładkę Częstochowa jest taka mała, że tam każdy każdego zna 😉
Jestem tego samego zdania aby ukarać tą Panią w odpowiedni sposób, nie mniej jednak powinna zająć się tym policja!!! Druga sprawa to dlaczego wciągać w tą konwersację osoby które mają bądź miały kontakt z tą Panią, nie znam tej osoby która jest wyżej wymieniona w poście chodzi o zoofizjoterapeutę, ale trochę nie ładnie wciągać w to tą Panią. Myślę, że świadczenie usług ma na celu poprawę tylko i wyłącznie zdrowia konia. To, że Pani która się tym zajmuje pomogła zwierzęciu nie jest niczym złym, nawet jeżeli koń należy to oszustki. Każda osoba która świadczy jakiekolwiek usługi, nie mówię tylko o fizjoterapii nie wnika w kieszeń osoby płacącej. Może ta osoba nie miała pojęcia o wyczynach tej Pani, nie każdy musi interesować się tym co się dzieje dookoła, raczej zajmuję się tym co należy do obowiązków. Nie chce wywoływać żadnej burzy, lecz taka jest moja opinia. 🙂
bera7, wybacz, ale zdecydowanie więcej osób nie ma pojęcia kto to jest. Gdyby nie to, że chciałam wejść na wątek praca, a zły wątek nacisnęłam to nadal bym nie wiedziała kto to jest. A jest bardzo dużo osób, które wchodzą tylko na kilka swoich wybranych wątków, na których o nieuczciwych się nie wspomina 😉
Ile ta sprawa z tą laską się ciągnie?
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
20 kwietnia 2018 12:36
Hahaha, jaki foch "to ja rzucam fizjoterapię, bo komuś się nie podoba, że biorę kradzione pieniądze". Piękne.
Teraz forum kolektywnie powinno pogłaskać po główce "nie kończ z fizjoterapią, bierz kradzione pieniądze, w końcu co się to obchodzi. złotówa jest złotówa, a że kradziona..."

Behemotowa, robiłabyś masaże facetowi, który jest w mafii na przykład? Nawet, jeśli bardzo go bolą plecy?
+ jednak Evson sie tu sprawnie znalazła jakoś 😀
Rozumiem, że jakby koń złodziejki cierpiał i wymagał interwencji to lekarz weterynarii również nie powinien pomóc??? Sorry, ale istnieje pewna etyka dotycząca wszystkich zawodów...
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
20 kwietnia 2018 12:55
grafologia, etyka zawodu fizjoterapeuty? Etyka zawodu sprzedawcy sprzętu jeździeckiego? Etyka zawodu organizatora zawodów?
ms_konik   Две вечности сошлись в один короткий день...
20 kwietnia 2018 12:58
Ja to jestem bardzo ciekawa jak np. pzj by się ustosunkował do petycji
o wykluczenie ze związku takiej osobistości o wątpliwej moralności...
Może mamy na forum jakiegoś prawnika, który by miał wiedzę na taki temat.
Oj tam, oj tam chodzi mi o zawody pokrewne weterynaryjne, a wy zaraz łapiecie za słowa
Kilka razy było wspomniane, że nikt nie ma na myśli sytuacji ratującej życie. W innym przypadku nawet lekarz ma prawo odmówić leczenia pacjenta i odesłać go do kogoś innego.
Oj tam, oj tam, jak piszesz tak jesteś rozumiana:

Sorry, ale istnieje pewna etyka dotycząca wszystkich zawodów...


Jak rozumiem, twoja dewiza to "Pecunia non olet".
[quote author=ms_konik link=topic=5367.msg2776409#msg2776409 date=1524225532]
Ja to jestem bardzo ciekawa jak np. pzj by się ustosunkował do petycji
o wykluczenie ze związku takiej osobistości o wątpliwej moralności...
Może mamy na forum jakiegoś prawnika, który by miał wiedzę na taki temat.

[/quote]

myślę, ze jeśli byłaby to petycja masy użytkowników których okradła plus tych, którzy nie chcą być okradzeni (czyli całej re-volty), to nacisk społeczności jeździeckiej nie mógłby zostać zignorowany.  Klasy sportowe, które ma też zrobiła z kradzionych pieniędzy, więc może też wezmą to pod uwagę  🥂  😀iabeł:
Znam kilka przypadków właścicieli koni czy innych zwierzaków, którzy nie płacili swoich rachunków. Nie okradali ludzi jak p. Pasoń, ale znani byli z długów. Szybko w środowisku wetów i kowali rozchodziła się informacja i do takiego delikwenta nie sposób było ściągnąć weta czy kowala. Niby nikt wprost nie mówił "zacznij płacić to będę jeździć" ale zawsze zgrabnie się wymawiali brakiem czasu itp. Nikt mi nie wmówi, że etyka, przysięgi... Ten światek jest mały i plotkarski. Jakby ludzie z jej okolicy ją napiętnowali to może by dotarło.

Podobną sytuację mieliśmy ze złodziejem na wsi. Tak ludzie nie dawali żyć tej rodzinie, aż się wyprowadzili. Niby nikt nie zrobił nic niezgodnego z prawem, ale pokazywanie palcami "uwaga złodziej idzie" wystarczyło.
Złodziej, czy nie, to jakoś nie wyobrażam sobie, żeby nie przyjechać do konia w potrzebie. Nie mówię tutaj o pierdołach w stylu odrobaczenia. Czemu zwierzak ma cierpieć za właściciela?
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
20 kwietnia 2018 21:58
ChemiK, jak się jeździ do złodziei/niepłacących i się potem zbankrutuje, to już nie ma jak pomagać innym...
Mozii   "Spełnić własną legendę..."
21 kwietnia 2018 07:09
Zasada w sumie jest prosta- nie stać Cię na konia -> nie masz konia.
Jak ktoś kradnie, żeby konia utrzymać, to to po prostu nie stać i konia mieć nie powinien. Żeby właśnie taki zwierz w razie czego nie cierpiał, bo właściciel ma taką czy inną opinię.
Hmmm a może Ci w najblizszym otoczeniu też czerpią korzysci z jej zlodziejstwa i dlatego siedzą cicho?

Ja się nadal dziwię, że nikt z okradzionych jej nie "dojechał" osobiście.
Złodziej, czy nie, to jakoś nie wyobrażam sobie, żeby nie przyjechać do konia w potrzebie. Nie mówię tutaj o pierdołach w stylu odrobaczenia. Czemu zwierzak ma cierpieć za właściciela?


Myślę, że jakbyś kilka razy pojechała do konia, poświęciła mu czas, poniosła koszty dojazdu, leków czy badań a później nie dostała za to ani grosza podczas gdy wiesz, że właścicielka startuje sobie w zawodach, to kolejnym razem jakbyś zobaczyła jej numer telefonu na ekranie, to byś jednak nie odebrała. Albo odebrała i po usłyszeniu, że to nie kolka albo coś wymagające równie pilnej interwencji wykręciła się brakiem czasu. Ja na pewno bym nie pojechała do kogoś, kto mi kilka razy nie zapłacił. Etyka obowiązuje wszystkich, weterynarz powinien pomagać zgodnie z najlepszą wiedzą, a właściciel powinien za tą pracę zapłacić.
vanille, amen. Lekarz ma leczyć a nie być frajerem sponsorem.
Ludzki lekarz to trochę inna historia, bo większość pracuje w budżetówce. Ale jednak weterynarze działają w dużej mierze na własną rękę i nawet jeśli mają bardzo dobre serce to się tym sercem nie najedza ani nie wykarmia rodziny. To jest jednak ich praca, która wiąże się wprawdzie ściśle z pomocą i różnymi ciężkimi  sytuacjami, ale to jednak źródło zarobku a nie misja. Drażni mnie takie pogrywanie etyką i oczekiwanie od lekarzy bycia współczesnymi judymami, bo nawet jakby ktoś chciał pomagać bezinteresownie to po prostu mało kogo na to stać. Poza tym zwykle ci co nie mają kasy i człowiek nawet ze współczucia byłby gotów im odpuscic wyszarpia ostatni grosz z dna portfela żeby zapłacić i nie chcą być traktowani ulgowo.
Przerzucanie odpowiedzialności z właściciela na lekarza przy dajmy na to kolce jest głupie. Co to za hasło - odmówił przyjazdu, dlaczego koń ma cierpieć. Koń cierpi bo WŁAŚCICIEL ma go w dupie a nie dlatego, że lekarz nie przyjechał.
Kiedy to zrozumiecie?
(niektórzy przynajmniej)

Zostań wetem, zbawiaj świat, zobaczymy jak Ci szybko przejdzie, jak zobaczysz jakimi skurwysynami mogą być ludzie.
pokemon, a od kiedy właściciel konia ma mieć skończoną weterynarię? Może najlepiej powinien sam umieć sondę zrobić i móc kupować wszystkie leki?
Albo przy pierwszym pryknięciu lepiej wieźć konia od razu do kliniki, bo w końcu wet może nie dojechać, a nie wiadomo jak to się skończy...

Obyś nigdy nie trafiła na sytuacje, że jesteś skazana na pomoc kogoś w weekend/święto i pomoc się nie zjawiła.
Bo wtedy to o tobie będą mówić, że masz konia w dupie.

Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
21 kwietnia 2018 19:40
Milla, no chyba chodziło o to, że wet ma leczyć ze swojej kasy konia, bo właściciela nie stać.
Milla, jakoś mi nigdy wet nie odmówił pomocy jeśli był w zasięgu.  Nigdy też nie mam problemu by zapłacić przelewem, bo potrzebuję weta a gotówki w domu nie trzymam.  Ale weci wiedzą,  że płacę,  nie targuje się  przy wezwaniu.  Co innego zapytać o cenę zabiegu przed i zapytać o rabacik, a co innego wezwać weta w niedzielę od stołu i jeszcze wymagać by ratował konia po kosztach leków. 
Ja nie mówię o sytuacji, gdy kogoś nie stać na leczenie. Tutaj świata nie zbawi się.
Natomiast znam przypadki, że lekarzowi nie chciało się przyjechać do stajni do kolki. Bo weekend, bo późny wieczor i nie po drodze do tej stajni. Jeden policzył sobie nawet potrójna stawke, bo "i tak nikt inny by jej nie przyjechał".
Dlatego cieszę się, że mogę liczyć na naszą wet, bo niektóre historię i przygody moich znajomych z lekarzami brzmią czasem jak sci-fi.
Ale przecież dziewczyny pisały zupełnie o czymś innym...
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
22 kwietnia 2018 10:05
Milla, to jasne, ze jako właściciel konia chcesz, zeby w niedziele w nocy wet bez majtków leciał. I ja tez bym chciała pewnie na miejscu właściciela kolkujacrgo konia. Ale jakbym była wetem, to czasem chciałabym sie wyspać/wypić piwo/spędzić czas z rodzina...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się