siodła bezterlicowe

tarisa, nasze siodło w międzyczasie zostało przetestowane na całodniowym rajdzie po górach - długi i trudny rajd dla jeźdźca i konia z bardzo stromymi podejściami i zero problemów grzbietowych u konia i zero problemów u jeźdźca (mojego męża), nasz model ma super miękkie siedzisko, mąż bardzo zadowolony. Chyba w końcu też udało mi się wstrzelić w ustawienie paneli i nie było też żadnych przesunięć i spokojnie wsiadało się z ziemi. Mogę polecić :-).
Dzięki unity za relację 🙂 dobrze wiedzieć, że faktycznie się sprawdza i jest stabilne. Kupowałaś na ebay'u? W trekkerze można jeździć bez padu pod siodła bezterlicowe?
Kupowałam na ebay kleinanzeigen, bo na ebayu jest dużo mniejszy wybór i drożej, bo ebay sobie opłaty dolicza. Pod trekker nie trzeba specjalnego padu - są panele doczepiane.
Czy osoby które pisały w tym wątku że posiadają Baewfoota Cheyenne, nadal jeżdżą w tym siodle i są zadowolone? Byłabym wdzięczna za parę słów od osób które jeżdżą w tym siodle rok lub dłużej.
Pojezdzilam sobie trochę w tym siodle i oprócz tego że pojawiły się u mnie zakwasy w mięśniach których wcześniej widocznie nie używałam, jeździ mi się wygodnie. Koń nie zgłaszał zastrzeżeń ale to taki typ konia, który jak się obtarł do krwi od popręgu to nie pokazał po sobie kompletnie nic że coś go boli.

W galerii jest zdjęcie konia w siodle.
http://re-volta.pl/galeria/foto/185756
Wydaje się ogromne ale jak się przyjrzałam to siodło nie wychodzi poza "magiczne" ostatnie żebro. Tylko pad jest nieco dłuższy. Co o tym myślicie, bo niestety w mniejszy rozmiar ja nie wejdę.
W razie potrzeby możesz siodło przesunąć jeszcze do przodu.
Bizon   Lach bez konia- jak ciało bez duszy.
23 października 2019 19:22
Hej, ja mam Barefoota Cheyenne od ponad 2 lat. Jestem zachwycona, konie też nie narzekają. Zdarzało się, że spędzałam w nim i 4 godziny dziennie. Z tym, że ja zawodowy rekreant więc  moze ktoś bardziej profesjonalny się wypowie🙂 
maluda, Właśnie przesunąć do przodu się obawiałam, bo miałam wrażenie, że wtedy łęk będzie blokował łopatki.
neffert Jezdziłam kilka miesięcy w barefoocie cheyenne. No i jezdziłam aż koń nie zrobił stopki w galopie (cóż i mój kucyk idący w terenie jak czołg raz na sto lat czegoś się wystraszy)a ja jak siedziałam tak siedziałam. Tyle, że najpierw na koniu a potem na ziemi. Siodło zjechało. Był to ostatni raz jak siedziałam w siodle bezterlicowym. Oczywiście popręg był dobrze zapięty, siodło nigdy mi się nawet chociaż trochę nie przesunęło, wręcz przeciwnie, wydawało się, że leży stabilnie. Dla mnie to była wręcz absurdalna sytuacja dlatego uznałam, że albo znajde pasujące siodło terlicowe albo nie wsiądę więcej. Na szczęście po pewnym czasie znalazłam  😁
Neffert – mam barefoota Cheyenne od r. 2013. Doniedawna jezdzone praktycznie codziennie. Najdluzszy czas w nim spedzony - jakies 3godziny, najdluzszy teren 25 km, standartowo 1-1,5g, roznorakie tereny, gory doly i wadoly, rowniez rozne warunki pogodowe typu gradobicie, burza, oberwanie chmury. Skoki max 70cm, bo d. jezdziec ze mnie. Kon – 147cm w klebie, welsh part bred (ojciec welsh cob, matka NN). Dlaczego barefoot? Latwiej bylo jak mialam “dziewczece ksztalty” – Passier Young Winner, 16” i bylo suuuuper, siodlo naprawde warte swojej ceny, z wielkim zalem sprzedalam jako uzywane, bo “wyroslam z niego”, jak nabylam, ehm, bardziej kobiecych ksztaltow (siodlo bylo w dobrym stanie, nie mniej jednak dosc uzywane, i przyznam sie ze nie spodziewalam sie, ze pojdzie az za tyle - w dodatku sprzedawalam go przez sklep jezdziecki, bo nie chcialo mi sie uzerac z ludzmi i poczta). Za te kase (i jeszcze mi zostalo!) kupilam nowke Barefoota Cheyenne – samo siodlo, bez zadnych dodatkow. U nas (w Czechach) nie ma odpowiednich siodel dla zestawu maly okragly kon bez klebu + dorosly jezdziec (no, moze teraz sa, bo przybylo duzo haflingow i cobow, na ktorych jezdza dorosli, ale w czasie kiedy szukalam czegos dla nas – nic). Na poczatku jezdzilam z podogoniem, ale okazalo sie, ze nie trzeba. Na poczatku tez jezdzilam z wstawionym lekiem, potem kablak wyjelam, wypchalam czymstam zeby to trzymalo ksztalt. O tym, ze na poczatku byla totalna rozpacz, ze to siodlo to pomylka i poracha juz pisalam. Pod siodlo uzywalam czapraka Barnsby, ktory od spodu mial material przeciwposlizgowy, taki jak mata antyposlizgowa – niestety po 14 latach uzytkowania wlasnie ta przeciwposlizgowa warstwa, jak by to opisac? – sparciala? poprzecierala sie durch… Teraz kupilam https://www.equiservis.cz/podsedlova-decka-tlumici-antislip-s-cerna-5527cz435/ firma bodajze Equest? Tego samego czapraka, ktorego mialam juz nie udalo mi sie znalezc. Roznica jest taka, ze warstwa przeciwposlizgowa nie jest na calej nawierzchni i jest ciut inna, bardziej “zbabelkowana”. A szkoda, bo ta warstwa dobrze sie utrzymuje, po jezdzie otarlam wilgotna gabka i git. Kobyla jest bardzo ogarnietym i nieplochliwym zwierzakiem, nie mniej jednak jest zwinna jak jaszczurka, i ma hamulce ze wspomaganiem. Kilka razy zdarzyly sie nam ekstremalne przygody (heh, bylo by na dlugo), wiec tu powisialam sobie troche z boku, a tu kilka razy w koncu przegralam z grawitacja, a tu kon rzucil tak brutalnego stopa z konkretnego galopu, ze popikowalam miedzy uszkami jak szybowiec. Siodlo sie nigdy nie przesunelo ani nie zsunelo. Generalnie rowniez doceniam, ze przy standartowych “szopkach hopkach” siodlo potrzyma jezdzca (z tego Passiera bym przy tych roznych sytuacjach “wyplynela”). Szukalam zdjecia jak siodlo wygladalo na koniu jako nowka, ale widocznie nie mam, wiec sprobuje wstawic zdjecie z Huberta z ostatniego weekendu (za kobyla jest ognisko, dlatego jej dymi z czapy, dopiero teraz zauwazylam, BTW kon ma 21 lat). Zdjecie zmniejszylam, mam nadzieje, ze wg wymogow, i ze uda mi sie go wstawic. Nie wiem na ile bedzie to widoczne, ale pomimo uplywu czasu i uzytkowania siodlo wyglada caly czas OK, a przystuly tez sa OK.
Ja też miałam podobną sytuację z barefoot cheyenne.  Koń mi się spłoszył i ze stój ruszył galopem. Siodło zjechało mi na bok i spadłam. Na szczupłej, drobnej klaczy jeździłam w cheyenne ze 2 lata i było dobrze. Na okrągłym koniu jak dla mnie za mało stabilne i w sytuacji typu nagłe odskoki czy płoszenie się łatwo zjeżdża na bok.
Trochę mnie martwi to że w razie nagłego uskoku siodło żyje własnym życiem. Co prawda mój koń ma kłąb choć niezbyt duży, siodło leży stabilnie, nawet przy wsiadaniu nie przekręca się w ogóle. Leży stabilniej niż isabelka w której wcześniej chodziliśmy. Aż trudno mi uwierzyć, że siodło które nie przesuwa się nawet o milimetr podczas wsiadania czy choćby specjalnego obciążania jednej strony, w przypadku nagłego ruchu konia może zwyczajnie się zsunąć
Do tych osob, ktorym siodlo barefoot cheyenne sie ruszylo przy "niestandartowych" konskich ruchach - pytam z ciekawosci - jaki czaprak pod tym mieliscie? I jaki popreg? (np. taki z guma na koncu, albo z guma z obu stron?) - ja mam bez gum.
nefferet Nie wsiadam z ziemi po strzemieniu, na ujeżdżalni wsiadam ze schodków przekładając nogę przez siodło i siadając prosto w nie a w terenie robię identycznie tylko ze słupków znakujących numer drogi  😁 zatem ja Cię nie zapewnię jak z wsiadaniem. Natomiast jeżdżąc w tereny wielokrotnie robiłam sobie różne przejścia (włącznie z galop-stój, stój-galop)czy ściągałam ogłowie będąc w siodle (czyli mocno obciążałam jedną stronę,żeby się wychylić i zdjąć). Nie stanowiło to totalnie problemu, siodło było stabilne. Tyle, że to jednak jest inna siła niż w przypadku gdy jedzie się w półsiadzie takim aktywnym galopem i nagle pikuje do stój z hopkiem w bok. Moim zdaniem stało się to właśnie z racji nagłej, bardzo dużej siły. Jezdziłam na różnych koniach w różnych siodłach, miałam kiedyś freemax którego też ubierałam na różne konie i nigdy podobna sytuacja nie miała miejsca dlatego dla mnie było to coś, co barefoota przekreśliło. Mój koń ogólnie jest odważny, nawet bardzo, takie sytuacje przez te wszystkie wspólne lata wydarzały się z taką częstotliwością, że mogłabym wymienić je na palcach jednej ręki. Tylko to wciąż dla mnie było za mało, żeby te siodło znów ubrać na konia więc wolałam się skupić nad znalezieniem pasującej terlicówki.

Bella04 Ja miałam pad robiony na zamówienie przec caball i neoprenowy popręg z gumami z jednej strony (tu nie bardzo mam opcję manewru bo koń delikatny i sam dyktuje co mogę ubrać, żeby sie nie obtarł). Nawet w tym wątku wrzucałam jak dobrze pamiętam fotki jak to u nas wyglądało. I naprawdę poza tą sytuacją nazwimy ją "podbramkową" siodło nie dawało oznak, że cokolwiek tego typu mogłoby nastąpić. Uważam, że przy tak dużej, nagłej sile chociażby popręg bez gum nic by nie zmienił. A, dodam jeszcze, że ważę 50kg, więc w przypadku osoby ciężej siła byłaby jeszcze większa.
"ważę 50kg" - no, ehm, mi sie w ciagu lat z wiekiem stopniowo zrobilo z 55kg... 70kg...

Jak tylko moge wsiadam s podwyzszonych miejsc, hmm, w zasadzie nie pamietam kiedy ostatnio wsiadalam normalnie... ale wiem, ze ludzie mnie o to pytali, i kiedy wczesniej wsiadalam z ziemi to nie bylo problemu. Predzej ten Passier mial tendencje do lekkiego "suwniecia" przy wsiadaniu z ziemi (ale tam mialam popreg z gumami, teraz nie pamietam, czy z jednej, czy z obu stron...)

"mocno obciążałam jedną stronę, żeby się wychylić" - tak samo, tylko w celu przecinania galezi :-) mam noz z pilka, czasami jeszcze sila naciskalam galaz w dol i napieralam na jedna strone, czasami z powodu "galeziatosci" nie moge konia zaparkowac blizej i jestem dosc wychylona, i spoko...
Ja jeździłam z padem od barefoota i popręgiem z gumami z jednej strony (też barefoot). Po upadku zmieniłam popręg na popręg bez gum. Jak dla mnie barefoot i tak nadal był za mało stabilny (czy popręg z gumami czy bez). Na drugim moim koniu też jeździłam w barefoocie, ale właśnie z powodu braku stabilności kupiłam na niego siodło terlicowe. Siodło dobrze leżało dopóki koń grzecznie chodził, ale, jak to młody, czasem miał różne zagrania. Lubił się spłoszyć, mocno brykać, buntować się. W barefoocie na nim to była porażka.
Natomiast cheyenne bardzo dobrze wspominam jak jeździłam na mojej starszej, szczupłej, grzecznej klaczy. Jak przesiadłam się na okrągłego grubaska i na młodziaka z pomysłami to barefoot przestał być taki fajny. Z bezterlicówek jak dla mnie ghost jest dużo stabilniejszy niż barefoot.
Myślę i myślę o siodle west bezterlicowym i narazie wybór padł na Barefoot Arizone. Ale przeraża mnie to jak ona odstaje w momencie braku nacisku...
Czy siodło kiedykolwiek sie uklepie tak by leżeć płasko?
Oraz jak z stabilnością tego siodla?
Plus znalazłam Ghosta USA. Ktoś jeździł? Próbował, miał styczność ?  Dużo z was pisze, że ghost jest lepszy od barefoota stąd też moja myśl..
Jedynie co mnie zadziwia w Ghostach to to jakie one wizualnie są (większosciowo) niekorzystne  👀
Barefoot Cheyenne miałam ok 3 lata, jeździłam w nim dosyć dużo. Cały czas odstawało tyłem. Potem miałam Cherokee i Atlantę. Ok 2 lata. Cherokee mniej jeżdżone, Atlanta trochę więcej. Cały czas odstawały tyłem. Stabilność wszystkich trzech barefootów jak dla mnie była podobna- na szczupłej, drobnej klaczy było dobrze, na okrąglejszych koniach średnio.
Wiyam wszystkich! Niedawno zakupiłam siodło bezterlicowe w stylu Barefoota i mam pytanie - ono bardzo przylega do kłębu, czy to normalnie?
Wiyam wszystkich! Niedawno zakupiłam siodło bezterlicowe w stylu Barefoota i mam pytanie - ono bardzo przylega do kłębu, czy to normalnie?

Nie, bezterlicowe zazwyczaj siedzi niżej, ale w żadnym wypadku nie powinno przylegać do kłębu. Nie powinno być w tym miejscu nacisku. Żadnego.
Dobre siodło bezterlicowe nie powinno przylegać do kłębu ani do kręgosłupa. W moim (barefoot) między wzdłuż całego kręgosłupa i kłębu mam tyle wolnej przestrzeni że swobodnie przechodzi tam bacik ujeżdżeniowy. Przy siodle bezterlicowym zalecane jest zrobienie testu sznurka. Jeżeli go nie przejdzie to nie powinno się w takim siodle jeździć
Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
01 grudnia 2019 17:23
Kucek1331, może potrzebujesz węższego łęku? W barefoocie też się wymienia.
Na_biegunach O ile to ma wymienne łęki. Bo jeśli to siodło w "typie barefoota" to obawiam się, że może to być coś z tych masowo kiedyś ściąganych z Idii a to żadnych łęków nie miało.

Na_biegunach   "It's never the horse - it's always you!" R. Gore
01 grudnia 2019 18:30
Koleżanka miała z 10 lat temu podróbę barefoota to był kompletnie odwzorowany - łącznie z kieszenią na zamek na łęk. Można było włożyć oryginalny łęk barefoot
Ma kieszeń na łęk, ma zamocowany ten miękki. To może rzeczywiście wypróbuję węższy, ale ciekawe czy nie będzie za wąski. Dziękuję bardzo za rady! ☺️
Jak jest kieszeń dokładnie na wzór Barefoota to nie ma problemu. Na stronie Barefoot są do wydrukowania szablony do mierzenia łęku. Wydrukuj przyłóż do grzbietu i będziesz wiedziała jaki konkretnie kupić.
Takie cudo uszyła mi Pani z Parforce, Barefoot z drytexu okazał się za śliski dla mnie więc poprosiłam o nakładkę z futra na całe siodło. Nakładka dodatkowo chroni siodło przed uszkodzeniami no i była możliwość wszycia klinów pod kolona dla lepszego wsparcia 🙂
Ansc, zmniejsz zdjęcie.
Na co się trzyma?
Nie wiem czy teraz lepiej, zdjęcia wkleiłam z galerii forum, nakładka trzyma się na gumkach i jest dodatkowo obszycie/kieszonka na tybince na dole
Nie wiem czy teraz lepiej, zdjęcia wkleiłam z galerii forum, nakładka trzyma się na gumkach i jest dodatkowo obszycie/kieszonka na tybince na dole

Da, teraz już dobrze.
Jeździłaś już? Nie zjeżdża? Bo takim gumkom jak od pokrowca na siodło to nie wiem, czy bym zaufała. :P
Jeszcze nie jeździłam na tej nakładce, ale wcześniej miałam samoróbkę złapaną tylko przez środek i z przodu i trzymała się więc ta na pewno nie będzie się ruszać bo idzie pasek przez środek a gumy są tylko na tybinkach a tybinka jest w kieszonce , więc nie ma bata.  🏇 poza tym skóra nakładki od spodu nie jest obszyta więc sama w sobie się nie ślizga.
niestety widać że potnik mi wyszedł spod siodła  😡
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się