Stajnie w Warszawie i okolicach

Na emeryturę jeśli ktoś nie chce dojeżdżać codziennie  to ja polecam stajnie gdzie mój senior mieszka (Już kujawsko -pomorskie, trasa Płock/Łąck- Włocławek), można znaleźć na fejsie, stadnina koni Smólnik Harier, cena 600 zł, kilka hektarów łąk podzielonych na kwatery, konie w grupach, w tym momencie klacze, wałachy i wałachy chorowite,  teraz jest trzecia grupa wałachów specjalnej troski do której mój należy😉 plus jeśli trzeba konie wychodzą same. Dobre siano, sprzątają regularnie, mało ludzi, brak rekreacji, sam pensjonat,  przepiękne  tereny, wyjazdy nad Wisłę. Właścicielka której się chce, zagląda do koni nawet w nocy, jak coś się dzieje od razu jest telefon. Tak jak ja mam konia w opatrunku na kopycie jak nie wytrzyma do mojego przyjazdu zmieni, podklei.
RatinaZ, a tam gdzie teraz stoisz masz możliwość wyjazdu w teren? Bo stajnia w fajnym miejscu jak widze na google mapach, ale ciekawe czy da się tam gdzieś pojechać do lasu?
Tyle informacji. Zaraz wszystko studiuje.
Z tego co wiem w Platynie był pensjonat pod warunkiem treningu z dzierżawcami, ale stałam tam dawno temu jak zaczynała stajnia i raczej nie stanę drugi raz XD
Vena jest za droga i brak padoku i odpada.
Bajardo sama myślałam, ale za daleko więc ta druga też pewnie.
Ojcowizna poleciała z ceną w kosmos
No masz wał Wiślany i ścieżki wzdłuż wału ...dla mnie te tereny są dośc dobre: wyznaczyłam sobie 2 petle do treningów 7km i 12km ..Jak mam czas to kręcę się po 12 a jak nie to pykam 2 razy 7km tempem ok 15km/h i gra muzyka..Wracam ,wrzucam konia do karuzeli na jakieś 20 minut ( w tym czasie sprzatam sprzęt i po sobie) .Potem konik na padok i gotowe.
Dla mnie teren to jeden z głownych wyznaczników. Jezdząc rajdy raczej nie da się trenowac na placu  😉...i tez jeśli mam do wyboru halę lub karuzelę to zawsze wybiorę karuzelę...
No masz wał Wiślany i ścieżki wzdłuż wału ...dla mnie te tereny są dośc dobre: wyznaczyłam sobie 2 petle do treningów 7km i 12km ..Jak mam czas to kręcę się po 12 a jak nie to pykam 2 razy 7km tempem ok 15km/h i gra muzyka..Wracam ,wrzucam konia do karuzeli na jakieś 20 minut ( w tym czasie sprzatam sprzęt i po sobie) .Potem konik na padok i gotowe.
Dla mnie teren to jeden z głownych wyznaczników. Jezdząc rajdy raczej nie da się trenowac na placu  😉...i tez jeśli mam do wyboru halę lub karuzelę to zawsze wybiorę karuzelę...
8
To.Platyna by ci odpowiadała. Tereny maja tam wyk....ste. Tego. Mi nadal brakuje...
szczerze: biorąc pod uwagę stajnie ,które są dostępne i to co się w tych stajniach dzieje zdecydowanie NIE kupię kolejnego konia...Mój jest chory i tak naprawdę raczej już za wiele nie zwojuje w sporcie a że go kocham to będzie miał wszystko co mu do szczęścia potrzebne do końca jego dni...koń do startów zawsze się znajdzie jakiś,więc na brak roboty raczej narzekać nie będę 🙂  A niestety prawda taka ,że niby stajni jak mrówków ,ale takich naprawdę super stajni w okolicach Wawy jest może 10 ..Koniec! Reszta to kompromisy różnego rodzaju. A czy Platyna by mi odpowiadała??? A odkażali stajnie 2 razy w roku?? Jak nie to pewnie i tak finał byłby taki jak jest : Rao  😉
RatinaZ, właśnie pamiętam, że głownie tereny Cię interesują, dlatego patrząc na mapę zapytałam 🙂
Ta strona Wawy faktycznie jest uboga dość, teraz poznaje trochę stajni w okolicy za Nadarzynem no i wybór jest dużo dużo lepszy. Może to kwestia dostępnych działek, budynków? A może po prostu nastawienia gmin do tej formy rekreacji.
MonioRek gdzie Budziska a gdzie Legionowo/Nasielsk??? przeciez ona będzie pół dnia jechać do tego konia 😉 Poza tym powiem tak: do Budzisk miałam się wprowadzać,ale na 2 tyg przed przyjazdem dostałam smsa ,że nie ma jednak dla mnie boksu. Jak się szybko okazało wylatywała dzierżawczyni  😀 teraz są nowe dzierżawczynie...ciekawe jak długo..hmmm...boksy w stajni głownej fajne,boksy w stajniach pobocznych są malutkie . Plac zewnętrzny ( o ile nie został poprawiony przez nowe dzierżawczynie) nie nadaje się do jazdy ,jesli masz dobro konia na względzie  😉

EchelonMaja poważnie nie ma: masz do wyboru albo hala albo opieka dobra albo zwiększenie dość mocno budżetu. Stajnia Trzciany w tej okolicy jest jedyną stajnią z infrastrukturą i opieką i padokowaniem,ale musisz jeszcze kilka stówek dorzucić .


W zapytaniu były też okolice Wołomina, a to niedaleko Budzisk -co do poprzedniej dzierżawczyni miałam taka samą sytuację że dostałam sms że nie ma dla mnie miejsca bez jakich kolwiek wyjaśnień, ale skontaktowałam się z właścicielem i jak widać udało się, mamy duży boks angielski na tyłach głównej stajni. Nowe dzierżawczynie są bardzo w porządku, małymi krokami wszystko jest poprawiane, na razie podłoże na hali na wiosnę będzie najprawdopodobniej plac zewnętrzny. W teren też jest gdzie pojechać, opieka naprawdę dobra i atmosfera też, mam przy koniu zrobione wszystko o co proszę.
Szkoda tylko, że w Budziskach nie ma i nie będzie możliwości podawania siana na padok. To jest aktualna informacja, niestety.
Szkoda tylko, że w Budziskach nie ma i nie będzie możliwości podawania siana na padok. To jest aktualna informacja, niestety.


W okresie zimowym jest taka możliwość - wszystko jest do dogadania, w tym momencie konie są karmione 3 razy dziennie sianem (możliwość luzem lub w siatce) i paszą treściwą i naprawdę długo stoją na pastwiskach gdzie nadal jest trawa, na dniach mają być grodzone kolejne łąki.
Moja znajoma była tam tydzień temu i dostała informację, ze konie nie będą dostawały siana na padok bo się pokopią.
Cudny argument.  🤔wirek:    W pewnej stajni usłyszałam, że nie dostają siana na padok, bo jest jeden koń, który wszystkie odgania od siana. 
Moja znajoma była tam tydzień temu i dostała informację, ze konie nie będą dostawały siana na padok bo się pokopią.


Ja właśnie jestem w stajni i zapytałam dzierżawczyń o tę kwestię i uzyskałam taką informację. Prawda jest taka że to ich pierwsza zima w tej stajni i trzeba opracować taki system który zadowoli wszystkich, dużo też zależy od tego czy koń stoi na pastwisku sam czy w stadzie, i czy jest spokojny czy nie, póki co jest naprawdę dużo trawy a siana które konie dostają na posiłki nie przejadają. Naprawdę wszystko jest do dogadania, jak coś służę informacją z pierwszej ręki 🙂
wszystko jest do dogadania


Każdy dzierżawca obiecuje gruszki na wierzbie i mydli argumentem że wszystko jest do dogadania. W praktyce wychodzi jednak inaczej. Jeśli osoba prowadząca stajnię ma pewne przyzwyczajenia i ideologie i uważa je za jedyne słuszne to trudno z tym walczyć.
Ja nie twierdzę że jest łatwo, dopiero w praniu wszystko wyjdzie, po tej zimie będzie jasność co do tej kwestii, a póki co jest dobrze i wszystko co miało być dogadane to dogadane zostało więc nie ma co się zawczasu negatywnie nastawiać 🙂
Najprawdziwsza prawda to co napisała tuch. Dopóki nie ma pełnej stajni, obieca rozpatrzenie wszystkiego (mi jeden obiecywał zbudowanie hali, jeśli podpiszę umowę na 2 lata  😂 ). A potem „wszystko zostaje dogadane” czyli pensjonariuszu masz to, na co się zgodziłeś, a nawet mniej.  
MonioRek A jak się można nastawiać skoro taka padła odpowiedz? Już wiadomo, że będzie problem i że "trzeba się dogadywać". Może uda się ten temat z czasem "przepracować" ale to jest męczące, że trzeba zabiegać o podstawy.
Martita   Martita & Orestes Company
19 października 2018 14:30
Kurczę przecież zbudowanie paśników to nie jest jakieś trudne zadanie. No ale jak na kilka koni rzuca się w jednym miejscu kostkę siana to nie ma co się dziwić, że się odganiają. Spotkałam się z praktyką zanim w stajni powstały paśniki rozrzucania siana w kilku lub kilkunastu miejscach tak aby każdy koń miał możliwość się paść bez kłótni. No ale to też kwestia odpowiedniego dobrania stada.
Tak jak napisałam przyjdzie zima to zobaczę jak będzie i dam znać.

Pytanie z innej beczki, jakieś namiary na osobę która ma siodła i dojedzie z kilkoma na przymiarkę i jeszcze sensownie pomoże je dobrać? Niekoniecznie chodzi mi o siodła za miliony monet, potrzebuję jakiejś skokówki żeby coś podziałać nie wysokiego bo w ujeżdżeniówce to się mija z celem....
Też ostatnio w jednej stajni niedaleko Piaseczna usłysząłam ,że siana na padokach nie ma w zime bo się konie kotłują między sobą...MASAKRA 🙁
MonioRek ale o czym Ty w ogóle mówisz?? Siano to konkretne koszty ( największe w utrzymaniu konia obok opłącenia pracowników) ,więc to nie jest do dogadania kochana. Dziewczyny muszą płacić za dzierżawe obiektu ,muszą płacić rachunki i kupować koniom : jedzienie i sciółkę . No i wypadałoby żeby coś im zostawało,więc to nie jest kwestia do "dogadania" to są konkretne koszty prowadzenia stajni i gwarantuje Ci ,że albo będzie problem z karmieniem konia( czyli podstawą) ,albo zaraz można się spodziewać podwyżki. Przypomnę,że lato było suche bardzo mocno w wielu rejonach PL nie było 2 pokosu .To siano które jest jest ładne,ale nie ma go za wiele i ceny z miesiąca na miesiąc są coraz wyższe a zima się jeszcze nie zaczeła. Także życze Tobie i Twojemu kopytnemu jak najlepiej ,ale przychodzi taki czas ,że należy zdjąć różowe okulary  🤔
Dziewczyny, nie jest niczym złym brak siana na padoku, jeśli konie są karmione trzy razy dziennie.
Przy tych powiedzmy 30 koniach ciężko jest narobić tyle kupek, paśników aby wszystkie zgodnie się najadły.
Trzeba tylko zachować jakiś system. Koń to nie krowa, nie musi przeżuwać całą dobę. Nie wiem, jak jest w Budziskach, ale jeśli:
śniadanie
6:30 zadawane jest siano
7:40 owies lub cokolwiek treściwego, co koń dostaje
8😲0 - padokowanie
obiad
12😲0 sprowadzanie i zadawanie siana
13:15 treściwe
13:30 padok
Zimą robi się szybko ciemno, więc podejrzewam, że 16😲0 sprowadzanie (17? choć rzadko w pensjonatach się konie po ciemku sprowadza)  i konie mają największą dawkę siana
18😲0 treściwe
ew. dorzucanie siana na noc.

Takie karmienie jest bardzo dobrym wyjściem, szczególnie, że konie jedzą w spokoju w boksie w samotności, nie spieszą się, nie odganiają, nie walczą, nie stresują. Ważne jest, aby te różnice czasowe nie były wielogodzinne i aby był czas na zjedzenie... nie 15 minut i fruuu na pole, ale ta minimum godzina na objętościowe i ze 20 minut na treściwe.
W każdym stadzie jest zawsze jeden, który nażera się najwięcej a jak się nażre, to narobi do siana, aby inne nie miały, a są i takie, które tego siana zjedzą malutko, bo są gdzieś na końcu w hierarchii. I tak jest w każdym stadzie, tak więc zakładając, że stan stada często się zmienia, na 30 koni powinno być 20 kupek siana 🙂 a to oczywiście wykonalne, ale czasochłonne i pracochłonne.
I to nie jest tak, że dobierzemy idealnie konie, które z jednej kupki będą żarły.

Mam zgodne konie, ale na 4 sztuki musiałam wieszać 3 siatki, jak były 3 sztuki, musiałam wieszać 2 siatki. Był czas, że 3 żarły z jednej kupki a "zakapior" jadł ze swojej prywatnej, jak "zakapior" odszedł ze stada, z tej grupki wyłonił się kolejny "zakapior". Moje mają siano, prawie cały czas... prawie, bo jak widzę, że śpią a ja mam coś innego do zrobienia, to nie spieszę z workami, bo zniknęło ostatnie źdźbło. Są najedzone, nie rzucają się na żarcie, nie galopują z głodu do stajni. Dodam jeszcze, że jak chodziły w dużym stadzie i miały rozwijany balot codziennie na padoku, to wyglądały najmarniej w swoim życiu, mimo, że jadły, bo bywałam często i obserwowałam. Stres i walka o pozycję jednak wymaga sporo energii, tak więc ceńmy spokój koni podczas jedzenia 🙂

Chętnie poczytam jak jest w Budziskach. Nie wierzę w kaloryczność wygrodzonych w październiku czy listopadzie łąk, bo są gorsze jakościowo niż siano, więc bym się tym tak nie zachwycała jednak 🙂 no ale włókno jest ważne w żywieniu koni 🙂
System karmienia wygląda właśnie tak jak napisała Megane. Naprawde nie wiem czemu tak sie uczepiliście ze ew tego siana nie będzie - tak jak napisałam czas pokaże. Jest masa innych stajni, każdy idzie tam gdzie według niego dla konia będzie najlepiej. Ja wybrałam Budziska bo dla mnie podstawa jest boks angielski, trociny w cenie, dobre karmienie, pastwiska i dobra opieka i to wszystko w tej stajni mam. Jest wiele innych stajni w Warszawie i okolicach gdzie konie w ogóle w zimie nie wychodza albo stajnie gdzie nie ma pastwisk. Zawsze coś jest kosztem czegoś i nie chodzi tu o "różowe okulary" tylko nie zwykłam wróżyć czegoś bo wole poczekać aż zobacze na własne oczy jak będzie, póki co mój 20-letni koń w tej stajni wygląda jak pączek więc nie bede na sile szukac dziury w calym.
Monio w Budziskach nie byłam ale Dzierżwczynie znam i pamiętam jeszcze ze Szwadronu. Zawsze bardzo dbały o konie. W boksach czysto, pasze dobrej jakości i padokowanie na maksa. Niestety mam za daleko do Budzisk bo chętnie  wstawiłam bym tam konia.
Dla mnie taki system karmienia jest bez sensu. Przede wszystkim sprawia, że koń znacznie więcej czasu spędza w boksie. Po drugie te przepychanki to właśnie życie towarzyskie koni, to ich zabawa i układanie relacji w stadzie. To co, że jeden zje więcej niż drugi? Dopóki nie jest tak, że koń chodzi zabiedzony, to najwyżej zje więcej wieczorem w boksie i krzywda mu się nie stanie. Tylko niektóre konie potrzebują jeść owiec 3 x dziennie, większości 2 x dziennie starcza, więc wystarczy im rzucić siano i dać im spokój. A tak to stoją o suchym pysku, nudzą się i tylko wrzodów się mogą nabawić. Rozumiem, że to może być większy wydatek dla stajni, no ale przecież płacimy za jedzenia dla koni. Roboty dużo więcej nie ma, bo za to nie trzeba konia sprowadzać na padok i wyprowadzać z powrotem.

Ale mi się i tak marzy, żeby normą była opcja trzymania konia 24 h na dobę na dworze przez cały rok, z sianem do oporu  😍
1. Dla mnie taki system karmienia jest bez sensu. Przede wszystkim sprawia, że koń znacznie więcej czasu spędza w boksie. Po drugie te przepychanki to właśnie życie towarzyskie koni, to ich zabawa i układanie relacji w stadzie.


2. Rozumiem, że to może być większy wydatek dla stajni, no ale przecież płacimy za jedzenia dla koni. Roboty dużo więcej nie ma, bo za to nie trzeba konia sprowadzać na padok i wyprowadzać z powrotem.

1. yhymm, potem przychodzi właściciel z pytaniem, dlaczego mój koń jest pogryziony, dlaczego mój koń kuleje.....
2. Jedzenie, pracownik (nawet nie wiesz jak trudno o stajennego), wydatki bieżące, infrastruktura, ewentualne dzierżawy terenu, jeśli ktoś prowadzi dzialanosc gospodarcza jako stajnie to prowadzi jak tak żeby nie przekroczyć stawki i nie wskoczyc na VAT....do tego zysk...to wszystko ladnie prosto wyglada od strony klienta...
Thilnen, taki system wrzodów nie powoduje. To jakby wrzody mialy powstawać, bo konie zabieramy w 2 h teren (wliczając czas oddczekania po posilku, czyszczenie, siodłanie, jazda, po jeździe zabiegi pielegnacyjne i puffff... 4 godziny mignęły 😉 to jest dobry kompromis pomiędzy stajnią bez padoków, gdzie konie wychodzą tylko na trening/karuzelę a stajnią, gdzie konie gromadą są padokowane. Jak trawy nie ma, to trzeba się jakoś ratować odpowiednim żywieniem,-  a zimą dzień krótki, - pensjonaty i tak nie puszczają koni od 5 do 19. Sprowadzanie i wyprowadzanie też jest czasochłonne, ale przynajmniej siano się nie marnuje na zewnątrz jak np pada, a fajnie jak konie wychodzą choćby na krotko niezależnie od pogody.
Jak ktoś często jeździ, może wybrać pomiędzy taką stajnią, a stajnią sportową bez padoków za wyższą cenę 😉 albo jak nie jeździ, może wysłać do stajni, gdzie konie od rana do wieczora stoją przy sianie w gromadzie, a jakakolwiek kontuzja i tak konia z pracy nie wyklucza, bo nie pracuje ew tylko weekendowo ale przecież kopniaki po 3 dniach często przechodzą 😉 . Można też za jakieś 700 złotych wstawić do stajni, gdzie konie po śniadaniu wychodzą na padok i schodzą około 15. Siano można sobie na własny koszt dokupić i sobie donosić kiedy się chce 😉 w inne dni koń siana nie ma 😉 tak więc zimowe karmienie 3xdziennie w systemie jak wyżej opisałam jest naprawdę fajnym kompromisem 😉 i zdrowym. (Nie wiem jak jest w Budziskach bo nie byłam, nie rozmawiałam)
Dodam jeszcze, że moje w sezonie pastwiskowym od 4 do 22-23 na łące. Od 4 do 7 jedzą, o 7 schodziły do lasku w cień i do 18 tam stały, wynurzając się, lub nie,- na łąkę w ciągu upalnego dnia. Nikt ich nie zamykał, z głodu pewnie by same chodziły na łąkę. Za to po 18 do sprowadzenia żarły. I gdyby nie fakt, ze ja tez spać muszę, to by wolały jeść w nocy a w dzień odpoczywać... jak w naturze. Wrzodów nie posiadają 😉
Megane święte słowa. No naprawdę nie wiem jak można twierdzić, że lepiej jest karmić treściwym 2x dziennie i rzucić siano w obiad na padok niż sprowadzać na 3 posiłki. To właśnie dzielenie treściwej na mniej odpasów to podstawa. W pensjonacie, gdzie są moje konie nie ma siana na padokach (poza tymi, które są trzymane wolnowybiegowo), ale za to mają  3 odpasy treściwej, a jak trzeba to i więcej, siana w boksie do woli. I żadnych problemów z wrzodami. Dziękuję bardzo za "zabawy" i "życie towarzyskie" przy sianie, widziałam jak to wygląda i przy balocie i przy siatkach (jeśli konie nie są zgrane). Tak to przynajmniej wiem ile mój zwierz zje i że nie będzie to resztka po kolegach albo resztki wdeptane w błoto. Jedyne czego się boję to zapiaszczenia, bo oczywiście jak trawy mało albo wyżarta to i tak konie łażą i szukają jakiś resztek ;-). Niestety mój młody gardzi sianem na padoku, woli wyszukiwać sobie "przysmaków" pod drzewem albo w ziemi  👿. I co tu zrobić z gagatkiem? Zastanawiam się nad snack ballem ;-)
System sprowadzania na jedzenie jest spoko. CHodzi myślę bardziej o to ,że w sumie to idzie zima: konie schodzące ok 12 na jedzenie (obiad) już nie wyjdą ,zostaną w boskie. bo jak zjedzą do 13.30 ( siano + treściwe ) to na godzinę bedzie się opłącało gdy zimno ,mokro i wieje. Wątpię...Poza tym karmienie koni nie jest złe ,ale 3 razy to troszkę za mało: 4-5 razy to tak ok,zgadzam się ,że jest dobre w wielu przypadkach...
A co do lania się koni: konie się leją o jedzenie jak jest ono wydzielane: jak jedzenia jest do woli to raczej się nie leją  😉
RatinaZ nie leją się o wydzielane jedzenie tylko. U mnie braków nie ma w sianie, a kiedys pokażę Ci filmik jak siwy odgania babcię od jedzenia tylko dlatego, aby ją odgonić i zdobyć uznanie reszty stada, bo to ona była na szczycie hierarchii zawsze a on miał po prostu parcie na szkło. Mimo zgranego stada, 3 razy dziennie odstawiałam kobyłę na porządną wyżerkę na padoczek obok. Tzn dawałam jej tam siano, treściwe i wpuszczałam z powrotem do stada aby sobie resztę wywalczyła.
Co do wyprowadzania po 2 karmieniu.... po to ustala się godziny posiłków, aby się pilnować zasad. Stałam w takiej stajni i tam niezależnie od pogody konie po obiedzie wychodziły na padok, czy to się podobało właścicielom, czy nie. Zazwyczaj jednak jak padało to się to  nie podobało.
Dziś marny dzień, nie pada ale czuć wilgoć i jest mgła. Życie towarzyskie na padoku wygląda tak: wyszly o 7, poszwędały się, pożarły i teraz znudzone od 2h śpią, a ostatnią godzinę leżą na wilgotnej ziemi. Po prostu życie towarzyskie kwitnie 😉 nie pogardziłyby suchą słomą w boksie 😉 ale trzymam je do tej 18 bo przynajmniej mniej obornika narobią 😉

Co do karmienia treściwym. Czym bardziej sportowy koń, tym więcej pasz dostaje, lub bardziej skoncentrowanych. Tak więc karmienie 3xdziennie treściwym w takim przypadku to rzadko, powinno sie 4,5. Ale nie oszukujmy się. Za poprzedniej kadencji w Budziskach nie widziałam konia, ktory by potrzebował tyle razy mieć podawane żarcie. Większość z nich w ogóle treściwego nie potrzebowała, nie przy tej ilości pracy 😉 (w zamian bdb siano byloby  wystarczające plus male ilosci powiedzmy owsa do ogrzania organizmu  😉 )

Moje z godziny 11ej. 2 leżą a dwa pewnie pod drzewami grają w karty 😉 http://re-volta.pl/galeria/foto/179212
Ratina Z - oj nie biją się z głodu, uwierz mi  😉. Zresztą Megane już napisała. Są mendy, które odganiają inne konie, nawet jak są przeżarte aż puchną. Bo takie to końskie życie towarzyskie jest właśnie. Co do odpasów treściwą to wszystko zależy ile tej treściwej. Moje dostają około 1 kg na posiłek, jakby dostawały więcej to pewnie chciałabym podzielić to im na 4 odpasy. Z wyłażeniem na padoki też jest tak, jak pisze Megane, najczęściej to właściciele nie chcą żeby konie puszczać, bo zmokną albo się ubrudzą.
Aby odpisać w tym wątku, Zaloguj się