Nakostniaki

annaaaa, ja mam teraz akcję nakostniak na świeżo...
Wet to oglądał i robił rtg czy diagnozował konia przez telefon?
Zaniepokoiłaby mnie ruchliwość nakostniaka. Jeśli on się powiększa i zmniejsza, to albo jest bardzo świeży - aktywny - i takiego w żadnych wypadku się nie rozgrzewa, tylko chłodzi. Albo to w ogóle nie jest nakostniak, tylko np. krwiak, i wtedy też bym tego nie traktowała takim lekkim blistrowaniem pod folią.
Od nabicia nakostniaka proces zapalny trwa ok. 30 dni. Jeśli w tym czasie koń przeciąży nogę, to tak, nakostniak może urosnąć. Od ruchu się nie zmniejszy, to nie jest obrzęk zastoinowy, tylko stan zapalny okostnej (piszą obrazowo złamana noga nie zrośnie się od chodzenia, prawda?). Lekarz powinien ocenić, kiedy można wzdrażać konia z powrotem do pracy.
Jeśli dobrze pójdzie, to zmianę wielkości nakostniaka zobaczysz za jakieś 2-4 miesiące, więc bez ciśnienia na teraz, że ma się wyleczyć - tak szybko się nie wyleczy.

Dziękuje za odpisanie 🙂 Na pewno wezmę pod uwagę to co napisałaś!
Weterynarz to oglądał, stwierdził że to nakostniak i kazał to rozgrzewać, ograniczyć mu ruch i uzbroić się w cierpliwość -nakostniaki niestety szybko nie znikają...
Jeżeli z tym nakostniakiem dalej coś się dzieje to mam mu chłodzić tą nogę??
Teraz ma wręcz ekstremalne grzanie i nic się aż tak nie zmienia (tylko nie wiem czy grzanie nic nie daje, czy daje, ale powoli...)
Co do krwiaka. Krwiak byłby chyba miękki, prawda??
Widział to weterynarz, kowal i mam porównanie w dotyku, wyglądzie u klaczy koleżanki mającej nakostniaka, która stoi u mnie w stajni -więc na 80% jest to nakostniak...
Mimo to radziłabyś zrobić rtg? Chyba się nad tym zastanowię...
Dzwoniłam już do Karcza z lubelskiego (mieszkam 30 km od Lublina). Wysłałam mu dzisiaj zdjęcia na maila i czekam na telefon wieczorem. Po wczorajszej rozmowie przez telefon, po tym jak się dowiedział że od 2 tygodni koń nie kuleje, z nakostniakiem nic się szczególnego nie dzieje, powiedział że nie ma sensu grzanie dalej tego i pozwolił powoli siadać na niego. Tak więc wczoraj, pierwszy raz od ponad 3 tygodni posadziłam swój tyłek na aż 10 minut... :P
Nic się absolutnie nie stało -nakostniak się nie powiększył 🙂

Radzisz w takim razie nie wypuszczanie konia na pastwisko żeby nie szalał i wprowadzanie powoli do pracy?
I jeszcze jedno -jak jest z miękkim, twardym podłożem??

A ja głupieje z jednym...czy grzać czy chłodzić... Jak już pisałam wcześniej -od 3 tygodni ma wręcz ekstremalne grzanie, a z tego co mi było wiadomo nakostniaki się zawsze rozgrzewa...A tutaj coś piszesz o chłodzeniu...hmmm...i co tu robić???? 🙂
Mam pytanie do osób, które stosowały radiol na nakostniaka.  Smaruje się raz dziennie czy częściej? Bo jest tylko informacja,  że przez trzy dni.
Wojenka   on the desert you can't remember your name
13 kwietnia 2015 18:39
Smaruję dwa razy dziennie.
Też smarowałam dwa razy dziennie. Praktycznie nie ma śladu🙂 😉
a po jakim czasie zeszly wam po tym nakostniaki? Jakos od razu po kuracji czy dopiero po jakim czasie od zakończenia?
LatentPony   Pretty Little Pony :)
18 czerwca 2016 10:06
Jakiego weta w okolicy Warszawy polecacie do nakostniaka? Mile widziane osoby ktore przyjada w okolice Józefowa/k. Otwocka. Moj kon od zawsze mial kolekcje nakostniakow po tym jak uparcie wyskakiwal z kazdego boksu (konik polski vs. drzwi boksu o wysokosci 120 cm skakane oczywiscie ze stój...). Po wykopaniu go w chow bezstajenny, a obecnie w wolnowybiegowy nakostniakow przestalo przybywac. Kilka dni temu jednak jeden z nakostniakow urosl do wielkosci sliwki, pod nadgarskiem od wewnetrznej strony... Nie mam juz sily do jego zdolnosci autodestrukcyjnych... Wczesniej nakostniaki nie przeszkadzaly nam w niczym, obecnie na najnowszej "sliwce" nie moge zapiac ochraniaczy. Kon nie kuleje, ale w ochraniaczach chodzic musi, poniewaz chcemy skakac a.on sie potrafi o wlasne nogi uszkodzic, dlatego z nakostniakiem cos zrobic musimy.
Kogo wezwac? Kto nas najlepiej poprowadzi i nie wezmie za to majatku?
LatentPony, ja in general polecam Pawła Dukacza a to względnie wasza okolica, i absolutnie nie zdziera.
Mam pytanie, czy da się coś zrobić ze starym," utrwalonym" nakostniakiem?Conajmniej 4-5 lat. Konia kupiłam już z tą "ozdobą" przed kupnem robiłam rtg -nie rodzi żadnych problemów na co dzień też się nie odzywa ale może mogę jakoś podziałać? Wcześniej nawet nie brałam do głowy bo były inne ważniejsze kwestie zdrowotne.
Z góry dziękuję :kwiatek:
Nic nie robić. Szanse, że się coś zdziała nikłe, a po co drażnić okostną - jak wybuja więcej, to dopiero sobie człowiek napyta biedy.
LatentPony   Pretty Little Pony :)
18 czerwca 2016 13:39
LatentPony, ja in general polecam Pawła Dukacza a to względnie wasza okolica, i absolutnie nie zdziera.


Dziekuje bardzo za szybka odpowiedz, dzwonilam i Paweł Dukacz bedzie u nas w poniedzialek z rentgenem  :kwiatek:
...i ja również go polecam, co prawda jeszcze nie miałam okazji go sprawdzać w sytuacjach związanych z nogami (i obym jej nie miała!), ale póki co jest jednym z niewielu wetów z okolic bliższych i dalszych, na którego w tej chwili nie mam alergii. 😉 Nie zdziera absolutnie, mi ostatnio uratował sytuację, kiedy wszyscy weci jak jeden mąż wyjechali na długi weekend albo zawody, przyjechał po nocy i koszt wizyty był jak najbardziej ok (a do Was ma raptem parę kilometrów dalej).
LatentPony   Pretty Little Pony :)
24 czerwca 2016 08:00
W poniedziałek był u nas Paweł Dukacz, zrobił rtg na którym wyszło, że kość rysikowa jest cała, nieuszkodzona, a nakostniak umiejscowiony jest na III kości śródręcza. Zalecił smarowanie radiolem, co sumiennie uskuteczniamy od wtorku (w trybie 3 dni smarowania - 3 dni przerwy). Jak długo trzeba będzie czekać na efekty? Koń obecnie może lekko pracować pod siodłem, więc sobie tupta stępem, z dosłownie 10 min kłusa.

Mam nadzieję, że nakostniak zmniejszy się na tyle, abym mogła myszatemu założyć ochraniacze skorupki 🙁 na razie nie ma na to szans, chodzi w miękkich ochraniaczach kontaktowych, ale to mały spryciarz i już widzę jak szybko się uczy, że można nie szanować drągów...



Ratunku ! Podczas niewyjaśnionego urazu na padoku moj koń zaczął kuleć od łopatki- pierwsza diagnoza weta obity mięsień 5dni zastrzyków. Zero rezultatu - zmieniłam weta niestety trwało to w sumie 12 dni od urazu - na zdjęciu stwirrdzil dwa guzy na początku więzadła na kości ramienia. Mowił że pierwszy raz spotkał się z takim umiejscowieniem i guzami.
Guzy zostały ostrzykane, kon dostał proszki do picia wraz z wldą i maści.
Moje pytanie czy ktoś miał podobny przypadek? Chodzi mi o opcje wyleczenia - wet powiedział mi że jeżeli dojdzie do zwyrodnienia to koniec . Ratunku !!!
LatentPony, skoro był wet to czemu nie ostrzykał od razu nakostniaka? Schodzi po 2 tygodniach wtedy do 0.
Z mojego doświadczenia to tym radiolem to sobie można...
to nie prawda, że po ostrzykaniu zawsze schodzi do zera, powinno się to zrobić natychmiast, jeszcze w fazie ostrej, im póxniej tym niższa skuteczność

u mojego konia ostrzykanie bardzo pomogło, ale zostało właściwie zrobione w dzień po nabiciu sobie nakostniaka, w ciągu 2 tygodni zmniejszył się o mniej więcej 1/3, potem powoli się wypłaszczał przez pół roku, teraz po 2latach jest już płaski, ale nadal jest
oprócz ostrzykania, siwemu została całkowicie zmieniona dieta, u poprzedniego właściciela zdecydowanie dostawał za dużo niezbilansowanego owsa, co zaburzało rownowagę Ca:P

za to radiol jest polecany w każdym stadium, na starsze nakostniaki też

to czy konkretna metoda zadziała, zależy od kilku zmiennych np. gęstości kości danego konia, fazy zapalenia i umiejętności podania/stosowania, czy po prostu od danego egzemplarza końskiego, na pewno decydujące zdanie ma tu lekarz, który konia widział
Czy ktoś może stosował shock wave na nakostniaki? Był efekt? Mój koń ma dzisiaj pierwszy zabieg i zastanawiam się czy to zadziała  😲
Sprawa wygląda tak:
trzy tygodnie temu byłam w stajni u mojego konia (jest w dzierżawie) i zwróciłam uwagę na to, że ma na głowie ogromnego guza - na złączeniu kości nosowej z kością czołową.
Nie mam możliwości zbyt częstych wizyt. Powiedziałam właściciele stajni, że dobrze żeby konia zobaczył weterynarz. Dziewczyna powiedziała, że będzie to obserwować itd. No i mijają trzy tygodnie, a weterynarz obejrzał go dopiero dziś... Mimo mojej prośby by było to wcześniej.  Lekarz bez żadnego badania stwierdziła, że już doszło do skostnienia i nic się nie da zrobić. Rozmawiałam z innym weterynarzem, który powiedział, że przede wszystkim trzeba sobie RTG i podać sterydy bo może jeszcze uda się coś zdziałać.

Teraz moje pytanie brzmi: czy komukolwiek udało się po takim czasie chociaż zmniejszyć taką zmianę? Guz jest wielki - ma z 10 cm i jest na środku głowy :/ Mam araba i chociaż nie kupiłam go ze względu na rasę to jednak ten guz strasznie go szpeci.
[img]/forum/Themes/multi_theme/images/warnwarn.gif[/img] Dublowanie wątków
Czy ktoś może stosował shock wave na nakostniaki? Był efekt? Mój koń ma dzisiaj pierwszy zabieg i zastanawiam się czy to zadziała  😲


I jak, pomogło?
Po konsultacji z doktorem Golonką zastosowałam Radiol na nakostniaka na głowie mojego konia. Niestety po dwukrotnym zastosowaniu nic się nie zmieniło, dlatego postanowiłam kontynuować terapię (na opakowaniu nie napisano, że nie można stosować większą ilość razy) i trwa ona nadal w systemie 3 dni smaruje,  3 dni przerwy. Już chyba zaliczyliśmy z Drylingiem 11 sesję i dopiero teraz guz zaczął schodzić. Cały czas obserwuję czy nc złego się nie dzieje, czy nie występuje bolesność, zaczerwienienie, podrażnienie. Na razie jest ok.
Jak stosujecie radiol? Smarujecie tak jak zaleca producent czy wycieracie?
Czy coś złego może się stać przy codziennym stosowaniu, bez przerw?
Może się zrobić odczyn na skórze, może poparzyć, może się biała blizna zrobić.
Chciałam się z Wami podzielić efektami stosowania Radiolu.
Zdjęcie w słoneczny dzień jest starsze (2 - 3 tygodnie temu), a w pochmurny jest z wczoraj. Widać, że nakostniak się zmniejsza.

Przeolbrzymie zdjęcia!
Brzask   kucyk,kucyk...a to kawał s.........
26 stycznia 2018 14:07
Za za waszymi poradami kupiłam Radiol i mam pytanie.

Czy tylko smarowaliście i zostawialiście odsłoniętą nogę i dodatkowo zakładaliście podkładkę i owijkę?
czy posmarowane miejsce w ogóle można czymś zasłaniać?
Nie zawijaj. To mocny środek - moim koniom od samego smarowania skóra złaziła  😉
To ja zapytam na zapas, bo w sumie nie miałam do czynienia z taką kontuzją wcześniej. Kobyla kilka dni temu dostała kopa i zrobił się krwiak. Zrobiliśmy USG  w dniu kontuzji żeby wykluczyć uszkodzenie ścięgien i na szczęście wyszedł tylko obrzęk z krwiaka. Opuchlizna ładnie zeszła, bolesność też się zmniejszyła ale wyczuwam na kości lekki wzgórek. Nadal chłodzimy, dostaje przeciwzapalne.
Pytanie: czy tylko nadal chłodzić czy również rozgrzewać aby zmniejszyć stan zapalny i ryzyko, że zostanie nam nakostniak?
To ja zapytam na zapas, bo w sumie nie miałam do czynienia z taką kontuzją wcześniej. Kobyla kilka dni temu dostała kopa i zrobił się krwiak. Zrobiliśmy USG  w dniu kontuzji żeby wykluczyć uszkodzenie ścięgien i na szczęście wyszedł tylko obrzęk z krwiaka. Opuchlizna ładnie zeszła, bolesność też się zmniejszyła ale wyczuwam na kości lekki wzgórek. Nadal chłodzimy, dostaje przeciwzapalne.
Pytanie: czy tylko nadal chłodzić czy również rozgrzewać aby zmniejszyć stan zapalny i ryzyko, że zostanie nam nakostniak?


A miała zrobione RTG czy tylko USG?
khazwindnafuto, tylko usg. Zero kulawizny więc wykluczylismy podejrzenie złamania.  Po 2 dnaich opuchlizny brak, ale nadal chodzę bo jest wyczuwalne zgrubienie pod palcem. Miejsce co prawda nie koliduje ze ścięgnami ale lepiej żeby nakostniakow nie było.
Czy podawaliście dopaszczowo jakiś suplement żeby w jakiś sposób wspomóc zmniejszanie się nakostniaka po ostrzykiwaniu, czy to nie ma najmniejszego sensu?
a co polecacie na (prawdopodobnie) nakostniaka z raną?. Kobyła mi przyszorowała o scianę bukmanki więc ma otarcie/rozciecie i rosnące stluczenie na śródstopiu.
Niby na niektórych glinkach pisze, że nie można na rany, na innych, że można bo przyśpieszają gojenie i ja już zgłupiałam :/
jest jakiś inny  sposób poza na walkę glinkowaniem w takim przypadku?
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się