Reproduktory, nasienie, krycie klaczy - co polecacie ?

To, że znam przypadki, że po inseminacji klacze pierwiastki nie zachodziły ,a po kryciu naturalnym za pierwszym podejściem. Jakoś nie mam przekonania co do tych inseminacji, co natura to natura ale to moje zdanie i nie o to pytałam. I to i to, wybiorę co mi się spodoba i co będzie pasować do klaczy.
Chyba rola wyszukiwarki nie bardzo mi pasuje.....
Bardzo teoretyzujesz. to wszystko niby prawda, co piszesz tylko taka... góralska, bez obrazy. jak pokazaliśmy inspektorowi z Celle plik paszportów, to od razu selekcjonował: potomstwo hanowerskich ogierów od tych matek to tylko do  ksiegi wstepnej = bez prawa do licencji, a innych ( po ojcach hanowerskich i holsztyńskich lub z określonym udziałem przodków z tych ras) potomstwo po ogierach hanowerskich dostanie wpis do ksiegi głównej.
Związek oldenburski tez ma odrębna "swoja księgę" i tzw miedzynarodową, do której wpiszą wszystko, ogiery uznają za pieniądze, a nie za wartość hodowlaną.
Nawet w SP nie wszytkie kojarzenia dostana wpis do ksiegi głównej np jeśli jedno z rodziców jest śl, NN, kn, PKZ, fryz, czeski litewski, lipican, kladrub i inne takie.
KWPN wydał stosowny komunikat uznający matki SP w swojej księdze tzn ich potomstwo z ogierami uznanymi w KWPN dostanie wpis do księgi głównej i będzie mogło mieć licencję hodowlaną
Obawiam się że potomstwo matek wpisanych do AES takiego prawa nie ma, ale pewności nie mam.



By dostać się z klaczami do holsztynu, jest rzeczą  prawie niemożliwą. Wiem , bo to przerabiałam , mimo, że mam klacz- og holsztyn, a matka xx. By być pełnoprawnym członkiem nie honorowym, musisz u nich zakupić klacze .
saganek   shit happens
19 marca 2017 06:45
Witam. Szukam i szukam. Chciałabym pokryć swoje rude, sp, po Agar (wlkp/p.trk) po matce po Mazzel tu KWPN matka wlkp, czyli miks. Celować w trakena, wlkp czy KWPN? Poradzi mi ktoś?

Za duże zdjęcie! poprawiłam  :kwiatek:
Oldenbugr niemiecki - to nie wiem. Ksiega Interntional Oldenburg przyjmie w praktyce wszystko po wszystkim

No tak różowo to nie ma i nie ma jakichś wielkich różnic między Verband der Züchter des Oldenburger Pferdes  i Springpferdezuchtverband Oldenburg-International. To są dwa związki ale jedna organizacja - Oldenburger Pferdezucht Verband i wspólny zarząd. Do pierwszej księgi wpisuje się głównie konie ujeżdżeniowe, do drugiej skokowe. Żeby wpisać klacz lub zarejestrować źrebię trzeba być członkiem związku. Do tego konieczne jest posiadanie  konia, który jest albo może być wpisany do księgi. Źrebię można zarejestrować jeśli ma oboje rodziców wpisanych do księgi -  otrzymuje się wtedy tzw. różowy paszport. Jeśli jest tylko jedno z rodziców w księdze - źrebak dostaje tylko białe świadectwo urodzenia, daje to prawo do palenia i paszportu, ale to taka komercha dla tych, co chcą udawać, że mają niemieckiego konia.  Nie zarejestrują źrebaka, jeśli żadne z rodziców nie ma wpisu do ich księgi. Klacz  żeby uzyskać wpis do księgi głównej O musi mieć w czterech pokoleniach ogiery uznane w związku, w OI - w  trzech pokoleniach. To jest jedna różnica miedzy związkami. Jeśli czegoś  brakuje  - można ubiegać się o wpis do księgi wstępnej, decyduje zarząd.  Inaczej też jest  oceniana próba dzielności dla klaczy - w pierwszym największe znaczenie mają noty za stęp i pracę pod jeźdźcem w kłusie i galopie, w drugim - za skoki luzem i jezdność i to jest druga różnica.
Dzięki za objaśnienia, rzeczywiście białych paszportów cała masa się pojawiła.
Mógłby ktoś wypowiedzieć się na temat janowskiego ogiera Efekt po Veritas. Może jakieś zdjęcia, doświadczenia z nim zwiazane? Myślę o pokryciu nim swojej folblutki, czy to może 'zadziałać' 👀 ?
Mógłby ktoś wypowiedzieć się na temat janowskiego ogiera Efekt po Veritas. Może jakieś zdjęcia, doświadczenia z nim zwiazane? Myślę o pokryciu nim swojej folblutki, czy to może 'zadziałać' 👀 ?
myślę że bardzo może "zadziałać" 🙂 ja bym się pokusiła o takie skojarzenie. Tej rodziny (Efekta) raczej nie trzeba zachwalać bo sama się broni 🙂
Emerycha
Emerycha
[quote author=eequinee link=topic=5087.msg2662864#msg2662864 date=1490004890]
Mógłby ktoś wypowiedzieć się na temat janowskiego ogiera Efekt po Veritas. Może jakieś zdjęcia, doświadczenia z nim zwiazane? Myślę o pokryciu nim swojej folblutki, czy to może 'zadziałać' 👀 ?
myślę że bardzo może "zadziałać" 🙂 ja bym się pokusiła o takie skojarzenie. Tej rodziny (Efekta) raczej nie trzeba zachwalać bo sama się broni 🙂
Emerycha
Emerycha

[/quote]

Nie wiem na jaką klacz, ogiery z tej rodziny są łupiaste ,wielki i z reguły mało szlachetne. Na temat potomstwa po Efekcie może wypowiedzieć się armara. Adriena , dla mnie rodzina Emerychy jest mocno przereklamowana, na tą ilość koni która ona stworzyła, jakość sportowa nie powala na nogi . Za to zaprzepaszczona zupełnie niestety w Janowie Podlaskim jest rodzina Kadiny, z której wywodzą się konie Olimpijskie Artemor i Askar
Jakieś takie mam wrażenie (może mylne) że kojarzenie folblutki z ogierami xo, xxoo, sp, han, holst itd obarczone jest dużo mniejszym ryzykiem że wyjdzie jakieś kuriozum niż w innych przypadkach. Na potrzeby zwykłego śmiertelnika z tego kojarzenia może wyjść bardzo fajny koń.
Jakieś takie mam wrażenie (może mylne) że kojarzenie folblutki z ogierami xo, xxoo, sp, han, holst itd obarczone jest dużo mniejszym ryzykiem że wyjdzie jakieś kuriozum niż w innych przypadkach. Na potrzeby zwykłego śmiertelnika z tego kojarzenia może wyjść bardzo fajny koń.


Dla zwykłego śmiertelnika, mogą być zbyt inteligentne cwane i sprytne  😁
Witam. Ciekawa jestem na jakiej zasadzie działa stanówka z gwarancją żywego źrebięcia?
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] Dublowanie wątków
Witam. Ciekawa jestem na jakiej zasadzie działa stanówka z gwarancją żywego źrebięcia?


Chciałam podrzucić Ci odpowiedni wątek, ale sama nie mogę go znaleźć...

Płacisz za krycie i jeśli klacz nie zaskoczy lub poroni, to kryjesz w tej cenie (płacąc tylko za transport nasienia lub klaczy) póki nie urodzi Ci się źrebak.

Następnym razem jednak poszukaj odpowiedniego wątku zamiast zakładać nowy, bo na pewno wątek na temat krycia już istnieje, a szybko możesz się pożegnać z dostępem do forum, zakładając nowe wątki. Polecam przeczytanie regulaminu.
Oki dziękuję za odpowiedź. Następnym razem się poprawię 🙂
BHdemeter: nie ma powodu by ci nie wierzyć. Te filmy jeszcze można odzyskać, ale sam też nie mam czasu tego zrobić. na fotkach wygląda całkiem szlachetnie (w sensie, że onego F. nie widać w nim) Być może to ciekawy pomysł dla adrieny.


melehowicz, co masz do Feiertrauma, . wiesz, że on jest z tej samej linii męskiej co Werther ogier roku w Hanowerze, oraz Folio, który sprawdził sie w polskiej hodowli , dając bardzo fajne konie do ujeżdżenia  ?  Wiesz ,że w połączeniu z xx , i szlachetnymi klaczami dawał konie wybitne?
Wiesz co to za klacz ? ;
https://www.bazakoni.pl/database,op-show_tree,horse-110013.html
Feiertraum nic dobrego nie dokonał, we większości dał konie źle zbudowane, starego typu (raczej pospieszano roboczego), nie posunął nowielickiej hodowli do przodu ani o cal. Nie słyszałem aby któryś z tych koni wystartował w CSIO, GP czy cos podobnego. ogier który daje poprawne potomstwo tylko z lepszymi od siebie klaczami to chyba nie jest pożądany w hodowli? Z potomków dalszego stopnia to owszem, ale moim zadaniem dzięki "poprawieniu" innymi końmi. Sam mam hodowle opartą o rodzinę żeńską klaczy Cenzura (Cytata xx/Feiertram) i wylazł jeszcze w piątym pokoleniu jeden feiertraumowy łup .
Z matki po Feiertraum był też wybitny Weriusz, 13. w IO Pekin 2008 jakby nie patrzeć 😉
Zgoda, ale ma 80,62% krwi XX i to od ojca i matki matki - nie przypisywałbym tu zasługi F.
Zgoda, ale ma 80,62% krwi XX i to od ojca i matki matki - nie przypisywałbym tu zasługi F.


A ja bym przypisywała, przede wszystkim geny odpowiadające za ruch .
Dzięki armara, za wsparcie , nie pomyślałam o tym koniu ,... są jeszcze inne, np Cezana Mistrzyni juniorów w WKKW w Finlandii w 1993r.
Przede wszystkim on wnosił do naszej hodowli ruch i siłę, cechy, których często brakowało naszym koniom.I chyba nie były takie złe te konie po nim, bo np po jego synu Selfie ,było sporo uznanych ogierów z ocenami próby dzielności ;wybitny, bardzo dobry i wszystkie zostały sprzedane  na zachód, łącznie z kapitalnym ojcem .

PS. A i jeszcze jedno ,jeżeli koń który ociera się o pudło MŚ i ME w WKKW , nie jest dobry, to gratuluję samopoczucia  😁
Sukcesy w WKKW w onym czasie na pewno nie zależały od jakości ruchu, a od wydolności organizmu i odwagi, żelaznego zdrowia....
Jak wspomniałem, sukcesy w tej dziedzinie zawdzięczają nasze konie bardzo dobrym rodzicom pełnej krwi (oczywiście skuteczny trening był równie istotny).
Celem użycia F, było odtworzenie konia wszechstronnie użytkowego w typie gryfa pomorskiego, czyli konia pośpieszno-roboczego, a na pewno nie sportowego (zaczerpnięte ze strony SK Nowielice) Podobną role pełnił dekadę później Saturn. Takie były czasy - koń sportowy był odpadem (oficjalnie), gdzieś na dole struktur hodowli państwowej pasjonaci przemycali jakieś pomysły na hodowlę konia wierzchowego, ale oficjalnie hodowano jeszcze 30 lat po wojnie konia roboczego dla rolnictwa.(nie dotyczy oo i xx)
melehowicz - Mylisz pojęcia. Nowielice hodowały konia wszechstronnie użytkowego. Koń wszechstronnie użytkowy (inaczej wierzchowo-zaprzęgowy) to nie to samo co pośpieszno-roboczy. Ten pierwszy może służyć do pracy zarówno pod siodłem jak i w lekkim zaprzęgu. Ten drugi służy wyłącznie do pracy w zaprzęgu i posiada dobre właściwości do pracy w cięższym zaprzęgu w kłusie, czym różni się od stępaków.  Konie pośpieszno-robocze to lżejsze odmiany konia zimnokrwistego, jak np. niegdyś sokólski  i konie pogrubione, czyli mieszańce koni zimnokrwistych i szlachetnych.
Koń sportowy jeśli był odpadem, to  tylko do końca lat 50. Od początku lat 60 stadniny zaczęły sprzedawać coraz większe ilości koni wierzchowych na aukcjach POZH a potem CIE Animex. Niektóre stadniny kupowały nawet konie z hodowli terenowej, przygotowywały i sprzedawały na aukcjach, bo im nie wystarczało własnych. Dlatego  typ wierzchowy w PSK zawsze był hodowany, chociaż oficjalnym celem hodowli PSK było dostarczanie ogierów wszechstronnie-użytkowych do PSO. Ale nawet te ogiery były hodowane bardziej w profilu wierzchowym, bo takie wymagania stawiał 11-miesięczny trening w ZT.  Próba zaprzęgowa odbywała się tylko w sulkach i choć ogier musiał ją zdać to nie miała większego znaczenia w ogólnej ocenie. 
,
Masz rację, przyznaję się do pewnego nadużycia terminu "pośpieszno-roboczy, nie mniej jednak był to koń dla rolnictwa. jakby się chciał czepiać to pewnie by znalazł argumenty i w drugą stronę. Jednak niech będzie na twoje. Co do meritum sprawy, to niczego to nie zmienia.
A'propos to murinsulany i fiordy sprowadzano celem ulepszania konia "wszechstronnego" jeszcze w latach siedemdziesiątych, że o eksperymentach ze ślązakami i małopolakami nie wspomnę.
A'propos to murinsulany i fiordy sprowadzano celem ulepszania konia "wszechstronnego" jeszcze w latach siedemdziesiątych, że o eksperymentach ze ślązakami i małopolakami nie wspomnę.

Mur-insulany sprowadzono tylko raz, w 1946 a w 1973 tę hodowlę zlikwidowano. Różne pomysły z tymi końmi, fiordingami a także  dölami i kopczykami prowadzono wyłącznie w celu wyhodowania małego konia zimnokrwistego a nigdy w celu ulepszania konia wszechstronnego.

Eksperymenty z małopolakami i ślązakami przeprowadzali tylko rolnicy w terenie na swój własny użytek.  Wyjątkiem było  użycie ogiera Ronceval xo a także ogierów pełnej krwi w stadninach śląskich w celu wyhodowania koni sportowych o większym kalibrze.

I tak jeszcze wracając do tych koni wszechstronnych - już od 1960  ogiery w ZT musiały  dwukrotnie uczestniczyć w gonitwach przeszkodowych w Sopocie a  najlepsze startowały dodatkowo w tzw. "szampionacie" na dystansie 3200 m.  Potem zastąpiono to crossem na dystansie 2500 m w tempie 500m/min na końcu z ostrym galopem na dystansie 0,5 km w tempie 700m/min.  Od początku lat 60 przez cały czas walory  wierzchowe we wszystkich  PSK półkrwi były bardzo ważne, bo koniom do pługa i fury takie próby raczej do niczego  nie były potrzebne.
Zgadzam się z s.heykowskim . Próby ówczesne były bardziej wierzchowe niż w czasach obecnych, i były próbami, a nie pitoleniem o Chopinie.  Dolew dolle do półkrwi i fiordów był marginalny, i przyświecał im raczej cel stworzenia tak jak by kuca sportowego , a to ,że rodzina Harfy i Harmonii sie tak rozrosła to tylko przypadek , bo ktoś wpadł na pomysł sprawdzenia jak taka mieszanka skacze, no i sie zaczęło 😉
Są oficjalne dokumenty obligujące do pomniejszenia wzrostu koni półkrwi i ślązaków, a także zwiększenia obwodu w popręgu i pęcinie. Wspomniane rasy domieszkowe figurują w rodach wlkp, śl, młp Kuc sportowy - toż o tym nikt nawet w PRL nie myślał jako o działaniu celowym. mam wrażenie , że heykowski brał w tym wszystkim udział....
Są oficjalne dokumenty obligujące do pomniejszenia wzrostu koni półkrwi i ślązaków, a także zwiększenia obwodu w popręgu i pęcinie. Wspomniane rasy domieszkowe figurują w rodach wlkp, śl, młp Kuc sportowy - toż o tym nikt nawet w PRL nie myślał jako o działaniu celowym. mam wrażenie , że heykowski brał w tym wszystkim udział....


Widać ,że z hodowlą państwową niewiele miałeś wspólnego ,i  piszesz pierdoły po prostu. To co piszesz o pomniejszaniu wzrostu , to i owszem ,za czasów Gomułki i Stalina było, później inspektorzy dostali jobla ,ale w drug stronę. Co do kucy sportowych, to jeszcze do niedawna w klubie pod Toruniem ,skakał sobie taki arabofiord, rodem z Nowielic ,albo Kadyn, całkiem fajnie sobie poczynając .
Są oficjalne dokumenty obligujące do pomniejszenia wzrostu koni półkrwi i ślązaków, a także zwiększenia obwodu w popręgu i pęcinie.

Są, z czasów Gomułki, bo cała historia powojennej hodowli to rozbieżność nt  wizji jej przyszłości i perspektyw  i stały konflikt PZHK i hodowców  z terenu, którzy  chcieli praktycznego konia do rolnictwa (i którzy mieli instrumenty nacisku politycznego na programy hodowlane) z hodowcami  z PSK , którzy w większości zdawali sobie sprawę że przyszłość hodowli to jeździectwo i starali się temu (dość skutecznie ) opierać. Skończyło się to słynną konferencją w 1974 w Klikowej.

Wspomniane rasy domieszkowe figurują w rodach wlkp, śl, młp

A jaki jest ich procentowy udział średnio w populacji ? 0,0001% ,  0,00001% czy może 0,000001% ?. Nigdy w żadnej stadninie półkrwi żaden fiording albo mur-insulan nie zajął boksu ogiera czołowego a jeśli ktoś tam,  gdzieś tam i kiedyś  tam w PSK może i robił takie eksperymenty to tylko w dziale "konie robocze" a nie w stadzie zarodowym i tylko  po to, żeby mieć parę do fury z obornikiem, bo mu półkrewki postronki zrywały.


mam wrażenie , że heykowski brał w tym wszystkim udział....

Jasne. Podpowiadałem też Dorohostajskiemu i szarżowałem po Wiedniem i Komarowem.
I mała prośba - skończ z wycieczkami osobistymi bo to ci się nie po raz pierwszy zdarza a takie robią z reguły ludzie, którym brak argumentów i którzy popadają w  nadmierne emocje.
Titina pisząc o kucu z okolic Torunia piszesz o czasach "nowożytnych" a tymczasem na bohater F. urodził się ponad pięćdziesiąt lat temu. jeden z filozofów znany jest z sentencji: co zdarzyło się raz nie zdarzył się w ogóle - tak dla rozładowania atmosfery.
heykowski: nie robię wycieczek osobistych, a na pewno nikogo nie obrażam, po za tym ze wszystkim co napisałeś się zgadzam -widzę temat w taki sam sposób.
Jeszcze tylko mam takie pytanie: czy nie można prowadzić dyskusji w celu wymiany poglądów, ale bez usilnego starania się  udowodnienia , że druga strona się myli, albo co gorsza, że tylko jedna strona ma racje? Doceniam wiedzę heykowskiego, ale nie sposób z nim rozmawiać, bo każda rozmowa musi skończyć się  przyjęciem jego sposobu myślenia, albo kłótnią - to jest nie do zaakceptowania!!
heykowski: nie robię wycieczek osobistych, a na pewno nikogo nie obrażam, po za tym ze wszystkim co napisałeś się zgadzam -widzę temat w taki sam sposób.
Jeszcze tylko mam takie pytanie: czy nie można prowadzić dyskusji w celu wymiany poglądów, ale bez usilnego starania się  udowodnienia , że druga strona się myli, albo co gorsza, że tylko jedna strona ma racje? Doceniam wiedzę heykowskiego, ale nie sposób z nim rozmawiać, bo każda rozmowa musi skończyć się  przyjęciem jego sposobu myślenia, albo kłótnią - to jest nie do zaakceptowania!!


melehowicz - nie staram się niczego na siłę udowadniać, ani narzucić komuś  mój sposób  widzenia. Natomiast jeśli ktoś podaje fakty, które nie zgadzają się z tym co ja wiem na ten temat, to tylko dzielę się tym, co wiem i to wszystko. Jeśli to forum ma być jakimś źródłem informacji, to dobrze byłoby, żeby były one prawdziwe.

No bo jeśli ktoś pisze : " Kuc sportowy - toż o tym nikt nawet w PRL nie myślał jako o działaniu celowym" to uważam, że trzeba to sprostować, bo to jest po prostu nieprawda a przy okazji niesympatyczna w stosunku do pamięci prof. Ewalda Sasimowskiego z ANR w Lublinie, który nie tylko od 1973 roku myślał ale nawet opracował program hodowlany i  wyhodował [[a]]https://pl.wikipedia.org/wiki/Kuc_feli%C5%84ski[[a]]
OK - kuc feliński - niech będzie (bez oceny skuteczności tej hodowli, i po za PSK). Jednak mówiliśmy (a konkretnie titina) o domieszkach ras "" do koni półkrwi w celu wyhodowania kuca sportowego - co jednak miejsca nie miało. Ostatecznie w dyskusji o F. nie ma to żadnego znaczenia.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się