Wady budowy, ocena eksterieru

ElaPe, oj nie każdy grubas jest mało reaktywny 😁 kwestia wyszkolenia i konkretnego konia. Moja w połowie pogrubiona, ma ze strony matki dolew xx i oo, i pod siodłem potrafi być mocno reaktywna. W dodatku bardzo wrażliwa i delikatna, mocno idąca do przodu. Za to w obsłudze koń anioł, da ze sobą zrobić wszystko, przy werkowaniu potrafi przysnąć 😁 Natomiast w kwesti przydatności do sportu, to zgadzam się w 100%, grubasy  nie nadają się do wysokiego sportu.
Sporo jeździłam na różnego typu grubasach i koniach prymitywnych. Całkiem przyzwoicie dało się je ujeździć no ale nie ma się co oszukiwać, najlepsze były do tego, do czego zostały stworzone czyli wóz, bryczka i spacery po lesie. Można sobie pojechać na zawody dla zabawy, nie popełnić błędów w przejeździe i z tego się cieszyć bo o super wyniku nie ma co marzyć.
Sporo jeździłam na różnego typu grubasach i koniach prymitywnych. Całkiem przyzwoicie dało się je ujeździć no ale nie ma się co oszukiwać, najlepsze były do tego, do czego zostały stworzone czyli wóz, bryczka i spacery po lesie. Można sobie pojechać na zawody dla zabawy, nie popełnić błędów w przejeździe i z tego się cieszyć bo o super wyniku nie ma co marzyć.


Tak skromnie przypomnę : https://www.facebook.com/lodzkiejezdzieckie/photos/a.1713214598696702/1965046123513547/?type=3&theater
C na 71,56%  🤣  Fakt to nie Mistrzostwa Europy czy Świata..no ale jak się chce to można  🙂
To są wyjątki a nie standard. To, że jak się chce to można to ja wiem. Ale nie każdy może i chce poświecić 10 lat na trenowanie konia na C klasę.
Ja widzialam ostatnio andaluza skaczacego konkurs 125 na styl. Byl 3 bo nie dosc ze czysto poszedl to pieknie sie ruszal. Wiec wszystko mozna,  na wszystkim jak jest zdrowe i poprawne. Ale jak jest niepoprawne to robi sie ciezko lub mniej przyjemnie. Pytanie wlasnie czego od konia chcemy na dluzsza mete.
No tak. Ujeżdżenie można pojechać na mule i na wielbłądzie. Można. I ja bym chętnie pojechała ale dla zabawy a nie po to by wspinać się w rankingu. A o to rozchodzi się najbardziej. Czy jednak ma to być ambitna rekreacja z zawodami jak ochota najdzie, czy regularne starty.
Tak jeszcze wtrącę, że kwestia czasu i determinacji. Konia, któremu budowa nie ułatwia trzeba pracować częściej i więcej żeby osiągnąć ten sam efekt co z koniem z "cechami pożądanymi". Jak się ma niski budżet, a dużo czasu to można się bawić. Jeśli jest więcej grosza to warto szukać czegoś, co jest najbliżej ideału.
To są wyjątki a nie standard. To, że jak się chce to można to ja wiem. Ale nie każdy może i chce poświecić 10 lat na trenowanie konia na C klasę.


Kolejny wyjątek 🙂 i to pod drobniutką,małą dziewczynka  😍 https://www.facebook.com/sirhebron/
Kolejny przykład : stoi naprzeciwko Twojego konia Tuch . Popolicyjny Enduro: ten koń też troszkę umie,jest ślązakiem i ze swoim cudownym charakterem jest profesorem dla każdego jezdzca (od zerowego poziomu do klasy N) Trochę sporo tych wyjątków  🙂

Tuch 90 % ludzi tutaj jest ambitną (bądź mniej ambitną) rekreacją...czy jeżdzisz regionalki czy jakieś ogólnopolskie to mając A: 1-2 konie B: ograniczone środki finansowe C:nie posiadając swojego ośrodka jeździeckiego no to sory na WEG nei dojedziesz...Należy mierzyć siły na zamiary: ile kosztują wyjazdy? ile kosztuje nawet licencja i paszport FEI??? kto z Nas ma wolne 10 koła. Każde 1000km to 1tys Euro (i to koszty bez hoteli) ... Nawet w Samorin (gdzie jest stosunkowo blisko) nie widzę nikogo poza czołówką profesjonalistów ze świata jeździeckiego a co dopiero zawody w Pisie czy UK czy innych top miejscach .. Jak się chce mierzyć wysoko to się nie wchodzi na forum i nie szuka konia za 30 tys. bo ma się w kieszeni i 300 tys. ( i to Euro) jak będzie taka potrzeba i mega trenera obok siebie...
Ale co Ty mi próbujesz udowodnić? I akurat mnie, ambitnemu rekreantowi, jeżdżącym na właśnie takich koniach 🙂 Często na takich wyciągniętych z podłych warunków albo prosto z transportu rzeźnego. Komu jak komu ale mnie nie musisz tłumaczyć czym jest rekreacja i koń do tego.
No wiec wlasnie... pierwotne zalozenie było jednak ze to NIE MA być kon do rekreacji tylko do sportu od C w gore...
Z tego co się orientuję rozmawialiśmy o zawodach krajowych na poziomie C-CC.

Ranking CC na 2017r: [[a]]http://pzj.pl/sites/default/files/plikoteka/Seniorzy%20CC.pdf[[a]]
Ranking CS na 2017: http://pzj.pl/sites/default/files/plikoteka/SeniorzyCS.pdf

Jakoś nie widzę tu koni zimnokrwistych, wielbłądów i mułów.
Ok, koń ma kiepskie plecy. Ale serio, jelopowate oko i mało szlachetna głowa? Stella Pack Ganda miała łeb jak wiadro i nie przeszkadzało to wygrać MP na tym koniu. Poza tym, gdyby tego konia obfocil profesjonalny fotograf na fajnym tle to już odbiór byłby inny. Jeśli ma fajny ruch i charakter to ja bym poprosiła weta o opinię co do pleców. I liczyła się z zakupem siodła na zamówienie, chociaż na moją krótka kobyle hodowlana kieffer 18 pasuje na styk, mniejsze siedzisko i przez to krótsze panele pewno byłoby całkiem ok
RatinaZ, owszem jak ktoś ma dużo pieniędzy, czasu i chęci, to można się z grubasami i różnymi innymi miksami pobawić w ujeżdżenie. To może nawet całkiem fajnie wyglądać, w końcu ujeżdżenie jest dla konia. Natomiast nie oszukujmy się, że z każdego konia można zrobić sportowca, chodzącego regularnie C klase. Nawet jeśli zdarzają się miksy i grubasy, które sobie radzą, to są to tylko wyjątki.
Karolina_, e tam, to jeszcze nie jest wiadro 😁 za to kawał pleców to ona miała. A tak swoją drogą jak na koniu mieścisz siodło 18 to raczej krótki nie jest. Problem zaczyna się wtedy, jak 16,5 nie wchodzi, a za siodłem jeszcze kilometr lędźwiów 😁
[quote author=tuch link=topic=4885.msg2830463#msg2830463 date=1544701974]
To są wyjątki a nie standard. To, że jak się chce to można to ja wiem. Ale nie każdy może i chce poświecić 10 lat na trenowanie konia na C klasę.


Kolejny wyjątek 🙂 i to pod drobniutką,małą dziewczynka  😍 https://www.facebook.com/sirhebron/
Kolejny przykład : stoi naprzeciwko Twojego konia Tuch . Popolicyjny Enduro: ten koń też troszkę umie,jest ślązakiem i ze swoim cudownym charakterem jest profesorem dla każdego jezdzca (od zerowego poziomu do klasy N) Trochę sporo tych wyjątków  🙂
[/quote]

To że koń coś umie nie jest wyznacznikiem, ze mógłby regularnie stratować w tej klasie i wyżej. Ujeździć konia a jeździć ujeżdżenie to 2 różne sprawy.

Do rajdów tez polecasz znajomym konie zimnokrwiste i ślązaki?
Ale po co, po co, po co? 😀 Jeśli mamy sprecyzowane potrzeby, to czemu sobie utrudniać? Wnoszę, że zazwyczaj sukcesy mułów, ziemniaczków czy innych wielblądów (nie obrażając nikogo, sama zimnioka mogłabym mieć! :kwiatek🙂 są wynikiem tego, że jeździec nie miał innego materiału do pracy i pracował (ciężko) z tym, co miał.
Zresztą, nawet tu na forum, x par musiało się przekwalifikować ze skoków na ujeżdżenie (bo np. kontuzja wykluczyła) i jednym przyszło to łatwiej, innym trudniej (bo koń np. miał mniejsze predyspozycje, albo chęci). Ale to się działo zazwyczaj wtedy, gdy byli postawieni przed taką sytuacją. Mając konkretne oczekiwania, można sobie wybrać zwierzaka z predyspozycjami.


A co do krótkich koni - 100% zgody z kittajką. Mój jest tak krótki, że 17-tka zawsze go gdzieś ciśnie. Ja się w 16 nie zmieszczę, a takie siodło byłoby najlepsze. W dodatku D. ma potężną łopatkę, więc pasowałoby cofnąć siodło, a nie ma gdzie 😵 Czekam teraz na takie, które będzie rozwiązaniem lepszym (otworzy łopatkę, nie będzie uciskać tyłu), ale obawiam się, ze póki mam taki tyłek jaki mam to nigdy nie będzie to rozwiązanie idealne. 😉
😂 a był taki wątek w rozmowie z pewnym saddle fitterem. To się może wydawać śmieszne, ale niestety życie pokazuje, że trzeba krytycznie spojrzeć na swój tyłek i wybrać takiego konia, na którego zmieści się siodło w adekwatnym rozmiarze. W przeciwnym razie zawsze będzie jakieś "ale", które nie pozwoli na tym koniu nawet dobrze usiąść.
Mało kto zwraca a to uwagę, wszystkim się wydaje, że duży koń pod dużego jeźdźca będzie ok (co gorsza - że otyły koń pod otyłego jeźdźca będzie ok...), a tu się okazuje, że koń 172 w kłębie ma na siodło 48 cm, bo z jednej strony krótkie plecy, z drugiej długa skośna łopatka i voila. To wcale nie jest rzadkie.
Edit. a ogólny kierunek w hodowli koni do ujeżdżenia jest właśnie taki, że te łopatki są coraz bardziej otwarte i potrzebują więcej miejsca. To plus kawał zadu daje bardzo krótkie w odcinku piersiowym konie. Zaraz się okaże, że ujeżdżenie jest dyscypliną dla wybrańców  😎
No ja tyłek mam raczej standardowy 😁 ale zdecydowanie nie juniorski, a taki byłby najlepszy dla mojego konia. Przy czym jak miał 3,5 roku to był jeszcze krótszy, nieco się wyciągnął 😉 Ale człowiek 8 lat temu to wiedział tyle co nic 😉
amnestria spoko, chyba większość jeźdźców jeździ w 17", ja też. W 16 od biedy się wcisnę, ale jednak wolę 17".
Konia, na którego nie wchodzi standardowe 17" uznałabym za wyjątkowo krótkiego... ale takich, na które nie wejdzie 18" jest już o wiele więcej.
Tego nawet jakoś tak nie widać szczególnie, gdyby nie ta łopata jak do konia 175 cm 😵


Ale to trochę OT, nie przeszkadzam w ocenianiu :kwiatek:
Stella to chyba miała inny problem z budową, akurat łepek miała elegancki 🙂 I nie wiem czy to dobry przykład, że można sobie problemy budowy rach ciach i przepracować. Rzadko kto dysponuje tak dobrym warsztatem jeździeckim jak Ania Łukasik, a i ona wielokrotnie opowiadała, jak lata chciało jej się płakać musząc na co dzień borykać się z trudnościami konia i jak bardzo marzyła o tym, żeby mieć "normalnego" wierzchowca.

Tak jeszcze wtrącę, że kwestia czasu i determinacji. Konia, któremu budowa nie ułatwia trzeba pracować częściej i więcej żeby osiągnąć ten sam efekt co z koniem z "cechami pożądanymi".
To nie jest reguła, a niektórych rzeczy nie da się rozwiązać samą pracą. Dajmy na to koń o bardzo wąskim rozstawie przednich nóg choćby nie wiem ile robił chodów bocznych zawsze będzie ograniczony przy sięganiu kończynami w bok i krzyżowaniu ich (a jeździec będzie z siodła miał wrażenie spętania albo sypnięcia piachu we wszystkie stawy w porównaniu do konia, który ma poprawnie zamontowane kończyny, a co za tym idzie będzie mógł poruszać się z naturalną swobodą w bok).
To samo chociażby nisko osadzona szyja. Poprosisz takiego konia o wyższe ustawienie, będzie mu niewygodnie, ciężko, albo po prostu się nie da (to jak prosić garbatego o to, żeby się wyprostował.)

Siodło to też jest niebagatelny problem. Są konie, którym nie da się dopasować siodła dobrze, zawsze to będzie jakieś ustępstwo. Koń z króciutkim mostkiem i okrągłymi żebrami będzie miał absolutnie każdy popręg zjeżdżający na łokcie. I teraz tylko kwestia konia - jeden to zniesie ok, chociaż i tak będzie mu trudniej w ograniczonym w ten sposób ruchu, inny się wkurzy i szybko zakomunikuje, że chrzani taką robotę.

Wszystko zależy od oczekiwań, ale naprawdę w każdym realnym budżecie da się znaleźć całkiem sympatycznego zwierzaka. Tylko jak to ma być "wysokie" ujeżdżenie, to może trzeba zainwestować w los na loterii i kupić źrebaka / dwulatka z porządnej półki.

Tuch, wejdź na stronę Stella pack Dressage team na fb I zobacz zdjęcia Gandy w stajni, ta głowa jest duża co nie znaczy że brzydka. Są takie konie, które pod jezdzcem bardzo zyskują na wyglądzie a w stajni nawet by się na nie nie spojrzało.

Qanta, co do zakupu zrebaka to pomysł dobry ale nie dla każdego. Amator może kupić coś z zadatkami na fajna machine, ale wtedy 2.5 roku nie jeździ i się cofa, płacąc przy tym pensjonat, a potem okazuje się że młody koń wymaga trochę ogarnięcia od jeźdźca. Plus nie z każdego fajnego zrebaka wyrasta kon dla amatora - niekoniecznie łatwy, ale niektóre są po prostu niebezpieczne, a mało kto dla kogo nie jest to zawód wkalkulowuje sobie kilka miesięcy w szpitalu w hobby.
karolina_ Widziałam tego konia na żywo. Nie muszę nigdzie wchodzić.
No to mamy odmienne zdania. Dla mnie pod jezdzcem wyglądała super, dużo lepiej niż tak o gdzieś na zawodach. Dzeko z resztą podobnie 🙂
quantanamera, zgadzam się. Pisałam raczej w kontekście przedstawionego konia i problemu. Ale ja wychodzę z założenia, że jak można sobie ułatwić życie to trzeba to zrobić. Zwłaszcza, że w pieniądzach o których pisze Diakonka wg mnie można znaleźć lepszego budową konia.

edit: literówka
vissenna   Turecki niewolnik
13 grudnia 2018 17:32
Jeśli chodzi o szukanie konia pod oczekiwania to często zapomina się w sumie dla mnie najważniejszym elemencie. GŁOWA, a raczej to, co pod czachą. Nawet z najdoskonalej zbudowanym koniem nie da się przeskoczyć tego, co ma we łbie. I uważam, że dużo więcej da się zrobić z koniem może nie całkiem poprawnym, ale chętnym i szczerym. Oczywiście, nie mówię tu o poważnych wadach budowy.
Dużo łatwiej kupuje się jednak konia do skoków, bo tam sukces może osiągnąć i wielki traktor (Calvaro V) jak i malutki kucykopodobny eteryczny wierzchowiec (Shutterfly).
W ujeżdżeniu tak prosto nie jest, tu za sukcesem stoi dobra budowa o określonym typie. Można mieć top konia, który z powodu kanarków w głowie nigdy nie wyjdzie poza pewien poziom lub robota z nim będzie przypominała (pardon my french) rzeźbienie w gównie. Niby się da i efekt końcowy po zaschnięciu będzie fajny ale po drodze będzie smród i dużo przerw na wietrzenie pokoju 😉
Z drugiej strony kupowanie konia do ujeżdżenia, "bo cudowny misiek", zwłaszcza u młodziaków może się odbić czkawką. To się tyczy głównie młodziaków - zakochujemy się w prostolinijnym koniku, bo często takie egzemplarze w początkowym etapie są bezproblemowe i miłe. Problemy pojawiają się dopiero przy wyższym etapie szkolenia. Kilka takich koni miałam pod tyłkiem, jak tylko wymagania wykraczały poza lotną, to zaczynał się cyrk "co mi robisz, jak mi się nie chce". I uwierzcie mi, na zachodzie dużo koni sprzedawanych na etapie wyszkolenia "C", to właśnie konie od profesjonalistów. Ładne, ale głową nie rokujące. Sporo takich ładnych, poprawnych jełopków-cwaniaków ma linia Weltmeyera. Można nieźle wtopić.
Dlatego jeśli miałabym teraz szukać sobie konia, to szukałabym raczej nie wśród ładnych miśków, tylko takiego u którego czuć więcej ognia i chęci choć dającego się kontrolować. Łatwiej jest stonować gorącą głowę niż obudzić smoka-leniwca 😉
Dlatego same zdjęcia to mało. Mało kto też potrafi zrobić dobre, uczciwe foto. Ja umówiłabym się z właścicielem konia na tydzień codziennej jazdy, by poznać wierzchowca i mieć możliwość pokazania mu jakiejś nowości, by sprawdzić jak zwierzak zareaguje na prośbę o jakiś nowy element.

Zawsze powtarzam, że kupno konia to sztuka kompromisu. Fajnie jest mieć jakieś wymagania, ale ostatecznie trzeba wiedzieć z czego zrezygnować. Zwłaszcza jak mamy ograniczony budżet 😉
Faith tak pierwotne „założenie” było ,że Diakonka szuka konia na C klase…i tu pierwsze światełko: ktoś kto szuka konia na C klasę to ma budżet i ma trenera i jak jest na poziomie tej C klasy to ma wiedzę..Nie szuka „konsultacji” z revoltą.  Kwota,która dysponuje Diakonka pozwoli jej na kupienie konia max do N bez wybitnego papieru i modlić się ,żeby było zdrowe ( w miarę) i skończyło się na 1-2 badaniach a nie 15 koni,bo cały jej budżet pochłonie Tuv. Ewenetualnie może poszukać C lat 15,który będzie miał już tak zrąbane plecy ,że pochodzi może z rok. Takie realia rynku handlu końmi.
Tuch o rajdach nie gadajmy,bo nie znasz się na tym kompletnie…ale ok dam Ci taki przykład: na L i P w endurance można spotkać przeróżne konie ( zimniorek też się trafił  , Achałki się trafiły a przecież w innym wątku pisałaś ,że „do czego te konie?”) CEI to już zupełnie inna bajka. A jest ogromna różnica w konsultowaniu tego co się chce z koniem i samego konia z profesjonalistami ( którzy mają wyniki i lata doświadczenia) a ludźmi, którzy ok jezdzą poprawnie,miło i sympatycznie dla oka ale na tym koniec.
Czy jest tu chociaż 1 osoba z list,które podlinkowałaś?? No to są zawodnicy,jeźdzą C na co dzień. Ich opinia byłaby tu bezcenna.
P.S. Tuch ja nic nie polecam!! Jestem zawodnikiem klasy P na tą chwilę ( i nie wychylam nosa poza klasę zawodów , w której zdobyłam kwalifikację) Jeśli ktoś by się mnie zapytał o konia na CEI *** odesłałbym do zawodnika CEI***.
Amnestria w punkt: sprecyzowane tego typu potrzeby wymagają sporego finansowania. Obracasz się w środowisku wyższej klasy zawodników ujeźdzeniowych ,więc wiesz jak wygląda SPORT przed duże S. Wiesz nie za bardzo się znam ,ale C to już raczej SPORT a nie szport. 
PumCass jestem absolutnie zachwycona zdjęciem…Pięknie 

W tej całej rozmowie najmądrzej prawi vissenna i Quanta bo one przy tym pracują na co dzień!! Ogólnie koń jest nieproporcjonalny i mnie osobiście się nie podoba…Pytanie czy lepiej kupić pogrubianego „misia” za 10 koła i 20 wydać na treningi (niekoniecznie tego konkretnego). Czy szukać wiatru w polu bo za 30 tys to raczej słabo. A zacznijmy od tego ,że aby dojść do tej C klasy to trzeba w konia zainwestować mieszkanie w Warszawie i to tak minimum. Ogólne podsumowanie moich myśli jest takie ,żeby nie oceniać konia pod kątem klasy C ,łatwiej dojdzie się do jakiś wniosków  ( bo o żadnej klasie C nie ma tutaj mowy,no chyba ,że po 10 latach ciężkich robót w kamieniołomie)
Tak czy siak Diankonka powodzenia!
RatinaZ Tak. Na sportowych rajdach rajdach konnych się nie znam i nigdy nie mówiłam, że jest inaczej. Ale pamiętaj też, że w czasach gdy byłaś w Ciemnej dupie a o endurance nie było nawet słowa, pomoc ode mnie dostałaś więc po starej znajomości daruj sobie prywatne przytyki. A skoro Ty zajmujesz się rajdami, to czemu w takim razie oceniasz przydatność konia do ujeżdżenia? Widzisz, nie trzeba być wiodącym profesjonalistą w danej dyscyplinie by zauważać, że inne konie "się zdarzają" a nie są standardem. I dużo więcej pracy, czasu i pieniędzy kosztuje przygotowanie takiego konia, niż tego z predyspozycjami. Po co celowo pakować się w kłopoty, skoro jest wybór?

EDIT. A BTW Diakonka szuka konia z prospektem na C klasę i zawody a nie gotowego konia. Wiec w grę wchodzi zakup konia młodszego, a nie 15 letniego profesora destrukta. W tym budżecie można coś znaleźć.
Dacie rade powiedzieć cos o tej klaczy. przepraszam za zdjecia- klacz jest u mnie od tygodnia jest mega przestraszona nie znam jej przeszlosci.
klacz 5lat sp. Była podkuta na przody rozkułam ją. W podkowach strasznie skracała w kłusie teraz chodzi o niebo lepiej. Jak uda mi sie zrobic jej lepsze zdjecia to wtedy wstawie post jeszcze raz, ale prosze ile dacie rade z tych zdjęć to się wypowiedzcie.
vissenna   Turecki niewolnik
14 grudnia 2018 16:04
Karolinamix Koń sprawia wrażenie trzymanego całe życie w szopie lub nie mającego za dużo ruchu. Malutkie kopytka, przednie kopyta z podwiniętą piętką, tylne bardzo strome. Strome pęciny (choć to może wina zdjęć), stroma łopatka, krótka kość ramieniowa, brak kłębu, długi grzbiet, prosty i bez mięśni. Klatka piersiowa nieistniejąca, bardzo płytka, lekko przebudowany zad. O szyi nic nie powiem, bo zdjęcia fatalne i nic nie widać.  Kobyła wygląda jak dwuletnia krzyżówka z zimniakiem. Totalnie nie rokuje na wierzchowca, no chyba że ma być miśkiem do lasu...

tuch Gdybym ja szukała młodego konia na C klasę, to po pierwsze określiłabym cel.
JEŹDZIĆ C klasę można na praktycznie każdym koniu o w miarę poprawnej budowie i chęci do pracy. Czego bym unikała: przebudowania, pionowej łopatki, nisko osadzonej szyi, krótkiej potylicy, wad nóg, wąskiej klaty, długiego bądź łękowatego grzbietu o słabej nerce.
WYGRYWAĆ C klasę już trudniej. Tu potrzeba konia o otwartej, dobrze skątowanej łopatce, z szybkim, aktywnym zadem, bardzo dobrym stępem. Świetnej linii górnej. Konia reaktywnego, z lekkim "prądem" w głowie. Konia, który dzięki budowie i chęci pracy będzie bez problemu zmieniał swoją sylwetkę z zebranej na rozciągniętą.

Jak widać w ramach szukania konia "do C" można szukać dwóch totalnie różnych zwierzaków, więc to wcale nie takie precyzyjne wymagania 😉
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się