Basen, pływanie, pływalnia, kąpielisko - wszystko na temat

Ada   harder. better. faster. stronger.
20 kwietnia 2009 19:13
Jak byłam mała pływałam dużo, nawet całkiem nieźle mi szło.
Później sporadycznie, b. rzadko...

Wczoraj poszłam na basen (po długiej przerwie) i stwierdzam iż nie umiem pływać !  🤔
Spokojnie utrzymuję się na wodzie jednak poruszam się bardzo chaotycznie, głównie macham rękami i nogami jak najszybciej.
Wcześniej jak chodziłam na basen nie miałam tego problemu, było to dla mnie jak jazda na rowerze-nigdy się nie zapomina.
Aż do wczoraj.
Jedyne co nie sprawiło mi problemu to pływanie na plecach.

Czy pływając żabką nogi powinnny poruszać się tak samo jak ręce czy pozostać w lini prostej ?
Czy pływając na plecach tyłek powinien iść jak najbardziej do góry ? tzn. żeby brzuch był prawie nad powierzchnią wody ?

Będę wdzięczna za wasze rady, muszę jakoś znów zacząć nad sobą w wodzie panować  🙄
Bischa   TAFC Polska :)
20 kwietnia 2009 19:40
Pływanie to obok koni i narciarstwa moja największa sportowa pasja  😅 Pływam od przedszkola , staram się na basen regularnie chodzić , chociaż wolę otwarte akweny - jezioro , ewentualnie morze . Rzeki nie dla mnie , nie bawią mnie , chociaż jak jestem w Warce na zawodach to chociaż jeden raz w ciągu 3-4 dni idę tyłek wymoczyć w Pilicy . Bo pływać się za bardzo nie da - biustem i brzuchem po dnie zazwyczaj szoruję  🤣
Pływam raczej żabką , kiedyś kraulem , ale coś mi nie idzie , bo dawno nie pływałam kraulem na brzuchu . U mnie łapki i nogi wykonują miarowe ruchy równocześnie i nie chaotycznie , a przynajmniej ja tak czuję . Na basenie przepływam 30-50 basenów na raz , więcej mi sie nie chce , bo nudno  😉 Na Mazurach - jezioro obecne opływam raz dziennie , czasem opływam 2-3 razy dziennie . Nad większym jeziorem ( Omulew ) - pływanie w różnych konfiguracjach - od brzegu do brzegu w szerz i wzdłuż , na około . Ale tylko tą odnogę , inne również jakiś odcinek i wsiadałam do łódki  🙂
okwiat   Я знаю точно – невозможноe возможно!
20 kwietnia 2009 20:06
Ja również uwielbiam pływać  😜 Ale tylko w basenie, bo w morzu, jeziorze czy tym podobnym nie umiem a nawet nie chcę, bo zazwyczaj się brzydzę( taki odchył). Ada ja nie rozumiem pierwszego pytania co do żabki. Weź sprecyzuj. Chodzi Ci o czas wykonywania ruchu? Płynąc na plecach staraj się aby biodra były możliwie wysoko, wtedy nie będziesz podtapiała głowy i zawsze będziesz mogła nabrać powietrze  🙂
Lotnaa   I'm lovin it! :)
20 kwietnia 2009 20:14
Ada, najlepiej pooglądaj sobie jakieś filmiki na youtube czy inne znalezione w necie, może tak będzie najłatwiej.
Tu pod koniec strony są opisane techniki http://www.fit.pl/sporttozdrowie/plywanie,3,12,12,274,275,0,0,0.html

Ja też uwielbiam pływać, najchętniej kraulem. Dużo nauczyłam się sama, później podszkoliłam się przez rok spędzony na AWFie. Właśnie mam zamiar zacząć chodzić na basen bardziej regularnie, tylko ciężko tyłek po pracy ruszyć.
ja jestem niestety niepływająca, a moj wybrany kierunek studiów wymaga zaliczenia 4 stylów, więc od czerwca muszę zacząć się szkolić. Umiem tylko na plecach, każde zanurzenie glowy powoduje u mnie "zatkanie" oddychania, nie jestem w stanie zlapać powietrza jeszcze przez pare sekund po wynurzeniu się... mam nadzieje ze to jest w psychice i że minie, spotkaliscie sie z czyms takim?
Bischa   TAFC Polska :)
20 kwietnia 2009 21:06
W ogóle pamiętajcie , że jeśli nurkujecie czy skaczecie do wody , nie wolno zatykać nosa i ust i nabierać nadmiaru powietrza , a jeśli już pod wodą trzeba wypuścić powietrze - jeśli zatkamy usta i nos , próbujące wydostać się powietrze pod ciśnieniem może uszkodzić aparat słuchowy . Szkoda , że nikt mi nigdy tego nie powiedział - dowiedziałam się o tym ostatnio od ratownika obserwującego nasze nurkowanie . I chyba wiem , skąd biorą się moje kłopoty ze słuchem  🙁 Stosuję to co mi powiedział ,a raczej próbuję stosować , bo lata przyzwyczajeń powodują , że nabieram przed zanurkowaniem głęboki wdech - pomogło , przy nurkowaniu prawie nie odczuwam na większych głębokościach ( do 2 metrów ) bólu w uszach , a zdarzało się - niezbyt mocno bolało , ale jednak .
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
20 kwietnia 2009 21:07
Oo, temat dla mnie 🙂

Ja odkąd pamiętam pływam.
Jak bywałam na Mazurach (dotąd bywam 🙂 ) to zawsze wołałam 'na dwór, na dwór!'. Mój dwór dopiero nad wodą się zaczynał ;-)

Teraz chodzę na basen dla poprawienia kondycji kilka razy w tygodniu, a przepłynięcie z jednego brzegu jeziora na drugi brzeg to dla mnie frajda 🙂

I widzę już poprawę w kondycji. Mniej się męczę, nie mam tak długo zadyszki jak wcześniej.
Chodziłabym jeszcze na rower, gdyby nie to, ze mi się popsuł.
Lotnaa   I'm lovin it! :)
20 kwietnia 2009 21:07
rtk, to głównie psychika. Poćwicz sobie wydechy do wody stojąc w wodzie np. do pasa. Albo nawet w wannie. Spokojne, długie wydechy. To jest kwestia przełamania się. Uwierz mi, jeśli wydychasz powietrze do wody, nawet kropla Ci się do płuc nie dostanie 🙂
No jeszcze warto pamiętać, że w stylach krytych nacisk wody na "klatkę z piersiami" faktycznie utrudnia nabranie powietrza, bo na to nabranie czas jest mocno ograniczony. Cza ćwiczyć.

Pływałam "zawodniczo" przez trzy, cztery lata; po kilka godzin dziennie. Do tej pory ludziom szczęki opadają, gdy mnie w wodzie widzą! A ile lekkomyślnych (z ich strony) zakładów z facetami wygrałam  😀iabeł:
Dostałam wówczas (za młodu) propozycję do Szkoły MS w W-wie: pięciobój nowoczesny  😅 Rany, jaka szczęśliwa z treningu do domu przybiegłam  🏇 A mama... powiedziała, że... no nie puściła mnie  😕
Dziś już do wody mnie mało ciągnie, bo gdzieś tam po drodze epizod reumatyzmu miałam i pewien "wodowstręt" pozostał.
okwiat   Я знаю точно – невозможноe возможно!
20 kwietnia 2009 21:52
Blischa więc jak wytłumaczysz pływanie z takimi specjalnymi zatyczkami na nos? Dużo ludzi to stosuje, nawet trochę moich znajomych.
rtk jeśli masz zaliczenia z pływania, masz też i zajęcia, a jeśli zajęcia to na pewno z kimś. Na Twoim miejscu poprosiłabym prowadzącego o pomoc. U nas każdy z takiej pomocy korzysta. Ja dzięki nauczycielowi w liceum wyrobiłam sobie i żabkę i kraula i plecy, a nawet zdobyłam dobre podstawy do delfina. Może na początek popływaj z deską i rób wydechy w głową pod wodą?
poradzicie mi coś? absolutnie nie umiem pływać "odkrytą" żabką...
Strzyga   Życzliwościowy Przodownik Pracy
20 kwietnia 2009 22:43
okwiat, a pod wodą to nosem oddychasz?
rtk, to była moja największa zmora. idziesz sobie po basenie i nabierasz powietrza i kucasz wypuszczając pod wodą. Paszcza otwarta, woda się nie naleje, bo wypuszczasz powietrze. Najlepiej zacząć już wydychanie tuż nad powierzchnią. 


Ja pływać w sumie nie umiem., Uczyłam się przez pół roku, ale niestety u nas nauka pływania jest droższa od jazdy konnej. Więc do września mam przerwę.
kooocham plywanie! szczegolnie delfinkiem! takim moze i pseudo troche, bo tak ladnie nad wode nie wyskakuje jak na euroszporcie, ale lubie!
szkoda tylko ze na basen mi nie wolno :/
ale! od zawsze ciagnelo mnie do wody.. jak bylam malutka to ledwie przychodzilismy nad rzeke, rodzinka sie rozklada a ja juz sie topic usiluje  😂  potem zawsze pierwsza w wodzie bylam, a teraz to czekam na cieplejsza wode, ale jak jest optymalnie to z wody nei wychodze prawie wcale :] no i nad morze mnie ponioslo 😀
Notarialna   Wystawowo-koci ciąg. :)
20 kwietnia 2009 23:55
magda, To ja moich znajomych o zawał przyprawiam, bo kąpałam się w nidzkim w połowie maja kiedyś 😁
idziesz sobie po basenie i nabierasz powietrza i kucasz wypuszczając pod wodą. Paszcza otwarta, woda się nie naleje, bo wypuszczasz powietrze.
Szczerze to nie wpadłabym na to, żeby powietrze ustami wydychać  😲

A jako że w tym momencie totalnie zgłupiałam - jak się to "powinno" robić?
Lotnaa   I'm lovin it! :)
21 kwietnia 2009 08:04
Głównie nosem, ale jak się pływa szybciej to i jednym i drugim.
Bischa   TAFC Polska :)
21 kwietnia 2009 08:51
Blischa więc jak wytłumaczysz pływanie z takimi specjalnymi zatyczkami na nos? Dużo ludzi to stosuje, nawet trochę moich znajomych.


Też stosowałam , można ostatecznie nos zatkać , ale ustami wypuścić powietrze . Ponoć używanie zatyczki na nos przydaje się tylko przy synchronicznym pływaniu - fikołki itp . Przestałam stosować , bo nie widziałam różnicy , a miałam nadzieję , że w jakiś sposób mi to pomoże przy pływaniu kraulem .
okwiat   Я знаю точно – невозможноe возможно!
21 kwietnia 2009 12:35
okwiat, a pod wodą to nosem oddychasz?


Nie zrozumiałam pytania, bądź ironii  😉 Miałam na myśli, aby rtk pływała z deską, nabierała powietrza, chowała głowę pod wodę i tam wypuszczała. Jeśli pytanie mam potraktować poważnie, to różnie: powietrze wypuszczam jak mi wygodniej- albo nosem albo ustami.

szepcik co to znaczy odkrytą...  😡?
Bischa   TAFC Polska :)
21 kwietnia 2009 12:38
Głowa cały czas nad wodą , bez zanurzania  😉
okwiat   Я знаю точно – невозможноe возможно!
21 kwietnia 2009 17:54
Acha. Czyli że zakryta to ta z glową pod wodą  😉? Pierwszy raz słyszę takie określenie.

szepcik a po co pływać odkrytą? Przecież to nieprawidłowo. Chyba że sama dla siebie chcesz się nauczyć  🙂
no ale właśnie sporo ludzi pływa odkrytą, myślałam, że to jakiś wariant  😡
i próbowałam, ale jest mi strasznie trudno, to teraz się nie dziwię  😉
no więc pływam od przedszkola od 3 klasy podstawowoki w klubie zawody itp. pływanie moja wielka pasja w tamtym roku zrobiłam młodszego ratownika WOPR 😀
Bischa   TAFC Polska :)
21 kwietnia 2009 18:32
Jest kryta i odkryta żabka , a nie zakryta  😉 Ja wolę krytą . I koniecznie z okularami na oczach , żeby pod wodą patrzeć . Kiedyś miałam ambitny plan krytą 50 basenów po 50 metrów przepłynąć - po dwóch basenach strzeliły mi okulary - łącznik na nosie rozpadł się ze starości na kawałki . I 48 basenów przepłynełam odkrytą - nie czułam szyji  🙄
Dziewczyny,tylko sie nie smiejcie 🙄 ja w wodzie powyżej kolan umieram ze strachu 😵
Po prostu chodzaca panika.Ale Mazury przepłynęłam niejednokrotnie kajakiem wzdłuz i  wszerz...w 3 kapokach.
Do basenu za chiny nie wejdę bo od razu mam wrażenie ze się za moment utopię.Czy jest dla mnie ratunek? 😉 nie sądze zeby nawet święty instruktor pływania wytrzymał z taka sfiksowana histeryczka jak ja... 😂
Moja mama, lat 48, w te wakacje podjęła pierwszą próbę pływania 😉 wcześniej tez się bała i panikowała, teraz co prawda nie pływa, ale przynajmniej umie się położyć na wodzie i pomachać rękami, nogami, albo przemieszczać się z deską 😉
a po co pływać odkrytą? Przecież to nieprawidłowo.
No na przykład po to, żeby pływając po akwenie z wodą wątpliwej czystości nie musieć moczyć w niej twarzy  😉
Albo włosów :P
ja z moją kumpelą 2 razy w tygodniu basen obowiązkowo,
grunt to kupić karnet wtedy szkoda opuszczać bo i tak trzeba go wykorzystać  🤣

rekreacyjnie żabka... której nauczyłam się jakiś rok temu dopiero(wcześniej strzałka)  😁
mam straszny problem z kraulem wg nie mogę znaleźć czasu na oddech i się 'duszę' w trakcie i muszę przestać ;p
szepcik Jeśli chcesz pływać "turystyczną" żabką, to spróbuj rękami takie płaskie kółka robić od wewnątrz na zewnątrz, a nie zagarniać pod siebie.
Ciaja Co to jest "delfinek"? Bo byłabyś chyba pierwszą osobą w historii, która umie pływać delfinem nie umiejąc crawlem 😀
Lotnaa   I'm lovin it! :)
22 kwietnia 2009 00:08
Ciaja, a jak Ty tym kraulem próbowałaś? Co ile ruchów rękoma? Popróbuj najpierw z deską, np. pracują same nogi, deska z przodu wydechy do wody, później z deską ale głowa zanurzona, i wdechy raz z prawej raz z lewej, dalej uruchamiasz jedną rękę itd. Jestem pewna, że gdzieś w necie można znaleźć ćwiczenia i dokładny opis techniki, np. jak wyjmować rękę z wody itp.
Ważne, żeby robić to powoli, we własnym tempie. Docelowo powietrze łapiesz co 3 ruchy ramionami, ale na początek co 2 też jest ok.
I podłączam się pod pytanie halo - co to za delfinek? Ja opanowałam w miarę dobrze 3 style, ale delfin jest dla mnie nie do przeskoczenia.
Żabką odkrytą jeszcze np po to żeby podziwiać piękne jezioro/zalew po którym się pływa, zamiast co chwila zamaczać paszczę 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się