Jakie AUTO, czyli czym i dlaczego jeździmy? ;)

O moim Zlomusiu 2 z szalonymi 88km moge powiedziec wlasnie tyle, ze nawet rusza ze swiatel 😁

Na miescie z jednym ludziem na pokladzie jest spoko, po ta sa miejskie auta w sumie 😉 i z braku laku robi trasy i po pare tysi, basisowy offroad po lesie, wycieczki w 4 osoby z tona szpeju i co jeszcze, ale umowmy sie, jakby mnie bylo stac na cokolwiek lepszego to bym nie ciorala tak miejskiej 207 😉
Bez przesady, naszej może bardziej „krówce” wystarczy ok 7l w mieście, przynajmniej wg komputera i kiedy prowadzi Małgosia 😉, a to 190 koni
Dla mnie kwestia priorytetów, jak ktoś podróżuje w 90% sam albo w dwie osoby na trasy max 200km raz na jakiś czas, to po co mu krówka?
Moje auto w trasie spala poniżej 5l, w mieście ok.5,5l. Co mi z ruszania ze świateł z prędkością światła i osiąganiu 100km/h w 8 sekund, jak musiałabym lać co tydzień 😉 ?
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
08 czerwca 2019 07:28
Dla mnie kwestia priorytetów, jak ktoś podróżuje w 90% sam albo w dwie osoby na trasy max 200km raz na jakiś czas, to po co mu krówka?
Moje auto w trasie spala poniżej 5l, w mieście ok.5,5l. Co mi z ruszania ze świateł z prędkością światła i osiąganiu 100km/h w 8 sekund, jak musiałabym lać co tydzień 😉 ?


Dokładnie!  💘 moja foka też tyle pali, a ma 115 km (diesel). Poprzednia foka miała 90km i w trasie rekordowo poniżej 4l (trochę za nią tęsknię). Nie wiem czy niektórym duża moc jest potrzebna do poprawy samopoczucia, czy chodzi o coś innego, ale dla mnie to był prosty wybór - jeździć co tydzień w góry albo nie 😉 nie wyobrażam sobie kupować fajnego auta z milionem koni, żeby nie móc go używać tak intensywnie jakbym chciała, bo mnie nie stać  😁

Nowe już będzie krową, ale jak na gabaryty to te 150km to i tak nie jest dużo. Tylko przez lata zmienił się budżet i możliwości - jakbym miała jeździć sama, to w życiu bym się na takie nie zdecydowała.
Zależy jakie auto. Nasza domowa Kia Picanto I potrafi spalić 8/9 - a wydaje mi się, że to dużo jak na takie malutkie auto. Spalanie w mieście bardzo niewielkie, ale gdy trzeba przygazować poza miastem, to nagle "się dzieje".

U siebie mam 170 km. Spalanie w trasie - 5-6l/100 (i nie muszę się jakoś specjalnie wysilać, żeby usiłować jeździć "eco"😉, co wydaje mi się spalaniem oszczędnym. Okej, w jakimś wielkim korku na zimnym silniku potrafi spalić 10/12, może i więcej, ale taka sytuacja zdarza się rzadko. Robię w tej chwili 100-130 km dziennie sama i ponownie zaczęłam doceniać wygodę, komfort jazdy, prowadzenie się auta.... 
Jeżdżę sama - nie wyobrażam sobie małego auta na takie użytkowanie. Jechałam niedawno Picantem w trasę (250 km) - pomimo, że naprawdę lubię to auto, to było mi niewygodnie, kręgosłup bolał, a jak na autostradzie coś się zdarzy, to nie ma po prostu "czym" uciec. Moc się wtedy przydaje, naprawdę. Mogę teraz brzmieć jak jakiś wariat drogowy, ale tak nie jest - natomiast ludzie jeżdżą bardzo szybko, agresywnie, dynamicznie, często nie patrzą na innych.... mają coraz nowsze, mocniejsze i szybsze samochody w codziennym użytku (x lat temu nie widziałam na autostradach Maserati, nowszych Mustangów, Tesli - teraz są. I ludzie miewają je dla zabawy) i nawet jeśli ja obiorę sobie taktykę "jadę grzecznie i przepisowo", to nigdy nie wiem, kto mi wyskoczy przed maskę. Miałam takich sytuacji dosyć sporo - gdzie bezpieczniej było wcisnąć gaz.
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
08 czerwca 2019 09:23
Pytanie jeszcze co kto uważa za małe auto 🙂 ja Focusa czy Octavii nie uważam za małe 😉 wiadomo, że jak ktoś mi przydzwoni Hummerem to moje skończy gorzej, ale jakoś zdrowy rozsądek trzeba zachować.

No i konie to tylko jeden z parametrów wpływających na spalanie i dynamikę jazdy. Fiesta ze 140 km będzie bardziej dynamiczna niż rzeczony Hummer z 200 km 😉

Wygoda też nie jest przecież zależna wyłącznie od wielkości auta - oczywiście ma wpływ (ja np dla siebie nie wyobrażam sobie auta z małym bagażnikiem), ale już np ból kręgosłupa może być zależny od tego, jakie mamy siedzenia 😉 no chyba, że ktoś ma 190 cm i w małym aucie zwyczajnie się nie mieści  😁 dlatego wybierając auto lubię oglądać filmiki na yt gdzie jest "test dwumetrowca".
Dla mnie Focus czy Octavia to juz bardzo duze samochody, ja z Holandii 😁 😉 I jakby mnie bylo stac, to bym sobie sprawila cos przynajmniej tych gabarytow.

I przy 190 cm wzrostu i dlugich nogach to to moje obecne Peugeociatko 207 to takie minimum do komfortowego prowadzenia, niby nie robie jakos mega duzo tras ale na takie codzienne kursy dom-praca-stajnia-panel z reguly schodzi mi przynajmniej 100-200km dziennie i fajniej nie siedziec z kolanami w kierownicy 😉
Ja Corsą nawet do stajni 40 km staram się nie jeździć, bo w trasie to jakoś tak nieswojo się czuję... Tak jak piszesz Sankaritarina,, bardzo często trzeba dodać gazu jednak, to auto się musi zbierać. Akurat u nas sprawa prosta, bo corsa pali dużo więcej w trasie, niż Octavia kombi...
Focus i Octavia są już spore, miejsce auta to dla mnie właśnie Kia Picanto, Corsa, Peugeot 206 czy clio.
Ja swoje auto absolutnie kocham od pierwszej jazdy, mimo że mam już je prawie dwa miesiące to cały czas jeżdżę zachwycona  😍 i mocy mi absolutnie nie brakuje, wyprzedza tiry na spokojnie, na autostradzie przy 140 czuję się pewnie, może to kwestia turbosprężarki? większe prędkości uważam za niebezpieczne w autach osobowych, jechałam z koleżanką nad morze w Mercedesie GLC to wtedy można jechać 180km/h 😉
Ja teraz pomykam różowym Seacikiem i to taki kompromis między autem miejskim, a autem w trasy. Nie jest taka duża, jak nasza Octavia, ale dużo fajniej się jedzie w trasie niż Corsą. Jakbyśmy mieli mieć jeden samochód zamiast dwóch to na pewno jest to idealna alternatywa.
I jest urocza w tym swoim kolorze 😉 różowa strzała.
Cri to Ibiza? Który rocznik i wersja ?
kolebka, Tak, Ibiza. Nie wiem na 100% co to za wersja, bo to samochód zastępczy 🙁 Rocznik 2018, wydaje mi się że to silnik 1.5 i 150 KM.
Słuchajcie, kto się zna na vanach, w co iść, żeby długo służyło?
Nie chcemy jednak campera (bo policzyliśmy, ze za mało jesteśmy w trasie, żeby to się zwróciło), ale chcemy auto, w którym da się spać :P Ale nie, nie chcemy po prostu długiego auta. Ma być łatwo naprawialne (więc im mniej elektroniki, tym lepiej), solidne w skrócie 🙂 W co celować? Jakie modele?
Gillian   four letter word
10 czerwca 2019 12:20
Stary dobry Multivan. Wszystko zapakujesz, zjesz przy stole i wyśpisz się jak królewna 🙂
Mówi on do mnie 😁 😍
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
10 czerwca 2019 13:28
amnestria a nie chcesz busika t4?   😁 (moje marzenie). A tak serio - robiłam swego czasu research i jednak stare dobre Audi a6 jest naprawdę spoko, jedyne w którym facet powyżej 190 cm może spać komfortowo  😉 ale to nie van, także pod kątem wysokości nie jest tak komfortowo. My w końcu wybralisśmy skórę kodiaq, założenia podobne, tylko do tego chcieliśmy napęd 4x4. Urzekło mnie ponad 700l bagażnika  💘 ale to chyba dość nowy model, więc pewnie trzyma cenę  🤔

Edit: sorry, dopiero zauważyłam że Gillian też napisała o t4  😡
Nie, nie chcemy "zwykłej" osobówki. To ma być tylko na skały 😉 Chyba, że uda się kupić ziemię i postawić chałupę, bo też szukamy 🤣 🤣 Wtedy zrobię komunę wspinaczkową i będę żyć jak hipis 🤣 🤣
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
10 czerwca 2019 14:12
No to zdecydowanie busik   💘 tylko t4 trzymają cenę. Tańsze a mechanicznie świetne są transity, ale nie mają takich fajnych udogodnień jak t3 czy t4 w nadwoziu multivana. T5 już nie jest takie bezawaryjne i proste w naprawie.

Edit: jedyny minus jest taki, że na niektórych autostradach przejazd busikiem jest znacznie droższy.
majek   zwykle sobie żartuję
10 czerwca 2019 14:42
ja tez kiedys multivanem popylalam i chwalilam, ale tak naprawde, to lepiej mi sie spalo w wielkim volvo kombi w bagazniku (mam 176cm). Mozna go bylo szybciej ogrzac w nocy. 
No to zdecydowanie busik   💘 tylko t4 trzymają cenę. Tańsze a mechanicznie świetne są transity, ale nie mają takich fajnych udogodnień jak t3 czy t4 w nadwoziu multivana. T5 już nie jest takie bezawaryjne i proste w naprawie.

Edit: jedyny minus jest taki, że na niektórych autostradach przejazd busikiem jest znacznie droższy.

dzięki za wartościowe info!

majek, teraz tak czasem śpimy, ale chcemy vana 😉 trochę dla klimatu :P
majek   zwykle sobie żartuję
10 czerwca 2019 15:30
to powiem jeszcze jedno. Ten stary multivan dawal rade calkiem fajnie. Teraz moj maz np jezdzi renault masterem z 2011 roku (no nie jest to noweczka, no ale nie rocznik 1997 jak nasz multivan t4) - fakt, ze mu sie nie psuje,  a jezdzi codziennie kolo 100 km, a jak trzeba cos wymienic, to czesci sa wszedzie (i pasuja tez te z opla movano, nissana jakiegostam i peugeota boxera  - to ten sam model wlasciwie tylko pod innymi markami) - no ja bym sie tym w gorzyste tereny nie wybierala, czuje sie w nim jak na bryczce bez konia jadacej z gorki. VW to byl wiekszy samochod osobowy, ten nowy teraz to jak prawie ciezarowka.
Ok thx! My na góry nie chcemy, tylko w skały 😉 Tam nie jest górzyście 🙂 parę hopek to tyle co nic 🙂
smarcik   dni są piękne i niczyje, kiedy jesteś włóczykijem.
10 czerwca 2019 15:52
Jak kupisz busika to mogę być waszym kierowcą  😁 uwielbiam jeździć busem!  😜
Zapomnij 🤣 🤣 Nie oderwie mnie nikt od kierownicy 🏇 😂
Mamy T5 w pracy, auto zawalone korytami, bębnami z przewodami, drabinami i instalatorami  😁 Jeździ po budowach, nie oszczędza się. Ma już ponad pół miliona na liczniku i wygląda, że drugie tyle chce przejechać.
Przepraszam, ze tak trochę obok tematu, ale...
Moja Felka umarła w drodze ze szkoły do domu (trasa Sosnowiec - Kędzierzyn-Koźle). Utknęła w okolicach Tychów. Pan, który mi ją zholował, próbował ją naprawić, ale poszła uszczelka pod głowicą (koszmar każdego kierowcy) i on nie jest w stanie zrobić przekładki silnika. Mechanik w okolicy, który zgodził się zrobić przeszczep, będzie wolny dopiero 10 lipca.
I tu zaczyna się problem: w obecnym warsztacie stać nie może, bo zajmuje miejsce innym potrzebującym. W drugim warsztacie nie może poczekać, bo nie ma miejsca.
Czy ktoś z Was zna kogoś lub sam jest w stanie ogarnąć transport do KK? Nie za darmo, ale też nie za miliony...
A najbardziej wkurza to, że auto miało mieć mini assistance, ale babie w ubezpieczalni jakoś to umknęło  👿 Wtedy nie miałabym żadnych problemów.

Felki nie chcę się pozbywać, bo jest świetnym autem i szkoda jej na złom. Wszystko w niej hula idealnie, tylko ten silnik  :/

Aha, a silnik do przekładki mam już zaklepany.

Z góry dzięki za pomoc - choćby za pomysł, jak wybrnąć z tej patowej sytuacji.
Niech mechanik, który będzie od Ciebie brać kasę za przekładkę, wyśle po auto lawetę.
O ile ma takie usługi...
Dzięki za podpowiedź, zorientuję się w tym temacie.
Byłoby najtaniej, bo to w sumie w jego interesie jak chce naprawiać silnik. Ewentualnie możesz zmienić mechanika, a jak nie wchodzi to w grę to podzwoń po laweciarzach. Za trasę 200 km zapłacisz 2 zł za km.
Właśnie muszę zmienić tego z Tychów na takiego, co na miejscu mi auto ogarnie... Akurat z Tychów do Kędzierzyna-Koźla jest mniej niż 80 km...
Ogarnę jakoś temat... muszę...
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się